Wydarzenia


Ekipa forum
Pokój Charlesa
AutorWiadomość
Pokój Charlesa [odnośnik]09.02.16 20:57
First topic message reminder :

Pokój Charlesa

Gdy się wchodzi do pokoju, widać dominującą czerń z ciepłą barwą czerwieni. Na stoliku stoi sobie figureczka smoka, chyba że jest noc, to wtedy kładzie się na stoliczku i zasypia. Jego pościel jest pokryta obrazkami smoków, a na ścianach można w niektórych miejscach zobaczyć jego próby narysowania przeróżnych wariacji smoków. Ma z boku własne biurko, jak i pełno przeróżnych szaf, w których chowa najróżniejsze skarby



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204

Re: Pokój Charlesa [odnośnik]30.03.16 1:56
Tak to już było, dobiła do meritum, wyjawiła główny cel dzisiejszego przesiadywania w pokoju Charlesa z bojowym oświadczeniem, że nie wyjdzie, dopóki coś się nie zmieni i teraz już odkładała na boczny tor wszelkie pozostałe kwestie, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które były zbyt bolesne i/lub zbyt kłopotliwe, by je poruszać. Już nawet tłumaczenie zawiłości geograficznych i pobieżne szkicowanie map mórz i oceanów wydawało się być łatwiejsze, niż kontynuowanie tematu Benjamina. Który mimo wszystko odbijał się czkawką. Harriett uśmiechnęła się pogodnie, słysząc (może odrobinę niemrawą i wymuszoną okolicznościami, ale wciąż) obietnicę Charliego, lecz uśmiech ten już po paru chwilach nieco przygasł, gdy w ślad za zapewnieniem o czystości intencji poszedł warunek.
- Dobrze, napiszesz list. Pomogę ci w poprawianiu błędów - zgodziła się, próbując ze wszelkich sił nie zabrzmieć tak, jakby była rozczarowana. Czy jeśli będzie miała jakiś tam wgląd w wiadomość wychodzącą z Honey Hill, poczuje się spokojniejsza? - Ale po obiedzie i tylko jeśli będziesz grzeczny. Jeden numer i żadna sowa nie wyleci z tego domu, tak? - postawiła swój warunek dla równowagi, upatrując w życzeniu dziecka okazji do dodatkowego zdyscyplinowania go na zbliżającym się wydarzeniu. Po tych słowach nawet zauważalnie się rozpogodziła, jakby w końcu odetchnęła z ulgą z powodu ostatecznego zażegnania kryzysu - nawet jeśli było ono tylko złudne. To tymczasowo nie miało najmniejszego znaczenia, skoro pozwoliło Harriett spędzić resztę dnia bez milczenia, budującego niewidzialny mur pomiędzy nią a Charliem i z nadzieją na to, że teraz będzie już tylko lepiej. O, słodka naiwności.

| zt x 2


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]18.07.16 21:33
| 2 stycznia

Coś słyszałem o jakimś domniemanym pogrzebie, nie wiem kogo, nie znam tych osób, więc po prostu robię to co lubię robić najbardziej - jestem sobą. Póki jest dzień nieco słoneczny, wyszedłem na dwór opatulony niczym cebula w 5 warstw nieprzemakalnej odzieży, która ma chronić mnie przed zamarznięciem. Postanowiłem także ulepić prawdziwego, wręcz smoczego bałwana, który mi się nie udał podczas sylwestrowej zabawy. Było wtedy super, strasznie mi się podobał początek i koniec, środek może niekoniecznie, kiedy głowa mi się rozpadła w dłoniach. Potem wyszła jako prezent weselny, a później już wróciłem do ciotki, u której przenocowałem.
Dni mi szybko zleciały, nawet kiedy wróciłem z mamą do domu, to sobie ułożyłem taki ciąg dnia, że kiedy było słońce, to byłem na dworze, a kiedy zimno, to po prostu bawiłem się w swoim pokoju. Czasem bawiłem się z mamą, gdy nie była zajęta pracą, bo jednak nie chciałem jej przeszkadzać, kiedy szyła kolejne sukienki. Niech szyje, nawet i dziś spokojnie szyła, więc nie chcąc jej zawracać głowy, zająłem się zabawą na śniegu. Wszedłem śmiało w śniegową zaspę, która zakrywała moje ciało do szyi. Nagle usłyszałem czyjś krzyk, wołanie. Odwróciłem się i spostrzegłem ciocię Kat, więc zaraz do niej podbiegłem. Początkowo musiałem wydostać się z zaspy, co nie było łatwym zadaniem, lecz gdy już to zrobiłem, nie szczędziłem czasu, by znaleźć się koło cioci. Przytuliłem się do niej i zaraz wróciliśmy do ciepłego domu, gdzie mogłem ogrzać swoje ciało i łapki, które po raz kolejny pozbyły się przypadkiem rękawiczek w zaspie i teraz były lekko czerwonawe. - Mama teraz pracuje, lepiej jej nie przeszkadzać. Może ciocia chce zobaczyć moją nową ... ech kocie- chciałem cioci zaproponować pokazanie moich prezentów, które dostałem na gwiazdkę, lecz pod nogi przypałętał się kot od cioci Inary. Zaraz go chciałem złapać, lecz ruszył do mojego pokoju, tak więc i ja za nim z impetem ruszyłem. Już będąc oczywiście bez kurki, czapki i szalika i kozaków. [bylobrzydkobedzieladnie]



being human is complicated, time to be a dragon




Ostatnio zmieniony przez Charles Lovegood dnia 22.07.16 15:10, w całości zmieniany 1 raz
Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]19.07.16 21:27
Nie spodziewała się listu od małego Smoczka. Nawet nie przypuszczała, że napisze do niej w tak dziwnej sprawie, ale musiała zjawić się w domu Harriette jak najszybciej. To było oczywiste, że ją zaciekawił, wszak jakby nie patrzeć - śluby to poważna sprawa. Być może sam miał brać udział w takiej uroczystości, ale do głowy nie wpadłoby jej, że Charles postanowi zorganizować wesele dla swojej mamy. To byłoby iście zabawne, gdyby poznała prawdę, ale na razie żyła w sferze domysłów, by tylko nie popaść w dziwnego rodzaju nostalgię.
Spotkanie z Ramseyem było dla niej trudne. Nietypowe. W jakiś sposób... Ciężkie, ale nie rozmyślała teraz o tym. Potrzebowała zapomnieć o kilku słowach, które padły. Coraz gorzej przychodziła jej akceptacja samej siebie, ale to nie było istotne. Przynajmniej nie teraz. Charles wymagał pełnej uwagi i kiedy go dostrzegła, wybuchła niepohamowanym śmiechem. Pokręciła też z rozbawieniem głową.
-Zmarzniesz zaraz - powiedziała jednak poważnie, choć cień uśmiechu błąkał się na jej dziewczęcej twarzy. -Pójdziemy do domu i trochę się rozgrzejemy - zaproponowała bez zastanowienia i ujęła jego małą rączkę, a potem wzięła go w ramiona, by już nie musiał odmrażać sobie stóp. Czekała tylko aż ściągnie wszystko, co na siebie nałożył, a potem wysłuchała uwag na temat Harriett.
-Dobrze, zatem powiedz o jaki ślub chodzi, a wtedy chyba będę mogła ci pomóc -przyznała uczciwie, ale w głowie miała scenariusz, który zakrawał o iście abstrakcyjne rzeczy. -Chociaż myślę, że idziecie gdzieś z Hatt, a pewnie słyszałeś, że na takie uroczystości panowie idą z paniami i chciałbyś mieć swoją partnerkę, tak? - zażartowała, bo gdyby tylko poprosił ją o coś tak rozkosznego, to zapewne podbiłby tym samym jej zlodowaciałe serce.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]19.07.16 21:43
Poleciałem za kotem, który ostatecznie i tak gdzieś uciekł, a ciocia mnie złapała i ociepliła moje zmarznięte ciało, którego zimna wcale nie odczuwałem. Lecz zaraz ciepło z przyjemnością przyjąłem i z radością obserwowałem ciocię, do której nawet przez chwilę się wtuliłem, a potem zacząłem obserwować otoczenie w poszukiwaniu kota mamy od cioci Inarki. Nowy gość, nowy cel do polowania. Nie ma to jak polować na kota. To jest całkiem zabawne, i wcale mnie nie nudzi. A że parę kłaków wyrwę przy okazji - trudno. Odrośnie, nieprawdaż?
Skoczyłem na łóżko. A zaraz potem raz podskoczyłem tak wysoko, prawie pod sufit, lecz i tak nie ujrzałem kota. Kocie, gdzie jesteś? Chciałem już zawołać tego zwierzaka, gdy zaraz ciocia zaczęła mówić, więc przestałem skakać i stanąłem na łóżku. Chwila, jest jakiś jeszcze inny ślub? Czyj? Chyba nie mamy? No nie może tak być, że ktoś inny to organizuje! Nie ma mowy!
- Nic nie wiem o tym, abym miał iść na jakiś inny ślub z mamą.- szybko pokręciłem głową dostatecznie przecząc, że nie o to mi chodziło w liście. Nie o taki ratunek wołam, chociaż z drugiej strony, nawet jeśli zorganizuję ślub, czy nie powinienem też mieć kogoś? Na złamanego smoczego nosa, nie chcę! - A obieca ciocia, że nie powie nic wcześniej mamie? To ma być niespodzianka.- chciałbym rzucić cioci wszystko, całe moje pomysły, lecz chciałem mieć pewność, że wcześniej one nie wpadną do uszu mamy. Bo co to byłaby wtedy za niespodzianka! Najlepiej to aby zdążyć przed jej urodzinami, chociaż może wcześniej jest jakieś inne święto? - Jakie są najbliższe święta?- zadałem kolejne pytanie domagając się natychmiastowej odpowiedzi. Ile trzeba zaplanować, no naprawdę, do groma rzeczy, a kto wie, ile mi czasu zostało! Chcę wszystko jak najlepiej urządzić dla mamy, jak najlepiej rozplanować, lecz muszę sięgnąć po pomoc dorosłych. Chciałbym mieć pomoc Bena, lecz czy on zna się na ślubach? No i czy by nie zasmucił mamy, jak wtedy? Nie, tu muszę dobrać osoby, które wiedzą, dlaczego mama się uśmiecha! Nowego tatę wybrałem, czas resztę odpowiednio dobrać!



