Wydarzenia


Ekipa forum
Sypialnia Alojzego
AutorWiadomość
Sypialnia Alojzego [odnośnik]15.01.16 0:42
:3
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sypialnia Alojzego [odnośnik]06.05.16 14:55
Nie wiem do końca, czy dobrze postępuję zapraszając ją tutaj. W zasadzie to zdaję sobie doskonale sprawę z tego jak okropne jest moje zachowanie, nie mniej jednak nie mogę się powstrzymać. Coś ciągnęło mnie do tej dziewczyny. Nie umiem tego ubrać w słowa. Być może jest to tylko potrzeba mojego ciała. Może była dla mnie w pewnym sensie wyzwaniem. Na pewno tak było. Nie umiem jej rozgryźć i chyba to mnie boli. Od początku się stawiała, a jednak uległa. Zrobiła co jej kazałem, poniżyła się, aby stać się jedną z podopiecznych lady Avery. A potem wszystko zaprzepaściła. Wszystko runęło jak domek z kart. Chyba chcę to zrozumieć. Dzisiaj jesteśmy sami. Z samego rana przetransportowałem mamę do ciotki Aurelii. Chciała z nią trochę porozmawiać i wyjść z domu, dlatego nie protestowałem. Oczywiście ciotka musiała wysłuchać mojego ględzenia na temat zdrowia matki. W każdym razie do jutra miałem być sam. Słyszę pukanie do drzwi, wiem, że to Mathilda. Uśmiecham się mimowolnie. Otwieram jej drzwi.
-Proszę, wejdź.-mówię i zamykaj je za panną Wroński. Jestem nad wyraz miły. Chyba zaczynam czuć się przy niej normalnie, jak człowiek. Ciekawe jak dużo czasu zajmie jej doprowadzenie mnie do szewskiej pasji. Prowadzę ją do mojej sypialni, nie lubię siedzieć w salonie. Czułbym się tam dziwnie, jeżeli doszłoby do czegoś między mną a Matyldą. A tak pewnie będzie. Na pewno.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sypialnia Alojzego [odnośnik]06.05.16 20:28
Jej też odpowiada to, że odrazu przechodzą do sypialni. Przecież należało pozbyć sie złudzeń, była tu tylko w jednym celu. Aliozy czegoś chciał, Aloizy to dostawał. Aloizy był jej szefem, a dla szefa nie było rzeczy, których nie można było zrobić. To czysty biznes, chociaż nie aż taki czysty.
Matylda wchodzi do sypialni powoli, przygląda się ścianom, półkom, stolikowi przy łóżku. Zagryza wargę, bo ma tylko kilka sekund na ogarnięcie wszystkiego, a jest tu po raz drugi dopiero, lecz za pierwszym rzecz wyszła o wiele bardziej spontanicznie. Nie zdązyła się niczemu przyjżeć, a już wybiegała na ulicę, śpiesząc do domu. Aloizy zwykle nie odbierał swoich należności we własnym domu. Może wolał przestrzenie nienaznaczone jego indywidualnością. To możliwe, że dlatego z takim powodzeniem umiał oddzielić życie prywatne od zawodowego. Nigdy nie przekraczał granic, a dla niej - pozostawał zagadką.
Nie umiała go zgadnąć, nie rozumiała wielu jego słów. Ostatnio otworzył się nieco, odkrył. Mówił, że ma matkę, że musi dla niej pracować. Matyldzie było ogromnie żal i chociaż nie mogła pojąć jak to, że dziś przyjdzie do niego, pomoże mamie. Ach tak, możliwe, że znów ją zatrudni w galerii i będzie promował. A więc dlaczego by nie.
Odkłada torebkę na krzesło, siada na łóżku i spogląda na niego. Już ma się rozbierać?
- Dasz mi wina? tylko czerwonego, białego nie pije - mówi cokolwiek, żeby zabić ciszę, chociaż ta wbrew pozorom wcale jej nie wadzi. Właściwie, to ją elektryzuje.


If there is a past, i have
forgotten it
Mathilda Wroński
Mathilda Wroński
Zawód : malarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach
Kropelka żalu, której winien jesteś ty
Nieprawda że tak miało być
Że warto w byle pustkę iść
To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9242-mathilda-wronski#281180 https://www.morsmordre.net/t2026-sowa#30026 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f354-szkocja-timbermoore-marefield-grove-13 https://www.morsmordre.net/t9271-skrytka-bankowa-450#282368 https://www.morsmordre.net/t1698-mathilda-wronski#18244
Re: Sypialnia Alojzego [odnośnik]21.05.16 0:32
Sam nie rozumiem sensu tego spotkania. Chyba potrzebuję kogoś zmusić do tego, aby przyszedł i wysłuchał tego co leży mi na sercu. Po tym wszystkim co jej zrobiłem potrzebuję zrozumienia. Nie chcę być złym człowiekiem. Nigdy nim nie byłem, a to co czuję kiedy Matylda znajduje się w pobliżu? Nie umiem tego wyjaśnić.
Powoli wchodzę za nią do środka, pozwalam jej się rozejrzeć dookoła. Organizuję butelkę wina, które stawiam na jednej z komód wraz z dwiema lampkami. Przyglądam się jej ruchom. Jakbym się bał, że dotknie czegoś, czego nie powinna. Przesunie coś, co stoi w tym miejscu od dawien dawna. To jest moja przestrzeń prywatna, a ona wchodziła w nią i powinna to uszanować. Zostawić w nienagannym porządku. Bez słowa nalewam do lampki, czerwone. Podaję naczynie do dłoni panny Wroński. Chwilę milczę, upijam łyk wina. Siadam na krawędzi łóżka, do ręki biorę fotografię z szafki nocnej. Palcami przejeżdżam po powierzchni.
-To moja matka.-mówię. Zdjęcie przedstawia mnie w wieku lat siedemnastu jako rosłego jak na swój wiek młodzieńca, który podtrzymuje matkę, nie tylko w geście miłości. Jestem jej podporą. Ona chociaż jest szczęśliwa, widać zmęczenie.
Gość
Anonymous
Gość
Sypialnia Alojzego
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach