Charlus "Jeleniowaty" Potter, dwudziestosiedmioletni auror, mieszkający w Dolinie Godryka. Czarodziej czystej krwi, wychowanek domu Godryka Gryffindora. Obecnie? Dumny mąż Dorei, niegdyś Black i samozwańczy król Zakonu Feniksa. Matka pana Pottera wywodzi się z rodu Slughornów. Jest najstarszym synem Festusa i Gracji Potter. Charlie ma specyficzne poczucie humoru, charakterystyczne okulary i roztrzepane, kruczoczarne włosy.

Ładny wzór będzie potem, ale ja i tak już się wpisuję! :serce:

Żono moja! Serce moje! <3

Hejho, przychodzę po relację!
Dorea była jedną z najbliższych przyjaciółek Isoldy za czasów dzieciństwa i kiedy ta postanowiła związać się z Potterem, a potem jeszcze za niego wyjść (olaboga!), przeciwstawiając się rodzinie, co znacznie ochłodziło ich relacje. Pewnie wtedy szczerze nie znosiła Charlusa. Ale wszystko mogło się zmienić kiedy zniknęła Dorea. Po pierwszej fazie złości i niedowierzania - która mogła trwać całkiem długo - mogła skontaktować się z Potterem, nie do końca wierząc w bajeczkę z ucieczki ze wstydu. Po jakimś czasie wymiany korespondencji panna B. mogła w pełni zaangażować się w poszukiwania przyjaciółki, jednocześnie powoli rozumiejąc dlaczego zdecydowała się na związek z Charlusem. Teraz, po trzech latach, mogliby zostać nawet przyjaciółmi, Isolda dbałaby o jego morale i powtarzała, że na pewno znajdą Doreę, całą i zdrową, nie ma innej możliwości.

Jak ja lubię, jak ludzie przychodzą do mnie z samymi, świetnymi pomysłami, bo mnie przekonałaś. Trzy razy tak i w ogóle. Potterowi przyda się właśnie taki dodatkowy kop, kiedy ma doła i już myśli, że nie ma szans na odnalezienie żony, nagle bum! :D

Może coś z Dianą Rowston ze względu na quidditch? ;P

Rose

A wolisz pozytyw, negatyw?

Ignatius
Stary, współczuję friendzone i cieszę się, że ja już z tym skończyłem i mam żonę W każdym razie pewnie "lubili" się przez Garretta, ponieważ widziałam, że Prewett się z Weasleyem w miarę lubi, a Potter i Weasley tworzyli całkiem niezły team w szkole. U naszych dwóch panów widziałabym coś na zasadzie zdrowej rywalizacji? Mogliby być o siebie nawzajem zazdrośni i tak dalej. Wszystko mogło się zmienić kiedy już wyrośli, Charlie został aurorem podobnie jak Ignatius, a co najważniejsze był w związku z Doreą Black. Nie miał już żadnych friendzone'ów z Hazel. Mogli się do siebie przekonać, a może i nie. Nadal mogą rywalizować o wszystko w zasadzie :o

Cześć, kuzynie!

Wiem, że jesteś młodszy, ale pilnuj dobrze mojego brata. Ani jeden koci kłaczek z niego spaść nie może I Felixa też, by nie narozrabiał, chociaż pewnie serce mi pęknie na te wieści z półświatka

I tak odchodząc od tematu pracy - wpadnij czasami na kawę

W sumie to już się lubimy, ale wolę poinformować, że będziemy super zakonnymi kumplami od picia i ratowania sobie nawzajem tyłków

Botta trzeba panu zmienić!
Więc tak. Bertiemu zdarzyło się uciec z domu jako dzieciakowi. Nie był nieszczęśliwy, ani nic, miał cudowną rodzinę, ale chciał świetnych wakacji, na które żaden normalny i kochający rodzic by go nie puścił! Ruszył ze znajomym (lub i sam) ot tak przed siebie to stopem, to za jakieś nędzne pieniądze pociągiem i jakoś nie wpadło mu do głowy, że rodzice są przerażeni.
Przecież zostawił im list, że znika tylko na kilka, może kilkanaście dni! Tylko rodzice owego listu nie znaleźli. Może wiatr go porwał, bo chłopak zostawił otwarte okno?
Potter mógł być aurorem (wtedy młodym stażem) wyznaczonym do poszukiwania nastolatka, który przecież na pewno został porwany! c:
A niebawem zobaczą się ponownie - w ZF c: