Otrzymana niegdyś od ojca na siedemnaste urodziny do dziś zdobi biurko jego mieszkania. Prawdę powiedziawszy to Glaucus chyba nie wyobraża sobie, aby mógł trzymać ten cudowny alkohol w jakimś innym naczyniu. Szczególnie, że tak pięknie się prezentuje!

Zakupiona u wybrzeży Ameryki, stała się jedną z ulubionych. W końcu dobrze jest nosić przy sercu coś, co kochamy!

12-calowa, giętka różdżka wykonana z hebanu, gdzie za rdzeń posłużył pazur wilkołaka. Drewno wskazuje na osobę nonkonformistyczną, niedziałającą pod presją otoczenia, a dodatkowo nadaje się do magii bitewnej i transmutacji. Pazur wilkołaka zaś przydaje się osobom potrzebującym schronenia, idealne do zaklęć maskujących.

Choć nie widać tego na zdjęciu, które jest bardzo słabe, sygnet jest naprawdę piękny. Wykonany z najwyższej próby złota przedstawia ośmiornicę. Przekazywany z pokolenia na pokolenie w męskiej linii.

Powracam po rocznym niedawaniu życia i bycia w Ameryce. Oby ojciec nie dostał zawału.

Niestety, ale musieliśmy przerwać nasz związek z Ameryki. Mam wyrzuty sumienia, że targałem Alice aż na Wyspy, tylko po to, aby jej to powiedzieć.

Spotkanie po latach?

Uważaj na gniew prawdziwej zołzy.

Miła pogawędka przy mrożonej herbacie.

Początek festiwalu Prewettów i przypadkowe spotkanie. Które skończyło się ochlapywaniem w wodzie.

A to ci nowiny: niedługo przestanę być kawalerem.

Uważaj na gniew prawdziwej zołzy część druga.

Połów wianków. Spotkałem najprawdziwszą syrenę!

Uroczystość zaręczyn...

Pogrzeb Zaima, męża Harriett oraz kłótnia przerywająca stypę.

Trudne rozmowy z Alice odnośnie nowego życia. Bez niej. Czy tego właściwie chciałem?

Morska impreza. Osoby za burtą, ogólnie niezbyt udana, niestety. Może kiedyś będzie lepiej?

Noc Duchów w Shropshire, niestety zakończona zasłabnięciem Lyry, która odzyskiwała siły w moim mieszkaniu.

Pierwszy wernisaż Lyry.

Staję się członkiem Zakonu Feniksa.

Miłe, niezobowiązujące spotkanie dwójki osób w Czekoladowej Perle, najlepszej cukierni!

Pierwsza rozmowa z kuzynem odkąd wróciłem do ojczyzny.

Ślub oraz noc poślubna.

Sabat, który zakończył się tragedią.

Po makabrycznym rozpoczęciu Nowego Roku czas na poważne rozmowy.

Przyjemne pływanie po wybrzeżach Tamizy.

Biorę udział w swojej pierwszej misji Zakonu.

Urodziny spędzone we dwoje.

Głosowanie w referendum, spacer po Hyde Parku, w którym znajdujemy porzuconego kociaka. Zabieramy go do Norfolk i tam się nim zajmujemy.

Mecz, w którym jestem kapitanem Trolli. Niestety przegrywamy, później spędzamy czas we czwórkę z Lyrą, Cressie i Titusem w Norfolk.

Bierzemy udział w patrolu Zakonu. Podczas przelotu nad miastem dostrzegamy dwóch napastników, którzy grożą prawdopodobnie mugolakowi lub mugolowi.

Spotkanie z matką oraz siostrą, z którą rozmowa zaprowadziła nas do ogrodu.

Trening zaklęć i sromotna porażka.

Spotkanie towarzyskie połączone z interesami.

Ślub Tristana i Evandry.

Miła kolacja oraz jeszcze milsze jej zwieńczenie, tuż przed moim wyjazdem. Pożegnanie.

Dziwne okoliczności dowiedzenia się o ciąży!

Chwile grozy, strachu oraz złości.

Interesy dotyczące greckich ziół do perfum lady Parkinson.

Ingrediencje przywiezione prosto z Grecji oraz luźna pogawędka o ślubie i nie tylko.

Gonitwa za zbiegiem!

Spotkanie w mocno marynarskim gronie odnośnie astronomicznej księgi, nie bez atrakcji w postaci bitki.