Tablica ma na celu dodanie smaczku do gry i tworzenia ciekawych plotek na temat postaci na forum do wykorzystania w trakcie prowadzonej rozgrywki.

Zasady umieszczania plotek:

1.Każdy może rzucić plotki o swojej postaci jakie chce aby były wykorzystywane w grze i liczy się z tym, że może być jakaś podchwycona i realnie zagrana przez inne postacie. Im bardziej osoba publiczna/znana tym większe prawdopodobieństwo, że więcej osób o tym słyszało;

2.O innej postaci niż swojej można wrzucić plotkę tylko jeśli jest ona poparta wydarzeniem jakie miało miejsce na forum w lokacji publicznej. Należy wtedy podać link do scenki i zacytować info, na podstawie którego tworzymy plotkę;

3.W plotce należy podać informację, kto mógł ją słyszeć lub w jakich kręgach robi zamieszanie czy wywołuje skandal zgodnie z podanym poniżej kodem;

4.Nie wolno oczerniać i zbytnio koloryzować danej plotki, ma być to smaczek do gry, nie zaś narzędzie do uprzykrzania komuś życia;

5.Korzystając ze sceny, na podstawie której tworzymy plotkę należy zwrócić uwagę w jakim czasie się dzieje. Jeżeli jest to miejsce publiczne ale nocą lub o świcie, istnieje małe prawdopodobieństwo, że ktoś również tam przebywał. Tworząc plotkę kierujemy się zasadą: „Nie rób innym tego co tobie nie miłe”. Prosimy o nienadużywanie tego narzędzia;

6.Każda plotka będzie weryfikowana i jeżeli zostanie uznana za krzywdzącą dla gracza lub jego postaci, w sposób który może wpłynąć bardzo negatywnie na grę i tworzenie fabuły, taka plotka zostanie zignorowana, a osoba ją tworząca poinformowana o tym fakcie;

Kod:

[b]Imię i nazwisko postaci:[/b]
[b]Plotka:[/b] Napisz tekst plotki, która pójdzie w świat
[b]Kto o tym mógł słyszeć:[/b] Wpisz, jaka grupa mogła spotkać się z plotką. Jeżeli plotka dotyczy salonów i szlachty to wiadomo, że nikt z doków raczej o tym nie słyszał.
[b]Link do wątku:[/b] Należy podać wątek, z którego czerpiemy plotkę. Bez zaznaczenia tego punktu plotka nie będzie brana pod uwagę. PUNKT JEST OBOWIĄZKOWY. Wyjątek, kiedy piszemy plotkę o własnej postaci.
[b]Cytat:[/b] Bezpośredni fragment z wątku, z którego czerpiemy inspirację dla naszej plotki

Imię i nazwisko postaci: Primrose Burke & Ares Carrow
Plotka: Lady Primrose Burke i lord Ares Carrow byli widzeni razem w La Fantasmagorie kiedy tańczyli razem na parkiecie w czasie przyjęcia po spektaklu Król Lear. Panna Burke nagle opuściła parkiet spiesząc na taras, a niedługo po niej podążył za nią spiesznym krokiem Pan Carrow. Trwali tam chwilę, jednak nie wiadomo o czym rozprawiali, jednak świadkowie twierdzą, że drzwi do tarasu zostały zamknięte. Kiedy lady Burke je otworzyła w zachowaniu nic ją nie zdradzało, ale dość szybko opuściła przyjęcie.
Kto o tym mógł słyszeć: Plotka mogła dotrzeć do szlachty, mogła również trafić do paru mniej szlacheckich uszu rozprowadzona przez pracowników La Fantasmagorie.
Link do wątku: Wątek z dnia 6.09
Cytat:
Fragment nr 1: „Spojrzała na niego jeszcze zmieszana i jakby lekko zagubiona po czym wyminęła czarodzieja. Picie kieliszka szampana byłoby zbyt ryzykowane w takim stanie. Dojrzała uchylone lekko drzwi na zewnątrz i skierowała tam swoje kroki. Kiedy dopadła balustrady zacisnęła na niej swoje dłonie.”
Fragment nr 2: „Czując się jak w transie, przyśpieszyłem. Tak robią w sztukach, aby zrobić większe wrażenie.
Na balkon wyszedłem z impetem, ale widząc figurę Prim przy balustradzie zawahałem się. Samo pójście jej śladem było może bojowe w oczach widowni, ale kiedy zamykałem drzwi od tarasu, brawura gaśnie. „

Imię i nazwisko postaci: Gwendolyn Grey
Plotka: Po tym, jak panna Grey wprowadziła się w kwietniu do posiadłości Macmillanów pojawiły się szepty o tym, jakby ją oraz ojca jej ucznia, Heatha Macmillana, niegdyś łączyło coś więcej, niż tylko zawodowe stosunki. Po wyjeździe mężczyzny z kraju para miała jakoby się rozstać. Szczegóły jednak nie są znane, a plotka istnieje już od dłuższego czasu, toteż powoli zaczyna cichnąć.
Kto o tym mógł słyszeć: Plotka obejmuje promugolską szlachtę, zakonników i innych mieszkańców Oazy oraz osoby powiązane z rodziną Macmillanów w inny sposób (pracownicy, przyjaciele itd.).
Link do wątku: -
Cytat: -


Imię i nazwisko postaci: Gwendolyn Grey
Plotka: Nikomu nie mógł umknąć fakt, że Gwen na widok Michaela Tonksa czerwienieje i wodzi za nim wzrokiem, a w trakcie ataku węża na wybrzeżu to o niego martwiła się najbardziej. Podejrzenie, jakoby młoda malarka była zauroczona w wilkołaku, powinno być więc wiedzą dość powszechną.
Kto o tym mógł słyszeć: Plotka obejmuje mieszkańców Oazy oraz przebywających w niej Zakonników.
Link do wątku: -
Cytat: -

Imię i nazwisko postaci: Marcella figg
Plotka: Michael Tonks zaręczył się z goblinką pracującą w banku Gringotta.
Kto o tym mógł słyszeć: Każdy kto pracował w Ministerstwie Magii od października 56 do kwietnia 57 i zna Marcellę, bo ona uznaje to za bardzo zabawne.
Link do wątku: wątek w gringotcie
Cytat: -

Imię i nazwisko postaci: Frances Burroughs & Rigel Black
Plotka: Rigel jest w podejrzanie bliskich stosunkach z Frances. Razem spędzali czas w wesołym miasteczku, dawali sobie misie, trzymali się za ręce i przytulali. Czy to możliwe, że są tajemniczymi kochankami? Sytuacja jest jeszcze bardziej interesująca, ponieważ Panna Burroughs jest zaręczona...
Kto o tym mógł słyszeć: Szlachta i znajomi Frances
Link do wątku: 27.08.1957
Cytat: "-Och, oczywiście, że widziałam! - Odpowiedziała, by chwilę później zawtórować mu wesołym śmiechem. A gdy po raz ostatni woda napełniła dzbanek, panna Burroughs owinęła wątłe ramiona wokół męskiej szyi, świętując dwa małe zwycięstwa."
"Dodała ciepło, obdarzając go przyjaznym spojrzeniem oraz mocniej zaciskając palce na jego dłoni."

Imię i nazwisko postaci: Zakon feniksa
Plotka: Zakon Feniksa nie jest tak dobry jak się niektórym wydaje. Parają się nekromancją, aby swój cel osiągnąć jakim jest zniszczenie Londynu.
Kto o tym mógł słyszeć: Huxley jeszcze pod wpływem imperiusa rozpowiedziała paru osobom tę plotkę, aby rozniosła się ona po porcie i okolicach
Link do wątku: https://www.morsmordre.net/t481p75-korytarz#274055
Cytat: Co za wariactwo, nie sądzisz? Nie dość, że Zakon Feniksa próbuje rozpieprzyć całe miasto w pył i przelać kolejną czystą krew, to jeszcze bawi się w nekromancję. Obrzydliwe - oświadczyła Sigrun, udając odrazę na samą myśl o podobnych czarach, jakby naprawdę ją to brzydziło. - Jeśli chcesz zarobić, to bądź tak miła i postaraj się, aby wszyscy w porcie mówili o tym, że Zakon Feniksa para się nekromancją, niech dowiedzą się co z nich za podli obrzydliwcy - zaproponowała Sigrun, wyciągając z kieszeni szaty niewielką sakiewkę, w której zabrzęczały monety.

Imię i nazwisko postaci: Octavia Lestragne i Ares Carrow
Plotka: Szybko pociesza się lord Carrow, dopiero co świat obiegła wieść o zerwanych zaręczynach z Lady Burke, a ten już był widziany na romantycznej przechadzce z lady Lestragne. Podobno podszczypywał ją i zamówił sobie jej portret, czyżby było to możliwe, że to z powodu panny Octavii, panna Primrose została odstawiona na bok?
Kto o tym mógł słyszeć: osoby, które były na jarmarku, albo usłyszały od nich, miejsce publiczne, duży tłum
Link do wątku: https://www.morsmordre.net/t7611p45-promenada-nad-tamiza#302655
Cytat: W momencie w którym artysta postanowił malować lady Octavię, ja postanowiłem, że zrobię wszystko, żeby tylko ją rozbawić, albo zmusić do wielkiego wysilenia się, by nie stracić fasonu. Dlatego zaczepiam ją, robię kilka kroków i lekkim pociągnięciem za pasek płaszcza zmuszam do rozproszenia uwagi dziewczęcia. Zadowolony z siebie uniesieniem brwi odpowiadam na jej reakcje. Pewnie niejedna osoba powiedziałaby, że to lordowi, dorosłemu mężczyźnie nie wypada. Ale czy nie chodzi o takie głupstwa własnie, które świadczą o tym, że nie jesteśmy tylko wypełniającymi obowiązki robotami?

Imię i nazwisko postaci:Primrose Burke, Ares Carrow
Plotka: W grudniu zostały zerwane zaręczyny lady Burke i lorda Carrow. Ponoć to ród Burke zerwał zaręczyny bo Ares Carrow nie zjawił się na koncercie jaki zorganizowała jego narzeczona. Inni mówią, że to  ród Carrow zerwał zaręczyny bo Primrose Burke bardziej przykłada się do pracy w rodzinnym sklepie niż przykłada wagę do bycia wsparciem dla przyszłego małżonka.
Co się stanie jak spotkają się na sabacie?
Kto o tym mógł słyszeć: Szlachta i osoby związane z salonami.
Link do wątku: List Edgara do nestora rodu Carrow
Cytat: Szanowny lordzie nestorze Carrow
Zgodnie z naszymi wcześniejszymi ustaleniami zwracam pierścionek zaręczynowy. Wierzę, że zakończenie tego związku przed ślubem było trudną, ale słuszną decyzją. Lepiej nie budować sojuszu na tak chwiejnej podstawie.
Jednocześnie żywię nadzieję, że ten incydent nie wpłynie negatywnie na stosunki naszych rodów. Zapewniam, że lordowie Yorkshire wciąż są mile widziani w Durham Castle.  

Z wyrazami szacunku
lord nestor Edgar Burke
lord Durham

Imię i nazwisko postaci: Kerstin Tonks, plotka od lutego/marca
Plotka: Dziewczynę często można obserwować w Dolinie Godryka w towarzystwie ciemnoskórego chłopca, czasem zdarza im się zachowywać nieobyczajnie; podobno jest jej mężem (?)
Kto o tym mógł słyszeć: Mieszkańcy Doliny Godryka, bywalcy leśnej lecznicy
Link do wątku: Siedzi chłopcu na kolanach na placu głównym, w rozmowie ze starszą panią na rynku nazywa go mężem
Cytat:
- Nic się nie stało, proszę nie krzyczeć, proszę go nie bić... - próbowała się wciąć, ale jej głos był cichutki, a krzyk kobiety niósł się po placu. Och, co za wstyd, wstyd, wstyd! Tak się zatopiła we własnym żalu, że zapomniała o tym, że nie powinna tarzać się w śniegu z chłopcem, w ogóle nie powinna tarzać się w śniegu. Co o niej pomyślą w lecznicy, jak już wróci do pracy? Na pewno się wszyscy dowiedzą. - Przepraszamy. Thomas nic nie zrobił, naprawdę - Po omacku szukała jego dłoni, żeby spleść ich palce razem i mocno ścisnąć. Musieli się zachowywać. - To jest mój mąż! - palnęła głupio, bo zrobiło jej się gorąco na samą myśl o tym, że ktoś mógłby oskarżyć ją o zdradę małżeńską.

Imię i nazwisko postaci: Odetta Parkinson, Elvira Multon, plotka od lutego
Plotka: Lady Parkinson można było obserwować na sympozjum naukowym w towarzystwie nieszlachetnej blondwłosej kobiety, zdaje się, że ich relacje są bliskie; czyżby była to córka niesławnej odrzuconej Miriam Multon?
Kto o tym mógł słyszeć: Szlachta
Link do wątku: Elvira siedzi przy stole z Odettą i Calypso i plotkują
Cytat:
1. Odetta zatrzymała się w pół kroku, rzucając lekki uśmiech przepraszający w stronę Blacka, bo widać i tym razem nie przyjdzie im przesiedzieć razem wydarzenia, zanim nie wybrała ostatecznie miejsc przy stoliku obok, Elvirze wskazując miejsce obok siebie jeżeli chciała dołączyć
2. Pozwoliła kuzynce wybrać miejsca, w duchu wyrażając zadowolenie z faktu, że wybrała jeden z bliższych stolików. Po prawdzie Elvirę mniej niż goście i potrawy interesowały przygotowane prelekcje. Upiła niewielki łyk apertifu i postawiła kieliszek dość daleko od własnych dłoni, powstrzymując ochotę oparcia łokci na stole. Miast tego skrzyżowała nogi w eleganckim tonie, mimowolnie kopiując posturę Odetty. W swojej pięknej spódnicy, z upięciem i makijażem prezentowała się zapewne dość porządnie, by ujść za damę.
3. - Czy macie jakieś dziedziny, dla których tu dziś tutaj siedzimy razem? Jestem szczęśliwa, że przynajmniej znam kogoś z obecnych i mogę się cieszyć wybitnym towarzystwo. Elviro, nie wiem czy się orientujesz, ale lady Carrow jest niezwykle utalentowana w sztukach plastycznych. Calypso, panna Multon to wybitny uzdrowiciel który bardzo przykłada się do naszej sprawy. – Chciała je jakoś pochwalić, może bardziej zapoznać ze sobą, zakreślić potencjalne tematy do rozmowy.

Imię i nazwisko postaci: Aurora Sprout
Plotka: Dawno szkolni przyjaciele Aurora Sprout i lord Artur Longbottom, zdają się odnawiać dawną znajomość po latach rozłąki. Najpierw nowy rok przyniósł intensywną wymianę sów, po której nastąpiły odwiedziny. Trudne czasy dla tych czarodziejów, zdają się działać na niegdysiejszych bliskich sobie ludzi. Świeżo owdowiały lord zdaje się spędzać dużo czasów z panną Sprout. Widziani są spacerujący, pogrążeni w rozmowie lub idący w całkowitym milczeniu. Wydają się jednak nie potrzebować żadnego innego towarzystwa, żeby rozprawić się z wzajemnymi problemami.
Kto o tym mógł słyszeć: Mieszkańcy Doliny Godryka
Link do wątku: https://www.morsmordre.net/t9911-lawka-w-klombach#317327
Cytat:
Sowy…
Posłańcy niebios, niosący czasem dobre wieści, czasem sprowadzając jednak w życie, drobne zawirowania. Były też takie, które wywracały całe życie do góry nogami. Najdziwniejsze były jednak te, które były tym wszystkim na raz.

- Arturze… Czy może raczej Lordzie Longbottom. - Usta wygięły się w podkówkę, chociaż wiedziała, że powinna zachować się nieco inaczej. - Lord pozwoli, że wprowadzę do środka… - Wskazała na niewielki domek majaczący gdzieś pomiędzy zawieruchą a zielonymi iglastymi drzewami. - Sam rozumiesz.. - Powiedziała, uśmiechając się smutno. Duży pies, zabezpieczenia, czy nawet nieznajomość ogrodu Sproutów mogła sprawiać trudność.

Mimowolnie uśmiechnąłem się, słysząc troskę Aurory. Było coś pokrzepiającego w tym, że ktoś szczerze i bezinteresownie chciał o kogoś zadbać w trudnej chwili. Taka drobnostka była podwaliną więzi między ludźmi i bez czegoś takiego nasz świat już dawno nie byłby wart ocalenia.

Imię i nazwisko postaci: Elvira Multon
Plotka: Elvira Multon (wymieniona z nazwiska) podczas zimowego jarmarku, przy ogniskach zachowywała się nieodpowiednio, jakby była pijana albo naćpana, względem mężczyzny (Mulcibera) - klękała, całowała go w dłoń, dotykała w sposób niedopuszczalny publicznie.
Kto o tym mógł słyszeć: Każdy kto był na jarmarku lub znał kogoś kto był i mógł to usłyszeć. Jednym słowem każdy.
Link do wątku: https://www.morsmordre.net/t2418p165-skwerek#337387
Cytat:

Powoli przesunęła językiem po zębach, a potem w szybkim, nagłym i nienajbardziej zgrabnym ruchu odwróciła się w jego stronę, przyklękając na jedno kolano - bardziej jak oblubieniec na moment przed poproszeniem o rękę niż pokorna dziewka.
- No i gdzie ten pierścień? - spytała głucho, nie zastanawiając się nad tym, co robi, zanim bez prośby schwyciła Mulcibera za dłoń i przycisnęła ją do własnych ust.

Uśmiechnęła się sztucznie, podchodząc do niego, pokonując ten ostatni dzielący ich krok od tego, by stykać się ramionami. Bez pytania dość brutalnie wepchnęła dłoń w opakowanie orzeszków i uniosła jeden do własnych ust. [...] Nagle całkowicie przekonana do własnej racji. Na powrót rozluźnioną dłoń bezwstydnie oparła na kolanie Ramseya, a potem powoli powiodła palcami w górę, wzdłuż wewnętrznej krawędzi uda. Wyżej i wyżej. Nie zatrzymując się ani na moment.

Spojrzenie [Ramseya] niewiele mówiło, było nieruchome, mdłe, wpatrzone prosto w nią. Nie poruszył się, kiedy dotknęła jego kolana. By to zrobić musiała się mocno schylić, nie mogła tego ukryć, a w związku z tym także tego, co zrobiła później. Przesuwając dłonią po jego udzie z pewnością zwróciła czyjąś uwagę. Nie wiedział, nie obejrzał się. Patrzył na nią. Złapał jej dłoń za nadgarstek, zacisnął na niej palce mocno i uniósł ją wysoko. [...]
— Dziękuję za twoje towarzystwo, panno Multon. To było pouczające doświadczenie — odpowiedział nieco głośniej z uśmiechem, skinając lekko głową.

Imię i nazwisko postaci: Hector Vale, Belvina Blythe
Plotka: Znanego magispsychiatrę i uzdrowicielkę urazową widziano w lutym pod szpitalem świętego munga w towarzystwie kupidyna; doktor Vale napastował biedną uzdrowicielkę, siłą zmuszając ją do pocałunku - broniąca się kobieta w ramach rewanżu uraczyła go uderzeniem. Czy doktor Vale ma choć odrobinę wstydu?
Kto o tym mógł słyszeć: Pracownicy szpitala świętego Munga i ich przyjaciele i znajomi, przypadkowi przechodnie londyńscy
Link do wątku: here
Cytat:
"Nie spytał Belviny o zdanie - pozbawiony empatii, myślał wyłącznie o sobie i o społecznej korzyści z pozbycia się z miejsca publicznego tego głośnego natręta. Spojrzał jej tylko w oczy, chyba porozumiewawczo - i zanim zdążyła zareagować, chwycił ją za ramię i przyciągnął do siebie, by złożyć na jej ustach pocałunek. Głęboki i przekonujący. Żaden całus, to jeszcze nie usatysfakcjonuje kupidyna, a miał tylko jedną szansę zademonstrować, że jest zakochany. Całował ją więc tak, jak całował niegdyś Beatrice."

"Cofnęłaby się, gdyby nie złapał jej za ramię, nie zmusił do stania w miejscu. Źrenice rozszerzyły się w reakcji na ten absurd, a brązowe oczy zdawały się wręcz czarne i gniewne."

"Słuchając spokojnego i zimnego głosu mężczyzny, czuła jak jej opanowanie i zacięcie, by nie zrobić większej sceny, zaczyna się rozsypywać. Uniosła na niego wzrok raz jeszcze, kiedy podziękował jej za pomoc. Bezemocjonalność tych słów, rozsierdziła ją. Za spojrzeniem ku męskiej twarzy podążyła otwarta dłoń. Celnie wymierzony policzek, mógł roznieść się echem i bólem, a teraz właśnie tego pragnęła. Nie interesowało ją, jak to będzie wyglądać, bo gapie już się rozchodzili. Istotne było tylko dać upust złości."
[bylobrzydkobedzieladnie]

Imię i nazwisko postaci: Cornelius Sallow i Valerie Vanity
Plotka: Pan Cornelius Sallow zdecydował się wreszcie na ożenek. Jego szczęśliwą wybranką jest znana śpiewaczka Valerie Vanity. Parę widziano na wspólnych spacerach w hrabstwie Shropshire, z którego oboje pochodzą, a wraz z początkiem kwietnia zaczęli pokazywać się publicznie w swym towarzystwie. Na serdecznym palcu pani Vanity pojawił się zaręczynowy pierścionek, a pan Sallow widziany jest często wśród publiki na koncertach swej wybranki.
Kto o tym mógł słyszeć: Każdy kto interesuje się polityką i/lub muzyką, obywatele Shropshire, Rycerze Walpurgii, londyńczycy
Link do wątku: Shrewsbury, Ogrody Preen Manor (plus to, co nie miało jeszcze miejsca na fabule wrzucone jest za zgodą Corneliusa)
Cytat:
-Twoja żona wie, że z takim zapałem komplementujesz narzeczoną Rzecznika Ministra Magii, Bagnold? - wycedził, z satysfakcją przypominając sobie zarówno nazwisko, jak i małżonkę tego człowieka, pomagała czasem jego matce. Shropshire nie było aż tak wielkie - nie dla czarodzieja, który spędził tu całe życie, którego rodzina trwała u boku Averych od pokoleń.

— M—My... Panie Sallow, gdybyśmy wiedzieli, że ta śliczna dama to pana narzeczona, to my byśmy nigdy! — coś w słowach Bagnolda mogło zasugerować, że żal, który czuł w tej chwili, nie był do końca szczery. Zupełnie tak, jakby problemem nie było to, że napadał praworządnych, czystokrwistych czarodziejów, a to, że akurat natrafiło na wpływowego polityka i jego narzeczoną.

-Moja droga, udamy się do Shrewsbury? Zrobiło się trochę zimno. - zwrócił się do Valerie, na tyle głośno, by słyszeli go mężczyźni.

-Wybacz, najdroższa, że byłaś tego świadkiem. Moja praca nie zawsze bywa… przyjemna, ale szkoda było nie wykorzystać tego spotkania. To tylko młodzi, zagubieni ludzie - zamiast ich obezwładnić - niech Valerie wierzy, że zrobiłby to w pojedynkę, że by ją ochronił -wolałem ich czegoś nauczyć. Nasz kraj i Shropshire potrzebują teraz różdżek wszystkich czarodziejów zdolnych do walki. - wyjaśnił miękko, przypatrując się jej łagodnym wzrokiem. -Przemarzłaś, najdroższa. Chodźmy, zjemy obiad w Shrewsbury. - zaproponował, podnosząc jej rękę i składając na jej dłoni czuły pocałunek. Dziękował jej w ten sposób za cierpliwość.

-Rozejrzyj się, z przyjemnością kupię ci prezent. - poprosił Cornelius narzeczoną, pragnąc zostać na moment sam - rozpoznał w jubilerze starca, który wykonywał biżuterię dla jego pani matki. W tym pierścionek zaręczynowy Deirdre, który niefortunnie zabrała ze sobą.
-Będę miał dla pana zlecenie. - zniżył głos, a potem przeszedł do szczegółów zamówienia. Kierowany chęcią wsparcia rodzimego biznesu, dał się jeszcze namówić starcowi na amulet dla siebie.

Po zakupie futra Valerie i Cornelius jeszcze trochę bawili na targu. Spacerowali spokojnie wokół straganów, czasami sami zaczepiali sprzedawców, innym razem to sprzedawcy czy zwykli ludzie pragnęli skraść chwilę ich uwagi. Narzeczeństwo pozostawało przy tym cierpliwe i ciepłe, odpowiadając na pytania i słuchając wszystkiego, co ludzie pragnęli im przekazać. Gdy zrobiło się chłodniej, postanowili udać się jeszcze na obiad. [bylobrzydkobedzieladnie]

Imię i nazwisko postaci: Drew Macnair & czarownica o platynowych włosach
Plotka: Namiestnik Suffolk pojawił się na targu w towarzystwie stosunkowo wysokiej (jak na kobietę) czarownicy o długich, platynowych włosach, która próbowała rzucić na niego urok i [w wersji plotki, która dotarła do Ipswich, plotki w Moulton zależą od działań postaci] zaatakowała niewinną dziewczynę i całowała namiestnika. Dalsze wersje plotki różnią się w zależności od fantazji opowiadającego, ale podkreślają przystojną aparycję namiestnika i spekulacje odnośnie jego związku z blondynką.
Kto o tym mógł słyszeć: Mieszkańcy Suffolk, postaci bywające w Suffolk.
Link do wątku: tutaj
Cytat:

Kobieta, która uciekła z targu po ataku na córkę barmana była już daleko. Teleportowała się do Ipswich, gdzie z przejęciem zaczęła opowiadać koleżankom o jasnowłosej wiedźmie, która podniosła różdżkę na niewinną dziewczynę i próbowała rzucić urok na namiestnika.