3 XII 1958 - potyczka z rebeliantami
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Opuszczone cieplarnie
odmęty szklarni na obrzeżach Londynu 3 XII 1958
Armand Malfoy oraz Igor Karkaroff przypadkiem wpadają na dwojga agresywnych rebeliantów.
Szafka zniknięć
Armand Malfoy oraz Igor Karkaroff przypadkiem wpadają na dwojga agresywnych rebeliantów.
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'k100' : 79
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'k100' : 79
zły rzut Jacka, k10 na unik
I show not your face but your heart's desire
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 1
'k10' : 1
Jack zawiódł się na swoich starych kościach, nie był już na tyle szybki i zwinny, aby uchylić się przed ciosem wymierzonym przez młodzieńca. Krzyknął z bólu, czując jak pięść miażdży mu nos, poczuł strużkę krwi, podobną do tej, która i młodemu płynęła z nosa. Nie mógł nawet zakląć, bo czarnomagiczne zaklęcie uderzyło go w szczękę od dołu tak mocno, że niemal odgryzł sobie język.
Bobby był szybki. Mimo, że krwawił, był zdeterminowany; inkantację zaklęcia obronnego wypowiedział z mocą godną feniksa, ona rozbłysnęła jasno i mocno, wiązka zaklęcia odbiła się od niej i poszybowała w innym kierunku. Armand Malfoy stał zbyt blisko, nie spodziewał się tego ataku - i został trafiony.
Jack sięgnął do kieszeni, dobywając z niej starą papierśnicę. Wyciągnął rękę w stronę do Bobby'ego, który krwawił zbyt mocno; nie zamierzali tu umierać. W mig aktywował świstoklik i obaj zniknęli z cichym trzaskiem.
| zt wszyscy
Bobby był szybki. Mimo, że krwawił, był zdeterminowany; inkantację zaklęcia obronnego wypowiedział z mocą godną feniksa, ona rozbłysnęła jasno i mocno, wiązka zaklęcia odbiła się od niej i poszybowała w innym kierunku. Armand Malfoy stał zbyt blisko, nie spodziewał się tego ataku - i został trafiony.
Jack sięgnął do kieszeni, dobywając z niej starą papierśnicę. Wyciągnął rękę w stronę do Bobby'ego, który krwawił zbyt mocno; nie zamierzali tu umierać. W mig aktywował świstoklik i obaj zniknęli z cichym trzaskiem.
| zt wszyscy
I show not your face but your heart's desire
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
3 XII 1958 - potyczka z rebeliantami
Szybka odpowiedź