Wydarzenia


Ekipa forum
Polana w głębi lasu
AutorWiadomość
Polana w głębi lasu [odnośnik]20.11.15 19:25
First topic message reminder :

Polana w głębi lasu

Nie słychać stąd dźwięków morza, zdaje się, że polana odcięta jest od reszty świata - a szkoda, bo urzeka malowniczością. Jednak kto wie, może na jednym z powalonych drzew, wśród kwitnących przez większość roku białych kwiatów miało miejsce niejedno romantyczne spotkanie? W różnych częściach polany można znaleźć kwitnąco dziko róże oraz czarne jagody, bokiem płynie jedna z odnóg rozlewiska, niegłęboka rzeczka, lecz pomiędzy jej brzegami - może tylko na potrzeby festiwalu? - ktoś  stworzył niewielki, drewniany mostek. Próbując przejścia w inną część polany, należy uważać na przeszkody w postaci kamieni, korzeni, powalonych konarów, zapadnięć terenu, jeśli nie chce się skończyć przechadzki z najróżniejszymi otarciami.

Ogniska z kadzidłami


W lasach Dorset palą się liczne, mniejsze ogniska, przy których zbierają się czarodzieje. Niektóre z nich są po prostu miejscem zapewniającym ciepło i rozmowę, ale przy innych uczestnicy oddają się też... innym rozrywkom. Na jednej z polan w lesie rozpalono kilkanaście mniejszych ognisk, przy których ustawiono kosze z suszonymi ziołami, używanymi do wytwarzania magicznych kadzideł. Niektóre z nich rosną w okolicznych lasach, inne sprowadzono z bardzo daleka, wiele z nich przywieźli handlarze przybyli zza granicy, zwłaszcza z Hiszpanii.
Zioła można wrzucić w ogień, uwalniając w ten sposób zapach, który odniesie efekt na wszystkich znajdujących się przy palenisku istot.

W jednym wątku można wykorzystać tylko jedną mieszankę ziół. Są to głównie substancje roślinne, zioła. Postać z zielarstwem na co najmniej II poziomie potrafi rozpoznać ich znaczenie i wybrać odpowiednie, wrzucając do ognia konkretne spośród rozpisanych na poniższej liście. Pozostałe postaci mogą próbować ich w sposób losowy - poprzez rzut kością k6:

1: Mieszanina żywicy i sosnowych igieł przepełniona jest też czymś, co pachnie jak świeże górskie powietrze. Bardzo orzeźwiająco, nieco otumaniająco. Zapach jest łagodny, koi zmysły, uspokaja nastroje, wzbudza zaufanie do rozmówców. Pobudza do szczerych wyznań i zdradzania sekretów, ale nie hamuje całkowicie naturalnych barier związanych z rozmową z osobami nieznajomymi lub takimi, przy których postać naturalnie czułaby się skrępowana.
2: Drzewny zapach musi mieć swoje źródło w niewielkiej ilości drzewa sandałowego, które zmieszano z rosnącymi w Dorset dzikimi kwiatami oraz sporą ilością ostrokrzewu. Kadzidło jest trochę duszne, głębokie, wprowadza w przyjemne odrętwienie, spowalnia zmysły i pozwala w pełni odprężyć ciało. Pod jego wpływem trudniej jest zebrać myśli. Wprowadza w przyjemne otępienie i relaksację, odpędza troski.
3:  Słodki zapach bergamotki przebija się przez skromniejszy bukiet owoców, które prowadzi cytryna oraz nieznacznie mniej wyczuwalna porzeczka, zapach jest przyjemny, świeży, lekko cytrusowy, dodaje energii, poprawia nastrój. Dalsze nuty kadzidła lekko i przyjemnie otępiają. Czarodziej znajdujący się pod wpływem tego kadzidła staje się pobudzony do flirtu i trudniej mu usiedzieć w miejscu, korci go spacer lub taniec.
4:  Gryzące zioła, pieprz, rozmaryn, tymianek i inne, które trudniej rozpoznać, przemykają do odrętwionego umysłu, wyciągając z niego cienie. Niektórzy twierdzą, że to kadzidło oczyszcza umysł: pobudza smutek, zmusza do sięgnięcia po problemy i uzewnętrznienia ich, do szczerych wyznań odnośnie tego, co ostatnim czasem trapi czarodzieja, co jest jego zmartwieniem. Wyciska z oczu łzy, ale dzięki temu pozwala zostawić najczarniejsze myśli za sobą i rozpocząć nowy etap życia bez obciążenia.
5: Zapach wiedziony przez silnego irysa w towarzystwie polnych kwiatów wywołuje wesołość, a przy dłuższej ekspozycji - niekontrolowany śmiech. Poprzez lekkie przytępienie zmysłów dodaje odwagi, skłania do czynów i wyznań, na które czarodziej nie miał wcześniej odwagi, a na które od zawsze miał ochotę.
6: Lawenda przeważnie koi zmysły, ale w towarzystwie czterolistnej koniczyny i konwalii odnosi podobny efekt na istoty, nie na ludzi. Czarodziejów zaczyna drażnić, roztrząsa najdawniejsze urazy. Pod jego wpływem niektórzy mogą stać się skorzy do drobnych złośliwości, a inni do kłótni lub nawet agresywni.

Skorzystanie z kadzideł przy ognisku zastępuje jedną wybraną używkę z osiągnięcia hedonista.

Wśród świętujących czarodziejów krążą ceremonialne misy wypełnione pszenicznym piwem zmieszanym z fermentowanym kwiatowym miodem, tradycyjny napój Lughnasadh. Ze wspólnych mis pili wszyscy, przekazując je sobie z rąk do rąk. Naczynia zapełniały charłaczki w zwiewnych sukienkach noszące przy sobie duże miedziane dzbany.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.01.23 19:07, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 19:01
The member 'Johnatan Bojczuk' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 53

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Polana w głębi lasu - Page 40 EziDOIT
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 19:43
Charlie też miała nadzieję, że nie trafią na szlachecką parę z rozkapryszoną pannicą i jej mężem, który stał z boku zamiast sam zdjąć dla swojej małżonki buty. Jeśli mieli napotkać towarzystwo, wolałaby spotkać kogoś sympatyczniejszego, ale poszli dalej i okazało się, że znowu są sami. Czy to znaczyło, że wybrali złą drogę? Miała nadzieję, że nie, ostatecznie napotkali na jakąś przeszkodę, więc na pewno prędzej czy później znajdą drogę do środka labiryntu.
Nie musieli tańczyć, a jedynie zdobyć klucz, w czym miał pomóc im niuchacz. Niestety magia Charlie znów zawiodła, bo jej zaklęcie trafiło kilka cali od rzemienia, nie uwalniając niuchacza. Pozostawało jej tylko westchnąć w zawstydzeniu, że już trzeci raz podczas ich wędrówki po labiryncie zepsuła proste zaklęcie.
Uniosła brwi ze zdumienia, słysząc, że Johnny nie wie, czym jest niuchacz.
- Nie mieliście lekcji o niuchaczach w Hogwarcie? – zapytała, unosząc brwi. Sama bardzo lubiła opiekę nad magicznymi stworzeniami i chętnie zajmowała się zwierzętami, czasem robiąc to nawet po lekcjach. – To takie... stworzenia, które bardzo lubią szukać wszelkiego rodzaju skarbów i błyskotek – dodała, próbując wyjaśnić mu czym był niuchacz. – Jeśli w tej ziemi są klucze, to on je znajdzie. Musimy go tylko nakłonić, żeby nam je oddał.
Johnny’emu udało się przerwać rzemień. Uwolniony niuchacz natychmiast zaczął kopać w ziemi, rozgarniając ją łapami i po chwili odnajdując zakopane klucze.
Charlie ostrożnie zbliżyła się do niego, powoli wyciągając rękę i próbując nakłonić stworzonko do oddania im kluczy do skrzyni. Obchodziła się z nim delikatnie; niuchacze w gruncie rzeczy były całkiem sympatycznymi stworkami, choć bardzo łasymi na wszystko co się błyszczy. Skłonienie go do oddania klucza było na pewno trudniejsze niż nakłonienie do poszukiwań błyskotek, ale miała nadzieję, że niuchacz okaże się skłonny do współpracy i że uda jej się go przekonać, żeby oddał klucze.

| etap II, ONMS poziom II (+30)




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : 7 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 35 +6
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 20
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 19:43
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 22
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 19:50
Koszmar. Im dalej szli, tym bardziej chciała zawracać. Niby była dorosła, powinna panować nad lękiem, nie była jednak w stanie. Drżała na całym ciele z każdą chwilą bardziej, z każdą chwilą kiedy robili kolejny krok do przodu. Znów zamknęła oczy, czując jak gardło się jej zaciska. Nie było to w pełni logiczne, jednak lęki nieczęsto logiczne są. Coś z tyłu głowy wciąż szeptało jej, że jeszcze chwila, a kamienny sufit zwali im się na głowy, że ściany po bokach są coraz ciaśniejsze, że zwyczajnie zaczyna brakować tu powietrza.
Starała się trzymać. Starała się tylko nie spanikować, powtarzając sobie że nic takiego się nie stanie, choć w tej chwili wcale w te myśli nie wierzyła, gdy głosik z tyłu głowy podszeptywał, że za chwilę zginą.
Kiedy Ollivander objął ją, przysunęła się bliżej, niewiele myśląc, wczepiła w niego. Chciała walczyć z lękami, jak jednak walczyć z czymś tak wszechogarniającym, co po prostu się dzieje? Była bezsilna, słaba w swoim lęku nad którym nie miała kontroli.
Głos Pomony dotarł do niej jakby z oddali, wcale nie była pewna czy to na prawdę jej przyjaciółka, czy się przesłyszała. Nie chciała otwierać oczu, nie chciała się rozglądać, zacisnęła mocniej dłonie na obejmującym ją Ulyssesie, być może boleśnie - choć nie była silna, na prawdę się bała, w tym lęku odnajdując więcej sił.
- Nie. - odpowiedziała cicho na słowa Ollivandera, usiłując właśnie na nich się skupić. Nie na tym, że nad jej głową, zaledwie trochę nad jej głową i tak blisko niej po bokach znajdują się kamienne ściany i sufit. - Strasznie tu duszno.
Dodała jeszcze, dopiero po chwili. Ollivander nie wydawał się przerażony, wyglądało na to, że nie widzi powodów do obaw? Choć może tylko ją usiłuje uspokoić. Tak bardzo chciała już stąd wyjść, choć jednocześnie czuła, że nie jest w stanie otworzyć oczu, że jeśli odsunie się od partnera, ogarnie ją panika.


She sees the mirror of herself
An image she wants to sell,
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
Julia Prewett
Julia Prewett
Zawód : Weterynarz
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Podczłowiek i nadczłowiek są podobni w tym, że żaden z nich nie jest człowiekiem.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
 https://68.media.tumblr.com/f4ac4a87cc99f24b4e90825593c2f7b0/tumblr_oldf5boKP91uhjffgo1_500.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4231-julia-prewett https://www.morsmordre.net/t4525-poczta-julki#96302 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4527-skrytka-bankowa-nr-1093#96304 https://www.morsmordre.net/t4798-julia-prewett
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 19:53
- W Hogwarcie, kiedy to było! - macham obiema rękami, bo tak dawno, że już sam nie pamiętam... Zresztą na ONMS zawsze się tylko gapiłem na tyłek jednej Puchonki z mojego roku, więc te wszystkie informacje wpadały mi jednym uchem, a wypadały drugim.
- Serio? To bardzo pomocne stworzenie. - kiwam głową. Sam sobie powinienem takiego sprawić, a wtedy żegnaj na zawsze biedo! Przyglądam się niuchaczowi, jak się otrzepuje gdy jest już wolny, ale tedy ciemne plamy zasłaniają mi widok i czuję się jakoś tak słabo, więc wspieram dłoń na skrzyni, żeby tu zaraz nie upaść. Przesuwam dłonią po czole i kilka razy mrugam, mocno wciągając w płuca powietrze, bo to pewnie jakieś niedotlenienie czy co innego. Dobrze, że moja towarzyszka sobie tak dobrze radzi ze zwierzętami, bo gdy nagła zaćma mija, to ona już się pochyla nad zwierzątkiem odbierając od niego klucze do skrzyni. Znowu aż klaszczę w dłonie, uśmiechając się blado, bo mimo wszystko czuję lekkie osłabienie.
- Masz rękę do zwierząt, pozazdrościć. - kiwam głową, odsuwając się nieco od kufra, by miała do niego dojście - Ale jestem ciekawy co jest w środku! - aż z tego wszystkiego zacieram rączki, przez ramię zerkając na stworzenie i się doń szeroko uśmiechając. Iście urocze, no naprawdę, aż by się chciało przytulić.

rzucam na szczęście




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 19:53
The member 'Johnatan Bojczuk' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:00
|idziemy w prawo (1)

Różnobarwne płyny migoczące w kryształowych fiolkach budziły w Magnusie wyłącznie obojętność. Miały wartość użytkową, lecz sam nie potrafił szczerze zachwycić się ich magicznym potencjałem, odmawiając sztuce warzenia eliksirów elementu widowiska. Srebrna para znad kociołka ciekawiła, zapach odrzucał lub wabił, łuny i łuki zataczane wesoło przez mikstury bawiły, ale nadal to zaklęcia wiodły prym w jego oczach, w jednej sekundzie niosąc śmierć i zapomnienie. Z przyjemnością jednak zauważył, iż wiedza całkiem nie zardzewiała i udało mu się zidentyfikować roztwór w dłoniach gobliniego sprzymierzeńca. Zadanie wykonali wręcz śpiewająco, nie odmawiał zasługi nikomu, także Larze - jego młodziutka krewniaczka zaprezentowała się wśród szlacheckich towarzyszy z jak najlepszej (najbystrzejszej) strony.
-Powodzenia - zaintonował na pożegnanie, musieli się rozdzielić i Magnus ponownie zdecydował się na obranie prawego rozgałęzienia. Intymna chwila, w której pozostawały mu sekundy do nacieszenia się chudymi kolanami Lary, uginającymi się wdzięcznie podczas marszu tuż przed nim w ciasnym, zielonym korytarzu.
-Nie musiałem - odparł pewnie, również przekornie, uśmiechając się do niej najpiękniej, jak potrafił i leniwie przeczesując palcami kosmyki włosów. Słońce zabarwiło końce niektórych na ciepły, miodowy blond - zauważyła ten letni akcent w pochmurnej, jesiennej aurze otaczającej lorda Cheshire? Miał ją przy sobie, zgrabną i ulotną, acz mocno stąpającą po ziemi; odciski jej stóp pozostawiały w wilgotnej ziemi takie same ślady, jak jego ciężkie, skórzane obuwie, tyle wystarczyło, wiedział, że zbędne jest tu czarowanie. Konieczne jednak w kolejnym zaułku, w jaki wdarli się dość niefortunnie. Było dość ciemno, na horyzoncie żadnych rozwidleń, a roślinne ściany sprawiały wrażenie szczególnie niegościnnych. Miał ciągle z tyłu głowy, aby odświeżyć podstawowe wiadomości z zielarstwa, z którego jeszcze w Instutucie był okropną nogą, lecz zabrakło mu do tego czasu. Motywacji, przede wszystkim. Może głupia zabawa skłoni go do popracowania nad sobą?
-Lady Rosier, jak zwykle olśniewająca. Stan bogosławiony ci służy - przywitał się z wyłaniającą się z zaułku parą arystokratów, naturalnie poczynając od towarzyszącej Tristanowi żony. Skłonił lekko głowę - dzieliła ich jeszcze nikła odległość, lecz startowanie do drobnej dłoni jakoś nie kusiło.
-Tristanie - odpowiedział uściskiem na uścisk, silny, pełen męskiego wigoru. Palcami wyczuł na jego skórze stwardnienia i pęcherze - praca ze smokami? - dotąd nie rejestrował podobnych szczegółów.
-Pozwólcie proszę, że wam przedstawię moją najbliższą kuzynkę. Larrisa Dolohov - rzekł, silnie akcentując stopień pokrewieństwa (i nie tylko?), wskazując na kobietę, przełamującą nieco przesłodzony obraz wyjętych spod igły arystokratów. Coś mu podpowiadało, że prędzej czy później i tak pozna Rosiera, więc poczynił jej przysługę, przyśpieszając ów fakt.
-Widzicie coś? Nie zbliżałbym się do tych chabaziów, wyglądają mi na podejrzane - ocenił, z odpowiedniej odległości wgapiając się w roślinne ściany.

|elo, muszę rzucić 90 cwaniak
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:00
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 36

--------------------------------

#2 'k10' : 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:08
Najwyraźniej pojęcia o kulturze osobistej były różnie definiowanie; to raczej brak pomocy własnej małżonce, łamanie zasad i wstrętne manipulacje półwilim czarem były zaprzeczeniem kultury osobistej. Maxine mogła jedynie ciężko westchnąć i przewrócić oczyma; do niektórych nigdy nic nie trafiało.
Ale po co? To one błyszczały na parkiecie, nawet gdy za towarzystwo miały półwilą kobietę, którą przyćmiły swoim tańcem; czy miały więc powód, by być zazdrosne? Skąd! Rock'n'roll najwyraźniej im obu grał w duszy. W zaczarowanych pantoflach szalały tak, jakby pojawiły się na najgorętszej potańcówce w sobotnią noc. Desmond skupiła się na melodii i tym, aby jak najlepiej wypaść, lecz od tańca myśli odciągnął ten naiwny mężczyzna.
- Pff - prychnęła gniewnie Maxine; bezceremonialnie uniosł dłoń i popukała się w czoło, aby pokazać Macmillanowi co myśli o jego pytaniu. Ach ci mężczyźni, nie bywali za mądrzy. - Prawda boli, co? - spytała kąśliwie, ściągając pantofle i zmieniając je na swoje porządne trzewiki. Byłaby wdała się w dalszą dyskusję, może nawet by się tu z nim pokłóciła w środku labryntu - one stawały w jego obronie, próbowały ustrzec przed wstrętną manipulacją i złamaniem zasad, a on co? Dotrzegłszy purpurowe policzki przyjaciłki i skrzące się od oburzenia oczy, opanowała się; skrzywiła lekko, gdy Ruda ścisnęła ją mocno za ramię, niby toto chude, a jednak tyle krzepy w raminach miało!
- Tak, chodźmy, bo mi się duszo robi od tego absurdu - zgodziła się z nią; w stronę Aydena czyniąc taki gest, jakby chciała dać mu do zrozumienia, aby przemówił do rozsądku swojemu towarzyszowi.
Harpie ruszyły w swoją stronę, pozostawiając za sobą szlachetne towarzystwo; a za zakrętem znów powitała ich muzyka - barwne ptaki, z których dzióbków płynęła ucieszna melodia. Maxine uśmiechnęła się szeroko - śpiewać potrafiła i brardzo lubiła. Pozwoliła Rii zacząć, przez chwilę obawiała się, że nie będzie znała słów; zostały wszak wychowane w innych światach. Weasleyówna w tym czarodziejskim, a Maxine mugolskim - kojarzyła jednak tę rymowankę. Tyle, że w ciut innej wersji.
- Ram tam tam, ram tam tam, jestem sobie pierwszoroczniaczek, nie grymaszę i nie płaczę, na bębenku swoim gram, ram tam tam, ram tam tam! - dołączyła do niej prędko Maxine; nie śpiewała niczym gwiazda opery, lecz czysto i przyjemnie dla ucha. Chyba.

| śpiew I

1. śpiew
2. szczęście
3. zdarzenie losowe






That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?

Maxine Desmond
Maxine Desmond
Zawód : Szukająca Harpii z Holyhead
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

she's mad, but she's magic
there's no lie
in her fire

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
mad max
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5560-maxine-desmond https://www.morsmordre.net/t5599-leopoldina#130569 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-swansea-st-helen-avenue-7 https://www.morsmordre.net/t5601-skrytka-bankowa-nr-1376#130573 https://www.morsmordre.net/t5600-maxine-desmond#130571
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:08
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 38

--------------------------------

#2 'k100' : 20

--------------------------------

#3 'k10' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:23
- Wcale nie tak dawno temu – zauważyła. Bo przecież od jej skończenia szkoły minęło pięć lat, Johnny’ego sześć... No, ale nie każdy tak jak ona kontynuował opiekę nad magicznymi stworzeniami po sumach. Była jedną z nielicznych, którzy to zrobili, a uczyniła to ponieważ lubiła zwierzęta. Lubiła się uczyć, nawet jeśli jej dzisiejsze nieudolne próby czarowania zdawały się temu przeczyć, ale próbowała się łudzić, że to wina anomalii a nie braku umiejętności. I może Johnatan rzeczywiście mógł zapomnieć, czym jest niuchacz i co potrafi robić.
- Rzeczywiście są pomocne, jeśli szuka się skarbów. Znajdą wszystkie błyskotki. Ale w domu byłyby bardzo problematyczne – powiedziała, patrząc z uśmiechem na niuchacza. Nie chciałaby jednak hodować takiego w domu, bo w poszukiwaniu świecidełek pewnie zacząłby demolować pomieszczenia.
- Wszystko w porządku? – zapytała, nagle widząc, że Johnny nagle jakby się zachwiał i przytrzymał skrzyni, oddychając głęboko. Sama w tym czasie próbowała nakłonić niuchacza do oddania kluczy, i rzeczywiście po chwili jej starania przyniosły rezultaty, bo stworzonko po chwili podało jej klucze, spoglądając na nie z tęsknotą. Podeszła do skrzyni, otwierając ją.
- Po prostu je lubię – wyjaśniła. – Też jestem ciekawa. Mam nadzieję, że tym razem będziemy mogli liczyć na podpowiedź, jeśli chodzi o dalszą drogę.
Na pewno by im się to przydało.

| szczęście!




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : 7 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 35 +6
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 20
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:23
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 32
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:36
Szczęście się do nas uśmiecha - mogli kazać nam recytować wiersze albo popisać się wiedzą z dziedziny innej sztuki; gdy trafiamy na astronomię rozpiera mnie zadowolenie. Oczywiście sama potrafiłabym rozpoznać ziemię i jej księżyc. I może jeszcze Pluton, bo jest taki malutki. Reszta planet pozostaje dla mnie owiana tajemnicą - to, że nic nie wiem, świadczy o tym, że najpewniej wiedzę astronomiczną przyswajałam tylko do zaliczenia, a potem usuwałam z pamięci równie skutecznie co za pomocą Nemo. Jestem w tym beznadziejna, ale za to Jean bryluje w tym temacie, póki co pięknie się uzupełniamy. Bez większych wyrzutów sumienia - tylko plątałabym się pod nogami! - staję pod ścianą stworzoną z żywopłotu i obserwuję przyjaciółkę. Wydawałoby się to takie proste, niby znany wszystkim układ słoneczny, jednak część planet jest do siebie tak podobnych! Choćby te dwie niebieskie kulki. To ma być Wenus? Tak możliwe jak jeden z dziesięciu albo dziewięciu - tam mało uwagi poświęcam astronomii, że nawet nie pamiętam dokładnie ile jest tych planet. Jean po porównaniu i zastanowieniu, decyduje się na takie a nie inne ułożenie - uśmiecham się do niej ciepło, całkowicie jej ufając, że właśnie tak będzie poprawnie. - Ta tutaj, tak? - pytam gwoli ścisłości. Tylko tego brakowało, by źle zawiesić planeto-podobną kulkę. - Volitavi.



these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3390-josephine-fenwick#58313 https://www.morsmordre.net/t3429-poczta-josephine#59532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f129-enfield-lavender-hill-145-8 https://www.morsmordre.net/t3519-skrytka-bankowa-nr-855#61428 https://www.morsmordre.net/t3428-josie#59531
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:36
The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 29
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]23.07.18 21:37
Błądzenie w ciemności nie było wygodne - ani trochę. Wolną dłonią przecinał przestrzeń przed sobą, marszcząc brwi w skupieniu - byle wiązka światła i wiedziałby, gdzie się kierować, ale czerń była nieprzenikniona, bez żadnych odcieni szarości, tylko jednolita kurtyna z każdej strony. Bardziej niż strach odczuwał lekki niepokój, radząc sobie dzięki paru faktom. Musiał utrzymywać jasny umysł, nie mógł pozwolić partnerce na przepadnięcie w czystej panice; labirynt może i stanowił pewne zagrożenie, lecz nie wpuściliby do niego krwiożerczych bestii ani nie pozwolili na głęboką przepaść w ciemnej jaskini; dzięki umiejętności oklumencji oraz latom praktyki odganiał wątpliwości, zachowując w myślach tylko suche fakty i konieczne obserwacje. Szedł nieznacznie wysunięty na przód, usuwając z drogi drobne kamyki, kiedy nawijały się pod stopy i biorąc na własną czaszkę wszelkie możliwe stalaktyty - na szczęście nie trafił się jeszcze żaden, co oszczędzało bólu głowy i nieestetycznych śladów po przeprawie. Bliskość kobiety przyjął z niespodziewaną troską, dłonią gładząc jej łopatkę w uspokajającym geście, bowiem wtulała się tak bardzo, że spokojnie mógł do tejże sięgnąć i wciąż utrzymywać ciężar szczupłego ciała na swoim ramieniu. A myślał, że to Constantine robił za rycerza w tej rodzinie.
- Oddychaj spokojnie - polecił, zauważywszy, jak płytko wykonywała wdechy - wcześniej skupił się tylko na drżeniu. Chciał powiedzieć, że już niedaleko, lecz uznał, że koncentrowanie uwagi na drodze oraz jej rozległości to bardzo niefortunny pomysł. W dodatku wcale nie wiedział, ile metrów przed nimi. Wolał więc skupić się na opowieści - przy sprzyjających wiatrach znajdą wyjście zanim ją skończy. - Niedopatrzenie z tą jabłonią - burknął, ale prawda była taka, że to Ollivanderowie przodowali w podobnych historiach. Uwielbiał je. Nawet teraz, po latach, będąc kompletnie dorosłym człowiekiem.
- Do dziś nie wiadomo, czy wyrosła w dolinie, czy raczej na wzgórzu. Z ziemi wyrastała nieśmiało, nie mogąc równać się nawet najmniejszym olbrzymom - ponoć bliżej jej było do karła, przy pobliskich lasach przedstawiała się wyjątkowo smętnie, a mimo tego to wokół niej rozpościerała się malownicza łąka i żadne inne drzewo nie mogło zapuścić korzeni pomiędzy skromną jabłonią a linią lasu. Wszystkie smętniały i opuszczały gałązki, padając jak długie, kiedy wyczerpujące próby przekraczały ich możliwości - snuł, skupiając się na własnych słowach. Może nie był najlepszym bajarzem, teraz jednak nie mogła narzekać, Ollivander musiał jej wystarczyć. - Wierzono, że w jej niepozorności kryła się wielka moc. Jabłoni nie dało się ściąć, choć niejeden próbował - wiatr wzmagał się przy każdej próbie, łamiąc leśne sosny i zdmuchując śmiałków aż poza granice idealnie okrągłej łąki, a drzewo stało niewzruszone na swoim miejscu. Razem z nadejściem wiosny kwitło, zapachem i niezwykłym urokiem ściągając pod swój pień tubylców oraz wędrowców, z którymi cicho zawierało pakty, wybierając tylko określone dusze - ... miał jeszcze trochę słów przed sobą, nie był to koniec historii, ale czy mu się tylko wydawało, czy przed nimi zamajaczyło światło?

| spostrzegawczość II (+30)


psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

and somehow
the solitude just found me there

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 40 Ez2Nklo
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4176-ulysses-francis-ollivander https://www.morsmordre.net/t4228-nebula#86429 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-lancaster-castle https://www.morsmordre.net/t4227-skrytka-bankowa-nr-1059#86421 https://www.morsmordre.net/t4229-ulysses-francis-ollivander#86432

Strona 40 z 67 Previous  1 ... 21 ... 39, 40, 41 ... 53 ... 67  Next

Polana w głębi lasu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach