[bylobrzydkobedzieladnie]

No cześć
Żonko mego przyjaciela, co ja mam z Tobą zrobić? Jesteśmy z jednego rocznika, obie mamy kiepskie pochodzenie i zawiodło nas na Nokturn. Jeśli zaczęłaś się trzymać z Grahamem, to musiałyśmy się znać całkiem nieźle, bo razem z Mulciberami przejęłam Nokturn w posiadania (albo tak mi się wydawało). Byłyśmy o siebie troszkę zazdrosne? A może trzymałyśmy sztamę za plecami braci, bo to przecież chłopaki?

Po pierwsze muszę przyznać, że Eva Green
Po drugie, rocznik i Nokturn dają chyba uprawnienia do tego, żeby Rita znała prawdę o małżeństwie Mulciberów (chyba), ewentualnie mogła mieć gdzieś, na jakich zasadach mieszkają razem i wtedy o tym nie wiedziała #zdanialogiczne #spytajGrahama
Po trzecie, każda kobieta na którą spojrzał kiedykolwiek Graham (poza jego matką) jest obiektem zazdrości, nie ma co się oszukiwać - co wcale nie zmienia faktu, że mogły mieć damski pakt i na swój dziwny sposób się przyjaźnić (bo interesy, bo Mulciberowie, bo kobiety wyzwolone, a że przy okazji można było mieć oko na jej relacje z Grahamem...)
Po czwarte, zgubiłam ściągę i nie wiem, co się działo między Grahamem i Ritą podczas nieobecności Cornelki - ale ona też tego nie wie, więc w sumie to ma sens. Biorąc pod uwagę, że zniknęła znienacka, a na wszelkie pytania Graham odpowiadał zapewne nie ma jej to nie ma, po kij drążyć temat, to mogła nawet sobie podejrzewać, że ją zamordował. Albo że zwiała, bo już go nie mogła wytrzymać. Opcji wiele.
Po piąte, obecnie raczej unika ludzi z przeszłości, bo trzyma się swojej nowej tożsamości, ale raczej długo jej się to nie uda. Rita pewnie ma tyle znajomości, że od razu dowiedziała się o powrocie z zaświatów, ale co z tym zrobiła? Wysłała sowę, poinformowała Grahama, wpadła na nią przypadkiem? Będzie chciała przyjąć córkę marnotrawną na łono Nokturnu czy urazi ją nieoczekiwany powrót i zmiana Cornelii? Powinnam pisać zapowiedzi brazylijskich telenowel.
Po szóste, różdżka, bo bez tego by się nie obeszło. Leszczyna i druzgotek, nie mają nic wspólnego z czarną magią, więc nie powinno być paranoi. Biorąc pod uwagę, że znają się już dość długo, Cornelia raczej już nie szufladkuje Rity przez wzgląd na jej różdżkę (wnikliwość i złośliwość).


a tak ogólnie to odpisz mi Beą XD

wybacz zwłokę (w każdym znaczeniu - zalegam Ci z mnóstwem rzeczy)

Tak teraz sobie patrzę i widzę, że nie lubicie się z Milburgą... Dolohov była przyjaciółką Rity w Hogwarcie, ale ich bliskość rozmyła się, gdy Mila zaczęła za bardzo kumplować się z Riddlem (końcówka szkoły, tak myślę). Może w tym momencie Rita zbliżyła się do Cornelii? Poszukując nieświadomie zastępstwa za utraconą Milburgę? Trochę na złość tej pierwszej? Jednocześnie nigdy nie zbliżyła się do przyszłej pani Mulciber tak jak do Dolohov. Mogły być wobec siebie trochę zdystansowane, nieufne.
Myślę, że Sheridan była i nadal jest o nią zazdrosna. Przez lata chciała widzieć braci Mulciber jako swoją rodzinę zastępczą. Taką Nokturnową rodzinę z wyboru! Z pewnością była względem nich zaborcza na swój dziwny, wyrachowany sposób. Domagała się uwagi i względów. Chciała się czuć ważna. Cornelia była dla niej zagrożeniem; szczególnie od chwili, gdy faktycznie została częścią ich rodziny (wydaje mi się, że Ritka musi wiedzieć o tym małżeństwie - nawet jakby jej nie powiedzieli, to przed nią trudno mieć sekrety). Mogła robić z nimi interesy, chodzić na drinka, wpadać na obiady (jakby zapraszali, ofc). Uśmiechałaby się, żartowała, trzymała tą sztamę za plecami Grahama... Ale nieustająco byłaby zazdrosna.
Pewnie jej ulżyło, gdy Cornelia zniknęła. Bo znów czuła się najważniejszą kobietą na Nokturnie. Choć kto wie, kto wie? Może raz czy dwa nieśmiało zagadnęła tu i tam, by upewnić się, że nikt jej nie zabił. Damska solidarność zobowiązuje, no i nigdy przecież Cornelii śmierci nie życzyła. Chciała tylko mieć pewność, że jest ważniejsza. Takie z niej egoistyczne stworzonko, wiem!

Teraz może być ciekawie... Milburga i Rita znowu są blisko, Sheridan próbuje zamordować Vasyla (i vice versa), a Cornelia wraca... Ale nie jest Cornelią! Grahamowi o tym słowa nie piśnie, bo jej nie na rękę. Z pewnością jednak wpadnie w odwiedziny żeby wybadać sytuację.

Jest w pół do drugiej, więc wybacz bełkot i pisz co zmieniać.

spokojnie, ja tak tylko gadam, nic się przecież strasznego nie dzieje ;)

Podoba mi się! Wpisałam w relacje, trochę enigmatycznie, jakby było nie tak to krzycz. :P