Wydarzenia


Ekipa forum
Sklep z artykułami podróżniczymi
AutorWiadomość
Sklep z artykułami podróżniczymi [odnośnik]27.03.18 16:02
First topic message reminder :

Sklep z artykułami podróżniczymi

★★
Pośród rzędów budynków rozciągających się w mniejszych, magicznych uliczkach, na uwagę zdecydowanie zasługuje jedna z witryn sklepowych, upchnięta pomiędzy kolejnym, zakurzonym antykwariatem i pospolitym oknem wystawowym cichej kawiarni; jasna i żywa, tworzona przez zawieszone sfery globusów z gracją wirujących wokół własnych osi, wyścielona warstwami map, pośród których igły drogich, ozdobnych kompasów przeskakują nerwowo, wielokrotnie ściągała spojrzenia ciekawskich przechodniów. Delikatna, orientalna woń kadzidła, która uderza w nozdrza zbliżających się interesantów, po przekroczeniu progu słabnie, ustępując miejsca zapachowi pergaminu oraz bukowego drewna.
Niewielkie wnętrze, które wypełnia budynek, stanowi uporządkowaną przestrzeń, przedzieloną na konkretne części za pomocą ciężkich regałów. Całość wykończona została w ciepłych barwach brązów oraz szarości - wszelakie meble utrzymane są w tonacji biurowo-antycznej, każdy artefakt oczywiście posiada własne, wyznaczone miejsce, najczęściej pośród rzędu innych, podobnych mu. Powietrze zalegające w kątach wydaje się nawet odrobinę parne i przesycone drobinkami kurzu (którego wiecznie próbują pozbyć się pracownicy). Po prawej stronie, z przodu znaleźć można asortymenty niezbędne dla żeglarzy, od map oceanów oraz nieba, po chociażby lunety, a także księgi, poradniki i przewodniki zaznajamiające z tą sztuką; nieco dalej  poszukiwać należy całych kolumnad globusów wszelakich, przedstawiających nie tylko kulę ziemską, ale odzwierciedlających nawet położenie gwiazd pośród nieba tutejszej galaktyki, map oraz ksiąg traktujących o magicznych miejscach oraz miejscowościach; kompasów wyglądać można z kolei przy biurku właściciela - starszego, lecz jeszcze nie-starego jegomościa, który po swoim porusza się równie sprawnie, co pośród wszelakich zakątków magicznego (i nie tylko) świata, potrafiąc przy tym odpowiednio dobrać busolę do właściciela oraz zawartości jego portfela.
Wśród tego wszystkiego znajdzie się również coś dla amatorów podróżowania, lub tych, którzy pozostając na miejscu, pragną przemierzać podróże w odległe miejsca - na samym końcu odnaleźć można kilkadziesiąt półek oraz komódek z pamiątkami z wszelakich wypraw, mniej i bardziej wartościowych, zwykle unikatowych, stanowiących zarówno figurki, ozdoby ścienne, szkatuły, biżuterie, księgi czy inne indywidua, charakterystyczne wyłącznie dla pewnych zakątków świata. Nikogo nie dziwi więc, że przeszukiwanie zawartości tej części zwykle zajmuje klientom najwięcej czasu.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:34, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z artykułami podróżniczymi - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sklep z artykułami podróżniczymi [odnośnik]17.01.23 1:08
Rigel uważnie patrzył na osobnika i na jego osobliwe zachowanie, czując, jak bardzo wiele rzeczy mu w tym wszystkim umyka. Jednak kiedy ten w końcu się przedstawił, używając na dodatek zdania, które wiele miesięcy temu Black wykorzystał w jednym z listów do tajemniczej francuskiej nieznajomej, arystokrata aż szeroko otworzył oczy ze zdumienia. To było to samo uczucie, kiedy podczas spokojnego nocnego lotu na miotle, tuż nad dachami śpiącego Londynu, nagle spotkał się ze zdradzieckim kominem, który pojawił się nie wiadomo skąd.
Niemożliwe.
Nie, to nie mogła być prawda. Przecież wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że osoba, z którą pisał, była wyjątkowo ekscentryczną kobietą. Te zabawne obrazki na marginesach listów. Ta lekkość i charakter pisma.
Na Merlina, ale jak to?
Musiał sobie to powoli ułożyć w głowie. Na spokojnie. W sumie to nie był pierwszy raz, kiedy pomylił się w sprawie tożsamości danej osoby. I na szczęście teraz było to jedynie bardzo żenujące. Nie rozbijało serca na drobne kawałki.
Czasami Black nawet żałował, że nie mógł ot tak bez słowa teleportować się do domu, unikając tym samym krępującej sytuacji, z którą ledwo był w stanie sobie poradzić. Chociaż nie to było w tym wszystkim najgorsze. Nie odpowiedział Rene na ostatni list, chociaż odpowiedź… kolegi świadczyła, że się przejął jego stanem. Ale co miał odpowiedzieć?
“Droga Rene, nie mam już siły istnieć i chcę to wszystko skończyć”?
Tak po prawdzie… to chciałby mu to powiedzieć, jednak ubrał wszystkie swoje emocje w zupełnie inne słowa - podziękowanie, że pojawił się w jego życiu.
Arystokrata powoli wyciągnął rękę ku Francuzowi i lekko ją uścisnął, próbując zwalczyć ogromne poczucie wstydu i winy. Rene nie odpowiedział mu tez na jego ostatni list i Rigel był przekonany, że już nigdy się do niego nie odezwie. Że też go zostawi z najróżniejszych przyczyn. Jednak teraz stał przed nim, uśmiechał się i to sprawiło, że poczuł ogromną ulgę.
I radość.
-Wybacz, proszę. Nie chciałem cię w żaden sposób urazić - odparł, po czym się uśmiechnął. - Nie miałem pojęcia, że jesteś w Londynie. Jak się masz?
Wiedział, że nie jest to najlepszy czas ani miejsce, żeby opowiedzieć, dlaczego milczał przez te wszystkie tygodnie. Trzeba było udać się gdzieś, gdzie nie będzie obcych, ciekawskich uszu. Ale to za chwilę. Jeszcze nie teraz.
-Strasznie lubię to miejsce. Mają niesamowite rzeczy - zaczął, zwalczając odruch typowego angielskiego mówienia o pogodzie. - Jestem pewien, że pokochasz tutejszy dział z mapami. Mają nawet takie z odległych krain… Jestem pewien, że nawet widziałem gdzieś mapę himalajskich szlaków…


HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8887-rigel-black https://www.morsmordre.net/t9011-apt#270971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t9012-skrytka-bankowa-nr-2091#270977 https://www.morsmordre.net/t9026-rigel-a-black#271647
Re: Sklep z artykułami podróżniczymi [odnośnik]17.01.23 1:40
Mina przybrana przez Blacka po usłyszeniu imienia rozmócy sprawiła, że francuz na moment popadł w wątpliwość.
"Nie pamięta mnie? Nie wierzy mi?" Te i inne, równie bzdurne myśli nawiedziły go, gdy w tej krótkiej chwili oczekiwania, zastanawiał się czy może jednak sam się nie pomylił i nie wpadł na jakiegoś identycznego sobowtóra. O tym samym nazwisku. I głosie. I... jakie byłyby na to szanse, tak statystycznie? Bo to całkiem ciekawy temat. Oczywiście zakładając, że to nie przypadek bliźniąt jednojajowych. Choć te także, rzecz jasna, były niezwykle fascynującym zjawiskiem... Och, rozpoznał go.
Rene było chyba jednak bliżej golder retrieverowi, niż wilkowi. Choć kochał spędzać czas samotnie i podobał mu się brak zobowiązań, który interpretował jako prawdziwą wolność, jego lekko hiperaktywny mózg potrafił zainteresować go dziesięcioma rzeczami na raz, zazwyczaj w najgorszym momencie. Nie zawsze tak jednak było. Na łonie natury, odnajdywał wewnętrzny spokój, a podczas czytania czy nauki potrafił nie zauważać świata wokół niego. Jednak im bardziej był podekscytowany, tym bardziej go nosiło. Dlatego w tej chwili potrzebował wyjątkowo się powstrzymywać, aby zachować choć pozory powagi i nie przerazić swojego przyjaciela, który od początku nie wydawał się na siłach na dziwne akcje.
- Nie przepraszaj, serio. - rzucił lekko francuz. Już miał odpowiedzieć na zadane pytanie, jednak wspomniane przez Rigela mapy i artykuły przypomniały brunetowi w jakim sklepie się znajduje i na krótki moment odwróciły jego wzrok na bok, podczas gdy z gardła wyrwał mu się wymuszony, nerwowy śmiech.
- Ach, tak. Himalaje... Wiesz, widziałem tu już wszystko. Może pokażesz mi inne miejsca? Ten wasz Londyn jest taki ogromny, że można się zgubić. - zaproponował, szybko odzyskując rezon i ani na moment nie tracąc momentum. I zanim jego rozmówca zdołałby zacząć zadawać niewygodne pytania, złapał go za nadgarstek i pociągnął w stronę drzwi.
- To co proponujesz? Mamy tyle do obgadania! - kolejny, beztroski uśmiech nie pozwalał się nie dać mu porwać. Ta orzeźwiająca radość była wręcz zaraźliwa. I nawet krótki zgrzyt nie zwiastował niczego bardzo niepokojącego. Bo jakie ktoś taki mógłby mieć problemy?
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sklep z artykułami podróżniczymi [odnośnik]18.01.23 2:33
Kiedyś Rigel również był pełen energii, zachwycający się drobiazgami, na które większość ludzi nie zwracała uwagi. Niestety od lutego cała siła i radość powoli znikała, żeby w kwietniu osiągnąć apogeum, zmieniając się w ciężką, bezgraniczną rozpacz. Dalej niestety nie było lepiej. Obecnie Black przypominał wrak człowieka, którym kiedyś był. Wychudzony, blady, wiecznie zmęczony. Pewnie, gdyby nie resztki poczucia obowiązku, prawdopodobnie nigdy nie opuściłby swojej sypialni.
-Tak, ale mógłbym przewidzieć, że ty... to ty. Wiesz, masz bardzo charakterystyczny akcent - zauważył. - A nie posiadam innych znajomych z kontynentu.
W sumie arystokrata również nigdy nie opuścił Wysp, chociaż będąc zafascynowanym kulturą wschodu, a szczególnie Indii, tak bardzo chciał kiedyś odwiedzić tamte strony. Taka wyprawa kojarzyła mu się też z mistyczną podróżą, która pomogłaby mu pomóc odnaleźć samego siebie. Szczególnie teraz, kiedy ledwo dawał sobie radę z klątwą będącą nieodzownym elementem jego życia.
Mężczyzna zauważył, że jego przyjaciel zareagował w bardzo specyficzny sposób, kiedy został poruszony temat himalajskich map. Uznał jednak, że może to też kwestia nerwów. W końcu przełamywanie własnych wyobrażeń na temat człowieka, z którym się korespondowało, nie należy do łatwych. Co innego zobaczyć kogoś, jeszcze co innego korespondować, a rozmowa z kimś na żywo, to już kompletnie inna historia.
-Owszem, można się zgubić. Ale najgorsze momenty to te, kiedy nie ma kogo spytać o drogę, ponieważ nie każda dzielnica jest w taki sam sposób zaludniona. - Nie chciał przyznać, że Londyn po opuszczeniu go przez mugoli stał się niesamowicie pusty. Kiedy Black przelatywał wieczorami nad miastem, widział, jak w wielu oknach nie palą się światła, przez co całe ulice wyglądały, jak wprost wyciągnięte z książek grozy. Ciemne, trwające w bezruchu. Martwe. Mężczyzna wielokrotnie się zastanawiał, czy w kiedykolwiek Londyn będzie wyglądał jak kiedyś. Może bez mugoli, bo Black dobrze się czuł w miejscu, gdzie nie musiał się już więcej ukrywać, ale z większym zaludnieniem. Gdzie domy nie będą patrzeć na przechodniów, pustymi oczodołami okien.
-Ah, poczekaj!- Black nawet nie zdążył zareagować, kiedy palce Rene zacisnęły się na jego nadgarstku i pociągnęły w stronę wyjścia. - Ja muszę… Bo praca…
Zaczął się jąkać, po czym odchrząknął, żeby w taki sposób doprowadzić swoje wypowiedzi do porządku. Zresztą po mapy równie dobrze może przyjść jutro. Teraz należało zrobić coś innego.
-Możemy przejść się wzdłuż rzeki i pooglądać panoramę miasta. - Momentalnie wpadł na lepszy pomysł. - Ale chyba mam lepszy pomysł. Co ty na to, abym wziął miotłę i moglibyśmy zrobić przelot nad Londynem, żebyś mógł w taki sposób nacieszyć się widokami?


HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8887-rigel-black https://www.morsmordre.net/t9011-apt#270971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t9012-skrytka-bankowa-nr-2091#270977 https://www.morsmordre.net/t9026-rigel-a-black#271647
Re: Sklep z artykułami podróżniczymi [odnośnik]18.01.23 11:59
Nikt dotąd nie zwrócił uwagi Rene na coś tak nieistotnego jak akcent. Taka głupia bzdura, lecz w oczach francuza była dowodem spostrzegawczości przyjaciela i kolejnym powodem do zachwytu nim. Od momentu usłyszenia jego przemyśleń podczas wykładu, Dubois widział w Blacku wzór do naśladowania. Wymienione przez nich listy tylko umócniły to podejście, a spotkanie na żywo jak dotąd nie zapowiadało się nic zmienić. Ta idealizacja wywodziła się ze szczerego podziwu i nie powiązana była z żadnymi oczekiwaniami. Była czysta i niewinna, przynosząca jedynie radość.
- Aww, merci. Twój akcent też mi się podoba. C'est très mignon.
Choć w teorii zwrot Rigela nie był najprawdopodobniej komplementem, jego rozmówca ewidentnie odebrał to zupełnie inaczej. W jego oczach pojawił się błysk inny niż do tej pory, a spojrzenie dotąd pełne ekscytacji zmieniło się na moment w zupełnie rozmarzone. Co najciekawsze, nie wydawał się sam dostrzec tej zmiany. I tak jak nagle się pojawiła, tak szybko i naturalnie minęła. Głównie przez zmianę tematu.
Rozmowa o Londynie nie przeszkadzała francuzowi, który naprawdę lubił to miasto, bez względu na jego aktualny stan. Zawsze chciał je lepiej poznać i nigdy dotąd nie znalazł dość czasu by móc to pragnienie ziścić. Lecz propozycja lotu nad nim uświadomiła Dubois, że od powrotu do cywilizacji, nie wsiadł na miotłę. Do Anglii dostał się świstoklikiem, jak zawsze, a potem kręcił się już tylko pieszo. Zawsze znajdował jakieś wymówki by się przejść, a w Paryżu, aby raczej skorzystać z mugolskich sposobów komunikacji. Dopiero tak bezpośrednia propozycja lotu uświadomiła mu, że w istocie wszystko to było zwyczajnym unikaniem. Gdy stanął twarzą w twarz przed perspektywą wzniesienia się w powietrze, tak wysoko, że ewentualny upadek by go...
Wzdrygnął się. Na szczęście miał na sobie długą koszulę, więc nie było widać ani ciarek jakie go przeszły, ani gęsiej skórki jaka mu wyskoczyła.
- Spacer na razie starczy. - tym razem Rene udało się powstrzymać przed nieudolnymi próbami zakrycia nerwowości śmiechem, choć niepewność wyczuwalnaw jego głosie wciąż mocno kontrastowała z jego zwyczajową lekkością.
- Jeśli potrzebujesz coś tu skończyć, mogę poczekać na ciebie na zewnątrz. Zdążyłem już zatęsknić za świeżym powietrzem. - co technicznie było prawdą. Nawet jeśli duszności jakie go złapały wywodziły się raczej z mikro ataku paniki, a nie złej wentylacji sklepu. Nie czekając na odpowiedź kolegi, Rene puścił jego rękę i pierwszy wyszedł na zewnątrz. Dopiero przekroczywszy próg, czując wiatr oraz promienie słońca na twarzy, francuz zaczął się uspokajać. Te doznania przypominały mu moment wydostania się z miejsca, które zaczął już uważać za swój grób. Miał ochotę już nigdy z nich nie rezygnować.

[zt]
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sklep z artykułami podróżniczymi [odnośnik]28.01.23 0:27
W odróżnieniu od swojej siostry Rigel nigdy specjalnie nie miał talentu do języków. Godziny spędzone w towarzystwie nauczycieli francuskiego wspominał równie źle, co wszystkie okropne lekcje tańca, podczas których miał ochotę wyskoczyć przez okno. Jedynym językiem, jakiego był w stanie się nauczyć była łacina. A to tylko i wyłącznie dlatego, że potrzebował jej do zrozumienia starych alchemicznych i medycznych traktatów.
Teraz kiedy usłyszał nieznane mu słowa, jedynie uprzejmie się uśmiechnął, w pamięci notując, by sprawdzić w słowniku po powrocie do domu, o co właściwie chodziło Rene. Nie podejrzewał jednak, że było to coś niemiłego… szczególnie patrząc, jak zmienił się wyraz twarzy jego towarzysza. Kiedy w końcu minął szok i głębokie zaskoczenie, Black w końcu był w stanie uważniej przyjrzeć się temu, z kim tak długo rozmawiał. Omiótł wzrokiem jego ostre rysy twarzy, potargane włosy i całą sylwetkę. To nie mieściło się w głowie, jak mógł kogoś takiego pomylić z lekko ekscentryczną damą. Jednak już przywykł do tego, że pozory bardzo potrafią mylić. Jemu samemu zdarzało się tez udawać kogo innego, a na co dzień prawie nieprzerwanie grał przed wszystkimi rolę, jaką mu narzucono, aż stała się jego drugim życiem. Maską, jakiej prawie na pewnym etapie swojego życia nie był w stanie oddzielić od własnego “ja”. Na szczęście wydarzenia z ostatniego roku, mimo iż bolesne, przypominające bardziej tortury niż życie, pomogły mu w końcu odnaleźć siebie.
-W porządku. Udamy się w takim razie na spacer. Nogami. Po ziemi. - Arystokrata wyłapał, że coś jest nie tak, nie był jednak w stanie zrozumieć, o co dokładnie chodzi. Nie chciał też naciskać, wychodząc z założenia, że jeśli Rene będzie miał ochotę podzielić się z nim tą wiedzą, to na pewno to zrobi. A przynajmniej takie odniósł wrażenie, poznając Francuza za sprawą listów.
-Tak, tu jest dość duszno - przyznał i odruchowo zmarszczył nos. Dla niego miejscowe zapach były wyjątkowo uciążliwe. Mężczyzna chwile nad czymś myślał, po czym wypalił: - Wiesz, myślę, że moje sprawy mogą obecnie poczekać. Potrzebuję zrobić większe zakupy, a chodzenie później ze stertą ciężkich książek w ten upał to chyba ostatnia rzecz, jaką chciałbym robić.
Również kazać czekać przyjacielowi było bardzo nie na miejscu. A jeszcze - Black poczuł, że chce dać się porwać spontanicznym decyzjom. Zupełnie jak kiedyś.
-Zaczekaj na mnie! - zawołał do Francuza, po czym wyszedł ze sklepu, zapomniawszy pożegnać się z jego właścicielem.

/zt


HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8887-rigel-black https://www.morsmordre.net/t9011-apt#270971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t9012-skrytka-bankowa-nr-2091#270977 https://www.morsmordre.net/t9026-rigel-a-black#271647

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Sklep z artykułami podróżniczymi
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach