Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet Megary
AutorWiadomość
Gabinet Megary [odnośnik]10.08.16 13:50
***
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]10.08.16 13:50
Pobawmy się w chowanego. Megara ukryje się w jakimś ciemnym kącie Marseet a wszyscy będą jej szukać. Co robi gdy tak siedzi w szafie lub kuli się gdzieś pod biurkiem? Płacze, na nic innego nie ma już sił.
Minęły trzy dni od spotkania z Darcy.  Siedemdziesiąt dwie  godziny i po jej marzeniach, planach i nadziejach nie było już nawet śladu. Wszystko okazało się kłamstwem. A ona? A ona była tylko nawiną dziewczynką która ośmieliła się wierzyć, że tym razem los się do niej uśmiechnie. Żałosne prawda? Czwartego dnia obudziła się za nim jeszcze słońce postanowiło wychylić się zza horyzontu. Podniosła się z łóżka i na koszule nocną nałożyła jedwabny szlafrok. Z końca jej różdżki błysnęło światło a ona wyszła na korytarz kierując się w stronę biblioteki.  O tej porze wszyscy powinni jeszcze spać. Ciche kroki czy światło nie powinno nikogo wyciągnąć z łóżka. Nikt nie zauważy, że znów gdzieś zniknęła. Może dziś już nikt nie będzie jej szukał. W końcu będzie miała czas by spokojnie pomyśleć.  Musiała ułożyć nowe plany, mieć cel który nie pozwoli jej się rozsypać. Pytanie tylko czy lepiej skupić się na zniszczeniu męża czy na uwolnieniu się spod jego władzy?  
Wślizgnęła się do biblioteki kierując swoje kroki w stronę jednej z półek. Zbliżyła różdżkę do tomów by znaleźć ten jeden konkretny, który otwierał drzwi do jej samotni. W każdym starym dworze znajdują się tajne komnaty. Ta została zaanektowana przez Megarę niedługo po jej ślubie. Gdy ją znalazła było tam kilka starych obrazów i mnóstwo pajęczyn. Nie prosząc nikogo o zgodę przerobiła go na swój gabinet.  Wierzyła, że o tym miejscu wie tylko ona i jej droga Alice. W tych bolesnych chwilach stara niania była dla Megary jedynym wsparciem. To ona znajdowała jej kryjówki, błagała by zjadła choć kęs i tuliła w ramionach gdy zanosiła się od płaczu. Jednak przede wszystkim broniła przed Deimosem wymyślając coraz to nowe kłamstwa mające tłumaczyć jej nieobecność. Marseet znów tonęło w przerażającej ciszy. Czekało na kolejny wybuch i na kolejną wojnę.
Promienie słońca coraz brutalniej próbowały się przebić przez grube zasłony. Megara nie zwracała na nic najmniejszej uwagi. Nie przeszkadzał jej nawet fakt, że mimo mijającego czasu ona wciąż ubrana w koszule nocną. Była zbyt zajęta przeglądaniem kolejnego grubego tomu. Odpowiedź na wszystkie jej problemy kryła się w stosie ksiąg który piętrzył się obok biurka za którym siedziała. Rozwód, separacja, prawa rodzicielskie i w końcu i eliksir który raz na zawsze zakończyłby wszystko. Sięgnęła po papierosa  i zaciągnęła się po raz ostatni. Zgasiła niedopałek wrzucając go do złotej popielniczki i wróciła do swojej lektury. Zamknęła kolejny tom gdy zegary w całym Marseet wybiły godzinę dziewiątą rano. O tej porze cały dom był już na nogach. Doszedł do niej szczęk otwieranych drzwi. Spodziewała się, że to Alice po raz kolejny będzie próbowała wmusić w nią jedzenie. - Nie jestem głodna - wolała uprzedzić fakty i zaoszczędzić sobie czasu. Była odwrócona tyłem do przejścia dla tego nie mogła dostrzec kto się zbliża. - Pojechał już? - spytała ciszej.  Los jak dotąd oszczędził jej spotkania z mężem. Dał jej czas na ostatnią łzę  i ostateczne pożegnanie z wizją..szczęścia wypełniającego ten przeklęty stary dwór.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]10.08.16 16:20
Dwa ostatnie miesiące uśpiły czujność Deimosa. Wspaniale przecież zaczęli się dogadywać, a święta były jednymi z lepszych w jego życiu, chyba lepsze miał tylko wtedy kiedy dostał swojego pierwszego prywatnego rumaka, kiedy miał dziesięć lat. Do tego wiadomość o ciąży uradowała jego serce. Wszystko się układało, a on był już spokojny o kolejne lata. No i jak się okazuje, chyba się przeliczył.
Megara znikła trzy dni temu. Pierwszego dnia uznał tłumaczenie służącej i skinął głową na nieobecność żony. Z doświadczenia wiedział, że nie ma sensu ingerować w jej humory, jeżeli on nie ma na nie siły, a istnieje prawdopodobieństwo, że po nocy jej przejdzie. Drugiego dnia wybrał się do miasta i kiedy wrócił nocą, dostał wiadomość że Meg śpi. A więc nie zamierzał jej budzić. Trzeciego dnia posłał jej do jedzenia smakołyków całą moc, otrzymał jednak wiadomość po trzech godzinach, że obiad się zmarnował, bo Megara nie chce nic jeść. I od wieczora poprzedniego, Deimos myśli. Może to, że jej nie widział trzy dni to wina jego, a może to ona się obraziła? Nie spał dobrze i rano postanowił po przejażdżce, która oczyściła jego głowę, że musi znaleźć Megarę.
Schowała się dobrze, bo z początku nawet nie myślał, że może być w pokoiku przy biblioteczce. Ale Alice, którą potraktował zakleciem perswazji potwierdziła jego ostatnią myśl. A więc to tam. Złapał talerz ze słodkościami, goraca czekoladę i poszedł do wskazanego pokoju. Drzwi zadzwieczały, kiedy wszedł niosąc zastawe z poczęstunkiem. Witają go plecy Megary, widzi jej zmęczony i uchylony kark. Jest zdenerwowana. Ale jej drugie pytanie łamie mu serce. Dlaczego znów ma wrażenie, że coś zepsuł?
- Przyniosłem ci coś do zjedzenia, oserwij się łaskawie od pracy- podchodzi i stawia tacę na biurku. Co na nim leży, czy wielkie plany destrukcji następcy Yorkshire? Nie dojrzał, zbyt zajęty analizowaniem zachowania żony. Może uznał, że i tak by to nie zainteresowało, a jej zachowanie to ciężarne fanaberie. Kładzie dłoń na jej karku i czuje cały stres. -Megaro, nie możesz się tak zachowywać, co znów ci się stało? Przecież nie możemy żyć w takich warunkach
A może musimy się do nich zacząć przyzwyczajać.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Gabinet Megary [odnośnik]10.08.16 18:57
Wielkie plany zniszczenia swojego małżeństwa, dziecka które nosiła pod sercem i pociągnięcia za sobą całego Yorkshire. Wielkie niemożliwie do zrealizowania plany. O rozwodzie nie było przecież teraz mowy. Nie mogła być pewna, że Deimos wyrazi na to zgodę. Nawet jeśli pozostaje jeszcze kwestia legitymizacji ich potomka. Megara nigdy nie zgodziłaby się na zrobienie z niego bękarta. Najlepszym wyjście była separacja. Mogła doczekać rozwiązania gdzieś na drugim końcu hrabstwa i przez całe miesiące nie oglądać twarzy męża. Co byłoby później? Jeszcze nie wiedziała, ale przecież byli dorośli. Mogliby się jakoś dogadać. Usunięcie ciąży oznaczało otwartą wojną. Naprawdę miała na to jeszcze siłę?
Wszedł do środka. Dla czego znów nie rozpoznała, że to on. Nie usłyszała czegoś znajomego w ciężkich wolnych krokach. Zapach whisky i cygar stał się dla niej dziwnie obojętny. Już nic dla niej nie znaczył? Nie, niemożliwe. Wystarczył jeden dźwięk jego głosu by poczuła jak cała sztywnieje. Nie mogła się ruszyć, nie mogła oddychać, nie mogła nawet na niego spojrzeć. Wzrok wciąż miała utkwiony  w tekście. Wpatrywania się w niego tak kurczowo, liczyła na objawienie, siłę która pozwoli jej przetrwać starcie z Deimosem. Nic, miała wrażenie, że kurczy się w sobie. Jeszcze chwila i podbiegnie do kąta i ukryje się w jego cieniu. Odda wszystko co ma, niech tylko zły pan w końcu odjedzie. Gdy postawił tacę z jedzeniem zmusiła się do przeniesienia wzroku w jej stronę. Tym razem wpatrywała się w parę unoszącą się znad gorącego kubka. - Dziękuje - wydusiła z siebie siląc się na obojętną barwę. Zapach jedzenia zaczął przyprawiać ją o mdłości. Oparła się o krzesło na którym siedziała a głowę oparła na łokciu. - Co on jej zrobił? - spytała samą siebie. Alice z własnej woli nigdy nie zdradziłaby swojej wychowanicy. Odpowiedź sama się nasuwała. Słychać było jej ciche westchnięcie.
Poczuła jak kładzie dłonie na jej skórze. Zacisnęła mocniej żeby byle tylko od razu nie poderwać się z miejsca. Miała wrażenie jak gdyby jego dotyk palił. Całe jej ciało skręcało się z bólu. Skończył mówić, już mogła wstać i zrzucić z siebie to jarzmo. Chwyciła tylko za różdżkę i uciekła w głąb pokoju zwiększając tym samym dystans pomiędzy nimi. Uniosła dłoń a wszystkie zgromadzone przez nią książki i pisma podfrunęły do góry by w końcu wylecieć przez otwarte przejście i znaleźć swoje miejsce. Nie opuściła różdżki gdy już było po wszystkim. Wciąż celowała w stronę biurka w stronę Deimosa który stał w pobliży. Już dała znak, że nie chce go widzieć? Minęło kilka zdecydowanie zbyt długich sekund zanim w końcu ręka Megary ułożyła się wzdłuż jej ciała. Nie schowała różdżki, wciąż zaciskała ją w lekko drżącej dłoni. Owinęła się mocniej szlafrokiem. Gdy kątem oka dostrzegł swoje odbicie w lustrze zrozumiała, że to był błąd. Delikatny materiał tylko podkreślał zaokrąglany brzuch. Chociaż nie, może to właśnie dobrze. Może teraz nie odważy się do niej podejść, nic jej nie zrobi. W końcu uniosła na niego zimne spojrzenie. Pod tą cienką warstwą lodu ukrywał się strach i gniew. To już nie potrwa długo. - Wolałabym zostać sama. Proszę cię, wyjdź - najpierw dziękuję a teraz jeszcze proszę. Chciała być grzeczna, chciała żeby odszedł i zostawił ją w spokoju. Nauczyła się już, że krzykiem nic nie załatwi. Niech odejdzie, jego słowa i tak do niej nie docierały. Nie dostrzegła troski w słowach i czynach. Był tylko potworem, ciemiężcą, kłamcą.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]10.08.16 22:09
Jej natychmiastowa reakcja, jego zmarszczone czoło. Jak poparzona się od niego odsuwa, a jego spokój zaczyna być rozdygotany. Coś musiało się wydarzyć. Tylko co takiego. Wirujące w powietrzu papiery, kartki i książki, to wszystko podmuchem wyrzucone z pokoju. Nikt nie wejdzie, w obawie, że zaatakuje go coś cięższego kolejnym razem.
Zresztą Alice właśnie dochodzi do siebie.
- Uspokój sie - mówi stanowczo, spoglądając na ten obraz nędzy i rozpaczy - Co cię opętało, kobieto?
No już Megara, wykrzycz co czujesz, co cię boli i dlaczego nie możesz znieść jego spojrzenia. A może przyznaj się wreszcie do tego, że.. wcale cię to tak nie męczy. I tylko ci się wydaje, że jesteś oburzona, ale tak na prawdę to wcale tak do końca nie zniszczyło ci to psychiki. No więc jak będzie, jak było, jak jest? Megara jest daleko, a Deimos się nie wycofuje. Wręcz odwrotnie. Stawia stopę w krok w jej stronę.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Gabinet Megary [odnośnik]11.08.16 0:54
Jego stanowczy głos tylko rozjuszył. Była już niemal gotowa do kolejnej walki bo jak upadać w otchłań to przecież tylko razem. Wyprostowała się i uniosła dumnie brodę. Widać było, że jeszcze sekundka i zacznie swą przemowę pełną warknięć i słów których nie będzie mogła cofnąć. Coś się jednak zmieniło. Jej oczy zaszły mgłą a kolana zaczęły się pod nią uginać. Mdlała, o to efekt niejedzenia, płaczu i niewielkiej ilości snu. Organizm sam buntował się przeciwko niej. Utrzymała się tylko na nogach dzięki temu, że w porę oparła się o szafę przy której stała. - Nie- - wydusiła słabym głosem wystawiając wyprostowaną dłoń w stronę Deimosa. Chciała go w ten sposób powstrzymać przed podejściem w jej stronę. - Nic mi nie jest - dodała instynktownie chcąc go uspokoić. Opierając się dłonią o meble a później o ścianę podeszła do niewielkiego wykuszu i zaczęła siłować się z klamką. Przeklęła cicho pod nosem gdy rozedrgane dłonie odmówiły jej posłuszeństwa. W końcu jednak się udało. Styczniowy wiatr wdarł się do pokoju. Jeden oddech, drugi i na bladych policzkach pojawiły się nieznaczny rumieniec.  Meg odwróciła się plecami do okna i usiadła otoczona kolorowymi poduszkami. Słyszała jak Deimos zbliża się w jej stronę. Jęknęła cicho z bólu. Przecież go prosiła. Czemu on nigdy nie chce jej słuchać. Wpatrzona w dywan szukała słów które najlepiej przekazałyby jej myśl. O tym, że nigdy więcej nie chce go widzieć. O tym, że jego dotyk napawa ją wstrętem. O tym, że całe ich szczęście zostało zbudowane na kłamstwie. - Wiem, że byłeś wtedy pijany - cichy, chrapliwy głos przerwał ciszę. - Chce jednak wiedzieć co pamiętasz z tamtej nocy po naszym aresztowaniu - wyrzuciła w końcu z siebie. Raptownie podniosła na niego wciąż jeszcze chłodne spojrzenie. Chciała widzieć jego reakcję. Najmniejsze drgnięcie powieki nie mogło umknąć jej uwadze. Niech da jej kolejny powód. Niech uświadczy w przekonaniu, że miała rację. Megara nie wierzyła w to, że Deimos nie pamiętał co zrobił. Sądziła, że cały czas ukrywał przed nią prawdę. Znalazł w końcu sposób jak ją omotać i przywiązać do siebie. Wszystko opierało się na kłamstwie. Każe radosne wspomnienie, te chwile w których wydawali się szczęśliwi napawały ją teraz niesmakiem i goryczą. Wszystko było oparte na kłamstwie.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]11.08.16 21:39
Wszystko z nią dobrze, a jednak wygląda okropnie. Deimos Lwie Serce chce popędzić do damy i wspomóc ją, kiedy ta słania się na nogach. Ale ta dama, to jego żona. A wobec niej ma jedną zasadę: nie przesadza, nie robi nic na siłę. ta zasada wykiełkowała bardzo dawno w jego świadomości, możliwe, że została zasadzona przez panią Leandrę podczas usuwania z jego głowy wspomniena o tym, co sobie przypomniała Megara z kolei.
Zbliża się powoli, lecz jej głos go zatrzymuje w miejscu. Co z nią znów, kiedy on znów się upił? Ostatnio to nie pije aż tak dużo jak zwykle. No i na pewno wczoraj nie wypił tyle, żeby można było miec do niego pretensję. A może nie pamięta. Kiedy Megara każe mu sobie przypomnieć co wyczyniał po aresztowaniu, ten oczywiście nie wie co ma jej powiedzieć.
Wyrzuca jedną rękę w górę w geście pretensji.
- To tak dawno, skąd mam to teraz pamiętać - oburza się i zgodnie z jej wolą odsuwa, znów kroki robi w tył i kładzie glowę w dłoni, żeby się zastanowić - No nie pamiętam, mówiłem ci, że sie spiłem jak świnia tym gównianym winem z Dziurawego Kotła, nawet nie pamętałem że poszliśmy do wiezienia, nie pamietasz? Rano się obudziłem z wielkim kacem i Alfred mnie poinformował. A co, chcą mnie znów tam zaprowadzić? Megara, to Tower to jest rezydencja moich przodków, może mnie zapraszają na jakiś bankiet - zbagatelizował sprawę i postanowił, że to czas na oparcie się o krzesło w którym przed chwilą siedziała. O co jej do cholery chodzi?
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Gabinet Megary [odnośnik]11.08.16 22:31
Siedziała przy uchylonym oknie czują jak wiatr rozwiewa jej włosy na wszystkie strony. Wzięła oddech, zimne powietrze wypełniło jej płuca ale jeszcze nie była wstanie mówić. Każde wypowiedziane słowo  kosztowało ja zbyt wiele. Mogła tylko słuchać jak pretensji i oburzenia w jego głosie. Nie miał do nich prawa. Nie miał prawa do niczego. Powinien stać i czekać aż rzucić w jego stronę śmiertelne zaklęcie. Tak, mogła to sobie wyobrazić. Jak skręca się z bólu pod jej stopami. Jak z jego oczy znika życie. Zacisnęła palce na różdżce. Jego ordynarne słownictwo kaleczyło uszy. Wydała  z siebie cichy charkot. - Nie kpij ze mnie Deimos - ostrzegła go. Jak śmiał udawać, że o niczym nie pamięta. - Chcesz mi wmówić, że zapomniałeś jak biłeś mnie póki nie straciłam przytomności? Jak związałeś mnie żebym przestała się przed tobą bronić?! Jak - zamilkła, bladą twarz wykrzywił grymas bólu. Jeszcze przed chwilą jej ton głosu by wyraźny i donośny. Słychać było w nim gniew i już pewnie nienawiść jaką wówczas czuła do męża. - mnie zgwałciłeś i zmusiłeś żebym prze całą noc leżała przy twoim boku?!? - wykrzyczała wreszcie. Nie rozpłakała się, nie miała już łez. Mimo ogólnej słabości organizmu pojawiła się tuż przy nim. Miał dostrzec na jej twarzy nienawiść i odrazę. Zrozumieć, że mówi prawdę. Już wie o wszystkim i nie mógł jej więcej oszukiwać. Dotknęła go, kciukiem przejechała po bliźnie wzdłuż linii ust. - Powiesz mi teraz, że to pamiątka po wizycie w jakimś burdelu? - głos lady Carrow nagle wydał się wypruty z wszystkich emocji. Tylko niebieskie oczy zdradzały jak wiele myśli kłębi się teraz w jej głowie. Gdzieś pomiędzy gniewem i nienawiścią ukrywał się ból. Ten który miażdży twoje serce i jednocześnie sprawia, że jeszcze żyjesz. Chcesz żeby twój ciemiężca cierpiał tak samo jak ty. Niech umiera w niekończącej się agonii. Niech zobaczy jak to piękne.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]11.08.16 23:05
Zaraz, czy jemu coś nie świta? Ale przecież tamten wieczór... był dziś tak odległy. Deimos nie wierzył w to, że nagle się pani Carrow to przypomniało. Przecież w ostatnich dniach, w święta... nie poruszała tego, jeżeli coś takiego miało by miejsca, to nie tylko nie wyjechałaby z nim do Ravenscar. Ona by się pewnie nawet nie chciała z nim widzieć. Przecież słyszał po jej głosie, że jest na niego mocno wkurzona. Zdezorientowany, ale przekonany o tym, że ten absurd jeszcze się rozwinie zdołał rozlożyć ręce i wydukać:
- c o ? - bo przecież to co ona mówiła, to się w głowie nie mieściło. Zdołał tylko ukazać do światła swoją nierozumiejącą twarz. Oczy wytrzeszczone, rękę zaciśniętą na oparciu jej krzesła. Wspiera się na tym krześle, bo gdyby nie to, chyba by rozniósł całą tą budę. Jak ona śmie go o coś takiego oskarżać? Czy siebie słyszy? - Zwariowałaś? Kto ci nawsadzał takich głupot do głowy - zaczyna sykiem, zaczyna niebezpiecznie. Aż nagle poczuł, że mu dotknęła ręką ust i odpycha jej dłoń - Słyszysz siebie? Jak śmiesz mnie o coś takiego oskarżać, skąd te pomysły?
Bo nawet jeżeli... cokolwiek takiego się wydarzyło. Nie wydarzyło się ostatnio. A ona zamiast uporządkować chronologicznie, nagle zaczyna mu wyrzucać coś z przeszłości. Tamto się już NIE LICZY. Czy ona tego nie rozumie?
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Gabinet Megary [odnośnik]11.08.16 23:46
Wpatrywała się w jego twarz niewzruszona. Nie wierzyła w jego niedowierzanie. Chociaż czy naprawdę mogła podejrzewać Deimosa o tak wielki podstęp? Wzrok przesuwał się po linii jego barku, ręki aż w końcu zatrzymał się na zaciśniętej dłoni. To już nie potrwa długo. Jeszcze chwila a znów usłyszy, że miał do tego prawo. Był przecież jej mężem a ona nie chciała odwiedzać jego sypialni. Wziął to co i tak mu się należało. Już za same te myśli, za możliwość usłyszenia jak te słowa padają z jego ust chciała go spoliczkować. Powstrzymała się jednak, czuła do siebie wstręt za ten brak odwagi. Odepchnął jej dłoń a ona znów odeszła do niego te kilka kroków. Może lepiej gdy nie będą wstanie się dotknąć. Może tak będzie bezpieczniej. Usta Megary zaczęły drgać układając się w coś na kształt prześmiewczego uśmiechu. - Piętno, pobicie, groźby, czarno magiczne zaklęcia- - cedziła przez zęby wszystkie jego grzechy. Nie mógł zaprzeczyć, nie mógł powiedzieć, że nigdy nie zrobił jej krzywdy. - Ale nie zgwałciłbyś mnie? - spytała a uśmiech zniknął z jej warg. - Przestań udawać. - warknęła. - Nie wiem czy sam to zrobiłeś czy kazałaś komuś zmienić moje wspomnienia. Nie obchodzi mnie to już. - spuściła na chwilę wzrok. Ugryzła się w język zanim powie o jedno słowo za dużo. Jeszcze nie teraz. - Pamiętam wszystko - zaakcentowała każde słowo tak by Deimos lepiej ją zrozumiał. - Nigdy więcej nie chce mieć z tobą nic wspólnego - ponownie skupiła na nim wzrok. Dłonie już jej nie drżały. W oczach nie czaiły się łzy a usta tkwiły w grymasie świadczącym o zdecydowaniu. - Nie chce się oglądać, nie chce z tobą rozmawiać, nie chce być blisko ciebie. - wyprostowała się unosząc dumnie brodę. Ten obraz nędzy i rozpaczy przeciwko jego lordowskiej miłości. Ale ona będzie z nim walczyć póki nie uwolni się spod jego władzy. Teraz i tak nie ma już nic do stracenia. To już koniec? Pytały ściany starego domu.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]13.08.16 10:27
Czy to już koniec. I jeśli tak, to dlaczego zamiast ulgi, Deimos jest tym zasmucony. Nawet może bardziej wciąż w szoku, w każdym razie nie chce jej odpuścić. Bo co, wyjdzie z domu i się rozwiodą? Ośmieszyć go więcej nie może. Już i tak miał kryzys co do niej, a teraz... znów zaczyna się pytać, czym sobie zasłużył na to niewdzięczne stworzenie.
Głowa go boli, a jej słowa bez jego sprzeciwu, wiszą w powietrzu. Nic nie powie? Ma zamiast obrony głosowej, ochotę wyjść i zostawić ten absurd za plecami. I gdyby nie ten podejrzany żal, który przepelnia go na sens słów żony, najpewniej by wyszedł. Niedowierzanie go omamia, łapie za różdżkę i celuje w nią, by zakleciem kazać jej usiąść i słuchać. Nic ponadto. Nawet nie użył imperiusa, nie meczyl jej, po prostu podstawił jej krzesło i uspokoił na żądanie. Co ma z nią zrobić, jak jej wyjaśnić. Sam nie pojmuje co się znim dzieje.
- Czy nie zauważyłaś pewnej zmiany? Czy nie widzisz, że staram się i pozwalam ci na wszystko? - zadaje powoli pytania, nawet jeżeli ona go nie słucha, to przynajmniej on się może uspokoić - Tak bardzo chciałaś pracować, pozwoliłem ci. Tak bardzo chciałaś mieć swoją wolność, nie siedzieć w domu, wyjeżdżać, pozwoliłem ci. I co teraz, chcesz to wszystko zostawić, wrócisz do domu ojca i dostaniesz znów chociaż cząstkę tej wolności? W przeszłości robiłem ci przykrosci, ale nie zauważyłaś, że coś się zmieniło?- odwraca się do niej i tym samym już jej nie powstrzynuje swoimi czarami. Skoro tak go nienawidzi, to niech teraz zaatakuje, bo zaraz on się zacznie wzburzać. I oto nadchodzi jego gniew. Zaczynają słowa przyspieszać, a on widzi jej ciało w ciemnym lustrze. -A teraz przychodzisz i zaczynasz rzucać mi te oskarżenia. I na głowę ci padło, alebo ktoś ci coś wmówił, więc może nie jesteś tak mądra jak myślałem? Dałaś sie zmanipulować, czy nie wiesz, że jeżeli to by było prawdą, to jakkolwiek bym nie był pijany tamtej nocy i tak pamietalbym ranek? Pewnie nie dalabś mi żyć, a z tego co sobie przypominam, to poszliśmy nawet na przejażdżkę. Czy ty się słyszysz, czy ty wiesz, że tą drogą nic nie ugrasz? Możemy się kłócić, możesz mnie nienawidzic, ale ja ci nigdy nie pozwolę stąd odejść. Będziesz uwięziona tu i od ciebie zależy, czy będziesz ciągle wymyślala nowe kłamstwa. A dziś u kogo byłaś, mów mi zaraz
W trakcie wypowiedzi odwrócił się do niej i teraz już jej groził różdżką, by mu powiedziała - Kto ci wmówił to wszystko
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Gabinet Megary [odnośnik]13.08.16 12:22
Gniew wypełnił jej żyły. Nie było czasu na żal i łzy. Jak śmiał zmuszać ja do czegokolwiek za pomocą magii! Głupiec! Nie rozumiał, że to jego zapalczywość jest powodem wszystkich ich problemów. Każda minuta tej rozmowy, każde wypowiedziane słowo pchało ich w stronę przepaści. Pytanie tylko które okaże się silniejsze i utrzyma się na krawędzi? Bo już koniec z upadaniem w ciemność razem prawda?
Mówił o zmianie. Spojrzenie Megary uważnie śledziło jego postać. Wiedziała co kryje się za tymi słowami. Ale dla czego musiał wyciągać to teraz? Nic tym nie zdziała. Przecież już podjęła decyzję. Nie zmieni swojego zdania. Bez względu na to co powie. Odwróciła twarz w przeciwną stronę. Nie chciała więcej na niego patrzeć, nie chciała by widział, że jego słowa cokolwiek dla niej znaczą. I znów zaczęła się tyrada  o tym jaki był dla niej dobry.  Pozwalał na wszystko a ona odwdzięczyła mu się niechęcią i kłamstwami. Zagryzła mocniej szczęki. Musiała się uspokoić. Wzięła głęboki wdech przez nos chwilę później kolejne słowa opuszczały jej usta. - Możemy żyć osobno. Doczekam porodu w jednym z pustych dworów. To nic niezwykłego w przypadku aranżowanych małżeństw. Musielibyśmy tylko udawać. - spokój i rozsądek do niej nie pasują. Lepiej gdy zachowuje się jak tornado i swoim gniewem chce zniszczyć wszystko co znajduje się w zasięgu jej mocy. - To co się zmieniło - gdyby Deimos nie byłby takie wzburzony może usłyszałby jak coś w jej głosie zaczyna się łamać. - Było oparte na kłamstwach i niewiedzy. - wydusiła z siebie po chwili. Zmusiła się by spojrzeć w jego stronę ale od już się od niej odwrócił. - To już nie ma znaczenia, to już się nie liczy - kłamstwo, brzydkie kłamstwo.  Nie przekonała nawet siebie. Co się stało z krwią Malfoyów płynącą w jej żyłach? Pochyliła się szepcząc cicho. - To już nie ma znaczenia - Poczuła mokre plamy na odsłoniętych kolanach. Co się znowu dzieje? Opuszkami palców dotknęła oczu. Znowu płakała. Otarła szybko łzy mając nadzieję, że Deimos niczego nie dostrzegł. Nie było już czasu na sentymenty.
- To ty tu przyszedłeś. Ty chciałeś rozmawiać. - przerwała czując rosnący w sobie gniew. Może gdyby tu nie przyszedł może wszystko wyglądałoby inaczej. Może choć raz zachwaliłby się jak ludzie cywilizowani. - Wiesz co ja pamiętam z tamtego poranka? Mój własny krzyk i to jak kazałeś mi się wynosić ze swojej sypialni. Pamiętam moją sypialnie w kawałkach. Pamiętam jak zastanawiam się czy lepiej skoczyć z okna czy wbić w nadgarstki kawałek szkła. - kierowana gniew podniosła się ze swoje miejsca żywo gestykulując przy każdym wypowiedzianym słowie. - Nikt mnie nie zmanipulował i nie oszukał. Uwolniono moje wspomnienia, tylko tyle. - Megara nie była głupia. Wiedziała, że jak tylko padnie nazwisko Rosier Deimos przekręci wszystko na swoją korzyść. - To nie jest kolejna bajka, którą wymyśliłam bo się bałam że - ugryzła się porządnie w język.  Poczuła smak własnej krwi. Powiedziała za dużo, powiedziała zdecydowanie za dużo. - Naprawdę myśli, że…to wszystko miało by miejsce gdybym wiedziała. Kłamstwo, wszędzie kłamstwa. - Wypluła się z siebie kolejne słowa. Nowa wojna której echa nie przeminą tak szybko. Zaczął jej grozić. Padły słowa które z pewnością nikomu nie pomogą. I różdżka wycelowana w jej stronę. Megara wiedziała jakie zaklęcie chodzi po głowie jej męża. Musiała się bronić zanim to on ją zaatakuje. Musiała bronić swoich sekretów i swojego dziecka. Dłoń w której wciąż ściskała różdżkę uniosła się celując prosto w Deimosa. - Drętwota- - czerwone światło wystrzeliło z różdżki trafiając prosto w przeciwnika. I nie ma szczęśliwego zakończenia. On cię za to zabije gromiła ją własna podświadomość. Nie opuściła różdżki.  Stała nieruchomo kilka zdecydowanie zbyt długich minut. Gdy usłyszała, że Deimos się ruszył opuściła ją cała odwaga. Uciekła, albo poznaj mniej spróbowała uciec.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]13.08.16 22:34
- I znów mam ci na coś pozwolić? Zgodzić się na każdy twój pomysł? Jak widać, nie wychodzę na tym dobrze - ironizuje, jest wzburzony. Jej gadanina jest tak bezsensowna, bo o czym ona mówi. O jakich kłamstwach, czy sama się słyszy. Woli się kłócić, woli płakać i wydzierać się. Woli robić to co psuje mu nerwy, zamiast żyć tą sielanką, której mogli posmakować w dwóch ostatnich miesiącach. I Megara twierdzi, że to już nie ma żadnego znaczenia. Rzeczywiście wzburzony, nie dochodziło do niego, że ona też cierpi. I nie słyszy załamującego się głosu. Tylko kolejne oskarżenia i wyrzucanie, że on nie ma żadnych podstaw do tego, by wciąż bronić tego małżeństwa.
- Więc twierdzisz, że oparte na kłamstwie jest to, że wreszcie byłaś szczęśliwa? Ty, która od dnia naszego ślubu, dopiero po dwóch miesiącach postanowiłaś się do mnie odezwać. Gadasz takie bzdury, Megara - zdenerwował się - Wziełaś sobie zapunkt honoru, żeby zniszczyć to małżeństwo i rozumiem, że kłamałaś cały czas, żeby uśpić moją czujność i teraz wymyślasz jakieś niestworzone hsitorie - macha ręką, dobrze, że stoi daleko, to jej nie walnął - Powiedz mi, pytam cię, u kogo byłaś rano?
A moze jej miłość się odezwała i nale Megara uznała, że woli z tamtym uciec, zwalić odpowiedzialność na Deimosa i... Nie, tak już nie ma chłopak siły myśleć. Lecz nim się otrząsa, trafia go drętwota. Zaklęcie odrzuciło go na ścianę i zwaliło z nóg.
Żałuje, że nie wycofał się jednak z tego małżeństwa, póki był czas. To nie było takie trudne, mógł rzec, że właściwie to już się zaoferował jednej z dam. Mógł wziąć piękną Rosalie, mieć z nią wesołe życie. Ale nie, wspomnienia kazały mu się zgodzić na ten układ z Malfoyami. Wspomnienia, których ona nigdy nie umiała wziąć za początek, twierdziła chyba, że przed ślubem wcale go nie znała. Więc kłamstwo, nim on jeszcze zaczął kłamać. I oszukiwać, chociaż robił to z dobroci serca.
Podnosi się z siedzenia, wzdychając ciężko. Jej kroki uciekające. I chociaż kiedy odchodzi, obrazu jej już nie może odnaleźć w głowie, ale kiedy jest sam, wtedy zawsze ma go blisko pamięci. Szlafrok z drogiego materiału powiewa, jej łydki uciekają, blade i chude.
Deimos wyciąga badyl z magią w środku.
- Wybacz mi kochanie - a później celuje w sam środek jej pleców i z bolącym sercem mówi - Imperio
Będziesz moją damą, będziesz się uśmiechać, będziesz plotła wianki, w moich ramionach czekać. Na sen. Deimosie, czy ty wiesz, co się dzieje, kiedy używasz tego zaklęcia? Deimos wie i czeka na spokój serca swojej żony. Wymuszony, ale czy ma inne wyjście?

Będziesz zbierać kwiaty
będziesz się uśmiechać
będziesz liczyć gwiazdy
będziesz na mnie czekać
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Gabinet Megary [odnośnik]14.08.16 13:16
Ile jeszcze mogła wytrzymać? Jak długo miała jeszcze tkwić w jednym miejscu i udawać niewzruszoną, pełną nienawiści, uporu? Jak długo skoro chciała tylko upaść na kolana i zalać się łzami. Ukryć się przed światem, osłonić się by te okropne słowa już więcej nie mąciły jej spokoju. Ale…ale przecież nie mogła się poddać. Przez wzgląd na krew przodków i nazwisko jakie dał jej mąż. Nie mogła się poddać. Nie ważne, że wzmianka o szczęściu wznawiała jej żal. Nie ważne, że oskarżenia o kłamstwa rozdzierały jej serce. Każdy poranek w którym budziła się w jego ramionach, uśmiech, dotyk, pocałunek. Tęsknota za tamtymi chwilami zaczęła zalewać jej umysł. Pragnienie by znów przygarnął ją do siebie i zamknął w bezpiecznym uścisku było tak silne, że Megara chciała się już poddać. Przeprosi, wysłucha wszystkich jego obelg. Tylko niech już będzie tak jak wcześniej. Niech zamkną się w murach jakiegoś starego domu i już nigdy stamtąd nie wychodzą. Gdy już była pewna, że tak właśnie trzeba że to jedyny sposób by ich uratować przypomniała sobie jego masywne dłonie brutalnie zaciśnięte na słabym korpusie. To jak na siłę szukał jej ust, każdy ruch który rozrywał ciało. - Tak, kłamałam cały czas – własny głos zadudnił w jej uszach. Dla czego to powiedziała. Dla czego przyznała się do grzechu, którego nie popełniła. Naprawdę aż tak bardzo chciała zobaczyć jak wszystkie jego uczucia zamieniają się w proch? Przecież nie było żadnych uczuć. Zawsze chodziło tylko o te cielesną bliskość, tylko o kilka chwil przyjemności. Każda rozmowa którą zaczynali kończyła się walką. Nigdy nie było żadnych uczuć. Nieważne jak wiele bólu i cierpienia kosztowało ją to stwierdzenie. Nigdy nie było żadnych uczuć.
Uparcie milczała nie mając zamiaru odpowiadać na powtarzające się pytanie Deimosa. Wiedziała, że jest zbyt wzburzona by wymyślić kłamstwo  w które zdołałby uwierzyć. Nie chciała znów dać z siebie zrobić głupiej dziewczynki która dała się zmanipulować sprytniejszym od siebie. - Od paru dni nie ruszałam się z domu - mruknęła cicho jeszcze przed rzuceniem zaklęcia. Tyle niech mu wystarczy. Po co ma wiedzieć więcej?
Chciała od niego uciec. Zniknąć za drzwiami swojej sypialni. Zniknąć pochłonięta przez zielone płomienie. Zniknąć i już nigdy tutaj nie wracać. W końcu by zapomniała i on by zapomniał. Jeszcze te kilka kroków i będzie wolna. Nigdy więcej nie będzie musiała patrzeć w to zakłamane oczy. Coś uderzyło ją w plecy. Niewidzialna siła, która przeszyła jej ciało, pięła się ku podświadomości. Meg walczyła, próbowała się uwolnić z niewidzialnych pęt które więziło wszystko to kim była. Chciała krzyczeć, błagać o pomoc ale nie miała już władzy nad własnym ciałem. Mogła już tylko patrzeć jak Deimos robi z niej swoją marionetkę. Wydawało jej się, że słyszy w głowie głos męża. To on kazał jej odwrócić się w jego stronę i zawrócić te kilka kroków. Stała przed nim uśmiechając się wesoło. Była tak podobna do dziecka poznanego nad fontanną. Tylko puste oczy zdradzały, że nic w niej już nie ma. Zniknęła gdzieś wesoła dziewczynka, zniknęła wojowniczka księżniczka. Wystarczyło odpowiedzieć na jedno pytanie i ją uwolni? Znów będzie mogła go nienawidzić? - Trzy dni temu była u Darcy Rosier. To ona wyciągnęła ze mnie ukryte wspomnienia - miał czego od niej żądał. Czas wyzwać ją od idiotek. Czas ukarać za poniżenie rodu.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Gabinet Megary [odnośnik]15.08.16 9:34
A więc doszło do tego. Zaklęcie, które miało zniszczyć wszystko, jeszcze mocniejsza miało siłę niż to co zdarzyło się po tamtej nocy w areszcie. Bylicoraz dalej, a nić która tworzyła się w ostatnich tygodniach niebezpiecznie luzowala się. Niebezpiecznie dążyła do pęknięcia. Mogliby załatwić to uściskiem, uciec w bliskość? Jeżeli ona tego chciała, to dlaczego on nie pomyślał o tym. Zamiast złapać ją i w ramionach swoich uspokoić i zapewnić że to przeszłość, ten posunął się do najgorszego. Bo przecież oboje są nienormalni i on bardziej niż ona, a ona bardziej niż on. Będzie pluł sobie w brodę, że tak się zachował, że zna to zaklęcie. Już zaczyna odczuwać dyskomfort. Ale kontynuuje działanie Imperio, trzyma rozdzke prosto w jej serce wycelowaną. Ona stoi z maślanym spojrzeniem.Tak dobrze zzapamiętanym z tego wieczoru przy fontannie. Deimos zaś z sercem rozbitym. Bo przyznała, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Nie wie jeszcze co powinien zrobić, najchętniej wyszedłby do swojego pokoju i przemyślał zachowanie. Ale tu liczy się czas. A w czasie tym ona mówi, że poszła do Darcy Rosier. I Deimosa szlag trafił, kto to widział, żeby Carrow szła do Rosier.
-Po co do niej poszlas- pyta, bo chyba musiał być tego jakiś powód. Chciała wszystko zniszczyć, to na pewno dlatego. Ona odpoiwie, a on umrze. I wtedy wlasnie uświadomi sobie, że skoro może kazać jej teraz wszystko, nawet to, żeby poszła z nim teraz do łóżka.
I w chwili, kiedy o tym pomyślał, zaklęcie przestaje działać, a jego dopada atak, który zaklela w jego krwi żona Fabiana. Deimos nie ma powietrza, osuwa się na ziemie i skręca się z bólu. A ona, ona może uciekać.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Gabinet Megary
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach