Wydarzenia


Ekipa forum
Sypialnia Aurelii
AutorWiadomość
Sypialnia Aurelii [odnośnik]19.04.22 16:59

Sypialnia Aurelii

Jeden z niewielu pokoi urządzony w bardzo kobiecych kolorach. Rządzą tam odcienie ekri, brudnego różu oraz kwieciste wzory widoczne na poszewkach poduszek. Aurelia ma dość kreatywnie urządzony pokój, gdyż ma tam wiele materiałów, które przydadzą się jej do krawiectwa. Dodatkowo gdzieś w kącie stoi gitara na odpowiednim stojaku. Nad łóżkiem stoi kilka zdjęć z jej braćmi oraz rodzicami. Największym elementem w pokoju Aurelii jest szafa na ubrania. W innym kacie gdzieś stoi niewielki stolik z maszyną do szycia oraz wieloma nitkami leżącymi na ziemi, pomimo regularnego sprzątania, ciągle te nitki same się pojawiają. Jakaś magia. Znajdzie się tam gdzieś jakieś ręczne lusterko.


Mowa - #755353
Aurelia Moore
Aurelia Moore
Zawód : Uzdrowicielka
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Wytrwałością i systematycznością dotrzesz wszędzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11106-aurelia-moore-w-budowie#342158 https://www.morsmordre.net/t11119-elmar#342436 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t11121-skrytka-bankowa-nr-2431#342440 https://www.morsmordre.net/t11120-aurelia-moore#342438
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]19.04.22 17:29
6 IV 8:13 rano

Trzynaście skaczących owiec, czternaście, piętnaście, szesnaście, przy siedemnastej zaczęło coś jej nie pasować, osiemnasta wygląda jakby była za długo na solarium, dziewiętnasta był czarna, a dwudziesta miała kapelusz i czerwony nos. Czy to dalej była owca, czy już pajac w przebraniu owcy? Albo odwrotnie? Dwudziesta pierwsza miała białe piaski na czarnym tle, albo na czarnym tle, ale paski biały? Na brodę Merlina, co jest z tymi owcami nie tak?!
A potem się obudziła. To nie byłoby najgorsze, gdyby nie to, jaki widok zastały jej oczy. A zobaczyła ghula, który bez większych skrupułów widząc ją i to w dodatku z otwartymi oczami, wziął pierwszą lepszą rzecz z brzegu i ją połknął.

Zmrużyła oczy.

A potem zorientowała się co ten mały gnój zeżarł. Było jedno z niewielu zdjęć Aureli wraz z mamą, które tak swoją drogą już nie ma na tym świecie. Aurelia zerwała się z łózka, a wraz za nią niczym huragan pofruwały wszystkie poduszki. Ghul, widząc to, zaczął uciekać. Rudowłosa niewiele myśląc, dalej ubrana w piżamę pobiegła za stworzeniem. Jedyne co potrafiła wziąć ze sobą to szlafrok, który zapięła pospiesznie, równie szybko jak moment, w którym zakładała na nogi swoje papucie by móc pobiec za ghulem.

A zbieganie po schodach z samego rana to prawie jak maraton, tylko, że po domowemu. Ghul jak na takiego malucha miał szybkie nogi, to cud, że po drodze sama Aurelia jeszcze nie wywinęła żadnego zająca czy innego zwierzaka. A trzeba przyznać, że w momencie gdy wyleciała za drzwi domu jak huragan to już dostawała niezłej zadyszki, nie była przygotowana na takie codzienne bieganie za ghulem, który stwierdził, że fajną zabawą będzie połykanie cudzych rzeczy. Nie biegła za daleko, bo ktoś stanął jej na drodze, a Ghul schował się za nieznajomym jegomościem.
- Kiepie ty jeden! Stój! Bo ci zrobię operacje bez znieczulenia! - warknęła zasapana, ale i jednocześnie czerwona na całej twarzy ze strachu jak i złości jednocześnie. Kto to widział z rana takie sporty uprawiać?! Ona nie miała do tego kompletnie kondycji.
- Nie wiem kim jesteś i co tu robisz, ale pomóż mi złapać tego ghula, cep mi zjadł pamiątkę po matce! - Ta zniewaga krwi wymaga! To była jedna z niewielu rzeczy, których ceniła ponad życie, a ten mały stwór go pożarł bez mrugnięcia okiem, tak nie nie robi!
Tak swoją drogą pewnie z boku wygląda to komicznie, Aurelia w samym szlafroku, w dodatku domowych kapciach wystartowała jak na jakiś maraton biegnąc za ghulem. Ciekawe czy inni pomyśleli, czy w domu wszyscy są zdrowi? Bo na głowę to pewnie już u nich za późno.


Mowa - #755353
Aurelia Moore
Aurelia Moore
Zawód : Uzdrowicielka
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Wytrwałością i systematycznością dotrzesz wszędzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11106-aurelia-moore-w-budowie#342158 https://www.morsmordre.net/t11119-elmar#342436 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t11121-skrytka-bankowa-nr-2431#342440 https://www.morsmordre.net/t11120-aurelia-moore#342438
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]20.04.22 0:41
06/04


Alfie w poszukiwaniu zaopatrzenia dla swojej rodziny wędrował w naprawdę nawet najdalsze zakątki wyspy. Dzisiejszego poranka łączył jednak przyjemne z pożytecznym. W związku z pewnymi komplikacjami logistycznymi to on miał dzisiaj odebrać pewne niezbędne dla drukarni materiały z Irlandii, która była idealnym miejscem do nabywania produktów potrzebnym drukarni realizującej zamówienia antyrządowej gazety.
Ulice były jeszcze pogrążone w śnie, kiedy wczesnym rankiem Alfred przemierzał ulice miasteczka odziany w wysłużony płaszcz, który nosił już ślady zużycia. Sam jeszcze mógł wygrzebywać ropę z oczu, ale naprawdę nie spodziewał się, że zostanie zaatakowany i to w tak nieoczekiwany sposób. Nagle jednak poczuł szarpnięcie w okolicach łydki, a do jego uszu dobiegł krzyk. Dopiero po chwili dotarł do niego sens wypowiadanych przez rudowłosą kobietę słów. - Pani kochana, pani się uspokoi i ubierze, bo kataru dostanie - rzucił, nie do końca pewien swoich słów, ale za każdym razem, gdy wychodził po coś na zewnątrz w samej koszuli. Zrzucił z ramion swój własny płaszcz i podał go kobiecie. - Wie pani, ja tam ekspertem od ghuli nie jestem, ale on obecnie to jest tak przestraszony tymi krzykami, że mu zaraz ta pamiątka drugą stroną wyleci - odparł, zerkając na brzydala, który oczepił się jego nogawki i zaczął wydawać z siebie jakieś niekontrolowane i z pewnością niezbyt przyjemne dla ucha odgłosy, jednocześnie szarpiąc materiałem spodni Alfreda. - Mogę pomóc, ale jak pożarł, to co pani z tym zrobi? To jest głupie stworzenie i nie zrozumie. A po co brzydala karać, jak i tak nie chce go pani z powrotem w domu? - zagadnął. No bo co? Co jej przyjdzie z wymierzenia mu sprawiedliwości. Znaczy rozumiał - on sam do swojej matki był przywiązany i pewnie by go krew zalała, gdyby jakiś stwór pożarł mu pamiątkę po niej, ale z drugiej strony nic dobrego z tego nie wyjdzie. Stało się. I tak jak zaproponował pomoc w złapaniu, tak ghul się zjeżył i rzucił do ucieczki, a chcący szybko go złapać Alfie zrobił susa i bok, wyciągając długie ręce w stronę tego brzydkiego stworzenia. Najgorzej, że Alfie nie do końca pamiętał ze szkoły jak skutecznie takiego ghula obezwładnić i pozbyć się go z życia rudowłosej. Musiał wyglądać naprawdę komicznie, ale całe szczęście, że jej ten płaszcz podał bo pewnie by się przy tych skokach zgrzał za bardzo, a wtedy to on by z katarem skończył.
Alfie Summers
Alfie Summers
Zawód : pracownik drukarni
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
milczę jednaki w burzach - w znieruchomieniu - ruch.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11093-alfred-summers#341784 https://www.morsmordre.net/t11426-korespondencja-alfiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f428-somerset-dolina-godryka-zapiecek https://www.morsmordre.net/t11140-alfred-summers#342750
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]20.04.22 14:20
Aurelia jeszcze nie wiedziała, czy była właśnie zła, czy rozkojarzona tym, co się dzieje przed jej oczami. Ledwo wstała z łóżka, a już miała kłopoty od samego rana. A latanie po dworze w samym szlafroku też nie było za mądrym posunięciem, choć z drugiej strony lepiej tak niż zapierdzielać pół domu w samej koszuli nocnej. Ola Boga! Jeszcze tego jej brakowało. Gdy nieznajomy do niej podszedł, rudowłosa z automatu cofnęła się krok do tyłu, bo się przestraszyła w pierwszej chwili, ale widząc płaszcz i jego słowa, odetchnęła z ulgą. Ujęła płaszcz w palce i narzuciła sobie na ramiona, niema od razu zrobiło jej się cieplej.
- Nic mi nie będzie mości panie, ale zdjęcie to ja chce z powrotem. A lepiej, żeby dołem wyskoczyła! Bo jak mu rękę do gardła wsadzę, to tez mu nie będzie za wesoło - warknęła zła, choć w połączeniu z zaspaniem i nieogarniętymi włosami, musiało to wyglądać iście komicznie z boku. Spojrzała na ghula, marszcząc brwi, to stworzenie samo w sobie nie było groźne, ba! Nie zrobiło nawet nic złego [nie do końca], ale ta pamiątka była jedną z niewielu rzeczy, które zachowała zaraz po jej śmierci, a szkoda by było, gdyby tego nie odzyskała. Z drugiej jednak strony było to tylko zdjęcie, a to, co najważniejsze to i tak w sercu zostaje i to na całe życie.
- Bo to kiep* jest, a matki nie ma już na tym świecie, więc to ważna dla mnie pamiątka jest - odrzekła, biorąc jednocześnie głębszy wdech na uspokojenie. Tak swoją drogą to nie była pewna czy faktycznie może wykonać na nim operacji, bo szybciej chyba sam się spłoszy i ucieknie, niż Aurelia się do niego dobierze. A warto wspomnieć, że popierdziela w szlafroku i swoich różowych papuciach, a to daje jej jakieś -5 do biegania w kontrolowanych warunkach.
A widząc, że nieznajomy chętny do łapania ghula, to nawet się uśmiechnęła na ten gest. Jednak samo stworzenie nie wyglądało na chętne do współpracy, bo na samo słowo "łapanie" włączała mu się opcja ucieczki. Aurelia przyglądała się w milczeniu poczynania nieznajomego i chcąc nie chcąc zachichotała cicho pod nosem, widząc jego starania. Dobra, dobra, po chwili, gdy opanowała swoje śmieszki, to postarała się jakoś okrążyć Ghula, z nadzieją na zablokowanie mu drogi ucieczki. Mały był i zwinny, a Aurelia była zaspana i nieogarnięta z samego sama, więc to podwójne wyzwanie z samego rana. Kątem oka zerkała na mężczyznę, a potem na Ghula. Zaczęła do niego podchodzić z nadzieją, że jakoś go osaczy czy coś, wspólnymi siłami dadzą rade, nie? Skinieniem głowy, dała sygnał do "ataku". On go złapie z jednej strony, ona z drugiej, to może coś jeszcze tego będzie. A jak nie... To cóż, klops. Może w ten sposób jakoś się zsynchronizują. Aurelia jak to Aurelia trochę się przeliczyła. A chciała dobrze! Ale wyszło nie za ciekawie.

W trakcie wykonywania swojej czynności nogi jej się zaplątały o płaszcz dany od nieznajomego, przez co, zamiast złapać stworzenie, to Aurelia potknęła się i poleciała prosto przed siebie. Koniec końców walnęła swoją głową o głowę nieznajomego, a potem o jego klatkę piersiową. Różnica dwóch głów jednak robiła swoje. Tymczasem dziewczyna złapała się za swoje czoło i nos jednocześnie, przy dobrych wiatrach poleci do tyłu na tyłek lub zostanie złapana. Przy tych złych wiatrach... to Aurelii tak poplączą się nogi tak, że ona i nieznajomy stracą równowagę. On upadnie na plecy, a Aurelia na jego klatkę piersiową, a ghul... pewnie gdzieś stoi z boku i z pewne ciśnie sobie z nich bekę, bo nie potrafią go złapać. Jak pech to pech.

*starodawne określenie na głupią osobę.


Mowa - #755353
Aurelia Moore
Aurelia Moore
Zawód : Uzdrowicielka
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Wytrwałością i systematycznością dotrzesz wszędzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11106-aurelia-moore-w-budowie#342158 https://www.morsmordre.net/t11119-elmar#342436 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t11121-skrytka-bankowa-nr-2431#342440 https://www.morsmordre.net/t11120-aurelia-moore#342438
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]27.04.22 14:26
Nie spodziewał się podobnych atrakcji, kiedy rankiem przechadzał się ulicami mieściny. A niby myślał, że już nic go w życiu nie będzie mogło zdziwić. A tu proszę! Jakaś młoda kobieta w szlafroku goniąca za ghulem. Uniósł delikatnie ręce ku górze w pokojowym geście, chcąc jej pokazać, że naprawdę nie miał wobec niej niecnych planów. Jakby nie patrzeć to ona i jej brzydki przyjaciel wplątali Alfreda w swój dziwaczny spór.
Nie umiał powstrzymać uśmiechu rozbawienia, który - swoją zabawną złością względem głupiego stworzenia - Aurelia sama wciskała na jego usta. A uśmiech niezbyt często gościł pod starannie przyciętym wąsem. - No już dobrze, dobrze. Panienka się tak nie denerwuje, przecież nie pożarłem pani tego zdjęcia - odparł jakby na swoje usprawiedliwienie i może żeby trochę uspokoić rudowłosą? Trzeba jednak przyznać, że nie był w tym za dobry. Spoważniał jednak, gdy wspomniała o zmarłej matce. On sam chyba rozpadłby się, gdyby matka w końcu poddała się trawiącej ją od lat chorobie. Był niezwykle związany z panią Summers i obecnie w tej wojennej zawierusze skupiał swoją całą energię aby wspomóc rodziców. Nie mógł jednak dać pochłonąć się tym myślom. Skinął jej jedynie głową.
Na jej rozbawienie i złośliwość ghula, który jakoś nie chciał dać się złapać, prychnął jedynie pod nosem z irytacją. Tak musiał wyglądać zabawnie, szczególnie biorąc pod uwagę kolosalną różnicę w rozmiarze między Alfiem a powodem całego zamieszania. W końcu Summers jak na brytyjskie standardy był mężczyzną dosyć wysokim, co jego samego nie dziwiło zważywszy na geny! Po chwili i kobieta, której mały brzydal wywinął psikusa dołączyła do starań. Summers musiał przyznać, że wyglądali komicznie, szczególnie, że widać było iż płaszcz, którym okryła się nieznajoma był dla niej o dużo za duży.
Zamiast przeprowadzić zsynchronizowany atak, jedyne co im się udało to spowodować jeszcze większe zamieszanie. Otóż w pewnym momencie poczuł jak kobieta leci w jego kierunku i przez jego pochylenie zderzyli się głowami mimo kolosalnej różnicy wzrostu. A następnie odbiła się od jego klatki piersiowej. Z automatu wyciągnął ręce w jej stronę i złapał jej nadgarstek, widząc, że złapanie równowagi nie przyjdzie jej tak łatwo. - Nic ci nie jest? - spytał, a jego spojrzenie było jakby bardziej czujne i przejęte? Prawdopodobnie jedynie zwinność wyuczona na froncie sprawiła, że był w stanie złapać ją w odpowiednim momencie. Jednakże nie pozwoliła już na złapanie ghula, którego chwilowo stracił z pola widzenia.
Alfie Summers
Alfie Summers
Zawód : pracownik drukarni
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
milczę jednaki w burzach - w znieruchomieniu - ruch.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11093-alfred-summers#341784 https://www.morsmordre.net/t11426-korespondencja-alfiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f428-somerset-dolina-godryka-zapiecek https://www.morsmordre.net/t11140-alfred-summers#342750
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]27.04.22 17:01
Ten dzień zaczął się pechowo, czy jeszcze gorzej być mogło? Tego nie wiedziała, ale widząc jak to wszystko idzie, to miała co do tego jakieś mieszane uczucia. Nie podobał jej się fakt, że jej jedna pamiątka po matce utkwiła właśnie w jakimś brzuchu w ghula, była zła z tego powodu, to oczywiste, miała do tego prawo, a mimo to coś czuła, w kościach, że już tego nie odzyska.
- Tak, tak ja wiem, przepraszam Pana - rzekła skruszonym tonem. Nie powinna wyżywać się swej złości na losowo napotkanej osobie. Nie czuła się z tym za komfortowo, a dodatkowo czuła, że poranna adrenalina, którą czuła do tej pory, powoli spada w dół, przez co chyba wracała do niej rozsądne myślenie.
Zderzenie z głową nieznajomego należało do jednych z mniej przyjemnych przeżyć jakie miała do tej pory mieć, oby tylko guz nie został. Oby. Kiedy straciła równowagę sądziła, że czeka ją niespodziewane i bliskie spotkanie z ziemią i trawą, a jednak nie, nieznajomy miał dobre wyczucie czasu, dzięki temu Aurelia jako tako ustała na ziemi. Długi płaszcz, który był zdecydowanie na nią za duży nie pomagał jej, bo plątał się jej między nogami i chyba szurała nim gdzieś po ziemi o czym nie była do końca świadoma. Na jego pytanie odetchnęła głęboko, gdy jeszcze była tak trzymana za nadgarstki, rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu ghula, ale chyba zniknął jej z pola widzenia.
- Nie, dzięki Panu oczywiście, ma Pan dobre wyczucie czasu, ale moja pamiątka... chyba nie powróci - odetchnęła głęboko i ciężko pod nosem. No cóż, nie była na to przygotowana, ale z drugiej strony, to tylko albo aż zdjęcie, a mimo to odczuwała smutek gdy ghul je tak bezceremonialne pożarł. Ghul chyba dał dyla w pierwszej wolnej chwili.
- Nazywam się Aurelia, Aurelia Moore i... może mnie pan już puścić - odrzekła i uśmiechnęła się ciepło w stronę nieznajomego. Wyglądało na to, że straciła pamiątkę, ale w zamian los dał jej nową znajomość, chyba. Spojrzała na jego ręce ściskające jej nadgarstki, a potem na jego twarz uśmiechając się pod nosem.


Mowa - #755353
Aurelia Moore
Aurelia Moore
Zawód : Uzdrowicielka
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Wytrwałością i systematycznością dotrzesz wszędzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11106-aurelia-moore-w-budowie#342158 https://www.morsmordre.net/t11119-elmar#342436 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t11121-skrytka-bankowa-nr-2431#342440 https://www.morsmordre.net/t11120-aurelia-moore#342438
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]20.05.22 23:21
Mógł sobie wyobrazić, jak wielkie rozgoryczenie teraz czuła. Niemniej jednak nie miał on nic wspólnego z atakiem głupkowatego ghula na jej posiadłość. Przecież nie wrzucił go tam złośliwie z nadzieją, że zje jedyną pamiątkę po matce roztrzęsionej kobiety. Sam Alfred był blisko ze swoją matką i chociaż ta miała się dobrze, zapewne zareagowałby podobnie do napotkanej nieznajomej. A przynajmniej do pewnego momentu, ponieważ raczej nie przywykł do zaczepiania przypadkowych przechodniów. Chociaż może nie powinien tego w ten sposób postrzegać?
- No już dobrze, dobrze - mruknął tak dosyć niepewnie, bo nie chciał dokładać jej jeszcze dodatkowego zdenerwowania. Pocieszanie nigdy nie było jego mocną stroną, ale najważniejsza przecież była intencja, prawda?
Mimo oszołomienia i zaskoczenia wynikającego z niespodziewanego zderzenia, zadziałał dosyć szybko, zaciskając mocno palce na jej nadgarstku. Jeszcze nie stracił umiejętności do szybkiej reakcji - przynajmniej w mało stresujących sytuacjach, taka jak na przykład teraz. Kiedy upewnił się, że Aurelia - bo takim imieniem przedstawiła się kobieta, czarownica - nie straci już równowagi i nie pędzi na spotkanie z twardą powierzchnią chodnika, puścił ją, nie bardzo wiedząc co miałby zrobić z dłońmi. - Alfred Summers, miło mi - odparł grzecznościowo, chociaż z tym miłym spotkaniem to mogło być różnie. Na pewno było nietypowe i na długo zapisze się w jego pamięci. Przecież nie zawsze zaczyna się dzień od zabawy w berka z ghulem. Moore, znał przynajmniej dwóch mężczyzn o tym nazwisku. Jednego z nich darzył szczególnym rodzajem przyjaźni, niemalże braterskiej więzi, takiej wytworzonej w ferworze walki, z pociskami świstającymi im nad głową, rykiem silników i hukiem wybuchających bomb w tle. - Przykro mi, że nie udało się odzyskać zdjęcia - dodał, czując się nieco niezręcznie w tej ciszy. Właściwie to chciałby odzyskać swój płaszcz i zapewne pójść w swoją stronę, ale to oznaczałoby chociaż przelotną wizytę w domu Aurelii, żeby mogła godnie odziana dostać się do środka, ale nie chciał przecież wchodzić z butami na jej ganek bez wyraźnego zaproszenia.
Alfie Summers
Alfie Summers
Zawód : pracownik drukarni
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
milczę jednaki w burzach - w znieruchomieniu - ruch.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11093-alfred-summers#341784 https://www.morsmordre.net/t11426-korespondencja-alfiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f428-somerset-dolina-godryka-zapiecek https://www.morsmordre.net/t11140-alfred-summers#342750
Re: Sypialnia Aurelii [odnośnik]23.05.22 18:59
Nie mogła teraz wiele zrobić, ghul, którego teraz tak bardzo goniła przepadł, zapadł się pod ziemią, czy kij wie co. Nie widziała go również w zasięgu wzroku więc szansa na odebranie pamiątki spadła do zera. Miała nadzieję do końca, że uda jej się go znaleźć i jakoś wyciągnąć z niego te informacje, czy zdobycz wróci do jej rąk, ale los chciał jednak inaczej. - Mi również miło poznać, choć to dość nietypowe spotkanie trzeba przyznać - poczuła się niezręcznie, no bo to trochę jej głupotka, że tak wybiegła z domu za ghulem, ale może coś dobrego z tego wyniknie? Kto wie. Jak dotąd, cała ta sytuacja raczej była niefajna i niezręczna głównie po stronie Aurelii, która to w "jakiś" sposób próbowała złapać ghula. W takich pantoflach jakich się wybrała, robiła to niezdarnie, a jej nowo poznany pomagał jak aktualnie potrafił.
- Mi również, choć przyznam, że miałam nadzieję go złapać - westchnęła ciężko pod nosem z lekki zrezygnowaniem w głosie. Jednak co się stało, to się nie odstanie trzeba żyć dalej. Po chwili zastanowienia Aurelia zaczęła zsuwać z ramion płaszcz nieznajomego, złożyła go w pół, a ręce wyciągnęła przed siebie, aby mu go wręczyć spowrotem.
- Dziękuję za ubraniem jednak teraz raczej mi się nie przyda. Mogłabym... Pana zaprosić na herbatę albo kawę w ramach przeprosin za całe to zamieszanie. Chyba, że ma Pan już grafik zajęty - W sumie zaproszenie go do środka, brzmiało całkiem sensownie. Oboje wtedy mogliby wypić coś ciepłego. Dopiero po chwili zorientowała się, że dostała na ciele gęsiej skórki z zimna, co nie zmieniało faktu, że wolała ubranie oddać właścicielowi niż ubrać je i ponownie się przez nie przewrócić. Z jednej strony fajnie, bo ubranie było ciepłej, a z drugiej było ono tak długie, że na niski wzrost Aurelii, to nadmiar materiału plątał jej się pod nogami, co nie było za bardzo komfortowe w tej sytuacji. Już lepiej zostać we własnym szlafroczku niż w za dużym ubraniu.


Mowa - #755353
Aurelia Moore
Aurelia Moore
Zawód : Uzdrowicielka
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Wytrwałością i systematycznością dotrzesz wszędzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t11106-aurelia-moore-w-budowie#342158 https://www.morsmordre.net/t11119-elmar#342436 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t11121-skrytka-bankowa-nr-2431#342440 https://www.morsmordre.net/t11120-aurelia-moore#342438
Sypialnia Aurelii
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach