[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Westmorland 
Senna Dolina 4.04.1958
Misja Herberta Greya, odbicie punktu od Szmalcowników i uratowanie uwzięionych tam czarodziejów, którzy próbowali uciec z ziem objętych przez Rycerzy Walpurgii.
Uczestnicy:
Herbert Grey,
Thalia Wellers,
Volans Moore,
Aurora Sprout,
Lucinda Hensley,
Aurelia Moore,
Vincent Rineheart,
Roratio J. Prewett
Szafka zniknięć

Misja Herberta Greya, odbicie punktu od Szmalcowników i uratowanie uwzięionych tam czarodziejów, którzy próbowali uciec z ziem objętych przez Rycerzy Walpurgii.
Uczestnicy:
Herbert Grey,
Thalia Wellers,
Volans Moore,
Aurora Sprout,
Lucinda Hensley,
Aurelia Moore,
Vincent Rineheart,
Roratio J. Prewett
Szafka zniknięć

Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 02.05.22 12:37, w całości zmieniany 1 raz
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
Genetyka : Metamorfomag
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 3baJg9W](https://i.imgur.com/3baJg9W.gif)
Konta specjalne


Rzuty
Szmalcownik 1 kości, 1 i 2
1)Protego, st. 55, I +10 opcm
2)Drętwota, st. 75, II +15 uroki (-80 do rzutu za ciemność)
Szmalcownik 2 kości 3,4
3)Protego, st. 55, I + 20 opcm
4)Protego, st. 55, I + 20 opcm
Szmalcownik 6 kości 5 i 6
5)Protego, st. 55, I + 20 opcm
6)Protego, st. 55, I + 20 opcm
Szmalcownik 5
Wyeliminowany, związany i podtrzymany przy życiu
Szmalcownik 4
Wyeliminowany, zakuty w kajdany
Szmalcownik 3
Wyeliminowany, ogłuszony

Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
Genetyka : Metamorfomag
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 3baJg9W](https://i.imgur.com/3baJg9W.gif)
Konta specjalne


The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 91
--------------------------------
#2 'k100' : 14
--------------------------------
#3 'k100' : 85
--------------------------------
#4 'k100' : 51
--------------------------------
#5 'k100' : 65
--------------------------------
#6 'k100' : 95
#1 'k100' : 91
--------------------------------
#2 'k100' : 14
--------------------------------
#3 'k100' : 85
--------------------------------
#4 'k100' : 51
--------------------------------
#5 'k100' : 65
--------------------------------
#6 'k100' : 95
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ALCHEMIA : 99
UZDRAWIANIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500](https://2img.net/h/33.media.tumblr.com/tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500.gif)
Konta specjalne


|Herbert
Szmalcownik 1: HP 70, EM 20 - 10 opcm, 15 uroki, 5 cm
Perfekcyjnie rzucony expelliarmus spotkał się z równie silnym Protego. Trafił Grey na silnego przeciwnika, ale ten powoli zaczął słabnąć. Magia wymagała odpowiedniej zapłaty, bo Drętwota nawet nie musnęła Greya kiedy Szmalcownik zdecydował się na ten ruch. Ciemność również niczego nie ułatwiała, ponieważ botanik nie mógł dostrzec wroga. Za to usłyszał warknięcie potwora, który wyszedł z cieni, a wcześniej zaatakował Volansa. I tyle dostrzegł, ponieważ mrok zaraz całkowicie okrył świat wokół nich.
I choć potwór rzucił się na Szmalcownika to temu nic się nie stało. Przynajmniej nie było słychać żadnych krzyków i prób obrony.
|Herbert twój atak się nie powiódł, przeciwnik sprawnie się obronił.
Masz 2 akcje, pamiętaj o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Herbert
em: 28/50
Zyw: 210/220 (-10 cienie)
|Thalia i Lucinda
Szmalcownik 2: HP 47, EM: 17 - 20 opcm, 10 uroki
Szmalcownik czuł się osaczony przez dwie kobiety, które zwarły szyki przeciwko niemu. I jak Thali zaklęcia odmówiły współpracy i mężczyzna był gotowy ją zaatakować. Tak podniósł różdżkę aby bronić się przed atakami Lucindy.
-Protego! - Zawołał zadowolony z siebie i zaraz ponowił swój sukces. Wtedy też opadała na nich ciemność tak gęsta, jak grubo tkany materiał. Kobiety dostrzegły atak potwora na Volansa oraz jego wcześniejsze iskry wołające o pomoc.
|Thalia, Lucinda wasze ataki się nie powiodły, przeciwnik sprawnie się obronił.
Macie po 2 akcje, pamiętajcie o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Thalia
EM:33/50
Żyw: 150/241 (-10 cienie)
Lucinda
EM:28/50
Żyw: 171/181 (-10 cienie)
|Roratio i Vincent
Szmalcownik 6: HP 99, EM 23 - 20 opcm, 10 uroki, 5 cm
Szmalcownik widział jak jego towarzysze padają. Pozostało ich niewielu na polu walki, ale nie miał zamiaru się poddać. Próbowali go zakuć w kajdany ale on nie miał zamiaru sprzedać darmo swojej skóry. Podwójne protego skutecznie go obroniło nim otoczyła ich całkowita ciemność, a ta uniemożliwiała widnoczność. Byli skazani na swój słuch albo niebywałe szczęście.
|Roratio, Vincent wasze ataki się nie powiodły, przeciwnik sprawnie się obronił.
Macie po 2 akcje, pamiętajcie o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Roratio:
EM:30/50
Żyw: 225/235 (-10 cienie)
Vincent
EM: 32/50
Żyw: 171/207 (-26 tłuczone, -10 cienie)
|Volans i Aurora
Szmalcownik 5: HP 5, EM 21 - 15 opcm, 20 cm, 10 transmutacja
Iskry wystrzelone w górę zawiadomiły, że potrzebna jest pomoc i to natychmiastowa. Zakonnik nie chciał mordować a jedynie przeszkodzić wrogowi i postawić go przed sprawiedliwym sądem. Niestety nie miał tyle szczęścia z niespodziewanym atakiem potwora.
Aurora zadziała od razu, wystrzeliła wprost na pole walki widząc iskry na niebie. Przystąpiła do natychmiastowego leczenia szmalcownika, którego krew powoli wsiąkała w rozdeptaną ziemię w wyniku toczących się starć. Uzdrowicielka powstrzymała krwawienie, a linami skutecznie związała wroga tak aby nie mógł więcej nikogo zaatakować.
|Volnas twoje wołanie o pomoc się udało. Atakuje cię potwór z cieni, odnieś się do postu MG.
Aurora udało się zatrzymać krwawienie. Szmalcownik został unieszkodliwiony.
Macie po 2 akcje, pamiętajcie o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Volans
EM: 30/50
Żyw: 98/223 (-15 tłuczone, -20 psychiczne/tortury, -68 atak potwora, -10 za cienie)
Aurora
EM:47/50
Żyw:195/205 (-10 cienie)
|Lusterko przypomina o cieniach, którymi steruje MG i żeby pamiętać o tym, że obrał sobie na cel Szmalcownika 1, ale za chwilę może zaatakować kogoś innego.
Na 2 tury otoczyła wszystkich całkowita ciemność, każda postać otrzymała karę -10 i pamiętajcie o karze do rzutu kością -80 przy zaklęciach wymagających celowania ( karę niweluje bonus przysługujący za biegłość spostrzegawczości)
Przypominam też o dyptamie, chustki na nosach nie działają cały czas tak samo mocno. Zapewne powoli dyptam zaczyna na was działać. Warto zwrócić na to uwagę.
Lusterko nie steruje cieniami, tylko MG.
Teraz odpisują uczestnicy wydarzenia, a potem MG sterujący cieniami.
Szmalcownik 1: HP 70, EM 20 - 10 opcm, 15 uroki, 5 cm
Perfekcyjnie rzucony expelliarmus spotkał się z równie silnym Protego. Trafił Grey na silnego przeciwnika, ale ten powoli zaczął słabnąć. Magia wymagała odpowiedniej zapłaty, bo Drętwota nawet nie musnęła Greya kiedy Szmalcownik zdecydował się na ten ruch. Ciemność również niczego nie ułatwiała, ponieważ botanik nie mógł dostrzec wroga. Za to usłyszał warknięcie potwora, który wyszedł z cieni, a wcześniej zaatakował Volansa. I tyle dostrzegł, ponieważ mrok zaraz całkowicie okrył świat wokół nich.
I choć potwór rzucił się na Szmalcownika to temu nic się nie stało. Przynajmniej nie było słychać żadnych krzyków i prób obrony.
|Herbert twój atak się nie powiódł, przeciwnik sprawnie się obronił.
Masz 2 akcje, pamiętaj o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Herbert
em: 28/50
Zyw: 210/220 (-10 cienie)
|Thalia i Lucinda
Szmalcownik 2: HP 47, EM: 17 - 20 opcm, 10 uroki
Szmalcownik czuł się osaczony przez dwie kobiety, które zwarły szyki przeciwko niemu. I jak Thali zaklęcia odmówiły współpracy i mężczyzna był gotowy ją zaatakować. Tak podniósł różdżkę aby bronić się przed atakami Lucindy.
-Protego! - Zawołał zadowolony z siebie i zaraz ponowił swój sukces. Wtedy też opadała na nich ciemność tak gęsta, jak grubo tkany materiał. Kobiety dostrzegły atak potwora na Volansa oraz jego wcześniejsze iskry wołające o pomoc.
|Thalia, Lucinda wasze ataki się nie powiodły, przeciwnik sprawnie się obronił.
Macie po 2 akcje, pamiętajcie o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Thalia
EM:33/50
Żyw: 150/241 (-10 cienie)
Lucinda
EM:28/50
Żyw: 171/181 (-10 cienie)
|Roratio i Vincent
Szmalcownik 6: HP 99, EM 23 - 20 opcm, 10 uroki, 5 cm
Szmalcownik widział jak jego towarzysze padają. Pozostało ich niewielu na polu walki, ale nie miał zamiaru się poddać. Próbowali go zakuć w kajdany ale on nie miał zamiaru sprzedać darmo swojej skóry. Podwójne protego skutecznie go obroniło nim otoczyła ich całkowita ciemność, a ta uniemożliwiała widnoczność. Byli skazani na swój słuch albo niebywałe szczęście.
|Roratio, Vincent wasze ataki się nie powiodły, przeciwnik sprawnie się obronił.
Macie po 2 akcje, pamiętajcie o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Roratio:
EM:30/50
Żyw: 225/235 (-10 cienie)
Vincent
EM: 32/50
Żyw: 171/207 (-26 tłuczone, -10 cienie)
|Volans i Aurora
Szmalcownik 5: HP 5, EM 21 - 15 opcm, 20 cm, 10 transmutacja
Iskry wystrzelone w górę zawiadomiły, że potrzebna jest pomoc i to natychmiastowa. Zakonnik nie chciał mordować a jedynie przeszkodzić wrogowi i postawić go przed sprawiedliwym sądem. Niestety nie miał tyle szczęścia z niespodziewanym atakiem potwora.
Aurora zadziała od razu, wystrzeliła wprost na pole walki widząc iskry na niebie. Przystąpiła do natychmiastowego leczenia szmalcownika, którego krew powoli wsiąkała w rozdeptaną ziemię w wyniku toczących się starć. Uzdrowicielka powstrzymała krwawienie, a linami skutecznie związała wroga tak aby nie mógł więcej nikogo zaatakować.
|Volnas twoje wołanie o pomoc się udało. Atakuje cię potwór z cieni, odnieś się do postu MG.
Aurora udało się zatrzymać krwawienie. Szmalcownik został unieszkodliwiony.
Macie po 2 akcje, pamiętajcie o karze -80 na zaklęcia wymagające celowania.
Volans
EM: 30/50
Żyw: 98/223 (-15 tłuczone, -20 psychiczne/tortury, -68 atak potwora, -10 za cienie)
Aurora
EM:47/50
Żyw:195/205 (-10 cienie)
|Lusterko przypomina o cieniach, którymi steruje MG i żeby pamiętać o tym, że obrał sobie na cel Szmalcownika 1, ale za chwilę może zaatakować kogoś innego.
Na 2 tury otoczyła wszystkich całkowita ciemność, każda postać otrzymała karę -10 i pamiętajcie o karze do rzutu kością -80 przy zaklęciach wymagających celowania ( karę niweluje bonus przysługujący za biegłość spostrzegawczości)
Przypominam też o dyptamie, chustki na nosach nie działają cały czas tak samo mocno. Zapewne powoli dyptam zaczyna na was działać. Warto zwrócić na to uwagę.
Lusterko nie steruje cieniami, tylko MG.
Teraz odpisują uczestnicy wydarzenia, a potem MG sterujący cieniami.

Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
Genetyka : Metamorfomag
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 3baJg9W](https://i.imgur.com/3baJg9W.gif)
Konta specjalne


Dotarł do niego głos Aurory, której w obecnej sytuacji nie mógł za bardzo odpowiedzieć. Nie podczas walki już nie tyle ze szmalcownikami, a z istotą rodem najgorszych koszmarów. Nie oznaczało, że zamierzał się poddać. Ufał swoim umiejętnościom, które dotąd go nie zawiodły. Dotychczasowe obrażenia, które otrzymał przyjemne nie były, ale stanowiły swego rodzaju zadrapanie. To nie było nic, czego dałoby się wyleczyć.
Prawdziwie trudnym przeciwnikiem okazał się ten cienisty potwór, który naprawdę nie przypominał niczego, co było mu znane. Upiorne stworzenie było cholernie szybki i zdecydowanie wściekły. Gdyby miał do czynienia z magicznym stworzeniem, a nie czymś co zdawało się wyleźć z samych czeluści piekła, to mógłby polegać na swoim doświadczeniu i wiedzy zamiast na magii, która zdawała się być nieskuteczna w konfrontacji z tym monstrum.
Wszystko stało się tak szybko – bestia z łatwością przebiła się przez barierę, powalając go na ziemię. To był początek jego zmartwień. Odczuwany gorąc rozchodził się po ciele, rozpoczynając się na wysokości mostka. Poczuł ostry i przeszywający ból, skoncentrowany w górnej części klatki piersiowej. On wystarczył, aby głos uwiązł mu w gardle zamiast posłużyć mu do wezwania pomocy. A tej zdecydowanie potrzebował, co dotarło do niego gdy dotknął ubrania okrywającego jego tors i z trudem skupił wzrok na czerwonych od własnej krwi palcach.
Niech to szlag, to bydle zajebiście go urządziło i wykrwawiał się na polu walki. Zaczęło mu się kręcić w głowie i zrobiło mu się niedobrze. Nie był w stanie otrzeć z czoła zimnego potu, czując jak całe jego ciało staje się ciężkie niczym z ołowiu. Nie w taki sposób i nie w takim miejscu chciał umrzeć. Nie z dala od wszystkich bliskich mu osób. Zawsze miał tę świadomość, że decydując się na walkę w słusznej sprawie to oznaczało dostrzeżenie nieuchronnej bliskości śmierci podczas wykonywania takich misji jak ta. Pogodzenie się z tą myślą okazywało się trudniejsze, niż można by sądzić. Zawsze było coś więcej, niż sama wojna. Jednakże podczas toczącej się walki może nie być możliwe udzielenie mu pomocy przez kogoś z pochłoniętych pojedynkiem czarodziejów czy uzdrowicielek, które już i tak stanowiły wystarczająco łatwy cel.
Nieprzenikniona ciemność, która zapanowała tak nagle, nie pomogła mu w żadnym stopniu. Wręcz przeciwnie, pogarszała sytuację związaną z jego stanem. Potęgowało to odczuwany przez niego niepokój, zwłaszcza przez rozbrzmiewające zewsząd słowa. Nie wiedział, czy inni je słyszeli czy za odpowiadał jego umysł. Potwór zdawał się zostawić go w spokoju, ale tak naprawdę nie mógł być tego pewien. Za chwilę mógł znów uderzyć.
|| Nie podejmuję żadnej akcji wymagającej rzutu, skoro postać w ciągu trzech tur straci przytomność z powodu utraty krwi. W zależności jak się akcja ułoży to być może rzucę kolejnego posta.
Prawdziwie trudnym przeciwnikiem okazał się ten cienisty potwór, który naprawdę nie przypominał niczego, co było mu znane. Upiorne stworzenie było cholernie szybki i zdecydowanie wściekły. Gdyby miał do czynienia z magicznym stworzeniem, a nie czymś co zdawało się wyleźć z samych czeluści piekła, to mógłby polegać na swoim doświadczeniu i wiedzy zamiast na magii, która zdawała się być nieskuteczna w konfrontacji z tym monstrum.
Wszystko stało się tak szybko – bestia z łatwością przebiła się przez barierę, powalając go na ziemię. To był początek jego zmartwień. Odczuwany gorąc rozchodził się po ciele, rozpoczynając się na wysokości mostka. Poczuł ostry i przeszywający ból, skoncentrowany w górnej części klatki piersiowej. On wystarczył, aby głos uwiązł mu w gardle zamiast posłużyć mu do wezwania pomocy. A tej zdecydowanie potrzebował, co dotarło do niego gdy dotknął ubrania okrywającego jego tors i z trudem skupił wzrok na czerwonych od własnej krwi palcach.
Niech to szlag, to bydle zajebiście go urządziło i wykrwawiał się na polu walki. Zaczęło mu się kręcić w głowie i zrobiło mu się niedobrze. Nie był w stanie otrzeć z czoła zimnego potu, czując jak całe jego ciało staje się ciężkie niczym z ołowiu. Nie w taki sposób i nie w takim miejscu chciał umrzeć. Nie z dala od wszystkich bliskich mu osób. Zawsze miał tę świadomość, że decydując się na walkę w słusznej sprawie to oznaczało dostrzeżenie nieuchronnej bliskości śmierci podczas wykonywania takich misji jak ta. Pogodzenie się z tą myślą okazywało się trudniejsze, niż można by sądzić. Zawsze było coś więcej, niż sama wojna. Jednakże podczas toczącej się walki może nie być możliwe udzielenie mu pomocy przez kogoś z pochłoniętych pojedynkiem czarodziejów czy uzdrowicielek, które już i tak stanowiły wystarczająco łatwy cel.
Nieprzenikniona ciemność, która zapanowała tak nagle, nie pomogła mu w żadnym stopniu. Wręcz przeciwnie, pogarszała sytuację związaną z jego stanem. Potęgowało to odczuwany przez niego niepokój, zwłaszcza przez rozbrzmiewające zewsząd słowa. Nie wiedział, czy inni je słyszeli czy za odpowiadał jego umysł. Potwór zdawał się zostawić go w spokoju, ale tak naprawdę nie mógł być tego pewien. Za chwilę mógł znów uderzyć.
|| Nie podejmuję żadnej akcji wymagającej rzutu, skoro postać w ciągu trzech tur straci przytomność z powodu utraty krwi. W zależności jak się akcja ułoży to być może rzucę kolejnego posta.
Zawód : Smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Oh I still can remember a time when it wasn't like this
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
OPCM : 21
UROKI : 17
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_myrxsem7AC1s8tqb9o1_500](https://64.media.tumblr.com/c838dd887608a325eaae477ffa4dd2b7/tumblr_myrxsem7AC1s8tqb9o1_500.gif)
Zakon Feniksa


Cholera! Ledwie zauważyła co działo się dookoła - Aurorę, która biegła leczyć przeciwników, przywabioną tutaj przez iskry Volansa, a potem cieniste stworzenie, które zaatakowało Moore'a. Nie zdążyła jednak nic zrobić, bo wszystko spowił mrok i nie widziała nic, nawet własnej dłoni znajdującej się przed jej twarzą. Przykucnęła przy ziemi, wiedząc, że w tym momencie celowanie w kogokolwiek albo cokolwiek nie ma sensu - nie miała jak przyjść na pomoc komukolwiek, bo nie wiedziała w którym kierunku powinna iść. Jeżeli zacznie teraz iść, wejdzie w dyptam, a czuła, że póki co, gdy czuła, że chusta przestawała działać, nie powinna wpadać gdzieś w nieznane. Już i tak mogli stracić jedynego na ten moment uzdrowiciela, dać się głupio zabić nie było jej celem.
Nic nie widziała, ale przynajmniej siebie mogła chronić przed atakami, gdyby nagle istota rzuciła się na nią, i spróbować coś zauważyć.
- Silvia. - Skierowała różdżkę na siebie, przykładając ją do piersi tak, aby mieć pewność. - Fera Ecco. - Być może dzięki sowim oczom będzie mogła widzieć coś w otaczającym mroku.
EM 30/50,
I rzut - Silvia ST 70
Ii rzut - Ferra Ecco ST 60
-15 do rzutu, Transmutacja 6
Nic nie widziała, ale przynajmniej siebie mogła chronić przed atakami, gdyby nagle istota rzuciła się na nią, i spróbować coś zauważyć.
- Silvia. - Skierowała różdżkę na siebie, przykładając ją do piersi tak, aby mieć pewność. - Fera Ecco. - Być może dzięki sowim oczom będzie mogła widzieć coś w otaczającym mroku.
EM 30/50,
I rzut - Silvia ST 70
Ii rzut - Ferra Ecco ST 60
-15 do rzutu, Transmutacja 6
Here I am
Here I remain
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Some may yield
But me I never could be tamed
Through moors and meadows
Cloaked, concealed
Never to forget my name
I walk the shadows
But me I never could be tamed
Through moors and meadows
Cloaked, concealed
Never to forget my name
I walk the shadows
OPCM : 16
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag

Sojusznik Zakonu Feniksa


The member 'Thalia Wellers' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 26
--------------------------------
#2 'k100' : 5
#1 'k100' : 26
--------------------------------
#2 'k100' : 5
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ALCHEMIA : 99
UZDRAWIANIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500](https://2img.net/h/33.media.tumblr.com/tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500.gif)
Konta specjalne


Lucinda dostrzegła, że szmalcownik obronił się przed zaklęciami, które posłała w jego stronę. Chwile później blondynka zauważyła jak dziwna istota, niematerialna, przypominająca cień atakuje Volansa. Kobieta chciała skierować kroki w jego stronę, pomóc mu, ale nagle nastała ciemność. Lucinda nic nie widziała, do jej uszu docierały dziwne, przerażające szepty. Czuła się tak jakby ktoś ją atakował chociaż nie poczuła żadnego bólu. Czarownica uniosła różdżkę i rzuciła - Lumos Maxima - nie wiedząc czy jej zaklęcie rozgoni mrok, przegoni ciemność. Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkała.
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 40
UROKI : 27
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500](https://66.media.tumblr.com/4b26b5776259df6406ab1a4964eed57a/tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500.gif)
Zakon Feniksa


The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 32
'k100' : 32
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ALCHEMIA : 99
UZDRAWIANIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500](https://2img.net/h/33.media.tumblr.com/tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500.gif)
Konta specjalne


Niestety jakiekolwiek czary były właściwie niemożliwe. Nie mogli wiedzieć jak długo to wszystko potrwa i czy kiedykolwiek znów dostrzegą słońce. Szepty nasilały się, a Lucinda głowiła się nad tym co powinna zrobić. Sięgnęła więc po inne silne zaklęcie, kumulację pozytywnej energii. Niejednokrotnie przecież widziała jak patronus sobie radzi. To magia tak czysta i tak silna, że musiała wierzyć iż uda jej się dzięki niej rozedrzeć mrok. Blondynka sięgnęła po jedno z silnych, dobrych wspomnień. Przypominała sobie determinację i własną siłę, przypominała sobie uczucie wolności, które ją przepełniało na tym wzgórze. Uniosła różdżkę i rzuciła - Expecto Patronum - nie skusiła się na nic innego, nie chciała nikogo przecież zranić.
Spostrzegawczość na II
Obniżenie Patronusa do 35 st
Spostrzegawczość na II
Obniżenie Patronusa do 35 st
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 40
UROKI : 27
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500](https://66.media.tumblr.com/4b26b5776259df6406ab1a4964eed57a/tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500.gif)
Zakon Feniksa


The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 66
'k100' : 66
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ALCHEMIA : 99
UZDRAWIANIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500](https://2img.net/h/33.media.tumblr.com/tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500.gif)
Konta specjalne


Och jakże żałowała teraz swojej decyzji. Zobaczyła atak na Volansa i struchlała psiocząc pod nosem, że nie obok niego się teraz znajdowała.
I nagle poczuła szeptany strach wypełniający jej serce i duszę. Nie miała pojęcia, co to za słowa, ale wiedziała, że lęk ten nie mógł jej teraz pokonać. Wyciągnięta przed siebie dłoń pozostawała niewidoczna, ale przecież widziała Volansa chwilę temu. Doskonale dostrzegła też atak, dlatego wiedziała, że musi działać szybko.
Ruszyła ostrożnie, próbując to jednak połączyć ze względną szybkością. Poznała go po jęku, który być może mimowolnie wydał z siebie.
- Jestem już. - Powiedziała łagodnie, kolejny raz wyciągając przed siebie dłoń i szukając ciała.
Krew jest osobliwą substancją — jednocześnie płynna, ale i gęsta i lepka. Nieprzyjemnie ciepła. Aurora poznała miejsce, które pompowało jej najwięcej. Wstrzymała oddech, zanim zdecydowała się sięgnąć po różdżkę. Miała nadzieję, że umiejętności nie zawiodą jej w tak krytycznym momencie. - Curatio Vulnera Maxima - Wypowiedziała wprost w ciemność.
I rzut - Curatio Vulnera Maxima (st50)
I nagle poczuła szeptany strach wypełniający jej serce i duszę. Nie miała pojęcia, co to za słowa, ale wiedziała, że lęk ten nie mógł jej teraz pokonać. Wyciągnięta przed siebie dłoń pozostawała niewidoczna, ale przecież widziała Volansa chwilę temu. Doskonale dostrzegła też atak, dlatego wiedziała, że musi działać szybko.
Ruszyła ostrożnie, próbując to jednak połączyć ze względną szybkością. Poznała go po jęku, który być może mimowolnie wydał z siebie.
- Jestem już. - Powiedziała łagodnie, kolejny raz wyciągając przed siebie dłoń i szukając ciała.
Krew jest osobliwą substancją — jednocześnie płynna, ale i gęsta i lepka. Nieprzyjemnie ciepła. Aurora poznała miejsce, które pompowało jej najwięcej. Wstrzymała oddech, zanim zdecydowała się sięgnąć po różdżkę. Miała nadzieję, że umiejętności nie zawiodą jej w tak krytycznym momencie. - Curatio Vulnera Maxima - Wypowiedziała wprost w ciemność.
I rzut - Curatio Vulnera Maxima (st50)

Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : 10
UROKI : 0
ALCHEMIA : 20
UZDRAWIANIE : 15
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622](https://i.pinimg.com/originals/d8/36/eb/d836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622.gif)
Sojusznik Zakonu Feniksa


The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 1
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 6, 3
#1 'k100' : 1
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 6, 3
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ALCHEMIA : 99
UZDRAWIANIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500](https://2img.net/h/33.media.tumblr.com/tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500.gif)
Konta specjalne


Ciemność i warczenie dziwnego, pełnego mroku stworzenia. Do tego świadomość, ze właśnie Volnas otrzymał rany, a on nie mógł mu pomóc. W żaden sposób nie mógł do niego podejść, ponieważ otoczyła go absolutna ciemność. Tak gęsta, że nie widział własnych dłoni choć machał nimi przed twarzą. Ustały zaklęcia ofensywne, nawet przeciwnik nie wiedział co się dzieje więc to nie mogła być ich sprawka.
Gdzieś niedaleko usłyszał głos Aurory, a więc już dotarła na pole bitwy, czy miała chustkę nasączoną odwarem. Dawał jej specyfik, ale czy pamiętała? On sam czuł, że powoli kończy mu się czas. Będzie konieczne nasączenie materiału środkiem, ale czy w tej ciemności może sobie na pozwolić? I gdzie jest ta maszkara.
-Vigilia - skierował różdżkę na siebie, bo skoro nic nie widzi, to musi zaufać innym zmysłom. -Silva - Pomyślał, że najlepiej stać się bronią, na którą można się nadziać.
|Vigilia, st.40, + 15 do OPCM, I
Silva, st.70, + 15 do transmutacji, II
em: 25/50
Spostrzegawczość I
Gdzieś niedaleko usłyszał głos Aurory, a więc już dotarła na pole bitwy, czy miała chustkę nasączoną odwarem. Dawał jej specyfik, ale czy pamiętała? On sam czuł, że powoli kończy mu się czas. Będzie konieczne nasączenie materiału środkiem, ale czy w tej ciemności może sobie na pozwolić? I gdzie jest ta maszkara.
-Vigilia - skierował różdżkę na siebie, bo skoro nic nie widzi, to musi zaufać innym zmysłom. -Silva - Pomyślał, że najlepiej stać się bronią, na którą można się nadziać.
|Vigilia, st.40, + 15 do OPCM, I
Silva, st.70, + 15 do transmutacji, II
em: 25/50
Spostrzegawczość I
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 15
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7
TRANSMUTACJA : 15
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa


The member 'Herbert Grey' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 59
--------------------------------
#2 'k100' : 43
#1 'k100' : 59
--------------------------------
#2 'k100' : 43
Zawód : Mistrz gry
Wiek : ∞
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : 99
UROKI : 99
ALCHEMIA : 99
UZDRAWIANIE : 99
TRANSMUTACJA : 99
CZARNA MAGIA : 99
ZWINNOŚĆ : 0
SPRAWNOŚĆ : 0
Genetyka : Czarodziej
![[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500](https://2img.net/h/33.media.tumblr.com/tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500.gif)
Konta specjalne


Nagle zapadła ciemność, a głosy, krzyki mieszały się w chaosie. Zlepki słów pradawnej mowy mieszały się z formułowanymi zaklęciami, a sam Roratio przez chwilę miał problem z odnalezieniem się w sytuacji. Nagłe pozbawienie zmysłu wzroku zbiło go z pantałyku i sprawiło, że na chwilę zapomniał o szmalcowniku. Wyciągnął rękę, szukając dłonią, po omacku, towarzysza, który przed chwilą przyszedł mu z pomocą. - Nie ruszaj się - polecił mu gorączkowo i w sumie nie do końca zwrócił uwagę na to, że Vincent i tak jakby zastygł. Pochłonięty był poszukiwaniem odpowiedniej fiolki, którą odkorkował jednym ruchem kciuka, gdy tylko gładka powierzchnia natknęła się na opuszki palców. Użył Vincenta jako środka okręgu, który próbował nakreślić na oślep obchodząc mężczyznę, aby zamknąć ich za magiczną tarczą. A gdy uznał, że krąg jest zamknięty, zacisnął mocniej palce na różdżce. Wolał widzieć skąd dobiegać mogło niebezpieczeństwo. - Lumos maxima! - ale czy na pewno chciał widzieć co za bestia kryła się w ciemnościach?
/zużywam eliksir ochrony kreśląc krąg wokół siebie i Vincenta
/zużywam eliksir ochrony kreśląc krąg wokół siebie i Vincenta
Zawód : dumny przedstawiciel swego rodu, utrapienie lorda nestora
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
owijam wokół palca wolny czas
OPCM : 17
UROKI : 13
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa


[Misja] 4.04.1958, Senna Dolina
Szybka odpowiedź
W tym miejscu możesz przelogować się na inne konto i przesłać wiadomość. Pamiętaj, że treść posta zapisywana jest w obrębie danego konta. Aby uniknąć ewentualnej straty, pamiętaj o skopiowaniu treści posta przed przelogowaniem się.
Obecnie zalogowany jako:
Zmień konto