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]20.07.16 20:32
Charles był rozkoszny. To właśnie on sprawiał, że zastanawiała się nad własnym życiem u boku męża i człowieka, któremu winna urodzić syna. Chciała mieć swoje maleństwo, o które mogłaby dbać, a przecież jeszcze miesiąc temu taka wizja ją przerażała. To oczywiste, że potrzebowała kogoś, o kogo mogłaby dbać. Troszczyć się i ofiarować bezgraniczną miłość. Dzisiaj nie była jednak pewna niczego, bo co jeżeli nie byłoby ją na to stać? Będąc maskotką musiała wykonywać posłusznie polecenia otaczających ludzi, ale partnera próbowała traktować jak równego sobie, bo cóż to byłby za żywot, gdyby tylko darli ze sobą koty i poddawali się złośliwością? Kiedy wczoraj znalazła się w ramionach Ramseya, było inaczej, ale koszmar powrócił. Tonęła w odmętach swego strachu. 
-Och, rozumiem... - mruknęła rozbawiona i dotknęła ledwie wyczuwalnie policzka małego chłopca. Usiadła też na jego łóżku, a następnie wsłuchiwała się w szalone pomysły, które miał. Bo, skąd czerpał tyle energii? Niespożytej energii, która ewidentnie nigdy nie miałą się skończyć. To ją bawiło, a zarazem sprawiało, że czuła się lepiej, może nawet spokojniej. -Dobrze, nic nie powiem mamie, ale musisz mi opowiedzieć dokładnie - co wymyśliłeś - powiedziała z uśmiechem i czekała na dalszą relację, by tylko Charles odważył się wydusić z siebie wszystko. Oczekiwała tego, bo jego prawda miała okazać się kluczem ku temu, co sobie zaplanował. Czy gdyby jednak wiedziała, że chodzi o Tristana, to tak ochoczo pomagałaby malcowi w przygotowaniach? Pewnie tak, wszak od zawsze miała dobre relacje z tym arystokratą i nie wierzyła w to, by mógł być złe, że mały chłopiec próbuje sprawić komuś przyjemność. Z drugiej zaś strony, złamane serce czterolatka byłoby niezwykle przykrym doświadczeniem. -Najbliższe? Ciężko stwierdzić, ale ponoć niebawem jest jakiś dzień zakochanych... - czy była tego pewna? Niekoniecznie, choć inne uroczystości w najbliższej przyszłości wcale nie przychodziły Katyi do głowy.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]20.07.16 20:51
Czy rozumie? Może i rozumie powagę tego, co chciałem zrobić, czego chciałem dokonać własnymi rękoma. Ja jej zarz to pokażę, niech się nie boi. Wytłumaczę wszystko. W końcu mam tyle sił, że mógłbym mówić w nieskończoność. A jej gest, przemiły i dający mi nieco czułości i siły spowodował, że postanowiłem zaufać cioci. Przytaknąłem obiecując cioci, że zaraz wszystko powiem, tylko jeszcze chciałem poznać kolejne święto. Święto... zakochanych, bingo! Aż klasnąłem łapkami będąc całkiem w zachwycie.
- Idealnie. Chcę zrobić mamie ślub z wujkiem Tristanem. Widziałem, jak się uśmiecha do wujka, jak do taty przed jego śmiercią. Myśli ciocia, że zdążymy przed dniem zakochanych?- zacząłem mówić z pełnym podekscytowaniem. O piękny galeonie, dać mamie prezent na dzień zakochanych. Pewnie ona jest zakochana w wujku Tristanie, dlatego tak się do niego uśmiechała. Więc tym bardziej już sobie wyobrażałem, jak idę z mamą do ołtarza, a przed nami czeka wujek Tristan, który miałby stać się moim drugim tatą. Czy to nie cudowny widok. - Tylko tego jest tak dużo, że nie wiem od czego się zabrać. Nie wiem, kogo zaprosić, kto mógłby upiec mamie cudowny tort, chociaż może o tort się poprosi tą panią, u której byliśmy w cukierni, co ciocia na to? Poprosiłaby ciocia o tort? Ja bym się zajął dekoracją, bym coś ugotował ale pewnie znów bym spowodował jakiś wypadek, więc wolę zająć się czymś innym. Może ciocia chciałaby być tą... świadkową? Ciocia by tak uroczo wyglądała przy mojej mamie.- zacząłem dalej paplać będąc już całkiem zachłyśniętym swoim idealnym wręcz pomysłem, którym w sumie aktualnie żyję. Czy to nie było widać po mojej buźce, która była rozpromieniała od ucha do ucha, a oczy aż błyszczały z radości?



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]21.07.16 21:21
Nie spodziewała się tego. Mały Charles kompletnie ją zaskoczył i sprawił, że spojrzała na niego zszokowana. Wypuściła też powietrze ze świstem, jakby próbując poskładać myśli i odkryć to, co powinno tak naprawdę mieć miejsce. 
-Smoczku... - zaczęła poważnie i nie do końca była pewna tego, co powinna powiedzieć. Nie tak dawno temu, bo może trochę ponad tydzień widziała się z Tristanem i rozmawiali o jej związku z Ramseyem, a przecież sama nie chciałaby po raz kolejny przeżywać organizacji ślubu. Mogła zbierać ciosy od ojca raz za razem, ale nikt nie miała prawa zmusić ani jej, ani tym bardziej jego do stanięcia na ślubnym kobiercu. -Nie do końca jestem pewna, czy to dobry pomysł... - wydusiła w końcu i uśmiechnęła się blado. Dotknęła lekko pyzatego policzka chłopca i pogładziła go ledwie wyczuwalnie, bo nie zamierzała doprawadzać do dziecięcych łez. 
-Twoja mama, Charles, na pewno znajdzie odpowiedniego mężczyznę, ale wujek Tristan niebawem się żeni i nie jestem pewna, czy chciałby żebyśmy mu zmieniali jakkolwiek plany, wiesz? - zapytała z lekkim uśmiechem, wszak wszyscy wiedzieli, że wielkimi krokami zbliża się ślub lorda Rosiera z lady Lestrange.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]21.07.16 22:37
Miałem nadzieję, że ciocia poprze mój pomysł, ze klaśnie w dłonie i krzyknie - tak, zróbmy to! Naprawdę chciałem widzieć chęć współpracy do mojego pomysłu, a zamiast wesołych okrzyków dostałem słowa, które zraniły mnie. Może nie tak mocno, ale w jakiś sposób uderzyły we mnie i jakoś uleciała ta cała radość, którą miałem w sobie chwilę temu. - Dlaczego?- zadałem głucho, lecz zaraz usłyszałem dlaczego. Nie, dlaczego tak się dzieje, gdy chcę coś dobrego dla mamy zrobić. Dotyk cioci spowodował, że jeszcze nie uciekłem stąd pogrążony w smutku, tylko się jej przyglądałem i szukałem czegoś, czego mógłbym się chwycić.
- Ale ... ale... to wujek Tristan ma wyjść za mamę?- próbowałem łapać się brzytwy, jak to tonący robi. Jak ja teraz utrzymam uśmiech mamy na ustach? Jaką miłość dostanie na święto zakochanych?
Nie, to nie mogła być prawda. Dlatego żyłem nadzieją, że może wujek sam to zorganizował, a ja miałem o tym dowiedzieć się jako ostatni. Nawet i ten fakt przeboleję, ale żeby to tylko było prawdą! Nie chciałem przyjąć do świadomości, że wujek Tristan wychodzi za kogoś innego. Nie on!



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]22.07.16 0:10
Nie chciała łamać mu serca. Był zbyt dla niej ważny, by w tak okrutny sposób sprowadzać go na ziemię, ale cóż innego mogła? Dawać złudną nadzieję, że Tristan zostanie mężem Harriette? Spuściła wzrok i szukała słów, którymi mogłaby uraczyć małego Smoczka. Tak naiwnego, ale tak ufnego, że życie jest prostsze niż mu się wydawało. Też kiedyś taka była, dopóki tyle przykrych rzeczy nie spało na jej barki. Dlatego chciała oszczędzić zawodu Charlesowi, bo nie zasługiwał na to, by płakać. Tak, po prostu.
-Chodź do mnie... - szepnęła cichutko i zanim zdążył się odezwać, już zamknęła go szczelnie w swoich ramionach. Ucałowała też jego główkę i uśmiechnęła się blado, choć ostatnie wydarzenia, a także przykry wyraz twarzy chłopca sprawił, że łzy zebrały się w kącikach jej oczu. Miała wrażenie, że to się nie dzieje na prawdę, bo przecież nie mogło, a jednak. To właśnie teraz nawiedziły ją też myśli - jaką byłaby matką. Zapewne złą, bo nie czuła się w obowiązku, a już tym bardziej potrzebie posiadania malca. Liczyła się z tym, że będzie musiała ofiarować dziedzica Ramseyowi, ale teraz... Teraz o tym nie myślała. 
-Kochanie, twoja mamusia spotka odpowiedniego mężczyznę, ale wujek Tristan kocha inną panią, wiesz? Dorośli tak mają, że uśmiechają się na swój widok, bo po prostu się lubią, ale to nie znaczy, że jest między nimi jakieś uczucie - powiedziała spokojnie i pogłaskała go po drobnych pleckach, jakby chcąc mu zapewnić tyle ciepła, na ile zasługiwał.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]22.07.16 0:25
Nie chciałem uwierzyć w tę brutalną prawdę. To nie mogło być prawdą? Jak to się stało, że w jednej chwili wszystkie moje plany i nadzieje legły w gruzach? Jak mogłem sobie na to pozwolić, zwłaszcza teraz? Wtuliłem się bez słowa do cioci chowając swoją głowę przy jej piersi chcąc nie wychodzić z tego szczelnego kokonu. Było mi smutno, naprawdę smutno. Podniosłem głowę słysząc, że ciocia coś do mnie mówi. Z bólem - lecz wysłuchałem tego, co całkiem przekreśliło na wszelkie moje plany. Ciocia dodawała mi wsparcia, lecz czy to pomoże wyleczyć mi złamane myśli, złamane nadzieje?
- To dlaczego mama ciągle chodzi smutna i dopiero przy wujku Tristanie zaczęła się uśmiechać? Chciałbym, by się częściej uśmiechała, tak szczerze jak wtedy.- zapytałem smutny, okropnie smutny, lecz nie zamierzałem płakać. Po prostu będę smutny, bo nie wiem co zrobić, aby wywołać na ustach mamy kolejny taki szeroki uśmiech. Co prawda przy mnie się uśmiecha, lecz odnoszę niekiedy wrażenie, że to nie jest ten uśmiech, na który ją naprawdę stać. Że stać ją na więcej, lecz chyba do tego potrzebuje kogoś, kogo kocha. Zaraz sobie przypomniałem twarz ojca i wtuliłem się, niczym bezbronne dziecko, którym byłem, w ciało ciotki. - Tęsknię za tatą. I za ciocią Eilis.- dodałem ponuro. Naprawdę za nimi tęskniłem. Chciałbym być teraz z ciotką, albo z ojcem. O, z tatą chciałbym znów w coś się pobawić, podrażnić jego nawet. Tata...



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]22.07.16 11:01
Spotkanie z Edgarem sprawiło, że pętla na jej małym sercu zacisnęła się boleśnie. Nie spodziewała się tego, że ów mężczyzna wróci do jej spokojnego życia i zasieje ziarno niepewności w najmniej odpowiednim momencie. Dlatego przyszła do Charlesa, bo wiedziała, że obecność tego chłopca podziała na nią kojąco i wszystko wróci do normy. Tak miało być i tego chciała, ale zapomniała o tym, że jej pragnienia w obliczu losu nic nie znaczą, a teraz? Była jeszcze bardziej przybita tym, że po raz kolejny coś nie szło po jej myśli. Jakiż to był absurd, że kiedy chciała dobrze, wychodziło po prostu źle. Brak wsparcia w kimś bliskim tylko podcinał połamane skrzydła i nie umiała wzlecieć ponad chmury. Zdawała się na ślepe przeznaczenie, ale kiedy tylko chłopczyk wtulił się w nią, ułożyła podbródek na jego główce i zamknęła na moment oczy.
Dlaczego życie nie może być proste?
-Wiesz, że dorośli czasami mają takie dni, w których nie potrafię się uśmiechać, ale przecież Harriett robi to ciągle, bo ty sprawiasz, że jest naprawdę szczęśliwa - powiedziała spokojnie i w to chciała wierzyć. Temu mogła zaufać, bo to było najważniejsze i najbardziej kluczowe. Katya nie miała takiej osoby, która doprowadzałaby ją codziennie do uśmiechu i niegdyś był to Reagan, a teraz nawet nie dostała szansy, żeby się z nim spotkać, porozmawiać i poprosić, by jeszcze raz przywrócił jej wiarę we wszystko. 
Głaskała Charlesa po główce, a potem dłoń zsunęła na plecy, gdy ten mocniej się przytulił. Słyszała jak załamuje mu się głos i to ścisnęło jej serce jeszcze mocniej. Zacisnęła mimowolnie powieki, by nie dać łzom szansy na ujście, a chwilę później ucałowała go w czółko, bo cóż mogła mu odpowiedzieć? Sama tęskniła za Morpheusem, Madison i każdym, kto zniknął. 
-A wiesz, że oni są przy tobie cały czas? - zapytała w końcu, bo przypomniały jej się słowa siostry, które mówiła do Katyi za każdym razem, gdy ta wspominała o tęsknocie za kimś ważnym. -Tutaj - i po tym słowie dotknęła jego serduszka, wszak ludzie, którzy już nie istnieli w naszej codzienności, nigdy nie odeszli. Egoistyczna pamięć o nich, pozwalała zatrzymać minione dni... Na dłużej.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]22.07.16 12:12
Czuł ciepło, które nadchodziło z każdej strony. Nie czuł się głupio choć wolałbym wypowiedzieć te słowa do mamy, lecz czy przyjaciele mamy by nie powiedzieli tego samego, co ona? Albo podobnego? Chyba mogę im zaufać, prawda? Nawet jeśli mówią brutalną dla mnie prawdę, to mnie nie okłamują. Wtuliłem się w ciotkę słysząc, jak mądrze mówi. Nie wiedziałem, że to wszystko jest takie skomplikowane, takie trudne do pojęcia. Czemu wszystko nie może być łatwe, jak ja to oceniam? Białe lub czarne... Nic więcej nie powinno być potrzebne, a jednak jest inaczej. Czuję rosnącą gulę w gardle, której nie chciałem ujawniać. Nie, będę twardy, nie będę płakać.
Dlatego ze smutkiem, swoimi wielkimi czekoladowymi oczętami spojrzałem na ciocię, która znów zaczęła mówić. Zaraz potem przyłożyła dłoń do mego serduszka, a mój wzrok nic, tylko śledził ruch jej ręki. Zaraz potem przyłożyłem swoją drobną dłoń do jej dłoni i ścisnąłem ją lekko. Oni byli ... tutaj? W moim sercu? Posłałem nieme, wręcz pytające spojrzenie w stronę cioci, lecz ujrzałem jedną, maleńką łezkę. Otarłem jej zagubioną łezkę swoim rękawem. - Nie płacz.- powiedziałem bezpośrednio do cioci i zaraz otoczyłem jej szyję moimi małymi rączkami i przytuliłem mocno ciocię chcąc sprawić, by już nie płakała. I nie chciałem jej puścić, póki mi nie powie, że już nie będzie płakać. Bo wtedy i ja bym zaczął płakać, a ja sobie obiecałem, że nie będę płakać. Że będę silny, przede wszystkim dla mamy. Dla ukochanych cioć również!



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]22.07.16 20:46
Była rozbita i przytłoczona wszystkim, co się stało. Nie potrafiła logicznie myśleć, choć tak bardzo chciała. Patrzenie na Charlesa łamało jej serce, ale to dlatego, że tęskniła za tak ogromnymi pokładami naiwności. Czy spodziewała się zatem, że mały chłopiec rozbudzi w niej tak wiele emocji? Dość sprzecznych i niejednoznacznych? Nie mówiła już nic, a jedynie pozwalała mu na to, by przełamywał pewne bariery. Zgadzała się dobrowolnie na wszystko, bo szukała w tym jakiegoś ukojenia własnych nerwów. Nie spodziewała się, że cokolwiek mogło być złego w jej wizycie, bo o tym nie myślała. Niespodzianka dla Harriett była wystarczającym argumentem, by się zjawić na miejscu i wydusić z siebie kilka słów w stronę dziecka. Tak ufnego i pragnącego zrobic coś dobrego. Dlaczego zatem nie mogła mu pomóc? To co chciał zrobić, osiągnąć... Nie, to kłóciło się z jej przekonaniami, choć przecież obecnie nie posiadała żadnych. Zwątpiła we wszystko.
-Nie płaczę, Charles - odpowiedziała na jego słowa i uśmiechnęła się blado, by zaraz potem uśmiechnąć się cierpko. Nie sądziła, że to spotkanie pójdzie w tę stronę, ale w pewien sposób czuła się źle. Potrzebowała uciec i zostawić go, ale przecież musiałaby jeszcze załatwić inne sprawy, a tak? Miałaby wyrzuty sumienia, że chłopiec tkwił w pokoju i rozmyślał nad tym, co mu powiedziała. Dlatego się uśmiechała i robiła dobrą minę do złej gry i wierzyła, że tak jest dobrze i odpowiednio. Musiała kłamać, bo w tym była perfekcyjna. Nauczyła się tego przez lata i faktycznie - maski, które zakłądała były czystym fałszem i obłudą, a to tylko po to, by zataić prawdziwą siebie przed całym światem.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]22.07.16 21:17
Już nie płacze. A przynajmniej tak mówiła, więc ją puściłem i z nieśmiałym uśmiechem zerknąłem na nią. Początkowo chciałem się upewnić, czy mówi prawdę. I faktycznie, już nie widziałem kolejnej zabłąkanej łezki, więc nieco się uspokoiłem. Pomyślałem wtedy znów o tacie, cioci Eilis, nawet o mamie, która była w domu. I coś mi się wyryło w pamięci. Coś, o co bałem się pytać mamy, bo nie wiedziałem, jak zareaguje na tą wieść. W sumie nie powinienem nikomu o tym mówić, lecz nie rozumiałem, dlaczego ten człowiek obraża moją mamę. Mama pewnie byłaby zła, gdyby usłyszała pytanie z moich ust... może Katya będzie mogła mi pomóc?
- Ciociu, dlaczego wujek Ben nazywa moją mamą harpią? Czy mama zrobiła jemu coś złego?- zapytałem, gdy sam też szukałem na te pytanie odpowiedź. Dlaczego Ben, którego lubię i nawet nieco podziwiam, nagle w liście obraża moją mamę. Ja naprawdę mógłbym zrobić wiele głupot, lecz nie pozwolę, by ktokolwiek obrażał moją mamę. Nawet Ben, nawet jakiekolwiek ciocie, nawet wujek Tristan. Nikt nie ma prawa obrażać mojej mamy. Dlatego Ben tym sposobem znacząco spadł u mnie zarabiając ogromnego minusa, lecz chciałem wiedzieć dlaczego. Z jakiego powodu obraża moją mamę. Bo jeśli robi to bez powodu, to ja się z nim nawet osobiście policzę! Nie ważne, jakie są różnice między nami. Nikomu nie pozwolę obrażać mojej mamy, szczególnie bez powodu. Choćbym nie wiem co, ale zmuszę go, by przeprosił moją mamę. Albo na zawsze z nim się pożegnam, co będzie mnie okropnie bolało.
W końcu obiecałem, że będę chronić mamę przed wszystkimi, jak tata. I tak też się stanie, dotrzymam danego na cmentarzu słowa.



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]23.07.16 12:44
Harriett nie szyła - nie miała zamiaru robić tego już nigdy więcej, nie po tym, gdy spod jej igły, z jej pracowni wyszła suknia ślubna Eilis, która teraz spoczywała pochowana w chłodnej krypcie gdzieś w Shropshire, a jej wspomnienie powracało do Lovegood ilekroć jej smukłe palce prześlizgiwały się po którymkolwiek z delikatnych materiałów zebranych w pomieszczeniu parę drzwi dalej.
Pakowała się. W pośpiechu i ciszy, wszak decyzja o wyjeździe była zupełnie spontaniczna i niespodziewana. Musiała pozostać tajemnicą. Wyszła z garderoby w poszukiwaniu pary pantofli, które koniecznie musiała zabrać ze sobą i właśnie wtedy usłyszała odległą konwersację. Nie była w stanie wyłapać poszczególnych słów, nawet nie starała się tego zrobić - na jej twarzy odmalował się wyraz konsternacji, gdy ruszyła w dół korytarza, zastanawiając się nad tym, czy oby nie zapomniała o jakimś umówionym spotkaniu.
- Charlie...? - znak zapytania zawisł w powietrzu, gdy przestąpiła próg pokoju, z którego dobiegały odgłosy rozmowy i dopiero wtedy rozpoznała lady Ollivander. - Och, Katyo, nie spodziewałam się gości - oznajmiła momentalnie, lecz w jej głosie nie rozbrzmiewała nuta przygany, mówiąca powinnaś była zapowiedzieć swoją wizytę czy cokolwiek innego, ot, czyste zdziwienie z odrobiną zmieszania. - Może masz ochotę na filiżankę herbaty? Albo kawy? - zapytała po chwili, pragnąc nadrobić braki należytej gościnności. - Charlie, gdybyś mnie uprzedził, upiekłabym ciastka - spojrzała ponownie na malca i tym razem spomiędzy słów Harriett dało się wyczytać lekki wyrzut. Tym razem w tajemnicy przed nią zaprosił Katyę i była to niespodzianka z kategorii przyjemnych, choć nieco kłopotliwych pod względem umiejscowienia w czasoprzestrzeni - lecz kto będzie następny? Może jego idol Benjamin Wright?


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pokój Charlesa
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach