First topic message reminder :




[bylobrzydkobedzieladnie]

okej, wracam do relacjowych zaległości!

musimy coś mieć, panienko, wykombinujmy coś! kocham Twojego brata. i on mnie niby też, ale jest bucem w każdym razie na pewno znamy się z opowieści (o ile Percy mówił coś Ulli o swoim najlepszym przyjacielu), ale chciałbym też się znać z panną Nott tak osobiście, pomimo przepaści społecznej

Ojejku, czytasz mi w myślach, miałam właśnie robić szturm na benowe relacje! :malpka:  
Miałam ogromne dylematy na gonitwie, kiedy zastanawiałam się, czy się powinniśmy znać, no i powinniśmy na pewno! Myślę, że Ulla na pewno dużo słyszała o Benie od Percy'ego (w kategorii najlepszych przyjaciół, ofc!), więc samego Bena była bardzo ciekawa i trochę o niego zazdrosna, bo zawsze boli, kiedy Twój ukochany starszy brat wyjeżdża do Hogwartu i znajduje tam sobie najlepszego przyjaciela, kiedy powinien poświęcać cały swój czas i energię młodszej najukochańszej. Ale tak, osobiście też powinniśmy się znać! Ben jako postać jest cudny, dlatego chciałabym, żeby się lubili, albo przynajmniej nie-nie lubili- zastanawiam się tylko, jak to zrobić.
Moooże Ben uratował kiedyś Urszulkę z opresji, wiedząc lub nie wiedząc, że ma do czynienia z siostrą Percy'ego? Takim ochroniarzem pogardzić się nie da!    Albo, jeśli Benowi zdarzało się odwiedzać prywatne mieszkanie Percivala, too mógł wybrać nietrafną godzinę i zamiast Percy'ego wpaść tam na Ullę, albo, co gorsza, na Percy'ego i Ullę, co pewnie mogło być trochę niezręczne, ale może zdołali się polubić? A jeśli nie, to zawsze mogą się poznać na gonitwie, tylko nie prześcigaj mnie za bardzo, bo wtedy się na pewno nie polubimy ://

czytam, Ulla, czytam uderzmy w pozytywa. takiego - jak na naszą przepaść - dość mocnego. oczywiście to tylko propozycja, więc mieszaj do woli! <3
najpierw Ulla i Ben znają się z opowieści. początkowo pewnie trochę nastroszonych, bo Ulla niezbyt przepada za przyjacielem ukochanego braciszka, który nawet w wakacje tworzy do niego listy, a Bendżi uważa, że zajmowanie się dzieciakiem jest bezsensowne. nie widzą się jednak wcale, może tylko na zdjęciach? ale z mijającym czasem trochę dorastają i rozumieją, że to, że Percy posiada kochająca siostrę/przyjaciela gotowego dla niego na wszystko, to przecież doskonale dla osoby, na której im najbardziej zależy (czyli dla Percivala #chaos). nie wiem, czy mieli okazję się poznać za młodu, ale może minęli się jakoś w ostatniej klasie Bena i Percy'ego? nawet na jedno spotkanie, które wypadło bardzo na plus. Ben mógł jej wtedy obiecać, że gdy będzie sławnym graczem Quidditcha to zaprosi ją na jakiś finał - lubiła przecież tych szybkich, wściekłych i triumfujących wtedy były to młodzieńcze śmieszki, ale niedługo potem Ben faktycznie został wziętym pałkarzem Jastrzębi. co prawda kontakt Percivala i Bena się urwał na dobre pięć lat (złamane serce część pierwsza), ale może z Ullą co nieco pisał? może nawet raz się widzieli?
+ koniecznie chcę jakoś uratować Ullę z opresji! choćby przed wielkimi ćmami w nocy na Pokątnej! ewentualnie przy jakimś skaleczeniu, bo Bendżi w miarę dobrze ogarnia podstawowe zaklęcia i szybka reakcja mogła uchronić Ullę przed poważniejszymi konsekwencjami?
+ potem, jak Ben i Percy się znów spotkali na wyjeździe smoczym...też mogli się jakoś z Ullą kontaktować i w ogóle!
+ i koniecznie ostatnio to wpadnięcie do mieszkania Percivala, chcę (powiedz, Percy, że wiem gdzie mieszkałeś ). mogliby siedzieć i długo rozmawiać, Ben nie traktowałby Ulli jak sztywnej szlachcianki a jak prawdziwą, wesołą, ciekawą dziewczynę. poczęstowałby ją Ognistą z piersiówki i w ogóle. chcę pozytyw! który teraz będzie dość trudny, bo niedawno znów drogi Percy'ego i Bena się rozeszły :x

No i co ja Ci mogę powiedzieć oprócz tego, że wszystko brzmi cudownie i biorę w ciemno? Na pewno mogli się widzieć raz albo dwa i pisać listy, Ulla może nawet nie miałaby wielkich wyrzutów sumienia, że pisze z czarodziejem nie-do-końca czystej krwi, bo jeśli Percy mu ufał, to ona też mu ufała! Mógł ją też uratować, jak najbardziej, i od ciem, i od skaleczenia, czym już naprawdę sobie ją zjednał, chociaż na pewno oznajmiła mu, że WCALE się nie bała i WCALE nie była w opresji, więc na pewno poradziłaby sobie sama jak zawsze, chociaż to i tak miłe z jego strony. Kiedy Ben był z Percym na wyprawach, to na pewno pisała do nich obojga długie listy, ostrzegając, że jeśli nie wrócą w jednym kawałku, to się z nimi policzy!
A traktowanie Ulli nie jak szlachcianki, tylko jak normalnej dziewczyny na pewno na początku było dla niej dziwne i niejasne, ale potem stało się całkiem miłą odmianą
No i teraz, kiedy drogi Bena i jej braciszka się rozeszły, Ulla nie do końca wie (jeszcze?) co dokładnie się stało, mogła tylko dostrzec jakieś dziwne różnice w zachowaniu Percy'ego, a jeśli kiedyś zobaczy Bena w pijano-narkotyczno-nieobecnym stanie, na pewno wścieknie się, że doprowadził się do takiego stadium- nawet, jeśli nie będzie znała powodu. Bo wtedy mogło by być bardzo różnie Ale!, w każdym razie na pewno byłaby przykro zaskoczona widokiem i w swój sposób próbowałaby magicznie przywrócić tamtego Bena, którego kiedyś znała. No. Więc biorę wszystko i już zacieram łapki nad całokształtem

mamy więc ustalone, oby nam się kontakt teraz nie urwał. słodka, nieświadoma niczego Ulla powinna wpływać na to, żeby przyjaciele ponownie się spotykali a nie boczyli, ale ech. ciężkie życie! będę Cię przy sprzyjających okazjach łapać na fabule, panienko Nott!

Benjamin Wright napisał:(powiedz, Percy, że wiem gdzie mieszkałeś ).

wiesz, gdzie mieszkałem. :malpka:

i proszę się tu zachowywać, bo wszystko widzę!

Masz zgodę na łapanie!

Nie martw się, Ciebie i tak kocham najbardziej!