Wydarzenia


Ekipa forum
Ruiny elektrowni
AutorWiadomość
Ruiny elektrowni [odnośnik]29.04.16 1:54
First topic message reminder :

Ruiny elektrowni Battersea

Pod koniec czerwca 1956 roku elektrownia została zrównana z ziemią za sprawą nieznanej siły.

Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w mieście, chluba londyńczyków: największy w Europie budynek wzniesiony z cegły i pierwsza tego typu elektrownia opalana węglem. Oddana do użytku ledwie kilka miesięcy temu znana jest przez każdego mugola w mieście; dla czarodziejów wydawać się musi olbrzymim, brzydkim, futurystycznym budynkiem zalewającym zarówno powietrze, jak i wodę Tamizy, olbrzymią ilością nieczystości związanych z odpadami.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 10.02.18 13:22, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]10.01.18 17:32
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 25
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]10.01.18 18:26
Pękła ostatnia bąblogłowa - należąca do Magnusa. Antonia wciąż chroniona była swoją, zaklęcie nie zniknie, póki czarownica nie zdecyduje się go ściągnąć.

Wszyscy czuliście zimno, przejmujący chłód charakterystyczny dla pojawienia się podobnej istoty. Duch - duszyca - przekrzywiła głowę i spojrzała na Magnusa, kiedy zwrócił się bezpośrednio do niej. Nie odpowiedziała na jego pierwsze pytanie, ale nie wydawała się też w żaden sposób zaskoczona na dźwięk imienia, którą czarnoksiężnik ją określił.
- Melodia - powtórzyła za nim, kilkakrotnie trzepocząc rzęsami - jakby usiłując sobie coś przypomnieć. Z zamyślenia wydarł ją jednak syk Rowle'a, otworzyła szerzej oczy, czujnie, gotowa do działania - a jednak uspokajając się chwilę później. - Siły - głucho powtarzała strzępki słów, zatrzymując się w powietrzu, jakby. - Klątwa - wydawało się, że to było słowo klucz, choć istota wyłapała je dopiero po chwili. - Zdejmiesz ze mnie klątwę? - zwróciła się do Magnusa, który jako jedyny się do niej odezwał, jakby nie widzącym wzrokiem przeciągając po twarzach pozostałych czarodziei. - Zdejmiecie ze mnie klątwę - powtórzyła, już nie zadając pytania. Przepłynęła przed siebie: przenikając przez Magnusa, który mógł poczuć specyficzne mrowienie zimna. Zbliżyła się do regału odsłoniętego przez Valerija, przyglądając mu się z dziwnym zadumaniem. Wysunęła dłoń przed siebie, jakby chciała dotknąć, najpierw regału, potem ściany, ale jej dłoń przeszła, zarówno przez jedno, jak i przez drugie. Nagle - wyprostowała się, odwracając się przez ramię na grupę czarodziejów - i zatrzymała iskrzący złością wzrok na każdym z was kolejno. - Obiecacie - zażądała.

Uważnie przyglądająca się jej Antonia, korzystając także z posiadanej wiedzy medycznej, mogła dostrzec wybroczyny na przegubach jej dłoni - sugerowałyby, że w okolicach śmierci czarownica musiała być spętana, dostrzegali to również Magnus. Dopiero pod wpływem jej ruchów i kiedy obróciła się tyłem, Borginówna dostrzegła również nienaturalnie układający się materiał szaty wokół jej talii - zupełnie jakby... nie miała tam ciała? Z pewnością nie została przecięta w pół, wtedy nogi znajdowałyby się osobno, wcięcie wydawało się jednak dziwnie i nienaturalnie, nieludzko wąskie. Zgniecione?

W tym czasie Apolinaire i Cyneric udali się na poszukiwania wody brzozowej, szczęśliwie omijając pułapkę, którą dostrzegli u wejścia komnaty. Czarodzieje ponownie znaleźli się na rozwidleniu dróg otoczonym dwoma runami. Wiedzieliście o nich tyle, ile zdradzili wam Antonia i Drew - pierwszym określeniem runy berkano, które wypowiedział ten drugi, była brzoza. To właśnie od tamtej strony, zza zakrętu, nadleciał kolejny bąbel wody, który przywołał Apolinaire, a który ponownie rozprysnął się na jego szacie, uwalniając specyficzny słodkawy zapach.

(nie)życie:

Antonia - bąblogłowa, do momentu zdjęcia
Cyneri - lumos
Valerij - lumos
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]11.01.18 16:37
Wszystko było dziełem przypadku. Wszystko, co wyszło Cynericowi podczas tej podróży do krakena, a warto nadmienić, że owych rzeczy dużo nie było, narodziło się z czystego przypadku. Każde poprawnie rzucone zaklęcie, względnie dostrzeżenie czegokolwiek na drodze do celu, to tylko był przypadek. Zaczął on mącić mężczyźnie w głowie, pogłębiając nieodparte wrażenie bezużyteczności, które zduszał w sobie szczerymi chęciami oraz honorem. Nie powinien nadwyrężać zaufania swej rodziny, Rycerzy oraz swojego. To dlatego dalej się starał, brnął w to wszystko, wyszukiwał własnych atutów i nie poddawał się. Nawet kiedy nie pozostało mu nic innego ponad rozmokłą bułkę z pomidorem.
Jedynie Apollinare zainteresował się jego pytaniem, na co Yaxley skinął mu głową. Ostrożnie wycofał się, nie chcąc denerwować ducha unoszącego się nad ziemią. Ten na szczęście był bardziej zainteresowany Magnusem oraz jego palcem niż wszystkimi innymi krzątającymi się gdzieś w pobliżu. Wykorzystali to, mijając pułapkę oraz kierując się ponownie na rozwidlenie dróg.
Treser zerknął raz w lewo, raz w prawo, zauważając kolejny bąbel brzozowej wody lecący do Francuza.
- To tam - rzucił oczywistością, palcem wskazując kierunek. Kontrolnie spojrzał na swoją różdżkę, z której w ten sposób powinien zrobić pożytek, lecz zawahał się. Napotkał drobną barierę, bowiem wszystko mówiło mu, że znów mogłoby go od porażki uratować jedynie szczęście. Nie podjął mimo tego prób usprawiedliwiania się, to nie przystało mężczyźnie. Zebrał się ponownie do kupy, podejmując kolejną walkę z samym sobą.
- Carpiene - wypowiedział jak najdokładniej, kierując różdżkę w korytarz, którym mieli podążać. Zarówno do runy berkano jak i do wody brzozowej, która powinna się tam znajdować. Jednocześnie miał nadzieję, że nie spotkają tam niczego dziwnego, strasznego lub czegoś, co zechciałoby ich zjeść. Spojrzał kontrolnie na swojego towarzysza i gotował się do drogi, o ile zaklęcie ujawni przed nimi pułapki. Jednocześnie zaczął się zastanawiać nad planem awaryjnym, ponieważ scenariusz porażki niestety nie leżał zbyt daleko od prawdy. Mógł się o tym przekonać od początku tej misji, dlatego trudno było w nim wykrzesać optymizm.



Sanguinem et ferrum potentia immitis.

Cyneric Yaxley
Cyneric Yaxley
Zawód : treser trolli
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
There is a garden in her eyes, where roses and white lilies flow.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3851-cyneric-yaxley https://www.morsmordre.net/t3906-bagienna-poczta#73780 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-yaxley-s-hall https://www.morsmordre.net/t3907-skrytka-nr-974#73782 https://www.morsmordre.net/t3908-cyneric-yaxley#73784
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]11.01.18 16:37
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 9

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Ruiny elektrowni - Page 30 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]11.01.18 16:43
Valerij przyglądał się zjawie ze strachem. Był sztywno wyprostowany. Różdżkę trzymał kurczowo, być może dłoń mu potniała, a samo narzędzie podtrzymujące lumos delikatnie drżało. Wyjście Apollinara również miało wpływ na spadek pewności siebie alchemika, który obserwował ducha uważnie odsuwając się sztywno od regału do którego się zbliżyła. Jej anemiczne szybowanie, to jak próbowała dobierać słowa, jej zadumanemu spojrzeniu. I wówczas strach zaczął ustępować zmieszaniu, a nawet żalowi. Od kiedy jego własny los splótł go z Hesper jego świat się poszerzył pozwalając mu trochę inaczej spojrzeć na problemy martwych. Czas wcale nie płynął dla nich inaczej, a uczucia nie umierały wraz z ciałem. Tym najbardziej nieznośnym często okazywała się bezradność wobec swego stanu zawieszenia. Może to było z jego strony naiwne, lecz zamierzał jej zaufać. Nie tylko dlatego, że wyglądało na to, że za bardzo nie mają wyboru na chwilę obecną, lecz również ze zwykłej ludzkiej chęci. Co jeśli któregoś razu, on umrze, chociażby nawet i dziś. Co wówczas stałoby się z Hesper...?
Wytrzymał jej skrzące spojrzenie. Chciał jej pomóc. Może nie teraz, gdy ciążyła na nim zadanie dane przez Czarnego Pana, lecz później - nie widział przeszkód. Poza jedną dość istotną.
- N-nie jestem biegły w kwestii klątw, lecz obiecuję - obiecał szczerze, będąc przekonanym, że zrobi co tylko będzie mógł w jej sprawie, dopilnuje tego, jeśli tylko ona przysłuży się ich, a zdawała się być ku temu chętna.
Valerij Dolohov
Valerij Dolohov
Zawód : Alchemik, złodziej
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4909-dolohov-budowa#106821 https://www.morsmordre.net/t5027-valerij-dolohov#107940 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5051-skrytka-bankowa-nr-1263 https://www.morsmordre.net/t5026-valerij-dolohov
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]11.01.18 21:53
Rwący ból powoli przygasał, a przynajmniej nie rozchodził się tak gwałtownymi salwami, jak wcześniej, dając Magnusowi odrobinę wytchnienia. Nie przestawał się trząść, bo nadal nie mógł wyjść z szoku, podyktowanego wariackim pomysłem odcięcia sobie palca i samą jego amputacją. Emocje kołysały nim bardziej niż dyskomfort: umiał zagryźć zęby, wytrzymać wiele, a to... To była przecież zwykła fraszka w porównaniu z całym spectrum czarnomagicznych klątw, dających niewyobrażalne możliwości. Eliksir, jaki przyjął z rąk Ramseya i pił z rozkazu Lorda Voldemorta sprawił, że wykręciły mu się wnętrzności i czuł, jakby całe jego ciało zostało zanurzone we wrzącym oleju, niedorzeczność stanowiło użalanie się nad sobą z powodu palca. Mężczyzna wzdrygnął się, gdy duch podpłynął bliżej, rozsiewając wokół mroźną aurę przenikliwego chłodu i nieprzyjemnej wilgoci, widma w Cheshire były inne, a przede wszystkim - posłuszne władcom Beeston, może z drobnym wyjątkiem złośliwego kuguchara. Martwa kobieta pozostawała zaś niepokojąca, a Magnus dopatrywał się w niej jedynej przewodniczki po labiryncie pułapek Hectora. Utknęli w pomieszczeniu z zatęchłymi przyrządami alchemicznymi i trującą rośliną obrastającą podłogę, na całe szczęście sprawnie zneutralizowaną przez Valerija. Rozszyfrowanie tajemniczych zapisków na ścianie i złożenie ofiary nie mogło przecież pójść na marne. Chociaż... w pewny rys Magnusa nagle wkradła się delikatna wątpliwość. A co, jeśli po prostu musiał własnoręczni się osłabić? Zagranie równie prymitywne, co skuteczne, wyprostował się nieznacznie i mocniej ścisnął różdżkę w prawej, zdrowej dłoni, z dziwnym dreszczem obserwując unoszącego się ducha podczas wygłaszania jego urywanego monologu. Na start dostali trzy słowa, zintensyfikowane następnie w żądanie; zadrżał silniej, kiedy kobieta dosłownie przez niego przeniknęła, co Rowle odczuł jakby zanurzył się cały w lodowatej wodzie, obrócił powoli głową, kontrolując poczynania widma - nie wiedział, co jest w stanie uczynić i jak bardzo jest potężna. Biła od niej mocna aura i... silnie wyczuwalna desperacja, wybrzmiała w ostatnim żądaniu, wyrażonym rozkazem. Magnus spojrzał na nią, nadal ostrożnie, lecz tym razem już ostro i przeszywająco, ogniskując wzrok na wyraźnie ciemniejszych nadgarstkach. Musiała długo nosić skrępowane ręce i to związane jakimś brutalnym narzędziem, najpewniej łańcuchem, ewentualnie szorstkim powrozem. Nieustannie nurtujące Rowle'a pytanie odbiło się po raz kolejny echem w jego głowie: dlaczego?
-Ja nie posiadam takich umiejętności, pani - rzekł, nie spuszczając z oczu kobiety - ale oni, owszem. Zrobimy co w naszej mocy, aby ci pomóc - zadeklarował, wcześniej gestem wskazując na Drew oraz Antonię.
-Opowiedz nam swoją historię, pani. Zdradź nam melodię, doprowadź do źródła siły, która doprowadziła do tych... zakłóceń. Wesprzyj nas swoją wiedzą, a my postaramy się ulżyć tobie - powiedział, ze spokojem zwracając się do ducha, choć nie był wcale pewny prawdy obietnic, jakie składał. Mógł współczuć kobiecie, samotnej, uwięzionej w zapyziałej jaskini pod ziemią, za towarzystwo mającej jedynie olbrzymiego potwora, ale gra toczyła się o coś więcej, niż uwolnienie nieszczęśniki od jej nędznego nieżycia.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]11.01.18 23:44
Słuchał uważnie każdego z słów zjawy, lecz mimo jej przemieszczania się nie podążał za nią wzrokiem. Myślał, łączył fakty i analizował wszystkie za oraz przeciw. Nie ufał duchom, podobnie jak nie wierzył innym ludziom, jednakże w tej sytuacji wydawało się, iż nie było innego wyjścia. Widmo było ich jedynym tropem, jednak mus obietnicy był niesamowicie zobowiązujący – nawet jeśli chodziło o istotę zza światów. Nie mogli mieć pewności, czy aby na pewno kobieta była tym za kogo ją brali, więc ryzykowali niezwykle wiele; może nawet zbyt wiele? Trapiły go obawy, że mogła okazać się tym, kogo właśnie chcieli w całym tym labiryncie ominąć.
Nie dotykał misy, ponieważ był praktycznie pewien co znajdowało się w jej środku. Po bliższym przyjrzeniu się i upewnieniu, iż w środku nie znajdował się żaden inny składnik podciągnął się z powrotem na nogi, by na nowo zorientować się w sytuacji. Zjawa znajdowała się w pobliżu Valerija, który z dziwnym, bliżej nieokreślonym strachem(?) w oczach zapewnił ją odnośnie pomocy – nie skomentował tego mimo, że na usta cisnęło mu się wiele słów. Był zdania, że ów zapewnienie związało im ręce, a zdejmowanie klątw nie było równie proste, co wyczarowanie bąblogłowy. Wysunąwszy różdżkę przed siebie spojrzał w kierunku regału i celując tuż obok niego wypowiedział cicho - Abspectus. Wiedział, że pole działania w ów komnacie zmniejsza im się coraz bardziej toteż nim go mieli opuścić pragnął sprawdzić wszelakie tropy, by później nie pluć sobie w brodę, iż cokolwiek mógł opuścić.
Kolejne słowa Magnusa sprawiły, że spojrzał w jego kierunku z uniesioną brwią i pytającym wyrazem twarzy. Nie było wyjścia - musieli, choć oby tylko w teorii, spełnić oczekiwania zjawy, aby dostać odpowiedzi, które były im niezbędne. Cena była jednak wysoka, w końcu klątwy były jednym z najczarniejszych dziedzin czarnej magii - jak naiwnie to nie brzmiało.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]11.01.18 23:44
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 87

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Ruiny elektrowni - Page 30 EziDOIT
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]12.01.18 18:40
Antonia wpatrywała się w zjawę jakby chciała przeszyć ją na wskroś; jakby chciała dowiedzieć się co ta tak naprawdę w sobie kryje. Nie znała się na duchach zbytnio, ale spotkała w swoim życiu kilka i wiedziała, że każdy miał swoją własną historię do opowiedzenia i zwykle nie kryły się za tym dobre rzeczy, bezpieczne rzeczy. Kobieta przed nimi zaczęła ją opowiadać już samym swoim wyglądem. Ślady na jej nadgarstkach były jak mapa z przeprawy, którą miała za sobą i którą kiedyś mogła nazwać życiem. Nie było już w niej życia, ale było coś co każdego żywego dotyka. Choć Antonia nie mogła w całości odczytać jej zamiarów to jednak coś jej podpowiadało, że nie wszystko tutaj było proste i kolorowe. Kiedy kobieta się odezwała i poprosiła o zdjęcie klątwy, Borgin skrzywiła się delikatnie. Wiedziała, że z takimi rzeczami zawsze, niezależnie od tego co się wydarzy trzeba uważać. Składnie obietnic nawet komuś kto już nie żyje niesie ze sobą wiele konsekwencji. Znała je i wiedziała, że za obietnicami idą zwykle te złe. Nie odpowiedziała na słowa kobiety, ani nawet wtedy kiedy Rowle powiedział, że ona i Drew mogą jej pomóc. Czekała na rozwój wydarzeń mając nadzieje, że ta niesiona przekonaniem iż Antonia jej pomoże po prostu zacznie mówić. Tego im było dobrze. Dowiedzieć się wszystkiego co może im kobieta wyjawić. Gdy zbliżyła się do ściany, a potem obróciła się w stronę Borgin, ta zobaczyła, że szata ducha układa się w sposób nienaturalny, tak jakby pod tym wszystkim jej ciało było zdeformowane. Co tej kobiecie musiało się przydarzyć zza życia? I dlatego też nie chciała niczego jej obiecywać. Ludzie, którzy cierpieli przed śmiercią często wracają z masą negatywnych emocji i nie obchodzi ich nic innego prócz zemsty. Nie obchodziłoby ją to gdyby nie fakt, że mieli tutaj jeszcze sprawy do załatwienia i cel do osiągnięcia. Nie chciałaby tracić czasu na ducha, który może niekoniecznie im pomóc, a jedynie zaszkodzić. Nie mówiła jednak o swoich obawach. Wiedziała, że nie ma do czynienia z całkowitymi ignorantami i każdy w swoich myślach musiał przeżywać podobne dylematy co ona. Nie chcąc przeszkadzać jej w opowiadaniu podeszła do Drew i nic nie mówiąc przyłożyła różdżkę do jego ramienia i szepnęła. - Episkey Maxima – wszyscy oberwali i żałowała, że nie może po prostu jednym ruchem różdżki uzdrowić wszystkich. Potrzebowali sił i zdrowia, żeby wypełnić zadanie, a ona po prostu nienawidziła bycia bezradną, albo niepotrzebną.



   
Udziel mi więc tych cierpień
 płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t4668-antonia-borgin https://www.morsmordre.net/t4725-vermeer#101224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t4733-skrytka-bankowa-nr-1201#101427 https://www.morsmordre.net/t4726-antonia-borgin#101398
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]12.01.18 18:40
The member 'Antonia Borgin' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 100

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Ruiny elektrowni - Page 30 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]12.01.18 22:12
Nie sądziłem, bym mógł cokolwiek zdziałać przy duchu. Nie znałem się ani na nich, ani też na klątwach, więc zamiast stać bezczynnie uznałem, że pomysł Cynerica i próba odnalezienia wody brzozowej jest zdecydowanie lepszym pomysłem, niźli bezsensowne stanie i obserwowanie poczynań reszty - wiedziałem, że jeśli ktoś miał rozwikłać tą zagadkę, to z pewnością oni. Valerij miał mózg potrafiący zrozumieć rzeczy najbardziej niezrozumiałe, zaś Drew - mimo drażniącego czasem charakteru, był w moim fachu ekspertem. Nie mogłem wypowiadać się pewnie o umiejętnościach Antonii i Magnusa, ale wątpiłem, by Czarny Pan zrzeszał jednostki słabe.
Ominąwszy pułapkę znalazłem się znów na rozwidleniu dróg razem z Cynericem, na jego słowa jedynie skinąłem głową potwierdzając, że i ja zauważyłem owy fakt, gdy posłał zaklęcie wygaszając swoją różdżkę, mruknąłem cicho:
- Lumos. - chcąc uzbroić nas w światło. Ruszyłem w kierunku z którego nadleciała bańka z wodą uważnie rozglądając się po ścianach, próbując dostrzec skąd mogła wylecieć, jak i ustrzec się przed niebezpieczeństwem, o ile w porę uda mi się je dojrzeć.

k100 na spostrzegawczość
anomalie na lumos


Just wait and see, what am I capable of

Apollinare Sauveterre
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4149-apollinare-sauveterre https://www.morsmordre.net/t4299-rembrandt#90382 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f208-horizont-alley-21-3 https://www.morsmordre.net/t4239-skrytka-bankowa-nr-1066#86886 https://www.morsmordre.net/t4236-apollinare-sauveterre#86874
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]12.01.18 22:12
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 17

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Ruiny elektrowni - Page 30 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]12.01.18 22:53
Zarówno Valerij, jak i Rowle, na dłużej poczuli na sobie przenikliwe spojrzenie zjawy; być może poszukiwała w was nieszczerości, nie chciała zostać nakarmiona kłamstwem - być może się go obawiała - wszystko jednak wskazywało na to, że duch przyjął wasze obietnice. Zarówno Drew jak i Antonia zdawali sobie sprawę z tego, że aby zdjąć klątwę z ducha, musieli dotrzeć do ciała, na które ta klątwa została nałożona - do ciała lub szczątek, które po nim pozostały.

Kobieta zadarła lekko brodę, wciąż kiwając się nieco niezgrabnie na boki, przestępując z nogi na nogę, ostatecznie skinęła głową.
- Melodia - powtórzyła jeszcze raz, intensywniej, jak szaleniec, który przywołuje ku sobie dawno zatarte wspomnienia. - Dół, dziecko, melodia - wymruczała, kierując wzrok gdzieś w przestrzeń, nie patrząc na żadnego z was. - Musicie usłyszeć melodię - powtórzyła, a jej źrenice zdały się rozszerzyć, zupełnie jakby dopiero teraz uzmysłowiła sobie jakiś istotny fakt. Cicha melodia, którą zaczęła po chwili nucić, odbiła się echem po piwnicznych ścianach dziwacznych jaskiń, była powolna, a Magnus oraz oddalony od was Cyneric, do którego echo doniosło dźwięki, mogli ją rozpoznać jako dawną kołysankę, do której jednak słowa - byliście niemal pewni - brzmiały inaczej niż te, które po chwili zaczęła wyśpiewywać zjawa:

Pan zazdrośnie strzegł labiryntu, bo to w nim zrodziło się dziecię; do muru go ludzie przyparli,
dlatego pierwszy dzień był sądnym dniem gniewu - odebrał im czystą wodę, by z pragnienia pomarli.

Nie lękała się pana Raela, co wioskowe kmioty chciały ją spalić za zgon kilku kur,
Szukała po łąkach, u stóp szkockich wzgórz, nigdzie nie znajdując nieuschniętych ziół.

Drugiego dnia przyszedł trzaskający mróz, pan trzymał w ręku lodowe sople,
niewzruszony pozostał na płacz, trud i znój, lecz oddał cennej wody krople.

Śnieżyca odebrała ostatnie, co mieli, Raela za zgrozą patrzyła, jak brat bratu
Do gardła się rzuca i z głodu zabija i zjada tłuste mięso, w rytm wojennego taktu.

Raela wyszła więc panu naprzeciw, choć włos jej błyszczał srebrem siwym,
Pojmała jego dziecię, mówiąc o nim, że jest nieszczęść wszystkich winnym.

Pan się rozsierdził, bo dziecię swoje kochał, pokonał i skrępował złą wiedźmę Raelę,
A dziecię lepiej ukrył, los straszny, dzisiaj TO JA więzienie jego dzielę.


Drew mógł być pewien, że w misie nie znalazł się żaden dodatkowy składnik. Zaklęcie rzucone na ścianę znajdującą się obok regału odsuniętego przez Valerija uwidoczniło niewielkie kwadratowe pomieszczenie. Wewnątrz znajdował się rząd wysokich na - około - półtorej metra posągów ustawionych w koło, jeden z nich - przedstawiający kobietę całkiem podobną do obecnej przy was zjawie, z wyjątkowo zaciętym wyrazem twarzy - trzymał lampion, wewnątrz którego żarzyło się błękitnawe światło. Pozostałym posągom z tej odległości i przy niewygodnym, nieruchomym oświetleniu, było wam się trudniej przyjrzeć.

Antonia rzuciła zaklęcie wyjątkowo skutecznie; Drew nie tylko całkowicie pozbył się zasinień, ale równie poczuł się znacznie lepiej.

Cyneric oraz Apolinaire znaleźli się za zakrętem znajdującym się po stronie runy berkano; ich oczom ukazało się niewielkie źródełko znajdujące się na końcu korytarza - najdalej pięć lub sześć metrów przed nimi. Zgaszone przez Cynerika światło prędko przeszło na różdżkę Apolinaire'a, oświetlając drogę: drogę, na której carpiene nie wykryło żadnej przeszkody. Cyneric kontrolnie przystanął, Apolinaire szedł przed siebie: nie dostrzegając w porę ostrza, które na długim wahadle przecięło powietrze tuż przed nim i, jeśli czarodziej nie wykaże się odpowiednim refleksem, przetnie również samego Apolinaira. Jeśli Apolinaire będzie chciał wykonać fizyczny unik, jego ST będzie wynosiło 50.

(nie)życie:

Antonia - bąblogłowa, do momentu zdjęcia
Apo - lumos
Valerij - lumos
Abspectus - 3 tury
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]13.01.18 19:36
Nie wiedział czego spodziewać się po duchu wiedźmy. Łączyła ją z Hectorem walka, a potem ponoć miłość. Jak odnosiła się do dziecka. Czy je akceptowała, czy nie. Ponura kołysanka i jej nastawienie rzuciło nieco światła na sprawę.
- Dość przykra melodia - zauważył. Nie rozumiejąc jej istotności. Próbując przewertować w myślach pewne fakty do którego grono musiał dodać również obraz zza ściany widziany dzięki zaklęciu Drewa. Komnata z posągami. Jednym specyficznym. Całość prezentowała się dość mrocznie kojarząc się alchemikowi w jeden konkretny sposób, który na ten moment rozczarowywał.
- To twój grobowiec, prawda? - Runa w kształcie rybki była powiązana z duchami bliskich zmarłych. To miało sens. W związku z tym, wychodziło na to, że runa w kształcie odcisku kurzej łapy nie tyle co oznaczała wejście do labiryntu z legend, a właściwie mogła być przypisana do samego miejsca w którym znajdowało się więzienie krakena skoro była powiązana z terenami magicznych stworzeń. Wcześniej zignorował ten fakt lub też jego istotność przyćmił innymi nabiegającymi do niego bodźcami. Być może niepotrzebnie. Zasępił się.
- Czy przez to miejsce dostaniemy się na dół? Potrzebujemy dostać się bliżej siły która prawdopodobnie naruszyła klątwę. Przypuszczamy, że jest właśnie na dole, przy dziecku. Jesteś w stanie ją wyczuć, tę siłę, coś czego tu wcześniej nie było, coś innego...anomalie? - zebrał w sobie odwagę próbując coś ustalić jednocześnie podszedł do tej ściany, na które zostało rzucone zaklęcie lustra. Skoro znajdowała się tu komnata to również musiały gdzieś tu być wrota do niej prowadzące. Najpewniej ukryte. Spojrzał na towarzyszy prosząc któregoś z nich o podtrzymanie światła samemu zaś poruszając różdżką w innym celu:
- Dissendium - wypowiedział wykorzystując po części luksus tego, że zaklęcie szyby umożliwiało pozwalało na to, że każda ze ścian komnaty znajdowała się w zasięgu jego wzroku. Jeżeli gdzieś tam znajdowało się ukryte przejście czar powinien zadziałać.
Valerij Dolohov
Valerij Dolohov
Zawód : Alchemik, złodziej
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4909-dolohov-budowa#106821 https://www.morsmordre.net/t5027-valerij-dolohov#107940 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5051-skrytka-bankowa-nr-1263 https://www.morsmordre.net/t5026-valerij-dolohov
Re: Ruiny elektrowni [odnośnik]13.01.18 19:36
The member 'Valerij Dolohov' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 38

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Ruiny elektrowni - Page 30 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny elektrowni - Page 30 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 30 z 45 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 37 ... 45  Next

Ruiny elektrowni
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach