W zasadzie sam nie wiem czemu piszę, nie widzieliśmy się ze sto lat... a może pięć, niewielka różnica. Nie będę owijał w owczą wełnę - widziałem listy g Wasze twarze, więc zrozumiem jeśli nie odpowiesz mi na ten list. Nie zdziwię się też, jeśli się tak dobrze ukryłaś, że ta stara puchaczka do Ciebie nie trafi - to nic. Chciałem, żebyś wiedziała, że martwi jestem teraz w Szkocji, odwiedzam rodziców w związku z tą całą sytuacją, sama rozumiesz, żeby się nie martwili. Nie wiem gdzie jesteś, może wcale nie tu, może w ogóle poza Wyspami, ale gdybyś czegoś potrzebowała... czegokolwiek, to pamiętaj, że możesz na mnie liczyć, dobra? Jak za starych dobrych czasów, kiedy pomagałem Ci w quidditchu.
Będę czekać do północy w Miejscu Galów u podnóża Nadziei Mojego Brata. Wojna nie powinna nas tam dosięgnąć. Zjaw się tylko, jeśli poczujesz się bezpiecznie. Nie ryzykuj. Będę sam.
J.
I show not your face but your heart's desire
Lucinda Hensley
Zakon Feniksa
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Panno Figg, ale że co? Czekaj, czekaj, napisz mi to wykaligrafowywanymi literami. Skąd ty wytrzasnęłaś 10 000 galeonów? Czy to było legalne? Czy musiałaś zrobić coś niegodnego, rzeby je zdobyć? Pisz mi tu jak na spowiedzi...bo wiesz, co to spowiedzi na pewno.
Niezalerznie od powyższych: DOBRA ROBOTA, policjantko Figg!
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Nieaktywni zakonnicy
Zawód : eks-gwiazda quidditcha, nadzorca w smoczym rezerwacie
Marcello, NIE WIERZĘ. Co za cymbalista, ja nie mogę. Musisz mieć nieźle gadane, że go przekonałaś...Sam Francis lord Lestrange funduje nam Oazę...bez kitu, to najzabawniejsza informacja, jaką dostałem w tym roku! Brawo, funkcjonariuszko Figg. Za galeony Lestrange'a więc balujmy i pomagajmy potrzebującym.
Co za gumochłon, ja nie mogę...
Wierzę, że zadbasz o te pieniądze odpowiednio. Materiały budowlane, eliksiry uzdrawiające, przedmioty pierwszej potrzeby dla biednych - to priorytety.
Marcello,Muszę przyznać, że potrzebowałem przeczytać ten list więcej niż raz, ponieważ nie do końca byłem w stanie uwierzyć w jego treść. Najchętniej spotkałbym się z Tobą i omówił to na spokojnie. Wiesz, wszystkie jak, dlaczego, skąd i tym podobne oraz oczywiście co można z tym niespodziewanym dziesięciotysięcznym darem losu uczynić. Możesz odwiedzić mnie w moim domu w Dolinie Godryka, ja również mogę ruszyć się z miejsca. (spal ten list)
it is said that ignorance kills but sometimes we die because we are so bloody smart
Marcy,Zazwyczaj późno chodzę spać, więc o to nie musisz się martwić. Jeżeli chodzi o mój stan zdrowia to nie dzieje się ze mną nic poważnego i wierzę, że jutro już mi przejdzie, także o to również nie musisz się martwić. Mam nadzieję, że Bertie za dużo o mnie nie opowiadał, bo jeszcze wszyscy zaczną sądzić, że leżę na łożu śmierci. A prawda jest do bólu prozaiczna. Na razie w Ruderze niczego mi nie brakuje, ale w zasadzie nie obraziłbym się za krótkie streszczenie tego co się działo. Jeszcze nie zdarzyło mi się ominąć żadnego spotkania i czuję się przez to tak, jakbym siedział w tym pokoju przynajmniej rok, a na zewnątrz zadziały się zmiany nie do opisania. Flo
Beatus, qui prodest, quibus potest for the rescue
Florean Fortescue
Zakon Feniksa
Zawód : lodziarz na wygnaniu
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Marcy,Zdaję sobie sprawę z mojej słabej odporności na alkohol, ale nawet ze mną nie jest aż tak źle. Fakt, dzień po naszej imprezie trochę cierpiałem, ale już dawno zdążyłem o tym zapomnieć. A Bertie faktycznie jest dobrym opowiadaczem, ale od wczoraj nie mogłem go złapać. Zresztą, to nie jest ważne. Stało się coś poważnego? Teraz tym bardziej muszę wiedzieć co się tam wydarzyło. Mogę do ciebie wpaść. Flo
Marcello,przez bliżej nieokreśloną przyszłość będę albo u siebie, w Kurniku lub lecznicy albo w Oazie. Zarezerwuję sobie nadchodzące wieczory żeby być w Dolinie. Zapraszam.
it is said that ignorance kills but sometimes we die because we are so bloody smart
Florean Fortescue
Zakon Feniksa
Zawód : lodziarz na wygnaniu
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Marc, może jeszcze głośniej? Obudziłaś tylko jedną trzecią Oazy, następnym razem postaraj się bardziej. Poza tym: wujka RICHARDA dla ciebie (to nie jest błąd), to raz, dwa - jak Ty ty je pilnowałaś? Trzy - moja sowa (była) piła to regularnie i nie miała żadnych problemów. Poza spojrzeniem pijaka. W każdym razie jakim cudem pufki w ogóle odkorkowały tę butelkę? Uspokój się i skontaktuj się z Susie. Nic im nie będzie, jeśli to naprawdę przez ten alkohol. Nie dziwię się, że spędzając z Tobą tyle czasu musiały się upić. K.
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.