Baron nie jest sową, jest jastrzębiem. To ptaszysko o brązowym upierzeniu dotrze wszędzie i w każdą pogodę. Trochę czasem grymasi, dlatego dobrze mieć dla niego jakiegoś krakersa. Jak trafisz na jego zły dzień, to nawet krakers nie uchroni cię przed dziobnięciem w palce, które znaczy tylko tyle, że masz się pośpieszyć z tym marnym listem, bo on chce wrócić już do siebie. Tonks nie gryzie, bo Tonks go karmi. Każdy inny narażony jest jednak na jego pogardliwy wzrok i ostry dziób.
Kod do listu:
Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('LINK DO OBRAZKA TWOJEJ SOWY');"><!--
Tonks, nie mogę w to uwierzyć. Samuel był za twardy, za dużo przeżył, żeby tak nagle zniknąć i po prostu przegrać. Dopóki nie ma ciała i potwierdzenia...wiesz, że wszystko może się zdarzyć.
Jasne. Daj znać, gdzie się spotykamy. Musimy przeszukać to miejsce, upewnić się, zrobić wszystko, by wiedzieć, co się z nim stało.
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Lucinda Hensley
Zakon Feniksa
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Justy, nie wiem czy zwyczajnie nie musimy przedefiniować sobie znaczenia normalności. Kto wie kiedy przyjdzie nam znowu być po prostu człowiekiem. Nie martw się o mnie, każdy z nas ma jakąś rolę do spełnienia.
Tak! Spotkajmy się. Połączymy przyjemne z pożytecznym. Nawet mam na to pomysł.
Co do kawalerów, sukien i starych panien to tylko to ostatnie coś mi mówi. To musi być skomplikowane po to by wyglądało na ekstrawaganckie i trudne, a tak szczerze? Jeżeli będziesz mieć na sobie ładną sukienkę i wyglądać jak 10 000 galeonów to bez względu na to co powiesz i jak się zachowasz będzie w porządku, a nawet lepiej niż w porządku. Nawet jak palniesz jakąś gafę to wśród towarzystwa będziesz uchodzić za oczytaną lub idącą z duchem czasu. To wszystko pic na wodę, Justy. Szkoda życia na zamartwianie się etykietą, której zasady dyktują stare dewoty.
Lucy
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Hannah Wright
Zakon Feniksa
Zawód : Wytwórca mioteł
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Tell me things you've never said out loud.
Just try and go there if you can
Show me the parts of you
you're not that proud of.
Przepraszam, ale nie zamierzam jednak tak po prostu uznać, że nie żyje. Nie planuję w to w tej chwili uwierzyć. Masz jakieś wieści od lub o Brendanie i Foxie? To wszystko zaczyna źle wyglądać. I nie wiem czy to nie moment, żeby zostawić w kwaterze eliksiry tropiciela z naszą krwią – musimy mieć jakiś plan zapasowy na takie sytuacje, bo jesteśmy teraz po prostu praktycznie bezradni. Tak czy inaczej, trzeba tam iść i poszukać na własną rękę. Jeżeli nie zobaczę ciała to nie przyjmę do wiadomości tego, że nie żyje.
it is said that ignorance kills but sometimes we die because we are so bloody smart
Hannah Wright
Zakon Feniksa
Zawód : Wytwórca mioteł
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Tell me things you've never said out loud.
Just try and go there if you can
Show me the parts of you
you're not that proud of.
Just, co jest znowu nie tak w tym co napisałam? Dlaczego nie mogę tego napisać?
Nie zrozumiesz. Nie wiem, co zrobiłaś nie tak, Just. Naprawdę nie wiem. I tym bardziej nie chcę o tym myśleć, nie chcę pisać zanim napiszę za dużo. Nie, to nie przez to. Choć może trochę też. Zresztą, nieważne. Daj z tym spokój po prostu. Nic się nie stało.
Hannah
storm in the sky
fire in the street if there's nothing but pain put in on me
Justine,wybacz zwłokę. Dopiero teraz, kiedy znajduję się już poza Londynem, mogę w spokoju odpowiedzieć na Twoją enigmatyczną wiadomość. Niezależnie od tego, o czym chcesz ze mną porozmawiać, oczywiście znajdę czas na spotkanie. Jako osoba bezrobotna nie narzekam teraz na nadmiar zajęć. Podaj tylko preferowane czas i miejsce.
Mam nadzieję, że i Ty jakoś radzisz sobie z tym wszystkim, co spadło na nasze głowy, że jesteś cała i zdrowa. Maeve PS Twoje ptaszysko jest trochę przerażające.
We will no longer fear Sirens and despair
Kieran Rineheart
Zakon Feniksa
Zawód : szef zdelegalizowanego biura aurorów
Wiek : 53
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
Może zdziwić Cię to pytanie, ale chciałabyś nieco dorobić? Podłapałem fuchę w tartaku, pomagam tam dorywczo, gdy za dnia pracownicy nie dają rady nadgonić z całą robotą. Nic trudnego, trzeba pociąć drewno na deski o różnych wymiarach pod budowę domów.
Przy okazji moglibyśmy porozmawiać. Właściwie to musimy. Jutro, godzina 20, tartak pod Coxwold. Gdybyś jednak nie mogła się zjawić, napisz.
this mud is too thick to see through, the stitches are coming out, the wounds won't heal themselves THE WORST IS YET TO COME
Postanowiłem w końcu pójść na swoje. Nie jest to decyzja spontaniczna, moje myśli krążą wokół tego już od kilku tygodni. Zamierzam kupić mieszkanie. Udało mi się odłożyć trochę pieniędzy, mimo, iż nie należę do osób oszczędnych. Mam już coś na oku. Muszę ruszyć do przodu, w pełni zaadaptować w nowej rzeczywistości. Poukładać sobie pewnie sprawy, zebrać myśli. Jest tego zdecydowanie za dużo. Ne mogę tak długo polegać na innych, narażać. Zbyt długo siedzę Wam na głowie nie dając nic od siebie. Na dłuższą metę nie miało by to sensu; byłoby po prostu niewygodnie, niezręcznie. Przez to co dzieje się między nami. Ten moment musiał wreszcie nadjeść, niemniej jednak jestem Wam dozgonnie wdzięczny za wszystko co dla mnie zrobiliście. Za ofiarowanie skromnego kąta, kawałka podłogi dachu nad głową i przemiłej atmosfery. Uratowaliście mi życie. Dziękuję! Nie wiem ile zajmie mi organizacja i załatwianie wszystkich formalności. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, mogę być niedostępny przez jakiś czas.
Trzymaj się, dbaj i uważaj na siebie.
Między nami nic się nie zmienia.
P.S. Zostawiłem Ci tomik z wierszami. Leży na kuchennej szafce, zaraz przy drzwiach. Może zechcesz umilić sobie nimi czas. Vincent
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see myself
Justine, mam nadzieję, że mój list nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem, ale tak dawno nas nie odwiedzałaś, że muszę sprawdzić, czy wszystko u Ciebie w porządku, złociutka. Dbasz o siebie i ubierasz się ciepło? Pogoda się poprawiła, ale ten wiatr to zdradliwy jest, pamiętaj. Wciągaj koszulę w spódnice, bo Ci nerki przewieje albo gorzej - przydatki i będziesz miała problem, gdy wyjdziesz za mąż i przyjdzie pora na dzieci. Jeżynka powinna przynieść Ci też paczuszkę. Zapakowałam Ci trochę kiełbasy i sera, nasz sąsiad ostatnio świnię bił i potrafi uwędzić prawdziwe cuda. Zjedz wszystko, żeby się nie popsuło, bo wyrzucać jedzenie to grzech.
Justine, to znaczy, że to już najwyższa pora była, by się odezwać. Wybacz, ale pamięć w moim wieku już nie ta, co kiedyś. Dlaczego się przeprowadzacie? Czy to ma związek z tym, co się dzieje w Londynie? Poczytałam już o tym w gazecie. Siostrzenica mojego męża, czarownica, napisała nam, że musiała porzucić pracę w Waszym szpitalu i się wyprowadzić. Zaczynam się martwić o Was. Dobrze, że dbasz o siebie. Dbaj o siebie i rodzeństwo. Jak się miewa Kerstin? Skończyła już szkołę pielęgniarską?
Wpadnijcie jak najszybciej i najlepiej na dłużej, jeśli tak się sprawy mają.
U nas wszystko dobrze, dziękuję, że pytasz. Hectora trochę plecy ostatnio pobolewają, ale dużo padało, więc może to przez to. Przynajmniej suszy nie będzie. Najwyższa pora sadzić pomidory. W moim ogrodzie pięknie zakwitły tulipany, mam nadzieję, że nas odwiedzisz, żeby zdążyć je obejrzeć.
Nie pamiętam szczegółów, trzeba by się dopytać alchemików o dokładny sposób przyrządzenia. Natknąłem się na ten konkretny eliksir w październiku, kiedy jeszcze miałem nadzieję, że da się odnaleźć Josephine. Nie był mi przydatnym, właśnie ze względu na wymaganie posiadania krwi poszukiwanego. Przy pomocy tego wywaru można wyśledzić kierunek, w którym porusza się osoba, której krew została do niego dodana. Nie jest to wiele, ale zdecydowanie więcej niż mamy w tej chwili do dyspozycji. Dajcie z Benem znać, jeśli do czegoś bym się Wam przydał.
it is said that ignorance kills but sometimes we die because we are so bloody smart
William Moore
Zakon Feniksa
Zawód : buntownik; złota rączka
Wiek : 28
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych czarny pył
Just, widzę, że wieści szybko się rozchodzą. Ale tak - jestem w Anglii mniej więcej od początku kwietnia. Planowałem odezwać się do Ciebie, jak tylko się trochę urządzę; okazuje się, że decyzja o zakupie mieszkania w Londynie była jednak nie do końca trafioną.
Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek z nas był gotowy na to, co na nas czeka. Czy na coś takiego w ogóle można się przygotować? Ale jestem tu, i będę. Wszędzie tam, gdzie będę potrzebny. Planuję się zatrzymać na dłużej w Oazie, Hannah wspominała, że przydałyby się tam dodatkowe ręce do pracy, a tak się składa, że mam dwie, które całkiem nieźle radzą sobie z młotkiem i śrubokrętem. Różdżkę też wciąż potrafię trzymać, więc jeśli będzie potrzebna, to wystarczy słowo.
PS. Na Twoim liście rozmazał się atrament i nie jestem pewien, czy dobrze przeczytałem. Chcesz przegrać ze mną mecz? To też jestem w stanie załatwić od ręki.
Justine,Cieszę się na te środki bezpieczeństwa, sama wolę nie zawierać w listach więcej niż to potrzebne. Musiałam sprawdzić, gdzie dokładnie znajdują się rzeczone ruiny - dotrę do nich, podaj tylko odpowiadające Ci dzień i godzinę. Z chęcią pomogę Ci sprawdzić... cokolwiek chcesz sprawdzić.
W takim razie spróbuję się nie martwić, choć żałuję, że nie wiem, gdzie i kiedy nauczyłaś się tak spadać na cztery łapy. Maeve PS Baron to ładne imię, pasuje do niego.
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.