A więc miał walczyć z tą wielką szumowiną. Pieprzonym paniczykiem, nestorem od siedmiu boleści, wybranym chyba tylko z powodu tej niedorzecznie przystojnej mordy, spoglądającej na niego wyniośle z wydań Walczącego Maga i rubryk towarzyskich Czarownicy, zachwycającej się arystokratą sprowadzającym na ten świat potomka. Skrzywdzone, biedne dziecko, które zapewne wyrośnie na takiego samego sukinsyna, jak jego popieprzony ojciec.
Z każdym krokiem, przybliżającym go do areny w Klubie Pojedynków, czuł narastającą wściekłość, wręcz nienawiść, buzującą w nim z potworną siłą. Chciał zemsty, nie obchodziło go nic innego; chciał widzieć, jak ten morderca w eleganckich rękawiczkach wyje z bólu, krwawi, pada na arenę - i zamierzał zrobić wszystko, by tak zakończyło się to spotkanie. Znajdowali się w miejscu publicznym, nie mógł go więc wyciągnąć za te wypomadowane kudły, spetryfikować i zabrać do Oazy, by tam przesłuchano go i przykładnie ukarano. Przynajmniej nie na razie; mógł jednak udowodnić, że miał do czynienia z bezwzględnym przeciwnikiem, a koniec władania pieprzonego królewicza róż był bliski końca.
- Lamino - Uniósł różdżkę od razu, gdy go zobaczył; bez powitania, bez ukłonu, z zaledwie splunięciem w stronę stojącego po drugiej stronie podestu czarodzieja.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 80

Benjamin Wright, los płatał niekiedy zabawne figle, choć rzadko bywały zabawne aż tak. Niegdyś łączyła ich przyjaźń, dziś dzieliło ich wszystko - wojna weryfikowała wszystkie relacje. Ostatnio, kiedy się widzieli w sowiej poczcie, zmasakrował jego siostrę i nałożył mu na twarz piętno, które - niestety - chyba się już zagoiło. Sądził, że pająki pożarły ich tam do cna, ale nic bardziej mylnego. Benjamin stanął przed nim - dumny, silny i zdecydowany.
I zbyt szybki.
Zamierzał rozpocząć pojedynek od pokłonu, trzymając się tradycji, ledwie jednak postawił stopę na deskach areny, Wright zaatakował. Promień zaklęcia zmaterializował się w ostre jak brzytwa ostrza - nie będzie miękkiej gry, co? Prędko szarpnął różdżką, zamierzając zmaterializować przed sobą ochronę:
- Protego maxima!

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 99

Wystarczyło, by zachować refleks; tarcza zmaterializowała się przed nim w ostatniej chwili, była jednak silna, błyszcząca i dość mocna, by w pełni wchłonąć jego zaklęcie. Nie miał nawet czasu na zlokalizowanie celu, wypowiedział zaklęcie w odwecie - praktycznie na ślepo:
- Aeris!

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 3

A to skurczybyk. Obronił się przed potężnym zaklęciem bez najmniejszej trudności; Wright zaklął szpetnie pod nosem, robiąc krok do przodu; cały drżał z nienawiści a ciemne oczy błyszczały gniewem i pogardą. Zarechotał, gdy atakujące zaklęcie Rosiera okazało się niecelne. - Coś to nestorowanie ci nie służy. Różdżka już nie ta, co nie? Dziwne, że zrobiłeś tej swojej złotej lali dzieciaka - wyartykułował z rozpaczliwym jadem, z niechęcią tak silną, że prawie zapierało mu dech. Nie mógł jednak odpuścić, musiał wykorzystać kolejną szansę na mocne zaklęcie. - Ignitio - wychrypiał, celując w pierś czarodzieja.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 90

Nienawiść pulsowała w jego żyłach tak mocno, że aż czuł, jak ten emocjonalny wrzątek przelewa się do wiodącej ręki. Kolejne potężne zaklęcie pomknęło w stronę Rosiera; szedł więc za ciosem. - Bombarda Maxima - uniósł różdżkę w jego stronę.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 74

Szybki atak Benjamina wytrącił go jednak z równowagi na tyle, by jego zaklęcie okazało się fiaskiem; zasady klubu pojedynków zabraniały dialogów w trakcie - nie odpowiedział zatem na jego zaczepkę choćby słowem, choć inwektywy rzucane w kierunku Evandry pobudzały adrenalinę i złość. Był w tym dobry - w pojedynkowaniu się - Benjamin szybko zyskał przewagę, ale Tristan nie zamierzał się jej poddawać. Musiał obronić się przed tą ofensywą - naprawdę silną ofensywą. I musiał się skupić, by zrobić to dobrze:
- Protego horribilis!

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 8

- 40 87/133

Nie zdążył; silny płomień uderzył go w tors, chwilę później w arenę uderzyła bombarda maxima, Benjamin miał powody, żęby go nienawidzić, a przeciągły, paraliżujący ból, jaki w moment obiegł całe jego ciało, jedynie mu o tym przypomniał. Kłęby kurzu wzniosły się w powietrze, jego krew zrosiła deski areny - ale powstał, chwiejnie i ledwie unosząc różdżkę w górę, słaniając się z nogi na nogę. Uchwycił spojrzenie Wrighta, spoglądając prosto w jego oczy - z zajadłą złością równą tej, z jaką atakował jego.
- Aeris! - zażądał od różdżki, ponawiając wypowiedzianą przed momentem formułę; musiał go sięgnąć, musiał go osłabić, na miarę swoich możliwości.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 96