Marina
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Marina
Magiczna przystań dla czarodziejskich jachtów znajduje się w centralnej części Dzielnicy Portowej. Za pomocą zaklęć ukryta przed mugolami, czarodzieje jednak oglądać mogą przeróżne egzotyczne statki zawijające do portu. Można tu znaleźć kupców przywożących latające dywany z dalekiego Egiptu, podróżników i żeglarzy gotowych opowiadać niezwykłe historie i śpiewać szanty. Po pomostach prowadzących do przycumowanych okrętów nie może poruszać się jednak każdy. Do większości okrętów prowadzą osobne ścieżki, które pojawiają się jedynie przed bosmanem portu i załogą danego statku. Turyści nie będący marynarzami mogą w dalszym ciągu korzystać mogą z uroków przechadzek po pomostach, które pojawiają się dosłownie pod stopami i znikają, gdy tylko nogę się z nich zabierze. Takie ścieżki prowadzą daleko w głąb rzeki pozwalając na odbycie nawet najbardziej prywatnych rozmów.
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 37
'k100' : 37
Szala wciąż wydawała się przechylona na ich korzyść; mieli w tej walce przewagę, Burke rozmywał się we mgle i wracał, nazbyt wytrącony z rytmu i niezdolny do rzucenia zaklęcia, tajemnicza persona pozostała spetryfikowana, a kobieta wciąż znajdowała się w dole - musieli tylko zakończyć to równie dobrze, jak dobrze zaczęli:
- Everte stati - wypowiedział z opanowaniem, kierując kraniec różdżki na Alpharda.
- Everte stati - wypowiedział z opanowaniem, kierując kraniec różdżki na Alpharda.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 65
'k100' : 65
Unieruchomiony na kilka chwil Alphard trwał na zimnym, wilgotnym bruku nieruchomo, próbując odnaleźć w sobie wystarczająco dużo sił, by oprzeć się zaklęciu i powstać. Było to jednak dla niego trudne zadanie, które ciężko było wykonać. Słysząc wszystko to, co działo się wokół niego, w tym inkantacje lecących zaklęć; widząc błyski świateł, a najlepiej rozgwieżdżone niebo i księżyc, nie poruszył się ani o cal.
Craig, wzniósłszy się w powietrze, mógł dobrze rozeznać się w sytuacji, dostrzec z góry położenie wszystkich. Nie ujrzał w pobliżu alei niczego niepokojącego, choć drzwi jednego z lokali na jej końcu otworzyły się, a po chwili znów zamknęły za sprawką czyjejś ręki. Po chwili runął w dół, by wyłonić się z mrocznej i ponurej mgły na skraju dołu, w którym wciąż tkwiła Śmierciożerczyni. Wymierzył w swojego wroga, w Percivala, ale z jego różdzki ledwie błysnęło, zaklęcie było całkiem nieskuteczne, a magia w dłoni Burke'a stała się rozkapryszona. Przeciwnik odpowiedział błyskawicznie, znów posyłając w stronę Śmierciożercy bardzo silny urok.
Deirdre w tym czasie, pomimo pierwszych ukąszeń pająków nie zdecydowała się oderwać od lepkiej pajęczyny. Insektów przybywało, obchodziły jej ręce, ramiona, docierając też na szyję i kąsając ją. Nie było to bardzo bolesne, Deirdre znała pojęcie bólu, ale szczypanie uciążliwe, a ślady po nich jeszcze dotkliwsze. Lepka pajęczyny, do której przywarła kobieta pozwalała jej stabilnie utrzymać się przy ścianie, ale wciąż była to wyłącznie pajęczyna, której włókna, choć wyjątkowo twarde, nie mogły przypominać gałęzi lub pnączy. Sprzyjające jej szczęście pozwoliło jej na lekkie podciągnięcie się wyżej, dzięki przylepionym do ściany przedramionom. Wolne od pajęczyny nogi nie miały jednak żadnego oparcia, a słabe mięśnie Deirdre nie były w stanie utrzymywać jej w tej pozycji zbyt długo. Podniesienie się w ten sposób przybliżyło kobietę do różdżki — brakowało jej jednak rąk, by po nią sięgnąć, a kajdany wciąż chroniły palce przed pochwyceniem za broń.
Poruszona sytuacją Jackie zerwała z głowy kaptur peleryny niewidki, ujawniając swoją obecność - ale w tej sytuacji mógł ją ujrzeć tylko Craig. Zarówno tkwiąca w dole Deirdre, jak i Alphard byli w stanie tylko określić kierunek, z jakiego dochodził głos. Słowa skierowane w Burka'a były pełne złości i gniewu, ale i on nie wspomógł jej w czarach. Zaklęcie z zakresu transmutacji po raz kolejny okazało się nieudane, w przeciwieństwie do Brendana, który w nieruchomą postać posłał dobrze wymierzone, skuteczne i silne zaklęcie.
|Ze względu na święta i przygotowania świąteczne Mistrz Gry zdecydował się przedłużyć wszystkim kolejkę (życząc wesołych i SPOKOJNYCH świąt tym samym). Gdyby termin był za krótki proszę o informację — jeśli wyrobicie się wcześniej MG postara się odpisać w najszybszym możliwym terminie. Kolejka: Zakon Feniksa czas na odpis do 24.12 godz. 23:59 Rycerze Walpurgii 27.12 godz: 12:00.
Craig leci w ciebie lamino.
Alphard leci w ciebie Everte Stati.
Deirdre*, będąc pod wpływem felix felicis nie musisz rzucać kością na powodzenie - co nie jest jednoznaczne z odgórnie zakładanym przez ciebie sukcesem.
Aktywne zaklęcia:
Protecta
Circo Igni tura: 8
Casa Aranea tura: 3 ST wydostania się: 69, do rzutu dolicza się Zx2*
Drętwota (Alphard) 2/3 ST wybudzenia wynosi: 84, do rzutu dolicza się bonus z odporności magicznej.
Aktywne eliksiry:
Felix Felicis (Deirdre) 4/10
Wykorzystane moce organizacji:
Craig: 2/3
Mapka:
Na kolor siwy oznaczona została ściana która jest oblepiona pajęczyną.
Na zielono oznaczona została różdżką Alpharda.
Craig, wzniósłszy się w powietrze, mógł dobrze rozeznać się w sytuacji, dostrzec z góry położenie wszystkich. Nie ujrzał w pobliżu alei niczego niepokojącego, choć drzwi jednego z lokali na jej końcu otworzyły się, a po chwili znów zamknęły za sprawką czyjejś ręki. Po chwili runął w dół, by wyłonić się z mrocznej i ponurej mgły na skraju dołu, w którym wciąż tkwiła Śmierciożerczyni. Wymierzył w swojego wroga, w Percivala, ale z jego różdzki ledwie błysnęło, zaklęcie było całkiem nieskuteczne, a magia w dłoni Burke'a stała się rozkapryszona. Przeciwnik odpowiedział błyskawicznie, znów posyłając w stronę Śmierciożercy bardzo silny urok.
Deirdre w tym czasie, pomimo pierwszych ukąszeń pająków nie zdecydowała się oderwać od lepkiej pajęczyny. Insektów przybywało, obchodziły jej ręce, ramiona, docierając też na szyję i kąsając ją. Nie było to bardzo bolesne, Deirdre znała pojęcie bólu, ale szczypanie uciążliwe, a ślady po nich jeszcze dotkliwsze. Lepka pajęczyny, do której przywarła kobieta pozwalała jej stabilnie utrzymać się przy ścianie, ale wciąż była to wyłącznie pajęczyna, której włókna, choć wyjątkowo twarde, nie mogły przypominać gałęzi lub pnączy. Sprzyjające jej szczęście pozwoliło jej na lekkie podciągnięcie się wyżej, dzięki przylepionym do ściany przedramionom. Wolne od pajęczyny nogi nie miały jednak żadnego oparcia, a słabe mięśnie Deirdre nie były w stanie utrzymywać jej w tej pozycji zbyt długo. Podniesienie się w ten sposób przybliżyło kobietę do różdżki — brakowało jej jednak rąk, by po nią sięgnąć, a kajdany wciąż chroniły palce przed pochwyceniem za broń.
Poruszona sytuacją Jackie zerwała z głowy kaptur peleryny niewidki, ujawniając swoją obecność - ale w tej sytuacji mógł ją ujrzeć tylko Craig. Zarówno tkwiąca w dole Deirdre, jak i Alphard byli w stanie tylko określić kierunek, z jakiego dochodził głos. Słowa skierowane w Burka'a były pełne złości i gniewu, ale i on nie wspomógł jej w czarach. Zaklęcie z zakresu transmutacji po raz kolejny okazało się nieudane, w przeciwieństwie do Brendana, który w nieruchomą postać posłał dobrze wymierzone, skuteczne i silne zaklęcie.
|Ze względu na święta i przygotowania świąteczne Mistrz Gry zdecydował się przedłużyć wszystkim kolejkę (życząc wesołych i SPOKOJNYCH świąt tym samym). Gdyby termin był za krótki proszę o informację — jeśli wyrobicie się wcześniej MG postara się odpisać w najszybszym możliwym terminie. Kolejka: Zakon Feniksa czas na odpis do 24.12 godz. 23:59 Rycerze Walpurgii 27.12 godz: 12:00.
Craig leci w ciebie lamino.
Alphard leci w ciebie Everte Stati.
Deirdre*, będąc pod wpływem felix felicis nie musisz rzucać kością na powodzenie - co nie jest jednoznaczne z odgórnie zakładanym przez ciebie sukcesem.
Aktywne zaklęcia:
Protecta
Circo Igni tura: 8
Casa Aranea tura: 3 ST wydostania się: 69, do rzutu dolicza się Zx2*
Drętwota (Alphard) 2/3 ST wybudzenia wynosi: 84, do rzutu dolicza się bonus z odporności magicznej.
Aktywne eliksiry:
Felix Felicis (Deirdre) 4/10
Wykorzystane moce organizacji:
Craig: 2/3
- Żywotność:
Deirdre: 150/200 kara: -10
(-20 tłuczone - bark i pośladki), (kąsane: 30 ręce)
Craig: 199/248 kara:-10
(-49 kłute)
Alphard: 113/220 kara: -20
(psychiczne: -30 ), (tłuczone: -41 - biodro; -36 prawa ręka)
Brendan: 380/380
Jackie: 220/220
Percival: 270/270
- Ekwipunek:
- Deirdre:
różdżka, przedmioty z bonusami, sztylet, biały kryształ,
-antidotum na niepowszechne trucizny (1 porcja, stat. 40)
-wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30, 130 oczek)-felix felicis
Alphard:
różdżka, peleryna niewidka, kryształ
Craig:
Różdżka, maska śmierciożercy (schowana), fluoryt, pazur gryfa w bursztynie, wszystkowidzące okulary (na nosie)
Eliksiry:
- [?] Antidotum na niepowszechne trucizny (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 21)- Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir grozy (1 porcji, stat. 21)
Brendan:
Torba, a w niej: 3x antidotum, 2x eliksir natychmiastowej jasności, 1x czuwający strażnik, 2x wywar ze sproszkowanego srebra, 2x eliksir znieczulający, biały kryształ z grudnia.
Jackie:
różdżka, mała torba - peleryna niewidka, kryształ z białego deszczu
-eliksir Garota (2 porcje)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja)
Percival:
różdżka, pelerynę z włóknami ze smoczej skóry (na sobie), juchtową szarfę (na sobie), brosza z alabastrowym jednorożcem, czarną perłę, amulet wyciszenia, fluoryt, pazur gryfa zatopiony w bursztynie, wygaszacz, opakowanie papierosów ze schowaną w środku zapalniczką, kryształ z białego deszczu, oraz eliksiry:
-smocza łza (2 porcje, stat. 31),
-eliksir lodowego płaszcza (2 porcje, stat. 31)
Mapka:
Na kolor siwy oznaczona została ściana która jest oblepiona pajęczyną.
Na zielono oznaczona została różdżką Alpharda.
Zdawało się, że ich przewaga była dla przeciwnika już nie do odrobienia, był tego niemal pewien – obserwując salwę mknących ku Burke’owi noży i promień zaklęcia Brendana, mający za moment uderzyć w obezwładnionego mężczyznę – ale mimo to nie czuł jeszcze spokoju, zdając sobie sprawę, że stracili już mnóstwo czasu, a ich zdanie leżało gdzieś indziej. Gdzie była Mirabella i mugolacy, którzy mieli zjawić się razem z nią? Podejrzewał, że mogli skryć się gdzieś w okolicy, być może spłoszeni rozgorzałą na statku walką, ale nawet jeśli zwyciężą – to co dalej? Zacisnął mocniej różdżkę w palcach; miał nadzieję, że stojący za jego plecami Gwardzista miał jakiś plan.
Odepchnął od siebie te wątpliwości, miał jeszcze nadejść na nie czas – póki co musieli upewnić się, że nikt nie zagrozi pozostałym. Zahaczył spojrzeniem o Craiga, nadal stojącego niebezpiecznie blisko dołu – a później przeniósł spojrzenie na sam dół, w głąb głębokiej wyrwy. Czuł jakiś wewnętrzny opór przed atakowaniem skutej magicznymi kajdanami czarownicy, ale nie mógł pozwolić, żeby Burke pomógł jej wrócić do walki. Wciąż pozostając więc na samym brzegu dołu, skierował różdżkę ku Deirdre, która (jak mu się zdawało?) próbowała sięgnąć oblepiającej ścianę pajęczyny. – Lamino glacio – wypowiedział cicho, celując w jej plecy.
| celuję w Deirdre
Odepchnął od siebie te wątpliwości, miał jeszcze nadejść na nie czas – póki co musieli upewnić się, że nikt nie zagrozi pozostałym. Zahaczył spojrzeniem o Craiga, nadal stojącego niebezpiecznie blisko dołu – a później przeniósł spojrzenie na sam dół, w głąb głębokiej wyrwy. Czuł jakiś wewnętrzny opór przed atakowaniem skutej magicznymi kajdanami czarownicy, ale nie mógł pozwolić, żeby Burke pomógł jej wrócić do walki. Wciąż pozostając więc na samym brzegu dołu, skierował różdżkę ku Deirdre, która (jak mu się zdawało?) próbowała sięgnąć oblepiającej ścianę pajęczyny. – Lamino glacio – wypowiedział cicho, celując w jej plecy.
| celuję w Deirdre
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Mirabelli wciąż nie było - ale rycerze pomiędzy nimi zdawali się tracić siły, z chwili na chwilę spychani na coraz to słabszą pozycję. Czy byli jeszcze w stanie wyrwać dla siebie przewagę, tego nie wiedział, zachowywał czujność, nawet jeśli wydawało się to mało prawdopodobne. Zacisnął mocniej dłoń na rękojeści różdżki i skierował jej kraniec w tego samego obezwładnionego już przeciwnika; mknął w niego pierwszy promień zaklęcia, zamierzał posłać za nim drugi:
- Esposas - wypowiedział miękko, zamierzając unieszkodliwić go do końca; nie łudził się co prawda, że zdołają ukryć ich przed skorumpowanym i niesprawiedliwym wymiarem sprawiedliwości, ale był pewien, że przynajmniej nie przeszkodzą im w ocaleniu Mirabelli i jej przyjaciół.
- Esposas - wypowiedział miękko, zamierzając unieszkodliwić go do końca; nie łudził się co prawda, że zdołają ukryć ich przed skorumpowanym i niesprawiedliwym wymiarem sprawiedliwości, ale był pewien, że przynajmniej nie przeszkodzą im w ocaleniu Mirabelli i jej przyjaciół.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Nie, nie dziwiła się, że zaklęcie transmutacyjne nie wyszło po raz kolejny. Poczuła jedynie szczypiące rozczarowanie, ale nic poza tym. Rozumiała, że na tym polu miała ogromne braki i powinna poprawić swoje umiejętności. Percy’emu i Brenowi szło za to świetnie, unieszkodliwianie wrogów raz za razem było niemal jak naturalny odruch. Mogła zatem skupić się na rzeczach odrobinę innych.
Spojrzała na Brena, stojącego najbliżej niej, i zdecydowała się zdjąć z siebie pelerynę niewidkę, zrzucając ją zaraz na pokład. W tej chwili nie miało to już znaczenia – jej widzialność lub też jej brak.
– Poszukam Mirabelli – szepnęła do Weasleya, ufając, że Percy również ją usłyszy. Najważniejszy był jednak Brendan, to on dowodził, a ona ryzykowała swoim odkryciem. Burke w końcu wciąż żył i dychał. – I sprawdzę, co z tym człowiekiem.
Zrobiła kilka kroków nieco w prawo, wzrokiem chwytając sylwetkę najprawdopodobniej śpiącego pijaka, starając się podjąć taki ruch, by nie dotknąć ściany ognia blisko niego. Zacisnęła lekko usta i wyciągnęła różdżkę przed siebie, celując z wyprostowanymi plecami.
– Ascendio – wypowiedziała wyraźnie, zaciskając palce na drewnianej rączce. Zaklęcie celowała zaledwie metr przed pijakiem, nie chcąc wpaść na niego w porywie magii.
| poruszam się jedną kratkę w górę i chciałabym rzucić ascendio w ten sposób
Spojrzała na Brena, stojącego najbliżej niej, i zdecydowała się zdjąć z siebie pelerynę niewidkę, zrzucając ją zaraz na pokład. W tej chwili nie miało to już znaczenia – jej widzialność lub też jej brak.
– Poszukam Mirabelli – szepnęła do Weasleya, ufając, że Percy również ją usłyszy. Najważniejszy był jednak Brendan, to on dowodził, a ona ryzykowała swoim odkryciem. Burke w końcu wciąż żył i dychał. – I sprawdzę, co z tym człowiekiem.
Zrobiła kilka kroków nieco w prawo, wzrokiem chwytając sylwetkę najprawdopodobniej śpiącego pijaka, starając się podjąć taki ruch, by nie dotknąć ściany ognia blisko niego. Zacisnęła lekko usta i wyciągnęła różdżkę przed siebie, celując z wyprostowanymi plecami.
– Ascendio – wypowiedziała wyraźnie, zaciskając palce na drewnianej rączce. Zaklęcie celowała zaledwie metr przed pijakiem, nie chcąc wpaść na niego w porywie magii.
| poruszam się jedną kratkę w górę i chciałabym rzucić ascendio w ten sposób
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 52
'k100' : 52
Skumulowana w nim wściekłość to było za mało, aby odzyskał pełną władzę nad swoim ciałem? Czuł się oszukany, gorycz porażki zalała nie tylko podniebienie, cały przełyk palił go posmakiem rażącej niesprawiedliwości. Musiał jednak próbować do skutku, nie zamierzał przez całe starcie leżeć niczym kłoda. Słyszał wypowiadane inkantacje, nie mając pojęcia, które z zaklęć są kierowane w jego stronę. Ponownie spróbował się szarpnąć, wyrwać spod mocy unieruchamiającego zaklęcia. I gdyby udała mu się ta sztuka, zapewne spostrzegłby zmierzające w jego stronę jasne promienie i spróbowałby uniknąć choćby jednego czaru.
| rzut na wybudzanie się z Drętwoty, a jeśli się uda, to dodatkowo próba uniku przed Everte Stati
| rzut na wybudzanie się z Drętwoty, a jeśli się uda, to dodatkowo próba uniku przed Everte Stati
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 14
--------------------------------
#2 'k100' : 13
#1 'k100' : 14
--------------------------------
#2 'k100' : 13
Stojący bezpośrednio nad dołem Percival, doskonale widział sylwetkę Deirdre blisko ściany, a także jej ręce, wciąż skute w kajdanach, które przylepione były do pajęczyny. Wisząca nad nią różdżka teoretycznie zdawała się w zasięgu jej rąk. Celne i wyjątkowo silne zaklęcie pomknęło z góry, przecinając powietrze, a także ciszę. Ostre sople błysnęły w słabym blasku księżyca.Deirdre, nie poruszywszy się ani o cal w mig poczuła, jak kawałki lodu uderzają w nią od tyłu, rozcinając szaty, skórę, wbijając się w nieszczególnie umięśnione ciało jak w masło. Ból rozsadził ją od wewnątrz, a posoka zalała jej plecy i ubrania, wraz z chwilą, kiedy magiczne sople zniknęły z jej ran. Czarownica w jednej chwili straciła przytomność, nie czując już nawet, jak pająki kąsające jej skórę docierały coraz dalej. Zawisła nieprzytomnie na pajęczynie przylepionej do ściany.
Brendan również nie próżnował. Jego przeciwnik, Alphard Black wciąż nie zdołał się zbudzić z Drętwoty. Pozbawiony różdżki, nieruchomy — był łatwym celem i to zamierzał auror szybko wykorzystać. Kolejna próba wybudzenia nie przyniosła zamierzonych skutków, a dwa mknące ku niemu zaklęcia uderzyły w niego niemalże jednocześnie. Bezwładne ciało czarnoksiężnika zostało odrzucone w tył z wielką siłą, a magiczne kajdany błysnęły na jego nadgarstkach i kostkach, uniemożliwiając mu ucieczkę i pochwycenie różdżki. Black uderzył plecami o ścianę budynku i upadł na ziemię tuż pod nią.
W tym samym czasie Jackie zdecydowała się zejść z pokładu. Wyciągnąwszy różdżkę i skierowawszy ją przed siebie z powodzenie przemknęła nad pokładem i skrawkiem Tamizy, lądując tuż obok śpiącego mężczyzny. Jego twarz była czerwona, on sam cuchnął tanim alkoholem, a jego szata była mokra i brudna od dłuższego odpoczywania na bruku. Pochrapywał pod nosem, jego oddech był ciężki i świszczący — nic nie wskazywało jednak by był kimś kogo mogła szukać aurorka.
Craig, który postanowił nie czynić zupełnie nic padł ofiarą mknącego w jego stronę lamino. Sztylety wbiły się w jego ciało, rozrywając na strzępy materiał, raniąc dotkliwie skórę. Krew zalała ciało czarnoksiężnika, jego bezczynność kosztowała go wiele bólu.
|Kolejka: Rycerze Walpurgii 28.12 godz: 12:00, Zakon Feniksa czas na odpis do 29.12 godz. 12:00
Deirdre*, będąc pod wpływem felix felicis nie musisz rzucać kością na powodzenie - co nie jest jednoznaczne z odgórnie zakładanym przez ciebie sukcesem.
Aktywne zaklęcia:
Protecta
Circo Igni tura: 9
Casa Aranea tura: 4 ST wydostania się: 69, do rzutu dolicza się Zx2*
Drętwota (Alphard) 3/3 ST wybudzenia wynosi: 84, do rzutu dolicza się bonus z odporności magicznej.
Esposas (Alphard)
Esposas (Deirdre)
Aktywne eliksiry:
Felix Felicis (Deirdre) 5/10
Wykorzystane moce organizacji:
Craig: 2/3
Mapka:
Na kolor siwy oznaczona została ściana która jest oblepiona pajęczyną.
Na zielono oznaczona została różdżką Alpharda.
Brendan również nie próżnował. Jego przeciwnik, Alphard Black wciąż nie zdołał się zbudzić z Drętwoty. Pozbawiony różdżki, nieruchomy — był łatwym celem i to zamierzał auror szybko wykorzystać. Kolejna próba wybudzenia nie przyniosła zamierzonych skutków, a dwa mknące ku niemu zaklęcia uderzyły w niego niemalże jednocześnie. Bezwładne ciało czarnoksiężnika zostało odrzucone w tył z wielką siłą, a magiczne kajdany błysnęły na jego nadgarstkach i kostkach, uniemożliwiając mu ucieczkę i pochwycenie różdżki. Black uderzył plecami o ścianę budynku i upadł na ziemię tuż pod nią.
W tym samym czasie Jackie zdecydowała się zejść z pokładu. Wyciągnąwszy różdżkę i skierowawszy ją przed siebie z powodzenie przemknęła nad pokładem i skrawkiem Tamizy, lądując tuż obok śpiącego mężczyzny. Jego twarz była czerwona, on sam cuchnął tanim alkoholem, a jego szata była mokra i brudna od dłuższego odpoczywania na bruku. Pochrapywał pod nosem, jego oddech był ciężki i świszczący — nic nie wskazywało jednak by był kimś kogo mogła szukać aurorka.
Craig, który postanowił nie czynić zupełnie nic padł ofiarą mknącego w jego stronę lamino. Sztylety wbiły się w jego ciało, rozrywając na strzępy materiał, raniąc dotkliwie skórę. Krew zalała ciało czarnoksiężnika, jego bezczynność kosztowała go wiele bólu.
|Kolejka: Rycerze Walpurgii 28.12 godz: 12:00, Zakon Feniksa czas na odpis do 29.12 godz. 12:00
Deirdre*, będąc pod wpływem felix felicis nie musisz rzucać kością na powodzenie - co nie jest jednoznaczne z odgórnie zakładanym przez ciebie sukcesem.
Aktywne zaklęcia:
Protecta
Circo Igni tura: 9
Casa Aranea tura: 4 ST wydostania się: 69, do rzutu dolicza się Zx2*
Drętwota (Alphard) 3/3 ST wybudzenia wynosi: 84, do rzutu dolicza się bonus z odporności magicznej.
Esposas (Alphard)
Esposas (Deirdre)
Aktywne eliksiry:
Felix Felicis (Deirdre) 5/10
Wykorzystane moce organizacji:
Craig: 2/3
- Żywotność:
Deirdre: -22/200 nieprzytomna
(-20 tłuczone - bark i pośladki), (kąsane: 45 ręce), (kłute: -157 plecy)
Craig: 117/248 kara:-30
(-131 kłute)
Alphard: 83/220 kara: -40
(psychiczne: -30 ), (tłuczone: -71 - biodro i plecy; -36 prawa ręka)
Brendan: 380/380
Jackie: 220/220
Percival: 270/270
- Ekwipunek:
- Deirdre:
różdżka, przedmioty z bonusami, sztylet, biały kryształ,
-antidotum na niepowszechne trucizny (1 porcja, stat. 40)
-wywar ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30, 130 oczek)-felix felicis
Alphard:
różdżka, peleryna niewidka, kryształ
Craig:
Różdżka, maska śmierciożercy (schowana), fluoryt, pazur gryfa w bursztynie, wszystkowidzące okulary (na nosie)
Eliksiry:
- [?] Antidotum na niepowszechne trucizny (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 21)- Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir grozy (1 porcji, stat. 21)
Brendan:
Torba, a w niej: 3x antidotum, 2x eliksir natychmiastowej jasności, 1x czuwający strażnik, 2x wywar ze sproszkowanego srebra, 2x eliksir znieczulający, biały kryształ z grudnia.
Jackie:
różdżka, mała torba - peleryna niewidka, kryształ z białego deszczu
-eliksir Garota (2 porcje)
- eliksir oczyszczający z toksyn (1 porcja)
Percival:
różdżka, pelerynę z włóknami ze smoczej skóry (na sobie), juchtową szarfę (na sobie), brosza z alabastrowym jednorożcem, czarną perłę, amulet wyciszenia, fluoryt, pazur gryfa zatopiony w bursztynie, wygaszacz, opakowanie papierosów ze schowaną w środku zapalniczką, kryształ z białego deszczu, oraz eliksiry:
-smocza łza (2 porcje, stat. 31),
-eliksir lodowego płaszcza (2 porcje, stat. 31)
Mapka:
Na kolor siwy oznaczona została ściana która jest oblepiona pajęczyną.
Na zielono oznaczona została różdżką Alpharda.
- Złość piękności szkodzi, złotko. - rzucił, doskonale zdając sobie sprawę, że jest w tym momencie zwyczajnym hipokrytą - bo sam buzował wściekłością, gdy spoglądał na nieprzytomną Deirdre przyklejoną do pajęczyny, a także na Alpharda skrępowanego i leżącego na chodniku kilka metrów dalej.
I choć gniew buzował, a duma bolała nawet bardziej niż kolejne rany zadane mu przez lamino, Burke wiedział, że nie mógł tu już nic zdziałać. Nic - poza poinformowaniem pozostałych, jak sromotną porażkę ponieśli. Gdy krzyk wydarł mu się z ust, a jedno z kolan uderzyło o bruk, gdy zachwiał się w wyniku odniesionych obrażeń, posłał ku Percivalowi ostatnie, przepełnione nienawiścią spojrzenie. Zemsta musiała poczekać na inny dzień.
Wyprostował się i zamknął oczy, ostatni raz sięgając po czarną magię.
Przemiana w mgłę
I choć gniew buzował, a duma bolała nawet bardziej niż kolejne rany zadane mu przez lamino, Burke wiedział, że nie mógł tu już nic zdziałać. Nic - poza poinformowaniem pozostałych, jak sromotną porażkę ponieśli. Gdy krzyk wydarł mu się z ust, a jedno z kolan uderzyło o bruk, gdy zachwiał się w wyniku odniesionych obrażeń, posłał ku Percivalowi ostatnie, przepełnione nienawiścią spojrzenie. Zemsta musiała poczekać na inny dzień.
Wyprostował się i zamknął oczy, ostatni raz sięgając po czarną magię.
Przemiana w mgłę
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 87
'k100' : 87
Marina
Szybka odpowiedź