Wydarzenia


Ekipa forum
Kuchnia
AutorWiadomość
Kuchnia [odnośnik]10.12.15 22:32
Kuchnia Lodowka.Northstar.Model.1958-nowoczesnosc.w.klasycznym.stylu
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 14:13
/połowa września?

Szła przez Pokątną, zamierzając już wrócić do domu, kiedy nagle wypatrzyła w tłumie wysoką, piegowatą sylwetkę o charakterystycznej, płomiennorudej czuprynie. Barry? Jego widok wzbudził w niej zaciekawienie. Od czasu, kiedy brat pod koniec sierpnia wyprowadził się z ich mieszkania, nie widzieli się. Nie wiedziała nawet, gdzie zamieszkał po opuszczeniu rodzeństwa. Nie wiedziała też, jak mu się wiodło. Odnosiła dziwne wrażenie, że tamten incydent, kiedy jej bracia prawie się pobili podczas kłótni o wiadomość z tajemniczym proszkiem, oddalili się od siebie. Lyra pozostała z Garrettem, natomiast Barry... On zdecydował się odsunąć.
Właśnie dlatego Lyra, nie chcąc przegapić okazji do porozmawiania z nim, postanowiła za nim pójść. Nie gniewała się już o tamtą sytuację ani o tę nagłą wyprowadzkę. Chciała tylko porozmawiać.
Chociaż szła szybko, miała wrażenie, że rudzielec wciąż się oddalał. Mijała czarodziejów, próbowała dojrzeć jego głowę podrygującą ponad tłumem, aż nagle skręcił w boczną uliczkę. Przez plecy Lyry przemknął dreszcz. Wiedziała, co tam jest – Nokturn. Tylko dlaczego jej brat postanowił pójść właśnie tam? To wzbudziło w niej jeszcze większą ciekawość, więc podjęła decyzję o dalszym śledzeniu go.
Korzystając z daru metamorfomagii, zmieniła wygląd. Pojawianie się w takim miejscu pod własną postacią, w dodatku po pamiętnych wydarzeniach z Melanie Karkarov, byłoby szczytem braku rozsądku. I tak było. Jednak chęć rozmowy z bratem była zbyt silna, by ją zignorować mimo strachu i wspomnień, które zalały ją falą, gdy tylko wkroczyła w odmęty wąskiej, ponurej uliczki.
Wyglądała teraz na starszą. Choć wciąż była niska, jej włosy były krótkie i ciemne, rysy twarzy ostrzejsze, a nos większy i pozbawiony piegów. Zmieniła zaklęciem kolor swojej sukienki; miało niedługo przestać działać, ale do tego czasu może zdąży dogonić brata. Skręcając w uliczkę, wciąż widziała charakterystyczne, rude włosy, więc mogła podążać za nimi, sprawdzając jednocześnie, czy różdżka dalej pewnie tkwi w jej kieszeni, skąd mogła ją szybko wyciągnąć.
Szła szybko, starając się wyglądać na pewniejszą siebie niż w rzeczywistości, co było trudne, szczególnie gdy minęła kamienicę, w której niegdyś ukrywała się panna Karkarov i w której zginął auror Wood. Miała wrażenie, jakby w jej gardle utkwiła lodowata gula, powoli zsuwająca się w dół. Dłonie zacisnęły się niespokojnie, zastanawiała się nawet, czy się nie wycofać. Ten lekkomyślny plan pójścia za Barrym nagle zaczął ją przerastać; mimo upływu tygodni, wspomnienia nadal były nieprzyjemne, i obawiała się, że nawet mimo zmiany wyglądu coś może pójść nie tak.
Wtedy jednak zobaczyła, że brat wchodzi do jednej z pobliskich kamienic. Rozejrzała się na boki, po czym przecięła wąską uliczkę. Odczekała chwilę przed wejściem, oddychając szybko w wyraźnym zdenerwowaniu. Po czym zdecydowała się pchnąć drzwi i wkroczyć do środka. Wiedziała, że to lekkomyślne, że nie wiadomo, z kim Barry się tu spotyka (bo nie dopuszczała do siebie myśli, że to właśnie w tej okolicy zamieszkał), ale nie mogła się powstrzymać.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 15:02
Dzisiejszy dzień był zwykły jak inne dni, które minęły mu jak z bicza się strzela. Wyszedł od Ollivandera i skierował się do swego mieszkania. I wszystko byłoby dobrze, póki wchodząc na Nokturn, nie poczuł czyjegoś wzroku. Raz odwrócił się i ujrzał jakąś starszą kobietę ciemnymi włosami. Wrócił wzrokiem przed siebie, ale w myślach zastanawiał się, kim ona jest i czego może chcieć od niego. Tym razem nie da siebie zaskoczyć i jeśli powie o dziecku, to na samym początku obudzi ową osóbkę z przeróżnych fantazji. Barry mówi dziecku papa. Tak jak miał ochotę powiedzieć tej kobiecie, aby powiedziała jemu co chce. Lecz powstrzymał się od słów i po chwili doszedł do kamienicy, w której mieszka. Wszedł do domu, lecz nie zamknął za sobą drzwi. Był ciekaw, czy ta kobieta szła do niego, czy to był czysty przypadek. Wszedł do kuchni, lecz schował się w kącie, aby móc zaskoczyć w razie czego gościa.
Usłyszał tupot stóp, a następne ciche skrzypienie drzwi wejściowych. Zaraz wyjął bezszelestnie różdżkę, lecz poczekał chwilę. Czujnie liczył kroki, które stawiała obca kobieta po jego domu.
Gdy weszła do kuchni, Barry wyszedł z ukrycia celując jednocześnie swą różdżkę w kobietę. Nie okazywał zdenerwowania czy złości ani ciekawości. Celował w nią nie okazując żadnych emocji.
-Słucham. - powiedział zimnym tonem nie znoszącym żadnego sprzeciwu. Miał prawo zaatakować ją, nawet jeśli jest w ciąży z kimkolwiek. W końcu to o n a szła za nim, a następnie weszła do jego mieszkania. Tego zazwyczaj nie robią zwykli czarodzieje, prawda? A po groźbie którą dostał, musiał uważnie obserwować, by nie dostać ponownie.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 15:53
Wsunęła się na obskurną, ciemną i zimną klatkę schodową, wciąż się rozglądając. Mignął jej Barry wspinający się na górę po schodach o brudnych, startych od wieloletniego użytkowania stopniach. Ustawiła się w takim miejscu, by być jak najmniej widoczną, a jednocześnie widzieć, na które piętro udał się jej brat.
Odwiedzał kogoś znajomego? Został tu w jakimś celu wysłany przez Ollivandera? To wszystko wyglądało bardzo, bardzo dziwnie. Jej brat i Nokturn?
Usłyszała odległy dźwięk otwieranych drzwi. Dopiero wtedy zdecydowała się wejść na schody, stąpając po nich ostrożnie i starając się nie robić hałasu. Obok jej nogi przemknęła spłoszona mysz, jednak Lyra kontynuowała drogę na górę. Jej uwagę przymknęły uchylone drzwi, oznaczone tabliczką... na której widniało nazwisko jej brata.
Wzdrygnęła się mimowolnie. Mimo ryzyka (w końcu już samo wejście na Nokturn było bardzo ryzykownym posunięciem) zdecydowała się jednak pokonać tych kilka kroków, które dzieliły ją od drzwi i ostrożnie wsunęła się do środka. Dłoń zaciskała na ukrytej w kieszeni różdżce, na wszelki wypadek, gdyby Barry’emu towarzyszył ktoś nieprzychylny jej nagłemu pojawieniu się.
Mieszkanko było jeszcze mizerniejsze niż to, które dzieliła z Garrettem. O ile tamto, położone w przyjemniejszej dzielnicy i udekorowane przez Lyrę, było całkiem przytulne, tak lokum Barry’ego wyglądało raczej przygnębiająco.
Wtedy jednak tuż przed nią pojawił się Barry mierzący w nią różdżką. Lyra wzdrygnęła się; przez ułamek sekundy znowu zobaczyła twarz Melanie Karkarov, która mierzyła w nią pod koniec lipca, w obskurnym mieszkaniu podobnym do tego. Choć powinna się tego spodziewać (w końcu wyglądała jak ktoś inny i w dodatku go śledziła), to jednak poczuła nieprzyjemny dreszcz.
- Barry... To ja – wykrztusiła, po czym przywróciła swoją twarz i włosy do normalnego wyglądu. Jej rysy znowu stały się delikatne i niewinne, na policzkach i nosie pojawiły się piegi, a włosy wydłużyły się i zmieniły kolor na rudy. – Mógłbyś już opuścić tę różdżkę?
Nie przestawała go obserwować, jednocześnie układając w głowie pytania, które chciała mu zadać. Wciąż miała w głowie niezły mętlik, a wycelowana w nią różdżka wcale nie pomagała.
- Mieszkasz tutaj, Barry? Na Nokturnie? - wypaliła na początek. W jej oczach błyszczało niedowierzanie.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 18:34
Gdyby ktoś mu powiedział, że własna siostra będzie go szpiegować, to by wyśmiał taką osobę na samym początku. A potem by powiedział że siostra musiałaby być wariatką. Tak czy siak, nie uwierzyłby w to. A gdy tak stanął przed nieznaną mu [jeszcze] kobietą i nagle ujrzał przed sobą Lyrę, to się zdziwił. Nie, to musiał być jakiś podstęp. Skąd mógł mieć pewność, że to na pewno jest Lyra? Skoro ta osoba potrafiła być brunetką, a teraz jego siostrą, to mogła być kimkolwiek. Pierwsza zasada Nokturnowa to nikomu nie ufać.
Rudzielec podszedł do niej bliżej, lecz jego różdżka ani drgnęła. Cały czas trzymał ją w gotowości, jeśli zechciałaby jego zaatakować. Kto to mógł być? Ta dziennikarka? Milicenta? Może dziewczyna tamtego chłopaka? Tych dwóch pierwszych dziewczyn by nie rozumiał postępowania. W końcu wiedzą, w jak bezpieczny sposób można się z nim skontaktować. Także ostateczna myśl mogła być prawdziwa. Bo w końcu nie dopuszczał do myśli, że to mogłaby być naprawdę jego s i o s t r a. Pewnie kobieta zauważyła podobieństwo między nimi i wykorzystuje swój dar, aby coś od niego zdobyć. Tylko co? Na czym jej zależało? Na zemście?
- Udowodnij. - powiedział sucho zerkając na nią swoim chłodnym spojrzeniem. Nie chciał popełnić błędu, który potem mógłby odbić się na jego rodzeństwu. W końcu to wszystko robi dla nich. Nawet będąc chwilowo zwaśnionym, to nadal o nich myśli i stara się jak najmniej swoich problemów składać na ich barki. No i w końcu nie chce dla nich źle. Mogą się z nim spotkać, jeśli się umówią. W końcu tak napisał w swoim liście. Jak chcą, niech wysyłają sowę na adres jego pracy u Ollivandera.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 19:02
Barry nadal wydawał się nie być przekonany, że ma do czynienia z własną siostrą. W końcu nie była jedynym metamorfomagiem i przybranie wyglądu Lyry Weasley także mogło być sprytną sztuczką z jej strony. Zbliżył się do niej, jednak różdżki nie opuścił. Nastolatka wzdrygnęła się nieznacznie. Chyba nigdy nie polubi tego uczucia, a oberwanie zaklęciem z ręki brata tym bardziej nie wyglądało zachęcająco. Czyżby jego podejrzliwość miała jakiś związek z tajemniczą kopertą, którą dostał tamtego dnia? Może zamieszkał tutaj, bo się przed kimś ukrywał? W jej naiwnej głowie krążyło mnóstwo pytań, ale uparcie nie chciała przyjąć do wiadomości, że jej brat mógł być zamieszany w coś naprawdę podejrzanego.
Postanowiła rzucić kilka faktów ze swojego i jego życia, żeby go przekonać.
- Nasi rodzice mają na imię Edgar i Cecily. Mama pochodzi z rodziny Morganów. Jestem metmorfomagiem, miałam urodziny dwudziestego ósmego sierpnia, a odkąd skończyłam Hogwart, maluję na ulicy Pokątnej, chociaż dawniej marzyłam o zostaniu aurorem, jak Garrett – wyrecytowała parę szczegółów, które jako pierwsze przyszły jej do głowy. – Ty urodziłeś się piętnastego września, potrafisz rozmawiać z kotami, czego w dzieciństwie zawsze ci zazdrościłam i miałeś kuguchara o imieniu Kudłak.
Czy teraz Barry jej uwierzy? Spora część z tych faktów nie była powszechnie znana poza gronem ich najbliższej rodziny.
- A teraz, bardzo cię proszę, odłóż tę różdżkę i porozmawiajmy normalnie, jak siostra z bratem. Tak dawno się nie widzieliśmy i żałuję, że ma to miejsce w takich okolicznościach. – Łypnęła wzrokiem na jego różdżkę, by potem skinąć na obskurne mieszkanko i widoczne z okna ponure zabudowania Nokturnu, najbardziej szemranej magicznej okolicy w Londynie. Zdecydowanie nie w takim miejscu chciała widzieć kogoś ze swojej najbliższej rodziny. I nie w takim miejscu chciała się sama znajdować, jako że z Nokturnem wiązały się same nieprzyjemne wspomnienia oraz liczne przestrogi ze strony matki i Garretta. Normalnie omijała tę ulicę szerokim łukiem.
- Czy Garrett wie, że tu mieszkasz? Czy przed nim także ukryłeś ten fakt? – dopytywała, krążąc niespokojnie po maleńkiej, zapyziałej kuchni.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 19:28
Słuchał jej słów w milczeniu analizując je jednocześnie. Musiał być pewny, że to ona, bo wtedy co? Rzuci kilka faktów i nagle jego zaatakuje wykorzystując ten moment. I wtedy przegra, bo nie zdążyłby odpowiednio zareagować. Słysząc jak mówi o jego zdolnościach oraz o jego pierwszym zwierzaki, nieco upuścił swoją różdżkę. O Kudłaku tylko rodzeństwo mogło wiedzieć. Był stary, ale jaki mądry. Ile razy rozmawiał z tym sierściuchem i słyszał, jak komentował poczynania Lyry czy Garretta. Też sporo się nasłuchał na swój temat, ale też dzięki temu uzyskał sporą wiedzę na rozległe tematy. I to dzięki jego zdolnościom. Tak bardzo się cieszył czasem, że potrafi rozmawiać z kotami. Jego kota oczywiście teraz nie ma, bo sobie pewnie albo śpi w jego sypialni na łóżku, albo gdzieś chodzi swoimi ścieżkami po Nokturnie. Może poluje sobie obiad? Albo poznaje nowe towarzystwo? Ważne było dla niego, że potem wracał cały i zdrowy i mógł chwilę porozmawiać z nim jednocześnie głaszcząc go do woli. To chyba dzięki niemu nie popadł całkowicie w Nokturnowe życie.
- Nie powinnaś tutaj przychodzić, łazić za mną. Teraz, gdy jest coraz bardziej niebezpieczne. Napisałem list do Garretta. Nie powiedział ci? - powiedział cicho chowając różdżkę do kieszeni. Niedobrze, że tutaj przyszła za nim. A uprzedzał brata, aby nie wysyłał za nim żadnych osób. Biedna Lyra naraziła się na niebezpieczeństwo. I sprawiła teraz jemu nie lada problem, bo będzie musiał wykombinować, aby pozbawić jej wspomnień z tego spotkania oraz tego, jak szła za nim. A naprawdę nie chciał jej robić żadnej krzywdy. Już tyle nacierpiała. I teraz dostanie jej się z ręki własnego brata. A mógł się wybrać gdzieś do jakiegoś baru mlecznego, gdzie by coś zjadł. Teraz ma za swoje. Westchnął wyraźnie niezadowolony i zakłopotany całą zaistniałą sytuacją.
-Następnym razem nie maskuj się, bo inaczej naprawdę mógłbym coś Tobie nieświadomie zrobić, czego nie chcę. A skoro już tu przyszłaś... może chcesz się napić czegoś?
Ostrzegł ją jak i zaproponował już cokolwiek, skoro odważyła stanąć jemu czoła. Niech mu tak nigdy więcej nie robi.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 20:10
Patrzyła, jak Barry w końcu opuścił i schował swoją różdżkę. Ulżyło jej, choć atmosferze i tak daleko było do rodzinnej i beztroskiej. Nie potrafiła zapomnieć o tym, gdzie teraz jest. Przyjście tutaj wymagało od niej sporo uporu i odwagi. A także lekkomyślności. Barry nie musiał się jednak obawiać, że Lyra go wyda, bo wtedy musiałaby przyznać się Garrettowi także do tego, że sama szwendała się po Nokturnie, śledząc brata.
- Nie mówił, gdzie teraz mieszkasz. Tylko tyle, że zdecydowałeś się wyprowadzić – rzekła. Cóż, jeśli to prawda, nie byłby to pierwszy raz, kiedy Garrett coś przed nią zataił, uznając, że nie jest gotowa na poznanie pewnych faktów. – Nie miałam pojęcia, że mógłbyś zamieszkać... W takim miejscu.
Zmarszczyła leciutko nosek, nie kryjąc zbytnio swojej niechęci do ulicy, w której pleniła się czarna magia i inne podejrzane praktyki i gdzie swe kryjówki znajdowały takie szumowiny, jak Melanie Karkarov. Ale troska o starszego brata była silniejsza niż niechęć i obawa, jakie czuła w stosunku do tego miejsca.
- Chciałam tylko z tobą porozmawiać. Zobaczyłam cię na Pokątnej, ale nie udało mi się ciebie dogonić, więc... postanowiłam pójść za tobą i dotarłam aż tu – wyjaśniła cicho, podnosząc na niego spojrzenie. – Nadal masz żal o tamtą sytuację? To dlatego nas wszystkich unikasz i przesiadujesz... tutaj?
Przygryzła lekko wargę, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, jakie myśli krążyły teraz w głowie jej brata. Niewątpliwie zaniepokoiłyby ją jego zamiary.
- Nie chciałam pojawiać się na Nokturnie w swojej postaci. Nie po... pewnych wydarzeniach – w jej głosie można było usłyszeć wahanie; nawet nie wiedziała, ile Barry wiedział o sytuacji z końca lipca, ale nie chciała zwierzać mu się ze swoich obaw dotyczących Melanie. Zresztą, nie chciała też by brat wiedział, że jest śledzony, a jej rude włosy rozpoznałby z daleka. – Wiem, że nie powinnam tutaj przychodzić, ale widząc ciebie, nie mogłam się powstrzymać.
Podeszła do okna, wyglądając przez moment w dół, ale po chwili znowu odwróciła się w stronę brata. Jej dłonie nerwowo przygładzały sukienkę; często tak robiła, kiedy się denerwowała.
- Chętnie napiję się herbaty, jeśli masz – zgodziła się w końcu.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance


Ostatnio zmieniony przez Lyra Weasley dnia 11.12.15 21:10, w całości zmieniany 1 raz
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 20:57
Wie, że teraz nie uda się tak łatwo naprawić ich poprzedniej atmosfery po swoim ostatnim popisie. Dlatego także wolał trzymać się od nich z daleka, aby wszyscy mogli się uspokoić i w przyszłości zacząć na nowo. To nie jest jego wina, że chciał dobrze. A to wszystko psuła wizyta jego siostry, która widocznie nie potrafiła pokonać swej ciekawości. dobrze w sumie, że to ona szła, a nie Garrett. Wtedy to by się nawet nie zaczęło od zwykłych słów, tylko od porządnego przesłuchania. A potem by się zakończyło prawdopodobnie aresztem domowym. Ale tak czy siak, musi zabezpieczyć zarówno siebie jak i Lyrę, by i ona też nie dostała za szwędanie się. Aurorzy potrafiliby z niej naprawdę wiele wyciągnąć. Szczególnie, gdyby użyli tych swoich eliksirów. Także będzie musiał tutaj działać subtelnie, jak i sprawnie. Och Lyro, trzeba było od razu wracać do mieszkania.
Pokręcił głową na jej pytanie i zaraz poszedł przygotować wodę na herbatę. Może nie ma tutaj takich luksusów jak u brata, ale jemu to wystarczało. Miał gdzie spać i gdzie coś zjeść. Ma też miejsce dla gości i nic więcej on nie potrzebuje. To jest w stanie opłacić i jeszcze zaoszczędzić sporą część pieniędzy.
- Lyra... powinnaś jego posłuchać a nie ruszać w nieznane.- pokręcił niezadowolony. Nie powinna tak ryzykować swoimi zachciankami. Skoro Garrett jej powiedział, powinna jego posłuchać. Przynajmniej oboje w tym się zgadzamy. Przynajmniej tak Barry'emu się wydawało, bo inaczej to by chyba kazał Lyrze śledzić jego. A tak to oboje chcą ją powstrzymać od niebezpieczeństwa. Czemu ona nie słucha się rozsądku. Podszedł do szafki i wyjął dla niej kubek. - Jestem w niebezpieczeństwie. Każde takie nieuprzedzone spotkanie może się źle skończyć. Zarówno dla mnie, jak i dla Ciebie.- powiedział ponuro robiąc jej herbatę. Gdy ją zrobił, położył na stole i spojrzał na nią. Bez słów zaproponował, by usiadła przy stole, jak sam to chwile później zrobił.
- Nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ale tyle Ci wystarczy na tę chwilę. Ale sama wspomniałaś że coś się wydarzyło na Nokturnie. Co?
Chciał zarówno jak najmniej jej powiedzieć o swoich problemach, ale przy okazji czegoś się dowiedzieć, co się stało na Nokturnie. Nie bywał tak często w domu, aby wiedzieć co się stało. Sam był zajęty wieloma rzeczami i tylko o uszy mu się obiło, że była jakaś akcja, ale nie zna szczegółów. Typowe.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 22:24
Była bardzo ciekawska. Szczególnie w sprawach dotyczących najbliższych. Nie mogłaby się nie zainteresować bratem, nawet jeśli wyprowadził się w niezbyt przyjemnych okolicznościach. A może zwłaszcza dlatego; ta nagła decyzja o przeprowadzce i lakoniczny list wysłany do Garretta tylko podsyciły w niej przeświadczenie, że działo się coś niepokojącego. Powinna umieć się pohamować, ale ta sprawa i tak nie dałaby jej spokoju, wypatrywałaby kolejnej okazji, żeby porozmawiać z bratem.
Niestety, o jakże przyjemnych sztuczkach aurorów już coś wiedziała. Wood, mylnie uznając ją za pannę Karkarov, która przybrała jej wygląd, zmusił ją do zażycia veritaserum. Lyra zdecydowanie nie wspominała tego dobrze i nie chciałaby przechodzić tego po raz drugi. Jednak jako że nie wiedziała nic o podwójnym życiu brata, w jej myślach nie gościł lęk przez aurorami, a przed podejrzanymi typkami, jacy przebywali na Nokturnie i mogli zagrażać jej i Barry’emu.
- Wiem, że powinnam. Ale chciałam się z tobą zobaczyć – powtórzyła. Gdy zaczynała śledzić brata, nie wiedziała jeszcze, że ten uda się prosto na Nokturn. Czy wtedy poszłaby za nim? Pewnie znacznie dłużej wahałaby się przed podjęciem decyzji. – Nie zamierzam nic wspominać Garrettowi. Obiecuję, że jak porozmawiamy, to sobie pójdę.
Patrzyła, jak wyciągnął kubek i zabrał się za przygotowanie herbaty.
- W niebezpieczeństwie? – zapytała, unosząc brwi i patrząc na niego z niedowierzaniem. – To ma związek z tamtym proszkiem w kopercie? Co się dzieje, Barry?
Zasypywała go pytaniami, zastanawiając się, co i dlaczego groziło jej bratu. W co on się wplątał? Koperta, Nokturn, jego dziwaczne zachowanie i teraz te słowa... Wszystko wydawało się jakoś ze sobą łączyć.
Jednak po chwili zbił ją z tropu własnym pytaniem. Odwróciła wzrok i oblała się szkarłatnym rumieńcem.
- Och... To było dość dawno, w lipcu – mruknęła, po czym pokrótce napomknęła o kobiecie, która się pod nią podszywała (nie zdradzając jednak jej nazwiska) i o aurorze, który wplątał ją w tą całą sprawę.
Oboje mieli własne tajemnice i niebezpieczeństwa. Oboje próbowali je ukryć przed sobą nawzajem, co sprawiało, że ich rozmowa była bardzo niezręczna. Chyba najbardziej niezręczna, jaką prowadzili w swoim życiu. Gdzie się podziały te cudowne czasy dzieciństwa, gdy wszyscy mieszkali jeszcze w rodzinnym domu, i kiedy wszystko było tak proste?
Upiła łyk herbaty, ponownie zatapiając się w myślach i czekając na odpowiedź brata.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.15 22:52
Jej obietnice mogą być mało warte, bo wystarczy, że sięgnie się po eliksiry prawdy. Wtedy tylko dwie rzeczy mogą ją uratować: Obliviate albo Przysięga Wieczysta. Nie chciał aby Lyra żyła ciągle w strachu i myślała o tym, że kiedyś mogłaby zginąć za wydanie jego sekretów. Łatwiej było rzucić na nią zaklęcie i sprawić, że zapomni o tym spotkaniu. Nie jest specem od tego zaklęcia niestety. Ale zna formułkę i w razie czego podwójnie rzuci zaklęcie, aby mieć pewność, że zadziała. Tak, to wykona. Ale zanim do tego dojdzie, będzie musiał jakoś ją unieruchomić. Przypomniał sobie, jak reagowała na niewielką dawkę narkotyków na imprezie u Polki. Mógłby pójść tym tropem.
- Nie mogę zbyt wiele mówić. Powinnaś posłuchać Garretta i zjawić się u Ollivandera, skoro tak bardzo chciałaś się ze mną spotkać. Nie chcę, by ktoś zginął. Ty, Garrett, nawet Eileen.
Powiedział tyle, ile mógł, czyli prawie nic. Ale dobrze będzie dla niej, jak nie będzie zagłębiać się w to. Nie ważne, że ma w planach usunąć jej wspomnienia. Nie wiadomo, czy się jemu uda nawet jak dwa razy rzuci te zaklęcie. Czemu musi sprzątać po własnym bracie, który nie umie zaspokoić jej ciekawości.
Wysłuchał jej opowieści w milczeniu, lecz nie był z tego powodu zachwycony. Tu miała ewidentny dowód, dlaczego nie powinna iść za nim gdziekolwiek. Tak bardzo chciała powtórki czy co? Barry może nie wyśle ją do aresztu, ale kto wie czy w Mungu może się nie znaleźć. Już na samą tą myśl jemu robiło się źle w sercu, ale wiedział że to jest to, co musi zrobić. Dla dobra rodziny. I dla samej Lyry.
- Merlinie. Lyra, tym bardziej nie powinnaś wchodzić na Nokturn. Wystarczy, że ja jestem narażony na wszelkie problemy. Chcesz, by Garrett ususzył Ci głowę i wysłał do d o m u? Do rodziców?
Garrett na pewno nie będzie zachwycony, jak się dowie o jej kolejnej wyprawie na Nokturn. Dlatego ... może tak zrobi, że się nie dowie.
- Nie możesz tak postępować. Następnym razem przychodź do Ollivandera. Jeśli jeszcze raz Ciebie przyłapię, jak kręcisz się na Nokturnie, to osobiście Ciebie odstawię do mieszkania Garretta. Nie żartuję.
Rzucił jej ostrzeżenie. Jak raz jeszcze ją tutaj przyłapie, zabierze ją do pierwszego lepszego kominka, a potem wylądują u Garretta w mieszkaniu. I niech nie myśli, że Barry tego nie zrobi. Bo Barry zrobi to, albo wezwie brata po prostu na Nokturn i tyle. On jakoś się wytłumaczy krótko, lecz pewnie i tak oboje będą bardziej zainteresowani Lyrą niż nim.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]12.12.15 0:08
Barry chyba trochę za bardzo dramatyzował. Jego zachowanie potwierdzało jednak to, że działo się z nim coś dziwnego, czego nie rozumiała. Słysząc jego słowa, wzdrygnęła się. Jej dłoń mocniej zacisnęła się na uchwycie kubka, przez co prawie rozlała jego zawartość.
- Dlaczego uważasz, że coś może nam grozić? – zapytała. Nie podawał żadnych konkretów, tylko podsycał niepokój i niepewność Lyry. Zaczynała naprawdę żałować, że tutaj przyszła. Powinna rzeczywiście pojawić się u Ollivandera, zamiast go śledzić. Dlaczego była tak w gorącej wodzie kąpana, zamiast zaczekać do jutra i odwiedzić go w sklepie w jakiejś wcześniejszej godzinie? Przynajmniej oszczędziłaby sobie wizyty na Nokturnie. Ale z drugiej strony, wciąż żyłaby w niewiedzy co do położenia Barry’ego. Znowu wyglądało na to, że chociaż miała jak najlepsze chęci, wyszło jak wyszło.
- Nie, oczywiście że nie, Barry – powiedziała, krzywiąc się na wzmiankę o odesłaniu do rodziców. A Garrett mógłby to zrobić, gdyby uznał, że Lyra jest krnąbrna i postępuje samowolnie. Wtedy aż do ślubu z Glaucusem musiałaby pozostać w rodzinnym domu, daleko od Londynu, od niebezpiecznych spraw, ale i daleko od miejsc, gdzie mogła rozwijać się artystycznie. – Nie chcę wracać do rodziców. Teraz mam swoje życie tu, w Londynie. Chcę zostać prawdziwą malarką. Nie mogę stracić swojej szansy.
Naprawdę groził jej odesłaniem do Garretta? Zamrugała szybko oczami, prawie krztusząc się herbatą.
- Wtedy musiałbyś się przyznać do tego, że sam się tutaj kręcisz – zauważyła, jednak nie była już tak przekonana, że jeszcze chwilę temu, że Barry nie mógłby jej wydać, bo wtedy najstarszy z braci dowiedziałby się również o Nokturnie. A wtedy mógłby dowiedzieć się również i o innych sprawkach. – Ale w porządku, nie będę tu przychodzić. Wiesz zresztą, że wcale nie chcę tu przychodzić, nie chcę przypominać sobie tamtych wydarzeń. Może po prostu lepiej spotykajmy się na Pokątnej? Wpadaj do mnie, kiedy maluję. Albo ja kiedyś zajrzę do Ollivandera. Ale nie unikaj mnie w taki sposób, dobrze? Chcę, żeby nasze relacje wyglądały tak, jak dawniej, braciszku.
Posłała mu lekki uśmiech. Zupełnie jakby dziesięć minut temu nie mierzył w nią różdżką, jakby właśnie nie prowadzili tak trudnej rozmowy, jakby przed chwilą z jego ust nie padły zdania o grożącym mu niebezpieczeństwie. Jednak, mimo pozornej beztroski, Lyra się martwiła, i to bardzo. Była w końcu wrażliwą osóbką i nie lubiła złych wieści.
Wysączyła kolejny łyk ciepłej herbaty. Zdenerwowanie nadal jej nie opuszczało. Nagle zapragnęła jak najszybciej opuścić to miejsce, jednak mimo to wciąż siedziała przy niewielkim stoliku, obejmując dłońmi kubek i patrząc na piegowate oblicze brata.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]12.12.15 13:47
Czemu Lyra chciała tak bardzo znać prawdę? Czy już nie dostała porządnego kopniaka od życia? Ile razy ostatnio ucierpiała przez swoją chęć wiedzy. Tacy ludzie nie żyją długo, chyba że z czasem nauczą się kontrolować swoją ciekawość. Barry nie życzył jej źle, ale ona już nie jest w szkole, gdzie za zbytnią ciekawość dostawało się szlaban czy punkty ujemne. Musi szybko wydorośleć i nauczyć się grać w życie. Ma tylko jedną szansę, więc lepiej aby czasem nie ryzykowała. Szkoda jej cennego życia. I ze względu na jej troskę, Barry tylko zacisnął wargi nie odpowiadając na pytanie. Co za dużo to niezdrowo. Poza tym nigdy nie wiadomo, czy ktoś pod oknem nie stoi i nie podsłuchuje. To nie jest mieszkanie brata, gdzie mogliby spokojnie o tym porozmawiać. Tutaj było dwukrotnie niebezpiecznie, niż na samym Nokturnie. Dlatego też Barry chyba przyśpieszy swoje plany. Wysłuchał swej siostry, która reagowała prawidłowo na jego słowa. Może teraz być trochę oburzona, niezadowolona z jego słów. Ale potem sama zobaczy, że pójdzie właściwą drogą i nic takiego może się nawet nie zdarzyć.
- Lyra, teraz nic nie będzie normalne. Jak będziesz się stosować do decyzji Garretta, to nic Ci się nie stanie. Jak zboczysz z drogi i zaryzykujesz, to nawet ja nie będę w stanie Ciebie ochronić. Mną się nie przejmuj. Dam sobie radę. Wkrótce wpadnę i się zobaczymy.
Nie będzie jej obiecywać, że będzie starał się naprawić ich relacje, skoro nie ma gwarancji że się uda. Niech przyjmie do swej małej rudej główki, że teraz nadszedł czas, aby słuchać się braci. Żaden z nich nie chce, aby Lyrze co się stało. Jest taka drobna i niewinna przez swoją ciekawość.
Weasley westchnął i następnie wstał ze stołu, który teraz wydawał mu się ogromnie ciasny. Spojrzał na zdenerwowaną Lyrę i pomyślał o swym planie. Gdyby Garrett wiedział o tym, pewnie by go wypatroszył nim pozwoliłby tknąć Lyrę. W końcu będzie musiał złamać świętą zasadę, że nie krzywdzi się swego członka rodziny. Był nieco zdenerwowany, ale zamiast to ukazać, uśmiechnął się w stronę siostry. - Zrobię ci coś na uspokojenie, a potem opuścić moje mieszkanie pod postacią, jaką tutaj przyszłaś. Dobrze?- zaproponował, po czy zaraz odszukał nową szklankę. I co by tu zrobić. Jakiego narkotyku użyć. Gdy da Złotą Rybkę, to może nieco skrzywić się, bo jeszcze całkowicie nie zniknął odór ośmiornicy. Da po prostu opium i tyle. Poszukał w szafce pojemnika z gotowym już opium w formie granulkowej. Wziął łyżkę i wsypał kilka pełnych łyżeczek do nowego kubka, a następnie zalał to wrzącą wodą. Pojemnik schował do szafki, a kubek z narkotykiem podał swej siostrze. Przynajmniej będzie dobry w smaku, bo jak wie, opium uspokaja cy nawet usypia. A dał trochę dużą dawkę, bo jemu zależało na czasie. Wolał aby tutaj usnęła niż na ulicy, gdzie nie mógłby zrealizować swojego planu.
- Musisz wyjść w takim samym stanie, w jakim tutaj przyszłaś. - powiedział, gdyby Lyra próbowała wzbronić się od picia. Musiała to wypić i tyle.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771
Re: Kuchnia [odnośnik]12.12.15 14:17
Nie rozumiała jego postępowania. To, co dzisiaj zobaczyła, nie pasowało jej do obrazu środkowego brata. Może zbuntowanego i chodzącego swoimi ścieżkami, ale w gruncie rzeczy dobrego. Nie pasował do Nokturnu ani żadnych mrocznych sprawek, a skoro ostrzegał ją przed niebezpieczeństwem, musiał się w coś wplątać. Choć istniała też ewentualność, że tylko ją straszył, żeby jak najszybciej pozbyć się jej ze swojego mieszkania i zniechęcić do chodzenia dla nim. Tylko jaki miało to sens? Dlaczego tak usilnie próbował odciąć się od rodziny? Tak dużo pytań i wątpliwości, a tak mało odpowiedzi.
A jeśli chodzi o jej kłopoty, które miała, to kwestia znalezienia się w złym miejscu i czasie. Choć uporu, ciekawości i naiwności pewnie też.
- Barry, proszę, powiedz mi, co się dzieje. Co takiego w ogóle wyprawiasz? – Nie chciała tak łatwo ustąpić. Mimo całej swojej niewinności i naiwności, nie można jej było odmówić uporu oraz troski o najbliższych, choć najprawdopodobniej jej słowa były niczym rzucanie grochem o ścianę. Czuła, że niewiele wskóra w kwestii przekonania brata do szczerej rozmowy. – Obiecuję, że ja będę na siebie uważać, wiesz, że nigdy nie szukam kłopotów celowo. Ale ty też uważaj. Nie chciałabym, żeby coś ci się stało.
Barry z pewnością był bardziej skłonny do ryzyka niż Lyra, o czym świadczył choćby fakt, że w ogóle tu zamieszkał, zamiast poszukać mieszkania w bezpieczniejszym miejscu.
- Nie potrzebuję tego – rzekła chłodno, patrząc, jak przygotowywał dla niej nowy napój. Owszem, była zdenerwowana, zarówno jego zachowaniem jak i snuciem gróźb o czających się niebezpieczeństwach, ale nie miała ochoty pić niczego na uspokojenie. Tą propozycją wręcz jeszcze bardziej ją rozdrażnił. – Skoro chcesz się mnie pozbyć, zgoda, zmienię wygląd i sobie pójdę. Spotkajmy się na dniach na Pokątnej.
Gdyby pamiętała coś więcej z imprezy u Polki, i gdyby wiedziała, co jej brat dodawał do drinków, z pewnością jej niepokój byłby znacznie większy. Jednak mimo to kiedy podał jej szklankę, odsunęła ją i wstała, zamierzając ruszyć w stronę wyjścia, naprawdę rozczarowana przebiegiem tego spotkania, choć gdy na Pokątnej zauważyła z daleka rudą czuprynę brata, tak się cieszyła, że będą mogli spotkać się i porozmawiać.
Ale spotkanie całkowicie odbiegało od jej oczekiwań.




come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Travers
Lyra Travers
Zawód : Malarka
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Dream of the perfect life
Dream of the sand, the sea, the sight
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Kuchnia Ba3e6d5d7f4fbeb7824016f18b6a4c28
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t800-lyra-travers-weasley https://www.morsmordre.net/t838-zlotko https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t2780-skrytka-bankowa-nr-233 https://www.morsmordre.net/t962-lyra-travers
Re: Kuchnia [odnośnik]12.12.15 15:04
Wiedział że w tym momencie niszczy to, co przez cały rok budował. Wizerunek. Wcześniej raczej by nie podejrzewała go o takie rzeczy. Gdyby mógł cofnąć czas, to z pewnością zrobiłby inaczej. Przede wszystkim ie wprowadzałby się do rodzeństwa, tylko poszukał jakiegoś innego tymczasowego miejsca. Wtedy szybciej by się znalazł na swoim i kto wie, czy byłaby wtedy taka rozmowa.
Gdy Lyra wyrzuciła swe słowa i poszła w stronę wyjścia, Barry nie widział innego wyjścia. Wątpił w to, że rozmową mógłby ją zatrzymać i zmusić do wypicia. Sama powiedziała, że wyjdzie, a nie chciał jej siłą wlewać narkotyku. Mógłby spróbować ale tutaj widać, że rozmowy mu jemu po prostu nie wychodzą. Za dużo ukrywa rzeczy, których nie chce ujawnić. Lecz czy ukrywanie wyszło jemu na dobre? Westchnął i wyprzedził siostrę tarasując jej przejście do wyjścia. - Dobrze, powiem ci. Mam problemy i to nie lada. Tak naprawdę...- powiedziawszy obrócił się w stronę drzwi, które Lyra wcześniej zostawiła nieco niedomknięte. - Pracuję na Nokturnie. Nie uczę się dodatkowo o różdżkach, bo nie mam czasu. Przychodzę na Pokątną, robię dla Ollivandera, wracam tutaj na chwilę i lecę do sklepu. Ostatnio jacyś nowi klienci się zaczęli do mnie czepiać, bo jestem rudy i pewnie to oni mi wysłali ten list.
Powiedział częściową prawdę. Nie zrujnuje już całkiem siostrze swego wizerunku i nie powie jej, że jest też dilerem narkotykowym. Samo to wyzwanie wymagało sporych sił od Barry'ego. - Tacy ludzie mogą mnie obserwować. Dlatego ważne dla mnie jest to, abyś wyszła stąd cała i bezpieczna. Nie chcę się Ciebie pozbyć, chcę byś przeżyła powrót. - powiedział spoglądając jej w oczy. Może teraz do niej dotrze powaga sytuacji. On gdyby mógł, to by chciał ją nawet zatrzymać przy sobie. Chciał z nią spokojnie porozmawiać czy nawet pośmiać się. Ale dzisiaj niepotrzebnie za nim poszła narażając się jednocześnie na wysokie ryzyko.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Kuchnia Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Kuchnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach