[SEN] Dream a little dream of... this
AutorWiadomość
![[SEN] Dream a little dream of... this 167474771000202.gif?to=min&r=1024](https://cdn40.picsart.com/167474771000202.gif?to=min&r=1024.gif)
Oddech zmieniał się w parę, ale nie było ani chwili, by go podziwiać. Ulatywał znoszony pędem powietrza dwóch gnających przed siebie ciał. Z daleka las wydawał się ciemną, cichą masą, której nie sposób było przeniknąć, jakby pod wieczystą przysięgą strzegł swoich sekretów. Ale w uszach Aurory hałas był potworny. Gałęzie te przed nią i w rzędzie obok łamały się w rozpaczliwym tempie, tak samo, jak rozpaczliwy był jej pęd. Kątem oka widziała szatę, czy może koszulę niemal na równi z nią. Nie zdecydowali się biec jedno za drugim, nie było tu nawet mowy o żadnym porozumieniu — jedno nie mogło spowalniać drugiego, ale też istniała szansa, że to coś, podąży śladem tylko jednego z nich. Okrutna, ale zawsze szansa.
Czuła pieczenie drobnych gałązek rozcinających jej przemarzniętą skórę, ale nie było to najgorsze. Najgorszy był chrapliwy i cuchnący oddech poruszającego się za nimi mroku. Łamał gałęzie grubsze niż ich ciała, ale oprócz tego nie słychać było nic. Tylko oddech i trzask drzew, które brzmiały przerażająco podobnie do łamanych kości.
Nie wiedziała, kto to wypatrzył, a może to wypatrzyło ich, ale Aurora wiedziała, że nigdy w życiu nie biegła tak szybko. Coś, zdawało się być w pogoni za nią i za Olliem jednocześnie.
Sukienka plątała się jej między nogami, a stopy grzęzły w śniegu, sprawiając, że raz po raz zostawała w tyle.
A więc to tak zginę?
Przemknęło jej przez myśl, gdy jedna z pierwszych strużek krwi dotarła do jej warg. Krew smakowała metalicznie, jakby ktoś kazał jej w ustach trzymać drogą łyżkę. To przedziwne porównanie w żadnym razie nie rozbawiło jej w tym momencie, bo kolejny raz prawie straciła równowagę. Zamotała się i krzyknęła z przerażenia, bo miała poczucie, że coś złapało ją za włosy. Wyszarpnęła się i pognała znów za poruszającym się z przodu kształtem.
I wtedy na końcu leśnej gęstwiny zobaczyła dom. Ciemna bryła zdawała się patrzeć wprost na nich, a ciemnicą okiennic przyciągała. On też musiał to zauważyć, bo nie musiała nawet wskazywać mu na budynek. Widziała, jak Ollie dopada do drzwi pierwszy i siłuje się z drewnianymi drzwiami. Ustąpiły. I wtedy Aurora poczuła strach…
A co jeśli zamknie się w środku, a ją zostawi na pożarcie, rozszarpanie lub ogólną łaskę, lub niełaskę bytu?
Czuła smród oddechu na swoim karku, czuła, widziała, jak pnie gną się niczym zapałki pod ciężarem ciemności, ale Ollie był już tylko o kilka kroków…
Zdążyła.
Drzwi trzasnęły, zamykając się za nimi, a oni oparli się o drzwi, chcąc je zabarykadować, zabezpieczyć jakoś wejście. Ale nic nie uderzyło w dom. Zapanowała cisza wypełniona ich przyspieszonymi oddechami i skrzypieniem starej leśnej chaty. Zupełnie niemal pustej, jeśli nie liczyć surowego stołu z połamanym krzesłem, drewna przy dziwnie estetycznym kominku i koca porzuconego gdzieś na podłodze, tuż obok zbitej lampy naftowej.

Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : 10
UROKI : 0
ALCHEMIA : 20
UZDRAWIANIE : 15
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
![[SEN] Dream a little dream of... this D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622](https://i.pinimg.com/originals/d8/36/eb/d836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622.gif)
Sojusznik Zakonu Feniksa


[SEN] Dream a little dream of... this
Szybka odpowiedź
W tym miejscu możesz przelogować się na inne konto i przesłać wiadomość. Pamiętaj, że treść posta zapisywana jest w obrębie danego konta. Aby uniknąć ewentualnej straty, pamiętaj o skopiowaniu treści posta przed przelogowaniem się.
Obecnie zalogowany jako:
Zmień konto