[bylobrzydkobedzieladnie]

Rowle

Barnaby, dzieli nas całe dziesięć lat, zbyt wiele byśmy mieli okazję się wcześniej poznać. Być może wiemy o sobie. Ja o tobie z pewnością, czy ty o mnie? Możliwe, że nawet jeśli ostatnio mogłeś o mnie usłyszeć nie połączyłeś mojego nazwiska z twoim. Moja matka była kiedyś lady Rowle, narażona na staropanieństwo, niechciana przez lordów została wydana za młodego Mulcibera będącego pod opieką starego lorda Rosiera. To kim dla waszej rodziny się stała zostawiam już tobie; czy została wymazana z pamięci czy utknęła we wspomnieniach związanych z mezaliansem. Może będzie dane nam się spotkać w najbliższej przyszłości; na to liczę. W Ministerstwie Magii, a może staniesz na polu walki?

Zapraszam na seans, panie lordzie

Varya Mulciber ( )

Ramsey, pewnie ród Rowle nigdy nie szukał z tobą kontaktu, ale czasy się zmieniły, szanowny namiestniku Warwickshire. Od czasu do czasu pamiętano o twojej rodzicielce, a przynajmniej ona przypomniała o sobie po latach, gdy zdecydowała wydać córkę za brytyjskiego czarodzieja czystej krwi. Wszak za mąż została wydana za zgodą rodziny, nie było potrzeby wykreślać jej z rodowych zapisków, choć nie chwalono się nią już na salonach. Teraz pewnie uważa się w Beeston Castle, że to te kilka kropel szlachetnie czystej krwi płynącej w twych żyłach - ba, i to po matce z rodu Rowle! - przyczyniła się do twoich sukcesów (oczywiście, że nie, ale każdy lord Rowle będzie tak twierdził), dlatego nie wstydzimy się tego pokrewieństwa. Jeśli przyjdzie nam się spotkać w Ministerstwie Magii, chętnie porozmawiam. Do walki może stanę w przyszłości, spróbuję spojrzeć co mnie jeszcze czeka.

Pani medium, już biegnę!

Łączy nas szkoła, dzieli tylko rok, a choć Rowlowie nie słyną z zadawania się z obcymi, jesteśmy w tym trochę podobni i chętnie przełamię stereotyp. Nazwisko Barnabasa z pewnością przyciągnęło Arsentiego - Tobie zostawiam decyzję, czy udało nam się wypracować zaufanie, partnerstwo, czy może rywalizację albo niechęć?