[bylbrzydkobedzieladnie]

Edgar z ulgą przyjął wiadomość o majowym spotkaniu klubu pojedynków. Potrzebował chwilowego oderwania się od codziennych problemów i obowiązków, i choć po ostatnich wydarzeniach powinien mieć serdecznie dość walki, to na tę klubową miał ochotę. W końcu odbywała się w warunkach bezstresowych, więc można było ją potraktować jako swego rodzaju odpoczynek. Poza tym od ataku bazyliszka starał się przywyknąć do nowej sytuacji i ćwiczyć stopę, zatem pojedynek miał być również testem na jej sprawność. Dopiero w domu pojedynków sprawdził z kim przyjdzie mu się zmierzyć, nie lubił wiedzieć o tym wcześniej. Lucinda Selwyn przeczytał kilkukrotnie, żeby się upewnić. Minęło dużo czasu odkąd ostatnio się widzieli. Wszedł na arenę, już bez laski, lekko przy tym kulejąc. Odruchowo zmierzył ją wzrokiem, sprawdzając, czy coś się w niej zmieniło przez ten czas. Nie chciał jednak, żeby jej osoba wpłynęła na jego walkę. Zajął wyznaczone miejsce na arenie, spoglądając na nią z pewną ciekawości, ale oprócz tego nie okazywał po sobie żadnych emocji. Skłonił się nisko, zgodnie z przyjętymi regułami, po czym uniósł różdżkę. - Planta Doleto!

The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 15

Lucinda nie miała w zamiarze tak szybko sięgnąć po różdżkę. Po ostatnich wydarzeniach jakoś wcale nie śpieszyło jej się do kolejnej walki, ale ta chyba nie chciała jej sobie odpuścić. Kiedy dowiedziała się o rozpoczęciu starć w Klubie Pojedynków na chwile pomyślała, że przecież nie da rady. Dopiero wyszła ze szpitala. Choroba nadal dawała o sobie znać. Nie była już tak silna… chyba nigdy właściwie nie była. O tym kto ma być jej przeciwnikiem w tym starciu dowiedziała się wcześniej. Ona w odróżnieniu od niego lubiła wiedzieć. Nie istniał żaden sposób by tego uniknąć no chyba, że poddać się przed samym rozpoczęciem, a przecież nie mogła dać mu tej satysfakcji. Popatrzyła jak kuleje i przez chwile musiała odpychać od siebie chęć zapytania o to co się stało. W końcu nic nie powiedziała czekając na atak. Kiedy przyszła jej kolej zacisnęła mocniej różdżkę i mruknęła - Everte Stati

The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 50

To na pewno nie był ich pierwszy pojedynek. Podróże nawet te poszukiwawcze niosły ze sobą też chwile spokoju, zadumy, świętowania i kształcenia. Nie wszystko kręciło się wokół znalezionego artefaktu. Czasami trzeba było dać umysłowi odpocząć, a on wbrew wszystkiemu był dobrym nauczycielem. Choć pewnie otwarcie tego teraz by nie powiedziała. Chyba. Sama nie wiedziała już co czuła. Nie myśląc o tym czy zaklęcie jej się powiedzie czy nie rzuciła kolejne. - Incendio

The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 5

Jego zaklęcie okazało się porażką, natomiast Lucinda wystosowała w jego kierunku całkiem udany atak. Zawsze była dobra w zaklęciach, choć zdawał sobie sprawę, że często choroba nie dawała jej szansy się wykazać. Niewiele myśląc, uniósł wyżej różdżkę, rzucając - Protego! - W zaklęciach defensywnych czuł się pewniej niż w zaklęciach, liczył więc na to, że obrona powiedzie mu się lepiej niż wcześniejszy atak.

The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 92

Przed Edgarem zmaterializowała się silna tarcza, która nie tylko ochroniła go przed atakiem, ale również odbiła go w stronę Lucindy. Korzystając z okazji, szybko poprawił pozycję i ponownie rzucił - Planta Doleto! - choć może to nie był najlepszy pomysł, zważywszy na to, że przed chwilą próba rzucenia tego zaklęcia zakończyła się fiaskiem.

The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

Chociaż to zaklęcia szły jej zawsze lepiej niż obrona to właśnie obrona była tą dziedziną magii, która fascynowała ją najbardziej. Lubiła patrzeć na tworzącą się tarczę chroniącą przed złymi zaklęciami i urokami. Nie zaskoczył ją fakt, że udało mu się wyczarować tarczę. Zaskoczył ją fakt, że udało mu się jej zaklęcie odbić. Gdy spostrzegła jak jej zaklęcie obraca się przeciw niej wyciągnęła różdżkę i ze skupieniem wypowiedziała – Protego – domyślając się, że mężczyzna nie ma zamiaru na odbitym zaklęciu poprzestać. Naprawdę miała nadzieje, że uda jej się uniknąć kolejnych urazów.

The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 56

Kiedy z jej różdżki wypłynął strumień jasnego światła, który po chwili uformował się w tarczę odetchnęła z ulgą. Zawsze mogła oberwać dwoma zaklęciami i to od razu. Nie zależało jej na wygranej. Chociaż nie… trochę na pewno jej zależało. Jednak w dużym stopniu szła tu z myślą o sprawdzeniu jak jej różdżka będzie się zachowywać po tych wszystkich złych rzeczach, których była świadkiem. Jak sama Lucinda będzie się zachowywać. Potrzebowała skoku na głęboką wodę. Po prostu potrzebowała. - Ignitio –  powiedziała.

The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 2