Wydarzenia


Ekipa forum
Ironbridge
AutorWiadomość
Ironbridge [odnośnik]27.10.24 12:58

Ironbridge

Miejscowość położona we wschodniej połowie hrabstwa, obecnie zamieszkana przez czarodziejów. Miasteczko i położony tuż obok wąwóz nie odznaczają się niczym szczególnym - być może poza żelaznym mostem zbudowanym w 1779 roku; jest tu parę lokalnych sklepików i gabinetów magomedyków, a bliskość rzeki zapewnia dostawy świeżych ryb.
Najważniejszą sprawą Ironbridge od wieków były jednak trolle należące do Averych. To tutaj znajduje się główna siedziba treserów, to tutaj wydzielone są tereny pod hodowlę. Wąwozy - głębokie i długie - stanowią doskonałe miejsce szkolenia tych magicznych stworzeń.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ironbridge Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ironbridge [odnośnik]27.10.24 17:57
25 października
Ironbridge spowiła mgła. Gęsta, mleczna, oblewała ściany kamienic, muskała spadziste dachy i zalewała miasto dziwnym uczuciem przestrachu. Zbliżała się Noc Duchów; niektórzy mówili, że aura w sam raz na święto, niektórzy upatrywali w tym złych znaków. Ja sam pozostawałem pomiędzy tymi opiniami, zbyt osadzony w tym co tu i teraz, w nurcie wydarzeń, by poświęcać myśli na nadchodzące święta czy omeny pogodowe. Dla mnie mgła zalewająca Ironbridge oznaczała utrudnienia; wejście do wąwozów w taką pogodę oznaczało proszenie się o kłopoty, na manewry i tresurę zezwolenie mieli jedynie najbardziej doświadczeni łowcy. Trolle – choć nie zajmowały najwyższego miejsca w klasyfikacji niebezpiecznych stworzeń Ministerstwa Magii – wciąż pozostawały nieprzyjemnie nieprzewidywalne i absurdalnie silne, wymagały specjalistycznej wiedzy i odpowiedniego podejścia. Szczególnie te, które hodowaliśmy z taką uwagą, pod odpowiedni profil. Zapuszczenie się w zalane mgłą wąwozy, ich sztuczne środowisko walk klanowych, wymagałoby co najmniej tuzina czarodziejów obeznanych w odławianiu, biegłych w magii, a oderwanie ich od obowiązków przyniosłoby straty w rozliczeniu dziennym. Pod uwagę należało wziąć także me towarzystwo, czy może raczej – towarzyszkę. Zgodnie z zapowiedzią poczynioną tuż po spotkaniu Rycerzy Walpurgii – zabrałem Idun ze sobą, by pomogła mi ocenić okazy. Obecność damy hamowała wszelkie zapędy w kierunku wąwozów i sprowadzała to spotkanie do głównej zagrody. Asystował nam Ernest – najstarszy syn mego kuzyna, wykwalifikowany łowca trolli. Dobrze radził sobie w terenie, biegle władał urokami; łącząc jego talent magiczny z moją znajomością czarnej magii, mogliśmy się czuć bezpiecznie.
Co myślisz? – zagadnąłem Idun, gdy Ernest zniknął we mgle, w głębi zadaszonej zagrody, która bardziej przypominała zbrojone więzienie niż cokolwiek innego. – Powinniśmy postawić na czystą siłę? Arena na pewno będzie posiadać swoje zabezpieczenia uniemożliwiające trollowi chociażby taki rzut głazem w publikę, ale czysta siła odbija się na zdolności pojmowania – stwierdziłem z przekąsem. Trolle, które nie przejawiały choćby znikomej ilości szarych komórek zazwyczaj nadawały się tylko do roli mięsa armatniego i nosiciela mocnych genów, które należało spleść z tymi posiadającymi choćby ćwierć mózgu. Hodowla odpowiednich szczepów była niestety procesem bardzo czasochłonnym.
Czy mugol ma jakiekolwiek szanse przechytrzyć trolla? – pytałem, spoglądając w szare, zasnute chmurami niebo. – Zawsze wydawało mi się, że reprezentują podobny poziom intelektualny, choć widziałem niegdyś rycinę przedstawiającą grupę mugoli z zamierzchłej przeszłości; razem zdolni byli do powalenia mamuta.
Pozostaje także kwestia niesnasek wśród samych trolli – w oddali, w kłębach mgły, dostrzegłem już masywną sylwetkę trolla górskiego i od razu sięgnąłem po różdżkę. Na wszelki wypadek; nie wybaczyłbym sobie gdyby Idun spotkało coś złego – jeśli… przedstawienie będzie wymagało więcej niż jednego egzemplarza, może dojść do walki o mięso. I Salazar mi świadkiem, nie mam pomysłu na wypalenie w nich tego odruchu.


close your eyes, pay the price for your paradise


Harlan Avery
Harlan Avery
Zawód : analityk finansowy, doradca nestora
Wiek : 44
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

I know there will come a day
When red runs the river

OPCM : 7 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 21 +3
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11936-harlan-avery#368946 https://www.morsmordre.net/t12105-vidar#372860 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t12103-skrytka-bankowa-nr-2578#372853 https://www.morsmordre.net/t12106-harlan-avery#372876
Re: Ironbridge [odnośnik]30.12.24 20:58
Aura, która panowała tego dnia w Ironbridge, była jej nie w smak. Nie upatrywała w niej znaków, nie słuchała również zaniepokojonych ciężką mgłą służek – spoglądała na nią nieprzychylnie ze względu na swój głęboko zakorzeniony praktycyzm. Nijak nie podobało jej się, że panujące warunki ograniczają ich możliwości, a tym samym komplikują poczynione wcześniej ustalenia; jesień bywała kapryśna, owszem, mimo to lady Avery jeszcze do niedawna liczyła na wyprawę do wąwozów. Teraz jednak, gdy wiedziała już, że widoczność została skutecznie ograniczona, bez choćby słowa skargi czy sprzeciwu przystawała na nowy scenariusz. Znała się na trollach, ich trudnej do opanowania naturze, i właśnie dlatego doskonale rozumiała, że obcować z nimi mogła tylko i wyłącznie w kontrolowanych warunkach, bezpieczna jak nie dzięki skrupulatnie konserwowanym zabezpieczeniom zagród, to odpowiednio licznej obstawie wykwalifikowanych, doświadczonych trenerów.
Ich plany nie mogły jednak czekać, aż mgły ustąpią; jednym z poruszanych na niedawnym spotkaniu Rycerzy Walpurgii tematów był ten dotyczący zorganizowania wiecu, towarzyszyć mu miały między innymi walki na arenie, pierwsze londyńskie igrzyska, oczywistym więc było, iż ich ród zaoferuje przynajmniej kilka spośród swych okazów, by urozmaiciły one zaplanowane na grudzień widowisko. Idun, zgodnie ze złożoną mężowi obietnicą, chciała służyć mu radą w doborze odpowiednich osobników. Ceniła sobie te chwile, gdy mogli pracować nad czymś razem – dawne niesnaski stanowiły li tylko odległe wspomnienie, nie musiała już walczyć o uznanie swej wartości, dlatego też bez cienia wstydu upatrywała w postaci Harlana nie tylko partnera, ale i mentora.
Kroczyła miękko, dumnie, wsparta na jego ramieniu; odprowadziła sylwetkę Ernesta wzrokiem, aż nie zniknęła w mlecznych oparach, po czym złożyła usta w zarezerwowanym dla towarzysza uśmiechu, wyrywając się z przelotnej zadumy.
Powiedziałabym, że podobne wydarzenie nie wymaga najbystrzejszych osobników. Trolle wystąpią w roli, którą już dawno wybrało dla nich społeczeństwo – nieokiełznanej, niszczycielskiej siły. Im brutalniejszej, im bardziej nieprzewidywalnej, tym lepiej. – Nie wątpiła, iż budowana w Londynie arena zostanie obłożona licznymi zabezpieczeniami, które uniemożliwią magicznym stworzeniom oraz stającym z nimi w szranki mugolom zaatakowanie gawiedzi. – Inteligentniejsze okazy mogłyby zaskoczyć publikę sprytniejszym ruchem, lecz myślę, że nie ma co marnować ich potencjału na walkę ze skazanymi na porażkę niemagami. – Choć zaprezentowanie starannie chowanego towaru z tej lepszej, mądrzejszej strony mogłoby przynieść pewne korzyści, zdawała sobie z tego sprawę. – Nie wierzę, by potrafili oni w jakikolwiek sposób przechytrzyć naszych podopiecznych, nie bez tych swoich... zabawek. – Przez jej twarz przemknął pogardliwy grymas; dziwne, plujące ołowiem narzędzia znała jedynie z opowieści, i wolała, by tak właśnie pozostało. – Praca zespołowa mogłaby przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę, tak przynajmniej podejrzewam, lecz może to kolejny argument za tym, by postawić na czystą, ślepą agresję. – Rozumiała wątpliwości Harlana, musieli ostrożnie rozważyć wszelkie za i przeciw. Należało uniknąć porażki dostarczonych przez nich stworzeń, wybrać takie, które z pewnością podołają zadaniu, ale też nie pozwolić, by inwestycja ta pozbawiła ich kluczowego dla dalszego rozwoju hodowli okazu. Wesprzeć Rycerzy Walpurgii, lecz z rozsądkiem, bez ponoszenia przesadnie wysokiej ceny jedynie w imię widowiska.
Rozluźniła uścisk na mężowskim ramieniu, gdy jego mięśnie stężały; nie chciała krępować męskich ruchów, choć jednocześnie nie dopuszczała do siebie myśli, by musiał robić użytek z różdżki, po którą właśnie sięgnął. Zmarszczyła nos nie tylko z powodu przybierającego na sile zapachu trolla – nieprzyjemnego, lecz znajomego – ale również w zamyśleniu nad ostatnią z poruszanych kwestii. Był to nie lada problem, impuls, którego najpewniej nie byliby w stanie z nich wyplenić, a już na pewno nie w tak krótkim czasie.
A gdyby wybrać braci? Należących do tego samego klanu. Naturalnie, wciąż mogą odczuwać chęć walki, jednak z pewnością nie aż tak silną jak w przypadku sparowania ich z obcymi osobnikami. Możemy wytypować ich choćby dziś, przeprowadzić próby. Zobaczyć, co z tego wyjdzie. I wprowadzić poprawki. – Nie rozwijała swej myśli dalej, przekierowując swą uwagę na rosłą, wyłaniającą się z mgły sylwetkę; imponujący wzrost, wyższy niż przeciętny, zauważyła to od razu. Przystanęła o krok za Harlanem, jak nakazywał rozsądek, świadoma również bliskiej obecności Ernesta. Zahaczyła spojrzeniem o kanciastą twarz trolla, próbując przyporządkować ją do znanych imion i opisów.
Czy to Anund?


And when the sun fell down
And when the moon failed to rise
And when the world came apart
Where were you? Were you with me?
Idun Avery
Idun Avery
Zawód : znawczyni trolli, pasjonatka perfumiarstwa
Wiek : 37
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna

a wolf is a wolf,
even in a cage,
even dressed in silk


OPCM : 2 +2
UROKI : 2 +1
ALCHEMIA : 11 +5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t12211-idun-lorelei-avery https://www.morsmordre.net/t12252-sigyn#376979 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t12625-skrytka-bankowa-nr-2585#387839 https://www.morsmordre.net/t12214-idun-avery#376152
Re: Ironbridge [odnośnik]10.01.25 19:21
Skinąłem powoli głową, pozornie nie poświęcając słowom Idun wiele uwagi; spoglądałam uparcie gdzieś w kłęby mgły, pogrążony we własnych rozmyślaniach, ale wszystkie jej sugestie jak najbardziej zostały odnotowane i wpisane w szereg własnych uwag i wymagań. Moje małomówne podejście w przeszłości bywało kością niezgody i niezrozumienia, ale po tylu latach wierzyłem w to, że czego nie powiem na głos – Idun wyczyta ze mnie jak z otwartej księgi. Nie skrywałem przed nią myśli, tego jednego zdążyłem się oduczyć.
W istocie, nie ma potrzeby – zgodziłem się z nią w końcu i wciągnąłem powietrze nosem. Okolica trąciła nieprzyjemnie trollem, ale ponad zapach stworzeń, krwi i mięsa wybijała się także woń nadchodzącego deszczu. – Jeśli dobrze sięgam pamięcią, podobny projekt miał już swoje miejsce w przeszłości, w Cesarstwie Rzymskim – odwróciłem głowę w stronę żony, wszak była w historii magii o wiele bardziej biegła niż ja – przypominasz sobie co najbardziej radowało gawiedź? Rozlew krwi? Stoczona w pocie czoła potyczka, która i tak zakończyła się przegraną więźnia? Od tego zadowolenia – splotłem dłonie za plecami i zakołysałem się na piętach – zależeć będzie ilość zebranych wówczas datków.
Nie przepuściłbym takiej okazji na zbiórkę pieniędzy, była zbyt kusząca i zbyt dobrze dopasowana do sytuacji.
Powinny być dobrowolne, a jeśli będą dobrowolne, to tylko jakość przedstawienia będzie odpowiadać za to jak hojnie społeczeństwo nagrodzi tę pracę. To z kolei prowadzi nas prostym tropem z powrotem do Ironbridge.
Majacząca w oddali sylwetka trolla szybko wywiała ze mnie poczucie rozluźnienia; swobodna postawa przesiąknęła słusznym napięciem. Obróciłem różdżkę w palcach. Bez nerwów, ale z wyraźnym rozmysłem, usiłując oszacować humor spędzonej ku nam bestii.
Bracia to dobry pomysł – potaknąłem z uznaniem, choć mój wzrok nie odnalazł już skrytej za moimi plecami Idun. Spoglądałem wprost na trolla, usiłując dopasować twarz do znanych mi imion. Tak, to chyba faktycznie był Anund, choć od naszego ostatniego spotkania musiał zarobić nową bliznę; nie kojarzyłem szramy przecinającej jego policzek, a nieco zaróżowiona skóra w tamtym rejonie sugerowała świeżą, zregenerowaną tkankę.
Odszukałem spojrzeniem Ernesta; czarodziej wyłonił się z kłębów mgły po prawej stronie trolla, zaklęciem przytwierdził łańcuch trzymający prawą nogę Anunda do specjalnego uchwytu skrytego w ziemi. Zauważyłem, że krewniak postawę miał bojową, różdżkę uniesioną, gotową do ciśnięcia kolejnego zaklęcia gdyby troll przestał zachowywać się spokojnie. Póki co jednak nic na to nie wskazywało.
Unnad jest w pobliżu? – zagadnąłem Ernesta. Ten tylko skinął głową i wsunął palce w usta, gwizdnął.
Anund przechylił się, zgarbił, posłał nam zagubione spojrzenie. Otumanili go czymś? Mieszanka ziołowa? Nawet nie byłbym zdziwiony.
Jak chcesz sprawdzić ich kooperację? – zagadnąłem Idun przez ramię. – Możemy zwabić Unnada do tej samej zagrody i cisnąć im mięso, sprawdzimy wtedy jak sobie radzą z dzieleniem zasobów.


close your eyes, pay the price for your paradise


Harlan Avery
Harlan Avery
Zawód : analityk finansowy, doradca nestora
Wiek : 44
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

I know there will come a day
When red runs the river

OPCM : 7 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 21 +3
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11936-harlan-avery#368946 https://www.morsmordre.net/t12105-vidar#372860 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f230-shropshire-ludlow-castle https://www.morsmordre.net/t12103-skrytka-bankowa-nr-2578#372853 https://www.morsmordre.net/t12106-harlan-avery#372876
Ironbridge
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach