Wydarzenia


Ekipa forum
Parkiet [ślub]
AutorWiadomość
Parkiet [ślub] [odnośnik]27.01.17 21:22
First topic message reminder :

Parkiet

Parkiet stanowi nieodłączną część sali balowej i przeznaczony jest tylko i wyłącznie dla miłośników tanecznych zabaw. Jest to miejsce idealne, by - przy stałym akompaniamencie wybornej orkiestry - porwać w objęcia swoją (bądź cudzą) partnerkę.


Zabawa taneczna

Dziękujemy za zgłoszenie się do zabawy! Jeżeli któryś z uczestników nie zdążył jeszcze napisać posta - nie szkodzi, wciąż możecie dołączyć w tej kolejce (i każdej następnej, gdyż uznaję, że wszystkie zgłoszone pary fabularnie znajdują się na parkiecie). Aktualny ranking uczestników znajduje się poniżej; liczby w nawiasach przy nazwiskach oznaczają wartość bonusu do kostek, który przysługuje za biegłość tańca oraz posiadane przedmioty (jeżeli coś się nie zgadza, dajcie mi znać na pw).

L.p.ParaIIIIIIIVVsuma
3.Marcel Parkinson (20)
Odette Baudelaire (15)
355032725
10.Ulysses Ollivander (5)
Evelyn Slughorn (5)
550530422
4.Lupus Black (5)
Victoria Parkinson (10)
330334420
2.Perseus Avery (1)
Deirdre Tsagairt (5)
350060216
5.Craig Burke (1)
Auriga Slughorn (5)
150032516
9.Percival Nott (5)
Inara Nott (1)
105060416
6.Edgar Burke (5)
Ziva Burke (5)
30303-2411
8.Mortimer Flint (10)
Wynonna Burke (0)
10003206
7.Titus F. Ollivander (1)
Polly Havisham (0)
00300003
1.Adrien Carrow (1)
Darcy Rosier (5)
30003-402

Zabawa odbywa się na parkiecie sali balowej, który na czas jej trwania został zarezerwowany tylko dla uczestników - pozostali goście znajdują się w innych częściach dworku, bądź obserwują zmagania tańczących. Pary ustawione są na obrzeżach koła, według schematu poniżej (numery odpowiadają numerom z listy rankingowej).



Tańcem wybranym do zabawy jest walc wiedeński, tańczony do muzyki wygrywanej przez orkiestrę. W trakcie całego utworu pary poruszają się po okręgu (niezależnie od tego, jakie figury będą wykonywać).

Opis zadania oraz obowiązującej w nim mechaniki będzie pojawiał się na początku każdej rundy. W razie jakichkolwiek pytań, kontaktujcie się ze mną prywatnie (profil, gg: 2830032).



[bylobrzydkobedzieladnie]




I cannot undo what I have done
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget



Ostatnio zmieniony przez Percival Nott dnia 22.02.17 2:26, w całości zmieniany 18 razy
Percival Blake
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott

Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 0:08
/z sali bankietowej, po rozmowie z Elisabeth

Dźwięki stopniowo stawały się głośniejsze i coraz bardziej urozmaicane dzięki uprzejmości upojonych mężczyzn o dobrych nazwiskach. Ollivander starał się trzymać na uboczu tak długo, jak było to możliwe. Wybierał się właściwie na spacer po ogrodzie, licząc na łut szczęścia, na jakąś fortunnie zacienioną altankę, której nikt nie zdążył jeszcze wyłapać wzrokiem. Nie był zwolennikiem pochłaniania zbyt dużych ilości alkoholu, szczególnie w tak licznym towarzystwie, dlatego zadowolił się trzema lampkami wina do konwersacji z lady Parkinson i aktualnie nie szukał więcej - bardzo subtelna poprawa nastroju wydawała mu się aż zanadto odpowiednia. Rzucał gościom weselnym uprzejme spojrzenia, witając znajome twarze i równocześnie starając się wyminąć wszelkie ewentualne rozmowy - co trudnym osiągnięciem nie było, zważywszy na to, że większość lordów poświęcała się właśnie damom, zapraszając do tańca, czy przystając gdzieś na boku. Ollivander nie planował rozglądać się za partnerką, z niebywałą gracją prześlizgując się wzrokiem obok panien, nie dostrzegając ich spojrzeń. Plan legł w gruzach dopiero przy wyjściu z sali. Małe zamieszanie w progu zepchnęło Ulyssesa nieco na lewo - chciał przeczekać ferment na uboczu, zamiast przepychać się wprost przez kłótnię zalanych lordów. Umknął przed łokciem jednego z nich, unoszącego właśnie rękę we władczym geście - ten jeden ruch wystarczył, aby mężczyzna trącił przypadkowo stojącą przy wyjściu istotkę. Odwrócił się natychmiast w jej stronę i odsunął o krok do tyłu, zwiększając też dystans od ogniska problemu. Szlag.
- Proszę mi wybaczyć - mruknął, uprzejmie, aczkolwiek z pewnym niezadowoleniem, wyraźnie wyczuwalnym w głosie. Opanował je dopiero przy kolejnych słowach. - Mam nadzieję, że lady nie ucierpiała - skłonił lekko głowę, zerkając jeszcze przelotnie na lordów, których temperamenty właśnie studzono.
- Jedyną rekompensatą, jaką mogę zaoferować, jest taniec. Czy lady pozwoli? - zdążył wrócić do swego opanowania, rzucając propozycję w sposób uprzejmy, ale lodowaty. Nauki wyniesione z domu, włącznie z kulturą, nie pozwalały mu przeprosić panienki i wymknąć się w objęcia spokoju.


psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

and somehow
the solitude just found me there

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Parkiet [ślub] - Page 2 Ez2Nklo
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4176-ulysses-francis-ollivander https://www.morsmordre.net/t4228-nebula#86429 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-lancaster-castle https://www.morsmordre.net/t4227-skrytka-bankowa-nr-1059#86421 https://www.morsmordre.net/t4229-ulysses-francis-ollivander#86432
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 1:08
| po wyścigu

Zaraz po zakończeniu wyścigu Evelyn wróciła do posiadłości Carrowów. W ustronnym miejscu zamieniła strój do jazdy z powrotem na bordową suknię, chociaż do jej przodu wyjątkowo zamiast róży przyczepiła lilię wodną zdobytą podczas lotu nad jeziorkiem. Delikatna biel płatków kontrastowała z materiałem barwy dojrzałego, czerwonego wina. Podczas wyścigu nie poszło jej może najlepiej, ale przynajmniej uniknęła zimnego i mokrego lądowania w jeziorze.
Przeszła przez ogród i stanęła w drzwiach sali balowej, wypatrując w tłumie swojego rodzeństwa, ale nigdzie w pobliżu nie dostrzegła innych Slughornów, ani swojego rodzeństwa, ani Aurigi, która mówiła niedawno, że również się tutaj wybiera. Niektórzy goście wyglądali już na dosyć podchmielonych i rozochoconych. Nieopodal kilku mężczyzn sprzeczało się o coś głośno, zawzięcie gestykulując i wymachując rękami tak, że musiała odsunąć się nieco na bok, żeby nie zostać niechcący uderzoną. Nie uniknął tego jednak inny czarodziej, który został pchnięty prosto w jej kierunku, a zamyślona Evelyn nie zdążyła na czas się odsunąć i poleciała w kierunku ściany. Była dość drobna i niewysoka, więc wcale nie tak trudno było sprawić, by się zachwiała.
Dopiero po chwili rozpoznała w mężczyźnie lorda Ollivandera.
- Och, właściwie nic się nie stało, ale dziękuję za troskę – powiedziała szybko. Ostatecznie nic takiego się nie wydarzyło, prawdziwymi sprawcami zamieszania byli mężczyźni, którzy tak ordynarnie wykłócali się przy wejściu, nie bacząc na to, że stanowią zagrożenie dla bardziej trzeźwych gości.
Znowu spojrzała na Ollivandera, który właśnie zaproponował jej taniec. Evelyn nigdy nie była wielką miłośniczką tańca, ale od czasu do czasu zdarzało jej się pojawić na parkiecie, a jej matka z rodu Rosier zadbała o jej umiejętności w tym względzie, żeby, jak mówiła, nie stała się zupełną dzikuską w życiu towarzyskim jak jej ojciec.
Jako, że na ślub Inary i tak przybyła bez partnera, chyba nikt nie powinien jej mieć za złe przyjęcia tej propozycji, więc po chwili wahania podała mężczyźnie rękę, pozwalając, żeby poprowadził ją w stronę parkietu, na którym pojawiały się już inne pary.
- Myślę, że to będzie stosowna rekompensata – powiedziała z lekkim uśmiechem, próbując nieco rozładować napiętą atmosferę. Miała też nadzieję, że Ollivander znał przynajmniej podstawy tanecznych ruchów i nie podepcze jej delikatnych stópek ani eleganckich pantofelków.




Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.

Evelyn Slughorn
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2975-evelyn-slughorn https://www.morsmordre.net/t3222-poczta-evelyn https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f291-westmorland-dworek-nad-zatoka https://www.morsmordre.net/t3967-skrytka-bankowa-nr-779 https://www.morsmordre.net/t3224-evelyn-slughorn
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 4:42
Ciepłe, przemieszane z dziesiątkami oddechów powietrze w sali balowej wydawało się dziwnie duszne w porównaniu z ciszą zacienionego ogrodu, ale zdawał sobie sprawę, że nie mógł ukrywać się w nieskończoność; chociaż goście zdawali się świetnie bawić w swoim własnym towarzystwie, jego nieobecność raczej nie pozostałaby niezauważona. Po gonitwie (którą oboje z Inarą obserwowali jedynie z ziemi) wrócili więc do dworku, złożywszy wcześniej gratulacje szczęśliwym zwycięzcom. Cieszył się, że była obok niego; mimo wciąż nietypowo dobrego nastroju i najszczerszych chęci, wirujące dookoła twarze powoli zaczynały mu się mieszać, a wymienianie uprzejmości brzmieć zabawnie – jak wszystko, co powtórzyło się wystarczającą ilość razy. Drobna dłoń na ramieniu skutecznie stabilizowała go w rzeczywistości, a każde spojrzenie na zarumienioną, jaśniejącą w tłumie twarz, przypominało błogosławiony oddech świeżego powietrza; wątła woń ukrytej w wewnętrznej kieszeni gałązki bzu już dawno zniknęła w mieszaninie tysiąca innych zapachów.
Początkowo stali na uboczu, ciesząc się krótką chwilą, w trakcie której nikt nie kierował ku nim swojej uwagi, jedynie od czasu do czasu odwzajemniając przyjazne gesty i uśmiechy, napływające z różnych punktów pomieszczenia. Dźwięki wygrywane przez orkiestrę mieszały się z jego własnymi myślami w sposób nadzwyczaj harmonijny, pozbawiony towarzyszącego zazwyczaj takim rozrywkom dysonansu; być może działało tu emocjonalne znużenie, choć w którymś momencie przestał zupełnie przejmować się nieskończoną liczbą scenariuszy, tworzących się w jego umyśle przez ostatni miesiąc. Obserwował gromadzące się na parkiecie pary, reagując lekkim uniesieniem brwi na widok niektórych osobowościowych zestawień; widząc Adriena i Darcy, uśmiechnął się pod nosem, dyskretnie wskazując ich Inarze i przyglądając się jej reakcji. Nie ciągnął jej w ich stronę, zgodzili się wcześniej, że nie będą brać udziału w konkursie, taneczną zabawę pozostawiając gościom, ale…
Coś tknęło go w ostatniej chwili. Cicha myśl, zbyt ulotna, żeby zdążył złapać ją na czas, jednak wystarczająco silna, by zmusić go do działania i wypchnąć spomiędzy warg spontaniczne słowa. – Lady Nott – odezwał się, żeby zwrócić jej uwagę. Nie potrafił powstrzymać się przed użyciem własnego – ich – nazwiska, przez moment delektując się tym, jak naturalnie i dobrze smakowało na jego języku, gdy dotyczyło jej. Odsunął się o pół kroku, obracając się, tak, że zamiast bokiem, stał do niej przodem. – Czy zechciałaby lady podarować mi ten taniec? – zapytał, wysuwając rękę w jej stronę i kłaniając się niżej. W oczach błysnęło mu coś zawadiackiego; choć przez cały czas uśmiechał się równie szeroko, kącik ust drgał mu z rozbawieniem, zupełnie jakby rzucał jej wyzwanie.




I cannot undo what I have done
I can't un-sing a song that's sung
and the saddest thing about my regret
I can't forgive me and you can't forget

Percival Blake
Percival Blake
Zawód : dowódca smoczych łowców
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 15:16
Czas był względny. Czytała o tym przypadkowo, jeszcze za czasów szkolnych, gdy chłonęła literaturę z zaskakujących, jak na czarownicę dziedzin. I nie pamiętała, dlaczego akurat teraz błąkał jej się w głowie ów fragment, w którym autor argumentował swoja rację. I zapewne jej własna wizja i rozumienie, różniło się znacznie od dywagacji filozofa, ale...musiałaby mu dziś przyznać rację. Wieczór bowiem składał się z niezwykłych zwolnień czasu i przyspieszenia, w którym Inara mrugnęła, by stwierdzić, że znajduje się w innym miejscu niż przed momentem. Goście przewijali się wokół niej, gratulowali, składali życzenia, wymieniali uprzejmości i nim się obejrzała - większość twarzy zlewała się w kolorową paletę barw uśmiechów i słów. Rozróżniała wśród nich kilka wyjątkowych, bliższych jej sercu i to dla nich na dłużej zatrzymywała swój wzrok, próbując w jednej sekundzie przekazać im...wdzięczność? Za obecność, za prawdziwy uśmiech i wyrazy (bądź ich brak), których znaczenie odczytywała bezbłędnie. I on. Widzialna i niewidzialna dla innych - ostoja, łącznik z rzeczywistością, źródło ciepła (innego od panującego wśród zebranych zgiełku) które przypominało dlaczego się tu znajdowała. Nie z przykazu nestorów, nie z racji podpisanej umowy, nie obowiązku - chociaż te wyraziście malowały uroczystość. Była tu z jego, dla niego, ale o tym - zdawało się wiedzieć maleńkie grono osób.
Stała u boku Łowcy pewnie, nadal opierając dłoń o męskie ramię - raz jeszcze - nie ze zmęczenia, czy przymusu towarzystwa. Chciała być blisko, oddychając nikła nuta bzowego zapachu, który towarzyszył jej nieustannie, nawet wymieszany z aromatem wszechobecnych kwiatów. Uniosła wyżej brwi, gdy Percy wskazał jej osobliwe spotkanie jej ojca i Darcy. Zerknęła porozumiewawczo na męża, a kąciki ust drgnęły wyżej. prawdopodobnie będzie dziś świadkiem wielu nietypowych spotkań.
Poruszyła się lekko, zaciskając drobne palce na materiale sukienki. Nadal przyzwyczajała się do nowej wizji lady, jaka jej przysługiwała, ale wypowiadane ustali Percivala - brzmiało...przyjemnie. Nawet nie próbowała powstrzymać dreszczu, którzy przemkną wzdłuż kręgosłupa i zogniskował na karku. Uniosła twarz wyżej, łącząc ich spojrzenia razem. Dygnęła w odpowiedzi - Lordzie...poprowadź mnie... - odezwała się, by wyciągnąć ku niemu dłoń - Mam tylko nadzieję, że nie będę miała okazji uczyć się jazdy na łyżwach? - dodała bardzo cicho, wspominając niezwykły wieczór, o którym wiedzieć mogli tylko oni. Postąpiła krok, zatrzymując się tuż przed nim, by mógł ująć jej talię w pierwszy takt melodii.



The knife that has pierced my heart,
I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped

Inara Carrow
Inara Carrow
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
I might only have one match
but I can make an explosion
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Parkiet [ślub] - Page 2 7893d0df08b53155187ac4c38e6136a0
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1023-inara-carrow https://www.morsmordre.net/t1405-tu-jest-smok-ale-sowa https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f236-nottinghamshire-ashfield-manor https://www.morsmordre.net/t3433-skrytka-bankowa-nr-99#59656 https://www.morsmordre.net/t1598-inara-carrow
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 15:20
Zabawa taneczna

Dziękujemy za zgłoszenie się do zabawy! Jeżeli któryś z uczestników nie zdążył jeszcze napisać posta - nie szkodzi, wciąż możecie dołączyć w tej kolejce (i każdej następnej, gdyż uznaję, że wszystkie zgłoszone pary fabularnie znajdują się na parkiecie). Aktualny ranking uczestników znajduje się poniżej; liczby w nawiasach przy nazwiskach oznaczają wartość bonusu do kostek, który przysługuje za biegłość tańca oraz posiadane przedmioty (jeżeli coś się nie zgadza, dajcie mi znać na pw).

L.p.ParaIIIIIIIVVsuma
1.Adrien Carrow (1)
Darcy Rosier (5)
--------
2.Perseus Avery (1)
Deirdre Tsagairt (5)
--------
3.Marcel Parkinson (20)
Odette Baudelaire (15)
--------
4.Lupus Black (5)
Victoria Parkinson (10)
--------
5.Craig Burke (1)
Auriga Slughorn (5)
--------
6.Edgar Burke (5)
Ziva Burke (5)
--------
7.Titus F. Ollivander (1)
Polly Havisham (0)
--------
8.Mortimer Flint (10)
Wynonna Burke (0)
--------
9.Percival Nott (5)
Inara Nott (1)
--------
10.Ulysses Ollivander (5)
Evelyn Slughorn (5)
--------

Zabawa odbywa się na parkiecie sali balowej, który na czas jej trwania został zarezerwowany tylko dla uczestników - pozostali goście znajdują się w innych częściach dworku, bądź obserwują zmagania tańczących. Pary ustawione są na obrzeżach koła, według schematu poniżej (numery odpowiadają numerom z listy rankingowej).



Tańcem wybranym do zabawy jest walc wiedeński, tańczony do muzyki wygrywanej przez orkiestrę. W trakcie całego utworu pary poruszają się po okręgu (niezależnie od tego, jakie figury będą wykonywać).

Opis zadania oraz obowiązującej w nim mechaniki będzie pojawiał się na początku każdej rundy. W razie jakichkolwiek pytań, kontaktujcie się ze mną prywatnie (profil, gg: 2830032).




Runda I

Pierwsza runda służy głównie rozgrzewce i rozpoczyna się od kroku podstawowego, który pary wykonują, tańcząc po okręgu. Nie wykonujecie jeszcze żadnych skomplikowanych figur tanecznych, a Waszym głównym zadaniem jest poprawne i płynne wejście w muzykę.



W tej rundzie zarówno partnerka, jak i partner, rzucają kością k100 (przy czym rzut partnera powinien pojawić się jako pierwszy - będzie to miało znaczenie później). Do rzutu dolicza się wartość bonusu z biegłości tańca. Wspólnym wynikiem pary jest średnia rzutów partnera i partnerki, przy czym "połówki" zaokrągla się zawsze w górę. Ostateczną wartość interpretuje się następująco:

1 ÷ 25 - Nie zaczynacie najlepiej: pierwsze takty muzyki zastają Was nieprzygotowanych i spóźniacie się z wejściem w rytm, przez co przez kilka pierwszych sekund tańczycie poza nim. Mylicie się w krokach, a obracając się dookoła własnej osi, kręcicie się w inną stronę niż reszta par. (+0 pkt)
26 ÷ 50 - Kroki wykonujecie poprawnie, jednak macie problemy z muzyką - chwilami zbytnio przyspieszacie bądź spowalniacie tempo. (+1 pkt)
51 ÷ 75 - Tańczycie poprawnie i w muzyce. (+3 pkt)
76 ÷ 100 - Tańczycie poprawnie i w muzyce, ale dodatkowo poruszacie się z gracją i płynnością, które wyróżniają Was spośród innych par. (+5 pkt)

Wyrzucenie krytycznej porażki zawsze oznacza potknięcie i skutkuje odjęciem 5 punktów od ogólnego rankingu. Wyrzucenie krytycznego sukcesu zawsze oznacza, że aktualnie wykonywany ruch wychodzi perfekcyjnie i skutkuje dodaniem 5 punktów do ogólnego rankingu.

Jeżeli nie jesteście usatysfakcjonowani wynikiem, możecie poprawiać go dwukrotnie (łącznie przysługują Wam więc po trzy rzuty na osobę), ale za ostateczny uznaje się w tym przypadku wynik ostatni, nawet jeżeli jest słabszy od poprzednich.

W kwestii wyjaśnienia, bo pojawiają się pytania: jeżeli decydujecie się na poprawianie wyniku, poprawiacie go parami - powtórzyć rzut musi więc w tym wypadku zarówno partner, jak i partnerka, a nowy wynik jest średnią obu nowych rzutów. Przykładowo:

poprawianie - przykład:

Na odpis macie 24 godziny, przy czym warto pamiętać, że nie tańczymy na czas, za szybkość nie przysługują bonusy, a po parkiecie nie poruszacie się samodzielnie. (:

Powodzenia!



[bylobrzydkobedzieladnie]


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Parkiet [ślub] - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 17:13
Przechyliła lekko głowę na bok, odruchem poprawiając pukiel włosów wpadających jej do oczu. Obecność lorda Carrowa miała w sobie coś tak niezrozumiałego, co powodowało, że Darcy w jego towarzystwie bardziej niż zwykle zwracała uwagę swoją prezencję. Prostując się, zawiesiła uważne spojrzenie na jego tęczówkach oczu, próbując odczytać intencje nagłego błysku, który przebiegł przez szare oczy, rozświetlając je i odejmując mężczyźnie trochę lat. Gdyby nie wiedziała, że mężczyzna jest ojcem jej koleżanki, prawdopodobnie mogłaby w tym momencie dojrzeć w nim rówieśnika Quentina, czy Tristana. Tymczasem ten nagły przebłysk w tych tęczówkach oczu musiała uznać za podejrzany. Kto wie, co właśnie zrodziło się w głowie doświadczonego, niegłupiego mężczyzny, obeznanego w obejściu w towarzystwie.
Nie potrafiła powiedzieć, czy słowa lorda Carrowa były w istocie komplementem czy obelgą. Mogłaby to zweryfikować, zamiast tego czerpała przyjemność z odczytywania nieodgadnionych reakcji mężczyzny, słów, gestów i póz. Tak zwodniczych, że największy manipulant miałby problem z ich określeniem. A może lord Carrow był tylko prostym mężczyzną, nie wyrachowanym szlachcicem? Darcy nigdy nie potrafiła tego łatwo stwierdzić. Zgadywanie jeszcze jej się nie znudziło.
Dość dyplomatycznie uśmiechnęła się kątem ust w odpowiedzi na jego słowa
Wymagana? — zaśmiała się na słowa Carrowa, nie przyjmując jego uwagi na temat jej brata jako zniewagi, ani zaczepki. Tak było bezpieczniej. — Ależ niefortunnie dobrane słowa, lordzie Carrow — zaczęła utrzymując swobodny ton, nie dając mężczyźnie łatwo manewrować faktami na jej niekorzyść — Nie wyobrażam sobie, aby obecność mojego brata miała być dla mnie kiedykolwiek wymagana. Dla dowolnych członków mojej rodziny zawsze pozostanie co najmniej pożądana.
Dodałaby: błogosławiona, ale taką odpowiedź Carrow mogłby uznać za przesadną. Jako, ze ta zaskakująco wymagająca i zajmująca rozmowa okazała się dla niej dużą ciekawostką podczas tego wesela, przyjęła jego zaproszenie do tańca, podążając za mężczyzną. Jednak to, że zaaprobowała jego zaproszenie, nie znaczyło jeszcze całkowitej uległości do jego słów, czy prowadzenia w tańcu.
Chociaż jeśli uważasz, lordzie, że obecność mojego brata jest w tym momencie obowiązkowa, jestem pewna, że mogłabym go znaleźć. Nie sądzę jednak, żeby stanowił dla lorda lepszą parę — dodała z przekąsem, ustawiając się w końcu z lordem Carrowem na parkiecie, a nie tylko przemieszczała wzdłuż ścian tylko sprawiając wrażenie zaangażowanych w prowadzenie walca wiedeńskiego.
Już po pierwszych krokach, w których nie starała się wcale ułatwić mężczyźnie wejścia w odpowiednim momencie w muzykę i prowadzenia ich obojga po parkiecie, uśmiechnęła się do niego zadziornie, trochę rozbawiona energią, jaką poświęcał na sarkastyczne prowokacje.
Och, komuś umknął narzeczony? — rozejrzała się po parkiecie dość teatralnie — może jakaś dama usłyszała, że lord bierze udział w tańcach. Umykanie przed narzeczonym w celu wykorzystania okazji brzmi całkiem rozsądnie. Powinnam komuś ustąpić miejsca, lordzie Carrow?

Nie rzucam, ponieważ czekam na rzut Adriena


Persuasion is often more effectual than force.


Darcy Rosier
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2082-darcy-rosier https://www.morsmordre.net/t2119-arcobaleno#31733 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t3412-skrytka-bankowa-nr-594#59045 https://www.morsmordre.net/t2125-darcy-s-rosier#31823
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 17:13
Uzurpowanie sobie prawa do towarzystwa Deirdre w trakcie zabawy tanecznej okazało się być, całe szczęście, jednym z nielicznych niezakłócanych wydarzeń ostatnich dni, skwitował więc tę miłą odmianę krótkim wygięciem ust w charakterystycznym, jednokącikowym uśmiechu, który znikł z jego twarzy równie szybko jak się pojawił, nim oburzająca nonszalancja Avery'ego mogła zostać dostrzeżona przez kogokolwiek. Zaskakujące, z jaką łatwością przychodziło mu odcięcie od siebie drugiej tożsamości Tsagairt, tej, której nigdy nie chciał uznać - nawet jeśli kobieta, która oplatała jego ramię swoją smukłą dłonią, tego wieczoru występowała w roli Miu, skrywając siebie samą w pudrowym różu i miękkich lokach. Znał ją, prawdziwą ją i tylko to wydanie interesowało go prawdziwie. Lawirowanie pomiędzy parami zakończyło się w momencie dotarcia na obrzeże okręgu. Właśnie w tym punkcie Perseus zatrzymał się w miejscu, by wykonując lekki zwrot, ustawić się naprzeciwko Deirdre i przyjąć odpowiednią ramę do rozpoczęcia walca. Nim ulokował prawą dłoń w okolicy łopatki ciemnowłosej, powiódł nią ku centralnej części jej kręgosłupa, by racząc Deirdre ujmującym uśmiechem, tym subtelnym choć pełnym zdecydowania gestem przyciągnąć ją odrobinę bliżej - na parkiecie wszak mieli wirować jako jedność, jego kroki miały być jej krokami, jej kroki - jego. Pierwsze takty walca rozbrzmiały, a przez głowę Avery'ego przemknęła myśl kiedy ostatni raz tańczył na balu innym niż na tym z okazji własnego ślubu i z kimś innym niż ze swoją małżonką, wszak sylwestrowa zabawa nie doczekała się upragnionego rozwoju akcji. Chwilę później nie myślał już o tym wcale, zwracając twarz lekko w lewo i stawiając pierwsze kroki, by złapać wspólny rytm i zacząć obracać się dookoła własnej osi.


stars, hide your fires:
  let not light see my black and deep desires.
 
Perseus Avery
Perseus Avery
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
vicious
vengeful
victorious
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
nothing good ever stays with me
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1103-perseus-julius-avery https://www.morsmordre.net/t1235-persowa-poczta#9205 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2783-skrytka-bankowa-nr-318#44957 https://www.morsmordre.net/t1181-perseus-avery#8549
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 17:13
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością


'k100' : 93
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Parkiet [ślub] - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 17:24
Zdawkowe cudownie, wypowiedziane niskim, doskonale wyzutym z emocji głosem Perseusa, dość dobrze oddawało urok całego ślubnego wieczoru. Z pozoru wspaniałego, pełnego piękna i miłości, lecz widocznie ludzie o tak połamanych - a może właśnie tak zdrowych i sztywnych? - kręgosłupach moralnych nie odnajdywali przyjemności w nawet najbardziej luksusowych rozrywkach. Wiedziała, że Avery biegle posługuje się szlacheckim językiem odświętnej codzienności, zapewne więc bawił się znacznie lepiej od niej, lecz coś - nieuchwytnego dla pozostałych a wręcz oczywistego dla kogoś, kto znał go odkąd ukończyli jedenaście lat - ostrego, podszytego niezadowoleniem, tężało w jego przystojnych rysach, nakazując Deirdre obdarzenie go uważniejszym spojrzeniem, a gdy ujęła jego ramię, uścisnęła je mocno (i niezauważalnie), w geście otuchy i zrozumienia. Nieposłuszeństwo żony potrafiło uprzykrzyć życie: wiedziała o tym najlepiej, codziennie narażona na bestialskie historie o niezbyt lotnych połowicach. Nie zamierzała narzekać na lady Greengrass - chyba nigdy nie pomyśli o Lilith w kategorii dziedziczki rodu Averych - dając Perseusowi przychylną przestrzeń milczenia. I oderwania się od nieprzyjemności. Uśmiechnęła się lekko, gdy prowadził ją na parkiet, subtelnie usadzając lorda Selwyna na odpowiednim, bowiem najniższym, szczeblu hierarchii.
- Nikt nie jest w stanie zabronić mi skorzystania z kilku chwil radości, zwłaszcza dzielonych z tobą, Perseusie - odparła miękko, poprawiając jeden z ciasnych loków, opadających na policzek. Zerknęła w bok, posyłając uprzejme skinienie głową Wynonnie oraz Mortimerowi. Cóż za urocza para. Skupiła się jednak ponownie na swym partnerze. Odwzajemniła uśmiech, skłoniła się uprzejmie i pozwoliła mu przyciągnąć się bliżej. Dawno nie tańczyli razem, dawno nie byli tak blisko, lecz Deirdre nie czuła ckliwego wzruszenia. Raczej spokój i pewność. Orkiestra zaczęła wygrywać pierwsze takty, umożliwiając rozpoczęcie walca. Pierwszy krok, drugi, trzeci; Dei wsłuchała się w muzykę, starając się złapać rytm.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 17:24
The member 'Deirdre Tsagairt' has done the following action : rzut kością


'k100' : 18
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Parkiet [ślub] - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 18:06
Nie mógł powstrzymać się przed muśnięcie palcami włosów Odetty, jasnych, wydobywających z siebie srebrzyste refleksy przy każdym, najdrobniejszym ruchu jej głowy. Wdzięczne skinienie odbiło ten perłowy błysk, równy swoją siłą z bielą Marcelowego uśmiechu: Parkinson w tej chwili czuł wyłącznie rozpierające go szczęście, że towarzyszy mu właśnie panienka Baudelaire. Musiano mu zazdrościć, że zawładną uwagą ślicznej półwili, która nie dość, że raczyła go rozmową, pozwalając sobie przy tym na dość poufałe, choć zarazem platoniczne pieszczoty, to jeszcze stała się jego partnerką, z którą razem miał i tej nocy wirować na parkiecie w niezapomnianym tańcu pełnym wrażeń. Ujął lekko jej dłoń, prowadząc na środek sali - chciał nią zawładnąć (Odettą, czy salą?) w całości, bardzo zachłannie. Skinął głową swej kuzynce, której towarzyszył lord Black - odnotował ten fakt nadzwyczaj skrupulatnie, lecz zmartwienia o Victorię czym prędzej przyćmił blask jego cudownej partnerki, od której nie odrywał wzroku, stojąc niesamowicie blisko niej. Taniec odpuszczał konwenansom, taniec luzował sztywne gorsety manier, taniec wyzwalał pasję i namiętność, trzymaną zwykle na krótkiej smyczy. Marce uwielbiał wyrażanie emocji w ognistym tangu, czy romantycznej rumbie, a przy pięknie Odetty niewiele trzeba było, by stracić zmysły. Delikatnie zsunął dłoń na jej talię i chwycił drugą rękę: perfekcyjna rama, w której już za chwilę mięli począć wirować w spokojnym, eleganckim walcu.
-Nie masz sobie równych, moja piękna - wyszeptał po francusku, pewnie prowadząc ją po kole wśród innych par. Ciepły oddech załaskotał szyję, usta wykrzywił łobuzerski uśmiech, kiedy jakby nigdy nic, uniknął jej wzroku, obracając się do rytmu nadanego przez czarodziejską orkiestrę.
Marcel Parkinson
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3606-marcel-parkinson https://www.morsmordre.net/t3826-eros https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-egerton-crescent-44 https://www.morsmordre.net/t3989-skrytka-bankowa-nr-916#77266 https://www.morsmordre.net/t3988-pan-ladny
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 18:06
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością


'k100' : 14
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Parkiet [ślub] - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 19:07
rzucam pierwsza, bo skonsultowane z organizatorami!


Polcia zestresowana jest okropnie, ale w sumie mając takiego towarzysza jak Titus to zaraz się opanowała i po prostu sobie ruszyła w takt po odliczeniu pierwszych nutek jak należy. Tak ją uczył, więc tak zrobiła. I liczy sobie metrum trzy czwarte, bo przecież podobno to tak jest. No, cokolwiek znaczy metrum, bo Polka żadnego wykształcenia muzycznego nie ma, jedyne co wie, to że bardzo lubi sobie potańczyć do gitary i perkusji co w stylu amerykańskim leci. Może jednak nie będzie tak szarżowała, jak to potrafi gdzieś w miejscach, które tutejsze towarzystwo uznałoby za kontrowersyjne. No, nie melinkowe, bo mimo wszystko, nie upadla się tak bardzo, nie ta klasa.
Tak swoją drogą, to jak Pola się dowiedziała, że są siódmą parą, to zaraz powiedziała, że siódemka to numerek szczęścia. Może dzisiaj właśnie to miało im ułatwić wygraną, a może wszystko wokół będzie podpowiadało im, że jest to bal ich życia. No, jak wygrają tę konkurencję, to już napewno.
Nie patrzy na inne pary, chociaż zauważyła jedną czy dwie piękne bardzo suknie. Może w nieco starym stylu, ale rzeczywiście gustowne. Co jak co, ale panie szlachcianki miały krawcowe z najwyższych półek. Pola nie ma tyle funduszy, ale to właśnie jest sztuka - jeżeli umie się ubrać przepięknie a wcale nie dysponuje fortuną. Wszak za pensję pomocnicy w cukierni nie dostaje gór złota. Swoją drogą, że rodzice dają jej i jej bratu wielkie kieszonkowe. Pola stara się nie przesadzać z ich pieniędzmi, bo wcale nie czuje jakby to były jej pieniążki.
Tak czy siak, ruszyli. Do boju!


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 19:07
The member 'Polly Havisham' has done the following action : rzut kością


'k100' : 28
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Parkiet [ślub] - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Parkiet [ślub] [odnośnik]11.02.17 20:54
Uśmiech i zgodę przyjął lekkim skinieniem, miękko podając Evelyn ramię, nie szczędząc jej jednak chłodnego dystansu. Na parkiet prowadził ją lekko, zgrabnie wytyczając ścieżki między parami, nie spiesząc się i nie przepychając przez tłum.  Moment na rzucenie obojętnego, niezobowiązującego i sztampowego pytania o to, jak się dziś bawi, wyczuł idealnie, wypełniając nim czas potrzebny do pojawienia się na parkiecie. Nie starał się być ciekawy ani intrygujący, nie ułatwiał też rozluźnienia atmosfery, nie siląc się nawet na półuśmiech - gdyby pokierował kąciki ust w tak lekkim geście, nie sięgnęłyby oczu w żaden przychylny sposób. Mimo tego daleko mu było do spięcia czy niechęci - wydawał się bardziej znudzony i nieco odcięty, choć czujne spojrzenie wciąż błądziło po sali. Wymienił spojrzenia z Zivą i Edgarem, witając się z nimi bezgłośnie, gdy ich ścieżki przecięły się podczas ustawiania par. Lady Burke wybrała na ten wieczór przepiękną suknię, na którą zwrócił uwagę, notując w pamięci, że przy najbliższej okazji musi pochwalić dobór kreacji. Dostrzegł też w kręgu Titusa z partnerką, ale nie zawieszał na nich spojrzenia zbyt długo. Skinął państwu Nott, którzy ustawili się obok niego oraz Evelyn, mając szczerą nadzieję, że to na nich skoncentrują się spojrzenia.
Taniec pod pewnymi względami był komfortową formą towarzystwa - nie wymagał słów. Na ten moment okazywał się wygodniejszy niż cokolwiek innego, dlatego nie rozpaczał w duchu, nastawiając się do tych kilku chwil pozytywniej niż parę minut wcześniej. Z doświadczenia wiedział, że lepiej poruszał się w domowym zaciszu, podczas lekcji, czy chociażby porywając do tańca matkę (nic bardziej nie poprawiało jej humoru i nie odwracało uwagi od rozmów, choć czasem i ten sposób rozproszenia uwagi zawodził), ale nie był laikiem. Pewnie i delikatnie ułożył dłoń za ramieniem partnerki, dla świętego spokoju racząc ją spokojnym spojrzeniem i nikłym uśmiechem, zanim lekko odwrócił głowę, starając się wyczuć rytm i płynnie wejść w pierwsze kroki oraz obrót.


psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

and somehow
the solitude just found me there

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Parkiet [ślub] - Page 2 Ez2Nklo
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4176-ulysses-francis-ollivander https://www.morsmordre.net/t4228-nebula#86429 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-lancaster-castle https://www.morsmordre.net/t4227-skrytka-bankowa-nr-1059#86421 https://www.morsmordre.net/t4229-ulysses-francis-ollivander#86432

Strona 2 z 22 Previous  1, 2, 3 ... 12 ... 22  Next

Parkiet [ślub]
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach