Wydarzenia


Ekipa forum
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r
AutorWiadomość
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]07.09.22 20:16
First topic message reminder :

Ognisko Wyzwolenia
Ottery St. Catchpole11 maja 1958
Anne, Castor, Celine, Eve, James, Leon, Leonie, Marcel, Neala, Sheila, Steffen, Roratio

Szafka zniknięć


1. Skrzacie wino - 1 butelka - 1k6
2. Piwo kremowe - 1 butelka - 1k3-1
3. Rum - 1 butelka (0.75)1k6+1
4. Ognista whisky - 1 butelka (0.75) 1k6+2
5. Mocarz - 3 butelki 1k6+3


+100g tytoniu +1 do każdej kości na upojenie



Wytrzymałość alkoholowa

Korzystanie z używek ma swoje konsekwencje. Alkohol pobudza produkcję soków trawiennych i ogranicza łaknienie, podnosi ciśnienie krwi, zaburza pracę serca. Obniża koncentrację, poprawia humor i powoduje kaca.

Każdy pijący jest zobowiązany do sprawdzenia swoich możliwości z pomocą wzoru bazowego i modyfikatorów:

100 + sprawność x2

  • modyfikator zależny od wieku ( -5 za każdy 1 rok poniżej 23 lat)
  • modyfikator za bycie kujonem -15
  • modyfikator za abstynencję -20 (całkowita) -10 (sporadyczna)
  • modyfikator losowy (forma w danym dniu) 1k20 (1-10 ujemny, 11-20 dodatni)
  • modyfikator kolektywny - przyznawany uznaniowo (potwierdzenia należy szukać u organizatorów)  -10 (za stan psychiczny postaci)
  • modyfikator wagowy - +5 za każde zaczęte 5 kg powyżej 70 kg wagi

  • modyfikator gastronomiczny - +2 za posiłek (umówmy się nie mamy dań)
  • modyfikator taneczny +10 za taniec (przetańczenie całej piosenki)
  • modyfikator narkoleptyczny +20 za ucięcie godzinnej drzemki



Efekty:

75% - upojenie
50% - pijany
25% - zatacza się
0% - zgon

Mocarz:

Jedzenie
  • chleb pokrojony na kromki,
  • sok z dyni w przezroczystej dużej butelce ze szkła,
  • gotowany makaron w słoiku,
  • ciasteczka z owocami,



1 Roratio 2 Leonie, 3  Castor 4 Nela, 5 Steff, 6 Celina, 7 Marcel 8 Anne 9 Leon 10 Eve, 11 Sheila, 12 James
Wepchnęłam was chłopaki w miejsca wcześniej nie zajęte. Jakby ktoś chciał jednak GDZIEŚ INACZEJ to krzyczcie.


Butelka
Zasady:
1. Osoba rozpoczynająca - a dalej osoba po wykonanym zadaniu (A) rzuca kostką k15 żeby zobaczyć kogo wylosowała(B).
Zakładajmy, że pytanie “prawda czy wyzwanie” pada chwilę po tym, jak butelka się zatrzyma (chyba że ktoś ma chęć dopisać trzy słowa o tym jak je zadaje to droga wolna)
2. Po wylosowaniu osoby, w powiadomieniach u nas oznaczcie daną osobę żeby mogła przyjść i powiedzieć które z dwóch wybiera. (też oznaczając rzucającego o odpowiedzi)
3. Rzucający (A) zadaje zadanie/pytanie
3. (B) Po wykonaniu zadania/odpowiedzeniu na pytanie (TYLKO SZCZERZE) sama kręci butelką - patrz punkt 1
ad3. Niewykonanie zadania skutkuje ponownym kręceniem osoby która kręciła wcześniej

KAŻDY GRAJĄCY MA PRAWO DO ZREZYGNOWANIA Z JEDNEGO WYZWANIA/PYTANIA
Chyba cała filozofia.

Kości:
1 - rzuć jeszcze raz
2 - rzuć jeszcze raz
3 - Roratio
4 - Leonie,
5 - Castor
6 - Nela,
7 - Steff,
8 - Celina,
9 - Marcel
10 - Anne
11 - Leon
12 - Eve,
13 - rzuć też jeszcze,
14 - James
15 - szczęście tak Ci sprzyja, że butelka wskazuje dokładnie tego, kogo chciałeś żeby wskazała




I show not your face but your heart's desire


Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 13.09.22 9:45, w całości zmieniany 3 razy
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 21:56
Przechyliła delikatnie głowę, unosząc zaraz lekko dłonie w geście kapitulacji. Nie wypadało kłócić się z gospodynią tej imprezy, zwłaszcza gdy ta była już zauważalnie pijana. Powrót byłby kłopotliwy, może dlatego gotowa była już zostać tu do rana, przemęczyć się jakoś. Nie miała nic do osób, które tu były, część darząc sympatią.
Upiła jeszcze łyk soku, opierając się tyłkiem o krawędź stołu z którego wzięła sok. Nadal wędrowała wzrokiem po otoczeniu, by zaraz skupić się na Neali. Machnięcie ręką faktycznie zwróciło jej uwagę.
- Jesteś pewna? – spytała, nie będąc przekonaną czy ktokolwiek tutaj był gotów jeszcze zatańczyć, cokolwiek poza tym krótkim epizodem sprzed momentu.- Mogę pokazać ci jutro. Pozostałym dziewczynom też, jeśli będą chciały.- dodała z lekkim wzruszeniem ramion. To nie było problemem, by wrócić do tematu rano lub po południu.- Chyba że One też bardzo chcą dziś... teraz.- napomknęła jeszcze, spoglądając na Anne, Leonie i na końcu Celinę, zajętą Marcelem. Ostatnią była gotowa skreślić, nie oszukując się, że będąc na jej miejscu, wcale nie chciałaby wymykać się z objęć tak świetnego tancerza, jakim był Sallow.- Ale dajcie mi chwilę.- poprosiła jeszcze, mijając Nealę by podejść do tego, który mistrzowsko szarpał jej nerwy.
- Ej, Elvis...- odezwała się cicho, przystając przy Doe, gdy ten znów śpiewał. Trąciła lekko jego udo, łydką by może dodatkowy bodziec sprowadził go na ziemię. Sama załamywała nad sobą ręce, że mimo wszystko, całej złości i poczucia zranienia i tak przejmowała się nim. Zawsze była tak głupia, przełykając własną dumę, bez znaczenia, jak mocno ją rozgniewał. To ona przepraszała i uginała kark, nie pamiętając, kiedy ostatni raz, On poczuł się winy.- Wstawaj, Jamie. Chcesz iść spać czy ochłodzisz się w wodzie i pozbierasz w jakąś sensowną całość? Wyglądasz okropnie już, jutro będziesz cierpiał przez to.- powiedziała po romsku, jej głos był neutralny, niepasująco spokojny, ale najbardziej dotknięta ukrywała emocje zacieklej. Z niezrozumiałego powodu, wolała, aby nie był kolejnym, który pobiegnie rzygać w krzaki, zwłaszcza że miał marne szanse, by dobiec do nich.



bałam się pogryzienia przez chorą na wściekliznę rzeczywistość, strzaskania iluzji, romantyzmu utopionego w ostatnich knutach
Eve Doe
Eve Doe
Zawód : Tancerka, młoda mama
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Learn your place in someone's life, so you don't overplay your part
OPCM : 5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +3
TRANSMUTACJA : 15+5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarownica
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 E4f34ddb98c725c21cfb73b0408c74e33a70498f
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9651-eve-doe https://www.morsmordre.net/t9728-raven https://www.morsmordre.net/t12284-eve-doe#377725 https://www.morsmordre.net/f358-doki-pont-street-13-7 https://www.morsmordre.net/t10225-skrytka-bankowa-nr-2211#311456 https://www.morsmordre.net/t9729-e-doe
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 22:42
Czym był abordaż? Instrumentem muzycznym, na którym przygrywano w trakcie walki, jak mówił Steffen? Pokiwał ze zrozumieniem głową, wydawało się mieć to sens, Steffen pewnie wiedział, co mówił. Przeniósł wzrok na Nealę, która zaprzeczyła jego słowom. Przejęcie wrogiego statku? Jak niby można przejąć wrogi statek? Jakieś bzdury, w ogóle nie brzmiało wiarygodnie. - Kapelusz! No przecież! - To takie oczywiste, jak mógł zapomnieć? Choć definicja Steffena brzmiała wiarygodnie, to nie miał wątpliwości, że to właśnie Celine miała rację. - Czy tylko Celine tu czyta książki? - westchnął ze zdziwieniem, ale nie zamierzał drążyć tematu, kiedy porwał ją już w taniec. Przecież pamiętał, że kilka przeczytała, wtedy, w Dolinie Godryka. Była taka mądra...
Tańczyli ekspresyjnie, prowadził ją w złości, frustracji, którą budził tekst piosenki, czy wydał się zły? Nie był wcale, nie na nią, nie na Jamesa, na świat, na jego niesprawiedliwości, na zapach więziennej celi, który wciąż tańczył mu w nozdrzach, na wizję zamkniętej w niej Celine; tak ślicznej i delikatnej, narażonej na oślizgłe spojrzenia i lepkie dłonie, na kpinę i brak szacunku, na coś, czego istota tak krucha nie powinna nigdy doświadczyć. Mocarz coraz mocniej uderzał mu do głowy, a jego magiczne efekty zaczynały się kumulować; mąciły umysł, zamknięty na to, czego raz już padł ofiarą. Czy to pirackie porwanie?
- Tak - oznajmił, przerywając taniec, James dawno już nie śpiewał, nie mieli muzyki, która nadawałaby krokom rytm, nie zatrzymywało to bynajmniej płynących z serca emocji, lecz muzyka grająca wyłącznie w głowie nie podsycała ich jak ogień. Ogień, który dawał ciepło. Ciepło, którego mu brakowało. Nie wiedział, że to Mocarz mącił jego umysł, kiedy samotność, o której przypomniała mu więzienna piosenka, tak bardzo zapragnęła bliskości, że alkohol wzburzył się w jego żyłach, gdy dłonie z talii opadły na biodra, gdy znalazł się nieprzyzwoicie blisko niej, gdy przyglądał się jej dwubarwnym tęczówkom, zapominając o oddechu. - Wyzwanie - odpowiedział po chwili, niepewnie, ledwie rozchylając wargi, jakby lękał się wybudzić z bezruchu i stracić tę chwilę, a może osłupiony jej wilim czarem. Bezwiednie nachylił się w stronę Celine, jego dłonie podeszły na jej plecy, i choć nie zwerbalizowała jeszcze swojego wyzwania, Mocarz w swojej mocarnej mocy przekonał go, że wie, czego pragnie Celine. Jednak chwilę przed tym, jak zetknęły się ich usta...
- Neala - mruknął, odsuwając się od półwili, jego głowa opadła ze zrezygnowaniem, wspierając się czołem o ramię Celine. - Ta, ja też. Szmija, szmija - burknął, powtarzając za nią wypowiedziane słowo, nie zrozumiał jej znaczenia. I był zirytowany, kolejny raz dzisiaj. Kolejny raz im przeszkadzała. Zabrał Celine - jedno ramię, wciąż złaknione bliskości, nie wypuściło jej z objęcia - w kierunku Jamesa, zabierając butelkę od Neali, jeszcze zanim postawiła ją na ziemi, po czym wypił z nie trzy duże lyki - i oddał butelkę Celine.
- Będzie pokaz cygańskich tańców? - zapytał, ciężko opadając na trawę obok Jamesa, jak na widownię, ciągnąc za sobą Celine.


jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali



Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 16.09.22 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Marcelius Sallow
Marcelius Sallow
Zawód : Akrobata
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

red -
the blood of angry men

OPCM : 6 +3
UROKI : 5 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 41
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t8833-marcelius-sallow#263287 https://www.morsmordre.net/t8838-marcelius-sallow#263482 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f319-arena-carringtonow-wagon-7 https://www.morsmordre.net/t8839-skrytka-bankowa-nr-2088#263495 https://www.morsmordre.net/t8841-marcelius-sallow#263502
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 22:42
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 1, 2, 2

--------------------------------

#2 'k20' : 14, 17, 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 23:14
Ukłon, którym odpowiedziała za zajęcie pierwszego miejsca i pokonanie poważnych przeciwników w zawodach, robił mniejsze wrażenie, wykonany z poziomu koca, lecz zaraz za nim pomknął perlisty, zachwycony chichot. Naprawdę zgadła? Dobrze kojarzyła definicję tego zabawnego słowa?
Abordaż, kapelusz. Tak, to miało sens.
Ach, ale to nieważne, nic już nie było ważne, gdy mięśnie rozpalił płomień dynamicznej gracji, współdzielony jak pożoga spopielająca serca; każdy oddech błagał o bliskość, a każde uderzenie serca usiłowało wyrwać się w piersi, by podarować swoje bicie właśnie Marcelowi. Niektórzy korzystali z zaklętego w półwilach uroku, by upajać się narkotycznym uniesieniem - ale to nie było im potrzebne, wiedziała, że gdyby zechciał, zapewniłaby mu dziś jeszcze piękniejsze doznania i nie żałowałaby ani sekundy z wreszcie urzeczywistnionej namiętności. Ani jednej.
Zaczerwienione od radości i alkoholu policzki drżały w naprzemiennie blednącym i rozświetlającym twarz uśmiechu, zmęczenie jednak zdawało się ją omijać, na jeden wieczór przymknąwszy oczy na zabawę za te wszystkie miesiące, gdy tańczyła wyłącznie z duchami przeszłości. Wtedy sądziła, że Carrington był jednym z nich, na zawsze - ale wrócił do niej, był tu, płynął z nią ku tanecznemu spełnieniu, a potem przytrzymał blisko, czuła bicie jego serca przez ściany rozgrzanego ciała, widziała trzepoczącą na jasnych rzęsach tęsknotę, i miała wrażenie, że za moment, tutaj, teraz, staną się jednością. Zlepią ze sobą na wieczność, tak, by nic więcej nie mogło ich rozdzielić. Marcel pochylił się ku jej twarzy, półwila natomiast wspięła się na czubki palców, odchyliwszy głowę do tyłu, usta zbliżając do ust, biodra do bioder. Dzieliło ich już zaledwie kilka cali. Tak blisko. Welon rzeczywistości zaklęty w powietrzu nie miał szans, by to powstrzymać.
- Poca... - pocałuj mnie, tak brzmiałoby wyzwanie, którego nawet nie musiała wypowiadać na głos, gdy nagle zbliżyła się do nich rozweselona Neala, i choć trudno było się na nią gniewać, Celine momentalnie poczuła ukłucie niesprawiedliwości. Dlaczego teraz?! Wyznanie Weasley było na tyle urocze, by odegnać burzową chmurę, na zarumienioną twarz znów wkradł się uśmiech, zaśmiała się wesoło. - Oj ty - cmoknęła z rozczuleniem i wolną dłonią nawinęła kosmyk Neali na swój palec wskazujący, by potem gładko go rozwiązać. - Słodka - westchnęła.
Tak naprawdę, mimo wszystko, w każdym nerwie uwagi rwała się do Marcela, nawet gdy mieli obok siebie wyznającą im sympatię Weasley. Ręka przyciągająca ją za talię, za biodra, dodawała odwagi; Celine ani na moment nie ruszyła się od jego boku, głowę na chwilę oparłszy na ramieniu młodzieńca, zanim ten pociągnął ją za sobą na ziemię, tuż obok Jamesa i chyba drzemiącego Steffena. Może to i lepiej, że zdecydował się uciąć sobie drzemkę, dzięki temu więcej wypije, gdy znów się obudzi. Jeśli coś zostanie.
- Och, och! Tak, w końcu obiecałaś - entuzjastycznie zwróciła się do pani Doe. Leżąca na trawie Celine właściwie - dość swobodnie, naturalnie - ułożyła się tak, by leżeć tuż obok Marcela, jej głowa wciąż spoczywała na jego ramieniu, choć łapczywym spojrzeniem śledziła Eve, Nealę i pozostałe dziewczęta. Jedna z jej dłoni leniwie i czule przeczesywała włosy Carringtona. Jakby był jej. Jej rycerzem, jej mężczyzną, jej kochankiem. Dziś - może był. - Właściwie czym one się, hm, różnią? - zapytała i przyjęła butelkę od Marcela, żeby bezwstydnie upić z niej całkiem spory łyk i oddać mu alkohol z powrotem. Dalej był okropny, palący, jednak nawet ten ogień bladł przy tym, co czuła.

WA: 56 (dodałam sobie +10 za taniec?)
piję mocarza


paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9177-celine-lovegood#278139 https://www.morsmordre.net/t9212-dziadek#279452 https://www.morsmordre.net/t12088-celine-lovegood#372637 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9214-skrytka-bankowa-2148#279459 https://www.morsmordre.net/t9213-celine-lovegood#279455
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 23:14
The member 'Celine Lovegood' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 2

--------------------------------

#2 'k20' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 23:26
Przymknął oczy, czując na włosach dotyk Celine. Pragnął tego - bliskości. Pragnął ciepła. Kokon samotności w ostatnim czasie go obezwładniał, zdrada Thomasa, obcość Eve, odejście Sheili, nieznośne napięcie między nim a Jamesem sprzed kilku tygodni, tamte czarne dni w czarnej celi, przywołane przez piosenkę Elvisa tak wyraźnie. Mimowolnie, poddany jej urokowi i mocy Mocarza, lgnął do tego dotyku, nie pamiętając, kiedy ostatnim razem ktokolwiek poświęcił mu tak czułą pieszczotę. Czy kiedykolwiek ktoś.
- Jedna jest ruda, a druga jest cyganką - odpowiedział Celine na pytanie, ciesząc się, że mógł pochwalić się wiedzą, po czym pociągnął dwa łyki Mocarza, oddając butelkę Jamesowi.

78-10+10-4=74/115


jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali



Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 16.09.22 23:28, w całości zmieniany 1 raz
Marcelius Sallow
Marcelius Sallow
Zawód : Akrobata
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

red -
the blood of angry men

OPCM : 6 +3
UROKI : 5 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 41
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t8833-marcelius-sallow#263287 https://www.morsmordre.net/t8838-marcelius-sallow#263482 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f319-arena-carringtonow-wagon-7 https://www.morsmordre.net/t8839-skrytka-bankowa-nr-2088#263495 https://www.morsmordre.net/t8841-marcelius-sallow#263502
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 23:26
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 4, 2

--------------------------------

#2 'k20' : 9, 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 23:34
Zapowietrzyłam się ma słowa Marcela o tym abordażu całym. Byłam pewna, że miałam rację, bo ostatnio czytałam jedną taką kreację ale zacisnęłam usta. Uniosłam rękę i uderzyłam się nią lekko w czoło i pokręciłam głową. Ale nie powiedziałam nic więcej, jak nie chcieli wiedzieć, to mogli żyć w tej niewiedzy nie? Zajęłam się sobą. A potem Jamesem. Znaczy nim się nie zajęłam tylko tańczeniem z nim co nie. Zajmować nikogo nie chciałam, bo nie planowałam żadnego abordażu przecież. A kiedy poszedł po te picia znalazłam się przy Marcelu i Celine nie zdając sobie sprawy że im coś przerywam czy jak. Na wyznania mnie wzięło więc je wyznałam. A potem rozciągnęłam usta w uśmiechu, żeby zaraz zmarszczyć brwi z niezadowoleniem. - Nie jestem słodka. - nie zgodziłam się zostawiając i wyruszając dalej pełnić gościńskie obowiązki. Nie, nie gościńskie - gospodarskie w drugą stronę.
- Jutro bendem się uczyć i pracować. - znaczy powinnam czy będę to się okaże dopiero, ale ciocia nie miewała litości więc zamiast uczyć i pracować powinno być umierać robią to co ciocia kazać będzie. - Obiecałaś dzisiaj. Koniec kropka. Widzisz. - powiedziałam jeszcze do Eve, kiedy Celine mnie poparła w tym obiecywaniu całym. Albo ja poprałam ją, nie byłam pewna która była pierwsza.  
- Prosiłam po angielsku. - upomniałam ze swojego miejsca wzdychając ciężko. Gospodyni to spodyni to ma przerabane i niemiłe obowiązki też jednak. Ale po angielsku naprawdę trudne nie było. - Pszecież nic nie wyjdzie poza to ognisko. - tak się umówiliśmy no nie? - Chwila minęła!  - oznajmiłam, ale więcej prosić nie będę. Najwyżej nauczy mnie James jak ona nie chce. Też musi umieć co nie?


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]16.09.22 23:40
Nie takiej odpowiedzi oczekiwała, zaskoczył ją, cały czas zaskakiwał - więc parsknęła promiennie, po czym przysunęła się jeszcze bliżej, niby dla własnej wygody oparłszy podciągnięte ku kolano na boku nogi Marcela. Dziś wszystko przychodziło im łatwiej, dawała upust dotychczas stłamszonym apetytom i nie mogła sobie przypomnieć, dlaczego tak dużo czasu zajęło im dotarcie do tak pięknego dotyku. Im, jej, wszystkim. Alkohol sprawiał, że czuła tylko miłość.
- To prawda - zgodziła się z długim, zadowolonym pomrukiem, skacząc spojrzeniem od Neali, do Eve. - I jedna jest też wyższa, a druga niższa - dla zobrazowania myśli pozwoliła dłoni poruszyć się w powietrzu z baletową płynnością, wzrost Weasley nie mógł równać się z Doe, to zapewne wcale nie podobało się jej lwicy. - Tańczyłeś tak kiedyś? Po... no, tak? - po cygańsku nie brzmiało zbyt dobrze, obróciła głowę, podparłszy ją na drugiej, ułożonej na jego ramieniu dłoni, by spojrzeć na Carringtona, ale szybko wróciła wzrokiem do upominającej się o naukę Neali. - Nic a nic! - przytaknęła na jej zapewnienie o ogniskowym bezpieczeństwie. - Nie daj się prosić, śliczna Eve - zwróciła się potem do kobiety z niewinnym, a jednocześnie tak winnym uśmiechem.

WA: 51


paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9177-celine-lovegood#278139 https://www.morsmordre.net/t9212-dziadek#279452 https://www.morsmordre.net/t12088-celine-lovegood#372637 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9214-skrytka-bankowa-2148#279459 https://www.morsmordre.net/t9213-celine-lovegood#279455
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]17.09.22 0:01
- Jedna umie tańczyć, a druga... nie - kontynuował wymianę różnic, tak jakby dziewczyn nie było wcale blisko nich, i tak jakby nie dostrzegał absurdu zadanego pytania. Nie myślał teraz zbyt trzeźwo, a kiedy poczuł dotyk jej nogi, zrozumiał, że nie myśli i wcale nie musi myśleć już wcale. - Ponotak - powtórzył za nią zlepek sylab, nie do końca rozumiejąc ich intencję i chyba nie do końca przejmując się tym, co sam mówił, robiło się dziwnie duszno. Gorąco, kiedy słyszał ton jej głosu. Jego dłoń zadrżała, mimowolnie sięgając wyciągniętego ku niemu kolana, które przygładził opuszkami palców, delikatnie, jakby bał się, że wciąż może ją spłoszyć. James jeszcze nie odebrał od niego butelki, więc nim to zrobił, pociągnął kolejne dwa porządne łyki, a gdy zwrócił mu butelkę... poczuł, jak coś przewraca mu się w żołądku, zapowietrza i... i czknął głośno, teleportując się dwa metry dalej, tak brutalnie wyrywając z czułych objęć Celine. Kiedy otworzył oczy i znów był sam, nie od razu zrozumiał, co się wydarzyło. Sięgnął ręką po szklankę z sokiem dyniowym, którą dostrzegł. Chyba była nalana dla kogoś, ale upił ją od razu, chcąc przerwać czkawkę. Odnalazł spojrzeniem wzrok półwili, przepraszająco, w pierwszym odruchu pragnąc do niej wrócić, lecz wtedy...
Wtedy zrozumiał, że należało do niego coś, co powinien zrobić już dawno; Mocarz szumiał w głowie, zachęcał do wyczynów. Do zrobienia czegoś, na co nie miał wcześniej odwagi. Była taka rzecz, jedna. Wyciągnął dłoń w kierunku półwili, prosząc ją o chwilę czasu - jak bardzo łaknął tej bliskości - lecz zatrzymał się kilka kroków wcześniej, przed Eve.
- Pomóc ci? - zapytał, chyba potrzebowała zachęty, chyba między nią a Jamesem pojawiło się napięcie, które nie miało nic wspólnego z przyjemnością. Widział cygańskie tańce więcej niż raz, wyciągnął dłoń w kierunku Eve, zapraszając ją do tańca według własnej kultury. Nie był pewien, czy pamiętał kroki, ale wiedział, że Eve była doskonałą tancerką i jeśli tylko pozwoli jej poprowadzić, prędko podłapie i rytm i kroki. Dziewczynom mogła pokazać resztę sama, wcale nie potrzebowala partnera, lecz czy właśnie nie wspólna zabawa w tańcu była najpiękniejsza?


jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali

Marcelius Sallow
Marcelius Sallow
Zawód : Akrobata
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

red -
the blood of angry men

OPCM : 6 +3
UROKI : 5 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 41
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t8833-marcelius-sallow#263287 https://www.morsmordre.net/t8838-marcelius-sallow#263482 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f319-arena-carringtonow-wagon-7 https://www.morsmordre.net/t8839-skrytka-bankowa-nr-2088#263495 https://www.morsmordre.net/t8841-marcelius-sallow#263502
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]17.09.22 0:01
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością


#1 'k6' : 6, 2

--------------------------------

#2 'k20' : 20, 12
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]17.09.22 0:02
rzucam jeszcze raz, bo taka kostka

WA: 41/115


jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali



Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 17.09.22 0:51, w całości zmieniany 1 raz
Marcelius Sallow
Marcelius Sallow
Zawód : Akrobata
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

red -
the blood of angry men

OPCM : 6 +3
UROKI : 5 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 41
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t8833-marcelius-sallow#263287 https://www.morsmordre.net/t8838-marcelius-sallow#263482 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f319-arena-carringtonow-wagon-7 https://www.morsmordre.net/t8839-skrytka-bankowa-nr-2088#263495 https://www.morsmordre.net/t8841-marcelius-sallow#263502
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]17.09.22 0:02
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością


#1 'k20' : 11

--------------------------------

#2 'k6' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]17.09.22 0:15
WA: 51

Celine od zawsze poznawała świat dotykiem. Rzeczywistość wydawała się realna dopiero gdy czuła ją pod opuszkami palców, gładząc kanty, kąty, faktury i ciepło; podobnie okazywała też własne uczucia, pozwalając emocjom wybrzmieć w gestach, jak teraz, gdy bezwstydnie lgnęła do Marcela. Palce łagodnie otulające kolano sprawiły, że zadrżała ledwo dostrzegalnie, na chwilę zamrażając oddech w piersi - elektryzował ją, odruchowo podciągnęła nogę jeszcze odrobinę wyżej, nim wszystko rozpadło się na kawałki, jak cząsteczki kryształków obracanych w kalejdoskopie. Nastąpiła nowa konstelacja, a on - zniknął. Był tu, potem był tam, daleko od niej, pozostawiwszy na swoim miejscu widmo pustki, którą nagle odczuła ze zdumionym niezrozumieniem.
- Halo... - szepnęła bezradnie, szukając Marcela spojrzeniem, i dojrzała go dalej. Teleportował się, uciekł? Zrozumiał, że ich bliskość to zły pomysł? Nie, w jego wzroku dostrzegła widmo bezradnych przeprosin, spojrzała na niego, a potem na Eve, po czym skinęła głową z subtelnym uśmiechem. Rozumiem, tańcz. Bo rozumiała, naprawdę.
W tym czasie sama poruszyła się bliżej koca, na którym chrapał Steffen i wylegiwał się James, ale w tej okupacji nie było już miejsca, więc Celine przesunęła się w stronę pustego posłania, należącego chyba do tańczących Leonie i Roratio. Byli zajęci sobą, więc raczej nie powinni pogniewać się za zajęcie legowiska. Półwila ułożyła się tam wygodnie, na brzuchu, uniosłszy korpus ku górze, którego wagę podtrzymała na łokciach, głowę zaś opierając na rozłożonych dłoniach.
- Ach, proszę już tańczyć - zachęciła niecierpliwie, wciąż wesoło, tak trudno było jej teraz ukryć natchnienie. Podczas prób w zespole też chętnie obserwowała swoje koleżanki i kolegów, to było jak zupełnie inna, świeża perspektywa.


paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9177-celine-lovegood#278139 https://www.morsmordre.net/t9212-dziadek#279452 https://www.morsmordre.net/t12088-celine-lovegood#372637 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9214-skrytka-bankowa-2148#279459 https://www.morsmordre.net/t9213-celine-lovegood#279455
Re: Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r [odnośnik]17.09.22 1:09
Stałam tak i stałam i czekałam stojąc. A kiedy Marcel się ruszył uniosłam brew, by westchnąć zaraz cicho. No jasne. Pokręciłam głową opuszczając ramiona, dostrzegając jak Celine przeniosła się i ułożyła w jej stronę wzięłam i ruszyłam opadając obok niej. Najpierw na kolana, chwiejnie trochę, a potem przybierając pozę podobną do niej. Przechyliłam się trochę żeby w ramię ją ramieniem uderzyć. - Bawisz się dobsze? - zapytałam jej układając brodę na dłoniach ale zsunęła mi się trochę. Zaplotłam nogi w kostkach. - Jakoś tak niewygodnie. - zamarudziłam zastanawiając się.


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909

Strona 13 z 21 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 17 ... 21  Next

Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach