Blondynka zdążyła jedynie dostrzec cień postaci kryjącej się zza rogiem budynku, gdy do jej uszu dotarła inkantacja rzucanego zaklęcia. Nie było to coś czego się spodziewała, bowiem powód ich obecności w wiosce był zupełnie inny. Sprawdzenie zapasów żywności i uzdatnienie wody nie równało się rzucanym czarom. Nie miała jednak czasu na dalsze rozmyślenia, zadziałała instynktownie wznosząc różdżkę przed siebie. - Protego Maxima - rzuciła.


C1 rzuca Luxatio (st 65) w Drew. Próbuje go obronić.

The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 4

Wiedziałem, że nie miałem zbyt wiele czasu na reakcję - jeśli inkantacja wymierzona była we mnie, to miałem dosłownie ułamki sekund. -Protego- rzuciłem zaciskając nieco mocniej wężowe drewno w chwili, gdy obróciłem się naprzeciw wroga. O co tu u licha chodziło? Nie spodziewałem się ataku - a bynajmniej nie tutaj, nie kiedy przyszliśmy pomóc.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 23

Jej różdżka zapaliła się delikatnym blaskiem, ale tarcza nie uformowała się prawidłowo. Nie pozwalając emocjom wpłynąć na jej koncentrację uniosła różdżkę ponownie i wycelowała zaklęcie w mężczyznę. - Petrificus totalus

The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 89

--------------------------------

#2 'k8' : 1, 7, 3, 4, 6, 6, 5, 5, 5

Na całe szczęście w ostatniej chwili udało mi się wnieść tarczę, która pochłonęła pędzący promień. Ściągnąłem brwi i uniosłem nieco wyżej różdżkę. -Kim jesteś- rzuciłem w przestrzeń, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Zamiast tego mężczyzna wykonał krok do tyłu i wolną dłonią uderzył trzykrotnie w drewnianą konstrukcję. -Distorsio- wypowiedziałem celując wprost w jego lewy nadgarstek. Trzeba było nauczyć go manier.
Nie minęła chwila, a z domu wypadło dwóch kolejnych młodych, mężczyzn. Na plecach zarzucone mieli jutowe worki, w których ewidentnie coś było. Rabowali? Czyżbyśmy złapali ich na gorącym uczynku?

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 11

--------------------------------

#2 'k8' : 6, 2, 4, 7, 6, 2, 5, 4, 7, 6, 8, 3

--------------------------------

#3 'k10' : 3

C1 - broni się protego maximą
C2 - rzuca deprimo
C3 - rzuca Everte stati


K6:
1-3 - w luckę
4-6 - w drew

The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 13

--------------------------------

#2 'k100' : 20

--------------------------------

#3 'k8' : 7, 6, 6, 3, 7, 1

--------------------------------

#4 'k100' : 9

--------------------------------

#5 'k8' : 5, 1, 7, 7

--------------------------------

#6 'k6' : 1

--------------------------------

#7 'k6' : 2

Zadziałała instynktownie wychodząc z założenia, że jeśli ktoś cię atakuje, to najpierw się bronisz, a dopiero później zadajesz wszelkie pytania. W ich stronę nie padło nic prócz zaklęcia - nikt nie zapytał kim są, ani po co tutaj przychodzą. Celujący w ich stronę czarodziej bardzo szybko zadecydował o skierowaniu różdżki przeciw nim i to zdawało się być jego największym błędem. Inkantacja, którą wypowiedział była jej obca, choć taka raczej nie była dla Macnaira. Posłane przez niego zaklęcie dosięgnęło celu niemal w tym samym momencie co jej. Mężczyzna przez sekundę wygiął się z bólu by finalnie upaść na ziemię całkowicie sparaliżowany. Wzrok kobiety padł na wychodzących z budynku mężczyzn - ci również niemal od razu sięgnęli po różdżki posyłając w jej stronę nieudane zaklęcia. Kącik ust drgnął jej w uśmiechu. - Orcumiano - posłała w stronę czarodzieja znajdującego się bliżej budynku (C2).


C1: żywotność - 75, wybudzenie z petryfikusa st 84.

The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 24

Kątem oka zerknąłem na Lucindę i wygiąłem wargi w kpiącym uśmiechu, gdy posłała na tyle silne zaklęcie, iż mężczyzna padł na ziemię. Jego lewa dłoń wygięta była w nienaturalny sposób, co było dodatkową karą za niesubordynację. Wciąż zastanawiałem się, dlaczego zareagowali na nasz widok w ten, a nie inny sposób, jednak nadchodzące posiłki i kolejne inkantacje skutecznie odwróciły moją uwagę. Zdałem sobie sprawę, że nie zamierzali odpuszczać i jedynymi wyjściami było skuteczne powalenie ich na plecy lub skręcenie karku. Osobiście wolałbym tą pierwszą opcję, gdyż byłem ciekaw co ich tu sprowadzało i czy to nie przypadkiem oni stali za brakami w magazynach. Uwzięli się na tę mieścinę? Może zaś działali na większym terenie? Byli sami, a może ktoś im pomagał? Żeby znaleźć odpowiedzi potrzebowaliśmy ich żywych.
-Ictusosio- wypowiedziałem kierując kraniec wężowego drewna w niższego z przeciwników (C3). Ze złamaną nogą ciężko było uciekać.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 39

--------------------------------

#2 'k10' : 10

--------------------------------

#3 'k8' : 4, 3, 8, 1, 7, 7, 6, 8, 5, 1, 1, 2