Wydarzenia


Ekipa forum
Fluvius Archibald Prewett
AutorWiadomość
Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]25.03.17 15:13
Wsiąkiewka Archibalda
Żywotność

Wartość żywotności postaci: 208

żywotnośćzabronionekarawartość
81-90%brak-5168-187
71-80%brak-10148-166
61-70%zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz-15127-146
51-60%silne ciosy w walce wręcz-20106-125
41-50%blokowanie ciosów w walce wręcz-3085-104
31-40%metamorfomagia, animagia-4064-83
21-30%uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70-5044-62
11-20%teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja-6023-42
1-10%Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury).-702-21
0Utrata przytomności


Kategoria 1

Nazwa
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker


Ważne przedmioty

Listy miłosne
Archibald wysłał do Lorraine pokaźny stos listów i wierszy miłosnych, by przekonać ją do swoich uczuć. Na każdy z nich doczekał się odpowiedzi i już wtedy każdą wkładał do wielkiego pudła. Teraz jest wdzięczny młodszemu sobie za ten pomysł, ponieważ każdy z tych listów jest na swój sposób wyjątkowy i stanowi wspaniałą pamiątkę.

Pierścień Zakonu
Przez ostatni rok Archibald tak się do niego przyzwyczaił, że już nie wyobraża sobie go nie mieć. Zazwyczaj nosił go na rzemyku w formie naszyjnika, lecz ostatnimi czasy coraz częściej zakłada go zamiast ślubnej obrączki, tą trzymając w posiadłości w jednym z niewielkich kuferków.


Świstokliki


Spoiler:
Osiągnięcia
Spoiler:


[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 01.02.23 22:22, w całości zmieniany 12 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]25.03.17 15:40
RozgrywkaDawniej
w 1949 roku | z Lorraine | u niego i u niej
Love letters straight from your heart
Keep us so near while apart
I'm not alone in the night
When I can have all the love you write
I memorize every line
I kiss the name that you sign
And darlin, then I read again right from the start
Love letters straight from your heart


w 1932 roku | z Garrettem | w posiadłości Prewettów
w trakcie

13 sierpnia 1937r. | z Ogdenem | w Esach i Floresach
Wspomnienie z pierwszych zakupów na ulicy Pokątnej. Mały Archibald spotyka równie małego (wiekiem) Ogdena i zamieniają ze sobą parę słów - Archie czuje się przez niego obrażony, ale jednocześnie jest zaintrygowany jego osobą. (parszywka)

16 stycznia 1949 roku | z Lorraine | w ogrodach Somerset
Archibald spotyka się z Lorraine po ich pierwszym spotkaniu na sabacie i prawie wyznaje jej miłość na swój pokrętny sposób, no ale ma narzeczoną, więc słabo.

xxx | z Lucindą | w posiadłości Selwynów
opis

xxx | z Hectorem | w Weymouth
opis




[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 30.01.23 22:34, w całości zmieniany 14 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]25.03.17 16:29
Rozgrywka

kwiecień 1956
5 kwietnia | ze sobą | w szpitalu
Wykonywanie zawodu

11 kwietnia | z Alexandrem | w Mungu
Aleksander wpada do gabinetu Archibalda (nachodząc go podczas drzemki) z prośbą o wytłumaczenie paru nurtujących kwestii. Archie z przyjemnością odpowiada na jego pytania.

13 kwietnia | z Lorraine | w ogrodzie
Archibald postanawia pomóc swojemu dziecku w niestrawności, podając mu nieco dziadkowej nalewki. Cóż, żonie ten pomysł się nie spodobał.

14 kwietnia | z Alanem | w jego gabinecie
Archibald potrzebuje konsultacji i okazuje się, że choruje na świniowstręt.

15 kwietnia | z Lorraine | w parku
Archibald spotyka się z Lorraine, by poinformować ją o swojej jakże poważnej chorobie.

18 kwietnia | z Haroldem i Edwinem | w domu
Harold nieoczekiwanie odwiedza Prewettów, ale równie szybko znika ich z posiadłości, kiedy dowiaduje się, że nie ma Lorraine. Do Archibalda przychodzi Edwin i prosi o naprawienie zwiędłych kwiatków, więc Archie spełnia jego prośbę i zamienia z nim parę słów.

20 kwietnia | z Lorraine, Edwinem i Miriam | w Szkocji
Rodzinna sielanka, puszczanie latawca i bieganie po plaży.

22 kwietnia | z Edwinem i Miriam | w wesołym miasteczku
Archibald udaje się z dziećmi do wesołego miasteczka, gdzie czeka na nich świetna zabawa i parę siniaków, ale w przeciwnym wypadku wcale nie byłoby tak fajnie.

25 kwietnia | z Miriam | w gabinecie Archibalda
Archibald stara się wytłumaczyć Miriam skomplikowaną sytuację polityczną współczesnego świata za pomocą metafory pastereczki, księżniczki i złego smoka. Poza tym obżera się owocami.

27 kwietnia | z Procellą | w słodkiej próżności
Archibaldowi udaje się w końcu spotkać z siostrą i zamienić z nią parę słów. Rozmawiają o jej ślubie i wielu innych rzeczach, ostatecznie organizując sobie konkurs na jedzenie bez.

27 kwietnia | z Procellą | na plaży
Skomplikowane rozmowy z siostrą, różnica zdań. /nierozliczone/

28 kwietnia | z Lyrą | w szpitalu
Archibald robi sobie przerwę w pracy i odwiedza Lyrę, by móc zamienić z nią kilka słów.

28 kwietnia | z odsieczą | u Lisa
Archibald razem z Poppy leczy obrażenia Brendana i małej dziewczynki.

29 kwietnia | z odsieczą | w ruinach
Archibald razem z Adrienem leczy obrażenia poszkodowanych; umiera mały Lewis.




[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 03.03.19 22:03, w całości zmieniany 14 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]06.08.17 20:22
Rozgrywkamajoczerwiec 1956
1 maja | z Yvette | na cmentarzu
W wyniku majowych anomalii Archibald ląduje na obrzeżach Londynu. Poparzony, zdezorientowany, próbuje się z niego wydostać. Spotyka Yvette i stara się ulżyć jej w bólu, ona pomaga jemu, ale magia okazuje się być wyjątkowo kapryśna. Udaje im się przedostać do szpitala.

1 maja | z Josie i Aleksem | w szpitalu
Archibald leczy Alexandra i Josie, którzy pojawili się w szpitalu z poważnymi obrażeniami.  

2 maja | z Lily i Edwinem | w West Lulworth
Archibald zajmuje się Lily, która dochodzi do siebie po odsieczy. W międzyczasie do pomieszczenia wpada Edwin, trochę ubarwiając to spotkanie.

2 maja | z Frederickiem i Ignotusem | w Domu Pojedynków 1 w Domu Pojedynków
/klub pojedynków/

3 maja | z Brendanem, Magnusem i Antoniną | na Long Acre
Archibald wraz z Brendanem czaił się na sowę z ważnym listem - wywiązała się walka, niestety zakończona przegraną Zakonników. (misja poboczna)

8 maja | z Magnusem | w szpitalu
Magnus postanawia odwiedzić Archibalda podczas pracy - rozpoznał go podczas misji parę dni wcześniej. /nierozliczone/

?? | z tuzinem osób | w Highlands
Archibald postanawia zrobić Miriam przyjemność i zabiera ją na sanki. Bawią się świetnie aż do zakończenia wyścigu, po którym pokłócili się o kanarka. Dobrze, że był tam niezawodny Aleksander, który trochę ją udobruchał, ale Archibald i tak ma przechlapane.

14 maja| z Lorraine | w West Lulworth
Archibald i Lorraine trochę się martwią o dzieci i resztę świata (wizja Lorraine).

15 maja | z Adrienem | w szpitalu
Adrien i Archibald pracują nad badaniami.

21 maja | z Jocelyn | w szpitalu  
Archibald rozmawia z Jocelyn w szpitalu o różnych uzdrowicielskich sprawach.


4 czerwca | z Aleksem, Miriam i Edwinem | w West Lulworth
Archibald zamierza pograć z Alexandrem w gargulki, ale przybiegają dzieci, co kończy się atakiem anomalii.

?? | mnóstwo osób | tu i tu
Ślub Herewarda i Eileen!

25 czerwca | z Kieranem | w ministerstwie  
Archibald leczy Kierana po wybuchu w ministerstwie, po czym pędzi wyleczyć jego córkę, Jackie.



[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 03.03.19 22:01, w całości zmieniany 3 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]15.12.18 14:10
Rozgrywka
lipcosierpień 1956
5 lipca | z Zakonem | w Gospodzie pod Świńskim Łbem
Spotkanie zakonu /nierozliczone/

7 lipca | ze sobą | w gabinecie
Wykonywanie zawodu.

1 sierpnia | z Miriam i Tonikiem | na jarmarku
[przemowa festiwalowa]
Archibald wybiera się z Miriam na jarmark z zamiarem kupienia czegoś ładnego członkom rodziny. Nie spodziewa się, że wpadnie na swojego dawnego przyjaciela Anthony'ego, z którym skłócił się wiele lat temu. /nierozliczone/

3 sierpnia | z Lorraine | w zagajniku
Archibald zagląda do Lorraine, żeby sprawdzić jak sobie radzi przy wróżbach. Dowiaduje się, że naszedł ją tajemniczy mężczyzna, co zdecydowanie psuje dotychczasową sielankę. /nierozliczone/

4 sierpnia | z Lorraine, Miriam i Heathem | na wybrzeżu
Archibald wyławia wianek Lorraine i poznaje pierwszego adoratora swojej córki, Heatha Macmillana. /nierozliczone/

5 sierpnia | z wieloma osobami | na plaży
Archibald sędziuje konkurs kulinarny, co podoba mu się o wiele bardziej niż myślał! /nierozliczone/

5 sierpnia | z Julią | w bibliotece
Archibald spotyka się z Julią i rozmawiają na parę poważnych tematów, których nazbierało się przez ostatni czas. /nierozliczone/

7 sierpnia | z Lorraine | w restauracji Le Revenant
Archibald i Lorraine jedzą uroczysty obiad z okazji jego trzydziestych urodzin. Potem uderza w niego niespodziewana anomalia, ale na szczęście znika tak szybko jak się pojawiła. /nierozliczone/

15 sierpnia | z Bertiem i Jessą | w Ruderze
Archibald leczy Bertiego, który wraca po misji z poważnymi obrażeniami. /nierozliczone/


[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 03.03.19 21:59, w całości zmieniany 2 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]01.03.19 13:57
Rozgrywka
wrześniopaździernik 1956
1 września | z Tonikiem | GDZIE?
Dzisiaj miał jednak inne plany niż słodkie domowe lenistwo. Już parę tygodni temu obiecał przyjacielowi, że pojawi się w Puddlemere, i należało wreszcie wywiązać się z tej obietnicy. Archibald nie mógł uwierzyć, że minęło prawie siedem lat odkąd ostatnio postawił swą stopę w rodowej posiadłości Macmillanów. Przecież kiedyś był tam częstym gościem, a sam Anthony jawił się dla niego jako jeden z najlepszych przyjaciół. Potem ta wieloletnia bliska relacja musiała się zepsuć niemal tak łatwo jak mydlana bańka. Teraz, kiedy wszystko wskazywało na to, że uda im się pogodzić, cały ten konflikt wydawał się Archibaldowi po prostu głupi. /nierozliczone/

5 września | z Zakonem | w Hogsmeade
[spotkanie Zakonu]

7 września | z Gabrielem | w szpitalu
- Tak, to trutka - zgodził się, na razie odkładając fiolkę na biurko. To jednak nie znaczyło, że właśnie w niej tkwi problem! Dlatego Archibald wlepił spojrzenie w Gabriela, przygotowując się do wywiadu. - Jakie masz dolegliwości? Wymioty, biegunka, ból brzucha, wysypka... - zaczął wymieniać niczym mantrę, lecz te rzeczy pojawiały się w jego pracy tak często, że naprawdę mógłby je wyleczyć z zamkniętymi oczami.

8 września | z Rorym | na ślubie
Przeżył ten dzień kilka lat temu, kiedy Mare wychodziła za Artura. Wydawało mu się, że dzięki temu ślub Julki będzie prostszy, ale wcale nie był. Najwidoczniej nie da się przyzwyczaić do bliskich osób, opuszczających rodzinny dom na zawsze. On miał w nim zostać do końca swoich dni i obserwować ciągłe migracje. /nierozliczone/

10 września | z Lucanem | w salonie
Odwrócił się w stronę drzwi, nie potrafiąc do końca zamaskować zdziwienia. - Byliśmy umówieni? - Nie potrafił sobie przypomnieć żadnej rozmowy na ten temat. - Zresztą to nieistotne. Usiądź, proszę. Napijesz się czegoś? - W zasadzie minęły długie tygodnie odkąd rozmawiał ze swoim szwagrem, chyba wypadało to wreszcie nadrobić zamiast wpadać w wir pracy. Archibald zaczął więc składać porozrzucane dokumenty na jedną kupkę, robiąc miejsce na ewentualną kawę tudzież coś mocniejszego. - Jak się mają sprawy w Somerset?

12 września | z Poppy | w bibliotece
- W każdym razie pomyślałem, że chciałbym w jakiś sposób podziękować za waszą ciężką pracę, w zasadzie twoją - wstał, podchodząc do niewielkiej szafy, w której znajdował się złoty kociołek z czerwoną wstążką. - i - stęknął, bo jednak ten kociołek nie należał do najlżejszych, a chciał go wysunąć. - podarować ci ten kociołek. Tak pomyślałem, że może ci się przydać. Złoto wspaniale reaguje z warzonymi eliksirami. Co prawda trochę ciężej się go czyści, ale wydaje mi się, że to niewielka cena za resztę plusów - niemal z czcią przejechał dłonią po gładkiej krawędzi lśniącego kociołka. To nie był najnowszy model, prawdę mówiąc był to jeden ze starszych, ale loża Prewettów zgodnie uważała go za najlepszy do tej pory.

18 września | z Frances | w gabinecie
- Niestety nie. Wtedy ten przedmiot wydawał mi się nieprzydatny, całą uwagę skupiałem na zielarstwie i eliksirach - oczywiście teraz tego żałował, szczególnie, że jego ojciec wielokrotnie powtarzał jak wielki błąd popełnia. Nie chciał słuchać jego wieloletniego doświadczenia, preferując (tak jak każdy Gryfon) postawić na swoim, nawet jeżeli wcale nie wiedział lepiej. Cóż, przepracował w zawodzie już dziesięć lat, ale i tak numerologia go dosięgnęła - uciekał, ale dał się złapać.  /nierozliczone/

1 października | z Charlene | w Szkocji
[misja poboczna] Nie mógł powiedzieć, że ta rola mu całkiem nie odpowiada - to ogromny zaszczyt, o którym marzył, ale niekoniecznie tak szybko. Myślał, że ten dzień nadejdzie za czterdzieści lat, a nie dwa miesiące po trzydziestych urodzinach. Nie miał jednak innego wyjścia jak spiąć się w sobie i jak najszybciej zrozumieć z czym to nestorowanie w zasadzie się je. Wuj Eddard był przy tym niezastąpiony - znajdował dla niego czas przy każdym dylemacie, a miał ich sporo. Chyba dlatego spotkanie z Charlene wypadło mu z głowy i musiał trochę się nagimnastykować, żeby przesunąć zaplanowane wcześniej spotkania. Trochę obawiał się, że nie ma teraz głowy do tak poważnych zadań, ale musiał na ten dzień zapomnieć o rodzinnych problemach i skupić się na Zakonie.

3 października | z Poppy| w szpitalu
Musiał przyznać, że wymyślony przez nią eliksir brzmiał intrygująco. - To niesamowite! - Poprawił się niecierpliwie na łóżku, bo zafascynował go ten pomysł. - Wpływa tylko na obrażenia fizyczne czy też wspomaga leczenie chorób psychicznych? Jak daleki ma zasięg? Mam na myśli to czy leczy jedynie lekkie stłuczenia czy zwichnięcia czy też jest w stanie zatrzymać krwotok wewnętrzny? - Zaczął zasypywać Poppy pytaniami, ale za bardzo go zainteresował ten temat i nie mógł go po prostu zignorować.

10 października | ze szlachtą | w Stonehenge
Dopiero po chwili poczuł na sobie wzrok wszystkich zgromadzonych i zaczął rozumieć co przed chwilą się stało. Spojrzał na wuja Eddarda ze zdziwieniem, którego nawet nie próbował ukryć, kiedy ten wsuwał mu na palec rodowy sygnet. To zabawne, od dziecka wyobrażał sobie ten moment, ale zawsze wydawał mu się bardzo odległy: bez względu na to czy miał wtedy dziesięć, dwadzieścia, czy trzydzieści lat. Nigdy nie poświęcał tej kwestii wiele czasu, bo przecież miał na to jeszcze ze cztery długie dekady. Tak powinno być, prawda? Powinien osiwieć, zapuścić brodę, nabrać doświadczenia.

10 października | z Rorym i Lorraine | na huśtawce
Musiał wyglądać tragicznie przez te otarcia, pył, porwaną szatę. Miał ochotę się zaśmiać i rozpłakać; targało nim mnóstwo sprzecznych emocji, ale widok młodszego brata, całego i zdrowego, mimo wszystko zadziałał na niego kojąco. Chciał wierzyć, że wszystko może się walić, ale posiadłość w Weymouth pozostaje nienaruszona i zawsze można do niej wrócić niczym jakiegoś idyllicznego schronienia, którym przecież tak naprawdę nigdy nie była. /nierozliczone/

13 października | z Alexandrem | w Kurniku
Westchnął głęboko, spoglądając na okazały labirynt. Sam miał przed domem podobny, tylko jeszcze większy. Szczerze mówiąc, nie do końca wiedział na jakiej zasadzie działa, więc po prostu wszedł do środka, myśląc, że po chwili ściany rozstąpią się i przepuszczą go do drzwi. Ale nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie, im dłużej szedł tym częściej natrafiał na ślepe zaułki. W którymś momencie zaczął po prostu kopać liściastą ścianę, korzystając z okazji, że nikt go nie widzi. Potrzebował tego prymitywnego wyładowania energii. Zmęczony usiadł na ziemi, wlepiając spojrzenie w lekko zachmurzone niebo. Jak to wszystko miało teraz wyglądać? /nierozliczone/

14 października | z Arthurem | w bibliotece
W końcu odwrócił się do Artura, zawieszając na nim swój wzrok. Nie chciał rozpoczynać rodzinnych kłótni, nie teraz, kiedy wszyscy potrzebowali spokoju, ale nie potrafił nad tym zapanować. Był zmęczony, zestresowany, i po ludzku na niego wkurzony. - Dlaczego zabrałeś Mare do Stonehenge? Czy nawet przez chwilę nie przeszło ci przez myśl, że tam może stać się coś złego? - Nawet nie zauważył kiedy podniósł głos, a jego blada cera zaczęła nabierać różowego odcienia.




Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]31.07.19 11:23
Rozgrywka
listopadogrudzień 1956
10 listopada | z Euegene Denouement | w salonie
To, że list od lorda Archibalda trafił w moje ręce było czystym przypadkiem... Znaczy, no dobra, zwinąłem go z sowiej poczty, bo koperta taka ładna, pieczęć taka bogata i byłem prawie pewien, że wewnątrz znajdują się pieniądze. Nie spodziewałem się jednak, że znajdę tam coś lepszego. Czystym przypadkiem więc było również to, że w aktualnej chwili wcale nie miałem być żadnym Johnatanem Bojczukiem, tylko niejakim Eugenem Denouement.

26 listopada | z Ulyssesem | w gabinecie
Skłamałby, mówiąc, że takie zakończenie nigdy nie przeszło mu przez myśl. Czasem widział przed oczami podobne czarne scenariusze, ale nigdy nie spodziewał się, że naprawdę mogą dojść do skutku. Uważał Ulyssesa za odpowiedzialnego i dojrzałego mężczyznę, natomiast swoją siostrę - za osobę temperamentną, aczkolwiek świadomą swoich obowiązków. Nie wiedział przy kim bardziej się pomylił, lecz teraz to już nie miało znaczenia. Wreszcie miał się przekonać jak bardzo gorzką rolę musi grać. W jaki sposób wuj Eddard był w stanie znosić to wszystko przez tyle długich lat?

28 listopada | z Julią | w pokoju muzycznym
Przyszedł do pokoju muzycznego, woląc przeprowadzić tę rozmowę w dobrze oświetlonym i w miarę przytulnym miejscu; inaczej niż w przypadku Ulyssesa, którego zaprowadził do swojego gabinetu. Usiadł przy fortepianie, wyglądając przez okno na dziedziniec, chociaż przez dzisiejszą ulewę niewiele dało się zauważyć. Dzieci najgorzej znosiły tę fatalną pogodę, marzyła im się zabawa na podwórku. Minęła dosłownie chwila, kiedy usłyszał za sobą znajomy głos. Westchnął przeciągle, tym razem nie ze zdenerwowania, a zrezygnowania. Miał wrażenie, że ta sytuacja go przerosła, a każde rozwiązanie okaże się złe.

1 grudnia | z Miriam | w szpitalu
Ostatecznie się ugiął. Prędzej czy później zawsze to robił i przeklinał się w duchu za tę słabą wolę. Zdenerwowany na samego siebie pewnego dnia mocno ścisnął drobną rączkę swojej córki i zabrał ją do pracy. Ledwie zaprowadził ją do swojego gabinetu i już ktoś wezwał go do pacjenta. - Wiedziałem, że tak będzie - mruknął do siebie pod nosem, szybko znajdując na biurku puste kartki. Posadził Miriam na swoim zdecydowanie dla niej za dużym fotelu, zapewnił o swoim szybkim powrocie, i żwawym krokiem wyszedł z gabinetu.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]27.12.19 1:10
Rozgrywka
styczniolutymarzec 1957
5 stycznia | z Aleandrem | w szpitalu
Wyszedł stamtąd trochę niezadowolony na korytarz z zamiarem powrotu do przerwanej lektury, kiedy nagle ktoś go złapał za ramię. Podskoczył, nie spodziewając się takiego ataku. - Z czymkolwiek? - Powtórzył zaskoczony, szybko rozpoznając w nienaturalnie wysokim i chudym chłopaku swojego kuzyna. Takie deklaracje mogły oznaczać tylko jedno – kłopoty.

5 stycznia | z Zakonem | w Starej Chacie
[spotkanie Zakonu: 1, 2, 3, 4, 5] Przywitał się z obecnymi w sali zakonnikami, odwieszając swój wilgotny płaszcz, i strzepując z włosów płatki śniegu. Zajął miejsce obok Aleksandra, ale po drugiej stronie drzwi, żeby przypadkiem nie wiało na niego przez przybywających do salonu czarodziejów. Nie lubił zimy ani zimna w ogóle. Wyjął z kieszeni dwa niewielkie pakunki, w których przyniósł odrobinę ingrediencji, których nie miał okazji samemu wykorzystać. Potem zerknął na zegarek, swój nowy nabytek, na którego tarczy rosły wizerunki kwiatów w zależności od pory dnia i roku (w tym momencie były to ciemnoróżowe kwiaty ciemiernika), stwierdzając, że przybyli chwilę przed czasem.

10 stycznia | z Jonathanem | w gabinecie
Malowanie portretu okazało się niezwykle wyczerpujące, chociaż malowanie to za dużo powiedziane, bo przez pierwsze tygodnie Eugene po prostu na niego patrzył. Z początku Archibald podskakiwał za każdym razem, kiedy go zobaczył – był jak duch, czaił się na niego w najmniej spodziewanych miejscach. I patrzył, ale tak przenikliwie, że Archibald zaczynał się czuć nieswojo w swoim własnym domu. Zaczynał więcej czasu spędzać w szpitalu, tłumacząc się dużą ilością pracy, ale wtedy Eugene zaczynał go nachodzić również tam. Pewnego dnia nawet chciał mu towarzyszyć w miejscu, do którego nestor chodzi piechotą, ale to już byłoby jawne pogwałcenie wszelkich zasad dobrego wychowania, więc Archibald podniósł głos i dosadnie dał mu do zrozumienia, że tam nie ma wstępu.

20 lutego | z Anthonym | w Puddlemere
Tej presji było w jego życiu już za dużo i musiał zrobić sobie chwilę przerwy. Siedział nad listem do nestora Shackleboltów, a atrament leniwie kapał na elegancki kawałek pergaminu, aż wreszcie rzucił pióro na biurko. Wyjrzał przez okno i obserwował przez chwilę jak śnieg leniwie opada na ziemię aż w końcu stwierdził, że nie wytrzyma w tych murach ani sekundy dłużej. Przekazał krótką wiadomość Grusi i tak jak wstał tak poszedł do kominka i przeniósł się do Puddlemere.

5 marca | z Charlene | w szklarni
Choć oficjalnie swoją edukację skończył wiele lat temu, wciąż chciał się doszkalać w kilku dziedzinach potrzebnych do pracy. Uzdrowicielstwo od zawsze było jego wielką pasją, a szczególnie toksykologia skradła jego serce. A roślin na świecie były setki tysięcy milionów, natomiast każda z nich charakteryzowała się czymś zgoła odmiennym. Zapamiętanie ich wszystkich było niemożliwe, ale przynajmniej było do czego dążyć. Tak więc Archibald przechadzał się z ulubionym zielnikiem, aż wreszcie nadeszła pora na spotkanie z dzisiejszym gościem.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]30.07.20 21:59
kwiecień/maj/czerwiec 1957
3 kwietnia | z Rorym | w szklarniach
Siedzenie w domu mu nie pomagało. Kręcił się po długich korytarzach bez celu, ostatecznie postanawiając udać się do szklarni. Przebrał się w odpowiednie ubrania i wyszedł na zewnątrz. Delikatny wiatr osmagał mu twarz, co trochę go uspokoiło i otrzeźwiło. Na dzisiejszy cel obrał sobie najokazalszą szklarnię, w której spokojnie rosły ukochane przez wszystkich Prewettów paprocie. Archibald wygonił domowe skrzaty, które kręciły się między grządkami. Dzisiaj to on miał zamiar zadbać o te rośliny, nie chciał żeby te małe stworzenia mu przeszkadzały.
5 kwietnia | z Zakonnikami | w starej chacie
[1, 2, 3, 4, 5] Wszedł do salonu ubrany mniej elegancko niż zazwyczaj. Zamiast wyjściowej szaty lub przynajmniej dopasowanego garnituru miał na sobie jedynie kremową koszule I ciemnozielone spodnie, które nosiły na sobie niewielkie znamiona przebywania w szklarni. We włosach, nie tak przylizanych jak zwykle, majaczył pojedynczy liść. Spieszył się. - Witajcie - przywitał się ze zgromadzonymi już czarodziejami, dopiero wtedy zauważając wśród nich Percivala Notta. Spojrzał na niego z lekka zniesmaczony, ale powstrzymał się przed wypowiedzeniem jakiegoś komentarza.
10 kwietnia | z Asbjornem i Percivalem | w starej chacie
[badania] Dawno nie brał udziału w żadnych badaniach, a zawsze miał w sobie badawczą smykałkę, więc tym bardziej cieszył się na spędzenie dzisiejszego popołudnia w ciszy i spokoju nad kociołkiem i zielnikami. Kilka mniej opasłych ksiąg wziął ze sobą, bo sam nie był do końca pewny co może mu się przydać. Oczywiście znał zarys badań, ale nie kojarzył wszystkich szczegółów. Nie wiedział też do końca po co miał się dzisiaj spotkać ze smokologiem – co takiego mógłby mu doradzić w poszukiwaniu odpowiednich roślin do eliksiru. Wszystkiego miał się zaraz dowiedzieć.
7 maja | z Isabellą | w Weymouth
Nie mógł się doczekać rozmowy ze swoją kuzynką. Z zainteresowaniem obserwował dalszy rozwój wydarzeń ze Stonehenge, najbardziej skupiając się na rodach, które były najbliższe jego sercu. Kolejne wydziedziczenie u Selwynów wzbudziło w nim niepokój. Lady Morgana nie rzucała słów na wiatr – faktycznie postanowiła przeprowadzić rewolucję wśród swoich najbliższych krewnych, sukcesywnie wypalając niepasujące gałęzie ze swojego drzewa genealogicznego. Archibald czuł się w obowiązku przygarnąć te osoby pod swoje skrzydła, nie tylko z miłości do swojej rodziny, ale również z wrodzonej przekory. Nie zamierzał zostawiać Isabelli samej sobie, nawet jeżeli inni zaoferowali już jej pomoc. Wydawało mu się, że dzisiejsze spotkanie niesie jasny przekaz – porzucenie nazwiska Selwyn nie oznacza porzucenia reszty rodziny. Miał nadzieję, że ich rozmowa podniesie Isabellę na duchu i da jej nadzieję w tych trudnych czasach.
10 maja | z weselnikami | w Puddlemere
[1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8] Sytuacja dynamicznie się rozwijała. Archibald leżał pośrodku ogrodu bez możliwości ruchu, a wokół niego zbierało się coraz więcej ludzi, rzucającymi pomysłami na prawo i lewo jakby w ogóle nie leżał tuż obok. Walczył ze swoim ciałem, chciał wstać i wykrzyczeć im wszystkim prosto w twarz co o nich myśli, zabrać swoją różdżkę i rzucić na nich najgorsze zaklęcie jakie zna, rzucić się na nich gołymi rękoma i udusić, skrzywdzić, sprawić ból. Zniszczyli mu życie, każde po kolei. A potem te wszystkie rozmyślenia zniknęły i zastąpił je ból w czystej postaci. Po prostu było mu źle, chciał się rozpłakać, dać upust tym wszystkim silnym emocjom. Wszyscy ci ludzie byli źli. A on był zmęczony i chciało mu się siusiu, ale najbardziej na świecie chciał się znaleźć w bezpiecznym miejscu u boku kogoś, kto go nie skrzywdzi. Po paru minutach wróciły urwane wspomnienia, znowu rozsadzało go od środka, znowu chciał się ich pozbyć. Próbował krzyczeć, żeby go puścili i nie zabierali do pałacu. Nie chciał tam być.
14 maja | z Aleksandrem | w Weymouth
Od rana siedział w swoim gabinecie, ale nie robił nic konkretnego. Odkładał kolejne listy na biurko, które przez te kilka dni urlopu było zawalone przeróżnymi papierami. Nie miał jednak siły z nikim rozmawiać, czy to twarzą w twarz, czy listownie. Ostatnio prezentował się tak źle, kiedy ciężko przechodził magiczną grypę kilka lat temu. Wtedy też nie wychodził z piżamy i kapci, a na plecy narzucał jedynie swój elegancki szlafrok. Włosy, choć ścięte krótko, sterczały w różne strony. Oczy miał podkrążone, a na twarzy widniał kilkudniowy zarost.






[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 12.01.21 9:13, w całości zmieniany 4 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]09.01.21 12:05
lipiec/sierpień/wrzesień 1957
15 lipca | z Zakonnikami | w starej chacie
[spotkanie Zakonu] Mimo wszystko Archibald obiecał sobie, że jego kryzys po weselu Antka będzie ostatnim na jaki sobie pozwolił. Od tej pory bierze sprawy w swoje ręce, nie użala się nad sobą, tylko działa. Tamtejsza rozmowa z Aleksandrem postawiła go na nogi. Dzisiaj nie przyszedł na spotkanie prosto ze szklarni z zagubionym liściem w głowie, jak ostatnio. Przyszedł porządnie ubrany, z nestorskim pierścieniem na palcu. Rzadko go nosił, za bardzo przypominał mu o odpowiedzialności jaka na niego spadła, dlatego dzisiaj nałożył go z rozmysłem, żeby przestać od tego uciekać
1 września | z Anthonym | w Weymouth
NO GRATULACJE! – Donośny głos zapewne powędrował przez otwarte okna do ogrodu i kilku krewnych, siedzących przy drewnianej ławie, bo dało się stamtąd usłyszeć głośne klaskanie. – Tonik, wspaniale! – Rozłożył szeroko ręce, by po chwili zamknąć go w przyjacielskim uścisku. Cieszył się jak głupi, że przyjaciel układa sobie życie – może sytuacja polityczna nie sprzyjała zakładaniu rodziny, ale skoro już tak wyszło, to nie powinni się zamartwiać.
20 września | z Zakonnikami | w Oazie
[Leczenie po Azkabanie: 1, 2, 3, 4, 5, 6 Ludzie krzątali się po szpitalu, a rośliny na zewnątrz lekko bujały się na wietrze, jakby wszystko toczyło się normalnym rytmem. Dla kogoś może tak było, ale dla Archibalda czas stanął w miejscu. Denerwował się. Chyba był hipokrytą, bo dosłownie przed chwilą upominał drogą Isabellę, żeby nie dała się ponieść emocjom, podczas gdy sam aż od nich kipiał. Nie było tego widać na jego twarzy, tę już dawno nauczył się kontrolować, a w drobnych ruchach: rękach skrzyżowanych na piersi, długich palcach, leniwie bębniących po przedramieniu, spojrzeniu, wlepionym w wejście do szpitala. Miał doświadczenie. Niejednokrotnie brał udział w podobnych akcjach ratunkowych, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy zaostrzyła się wojna. Ratował Zakonników na jakimś pustkowiu, pomagał w czasie chaosu po spłonięciu ministerstwa, leczył czarodziejów po wybuchu anomalii, chyba pierwszy raz w swojej karierze widząc tak zapełniony szpital św. Munga. Widział wiele, pracował w różnych warunkach, był najbardziej doświadczony spośród wszystkich obecnych. A jednak, mimo to, denerwował się.






[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 02.07.21 0:23, w całości zmieniany 1 raz
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]09.05.21 12:29
październik/listopad/grudzień 1957
3 października | z Molly i Edwinem | w Dorset
w trakcie
30 października | z Justine i Isabellą | w Somerset
Archibald był zauroczony tym niedużym domkiem. Co prawda wydawał się skromny, ale chyba miał wszystko, co było potrzebne, tylko w pomniejszeniu. Mógłby mieć taki domek letniskowy – chyba zastanowi się nad zakupem czegoś podobnego, i to najlepiej właśnie w Somerset, Lorraine na pewno się ucieszy na taki przyjemny kącik w rodzinnym hrabstwie. Musiał tylko zajrzeć do rodowych ksiąg, bo przez wojnę nawet ich budżet ucierpiał. Może kupowanie nowych posiadłości to nie był najlepszy pomysł na tę chwilę. Archibaldowi ciężko było się przyzwyczaić do myślenia o pieniądzach w tym kontekście, że może ich po prostu zabraknąć.
9 listopada | z Cedriciem i Vincentem | w Kurniku
[1, 2, 3, 4, 5, 6] Alexander się żeni. To zdanie wciąż brzmiało abstrakcyjnie w jego głowie, choć sam był w jego wieku, kiedy brał ślub z Lorraine. Wtedy wydawało mu się, że jest już dorosłym mężczyzną, ale teraz z perspektywy czasu stwierdzał, że był jeszcze… może nie dzieckiem, ale na pewno nie tak dojrzałym i odpowiedzialnym człowiekiem za jakiego wówczas się uważał. Fakt, że przyszło mu spędzić młodość w zupełnie innych czasach: dużo spokojniejszych i beztroskich. Aleksander musiał szybciej spoważnieć przez doświadczenie wojny i Archibald wcale się nie dziwił, że postanowił z Idą chwytać dzień. Wspierał ich w tym postanowieniu i miał zamiar wspomóc organizację wesela na tyle na ile mógł.
15 listopada | z Zakonnikami | w Oazie
[1, 2, 3, 4, 5, 6] Wydawało mu się, że pojawił się w Oazie na czas, ale nikt już nie stał pod skromnym budynkiem ratusza – czyżby przesunęli termin spotkania, a może to on z tego wszystkiego znowu coś pomylił? Nie lubił się spóźniać, więc szybkim krokiem wszedł do środka, przemierzając nie do końca znane korytarze, aż w końcu trafił do odpowiedniej sali. – Dzień dobry – przywitał się ze wszystkimi, spoglądając kolejno na ich twarze. Niektóre były doskonale mu znane, inne widział przelotnie w szpitalu polowym po powrocie z misji.






[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]18.11.21 23:16
styczeń/luty/marzec 1958
30 stycznia | z Castorem | w Dorset
Nie usłyszał, że ktoś wszedł do pokoju, a służba nie zdążyła go o niczym powiadomić (choć powinna, i zapewne jeszcze dzisiaj zadba o to, by następnym razem szybciej reagowała na wszelkie zmiany w posiadłości). Dopiero młody męski głos, nieśmiało przedzierający się przez dźwięk grających instrumentów, wyrwał Archibalda z zamyślenia. Momentalnie zamknął gazetę, unosząc wzrok na niezapowiedzianego gościa. Od razu rozpoznał w nim młodego Sprouta; widywał go już kilkukrotnie, choć to zazwyczaj Rory był głównym powodem jego wizyt w Dorset.
1 lutego | z Michaelem | w Tyneham
– Chcę przez to powiedzieć, że Tyneham przez lata obrosło wieloma legendami. Ludzie się tam nie zapuszczają. W dodatku droga do wsi wiedzie przez zaklęty most, który skutecznie utrudnia przejście na drugą stronę – kontynuował, nie spuszczając wzroku z Michaela. – Mógłbym udostępnić wam to miejsce i dać pełną autonomię w wykorzystaniu stojących tam budynków. Dostalibyście tę wieś na wyłączność – wyjaśnił, mając nadzieję, że wyraził się wystarczająco jasno. Mogli zamienić tę podejrzaną miejscowość w miejsce miłe i przytulne, w wilkołaczą oazę, mogli też pójść w drugą stronę i zrobić z niej wilkołaczą spelunę – Archibald naprawdę nie miał zamiaru tam zaglądać dopóty, dopóki żaden wilkołak nie znajdzie się poza granicami Tyneham.
10 lutego | z Mare | w Dorset
Niebo już ściemniało, kiedy Archibald ogłosił wszem i wobec, że musi omówić pewną ważną kwestię z Mare, i wezwał ją do swojego gabinetu. Panował tam... chaotyczny porządek. Na drewnianym biurku leżało mnóstwo papierów i kopert, ale Archibald wiedział czego powinien szukać w którym stosie. W kącie pomieszczenia, nieco dalej od okna i stojącego przed nim biurka, znajdował się kawowy stoliczek i dwa wygodne fotele. To tam mieli spędzić dzisiejszy wieczór, dywagując o pewnej ważnej kwestii. – Mare, moja siostro najdroższa! – Zaczął, polewając czerwone wino do kieliszków. – Nawet nie wiesz jaką mi sprawiasz przyjemność tymi odwiedzinami
kiedy | z Roratio | w Dorset
Obecność Roratio niezmiennie go dziwiła. Za każdym razem spoglądał z niedowierzaniem na wyrośniętą sylwetkę młodszego brata, kiedy tylko stawał w progu jego gabinetu, gotowy do pracy. To było do niego niepodobne – przynajmniej na dłuższą metę, a minął już r o k odkąd zaczął go wspierać w nowych obowiązkach. I choć niejednokrotnie bardziej go denerwował swoją obecnością, niźli faktycznie pomagał w rozwiązywaniu palących problemów, cieszył się z tego zaangażowania. Czuł się odrobinę mniej odosobniony w nowej roli (całkiem nie dało się pozbyć tego uczucia, mimo wszystko bycie nestorem skazywało czarodzieja na specyficzną samotność).
28 marca | z Aurorą | w Dolinie Godryka
w trakcie
29 marca | z Molly | w Dorset
w trakcie






[bylobrzydkobedzieladnie]


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning



Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 01.02.23 22:42, w całości zmieniany 2 razy
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Fluvius Archibald Prewett [odnośnik]30.01.23 22:32
kwiecień/maj/czerwiec 1958
1 kwietnia | z Castorem | w Weymouth
– Cóż, nie powinno nam to zająć dużo czasu. Nie zależy nam na wykładzie z botaniki, prawda? Nawet głodujący ludzie go nie wysłuchają – westchnął z nutką rezygnacji w głosie, rozglądając się na rolką pergaminu. W końcu machnął krótkie accio zamiast pofatygować służbę – zapewne woleliby przynieść mu wszystko osobiście, a nie sprzątać plamy po wędrującym magicznie kałamarzu.
1 kwietnia | z Hectorem | w Weymouth
Powitał Hectora raczej surowym spojrzeniem, słysząc oficjalnie powitanie z jego strony. Rok. Dwanaście długich miesięcy bez żadnego słowa. Widział skruchę wymalowaną na jego twarzy, jego niepewne zachowanie, zupełnie jakby cofnęli się w czasie o piętnaście lat. I sam już nie wiedział czy powinien być zły, czy jednak przyjąć obecność przyjaciela, którą w tej chwili potrzebował. Potrzebował jej też wtedy, kiedy znany przez niego świat zdawał się runąć: kiedy musiał zrezygnować z pracy w szpitalu, a jego twarz zawisła w całym kraju niczym wizerunek niebezpiecznego przestępcy.
4 kwietnia | z Herbertem | w Weymouth
Archibald spędzał wieczór w bocznym salonie z książką i kieliszkiem czerwonego wina. Za oknem siąpił deszcz – pogoda była typowo wiosenna, choć pomiędzy kroplami dało się wyczuć niepokój, charakterystyczny dla zeszłorocznych anomalii. Powietrze wciąż było zanieczyszczone czymś złowrogim, czego Archibald nie potrafił zrozumieć, tak jak o samej istocie czarnej magii wiedział niewiele. Na fotelu obok siedziała Lorraine, zaczytana w swojej lekturze. Sam nie rozluźniał się przy podobnej pozycji – znalazł na półce w bibliotece zakurzoną książkę o wilkołakach, przygotowując się do nadchodzącej akcji w Tyneham, choć z każdym kolejnym akapitem rosły u niego wątpliwości. Jego wyobraźnia działała na zawyżonych obrotach, myśląc tylko o tym, co może się nie udać.
5 kwietnia | z Nelą | w Weymouth
w trakcie
25 kwietnia | z Roratio | w Weymouth
– Na naszych ziemiach powstanie schronienie dla wilkołaków. Miejsce, gdzie będą mogli spokojnie przeczekać pełnię, nie stanowiąc zagrożenia dla siebie ani dla innych – zaczął, podsuwając mu jeszcze jeden dokument. – Zachowaj to dla siebie, to nie jest powszechna wiedza. Przynajmniej jeszcze nie teraz, wiesz jak ludzie by zareagowali, gdyby się dowiedzieli, kto mieszka za ich płotem – westchnął, choć sam prawdopodobnie zachowałby się tak samo. Dalej nie ufał wilkołakom i dalej miał obiekcje co do tego pomysłu.
1 maja | z Edwinem | w Weymouth
w trakcie
21 czerwca | z bliskimi | w Weymouth
Weymouth Palace żyło dzisiejszym spotkaniem. Daleko mu było do wystawnej uroczystości, ale służba i tak zadbała, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Podłogi w holu zostały świeżo wypastowane, na stole w jadalni leżała elegancka biała zastawa, a w łazience Archibalda wisiał wyprasowany jasnobrązowy garnitur. Letnie przesilenie zawsze było zaznaczone na kalendarzu wyraźnym czerwonym okręgiem.
27 czerwca | z Corneliusem | w Hogsmeade
Archibald pojawił się przed wejściem do pubu elegancko spóźniony o kilka minut. Ubrany w drogi ciemnozielony garnitur miał wyróżniać się na tle klienteli, ale właśnie o to mu chodziło. Chciał przypomnieć swojemu rozmówcy, że pomimo tytułu terrorysty wciąż należy do arystokratycznego rodu, co jest przecież tak wznoszone na piedestał przez obecną władzę – p a r a d o k s. Na palcu odznaczał się nestorski sygnet, a na piersi (obok pomarańczowej poszetki) niewielka brosza z liściem paproci, będąca jednocześnie świstoklikiem, ale o tym miał wiedzieć wyłącznie on i Samuel.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Fluvius Archibald Prewett
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach