Wydarzenia


Ekipa forum
Kuchnia
AutorWiadomość
Kuchnia [odnośnik]26.07.18 17:04

Kuchnia

Niewielka, lecz widnia kuchnia, utrzymana, jak pozostała część mieszkania w jasnych kolorach. Poza najważniejszym kuchennym wyposażeniem można znaleźć tu przejście do niewielkiej spiżarki, a także stolik, przy którym znajdą miejsce trzy osoby.



these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3390-josephine-fenwick#58313 https://www.morsmordre.net/t3429-poczta-josephine#59532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f129-enfield-lavender-hill-145-8 https://www.morsmordre.net/t3519-skrytka-bankowa-nr-855#61428 https://www.morsmordre.net/t3428-josie#59531
Re: Kuchnia [odnośnik]26.07.18 23:30
7 lipiec 1956, popołudnie

Umawiam się z Minerwą za pomocą sowy - to dobre stworzenie, choć wyjątkowo paskudne. Nie wiem, czym się kierowałam wybierając właśnie ją w sklepie - może było mi jej po prostu żal, że przez swoją urodę doczeka starości i nigdy nie zazna podniebnych lotów? Nakładam kokosanki i nastawiam wodę w czajniku, by zdążyła się zagotować przed przyjściem mojej przyjaciółki, o której zapomniałam. Ufam, że ona rzeczywiście będzie wiedzieć cokolwiek, co nakreśli mi obraz przeszłości i działań Zakonu. Na spotkaniu wypowiadała się w sposób racjonalny, szczególnie jak na młodą osobę, więc nie zadręczam się niepotrzebnymi obawami co do dzisiejszego spotkania. Osiągam pewien spokój ducha, wszystko zdaje się prowadzić do wyjścia z tej pozornie patowej sytuacji; odnalazłam ludzi, którzy mnie znają, wiem, gdzie mieszkam i czym się zajmuje, a co ważniejsze - jak się nazywam… kawałki układanki trafiają na swoje miejsce, a Minerwa niesie z sobą obietnicę stopniowego uporządkowania, dopasowania części na swoje miejsce, by z nich stworzyć obraz, do którego z czasem przywyknę, być może całkiem nie zwracając uwagi, że to tylko atrapa dawnego życia. Choć cieszę się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku, to jakaś część mnie egoistycznie obawia się tego, czego mogę się dowiedzieć. Co jeśli nie spodobają mi się wybory jakich dokonywałam?
Nakładam domowe ciasteczka na talerzyk, który ląduje na stole tuż obok butelki wypełnionej żółtymi kwiatkami. Zdążę tylko wyciągnąć filiżanki - ogrodowa furtka otwiera się, a ja dostrzegam kobietę, którą rzeczywiście poruszyła nasza utrata pamięci. Deszcz pada nieprzerwanie przez cały dzień, a utrzymująca się mgła nie zachęca do spacerów - mam nadzieję, że panna McGonagall zbytnio nie przemokła podczas wędrówki bez użycia teleportacji. Cieszę się mimowolnie - to przychodzi tak naturalnie i może świadczyć o przyjaźni, która nas łączyła; wciąż łączy… Jeśli to prawdziwa przyjaźń, powinna przejść to wszystko. Ściągam imbryczek znad płomienia i wsypuję do niego dwie łyżeczki herbacianego suszu, który wkrótce powinien zabarwić wodę na mocno brązową barwę charakterystyczną dla earl grey’a. Ruszam w kierunku drzwi, które otwieram dokładnie wtedy, kiedy Minnie kończy wspinaczkę po schodkach na piętro. - Cześć - witam się z o wiele mniejszym skrępowaniem, które towarzyszyło mi przy pisaniu listu. Wciąż nie mam pewności, czy powinnam ją uściskać czy może podać dłoń, jednak stając twarzą w twarz z przyjaciółką, czuję się o wiele swobodniej. Wpuszczam Minnie do środka i zapraszam do kuchni. - Ponoć dopiero co się tutaj wprowadziliśmy. Jeszcze nie wszystko jest gotowe, ale wydaje mi się, że Jamie zajął się sporą ilością rzeczy - mówię przepraszającym tonem, bo wciąż gdzieniegdzie ustawione są nierozpakowane kartony. Nie mam do tego głowy, niekiedy wciąż miotam się pomiędzy szafkami w próbie odnalezienia poszukiwanych rzeczy. - Usiądź, proszę. Mamy całe popołudnie dla siebie, w końcu mamy tyle do omówienia... A Benjamin wyszedł, pewnie znów do kina… - nalewam nam herbaty, kręcąc lekko głową, nie potrafię się nadziwić miłości brata do wszystkiego co mugolskie… zamieszkanie właśnie w tej kamienicy było ponoć moim pomysłem, by sprawić mu przyjemność mugolskimi dodatkami tu i ówdzie. - Mleka? Ciasteczko? - podsuwam ceramiczny mlecznik z lekko ubitym dzióbkiem. Wciąż odkrywam, to co lubię, co sprawia mi małe, codzienne przyjemności, a herbata zdecydowanie jest jedną z nich.



these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3390-josephine-fenwick#58313 https://www.morsmordre.net/t3429-poczta-josephine#59532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f129-enfield-lavender-hill-145-8 https://www.morsmordre.net/t3519-skrytka-bankowa-nr-855#61428 https://www.morsmordre.net/t3428-josie#59531
Kuchnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach