Wydarzenia


Ekipa forum
Cottesbrooke Hall
AutorWiadomość
Cottesbrooke Hall [odnośnik]06.06.21 11:32

Cottesbrooke Hall

Oddana przed ponad stu laty do użytku publicznego posesja stanowiła niegdyś rezydencję letnią lordów Northamptonshire, jednak z czasem jej właściciel, sir Blathmac Bulstrode zdecydował o przekształceniu posiadłości w budynek użyteczności publicznej, dostępny dla czarodziejów wszystkich stanów. Obecnie w budynku we wschodnim skrzydle znajduje się ogromna biblioteka, zapełniona księgami ze zbiorów prywatnych darczyńców, z kolei w zachodniej części utworzony został przytułek dla sierot.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cottesbrooke Hall Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cottesbrooke Hall [odnośnik]27.07.21 13:26
13.12
Każdą formę ucieczki przed czujnym wzorkiem matki należało skrupulatnie rozważyć. Juno nie bardzo rozumiała, dlaczego życzeniem jej rodzicielki był powrót do gry na skrzypcach, ale nie miała siły się kłócić. Travers miała nadzieję, że gdy choć raz bez sporów zrobi to o co ją proszono powszechna kontrola choć odrobinę złagodnieje. Mieszkańcy Norfolk nie bardzo mogli się przyzwyczaić do tej nowej wersji Juno. Uparta, pewniejsza siebie i wiecznie wojowniczo nastawiano, sprawiała, że jej krewni zaczęli tęsknić za tą cichą niesprawiającą problemów małą dziewczynką, która wiecznie ukrywała się w kontach zamku. Chcieli, żeby z tego wyrosła to, to zrobiła. Nikt nie powinien mieć do niej wyrzutów. Juno podejrzewała, że wznowienie gry na skrzypcach do kolejny sposób, by ją opanować i przy okazji uspołecznić. Nie oponowała, bo przecież teoretycznie nie wymagało to od niej zbyt wiele energii. Dawało za to możliwość samotnych wypadów w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie nut. Nikt o zdrowych zmysłach nie zakładałby przecież, że Traversowie dysponują jakimkolwiek zbiorem skoroszytów pełnych czarwnych kropek. Nawet jeśli to Juno i tak postanowiła wykorzystać okazję i udać się do Cottesbrooke Hall. Wyglądając niczym uosobienie twórczego chaosu, przemknęła przez ciemne korytarze, by w końcu dotrzeć do odpowiedniego działu. Po kilku godzinach solidnie okopała się na swojej pozycji. Na sporym drewnianym stole leżały stosy zeszytów zarówno z klasykami, jak i tymi utworami uważanymi powszechnie za dość żywiołowe lub o celtyckich korzeniach. Radosna, pełna życia muzyka była znacznie bliższa sercu lady Travers i to właśnie wokół niej krążyły myśli młodej arystokratki. Gdzieś w tych stosach pojawiło się kilka tomów o podróżach i morskiej florze i faunie. Nie było w nich nic czego Juno już by nie wiedziała, ale książki te miały stanowić sugestie co do nazwiska rudowłosej czarownicy oraz to, że lepiej zostawić ją w spokoju. Mało kto chciał mieć przecież teraz Traversów na głowie.
Juno trzymała w dłoniach jeden z żywiołowych utworów, nuciła go pod nosem. W tym samym czasie opierając stopę o stół huśtała się lekko na krześle. Ucichła gdy usłyszała, że ktoś się zbliża. Na krótką chwilę opuściła strony, by przyjrzeć się intruzowi i szybko ponownie skupiła wzrok na nutach. Lord Lestrange, serce Juno na chwilę przestało bić. Mimowolnie powróciła do tych fatalnych scen, gdy to właśnie ona stawała się obiektem jego żartów i kpin. Dlaczego ze wszystkich szlachetnie urodzonych błaznów to właśnie ten musiał się tu pojawić?


Come out, sea demons wherever you are
your queen summons you

Junona Travers
Junona Travers
Zawód : geograf, podróżnik teoretyczny, naukowiec
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Samotność ma swoje przywileje; w samotności można robić to, na co ma się ochotę.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cottesbrooke Hall 8c6f5322fc5d1cd28ee44f2c67beee1b
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7691-junona-travers#212825 https://www.morsmordre.net/t7707-tryton#213478 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t7792-skrytka-bankowa-nr-1852#217645 https://www.morsmordre.net/t9944-j-travers#300621
Re: Cottesbrooke Hall [odnośnik]04.08.21 23:45
Gaspard skorzystał z wolnego piątkowego popołudnia, były one wszak tak nieliczne, i postanowił zrobić coś dobrego dla swojej pasji jak znaleźć nowe utwory wielkich mistrzów, które mógłby odegrać w swej pracowni przy wysłużonym fortepianie. Przekopał już większość znanych mu miejsc i zbiorów muzycznych, prócz jednego - Cottesbrooke Hall. Sceptycznie podchodził do tej wyprawy, bo nie liczył na owocne łowy. Jak znajdzie choć jeden dobry utwór wart skopiowania i zachowania dla siebie na później będzie zadowolony z tej wyprawy. Wszak jego szafa zamiast ciuchami piętrzyła się właśnie stosami kartek z zapisanymi nutami. Wszedł do budynki rozglądając się dokoła w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby go oprowadzić. Niestety przy drzwiach wejściowych nie było widać żywej duszy, więc zamiast stać i niepotrzebnie czekać, czarodziej wodzony czystą ciekawością skierował się do wschodniego skrzydłą, gdzie mieściła się biblioteka. Zaczął przechadzać się po korytarzach między regałami w poszukiwaniu działu muzycznego i gdy go znalazł był bardziej zawiedziony niż się spodziewał. Wtedy też pojawił się pracownik biblioteki i pytany czy to cała kolekcja jaką posiadają, pokręcił głową z uśmiechem na twarzy i wskazał rudowłosą dziewczynę zakopaną po uszy w stercie książek z nutami jako potencjalną winowajczynię. Lestrange podziękował bibliotekarzowi i ruszył do stolika nieznajomej z zaciekawieniem. Rzadko mu się zdarzało znaleźć kogoś tak bardzo zafascynowanego muzyką jak on sam, a i on nigdy nie posunął się do zgarnięcia całego asortymentu bibliotecznego dla siebie. Gdy już miał się odezwać przedstawiając się, kobieta podniosła znad książek wzrok, ujawniając tym samym swą tożsamość. Przez moment zbity z tropu Gaspard się nie odezwał, tylko patrzył jak rudowłosa ucieka wzrokiem spod jego spojrzenia. ROzpoznał ją, chodzili wspólnie do Hogwartu jednak nie potrafił teraz przypomnieć sobie jej imienia. Oczywiście, pewnie to i lepiej, bo nie był zbyt miły dla niej, szczególnie w latach dorastania, gdy to wraz z kolegami mieli nieprzyjemny zwyczaj zwracania na siebie uwagę w negatywny sposób.
- Przepraszam, że przeszkadzam, jednak nie mogłem się oprzeć by nie poznać osoby, która zagarnęła dla siebie całą muzykę w tym miejscu. - Postanowił podejść do tej rozmowy jak do zupełnie nowego rozdziału w książce. Może to doceni?
- Pozwolisz, że się dosiądę?





In darkness one may be ashamed
of what one does,


without the shame of disgrace




Gaspard Lestrange
Gaspard Lestrange
Zawód : Asystent Dyrektora kreatywnego Opery
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Hell is empty and all the devils are here.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10058-gaspard-lestrange https://www.morsmordre.net/t10117-edgar#306640 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t10119-gaspard-lestrange
Re: Cottesbrooke Hall [odnośnik]05.08.21 18:01
Juno wbiła paznokieć wskazującego palca w sąsiedni opuszek kciuka. Ból fizyczny miał spowodować, że wydostanie się z odmętów bolesnych wspomnień i wrócić do równie ponurej rzeczywistości. Obecność Gasparda stanowiła problem i to bardzo poważny. Ona chciała tylko jednego wolnego dnia. Chwili świętego spokoju od wszystkiego, co związane było z koniecznością wchodzenia nie swoje buty. Jednak skoro ona była tu pierwsza można było nazwać Lestrangea złym najeźdźcą i próbować odeprzeć jego atak? Kto by się zainteresował tak nieistotnym incydentem, jak wybuchnięcie pewnego młodego lorda w powietrze albo przynajmniej pozbycie się jego pięknych włosków? Chociaż z drugiej strony oboje byli dorośli, było już trochę za późno na zemstę. Prawda?
Gdy się odezwał jej usta niemal natychmiast wykrzywiły się w ironicznym uśmiechu. Teoretycznie miała wszelkie prawo obrazić się za to, że jej nie poznał. Należało jednak wziąć dwie kwestie pod uwagę. Po pierwsze mało kto miał tak dobrą pamięć jak ona. Po drugie w czasach szkolnych dla Lestrangea musiała ledwo zaliczać się do grona ludzi i to pewnie tylko dlatego, że podobnie jak on nosiła węża na piersi. Nic więc dziwnego, że wyrzucił jej imię z pamięci. Pamiętał ją jednak…tego była pewna. Juno nie miała najmniejszego zamiaru docenić prób ponownego rozpoczęcia znajomości. Zastanawiała się jednak czy z ciekawości nie podjąć rękawicy. W najgorszym razie na liście lordów, którzy za nią nie przepadają pojawi się kolejne nazwisko. - Jeszcze się zastanowię czy przyjąć przeprosiny. - Odpowiedziała spokojnie, zupełnie pomijając fakt, że słowa Gasparda miały przecież typowo grzecznościowy charakter. - Czyżby w jakimś starym zamku pożar zabrał całą rodową bibliotekę i gazety zapomniały o tym wspomnieć? - Uniosła brwi w geście zdziwienia. Piła oczywiście do tego, co Lestrange właściwie tutaj robił. Czy jego ród nie był przypadkiem właścicielem całej opery ze wszystkimi jej zasobami? Juno miała tego dnia fatalny humor i z radością znalazłaby sobie ofiarę, na której mogłaby się powyżywać. Ale oczywiście na jakąkolwiek formę zemsty byli już przecież zdecydowanie za starzy. Warto jeszcze wspomnieć, dla czego właściwie tak szybo postanowiła się przyznać, że wie, iż ma do czynienia z jego lordowską mością. Pomijając kwestie grzecznego zachowania, jego wygląd dość jasno zdradzał pozycję społeczną. Nie chodziło nawet o to, że nie był wychudzony czy „zniszczony” jak większość zwykłych ludzi. Od początku było po prostu jasne z kim miało się do czynienia. Gdy zapytał, czy może się przysiąść kiwnęła głową w geście zgody. Skoro sam się o to prosił to kim była, żeby mu zabraniać? - Te uśpiłyby nawet dziecko wypełnione po brzegi czekoladowymi żabami, ale może znajdziesz tam coś dla siebie. - Wskazała na najbardziej oddalony od niej stos książek. Analogia była mało wyszukana, ale przynajmniej na tyle obrazowa, by łatwo odczytać gust Gasparda, jeśli coś przykuje jego uwagę. Juno przewróciła stronę swojej książki i wróciła do kiwania się na krześle.


Come out, sea demons wherever you are
your queen summons you

Junona Travers
Junona Travers
Zawód : geograf, podróżnik teoretyczny, naukowiec
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Samotność ma swoje przywileje; w samotności można robić to, na co ma się ochotę.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cottesbrooke Hall 8c6f5322fc5d1cd28ee44f2c67beee1b
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7691-junona-travers#212825 https://www.morsmordre.net/t7707-tryton#213478 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t7792-skrytka-bankowa-nr-1852#217645 https://www.morsmordre.net/t9944-j-travers#300621
Re: Cottesbrooke Hall [odnośnik]16.08.21 22:18
Pierwsze słowa kobiety od razu zdradziły, że rozpoznała Gasparda ze szkolnych lat i nie pała do niego pozytywnymi emocjami. Sam czarodziej nie był pewien czym dokładnie zawinił kobiecie, może czystą złośliwością i przezwiskami, a może faktycznie coś okropnego wydarzyło się w jej obecności, co Gaspard wyrzucił dawno z pamięci? Nie mniej jednak, wiedział, że kobieta choć zachowawszy klasę godną jej pozycji postara się dzisiaj odgryźć na jego osobie. Co w sumie nawet spodobało mu się, a już myślał, że ten dzień będzie kolejnym nudnym zimowym popołudniem, których ostatnio miał już dość. Po fenomenalnej premierze w Operze, do końca stycznia mieli przedstawiać Czarodziejski Flet dla wszystkich chętnych gości, a kolejny repertuar na następny rok jeszcze nie został określony przez jego ojca, więc młody lord właściwie nie miał zbyt dużo obowiązków związanych z pracą aż do następnego sezonu. Sam już dawno porzucił pomysł zaproponowania nowego repertuaru, bo wiedział, że cokolwiek nie zaproponuje, jego ojciec znajdzie idealną wymówkę, by tego nie zawrzeć na kolejne kilka miesięcy. Tak zresztą było też z ostatnią operą, którą próbował przeforsować od ponad roku i gdyby nie to, że chwilowa niemoc jego ojca, pewnie nigdy nie udałoby mu się wystawić Czarodziejskiego Fletu. Teraz jednak, gdy premiera rozniosła się hukiem po szlacheckich rodach, całą zasługę i ciężką pracę przypisywał sobie Flaco, nie racząc swego syna ani dobrym spojrzeniem. Gaspard był już do tego przyzwyczajony, a sam nie szukał takiej sławy.
Zadziorna odpowiedź rudowłosej czarownicy wywołała uśmiech na ustach Lestranga, chociaż dalej głowił się, czym mógł aż tak zajść za jej skórę w szkolnych latach. To nie tak, że wybitnie uparł się na rudowłosą, on i jego znajomi nie prześladowali tylko jednej osoby a raczej skakali z okazji na okazję, by zawsze pośmiać się z kogoś nowego. I chociaż to nie czyści czarodzieja z głupiego zachowania, ani fakt, że był młody i dopiero dorastał. To trochę łagodził jego czyny, przynajmniej w jego oczach. Notoryczne znęcanie się nad jedną osobą wydawało mu się dużo bardziej okrutne niż głupie żarty od czasu do czasu na różnych ludziach.
- Nie słyszałem o żadnym pożarze ostatnio, ale przyznam, że nie jestem na bieżąco z plotkami. - I choć doskonale wiedział do czego pije czarownica, to nie pozwolił sobie dać jej satysfakcji i podjął temat jak każdy inny obcy, dobrze wychowany członek szlacheckiego rodu. Chociaż był przekonany, że oboje są świadomi swych zagrywek i doskonale rozumieją ukryty przekaz wypowiedzianych słów.
Patrząc na wskazany stos książek na drugim końcu stołu Gaspard nie wiązał dużych nadziei na znalezienie czegokolwiek dobrego, ale przecież nie mógł sobie również pozwolić na szarpanie się z kobietą, tak urodziwą i w miejscu publicznym, o tomy, które leżały centralnie przed nią. Już stąd widział, że dopadła jedną interesującą propozycję od Alexandra Hamiltona.
- Sprawdzę, czy czegoś Lady nie przeoczyła. - Mówiąc to posłał kobiecie szarmancki uśmiech i usiadł na wprost niej, nie dając jej możliwości zapomnienia o swej osobie. Machnięciem różdżki przysunął do siebie porzucone książki i w ciszy zaczął je przeglądać, rzucając co kilka minut wzrokiem na kobietę.





In darkness one may be ashamed
of what one does,


without the shame of disgrace




Gaspard Lestrange
Gaspard Lestrange
Zawód : Asystent Dyrektora kreatywnego Opery
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Hell is empty and all the devils are here.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10058-gaspard-lestrange https://www.morsmordre.net/t10117-edgar#306640 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t10119-gaspard-lestrange
Re: Cottesbrooke Hall [odnośnik]22.08.21 13:55
Choć Juno jeszcze niechętnie to przyznawała ucieszyła ją odpowiedź nieproszonego towarzysza. Widać było w niej pewną dozę inteligencji, która ukrywała się za brązowymi oczami. Mogło się jej nie podobać towarzystwo mężczyzny, ale lepsza obecność kogoś potrafiącego używać swojego mózgu niż głupca. - Mało szlachecka postawa. - Odpowiedziała uśmiechając się przy tym z lekką nutą rozbawienia. Powoli umierając z nudów na kolejnych herbatkach, obiadach i innych sabatach Juno zdążyła zauważyć, że ich lordowskie moście bez względu na płeć, z dziką przyjemnością podają sobie plotki z ust do ust jakby to była najlepsza ambrozja. Czasem wydawało się, że służyło to jako narzędzie do wypadania reakcji na dany temat innym razem służyło głównie jako mało inteligentny sposób na zabicie czasu. Co nie zmienia faktu, że plotka była w ich świecie chlebem powszednim. - Ale przecież nikt nie jest idealny. - Dodała po chwili wyciągając ze swojej torby kałamarz, pióro i papier do nut. Teoretycznie, gdyby tylko o to poprosiła na pewno użyczono by jej tutejszych materiałów. Juno jednak miała zwyczaj chodzenia z własnymi przyborami, ponieważ tylko im ufała. Był to jedno z wielu głęboko zakorzenionych dziwactw młodej panny Travers. W końcu zaczęła przepisywać utwór z książki, która widocznie interesowała jej towarzysza.
Ręką Juno dość szybko przesuwała się po pergaminie, by w końcu zatrzymać się raptownie. Natomiast na drobnej twarzy pojawił się grymas świadczący o niezadowoleniu. Kolejnym dziwactwem dziewczyny była niechęć do własnego tytułu. Problem polegał na tym, że nie bardzo wiedziała co powinna w tej chwili zrobić. Pozwolić by dalej kaleczono jej uszy tym okropnym słowem przy jednoczesnym zachowaniu pozorów czy też może jednak zaproponować zupełnie inne rozwiązanie. Cóż przecież i tak była w złym humorze i w sumie było jej wszystko jedno co pomyśli młody lord. Zanim się jednak odezwała pozwoliła sobie na ciche westchnięcie. - Mam na imię Juno i przy tym zostańmy. Lady zachowajmy na sytuacje, gdy obowiązek lub etykieta zmusi lorda do rozmowy ze mną w większym gronie. - Wróciła do przepisywania nawet nie spoglądając na mężczyznę. - Co zaś się tyczy książki to nie mam w zwyczaju niczego pomijać. - Dodała po chwili i odłożyła pióro do kałamarza. Podniosła się z miejsca przez chwilę przepatrując stosy książek przed nią. W końcu wyciągnęła jedną z nich i podsunęła Lestrangowi. -Ten sam autor, lepiej pasują na fortepian.- Usiadła na swoim miejscu wracając do rozpoczętej pracy. - Dłonie zdradzają wszystko. - Odpowiedziała na pytanie, którego w sumie jeszcze nikt nie zadał. Zresztą w równie dobrze mogła zwracać się do samej siebie, a nie do siedzącego obok mężczyzny. - Jedyną opcją byłby skrzypce, bo przecież tylko na takich instrumentach możemy grać, ale tak jak już mówiłam dłonie. - Machnęła ręką jakby to było coś nieistotnego i oczywistego zarazem.


Come out, sea demons wherever you are
your queen summons you

Junona Travers
Junona Travers
Zawód : geograf, podróżnik teoretyczny, naukowiec
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Samotność ma swoje przywileje; w samotności można robić to, na co ma się ochotę.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cottesbrooke Hall 8c6f5322fc5d1cd28ee44f2c67beee1b
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7691-junona-travers#212825 https://www.morsmordre.net/t7707-tryton#213478 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t7792-skrytka-bankowa-nr-1852#217645 https://www.morsmordre.net/t9944-j-travers#300621
Re: Cottesbrooke Hall [odnośnik]14.10.21 13:33
Po parunastu minutach przeglądania książek z dużą ilością tekstu i małą ilością utworów Gaspard miał już dość. Nie po to tu przyszedł, nie zamierzał tu spędzić połowę dnia, chciał znaleźć jakieś 3 książki z interesującymi utworami od wielkich autorów po to by skopiować parę w celach nauki. Nie spodziewał się znaleźć tu kogoś ze swych młodzieńczych lat, zwłaszcza szlachcianki. I choć wydawałoby się, że bardzo dużo osób wysoko urodzonych ćwiczy, bądź ma talent muzyczny, to nie wiele z nich uważa to za pasję wartą wypraw do najdziwniejszych miejscy w poszukiwaniu inspiracji i kolejnych utworów. Dlatego nie spodziewał się tu znaleźć kogokolwiek ze szlachetnych rodów.
Mimo wszystko skrupulatnie przeszukiwał podarowane mu książki, jakby faktycznie zawierały interesujące szczegóły i wiadomości. Miał nadzieję, że uda mu się przeczekać, aż kobieta skończy z upragnionym tomem Hamiltona i odrzuci go w bok, tak by Gaspard mógł do niego zajrzeć. Poszukiwał czegoś dla duetu, tak by mógł dalej pracować nad swoją muzyką z Prim i może zaczerpnąć inspiracji dla nowych utworów.
Plotki nie leżały w jego naturzę i choć siłą rzeczy śledził najnowsze doniesienia ze świata czarodziei na licznych balach i bankietach, tak nie przypisywał temu zajęciu szlachetnych cech. Często się brzydził ludźmi, którym usta nie zamykały się od kolejnych sfałszowanych wiadomości o innych, którzy z dziką satysfakcją rozpowiadali nieprawdę na swój i innych temat. Fałszywość jednak była na porządku dziennym w ich świecie, plotki były tylko jednym z objawów wojny. A z tą Gaspard nie chciał mieć nic wspólnego. Zignorował więc komentarz młodej czarownicy lekkim uśmiechem na twarzy i wrócił do swojej lektury.
- W takim razie mi mów Gaspard, lord Lestrange to mój ojciec - puścił do niej porozumiewawcze oczko i z chęcią przyjął od niej proponowane książki. Wszak szukał czegoś dla jego duetu z Prim, kompozycje na fortepian i skrzypce, niemniej jednak chętnie zaczął oglądać utwory z nowych książek, przekartkowując strony w uważny sposób, tak by najdrobniejszy szczegół nie uciekł jego uwadzę.
- Spostrzegawcza jesteś. - odpowiedział na jej uwagę o dłoniach. Wiedział, że jego ręce są smuklejsze poprzez granie na fortepianie niż pewnie by były, gdyby dołączył do Rycerzy i walczył na wojnie, jednak większość ludzi tego nie zauważa. Jego postawa, pewność siebie i zawsze silny uścisk dłoni praktycznie maskowa smuklejszą budowę ciała i palce pianisty.
- Więc jeśli mamy do wyboru tylko dwa instrumenty, to zakładam, że ty grasz na skrzypcach? Grasz publicznie gdzieś? Może powinienem przyjść kiedyś na Twój występ?





In darkness one may be ashamed
of what one does,


without the shame of disgrace




Gaspard Lestrange
Gaspard Lestrange
Zawód : Asystent Dyrektora kreatywnego Opery
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Hell is empty and all the devils are here.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t10058-gaspard-lestrange https://www.morsmordre.net/t10117-edgar#306640 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t10119-gaspard-lestrange
Cottesbrooke Hall
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach