Wydarzenia


Ekipa forum
Maeve Clearwater
AutorWiadomość
Maeve Clearwater [odnośnik]27.09.18 17:22
Toż to zwykły lęk rudą warstwą wżera się
Korodujesz dzień za dniem



Inne
Kryształ, kryształ nr 2, kryształ nr 3, kryształ nr 4
▲ Sukcesy: raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć
▲ Porażki: raz, dwa, trzy, cztery
▲ Zaopatrzenie: tutaj

Pojedynki
7 IX - Ernie Prang - P
3 X - Tangwystl Hagrid - W
4 XI - Florean Fortescue - W
5 XI - Lucan Abbott - W
12 XI - Susanne Lovegood - W
20 I - Coriander Sprout - W
1 III - Michael Tonks - P
22 III - Vincent Rineheart - W
27 III - Joseph Wright - W



Tabela żywotności:

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Maeve Clearwater dnia 11.03.24 16:58, w całości zmieniany 38 razy
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona

Lately I'm not feeling like myself.
When I look into the glass, I see someone else.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t10356-sypialnia-maeve#312817 https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Maeve Clearwater [odnośnik]28.10.18 18:14

Where is my mind?

Dawniej
Grudzień 1946 | Wroński | Hogwart
Na chwilę zamarła w bezruchu, nie rozumiejąc, co się dzieje. Czy on właśnie zaprosił ją na bal? I wyciągał ku niej różę? Rozwarła usta, jak gdyby chciała coś powiedzieć, lecz nie wydobyło się z nich nawet słowo.

Grudzień 1947 | Wroński | Hogsmeade
Nie ufała mu rok temu, gdy zapraszał ją na bal, nie ufała i teraz, a jednak wybierała się do Hogsmeade, gdzie miał na nią czekać pod Trzema Miotłami.

Senne mary
Listopad 1956 | Morgoth | Yaxley's Hall
Przemierzała znajome korytarze pewnym siebie, stanowczym krokiem w akompaniamencie echa odbijającego się od kamiennych ścian posiadłości. Szła wyprostowana jak struna, odziana od stóp do głów w żałobną czerń, i nikt nie śmiał stanąć jej na drodze ku gabinetowi Morgotha.

Sierpień 1957 | Nieznajomy | Nigdziebądź
Czekała na wyrok, delikatny ruch medyka, który obnaży bezbarwne, nieruchome ciało, pozwoli oddać się masochistycznemu pragnieniu stanięcia oko w oko ze swym największym koszmarem.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Maeve Clearwater dnia 15.07.21 17:48, w całości zmieniany 22 razy
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona

Lately I'm not feeling like myself.
When I look into the glass, I see someone else.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t10356-sypialnia-maeve#312817 https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Re: Maeve Clearwater [odnośnik]28.10.18 18:20
1956

When you’re suffering,
that’s when you’re most real.


Sierpień
25 sierpnia | Poppy | Schronisko
Przybyły na miejsce wcześnie, jeszcze przed południem. Ramię w ramię przemierzały leśne ostępy, wytrwale kierując się w stronę położonego nad brzegiem jeziora schroniska.

Wrzesień
13 września | Morgoth | Obserwatorium
Niewiele przed trzynastą pojawiła się u bram rezerwatu, by przedstawić się jako Deborah Meadowes, dziennikarka Proroka Codziennego. Liczyła na to, że zostanie oprowadzona po terenie rezerwatu przez jednego z niżej postawionych pracowników - wszak czy nie przydałaby im się dobra prasa? taka, która położyłaby kłam plotkom, które zaczęły krążyć na ich temat? - a w trakcie takiej wycieczki zdoła wybadać grunt, może nawet dowiedzieć się czegoś w sprawie nielegalnego handlu ingrediencjami.

Październik
3 października | Jonathan | Brzozowa alejka
Przygryzła nerwowo wargę i ruszyła w kierunku zagajnika, gdzie miała spotkać się z Bojczukiem. Nie żałowała tego, że umówili się na ten plener, nawet jeśli wielu uznałoby to za skrajną głupotę, kuszenie losu, proszenie się o kłopoty. Musiała coś robić, żeby nie zwariować - zaś malowanie wydawało się całkiem dobrym sposobem na wyrażenie kłębiących się w niej emocji.

5 października | Florean | Potańcówka braci Fancourt
Po krótkich oględzinach lokalu postanowiła wcielić w życie plan, który nieśmiało zaświtał jej w głowie jakiś czas temu; skierowała się ku osobom odpowiadającym za oprawę muzyczną potańcówki i po chwili ustaliła z nimi, by - w przerwie od rock'n'rolla czy jive'a - zagrali coś wolniejszego. Wiedziała, że to najlepsza szansa, by zbliżyć się do bruneta.

