Wydarzenia


Ekipa forum
Zakazany Las
AutorWiadomość
Zakazany Las [odnośnik]08.12.16 22:30
First topic message reminder :

Zakazany Las

Zakazany Las opodal Hogwartu jest jednym z jego najbardziej tajemniczych miejsc - zamieszkiwany przez wiele magicznych istot i wypełniony wieloma magicznymi roślinami stanowi ewenement na czarodziejskiej mapie krajobrazu. Gęste zarośla przyciągają wielu ciekawskich czarodziejów, a zwłaszcza młodocianych uczniów Hogwartu, jednak ze względu na grom czających się w nim niebezpieczeństw wstęp jest kategorycznie zabroniony.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 14.01.21 14:43, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zakazany Las [odnośnik]04.01.20 10:26
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 95
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]04.01.20 14:53
Leśna cisza wciąż pulsowała niepokojem, gdy przemierzali ostępy, zanurzając w coraz gęstszą ciemność. Miał wrażenie, że jeszcze trochę i zaczną poruszać się po omacku, gdy Zakazany otuli ich szczelnym płaszczem mroku. Wciąż czuł na karku oddech niebezpieczeństwa, snującego się gdzieś obok; świadomość tego zaczęła działać na niego mobilizująco, koncentrował się na każdym usłyszanym odgłosie, szmerze ciszy, krzyku nocy. Chciał zareagować w porę, gdyby była taka konieczność - kiedy nadejdzie taka konieczność; konfrontacja z tym, co kryje w sobie las, jest przecież nieunikniona.
Łagodny dotyk dłoni uspokoił niesioną sowę, przygładził lekko nastroszone pióra; trzecie oko Anthony’ego dryfowało gdzieś przed nimi, oddalając się coraz bardziej; a głos Jamie zwrócił uwagę grupy na pewien szczegół. Powiódł wzrokiem, śledząc wskazany przez Harpię szkarłat rozlewający się na leśnej ściółce.
- Poczekaj na mnie - wymruczał do sowy, dźwigając lewą rękę, by dać jej sygnał do rozpostarcia skrzydeł i przefrunięcia na jedną z gałęzi, po czym przykucnął, zanurzając palec wskazujący w gęstej plamie czerwonej farby (jakieś stworzenie zostało zranione?), chcąc sprawdzić, czy krew jest jeszcze ciepła.
Keat poderwał głowę, by z uwagą wysłuchać Macmillana. A więc centaur. Sam, z daleka od stada. Co sprawiło, że oddzielił się od grupy? I czemu przemieszczał się, kuśtykając?
Skinął głową, zgadzając się co do tego, że musieli spróbować mu pomóc. Zastanawiał się  jednak, w jaki sposób powinni to zrobić, żeby dumne stworzenie pozwoliło im - wzgardzonym przez centaury ludziom - w ogóle do siebie podejść.
Nie wiedział, czy teren, na którym się znaleźli, jest na tyle bezpieczny, by mogli się tu zatrzymać i czy Justine będzie miała odpowiednie warunki, żeby skoncentrować się magii leczniczej, więc uznał, że na samym początku należałoby spróbować raz jeszcze ukryć się przed niepożądanym wzrokiem.
- Salvio Hexia - spokojnym głosem powtórzył słyszaną chwilę wcześniej inkantację, starając się zaakcentować ją w taki sposób, w jaki zrobiła to wcześniej Tonks; zakreślił również łagodny łuk czubkiem różdżki, po czym schował ją do tylnej kieszeni, żeby z daleka widać było, iż nie trzyma niczego w dłoniach. Dopiero wtedy odchrząknął, siląc się na to, żeby jego głos - w przeciwieństwie do szeptu Anthony'ego - mogło usłyszeć również skryte za zaroślami stworzenie.
- Skąd ta krew? Coś się komuś stało? Czy ktoś jest ranny? - modulował głos tak, by zabarwił się szarżującymi niepokojem emocjami; a także zaskoczeniem i może nawet cieniem lęku. Sygnał miał być jasny - ci, którzy zbliżają się do centaura, nie mają nic wspólnego ze zranieniem żadnego mieszkańca lasu.
Wysunął się nieco do przodu, idąc wciąż z rękami ułożonymi tak, by widać było, że nic w nich nie trzyma; kiedy wyłonił się zza zarośli, dostrzegając w końcu zarys sylwetki leżącego pół-mężczyzny, przystanął, nie chcąc na razie podchodzić zbyt blisko.
- Co się stało? Mamy w grupie osobę z talentem do magii leczniczej, być może byłaby w stanie jakoś pomóc… - wciąż nie wykonywał żadnych gwałtownych gestów; wzrokiem obejmował twarz centaura, zastanawiając się, jak zareaguje on na ich obecność.



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Zakazany Las [odnośnik]04.01.20 14:53
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 99
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]05.01.20 19:07
Wchodzili coraz bardziej w las, a każde słowa, czy inkantacja niosła się, pokazując ich położenie. Zacisnęła lekko usta, wędrując dalej. Marszczyła lekko brwi zastanawiając się, nad możliwymi rozwiązaniami, jednocześnie uważnie lustrowała okolicę. Potrzebowali odnaleźć polanę o której wspomniała Eileen, ale las był duży, jakie mieli szanse by zrobić to szybko? Trudno było określić jednoznacznie. Zatrzymała się, kiedy łoskot rozbrzmiał między nimi. Spojrzenie pomknęło w kierunku który wskazała Jamie, jednak w ciemności ciężko było dostrzec coś dokładnie. Zerknęła na Anthony’ego a później skupiła uwagę na Keatonie. Zastanawiając się nad słowami. Zdawało jej się, że centaury zawsze przedstawiane były jako stworzenia stadne. Czy powinni spodziewać się ich tutaj więcej?  Jej wzrok przyciągnął błyszczący w nocy metal. Schyliła się unoszącą sprzączkę. Jasne tęczówki przesunęły się po niej, bez problemu odnajdując znak Ministerstwa. Ale Keaton był już z przodu.
- Miejcie różdżki w pogotowiu, to znak Ministerstwa. - mruknęła jak najciszej mogła do Anthon’ego i Jamie, sama z wyciągniętą różdżką przyspieszając by dogonić Burroguhs’a. Lewa dłoń zaciskająca sprzączkę uderzyła go w ramię. - Wyciągnij różdżkę, Keaton. Ministerstwo może być obok. - szepnęła do niego, wsadzając mu w dłoń znaleziony kawałek metalu. Znaleźli się obok centaura. Nie wyglądało to dobrze.
- Pomogę. - powiedziała spokojnie, kucając obok. Uniosła różdżkę, by wcisnąć ją pomiędzy wargi. Sięgnęła do magicznej torby z której wyciągnęła eliksir wiggenowy, który postawiła obok. - Jestem Tonks. - wymruczała przez zajęte usta. Spoglądając w twarz centaura. Cała ubrudzona od sadzy, spoglądała na niego łagodnie, ze szczerością. Przeniosła spojrzenie na ciało centaura, poszukując na nim zranień. - Obejrzę cię teraz. Możesz mówić? To eliksir wiggenowy - powiedziała wskazując na niego głową. - Czy tego rodzaju specyfiki, są dla ciebie odpowiednie? - zapytała, wzrokiem badając jego ciało, co mu się stało. Czy krew należało do niego. Co Ministerstwo tak właściwie naprawdę tutaj robiło? Pytania bez odpowiedzi.
- Homenum Revelio. - wypowiedziała stojąc obok Keatona. Musieli wiedzieć jak daleko byli wrogowie - jeśli jakiś się tu znajdował i ile mieli czasu.

| dokonuje oględzin centaura, chcę wiedzieć co leczyć i jeśli to akcja proszę uznać Homenum za niebyłe



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakazany Las - Page 24 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Zakazany Las [odnośnik]05.01.20 19:07
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 29
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]06.01.20 16:00
Jamie podjęła kolejną próbę rzucenia trudnego zaklęcia; skomplikowana inkantacja znacznie wykraczała poza zdolności czarownicy, nie było więc nic dziwnego w tym, że zbyt mocne szarpnięcie różdżki w jednym z kierunków wywołało katastrofalne skutki. Pozostali mogli ujrzeć, jak jej ciało wiotczeje i opada na trawę, sowa jednak wciąż spokojnie siedziała na przedramieniu Keatona i nic nie wskazywało na to, by Jamie mogła wedrzeć się do jej umysłu. Najprawdopodobniej popełniła błąd i choć żadne z was nie znało się nadto na sztuce transmutacji, znająca podstawy teorii magii Justine mogła domyślić się, że przerwanie działania zaklęcia najprawdopodobniej pozwoli na przywrócenie dziewczyny z powrotem do was, gdziekolwiek teraz była.

Sama Jamie czuła za to - trudno powiedzieć, ile czasu później ani czy to wrażenie w ogóle było rzeczywiste - jak gna do przodu - na czterech maleńkich łapkach, pomiędzy źdźbłami trawy znacznie wyższej od niej samej; nie widziała swoich towarzyszy, ale nie była w stanie obrócić głowy - wszystko wskazywało na to, że zaklęcie zamknęło ją w ciele, nad którym bynajmniej nie miała kontroli - choć mogła spróbować o tę kontrolę zawalczyć. Nie widziała przed sobą zbyt wiele, znacznie więcej słyszała i czuła, choć węch podpowiadał niewiele, przedstawiając całą gamę obcych woni, to dźwięk, który słyszała, przypominał tamto dudnienie, jakby znalazła się znacznie bliżej niego. Odgłosy ciągnęły się od północy, od gór, a ją wciąż łapki niosły prosto w tamtą stronę.

Anthony zamierzał wzmocnić swoich towarzyszy aurą zaklęcia magicus extremos; poczuli to Keaton oraz Justine, Jamie nie znajdowała się już z nimi - leżało jedynie jej puste ciało.

Sowa, zgodnie z poleceniem Keata, przecięła niebo i przysiadła na jednej z gałęzi nad wami, pohukując w gęstym mroku; czarodziej zdobył się na dotknięcie krwi, upewniając się, że była jeszcze ciepła. Sprowadził również barierę, która osłoniła grupę przed widokiem niepowołanych ku temu oczu. Keaton też jako pierwszy wyszedł do centaura, wpierw upewniając się, że istota nie weźmie go za wroga - centaur leżał na ziemi bokiem, kopyta zaryły, wzniecając kurz, lecz wkrótce potem zastygły nieruchomo, wbite w ściółkę blade palce traciły czucie, tors przechylił się na bok, a usta wykrzywił grymas bólu. Czarodziej wiedział, że nie usłyszy odpowiedzi - centaur nie był w stanie mówić, nie był już też w stanie się poruszyć.
Wkrótce obok niego znalazła się Justine, przekazując broszę Ministerstwa Magii. Kiedy przykucnęła obok centaura, ten wierzgnął niespokojnie - może ostrzegawczo - kopytami, ratowniczce wystarczył rzut oka, by dostrzegła, że centaur znajdował się w agonii.
Justine znała ludzką anatomię, ciało centaura była niezwykłą krzyżówką anatomii ludzkiej i zwierzęcej; korelacje między jednym a drugim były bliskie i choć Tonks nie mogła mieć pewności, czy jej metody zadziałają na centaura, mogła jedynie wypróbować te, które wydawały jej się mało ryzykowne. Wzdłuż torsu centaura ciągnęła się długa rana, cięta, mogłoby ją zadać wyjątkowo duże, ostre ostrze - lub czarnomagiczna klątwa. To przez nią sączyła się krew. Dostrzegała także rysy ran od drugiej strony ciała centaura - przygniecione jego ciężarem nie mogły być przedmiotem oględzin. Ze swojej aktualnej pozycji Justine mogła też dostrzec nienaturalne wygięcie na prawej przedniej nodze centaura - kość najprawdopodobniej była złamana. Wokół nie dostrzegała sińców ani ran charakterystycznych dla upadku, centaur musiał zostać zmasakrowany czarną magią i nie zostało mu wiele czasu, kałuża krwi wokół niego rosła.
Wszyscy chodziliście do Hogwartu, pamiętaliście własne lub cudze nielegalne wycieczki na połacie Zakazanego Lasu, pamiętaliście przestrogi nauczycieli i wiedzieliście, że to właśnie centaury były strażnikami tego lasu - ktokolwiek odważył się na nie podnieść różdżkę, występował naprzeciw porządku tego miejsca.

Lewitujące oko Anthony'ego zgodnie z jego życzeniem parło do przodu samo, pomiędzy gałęziami drzew, nie tak daleko od was, odnajdując dwie zakapturzone sylwetki dorosłych najpewniej czarodziejów, okrytych czarnymi szatami, dyskutującymi ze sobą zawzięcie; jedna z nich była zdenerwowana, druga wystraszona.

Magicus extremos: Keat, Justine +6 do rzutów  1/3
Anthony - Oculus 2/3
Keaton - Vigilia
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]06.01.20 23:23
Podążył wzrokiem za Justine i Keatonem, ale nie szedł od razu za nimi. Odwrócił się do Jamie, która zamierzała ponownie rzucić zaklęcie. Ktoś musiał ją złapać. Złapał czarownic, gdy tylko (jak mu się zdawało) rzuciła zaklęcie. Następnie wziął ją na ręce, uznając że tak będzie mu łatwiej. Ciągnięcie jej po ściółce na pewno wywołałoby przecież niepotrzebny hałas, a tego z całą pewnością nie chciał. Spojrzał następnie na sowę Keatona, myśląc że czarownica mimo wszystko zawładnęła jej ciałem. Spojrzenie Macmillana przeszło ponownie na ciało panny McKinnion, a potem znowu na sowę.  
Jego uwagę pochłonęła jednak uwaga Justine o broszce Ministerstwa. Podszedł do pozostałych i centaura. Uważał, na tyle na ile potrafił i w ogóle mógł, żeby przy tym nie wywoływać zbyt wiele hałasu. Przyjrzał się sylwetce centaura, a także oznakom jego złego stanu. Wyraźnie spochmurniał. Miał nadzieję, że uda się mu pomóc, ale bał się, że centaur był w złym stanie, a oni bez jakiegokolwiek magimedyka w pobliżu. Szybko zresztą jego uwaga była skierowania na coś zupełnie innego. Poprzez swoje trzecie oko dostrzegł coś podejrzanego i natychmiast poinformował pozostałych:
Przed nami są dwie osoby, w czarnych kapturach, chyba się kłócą. Jeden z nich jest wyraźnie zdenerwowany, drugi jak mi się wydaje jest przerażony – wyszeptał i wskazał głową w stronę krzaków, a raczej w stronę, gdzie powinna znajdować się nieznana mu para. Zaraz za tym ponownie obejrzał się w kierunku drzewa, na którym wciąż siedziała sowa. – Dlaczego panna McKinnion nie rusza? – Zapytał wyraźnie zmartwiony, ale wciąż szeptał na tyle cicho, na ile tylko potrafił i na tyle głośno by Justine, Keaton, a także i centaur mogli go usłyszeć. – Dasz radę go wyleczyć? – Zapytał pannę Tonks. Martwił się, że może jest za późno na jakiekolwiek działania. Oko posłał znowu na zwiad, chcąc upewnić się, że nie ma innych osób w pobliżu, prócz wspomnianej dwójki.


|Tylko rozglądam się za kolejnymi niebezpieczeństwami poprzez swoje trzecie oko oraz dołączam do Justine i Keatona z Jamie na rękach


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan
Re: Zakazany Las [odnośnik]07.01.20 21:09
Sytuacja znacząco się komplikowała z każdą chwilą znalezienie rannego centaura i sprzączki z godłem Ministerstwa nie zwiastowało niczego dobrego. Zaciskała wargi kucając obok istoty, skupiając swoją uwagę całkowicie na niej. Wciskając uprzednio sprzączkę w dłonie Keatona. Wyjęty eliksir wiggenowy leżał obok, jasne tęczówki przesuwały się po ciele rannego. Nie było dobrze. Właściwie, było bardzo źle. Wierzgnięcie sprawiło, że mimowolnie odchyliła się kawałek. Obawiała się koni, a w jej własnej opinii nie jawiły się wcale dobrze. Cudem było, że Aidenowi udało się ją niegdyś wadzić na jednego. Ale centaury nimi nie były. Jej słowa pozostały bez odpowiedzi, ale na niektóre mogła odpowiedzieć sobie sama. Część centaura była ludzka, a przynajmniej jako taka się jawiła. Jej umiejętności nie dawały jasnych odpowiedzi, mogła jedynie spróbować podjąć się działania. Odganiała zmęczenie, które osiadało na jej ramionach skupiając myśli. Cierpiał, tego jednego była pewna. Długa rana cięta wzdłuż torsu przyciągnęła jej spojrzenie. Umysł od razu podsunął możliwe narzędzia, które dokonały tak rozległego cięcia, a odpowiedź wcale nie była pokrzepiająca. Rany ginęły po drugiej stronie. Nie znała dokładnej anatomii centaura, ale jedna z jego nóg z pewnością była złamana - świadczyło o tym nienaturalne wygięcie.
- Keaton, twoja sowa, jest tutaj? - zapytała nie podnosząc na niego wzroku, starając się mówić możliwie jak najciszej, chociaż zdawała sobie sprawę, że głos poniesie się w lesie. Słowa i pojawienie się Anthony’ego nie odciągnęło jej uwagi, ale słowa sprawiły, że zmarszczyła mocniej brwi.
- Obserwuj ich i informuj. - poleciła zaciskając mocniej palce na różdżce. - Niedobrze. Trzymajcie różdżki w pogotowiu. - mruknęła,myśląc gorączkowo. Towarzystwo nie zwiastowało niczego dobrego, zwłaszcza jeśli to do nich należała sprzączka. Normalnie wolałaby wyleczyć centaura nie korzystając z tego rodzaju magii, ale zdawało się, że nie posiadają czasu do stracenia. Informacja o Jamie wcale nie zdawała się lepsza. Jedno po drugim zdawało się sypiać. Wzięła wdech w płuca. - Expecto Patronum. - wypowiedziała płynnie skupiając się na melodii i śpiewie feniksa, który niósł nadzieję i rozpraszał mrok, na jego sylwetce, na tym co znaczył dla niej. Na wszystkim co symbolizował i czym był mając nadzieję, że jej jaśniejący towarzysz pojawi się i będzie w stanie pomóc centaurowi, który był dla niej rzeczywistym wyzwaniem, a który nie powinien zginąć. Nie tutaj, nie w taki sposób.

| korzystam z mocy zakonu, chciałabym - jeśli można - uleczyć centaura



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakazany Las - Page 24 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Zakazany Las [odnośnik]07.01.20 21:09
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 65
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]07.01.20 22:51
Próbując rzucić to zaklęcie porywała się z motyką na słońce, jednak bardzo chciała się przydać towarzyszom. Wiedziała, jak cenne byłoby zdobycie rozeznania w sytuacji, spojrzenie na las z góry, skąd mogłoby być łatwiej wypatrzeć jednorożca. Lub potencjalne zagrożenia. Niestety w momencie rzucenia zaklęcia wszystko poszło nie tak. Jej wciąż wątłe umiejętności zawiodły, choć początkowo mogło się wydawać, że owszem, jej jaźń opuściła ciało...
Tyle że wcale nie znalazła się tam, gdzie znaleźć się planowała. I nie miała kontroli nad tym, co się działo, ani nawet nie wiedziała, czy to czego doświadczała jest rzeczywistością, czy może tylko omamem. Nie była mistrzynią transmutacji, po to zaklęcie sięgnęła w dotychczasowym życiu może ze dwa razy, dawno temu.
Pewne było, że wcale nie leciała. Jej ciało nie unosiło się ponad drzewami, a mknęło w trawie na czterech malutkich łapkach. Należących do jakiegoś małego stworzenia, może myszy albo szczura? Nie była to sowa, w którą chciała wejść, a jakieś inne, leśne stworzenie, w którego ciele znaleźć się wcale nie chciała. Wokół nie widziała też żadnego ze swoich towarzyszy, a łapki niosły ją same, bez udziału jej woli. Nie widziała wiele, doznań dostarczały głównie inne zmysły. Czuła zapachy, których nie rozpoznawała, a także dźwięk przypominający tamto dudnienie, ale wydawało jej się, że teraz była dużo bliżej. Albo to jej obecna „powłoka” miała lepszy słuch niż ludzkie ucho?
Nadal nie mogła kontrolować tego stworzenia. Nagle ogarnęła ją także panika – co, jeśli nie będzie mogła wrócić do swojego ciała? Jeśli przy użyciu tak zaawansowanej magii popełniła katastrofalny w skutkach błąd, który na zawsze uwięził ją w ciele jakiegoś leśnego zwierzęcia? Z taką magią nie było żartów, to jej brat był specem od numerologii i transmutacji, a ona była tylko zawodniczką quidditcha, która próbowała bawić się czarem wykraczającym poza jej poziom umiejętności.
Musiała jednak zapanować nad emocjami i lękiem, który poczuła, gdy nawiedziła ją myśl o tym, że nie wiedziała, czy uda jej się wrócić do ciała po popełnieniu takiego błędu przy rzucaniu zaklęcia. Nie było to doświadczenie przyjemne.
Skup się, Jamie, powiedziała sobie. Musiała się skupić, by na początek spróbować zapanować nad ciałem, w które weszła. Odzyskać kontrolę. Wtedy może uda jej się wrócić do ciała, ale najpierw, skoro już tutaj była, mogła to jakoś wykorzystać. Spróbować dostrzec lub usłyszeć coś więcej, nie myśląc o tym, że zdobyta wiedza może się nie przydać. Musiała wrócić do swojego prawdziwego ciała, ale zanim uda jej się to zrobić, próbowała zapanować nad zwierzęcym ciałkiem, które ją niosło, by mieć jakiś wpływ na to, dokąd ją niosło. Może uda jej się dostrzec, co powodowało to dudnienie, które słyszała? Wyglądało na to, że póki co łapki i tak niosły ją właśnie tam, ale nie podobało jej się poczucie braku kontroli, więc skupiła się, by zawładnąć stworzonkiem, jak pewnie miałoby to miejsce, gdyby zaklęcie jej wyszło.

| próbuję przejąć kontrolę nad zwierzątkiem, w którym jestem i dostrzec coś więcej






Jamie McKinnon
Jamie McKinnon
Zawód : ścigająca Harpii
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Jeśli plan "A" nie działa, pamiętaj, że alfabet ma jeszcze 25 liter!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7499-jamie-mckinnon https://www.morsmordre.net/t7507-listy-do-j https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f285-dolina-godryka-popielniczka https://www.morsmordre.net/t7514-skrytka-bankowa-nr-1818 https://www.morsmordre.net/t7508-jamie-mckinnon
Re: Zakazany Las [odnośnik]07.01.20 22:51
The member 'Jamie McKinnon' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]07.01.20 23:05
Kątem oka zerknął na sprzączkę trzymaną przez Tonks, natychmiast pochmurniejąc. Czy ci idioci uznali, że przejmą kontrolę nad Zakazanym Lasem, rozprawiając się z jego odwiecznymi mieszkańcami? To oni musieli zranić ledwie żywego centaura, nie widział innej możliwości.
Wyciągnął różdżkę, nie zastanawiając się nawet nad słowami Tonks, zaskakująco posłusznie wykonywał polecenia, być może wciąż chcąc jej coś udowodnić.
Przez chwilę zamarł jednak bez ruchu, pozwalając, by Justine podeszła do centaura pierwsza - on potrzebował kilku uderzeń serca, żeby sparaliżowane niepokojem (który tym razem nie miał nic wspólnego z działaniem zaklęcia) mięśnie zmusić do posłuszeństwa.
Brzydka, długa szrama przecinała tors stworzenia. A kałuża krwi wykwitła tuż obok niego, powiększając się z każdą minutą - gdy w tym samym tempie upływało z niego życie.
Nie oderwał wzroku od szkaradnej rany, kiedy Anthony relacjonował to, co dostrzegł swoim trzecim okiem; ba, przyjął tę wiedzę z zaskakującym spokojem - w gruncie rzeczy tego właśnie mieli się przecież spodziewać, prawda?
Longbottom ich ostrzegł.
Zerknął na sprzączkę, którą wcisnęła mu Tonks, ostatecznie wkładając ją do kieszeni spodni - nie miał pojęcia, po co; działał intuicyjnie.
- Nie, ona… wciąż siedzi nad nami… na gałęzi... - zmarszczył nieco brwi, zastanawiając się, czemu Jamie jeszcze nie wzbiła się ku niebu, by przeskanować sowim wzrokiem okolicę. O ile wcześniejsze pytanie Tony’ego w ogóle go nie zdziwiło, bowiem na skutek działania zaklęcia traciło się przecież na chwilę przytomność, tak fakt, iż jego sowa wciąż siedzi na gałęzi, był więcej niż zaskakujący.
- Magicus Extremos - spróbował wzmocnić resztę drużyny - gdyby przyszło im walczyć.



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Zakazany Las [odnośnik]07.01.20 23:05
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 22
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]11.01.20 0:13
Sowa nie poruszyła się z żerdzi, obserwując ją Keat mógł być całkowicie świadom, że jego sowa zachowuje się zwyczajnie, że jej umysł pozostał wolny, nic nie wskazywało również na to, by miała podjąć się działań, których zobowiązała się podjąć Jamie. Gdyby czarownica zdołała rzeczywiście wedrzeć się do umysłu sowy - pewnie frunęłaby już w dalszą drogę. Ciało Jamie było szczupłe, ale umięśnione, dziewczyna nie ważyła dużo, a jednak - prawie tyle co sam Anthony. Anthony nie należał również do osób szczególnie wysportowanych, jego mięśnie były słabe. Próbował podnieść Jamie, co przyszło mu z wielkim trudem - poczynił z nią kilka kroków w przód, zdając sobie sprawę z tego, że potrzebował pomocy.
Anthony jednak wciąż miał kontrolę nad swoim trzecim okiem - dostrzegł, jak dwie sylwetki rozchodzą się, jedna ku północy, druga ku południu.

Justine przywołała ku sobie świetlistego koziorożca, który z impetem wbił się w ciało centaura; to na moment otuliło się jasną, świetlistą mgiełką, rozjaśniło blaskiem, a jego rany z wolna zaczynały się zasklepiać; rozdarcia zrastały się, bladość skóry nabrała rumieńców; centaur dopiero po chwili wierzgnął kopytami, poruszył ramieniem, nieśpiesznie przysuwając je bliżej, by wesprzeć na nim głowę z wciąż opuszczonymi powiekami - które ledwie się rozchyliły, ledwie was ujrzały, a na twarzy centaura objawiła się panika. Powstał jak niezborne niezręczne źrebię, potykając się o własne nogi i rozbryzgując kopytami kałużę własnej krwi -  na jego twarzy objawił się strach - zaraz jednak przewrócił się ponownie, podpierając się w brudnej ściółce jedynie dłońmi. Wciąż był osłabiony i najwyraźniej nie ufał obcym.

Keat usiłował wzmocnić otaczających siebie czarodziejów, ale bezskutecznie - jego zaklęcie nie odniosło oczekiwanego efektu.


A Jamie - Jamie była sama, w ciele, które w istocie musiało być niewielkim gryzoniem - widziała to po gnających w przód łapkach. Czuła głód, stworzonko, w ciele którego się znalazła i z którym najwyraźniej podzieliła umysł, szukało pożywienia.
Dźwięk, który słyszała wcześniej, był lepiej słyszalny nie tylko ze względu na zmysły - jego źródło znajdowało się tuż obok. Las stawał się coraz rzadszy, drzewa wydawały się coraz dalej od siebie rozrzucone, aż w końcu jej oczom okazało się pasmo górskie. Znalazła się na drodze, która ku niemu prowadziła - i wciąż parła przed siebie, gdy nagle jej drobną postać okrył cień, nie człowieka, cień czegoś olbrzymiego, tak, olbrzyma: między którego nogami właśnie się znalazła i które to nogi lada moment mogły ją zmiażdżyć - to jego kroki słyszała wcześniej. Miała wielkie szczęście, że zdołała przejąć kontrolę nad drobnym ciałkiem - pozostało jej manewrować nim tak, by nie stać się ofiarą tej wielkiej istoty (rzucasz na zwinność, by uniknąć rozdeptania).
Jamie wiedziała, że olbrzymy rzadko schodziły z gór - zwyczajnie nie miały w tym żadnego interesu.


Magicus extremos: Keat, Justine +6 do rzutów  2/3
Anthony - Oculus 3/3
Keaton - Vigilia
Justine wykorzystana moc Gwardii 1/4
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 24 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]11.01.20 19:59
Zmarszczyła brwi zerkając do góry na sowę. Dlaczego nie leciała? To było pytanie, na które nie mogła jeszcze znaleźć odpowiedzi. Koziorożec pojawił się na jej wezwanie i zniknął wbijając się w jednostkę zranionego centaura. Obserwowała jak na kilka chwil owija się świetlistą mgiełką i znika. Zaciskła nadal usta wiedząc, że musieli zacząć działać. Oddychała spokojnie, obserwując ruchy istoty. Kiedy ten się zerwał, sama też się podniosła szybko, wyciągając przed siebie dłonie. Obserwując jak centaur ponownie upada. Podeszła powoli.
- Jestem Tonks. - powiedziała, robiąc krok by znaleźć się bliżej. - Pracowałam wcześniej w pogotowiu. - sięgnęła do torby wyciągając z niej eliksir wiggenowy. Wyciągnęła w jego stronę lewą dłoń z buteleczką. - To eliksir wiggenowy, u ludzi działa regenerująco i pobudzająco, potrafi też zaleczyć ciężkie rany. Nie byłam pewna, czy pomoże też tobie. - mówiła dalej, spoglądając na centaura, starając się robić jak najmniej gwałtownych ruchów. - Nie mamy w zamiarze zrobić ci krzywdy. - mówiła prawdę, bo nie potrzebowała kłamać. Takie były fakty. Postanowili mu pomóc, bo tej pomocy potrzebował. - Wiemy, że niedaleko jest dwójka ludzi, mój znajomy ich dostrzegł. - wskazała dłonią w kierunku Anthony’ego. Wzięła wdech. - Jesteśmy tutaj, bo poszukujemy jednorożca, chcemy poprosić go o włosy - to ważne, nasz przyjaciel potrzebuje naszej pomocy, a do tego niezbędne są właśnie one. Minister Longbottom nas tu przysłał po nie. Nie przyszliśmy tu by zabijać, czy krzywdzić. Dostrzegliśmy, że jesteś ranny. Ta rana była paskudna. Nie chcieliśmy cię tak zostawiać. Nikt nie powinien musieć obawiać się kogoś we własnym domu. - zagryzła lekko wargę biorąc kolejny wdech. Wiedziała, że prezentuje się jak siedem nieszczęść, osmolona, pachnąca ogniem. Położyła eliksir przed sobą, po czym podniosła się o cofnęła opuszczając dłonie, jednak nadal zaciskając mocno dłoń na na białej różdżce. Nie było pewnym skąd nadejdzie niebezpieczeństwo.

daje centaurowi eliksir wiggenowy i gadać z nim próbuje



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakazany Las - Page 24 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks

Strona 24 z 37 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 30 ... 37  Next

Zakazany Las
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach