Be my best false friend

hej, piękna

Lady Bulstrode  

Znamy się i to nie jest pobożne życzenie, lecz niezaprzeczalny fakt. Nasze rody łączy przyjaźń, a nas dalsze pokrewieństwo, bo nasze ukochane matki wywodzą się z tego samego rodu. Wierzę w to, że pomimo różnicy wieku udało nam się odnaleźć wspólny język, na pewno było ku temu wiele okazji. Przez wzgląd na polityczną karierę również goszczę na wielu salonach i zbieram informacje, więc może pod koniec przyjęć wymieniamy się nimi uprzejmie? Oczywiście pozostajemy przy tym czujni, aby nie odsłonić przedwcześnie wszystkich kart.

Evandra- Z przyjemnością, słodziutka
Francis- Cześć, przystojniaku!  

Alphard- Lordzie, z pewnością wyciągnęłam cię na niejednokrotny spacer pośród połaci sławetnych ogrodów, pozwalając na rodzinnych spotkaniach odczuć odrobinę swobody i uniknąć ciężkich spojrzeń starszyzny. Na pewno podpowiedziałam Ci też o tajemnicy naszej dalekiej ciotki, w zamian zaś szepnąłeś mi na ucho o powoli wdrapujących się po szczeblach politycznej kariery lordach, do których -dla dobra rodzin, rzecz jasna- powinnam się zbliżyć. Musisz być święcie przekonany o możliwości odwiedzenia posiadłości ciotki -i kuzynki- gdy tylko najdzie Cię taka ochota, wiadomym jest przecież, że nawet trafiając niezapowiedzianie w środku nocy, w Gerrard's Cross każdy poczuje się jak w domu.

Lady Bulstrode, coś czuję, że to mógłby być początek piękniej znajomości... Wina?

who runs the world?

Lady Black, my już ustalamy, ale oficjalnie przyznam, że na winie się nie skończy.

girlsssss

podobasz mi się, kruczusiu

Celowo tak stroszę piórka, gdy przechodzisz obok, moja lady