16 października | Jayden | Alejka przy cmentarzu
Szła tak pogrążona we własnych myślach, nie zwracając większej uwagi na otoczenie - wszak drogę do mogiły brata znała już jak własną kieszeń - gdy nagle potknęła się o wystający kamień. To wybiło ją z rytmu; przewrócić się nie przewróciła, lecz przez to rozejrzała się dookoła, odzyskując kontakt ze światem zewnętrznym. I zobaczyła wtedy mężczyznę, który wydał jej się znajomy.

19 października | Morgoth | Popiół & Diament
Zwolniła, a w końcu prawie przystanęła, gdy tuż przed drzwiami do Popiołu i Diamentu - sklepu, w którym nigdy nie była i nigdy nie pojawiłaby się z własnej woli - dojrzała lorda Yaxleya. Bo właśnie lordem był ten smokolog, z którym rozmawiała wtedy w rezerwacie, a który opowiedział jej o wyspiarce.

20 października | Maxine | Dynia na parę
Mimo to zmierzała w stronę Świata Dyni, próbując wyobrazić sobie, ilu czarodziejów uznało, że wzięcie udziału w konkursie to doskonały pomysł; nie mogli, nie powinni dać się zastraszyć, zabarykadować w domach i z niepokojem oczekiwać końca walk.


Listopad
1 listopada | Elphistone | Hotel Transylwania
Z ostrożnością zagłębili się we wnętrzu opuszczonej warowni, powoli przemierzając obrany korytarz. Maeve wodziła dookoła wzrokiem, mając nadzieję, że zobaczy coś, co mogło być wskazówką, gdzie zmierzać lub chociaż - co robić. Ich kroki odbijały się echem od surowych, zimnych kamieni, z których wzniesiony został hotel Transylwania.

2 listopada | Tilda | Zaułek
Po godzinach, które były dla niej jak wieczność, z ulgą wylądowała u zbocza Zamglonych Wzgórz; była zmarznięta i przemoczona do suchej nitki, jednak wciąż w jednym kawałku. Po chwili, którą spędziła na ukryciu miotły i rozpaczliwych próbach wysuszenia swoich ubrań, powoli i ostrożnie ruszyła przed siebie. Gdzie mogła podziewać się szefowa biura aurorów...?

3 listopada | nieznajomi | Zamglone wzgórza
Po godzinach, które były dla niej jak wieczność, z ulgą wylądowała u zbocza Zamglonych Wzgórz; była zmarznięta i przemoczona do suchej nitki, jednak wciąż w jednym kawałku. Po chwili, którą spędziła na ukryciu miotły i rozpaczliwych próbach wysuszenia swoich ubrań, powoli i ostrożnie ruszyła przed siebie. Gdzie mogła podziewać się szefowa biura aurorów...?

4 listopada | Florean | Herbaciarnia
Siedziała przy jednym z uroczych, okrągłych stoliczków, co jakiś czas nerwowo zerkając ku wejściu do herbaciarni; czekała na niego, a jednocześnie obawiała się chwili, w której w końcu przekroczy próg, siądzie na przeciwko i zaczną rozmawiać. Mieszała bez przekonania w zimnej już herbacie, a z jej piersi wyrwało się kolejne mimowolne westchnienie.

Grudzień
4 grudnia | Michael | Parszywy Pasażer
Pozornie pewnym siebie krokiem przekroczyła próg Pasażera, uważając przy tym na stojącego przy wejściu, zgiętego wpół marynarza, który najwyraźniej wypił już o jeden kufel za dużo. Noc była jeszcze młoda, miała więc nadzieję, że świętujący przybicie do portu Gerard nie leżał jeszcze pod stołem.

20 grudnia | Ronan | Czerwony Imbryk
Sapnęła cicho, gdy opadła w końcu na wolny fotel na przeciwko brata; miał rację, maraton po zatłoczonych sklepach był naprawdę męczący.

23 grudnia | Poppy | Kuchnia
Oczekiwała jej odrobinę zdenerwowana - miała nadzieję, że Ernie prowadził Błędnego Rycerza spokojniej, wszak przez ten nieustający deszcz i niskie temperatury drogi musiały być skute lodem. Ulżyło jej dopiero wtedy, gdy usłyszała ciche pukanie, to musiała być ona.

28 grudnia | Jayden | Pokój
Somerset House
Opadła ciężko na łóżko, które zaskrzypiało w odpowiedzi, i odstawiła swój wyszczerbiony kubek na blat niewielkiego stoliczka. Przez chwilę trwali w milczeniu, a jedynym, co przerywało ciszę, był grad uderzający o okno i blaszany parapet. Oboje pogrążeni we własnych myślach, czekający na odpowiedni moment, by odezwać się, zrzucić z piersi ciężar.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Maeve Clearwater dnia 30.12.19 15:47, w całości zmieniany 1 raz
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona

Lately I'm not feeling like myself.
When I look into the glass, I see someone else.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t10356-sypialnia-maeve#312817 https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Re: Maeve Clearwater [odnośnik]13.09.19 17:03
1957

The lower you fall,
the higher you'll fly.


Styczeń
31 grudnia | Wroński | Plumpkowa studnia
Kiedy tylko odzyskała kontrolę nad swym ciałem, odwróciła się i ruszyła prosto przed siebie; nie chciała, by ją rozpoznały, nawet jeśli podskórnie tęskniła za tamtymi chwilami, żałowała, że z upływem lat przestała dbać o relacje, skupiła się tylko na karierze. Nie uszła jednak daleko, gdy wpadła na kogoś, prawie rozlewając zawartość trzymanego w dłoni naczynia.

31 grudnia | Zabawa sylwestrowa | Plac główny
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Niedbale poprawiła uwiązaną na głowie niebieską kokardę i przystanęła z boku, zaraz przy ścieżce prowadzącej do Plumpkowej studni, nie decydując się na podejście do żadnej z grupek.

4 stycznia | Delaney | Biuro wiedźmiej straży
Wwiercała wzrok w dębowe drzwi, wiedząc, że w każdej chwili mogą zostać otwarte – a przynajmniej powinny, wszak umawiali się na tę godzinę. W końcu do jej uszu dotarły odbijające się echem kroki, które z każdą chwilą stawały się coraz głośniejsze. W wejściu pojawiła się sylwetka znajomego strażnika.

Marzec
4 marca | Poppy | Pokój
Resztką sił sięgnęła do leżącego na parapecie szkicownika, a następnie nabazgrała w nim kilka krótkich zdań wyjaśniających jej obecną sytuację, by w końcu wyrwać stronicę i ostrożnie przyczepić ją do nóżki posłusznej sówki. Nie chciała trafić do Munga, nie jeśli panna Pomfrey mogła zająć się jej ranami i oszczędzić wizyty w szpitalu.

5 marca | Marcella | Archiwum
- Obie wiemy, dlaczego się tu znalazłyśmy. Chciałabym otrzymać wszelkie informacje na temat działań podjętych w sprawie rozpracowania szajki zajmującej się przemytem śnieżki. Również te dotyczące tożsamości zaangażowanej w to osoby z zewnątrz - kontynuowała bezceremonialnie, wwiercając w niższą kobietę intensywne, podszyte chłodem spojrzenie.

14 marca | Keat | Przy barze
Była nerwowa, lecz robiła wszystko, by nie dać tego po sobie poznać – przybierała na usta urocze, czarujące uśmiechy, mające przekonać rozmówcę do poświęcenia jej chwili swego drogocennego czasu. Na szczęście zakapior zdawał się zadowolony z towarzystwa Philippy, choć im dłużej z nim rozmawiała, tym większą wzbudzał w niej niechęć.

31 marca | Spotkanie | Sala odpraw
Przelotnie podchwyciła spojrzenie stale obserwującego drzwi Rinehearta, po czym - gdy już zamknęła je za sobą - zrobiła kilka kroków w stronę stołu, rozpoznając wśród nielicznych zebranych zarówno Tonksa, jak i Elphiego. Nie odezwała się jednak nawet słowem, w ciszy oczekując wyjaśnień, zerkając ku rozłożonej na stole mapy.

31 marca | Justine | Zachodni port
Nie były jednak na terytorium zaanektowanym przez czarodziejów, a w mugolskiej części dzielnicy, tam, gdzie skierował ich Rineheart, tam, gdzie miały nieść pomoc potrzebującym.

Kwiecień
7 kwietnia | Wroński | Pomnik Płaczącej Brynhildy
W końcu dotarła w okolice pomnika i dostrzegła majaczącą pod figurą Brynhildy postać; to musiał być on, nawet z tej odległości poznawała jego rosłą sylwetkę, charakterystyczne wąsy.

8 kwietnia | Wroński | Dom letniskowy
– Wygląda… okazale – mruknęła tylko, wciąż mimowolnie garbiąc plecy, jak gdyby mogła w ten sposób zachować choćby odrobinę ciepła; omijała Daniela wzrokiem, skupiając się raczej na wyraźnie rysującym się w ciemnościach gmachu, a także – na oddzielającej ich od niego bramie.

10 kwietnia | Cisza | Droga na wzgórza
Od pamiętnego końca marca minęły niecałe dwa tygodnie – wszystko jednak wywracało się do góry nogami, a ona powoli, lecz niechętnie, zdawała sobie sprawę z faktu, że budowane do tej pory życie było równe trwałe co zamek z piasku.

12 kwietnia | Jayden | Drzwi wejściowe
Nie potrafiła dłużej usiedzieć w jednym miejscu, ciągle miotając się z kąta w kąt – dlatego też w końcu zawędrowała przed dom z myślą o rozprostowaniu nóg, o udaniu się na spacer. Lecz kiedy tylko spotkała przed wejściem Jaydena, od razu zmieniła plany.

14 kwietnia | Louis | Cream & Cherry
Nie lubiła się spóźniać, lecz poszukiwania lokalu zajęły jej więcej czasu, niż myślała. Dlatego też, rozglądając się na boki, podbiegła do drzwi, prędko nacisnęła klamkę i, nieco nieuważnie, wpadła na stojącą przed nią osobę.

23 kwietnia | Charlene | Trakt kolejowy
W końcu dotarła na wskazane w liście miejsce, wciąż trzymając ręce w kieszeniach, asekuracyjnie ściskając w prawej dłoni różdżkę, choć przesiadująca na kamieniu Charlene wyglądała zupełnie niegroźnie.

Pojawiła się na miejscu niewiele po Tonksie; nie lubiła się spóźniać, nawet gdy świat stawał na głowie. Wiedziała, że mężczyzna nie mógł jej rozpoznać, przynajmniej nie po aparycji, dlatego skróciła dzielącą ich odległość, próbując przy tym podchwycić jego wzrok.

Maj
3 maja | Veronica | Trakt kolejowy
Żwawym krokiem ruszyła przed siebie, z zamiarem jak najszybszego dotarcia w okolicę polany, która była celem ich ostatniej wspólnej wyprawy w teren. Odbyła się ona niewiele przed tym jak Veronica odeszła ze służby, zniknęła z jej pola widzenia i, podobno, zajęła się czymś zgoła innym, nijak nie związanym z wywiadem, białym czy czarnym.

12 maja | Kai | Kuchnia
Widok przyniesionego przez Kaia zwierzaka niewątpliwie ją rozczulił, pewnie nawet bardziej niż powinien, nie chodziło jednak tylko o niego. Chodziło też o gest. I o to, że on o niej pamiętał.

Czerwiec
15 czerwca | Tonks | Szarodrzewo
Nigdy wcześniej tu nie była, przy osławionym szarodrzewie z Nuneaton, mimo to nie wątpiła, że w końcu znajdzie właściwą drogę; z tego, co słyszała, było stare, niezwykle wysokie i sięgało niemalże samego nieba. Nie powinna go przeoczyć.

25 czerwca | Londyn | Ulica Henryka Kapryśnego
(Przemiana) Dała znać, by skręcili w ulicę Henryka Kapryśnego, pozornie cichą i spokojną, wszak Maeve - czy może raczej Emer - zdawała sobie sprawę z faktu, że prowadziła tędy najkrótsza, choć niekoniecznie najbezpieczniejsza, droga do granic miasta.

Lipiec
5 lipca | Marcelius | Opuszczona tawerna
Wypuściła powietrze z cichym świstem i śmielej ruszyła przed siebie, mając nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, że nikt nie przejął ich korespondencji, nie miał zamiaru podszywać się pod Marceliusa.

10 lipca | Tom | Hotel „Elizabeth”
Dostrzegła przybornik pełen narzędzi, których funkcji nawet się nie domyślała, i litery układające się w nazwę warsztatu; o ile więc ktoś nie przejął ich korespondencji i nie postanowił podszywać się pod speca od napraw zepsutych czarodziejskich sprzętów, powinna być bezpieczna.

11 lipca | Vincent | Norwich
Normalnie pewnie by się na to nie odważyła, po co miałaby zawracać mu głowę, narzucać się ze swoim towarzystwem, narażać na zdziwione spojrzenie i niepochlebne słowa, teraz jednak sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Wolała wyjść na idiotkę niż dać się złapać.

15 lipca | Wroński | Paliczki
Niewiele później przystanęli przed upiorną wystawą Paliczków; Maeve poświęciła chwilę na zapoznanie się ze złotymi literami szyldu, ze wzbudzającymi dreszcz konstelacjami najróżniejszych kości – również tych, które wyglądały na ludzkie. Odrażające.

18 lipca | Zebrani | Upper Cottage
Chciała podejść bliżej, chciała dodać mu otuchy choćby krótkim ciepłym uściskiem, lecz coś zatrzymało ją w miejscu; wzrok innych? Zwróciła uwagę na brak Pomony, jednak jeszcze nie rozumiała powagi sytuacji; może była na górze, może gorzej się poczuła.

Sierpień
3 sierpnia | Oaza | Niebezpieczne wybrzeże
W końcu stanęła na samym brzegu, drżąc przy tym z zimna, dając ochlapać się uderzającej o skały wodzie. Odgarnęła uparcie opadające na zarumienioną twarz pukle, po czym zamachnęła się i posłała swój twór kilka metrów dalej, w zamyśleniu obserwując jego wędrówkę po morskich falach.

16 sierpnia | Cedric | Wyspa Achill
Nie spodziewała się jego sowy, nie pamiętała, kiedy ostatnio ze sobą rozmawiali, lecz jednocześnie nie miała zamiaru narzekać – cieszyło ją, że zyska okazję do zarobku.

17 sierpnia | Vincent | Portobello Road
Zadarła wyżej brodę, wodząc dookoła pozornie znużonym, wyniosłym spojrzeniem zmrużonych oczu; kilku mężczyzn przykuło jej uwagę, nie wyglądali jak pozostali kupcy, tym bardziej jak nieliczni artyści. Byli na to zbyt spięci, uważni; zdawali się wypatrywać konkretnych znaków, wyłapywać wśród przechodniów swych klientów.

Wrzesień
5 września | Kai | Dom
– W co chciałbyś zagrać? I o co? – Zapytała cicho, zajmując miejsce na krześle, z miną niewiniątka zaczynając tasowanie. Może i nie była specjalistką, lecz podczas swych wypraw do portu nauczyła się tego i owego, czy to w praktyce, czy to przez dokładną obserwację innych graczy.

10 września | Cedric | Kościół z cmentarzem
Przez krótką chwilę zastanawiała się, czy powinna mu przeszkadzać, wyglądał na pogrążonego we własnych myślach, skupionego tylko i wyłącznie na odwiedzanej mogile. Wtedy jednak zatoczył się znowu, widocznie – nie mogła go tutaj zostawić. Nie w tym stanie.

12 września | Jayden | Jezioro Loch Lomond
Przez krótką chwilę przyglądała się tafli ciągnącego się po horyzont jeziora, musiało być niezwykle duże, a jego bliskość zapewniała przyjemnie chłodne powiewy letniego wiatru, jednak prędko wróciła wzrokiem – i myślami – do towarzysza i jego trzech pociech.

19 września | Frederick | Wyspa Sztormów
Zauważyła go całkowitym przypadkiem, w milczeniu przechadzając się po wietrznych klifach, w samotności poszukując ukojenia. Z początku myślała, że to jeden z atakowanych wzburzonymi falami głazów. Dopiero po chwili zrozumiała, że ciemna, skąpana w popołudniowym słońcu sylwetka porusza się, a ruchom tym towarzyszą różnobarwne błyski.

20 września | Zakonnicy | Tower
(Dziedziniec) Odzyskać różdżki, uwolnić więźniów, Anthony jako dowodzący… Miała tak wiele obiekcji, tak wiele pytań cisnęło się jej na usta, a mimo to wciąż uparcie milczała.

Październik
10 października | Lucinda | Salon
Niewiele później witała się już z Hensley – wciąż przyzwyczajała się do jej nowego nazwiska – idąc w kierunku niedużego dwupiętrowego domku. Od jak dawna tu mieszkała?

19 października | Demelza | Pracownia krawiecka
Czy na pewno dobrze trafiła? Złożyła usta w niewielkim, podszytym uprzejmością uśmiechu, a w jej spojrzeniu pojawiło się coś chłodnego, oznaka taktownego dystansu. Nie przybyła tu w celach towarzyskich, do tych i tak nie miałaby głowy, a by dobić targu. Czy otrzyma zamawianą szatę jeszcze dziś?

20 października | Roselyn | Leśna lecznica
Kiedy przekraczała próg lecznicy, wciąż wyglądała jak Emer – blada, długowłosa, o delikatnej twarzy i eleganckim stroju. Nie chciała się jeszcze odmieniać, przynajmniej do czasu, aż nie zostanie z Roselyn sam na sam.

22 października | Cedric | Highlands
Zgodnie ze skreśloną na skrawku pergaminu wiadomością w okolicy tartaku mogli natknąć się na szmalcowników, musieli więc mieć oczy szeroko otwarte, odłożyć na bok wszelkie wątpliwości i niewypowiedziane pretensje.

27 października | Frederick | Rozlewisko
Widoki zapierały dech w piersiach, las malował się feerią barw niemalże nad samym morzem, zapach igliwia mieszał się z pobudzającą bryzą, skutecznie odganiając resztki senności. Zaczęła spacerować przy linii drzew, trzymając dłonie w kieszeniach płaszcza, z przyzwyczajenia zaciskając palce na drewienku różdżki – nowej, wciąż trochę obcej.

Listopad
2 listopada | Cedric | Nadbrzeżna łąka
– To tutaj? – dopytała po chwili, gdy zaczęli już mijać pierwsze domostwa; pokrótce opisał jej ten, który mieli pomóc zabezpieczyć, nim wzbili się w przestworza, nie była jednak pewna, czy czegoś nie pomieszała.

7 listopada | Jayden | Kamienna brama
Bez problemu rozpoznała jego sylwetkę, kucał przy wózku, przemawiał do siedzących w nim chłopców. Ten widok tylko wytrącił ją z równowagi. Miała ochotę płakać, wykrzyczeć niebu swój gniew, lecz zamiast tego przełknęła zbierającą się na języku gorycz i powoli ruszyła w ich kierunku, czując, że każdy mięsień ma napięty, a głowa zaczyna pulsować nerwowym bólem.

8 listopada | Florence | Salon
Wyglądało na to, że gościom udało się zebrać wszystko to, czego miały potrzebować do stworzenia zaczarowanych wypieków – nawet cukier.

15 listopada | Zakonnicy | Ratusz
Kiedy powolnym krokiem zbliżała się do majaczącego wśród drzew ratusza, dostrzegła kilka wystających przed nim sylwetek. Większość z nich rozpoznała bez trudu; mechanicznie wygięła usta w bladym uśmiechu, kiedy skracała dzielący ich dystans.

18 listopada | Vincent | Rzeka Severn
Nie czuła się pewnie, wkraczając na ziemie surowych, bezwzględnych Averych, próbowała jednak szukać ukojenia w myśli, że zrobiła wszystko, by przygotować się do tego patrolu możliwie jak najlepiej.

21 listopada | Justine | Mur Hadriana
Nie wyobrażała sobie, by mogła przegapić ruiny przecinającego krajobraz muru, podobno nazwanego po jednym z dawnych dowódców – nie znała się na historii niemagicznych, Hadrian pozostawał dla niej pozbawioną szczegółów sylwetką, rozmazaną i mglistą. Słyszała jednak o przedsięwzięciu, które zostało zainicjowane przez pracujących ramię w ramię czarodziejów i mugoli, a które mogło pomóc w zabezpieczeniu terenów przychylnych sprawie Zakonu szlachciców.

23 listopada | Marcelius | Wzgórze
W końcu przystanęła przy jednej z nielicznych, przecinających krajobraz skał, pociemniałej od wody i chropowatej, twarz kierując w stronę, z której musiał przybyć Marcelius, jeśli również zamierzał wdrapać się tutaj wydeptaną na przestrzeni lat ścieżką.

25 listopada | Cedric | Lancaster
– To tutaj – oświadczyła, gdy przystanęli przed podniszczoną kamienicą, całkiem podobną do tej, w której pomieszkiwała wraz z Kaiem. Ta jednak nie była z cegły, a z szarego kamienia; poddasze było całe, lecz osmalone, wychodzące na ulicę okno – zaklejone lub zastawione meblami, nie była pewna.

27 listopada | lord Romulus | wieś Farleigh Hungerford
– Sir – zwróciła się do Romulusa, gdy już aportowali się na łące opodal skąpanej w mroku miejscowości; ruchy miała sztywne, lecz nie nerwowe. Zdała mu raport z tego, co znalazła. Poprosiła o wsparcie. I otrzymała je w osobie samego lorda Abbotta.

Grudzień
5 grudnia | Frederick | Kurnik
I kiedy powoli przyzwyczajała się do tego nowego stanu rzeczy, do bycia zdaną tylko i wyłącznie na siebie, w końcu odnalazł ją lakoniczny list z prośbą o spotkanie. Choćby chciała odmówić, oszczędzić sobie podsycania wciąż tlącej się w piersi nadziei, nie potrafiłaby.

22 grudnia | Kai | Moczary Queerditch Marsh
Nie była pewna, ile minęło czasu, nim rzucane raz po raz Homenum Revelio wskazało właściwy kierunek, odnalazła skrytą wśród gęsto rozsianych pni drzew polanę – a na niej trzy sylwetki. Nie śmiała skrócić dzielącej ich odległości, musiała utrzymać dystans, mimo to ponowne sięgnięcie po Fera Ecco pozwoliło dojrzeć twarze wszystkich mężczyzn, również tego, który dopiero co puścił materiał naciągniętego na głowę kaptura, pozwolił mu spaść, i… Kai? Co on, na Merlina, wyprawiał?

22 grudnia | Frederick | Kurnik
Chciała powiedzieć mu o wszystkim, a jednocześnie nie mówić mu o niczym, by przypadkiem nie zmienił o niej zdania. Chciała usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, że nie jest sama, że może prosić go o pomoc. Albo po prostu wspólnie pomilczeć. Nie zasługiwała jednak na żadną z tych rzeczy.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Maeve Clearwater dnia 07.09.21 14:42, w całości zmieniany 2 razy
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona

Lately I'm not feeling like myself.
When I look into the glass, I see someone else.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t10356-sypialnia-maeve#312817 https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Re: Maeve Clearwater [odnośnik]06.08.21 21:08
1958

It's so hard to forget pain,
but it's even harder to remember sweetness.


Styczeń
31 grudnia | Frederick | Akacjowa Ostoja
– Nie daj się prosić – dodała jeszcze równie cicho, tak, by słowa te dotarły jedynie do jego uszu, próbując wlać w swą wypowiedź namiastkę zaczepki. Posłała mu przez ramię ostatnie przeciągłe spojrzenie, po czym ruszyła w dalszą drogę do przedpokoju. Może wychodzenie przed dom, na ten okropny, bezlitośnie wdzierający się pod płaszcze mróz, wcale nie było dobrym pomysłem. Jednak im dłużej przebywała wśród innych, tym silniejszą odczuwała potrzebę ucieczki – nawet jeśli otaczający ją czarodzieje nie byli jej przecież obcy.

2 stycznia | Jayden | Konający lew
– Jestem ci winna wyjaśnienia – odezwała się zachrypniętym, nienawykłym do mówienia głosem, gdy po jakimś czasie, kątem oka zauważyła znajomą, powoli zbliżającą się sylwetkę Jaydena. Dlaczego nie usłyszała go wcześniej? Nie powinna pozwalać sobie na taką nieostrożność, w terenie czy nie.

4 stycznia | Marcelius | Stadion Jastrzębi z Falmouth
Tym razem nie wyglądała jak Emer; odkąd otrzymał list od samego Longbottoma, został obdarzony zaufaniem Zakonu, nie widziała dłużej powodu, by okłamywać go w temacie swej tożsamości. I tak by się dowiedział, prędzej lub później, wolała więc doprowadzić do tego sama, na własnych warunkach.

7 stycznia | Frederick | Mglisty las
Słońce powoli wspinało się po stalowoszarym niebie, kiedy lądowała na obrzeżach przeklętego lasu. Tak przynajmniej nazywali go miejscowi, źródła stale spowijającej go mgły upatrując w makabrycznych zdarzeniach z przeszłości, przekazywanych z ust do ust historii, a w końcu klątwach.

10 stycznia | Margaret | Llymon Brook
Nie znała okolicy, w której miały się spotkać, nie znała Walii, dlatego też co jakiś czas musiała lądować, by rozeznać się w terenie, a później odnaleźć go na wciśniętej do kieszeni mapie. Czy na pewno powinna skręcić w lewo za Swansea? I gdzie dokładnie znajdował się wskazany przez nieznajomą znak...?

15 stycznia | Jackie | Lancaster
W trakcie swego krótkiego spaceru nie napotkała jednak nikogo; Lancaster wciąż spało, słońce dopiero leniwie wdrapywało się po niebie, powoli rozpraszając dotychczasową ciemność. Jednak czy na pewno była sama? Czy mogła pozwolić sobie na złudne poczucie bezpieczeństwa...? To, że znajdowała się daleko od Londynu, nie gwarantowało niczego.

19 stycznia | Jackie, Samuel | Obrzeża Gloucester
Każdy, choćby najcichszy trzask, urastał tej nocy do rangi zagrożenia. Nie mogli dłużej zwlekać, musieli podejść bliżej, by lepiej rozeznać się w sytuacji i nie pozwolić grasującym w okolicy bestiom – oby tylko szmalcownikom – skrzywdzić tej nocy nikogo więcej.

23 stycznia | Ślub Isabelli i Steffena | Szczurza Jama
zabawa
Z niemalże idealnym opanowaniem przyglądała się kroczącej w stronę Cattermole'a pannie młodej; olśniewającej nie tylko prostą, lecz ujmującą suknią, kaskadą złocistych włosów czy roziskrzonym spojrzeniem, ale przede wszystkim – bijącym od niej szczęściem.

27 stycznia | Urien | Okolice Elkstone
Wiedziała, że to nie koniec. Że otrzymanie kolejnego listu od lorda Abbotta było jedynie kwestią czasu. I nie pomyliła się, niestety – szmalcownicy nie mieli zamiaru odpuścić, wciąż grasując po całych Wyspach, polując na kolejne grupy uchodźców. A im niższe wskazywano temperatury, tym łatwiejsze stawało się ich zadanie. Doskonałym przykładem takiej sytuacji byli opadający z sił, walczący nie tylko z bezlitosnym żywiołem, ale i stojącą na drodze barykadą mugole prowadzeni przez Cyrusa Feathera.

Luty
5 lutego | Steffen | Przy schronisku
Kiedy już ustalili plan działania, udała się na krótką przerwę. Może nie miała się gdzie ogrzać, lecz przed opuszczeniem domu zabrała ze sobą kilka kanapek, które zamierzała teraz zjeść. Po kwadransie spotkała Steffena, który najwidoczniej skończył już z ustalaniem kanału komunikacji między schroniskiem a siedzibą rodu Prewettów.

28 lutego | Justine i Thomas | Stara wytwórnia pergaminu
Miała na ten dzień inne plany, jednak list od Justine nie pozostawiał żadnych wątpliwości – pisała w ważnej sprawie, z poleceniem od góry, które nie cierpiało zwłoki. To nie była pierwsza sytuacja, w której musiała wykazać się elastycznością; działanie na rzecz Zakonu Feniksa przyzwyczaiło ją już do dynamicznie zmieniających się warunków, nieoczekiwanych wezwań w teren.

Kwiecień
1 kwietnia | Marcelius | Ruiny
Obejrzała się na niego przez ramię, przytrzymując wolną dłonią jedną ze zwieszających się nisko, wystających na ścieżkę gałęzi; podążali udeptanym, prowadzącym do ruin szlakiem, powoli zanurzając w otulającej okolicę mgle, ciężką i mlecznobiałą. Nadawała ona krajobrazowi niemalże oniryczne, nierzeczywiste zabarwienie. Tylko że to nie był sen, w końcu nadeszła pora, by przeprowadzić tę rozmowę, pozbawić Marceliusa resztek młodzieńczej naiwności.

7 kwietnia | Zakonnicy | Ratusz
Dobrze było zobaczyć znajome twarze, zebrać w większym gronie, lecz przecież nie mogła zapomnieć, co było bezpośrednim powodem do zwołania tego spotkania. Artykuł opublikowany na łamach Walczącego Maga najpewniej miał w sobie namiastkę prawdy, ich zadaniem było oddzielenie ziarna od plew, ustalenie, które akapity były skończonymi bredniami, a które niosły ze sobą przestrogę.

10 kwietnia | Jayden | Pralnia ogrodowa
Bezwiednie szukała go po całym pogrążonym w ciszy domu, na poły wypatrując znajomej sylwetki, na poły obawiając się, jak może wyglądać ich rozmowa. Niemalże bezszelestnie przemierzała kolejne korytarze, dziwiąc się, gdy nie odnalazła go w gabinecie, ani we wciąż odnawianym salonie. Czy pomyliła dni? Albo zapomniała o jakimś wyjściu, o którym powinna pamiętać?

15 kwietnia | Justine | Wrzosowa Przystań
Jesienią poznała dokładny adres Wrzosowej Przystani, dzięki temu mogła przejrzeć przez nałożone na dom zabezpieczenia i dostrzec jego zarys; gdy żegnały się tamtego dnia w milczeniu, nie podejrzewała, że powrót zajmie jej aż tyle czasu.

[bylobrzydkobedzieladnie]
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona

Lately I'm not feeling like myself.
When I look into the glass, I see someone else.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t10356-sypialnia-maeve#312817 https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Maeve Clearwater
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach