Ramsey Mulciber
Strona 2 z 2 •
1, 2

AutorWiadomość
First topic message reminder :

Żywotność
Wartość żywotności postaci: 201
Ekwipunek
różdżka, malachitowy pierścień, czarna perła w pasku, filakterium, papierosy i landrynki 50PM
W posiadaniu








Praca
Badania naukowe
Inne
[bylobrzydkobedzieladnie]


No wealth, no ruin, no silver, no gold,
Nothing satisfies me but your soul.
Well I am Death, none can excel,
I'll open the door to heaven or hell.
My name is Death, and the end is here
Nothing satisfies me but your soul.
Well I am Death, none can excel,
I'll open the door to heaven or hell.
My name is Death, and the end is here
Wartość żywotności postaci: 201
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 163 - 181 |
71-80% | brak | -10 | 143 - 162 |
61-70% | brak | -15 | 123 - 142 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 103 - 122 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 82 - 102 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 62 - 81 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 42 - 61 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 41 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
- Bez splamienia:
Żywotność
Wartość żywotności postaci: 221żywotność zabronione kara wartość 81-90% brak -5 179 - 198 71-80% brak -10 156 - 178 61-70% brak -15 134 - 155 51-60% potężne ciosy w walce wręcz -20 112 - 133 41-50% silne ciosy w walce wręcz -30 90 - 111 31-40% kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz -40 68 - 89 21-30% uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 -50 46 - 67 ≤ 20% teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz -60 ≤ 45 10 PŻ Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). -70 1 - 10 0 Utrata przytomności
różdżka, malachitowy pierścień, czarna perła w pasku, filakterium, papierosy i landrynki 50PM
Różdżka

Sztywna i dość długa (15 cali) różdżka. Stworzona z wężowego drewna o szarawo-brunatnym kolorze, wypełniona rzadkim rdzeniem — jadem bazyliszka. Nie jest idealnie prosta, lekko pofalowana, a rękojeść niezbyt misternie zdobiona — przypomina korzenie lub pnącza o wyraźnie ciemniejszym odcieniu, wydostające się ze środka i oplatające różdżkę na zewnątrz. Doskonale zgrywa się z trudnym charakterem Ramseya.
Przypominajka

Prezent otrzymany od byłej narzeczonej. Miała przypominać mu o wszystkich istotnych rzeczach, choć stała się symbolem rzeczy, które jej uczynił, i o których miał nigdy nie zapomnieć.
Maska śmierciożercy

Zalała szwy, wygładziła nierówności, uformowała prosty nos, wypełniając dziurę w kości. Srebrzysty kolor stopniowo ciemniał, przybierając odcień brudnej stali, jak jego oczy w każdy pochmurny dzień, a w końcu osiągając barwę antracytu. Rząd zębów zniknął, a na jego miejscu powstała pozioma szczelina, przypominająca rozchylone usta, spięta metalowymi klamerkami. Nowa twarz Mulcibera zachowała swój kościsty kształt. Poliki maski wydawały się zapadnięte, wklęsłe, podkreślające kształt formy pod spodem. W dużych, pustych oczodołach pojawiła się cieńsza i ciemniejsza powłoka ze szparami w kształcie migdałów, przypominającymi nieco zmrużone, podłużne oczy. Różdżka drgnęła lekko w jego dłoni i w tej samej chwili gładką powierzchnię nowej twarzy naruszyły płytkie szczeliny, nieco ciemniejsze od całości. Nad linią brwi, ku skroniom i wzdłuż nich w cienkich lekko zawiniętych kształtach, przypominających cierniowy krzew, spływające wraz z nosem w doliny oczodołów i zachodząc lekko na uwypuklenia stalowych kości. Nie przypominały wymyślnych ornamentów, ale czyniły maskę twarzą ułożoną w konkretnej logice, nie pozbawioną sensu i bezmyślnej przypadkowości. W jednolitym oświetleniu mogła wydawać się bez wyrazu, przy grze cieni stawała się złowieszcza.
Mroczny znak

Całe to zło, które w niego wsiąknęło jak w gąbkę schodziło się do tego jednego, konkretnego miejsca. Trupia głowa wydawała się żywa, ruchoma. Czacha rozwierała swoją szczękę, a z jej szczęki wylewał się wąż. Najważniejszy symbol, dowód przynależności, wierności, bezwzględnego oddania Czarnemu Panu.
Malachitowy pierścień

XXX
Filakterium

Miało kształt sześciokąta i posiadało wypukłe wieczko w kształcie niewysokiego ostrosłupa. Jego ścianki zadawały się być wykonane ze szkła, otoczone siecią czegoś, co przypominało żyły lub korzenie. Puzdro stworzył w ciemnych salach Departamentu Tajemnic, swoistą magią otaczając jego wnętrze i przygotowując je na przyjęcie niezwykłej, nowej siły. Magia tchnięta w filakterium rozjaśniała się bordowym, krwistym blaskiem, gdy była pusta i szmaragdowym, kiedy wewnątrz znajdowała się ludzka, pojmana dusza. Stworzenie.
Dusza

Z drobnego pudełka wypłynęło, by zawisnąć przed nim w powietrzu — obraz stworzenia, istoty, ducha w wychudzonej, zapadniętej sylwetce. Ciało nie przypominało jednak ludzkiego ciała, skóra ciemna, jak na wpół zgniła przypominała korę starego drzewa — była tak samo pomarszczona, tak samo pozornie twarda. Wąska talia istoty zdawała się być zbyt mocno naciągnięta, wychodzona, z jej boków zwisały pnącza, żyły, ścięgna. Czymkolwiek to było było jego częścią. Bezwładnie falującą wzdłuż sylwetki. Pierś wyglądała tak, jakby coś rozrywało ją od wewnątrz. Sieć żył ciągnęła się po powierzchni, lecz nie do serca, którego tam nie było, a w centralną część, do mostka. Głowa nie miała ani włosów, ani uszu ani oczu. Paszcza zamiast ust zdawała się być pękniętą w pionie, rozerwaną częścią twarzy. Pokryta siecią naczyń, korzeni, owinięta nimi ciasno i mocno nie umożliwiała wydawania dźwięków i mówienia. Czy duch go widział — nie był pewien. Patrzył jak z boków wyrastają ręce. Nie jedna para, nie dwie a pięć. Dziesięć chudych, przypominających pajęcze odnóży rąk wyrastało z jego boków i pleców — wszystkie miały chude, kościste i ruchome palce, wyglądające tak, jakby zdolne były do chwytania przedmiotów. Materialna wersja. Statystyki: Sprawność: 45, zwinność 35, żywotność: 320
Ursus

Puchacz zwyczajny, niegdyś kojarzony ze zwiastunem śmierci. Jest dużą sową, o rozpiętości skrzydeł sięgającej 1,7m, która potrafi do siebie zadbać i dostarczyć list nawet w najtrudniejszej sytuacji. Często przy okazji dostarczania listów ma ze sobą mysz, którą zajmuje się w trakcie oczekiwania na odpowiedź.
Ramsey długo nie mógł znaleźć dla niego imienia, nazywał go różnie w zależności od nastroju, pory roku, własnego widzimisię. W końcu jednak przyzwyczaił się do Ursusa i postanowił, że tak pozostanie.
Ramsey długo nie mógł znaleźć dla niego imienia, nazywał go różnie w zależności od nastroju, pory roku, własnego widzimisię. W końcu jednak przyzwyczaił się do Ursusa i postanowił, że tak pozostanie.
▲Listopad
▲ Grudzień
▲ Styczeń/luty
▲ Marzec
▲: Kwiecień
▲ Maj/czerwiec
▲ Lipiec/csierpień
▲ Wrzesień/październik
▲ Listopad/grudzień
▲ Styczeń/luty/marzec
▲ Grudzień
▲ Styczeń/luty
▲ Marzec
▲: Kwiecień
▲ Maj/czerwiec
▲ Lipiec/csierpień
▲ Wrzesień/październik
▲ Listopad/grudzień
▲ Styczeń/luty/marzec
[bylobrzydkobedzieladnie]


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ostatnio zmieniony przez Ramsey Mulciber dnia 21.09.21 0:42, w całości zmieniany 80 razy
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


I see my red door I must have it painted black
1 listopada | Tilda | Salon
Gdybyśmy nie stawiali oporu naszym wrogom, z pewnością nie byłoby wojny. Jedynie rzeź i ciemność.
Zakończone/nierozliczone
Zakończone/nierozliczone
2 listopada | Solene | Wenus
Prawdziwe piękno tkwi w szczegółach, piękno kobiety tkwi w detalach.
Zakończone/nierozliczone
Zakończone/nierozliczone
2 listopada | Deirdre | Kuchnia
Czy życie na skraju przepaści to życie czy walka o przetrwanie? Zakończone/rozliczone
5 listopada | Rycerze Walpurgii | Biała Wywerna
Kreacjonizm zakłada istnienie bardzo deprymującego świata, w którym człowiek nie jest częścią natury, a jej despotycznym panem. Życie było by bardzo pesymistyczne gdyby nie fakt, że wszystkie żywe istoty są jedną wielką rodziną.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
16 listopada | Magnus | Gwiezdny Prorok
Władza to nie środek do celu; władza to cel. Nie wprowadza się dyktatury po to, by chronić rewolucję; wzmacnia się rewolucję w celu narzucenia dyktatury. Celem prześladowań są prześladowania. Celem tortur są tortury. Celem władzy jest władza.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
28 listopada | Tristan | Zrujnowany teatr
kontynuacja Mierzy się ponad cel, by trafić do celu. Zakończone/rozliczone
[bylobrzydkobedzieladnie]


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ostatnio zmieniony przez Ramsey Mulciber dnia 26.08.19 21:52, w całości zmieniany 1 raz
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


2 grudnia | Drew | Gospoda Pod Świńskim Łbem
Nieunikniona śmierć jednakowo wisi nad wszystkimi.
Zakończone/nierozliczone
Zakończone/nierozliczone
3 grudnia | Valerij | Tajemnica Alisandry
Bo w wielkiej mądrości – wiele utrapienia, a kto przysparza wiedzy – przysparza i cierpień.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
13 grudnia | Elaine | Biblioteka londyńska
Niemoc odbija się epilepsją wspomnień.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
23 grudnia | Cassandra | La Fantasmagorie
Ale od czasu do czasu zjawia się kobieta w pełnym rozkwicie, której ciało wprost rozrywa sukienkę… uosobienie seksu, przekleństwo mężczyzn, koniec świata.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ostatnio zmieniony przez Ramsey Mulciber dnia 10.12.19 9:35, w całości zmieniany 1 raz
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


In a dusty black coat with a red right hand
31 grudnia | Wszyscy | Sala balowa
Oh Śmierć, czy nie oszczędzisz mnie przez kolejny rok? Żadne bogactwo, zniszczenie, srebro, złoto - nic nie zaspokoi mnie, prócz Twej duszy. Oh Śmierć. Jestem Śmiercią, której nic nie przewyższy, otworzę drzwi do nieba lub piekła. Oh Śmierć. Me imię to Śmierć i koniec już nadszedł...
1, 2, 3, 4, 5
Zakończone/rozliczone
1, 2, 3, 4, 5
Zakończone/rozliczone
4 stycznia |Ignotus, Edgar | Palarnia opium
Gdy przeznaczenie zechce nas odnaleźć,
żadna klątwa nie stanie mu na drodze.
Zakończone/rozliczone
żadna klątwa nie stanie mu na drodze.
Zakończone/rozliczone
5 stycznia | Justine | Archiwum
Mój drogi wrogu,
Dzięki ci, że jesteś,
Tak konsekwentnie zagęszczasz mi powietrze.
Zakończone/nierozliczone
Dzięki ci, że jesteś,
Tak konsekwentnie zagęszczasz mi powietrze.
Zakończone/nierozliczone
5 stycznia | Rycerze Walpurgii | Fenland
7 stycznia | Yana | Śmiertelny Nokturn
Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
20 stycznia | Cassandra, Lysandra | Lecznica
Ludzie, których powinniśmy znać najlepiej, okazują się obcy, a ci niemal obcy nagle stają się jak rodzina.
Zakończone/nrozliczone
Zakończone/nrozliczone
2 lutego | Sigrun | Skała
Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
20 lutego | Yana | Isle of dogs
Jesteś moją siostrą - rzekł w końcu. - Moją siostrą, moją krwią, moją rodziną. Powinienem cię chronić - zaśmiał się bez krzty wesołości. - Chronić przed chłopcami, którzy pragną zrobić z tobą to co ja bym chciał.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
27 lutego | Lisbeth | Zaułek
Strzeżcie się rozczarowań, bo pozory mylą. Takimi, jakimi wydają się być, rzeczy są rzadko. A kobiety nigdy.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
27 marca | Rycerze vs Zakon | Chatka w lesie
Za darmo dostaje się tylko to, czego nikt inny nie chce. I śmierć. Śmierć też jest za darmo.
Zakończone/nieozliczone
Zakończone/nieozliczone


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ostatnio zmieniony przez Ramsey Mulciber dnia 03.08.20 19:10, w całości zmieniany 1 raz
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


When I hear that trumpet sound I'm gonna rise right out of the ground
1 kwietnia | Cassandra, Calchas | Sypialnia
Życie, mój synu, to jakby pierwsza rozgrywana przez ciebie partia szachów.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
5 kwietnia | Rycerze Walpurgii | Biała Wywerna
Mężczyzna musi stoczyć bitwę, musi mieć w swoim życiu jakąś
wielką misję, w którą się angażuje i która wykracza nawet poza dom i rodzinę. Musi mieć sprawę, której się poświęca aż po śmierć, ponieważ zostało to wpisane w tkankę jego istoty.
Zakończone/nierozliczone
wielką misję, w którą się angażuje i która wykracza nawet poza dom i rodzinę. Musi mieć sprawę, której się poświęca aż po śmierć, ponieważ zostało to wpisane w tkankę jego istoty.
Zakończone/nierozliczone
13 czerwca | Drew | Carrantoohill
Niektórzy z piratów osiągali nieśmiertelność przez okrutne i śmiałe czyny. Inni zyskiwali nieśmiertelność gromadząc olbrzymie skarby.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
15 czerwca | Francesca | Most w Richmond
Ludzie nie wierzą w ludzkość, polegają tylko na sobie, na swojej grupie, wierzą w swoje interesy, pomagają sobie, żeby się obronić, zaznaczyć granice, zbudować mur.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone
20 czerwca | Sigrun | Serpentine Lake
Składam ten świat po kawałku, ponieważ lustro, w którym się kiedyś odbijał, rozsypało się na drobny mak. Bo wystarczy, że zabraknie jednego kawałka puzzli, a obraz nigdy nie będzie kompletny.
Zakończone/rozliczone
Zakończone/rozliczone


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


We know where you live
3 lipca | Rycerze Walpurgii vs Zakon Feniksa | Connaught Square
Przeciwnicy zniknęli. Charakterystyczny trzask był jasną informacja o tym, że ewakuowali się z placu boju. Zmrużył oczy, nie spodziewał się bowiem, że pójdzie im tak szybko. Nie mógł jednak nie być zadowolony z takiego obrotu spraw. Fakt, że pozostaną tu i przejmą to miejsce był dla niego jasny od samego początku, oni byli tylko przeszkodą, która stanęła im na drodze do osiągnięcia celu. Nie analizował ich posunięcia zbyt długo, ale pozostawał czujny. Jeśli posiadali świstoklik, mogli tu jeszcze wrócić.
15 lipca | Solene | Zacisze Kirke
Przemykał po słowach Vablatsky, kiedy jego uszu dobiegł cichy szmer rozmów, których wcześniej w ogóle nie zauważał. Podniósł wzrok i wtedy uświadomił sobie, że ktoś musiał wywołać małe poruszenie. Nie odwrócił się jednak, powoli za to przymknął księgę, którą ułożył na kolanach, gdy zza jego pleców pochyliła się, by powitać go słowami i czułym, poufałym pocałunkiem. Nie zdążył się podnieść grzecznie, zajęła miejsce przed nim od razu, wiec pozostał na miejscu nieruchomo.
27 lipca | Jade, Philippa, Hagrid | Parszywy Pasażer
Nie poczekał jednak na odpowiedź, dosiadł się jeszcze zanim zdecydowały się spiorunować go spojrzeniem. Z kieszeni wyciągnął kilka monet i położył je na środku stołu. To była propozycja, zwycięzca miał zgarnąć wszystko. Nie uśmiechał się, przyglądał się kobietom ze spokojem, bez szczególnych emocji na twarzy, a jednak prowokacyjnie.
1 sierpnia | Tatiana | Biała Wywerna
Ciepło papierosa zaczynało ogrzewać jego skórę, przypominając mu o tlącej się bibułce, którą przyciągnął do ust, jednocześnie odrywając się od wizji kłębiących się w artefakcie. Wizji jeszcze niepewnych, niezrozumiałych. Uniósł też wzrok wyżej, ponad własny stolik. Może tknięty przeczuciem, a może sprowokowany znajomym zapachem. Zapachem kobiety pięknej, intrygującej. Słodkim i ostrym jednocześnie; nutą jej perfum. Pociemniałe spojrzenie wzniósł prosto ku niej, do wyraźnych rysów jej sylwetki.
4 sierpnia | Primrose Burke | Borgin&Burke
Kiedy ułożyła księgę na kontuarze, kurz uniosły się w powietrze, a jego specyficzna woń dotarła do wrażliwego nosa Mulcibera. Bez zahamowań, pochylił się do przodu, nad woluminem, błyskawicznie spoglądając na podobizny talizmanu, który widział we własnym tomie o przyszłości. Ciche "mhm" na potwierdzenie wydostało się z jego gardła. Chudą dłoń o długich palcach ułożył na księdze, zupełnie tak jakby chciał sobie ją przywłaszczyć, nawet jeśli na ten jeden moment lub odczuł wyraźną potrzebne zetknięcia skóry z szóstka fakturą pergaminu.
13 sierpnia | Cassandra | Mały pokój
Uderzył w niego intensywny zapach zgaszonej świecy, przebił się na chwilę przez mieszaninę tego wszystkiego. Było tego tak wiele, że na moment zakręciło mu się w głowie. Oparł się o framugę na chwilę lub dwie przeciągając moment wejścia do pokoju. Skupiając się na sobie i na tym otumaniającym wrażeniu nie zastanawiał się, jak ona wytrzymywała to wszytko, jak to małe dziecko, poczwara nie większa od psa, nie przyzwyczajona jeszcze do podobnego życia znosiła opary palonych przez nią ziół, warzonych eliksirów, mieszanek, których zastosowań nie chciał znać.
22 sierpnia | Isabella Carrow | Winny salon
Podejrzewał, że jego przybycie do hrabstwa York, do posiadłości w Wakefield będzie zaskoczeniem dla samej czarownicy. Nie zadbał przy tym o odpowiednią porę; choć powinien wiedzieć, w jakich godzinach grzecznie jest się zjawić, przybył o porze dla niego najdogodniejszej. Padło na późne popołudnie, wczesny wieczór. Był już po pracy w Ministerstwie, zawitał na Pokątną tylko po to by wziąć szybką kąpiel i przekąsić coś niezbyt wymyślnego. I nie uprzedził jej o własnym przybyciu, choć niewątpliwie tego wymagały dobre maniery.
28 sierpnia | Deirdre | Zamglony las
Nie przyznałby nigdy głośno, że wybór likantropów na sojuszników mu nieszczególnie odpowiadał. Choć zdecydowanie uważał, że potrzebowali każdej bestii i każdego drapieżnika, stworzenia i istoty, by móc zająć się sprawami znacznie istotniejszymi od strzeżenia Londynu przed szlamolubami i buntownikami, tak kwestia wilkołaków budziła w nim głęboko ukrytą niechęć. Nigdy nie wracał wspomnieniami do zdarzeń sprzed lat, do przykrych wspomnień, które pogrzebał głęboko w sobie, ani do czarodzieja, który po raz pierwszy tak naprawdę dał mu posmakować straty, żalu i dogłębnego smutku.
20 września | Rycerze Walpurgii | Biała Wywerna
Obowiązek wzywał.
Ani przez chwilę nie wahał się nad pojawieniem w progach Białej Wywerny. Spotkania z Rycerzami Walpurgii zawsze były owocne, niezależnie od tego jaki nastrój im przyświecał — niezależnie od tego, czy towarzyszyła im złość z powodu poniesionych porażek, czy satysfakcja z odniesionych sukcesów. Teraz mogli się radować. Londyn był im podporządkowany, był im podległy.
Ani przez chwilę nie wahał się nad pojawieniem w progach Białej Wywerny. Spotkania z Rycerzami Walpurgii zawsze były owocne, niezależnie od tego jaki nastrój im przyświecał — niezależnie od tego, czy towarzyszyła im złość z powodu poniesionych porażek, czy satysfakcja z odniesionych sukcesów. Teraz mogli się radować. Londyn był im podporządkowany, był im podległy.
20 września | Cassandra | Pracownia
Jej słowa — prawdziwe lub nie, szczere, czy fałszywe, bez znaczenia. Chcąc w nie wierzyć, czuł to. Jej działania odnosiły skutek, wpływały na niego, docierały tam, gdzie trzeba. A jej dotyk w impulsach nerwowych pobudzał go, synapsa po synapsie. Odjął dłonie od jej pleców, by ująć ją za kark i przylgnąć ustami do warg, które karmiły go słowami otuchy. Mocno i pewnie, smakując jej od nowa, nie bojąc się zachłyśnięcia, choć rósł w nim głód, łapczywość, pożądanie.
20 września | Rycerze Walpurgii | Podziemia Gringotta
Wiedziony mocą kamienia opuścił różdżkę i obrócił się przez ramię, spoglądając w przejście — i widząc po drugiej stronie Edgara, trzymającego odłamek w dłoni. Już nie zamierzał walczyć. To wszystko było tymczasowe, chwilowe. To ciało było ledwie na moment, niepotrzebne. Strażnik już nie był jego wrogiem, musiał czynić to, co było konieczne, by ich powstrzymać, by nie dopuścić do tego, aby zabrali ze sobą odłamek i szli dalej.


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ostatnio zmieniony przez Ramsey Mulciber dnia 18.08.21 12:55, w całości zmieniany 1 raz
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


And I need to prepare
Wiele | 05.10 | Krypta Blacków
2, 3, 4, 5
Śmierć Alpharda była tym, czym być musiała, czy tego chcieli, czy nie. Nie rozpaczał. Nie wracał też myślami to zdarzeń, które naturalnie łączyły się we wspomnieniach z czarodziejem, którego przybył dziś pożegnać. Doceniał uśmiech losu, nie był wszak tym, który musiał dokonać tego poświęcenia. Ktoś inny to zrobił. Ktoś inny, świadomie bądź nie, złożył swe życie w ofierze na ołtarzu magicznych kamieni. Śmierć Alpharda była jednak też wielką stratą. Arystokraci stracili w podziemiach banku Gringotta szanowanego, inteligentnego i zdolnego czarodzieja. Rycerze Walpurgii potężnego i wpływowego sojusznika.
Śmierć Alpharda była tym, czym być musiała, czy tego chcieli, czy nie. Nie rozpaczał. Nie wracał też myślami to zdarzeń, które naturalnie łączyły się we wspomnieniach z czarodziejem, którego przybył dziś pożegnać. Doceniał uśmiech losu, nie był wszak tym, który musiał dokonać tego poświęcenia. Ktoś inny to zrobił. Ktoś inny, świadomie bądź nie, złożył swe życie w ofierze na ołtarzu magicznych kamieni. Śmierć Alpharda była jednak też wielką stratą. Arystokraci stracili w podziemiach banku Gringotta szanowanego, inteligentnego i zdolnego czarodzieja. Rycerze Walpurgii potężnego i wpływowego sojusznika.
Deirdre | 05.10 | La Fantasmagorie
Pogrzeby bywały nudne, nużące. Bliscy rozpaczali, pogrzebowa melodia go usypiała, podobnie jak zapach kadzideł i wzniosłe, niekończące się przemowy pełne sztucznych fraz i pochwał o zmarłym. Nie narzekał, wiedział, że tak musiało być, tak było przyjęte i znosił to za każdym razem. Ani na pogrzebie Grahama, ani na grobie Mii, Alisy, Wasyla sam nie powiedział nic. Odeszli, zostawili po sobie coś, nie mając żadnej siły, by przetrwać. Alphard zmarł za ideę. Poświęcił swoje życie, złożył się w ofierze pozwalając przeżyć najwierniejszym sługom Czarnego Pana.
Cygnus | 6.10 | Stepujący Leprokonus
List od Craiga był enigmatyczny, niewiele mówił — jakby wcale. Prosił go jednak o przysługę, o pomoc w sprawdzeniu tego miejsca, ponoć kryjówki rebeliantów. Pojął, że lakoniczność wiadomości musiała wynikać z pośpiechu, być może nie był jedynym poinformowanym, a sytuacja wymagała podjęcia szybkich kroków i pewnych rozwiązań. O szczegóły zapyta go później, kiedy będzie już wiadomo, co kryło się za tajemniczą nazwą. Dlatego nie zwlekając, zabrał ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy — jedną jedyną fiolkę z eliksirem, którą miał pod ręką, pierścień i świstoklik prowadzący prosto do Gwiezdnego Proroka. W kieszeni długiej, ciemnej peleryny spoczywała już maska śmierciożercy.
Elvira | 8.10 | Sala główna
Tańczące w głosie rozbawienie i zdziwienie w jednym jasno wskazywało na to, że brał pod uwagę, że zrezygnuje, wycofa się — ze strachu raczej niż przekory, niż pragnąc mu zrobić na złość. Tego uczynić nie mogła. Czekał chwilę, aż podniesie na niego wzrok. Chciał zobaczyć, co tliło się w jej oczach. Przerażenie? Nienawiść? Obrzydzenie? Gniew? Cokolwiek to było w sposób dla niego naturalny łechtało jego ego
Tatiana | 23.10 | Sypialnia
Uśmiechnął się wilczo, dopiero teraz odrywając od niej wzrok i zsuwając się z parapetu. Przez chwilę nie mówił nic, ukrywając tajemnicze myśli pod szelmowskim wyrazem twarzy kiedy powrócił do biureczka, by otworzyć przyniesione skrzacie wino. Machnął różdżką, korek wystrzelił w górę. Nie dostrzegał nigdzie kieliszków, ale nie zamierzał ani przeszukiwać jej szafek ani przywoływać ich z nieznanego miejsca. Podszedł pod parapet, na którym siedziała, tym razem nie zajmując na nim miejsca. Widział dobrze to, co działo się na zewnątrz i pozornie tym się zainteresował.
Rycerze Walpurgii | 5.11 | Biała Wywerna
2, 3, 4, 5, 6
Kiedy Sigrun napomknęła o wspomnieniach z banku Gringotta, zerknął w jej kierunku, powstrzymując się ledwie przed westchnięciem. O tym, że miał problemy z pamięcią wiedzieli nieliczni, ale była przy tym, wiedziała, co się działo. Nim się jednak odezwał, głos zabrał Schmidt, obrócił głowę w jego kierunku, rękę opierając na podłokietniku, a na dłoni brodę, którą palcami pogładził powoli, w zamyśleniu.
Kiedy Sigrun napomknęła o wspomnieniach z banku Gringotta, zerknął w jej kierunku, powstrzymując się ledwie przed westchnięciem. O tym, że miał problemy z pamięcią wiedzieli nieliczni, ale była przy tym, wiedziała, co się działo. Nim się jednak odezwał, głos zabrał Schmidt, obrócił głowę w jego kierunku, rękę opierając na podłokietniku, a na dłoni brodę, którą palcami pogładził powoli, w zamyśleniu.
Śmierciożercy | 6.11 | La Fantasmagorie
— Jeśli będę mógł w czymś pomóc, uczynię to bez wahania— wiedział, że nie musiał tego mówić. Tristan zdawał sobie z pewnością sprawę, że może liczyć na jego różdżkę. Nie znał się jednak na morskich przeprawach, strategiach. Liczył zatem, że Rosier konkretnie wyłoży sprawy.
Irina | 16.11 | Kościół
Irina. Była niczym kapryśny uśmiech losu. Ona, grabarka. Spowita w czerń, otulona mrokiem, zaprzyjaźniona ze śmiercią, jakby była jej najlepszą przyjaciółką aż po kres. Zaś ta: niema, tajemnicza sojuszniczka — kostucha w potarganym, szamoczącym się z wiatrem płaszczu, z kosturem w kościstej dłoni i pustką ziejąca z pustych oczodołów. Śmierć. Towarzyska niedoli, bratnia dusza. Wybrał ją sobie sam, wyłącznie względem niej okazując od czasu do czasu pokorę o jaką nie podejrzewałby go nikt.
Rigel | 21.11 | Zakazany Las
Analiza zabranych z Zakazanego Lasu kamieni potwierdziła przypuszczenia, że skały stały się cząstką gromadzącą magiczną materię i transmitującą ją ku sobie w celu otwarcia przejścia. Świstokliki nie działały inaczej, nie były jednak tak zaawansowane. Przedmioty, które były wykorzystywane do transportu ludzi nie gromadziły w sobie tak potężnych ładunków magii, wyczerpywały się, moc była ograniczona. Trzy kamienie skierowane ku sobie, w centralnym miejscu otwierając tajemnicze przejście mogły oddziaływać na siebie w trójkącie i wzajemnie ładować się energią, którą jednocześnie wykorzystywały do otwarcia portalu.
Aquila | 7.12 | Salon na piętrze
Liczył na to, że nawołanie do pracy Blacka sprowokuje ją do szybszej odpowiedzi, bez zbędnego zastanawiania się nad tym wszystkim. Tak naprawdę, to spotkanie uznawał za formalność, rodzina już dawno opowiedziała się za Lordem Voldemortem, a Aquila miała szansę udowodnić, że jej wiedza może się przydać ludziom, którzy walczyli na co dzień o lepszy czarodziejski świat.
Rycerze Walpurgii | 28.30 | Bar
Nie spodziewał się tego, co nastąpi. Drew był z nimi, był obecny, a jednak wydawał się inny. A potem ciało lecące przez okno. Widok truchła uderzającego o ziemię, rozpryskująca się na boki krew wywarły na nim pozytywne wrażenie. Cofnął się jednak tak, jakby obawiał się, że krew pobrudzi mu szatę; jakby to w ogóle miało jakiekolwiek znaczenie. Wzrok przeniósł na Drew, brew uniosła się ku górze.


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ostatnio zmieniony przez Ramsey Mulciber dnia 06.04.22 1:42, w całości zmieniany 2 razy
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


1 stycznia | Rita, Cassandra | Hampton Court

5 stycznia | Rycerze Walpurgii | Stoke-on-Trent

5 stycznia | Śmierciożercy | Cannock Chase

8 stycznia | Elvira | Skwerek

Tam gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza tam gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.
1 lutego | Valerie, Manannan | Skwerek

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
5 lutego | Rycerze Walpurgii | Biała Wywerna

7 lutego | Rigel | Pozostałości mostu

Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.
13 lutego | Solene | Przejście i salon

Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Kontynuacja
Kontynuacja
15 lutego | Wszyscy | Pałac zimowy

16 lutego | Maghnus, Xavier | Ruiny

Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać "być może". Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi.
21 marca | Xavier, Cornelius | Dziurawy Kocioł

Ale wszystko, co można zbudować, można również zniszczyć.


pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Zawód : Niewymowny
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Tańcz na me skinienie, rozświetl czernię nocy, rozgoń mroczne cienie, oświetl drogi kręte, ciemne skrzyżowania, a pobocza wyrwij z nocy panowania.
OPCM : 40
UROKI : 25
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Śmierciożercy


Strona 2 z 2 • 1, 2
Ramsey Mulciber
Szybka odpowiedź
W tym miejscu możesz przelogować się na inne konto i przesłać wiadomość. Pamiętaj, że treść posta zapisywana jest w obrębie danego konta. Aby uniknąć ewentualnej straty, pamiętaj o skopiowaniu treści posta przed przelogowaniem się.
Obecnie zalogowany jako:
Zmień konto