Ukryte stoliki
Strona 4 z 4 •
1, 2, 3, 4

AutorWiadomość
First topic message reminder :

★★
[bylobrzydkobedzieladnie]

Ukryte stoliki
W wąskiej wnęce w każdej z bocznych sal, w wiecznym półmroku, zlokalizowano pojedyncze stoliki. Są one idealnym miejscem na ubicie niekoniecznie legalnych interesów. Nie świeci się na nich żadna świeca, dlatego często pomijane są przez wzrok gości lokalu... A jeśli wiesz, że kto tam się znajduje, lepiej nie patrz zbyt często w tamtym kierunku.
Możliwość gry w kościanego pokera
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:44, w całości zmieniany 1 raz
Zawód : naczelny mąciciel
Wiek : odwieczny
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Konta specjalne


Palce Rigela mocniej zacisnęły się na kościstym ramieniu domowego skrzata, kiedy ten, dzięki swojej potężnej magii przeniósł czarodzieja z ciemnej, zakurzonej kamienicy rodowej, gdzie portret przodków uważnie śledziły każdy jego ruch wprost do miejsca, będącego zupełnie innym światem - labiryntem pełnym ciemnych zakamarków, tylko z pozoru wyglądającym na przytulny pub. Tu powietrze pachniało alkoholem oraz dymem, a każdy z gości był zajęty swoimi, prawdopodobnie mało legalnymi biznesami i raczej nie zwracał uwagi na pojawienie się młodego lorda. Black mógłby odetchnąć z ulgą, lecz doskonale pamiętał, że w takim miejscu jak to, lepiej cały czas mieć się na baczności. Tak naprawdę, gdyby nie Marudek, to noga mężczyzny nigdy by tu nie stanęła. Biała Wywerna nie była miejscem, w którym kiedykolwiek czułby się dobrze, chociaż zdarzały mu się już bawić w tanich lokalach. Te jednak były głośne, pełne życia, szalonej muzyki, ożywionych rozmów - niczym nie przypominały przeklętego grobowca.
Kiedy Black stał tak pośrodku sali, rozglądając się niepewnie - przybył idealnie o czasie, liczył się więc z tym, że prawdopodobnie będzie musiał sam zająć stolik - podszedł do niego podejrzany jegomość, który tylko rzucił, że “lordzie Black, pan Mulciber czeka o tam” i ruchem głowy pokazał mu miejsce, do którego ma się udać.
Po raz kolejny Niewymowny przyszedł wcześniej. Rigel jedynie westchnął w duchu, po czym poszedł we wskazane miejsce, a skrzat domowy podążył tuż za nim.
Trochę niepokoił go też fakt, że tak szybko został rozpoznany. W sumie, czego się mógł spodziewać? Mimo że próbował ubrać się na tyle neutralnie, na ile pozwalały mu siły i chęci - proste czarne spodnie i koszula, ciemnoniebieska kamizelka oraz zarzucona na ramiona zwykła czarna szata, nadal od razu rzucał się w oczy. Był tu obcy. I nic na całym świecie nie było w stanie tego ukryć.
-Dobry wieczór panie Mulciber. - uśmiechnął się lekko do mężczyzny, kiedy w końcu znalazł go przy jednym ze stolików na uboczu. - To miejsce, które pan wybrał… Jest bardzo… osobliwe. Ciekawy wybór.
Etykieta wymagała od niego rozpoczęcia spotkania drobną pogawędką, chociaż wiedział, że Niewymowny jest osobą, która woli przechodzić do konkretów, niż rozmawiać o gęstości mgły na Londyńskich ulicach.
-Czy ściany Departamentu Tajemnic, nie powinny słyszeć o sprawie, o której chce mi pan powiedzieć?
Nie rozumiał, co sprawiło, że o sprawach, dotyczących pracy musieli omawiać poza dziewiątym piętrem Ministerstwa Magii. I szczególnie w takim miejscu.
Kiedy Black stał tak pośrodku sali, rozglądając się niepewnie - przybył idealnie o czasie, liczył się więc z tym, że prawdopodobnie będzie musiał sam zająć stolik - podszedł do niego podejrzany jegomość, który tylko rzucił, że “lordzie Black, pan Mulciber czeka o tam” i ruchem głowy pokazał mu miejsce, do którego ma się udać.
Po raz kolejny Niewymowny przyszedł wcześniej. Rigel jedynie westchnął w duchu, po czym poszedł we wskazane miejsce, a skrzat domowy podążył tuż za nim.
Trochę niepokoił go też fakt, że tak szybko został rozpoznany. W sumie, czego się mógł spodziewać? Mimo że próbował ubrać się na tyle neutralnie, na ile pozwalały mu siły i chęci - proste czarne spodnie i koszula, ciemnoniebieska kamizelka oraz zarzucona na ramiona zwykła czarna szata, nadal od razu rzucał się w oczy. Był tu obcy. I nic na całym świecie nie było w stanie tego ukryć.
-Dobry wieczór panie Mulciber. - uśmiechnął się lekko do mężczyzny, kiedy w końcu znalazł go przy jednym ze stolików na uboczu. - To miejsce, które pan wybrał… Jest bardzo… osobliwe. Ciekawy wybór.
Etykieta wymagała od niego rozpoczęcia spotkania drobną pogawędką, chociaż wiedział, że Niewymowny jest osobą, która woli przechodzić do konkretów, niż rozmawiać o gęstości mgły na Londyńskich ulicach.
-Czy ściany Departamentu Tajemnic, nie powinny słyszeć o sprawie, o której chce mi pan powiedzieć?
Nie rozumiał, co sprawiło, że o sprawach, dotyczących pracy musieli omawiać poza dziewiątym piętrem Ministerstwa Magii. I szczególnie w takim miejscu.



The truth may be out there
But the lies are inside your head.
But the lies are inside your head.
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We are all roamers of vast spaces and travellers in many ages.
OPCM : 0
UROKI : 16 +2
ALCHEMIA : 13 +5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Neutralni


Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Ukryte stoliki
Szybka odpowiedź