Wydarzenia


Ekipa forum
1957 | Money is the anthem of succes
AutorWiadomość
1957 | Money is the anthem of succes [odnośnik]20.08.24 17:12

04/1957, Shropshire, okolice Ludlow


Wzięła głęboki oddech. Rześkie, poranne powietrze wypełniło jej płuca, działając lepiej niż kubek czarnej, mocnej kawy. Nasycone było zapachem wilgotnego, leśnego runa, igliwia i żywic. Wonie, które niektórych (szczególnie wygodnickie panienki) drażnił, były jednym z elementów jakimi pachniała amortencja, gdy pochylała się nad nią Sigrun. Szaty, w barwach brązów i ciemnej zieleni, wygodne i trzymające ciepło, zdążyły już nimi przesiąknąć, w czasie godzinnej wędrówki, którą odbyła sama; pragnęła wrócić do obozowiska z godnym pozazdroszczenia trofeum, choć na to, które dziś z dumą zawiesiłaby nad kominkiem nie miała dziś szans. W okolicznych lasach nie sposób było spotkać garboroga. Nie mówiąc już o nundu, czy buchorożcu. To byłoby wyzwanie, lecz i tak nie potrafiła sobie odmówić przyjemności wspólnego polowania, do jakiego ją zaproszono. Na przestrzeni ostatniego roku czyniono to znacznie częściej, odkąd znalazła się w kręgu najbardziej zaufanych sług Czarnego Pana, lecz i na długo przed tym miała zaszczyt brać udział w tej rozrywce dla wyżej urodzonych; jej ojciec uchodził za wybitnego myśliwego i odkąd sięgała pamięcią zwykł je współorganizować.
Odłączyła się od grupy, w nadziei, że dopisze jej szczęście. Prawie się udało. Wpadła na trop, o dziwo, wydawało jej się, że jednorożca; kilka srebrzystych włosów, jakie odnalazła na krzewach cisu lśniły zbyt intensywnie, by wziąć je za włosie niemagicznego wierzchowca, podążyła więc ich śladem, choć towarzyszył Sigrun pewien sceptycyzm. Jednorożce w tych okolicach wydawały się... niespotykane. Zdematerializowała się, krążąc między koronami drzew pod postacią czarnej mgły, by wreszcie wylądować na krańcu polany, tak cicho jak tylko mogła. Młody, bo wciąż niewielki, jednorożec chłeptał wodę ze strumienia, przecinającego polanę. Sigrun popełniła jednak błąd, sięgając do zaczarowanej torby, po czarodziejską kuszę; przestąpiła z nogi na nogę i złamała butem gałązkę. Gdy uniosła spojrzenie, jednorożec zniknął, ona zaś krążyła w okolicy przez następne dwie godziny, próbując go odnaleźć - bezskutecznie.
Powróciła więc do obozowiska, z pustymi rękoma, lecz wciąż nie zamierzając się poddać. Chciała jedynie sprawdzić jak radzą sobie inni, skontrolować co się dzieje. Kilkoro czarodziejów i czarownic biesiadowało przy drewnianej ławie, cichymi głosami prowadząc rozmowy, które najpewniej jedynie by ją zmęczyły; trzymała się więc na dystans, przywołując do siebie jedynie kielich z winem, gdy dostrzegła kątem oka jak lord Harlan Avery dosiada wierzchowca.
Od kilku tygodni nosiła się z zamiarem pomówienia z nim w cztery oczy, wciąż jednak brakowało jej czasu, odkładała to na później. Teraz los wyraźnie zsyłał jej sposobność, nie mogła tego zatem zignorować. Złapała za wodze wierzchowca ze stajni Averych, którego Sigrun dziś użyczono, poprowadziła go w stronę arystokraty.
- Czy mogę się przyłączyć, lordzie Avery? - zagadnęła, choć nie oczekiwała odpowiedzi na to pytanie. Wsunęła stopę w strzemię i odepchnęła się lekko od ziemi, po chwili znajdując się w siodle. Zawiesiła na twarzy doradcy nestora pytające spojrzenie. - Może los nam dopisze i postawi na drodze dwurożca? Jeszcze nie zrzucają rogów, ale... - ... ale można im go odebrać.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: 1957 | Money is the anthem of succes [odnośnik]02.09.24 15:37
Planowana przez nestora inwestycja wchodziła w decydującą fazę: wszystkie dokumenty, obliczenia, oceny ryzyka i analizy musiały znaleźć się we właściwych teczkach nim zapadnie decyzja o uszczknięciu monet z rodowego skarbca. Wszystkiemu musiałem się przyjrzeć i upewnić się, że powiększenie hodowli trolli w Ironbridge o nowy szczep będzie dla nas ruchem optymalnym. Szkolone przez nas stworzenia nie miały sobie równych, ale na przestrzeni lat byłem świadkiem zbyt wielu nieudanych parowań pomiędzy poszczególnymi odmianami; każde takie fiasko z kolei uderzało w skarbiec, było nieoptymalne, nieefektywne. Nie mogłem pozwolić na kolejne.
Mój brat i specjaliści z hodowli dokonali oględzin nowych trolli – te pochodziły podobno z Tatr, stanowiły jakąś rzadką odmianę trolla górskiego. Wiedziałem o tych kreaturach sporo, jak każdy Avery zaliczyłem epizod w Ironbridge, ale musiałem przyznać sam przed sobą, że ta nowinka mi umknęła.
Dzień dzisiejszy wcale nie był przeznaczony na polowanie – przynajmniej nie pierwotnie. Zamierzałem wciąż analizować dokumenty i przedyskutować z nestorem sprawę zabezpieczenia inwestycji, ale ciąg pracy przerwało pojawienie się mojej szanownej małżonki. Idun zwykła wkraczać w momentach w których myślałem o pracy zdecydowanie zbyt wiele, a widok jej sylwetki na horyzoncie zazwyczaj ściągał mnie na ziemię. Była moją towarzyszką już od tylu lat, że nie zwykłem podważać jej troski ani doszukiwać się w niej drugiego dna. Za jej namową przerwałem posiedzenie w gabinecie i zmieniłem otoczenie, dołączyłem do kuzynów organizujących polowanie, choć zwierz odbiegał od standardów rodu – nie było to łowienie trolli.
Z siodła obserwowałem biesiadujących przy ławie ludzi, jednak raz po raz moje spojrzenie odpływało w bok, w stronę grupki młodych arystokratów. Wśród nich widziałem własnego syna; Emeric był już u progu dorosłości, lada moment miał skończyć naukę w Hogwarcie i podjąć staż w Ironbridge. Polowania nie były mu obce, sam osobiście dołożyłem wszelkich starań by zapewnić mu jak najlepsze wychowanie i zaznajomić go ze wszystkim co sam wiem i co przekazał mi mój ojciec, ale wciąż miałem wrażenie, że Emeric momentami robi mi po złości. Idun często go broniła, często tłumaczyła, ale nie zmieniało to faktu, że czasami chciałem go po prostu zamknąć w lochach Ironbridge i zobaczyć po ilu dniach zmądrzeje.
Z zamyślenia i wizualizacji tego pragnienia wyrwał mnie kobiecy głos. Odwróciłem głowę, dostrzegłem znajomą sylwetkę Rookwood. Jej pytanie brzmiało jak grzeczna kurtuazja, słowa pozbawione znaczenia. Oboje wiedzieliśmy, że nie odmówiłbym udziału w polowaniu komuś, kto był tak blisko Czarnego Pana i kto był tak oddany sprawie, którą Avery pielęgnowali od pokoleń. Nie bez powodu uchodziliśmy za bezwzględnych wobec polityki mieszania krwi, nie bez powodu w socjecie wciąż postrzegano nas jako bezwzględnych i surowych.
Uśmiechnąłem się kątem warg. Kto wie, co krył przed nami las.
Poprzednia grupa wróciła z wozakami – stwierdziłem lekkim tonem. – Nie był to zbyt imponujący łup. Dziś rano słyszałem jednak coś o widmołaku kręcącym się po okolicy. Ciekaw jestem czy po unicestwieniu pozostawia po sobie trofeum warte uwagi, czy jedynie ektoplazmę.
Gdzieś w oddali rozszczekały się psy gończe, paru innych myśliwych szybko zebrało się na koń.
Polowałaś już kiedyś na widmołaka? – zapytałem, łagodnie wprowadzając wierzchowca w stępa. – Stanowi większe wyzwanie niż wilkołak?


close your eyes, pay the price for your paradise


Harlan Avery
Harlan Avery
Zawód : analityk finansowy, doradca nestora
Wiek : 44
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

I know there will come a day
When red runs the river

OPCM : 7 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 21 +3
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11936-harlan-avery#368946 https://www.morsmordre.net/t12105-vidar#372860 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t12103-skrytka-bankowa-nr-2578#372853 https://www.morsmordre.net/t12106-harlan-avery#372876
1957 | Money is the anthem of succes
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach