Yvette Baudelaire
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 210
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 170 - 189 |
71-80% | brak | -10 | 149 - 169 |
61-70% | brak | -15 | 128 - 148 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 107 - 127 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 86 - 106 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 65 - 85 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 44 - 64 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 43 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
Medalion

Złoty, zdobiony medalion nie jest dla niej cenny ze względu na materiał, z którego został wykonany, a z powodu jego zawartości. Mianowicie, w środku znajduje się coś na kształt symbolu, jedyna pamiątka po jej synku - zatopiony w żywicy kwiat niezapominajki.
Dziennik

Swoje już przeżył, lecz wciąż wiernie jej służy. To w nim zapisuje wszystkie swoje spostrzeżenia, sporządza notatki, prowadzi skrupulatny wykaz zapasów, czy listy potrzebnych jej ingrediencji. W środku odnaleźć można zasuszone kwiaty oraz jej większe, bądź mniejsze rysunki anatomiczne.
Listy

Choć chciałaby myśleć o sobie inaczej jest ona osobą wielce sentymentalną. Przez lata zbierała listy od rodziny, przyjaciół, a wszystkie je trzyma obecnie w swym kufrze podróżnym mogąc w każdej chwili wrócić do słodyczy słów przelanych na pergamin. Te najcenniejsze otrzymuje od ojca, który skrzętnie opowiada w nich o wszystkim co wie na temat tego co dzieje się w życiu jej syna, czy jak aktualnie ten wygląda.
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59
[bylobrzydkobedzieladnie]

It's a constant battleA war between remembering and forgetting because I don't like the memories that make me smile for
a second and cry for hours.
a second and cry for hours.
Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 31.05.22 13:26, w całości zmieniany 94 razy
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 30
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni



It's a constant battleA war between remembering and forgetting because I don't like the memories that make me smile for
a second and cry for hours.
a second and cry for hours.
Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 16.11.21 13:22, w całości zmieniany 16 razy
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 30
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni


3 października | Philippa Moss | Mieszkanie Yvette, salon ✓
Wierzyła, że tak długo jak będą się trzymać wszyscy razem, wspierać, pomagać sobie, będą w stanie to jakoś przetrwać. Pytanie jednak, czy chodziło im o przeżycie, czy życie? Mogli zacisnąć zęby, zgrywać posłusznych obywateli nowego porządku, wykonywać ich polecenia, ale ani ona, ani siedząca obok niej kobieta tego nie chciały.
7 października | Artur Longbottom | Martwe drzewo ✓
Potrzebowała takiego spotkania, w otoczeniu nieskalanej zieleni z przyjacielem u boku. Nie widziała Artura już jakiś czas, więc tym bardziej cieszyła ją myśl o dzisiejszym dniu. Ostatnio traciła rachubę czasu, miała wrażenie, że traciła samą siebie. Wpadła w dziwną rutynę podobną jak przed laty w Świętym Mungu. Może to był po prostu jej sposób na radzenie sobie z problemami?
8 października | Celine Lovegood | Księżycowa aula ✓
Fala poczucia winy uderzyła w nią zupełnie niczym siarczysty policzek. Zawiodła ją. Znów jej nie dopilnowała. Naprawdę miała nadzieję, że jeśli wyrwie się ona z portowego półświatka, zacznie nowe życie, w nowym otoczeniu, to że porzuci stare nawyki. Najwidoczniej była bardziej naiwna niż myślała.
10 października | Rain Huxley | Mieszkanie Yvette, sypialnia ✓
Zdziwiła ją ta wizyta. Rain nie była jej częstym gościem. Chyba powinna się szczerze z tego cieszyć. A jednak wątpiła, że brunetka naprawdę potrzebowała uzdrowicielskiej pomocy tak rzadko. Czyżby kryła się za tym duma? Yvette sama miała z nią spory kłopot niechętnie przyjmując oferty pomocy od innych, czy dzieląc się z nimi swoimi problemami. Słysząc kolejne słowa kobiety na moment wstrzymała oddech. Szczerze nie wiedziała czego się spodziewać.
14 października | Frances Burroughs | Ścieżka w lesie ✓
Wyznanie Fran uspokoiło ją. Jest ona kobietą kierującą się rozumem, nie dałaby się tak po prostu oszukać na czułe słówka nawet biorąc pod uwagę jej młody wiek. W takim razie mogła życzyć im wyłącznie szczęścia. Świeżo upieczona pani Wroński na pewno na nie zasługiwała.
31 października | Evan McLaggen, Perseus Black | Wesołe miasteczko ✓
Ponownie jednak straciło to wszystko na znaczeniu, gdy jej wzrok padł na szatyna, który podobnie jak ona został tu całkiem sam. Cóż za zrządzenie losu! Przyciągana nieznaną siłą wyciągnęła dłoń w stronę twarzy szatyna niemal nieśmiało przejeżdżając palcami po jego okrytym zarostem policzku jakby w poszukiwaniu odpowiedzi. - Znamy się?
4 listopada | Johnatan Bojczuk i reszta | Sala główna ✓
Ciche "chodźmy" wyrwało ją z otępienia. Jak każe to idzie. Johnny to w końcu rozsądny chłopak. Może wystarczy, że będzie robić to co on i wszystko będzie w porządku? Oboje po nieco dłuższej niż normalnie powinna być przechadzce w końcu stanęli przy ścianie. Nieco chwiejnie odłożyła różdżkę na podłogę, po czym wyciągnęła dokumenty gotowa okazać je funkcjonariuszom. Nie podobało jej się to. Wcale, a wcale.
6 listopada | Cedric Dearborn | Gospoda "Pod Bazyliszkiem" ✓
Zaniepokojona odwróciła się w kierunku głosu chcąc odpowiedzieć lecz na widok mężczyzny oddalonego o kilka metrów na chwile całkowicie zamilkła. Dzięki światłu z latarni zobaczyć mogła, iż był on cały przemoczony, w podartej szacie i we krwi. Chwilę zajęło jej wywnioskowanie, że krew ta należała prawdopodobnie do niego samego zauważając, że był ewidentnie ranny.
27 listopada | Thomas Doe | Mieszkanie Yvette, wejście ✓
Przekręciła klucz, odsunęła zasuwkę i chwyciła klamkę uchylając drzwi by móc wyjrzeć na zewnątrz zauważając znajomą twarz.
- Thomas? - Uchyliła drzwi szerzej upewniając się, że jest sam. Spojrzała w dół schodów oraz na ulicę z ulgą stwierdzając, że nikogo więcej tu nie ma skierowała różdżkę w dół. Z tego przejęcia nie odpowiedziała mu nawet na przywitanie.
- Thomas? - Uchyliła drzwi szerzej upewniając się, że jest sam. Spojrzała w dół schodów oraz na ulicę z ulgą stwierdzając, że nikogo więcej tu nie ma skierowała różdżkę w dół. Z tego przejęcia nie odpowiedziała mu nawet na przywitanie.
[bylobrzydkobedzieladnie]

It's a constant battleA war between remembering and forgetting because I don't like the memories that make me smile for
a second and cry for hours.
a second and cry for hours.
Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 05.04.22 13:38, w całości zmieniany 8 razy
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 30
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni


2 stycznia | Solene Baudelaire | Mieszkanie Yvette ✓
Ulice nie były bezpieczne nawet dla czystokrwistych czarodziejów. Nigdzie już nie było bezpiecznie. Widząc jednak znajomą twarz szybko opuściła różdżkę zerkając jeszcze znad ramienia kobiety na pustą ulice. - Dotarłaś bez jakichkolwiek problemów? Nikt cię nie zaczepił? - Zapytała zmartwiona wpuszczając kobietę do środka i zamykając za nią drzwi. - Nawet nie wiesz jak dobrze cię znów widzieć. Martwiłam się.
7 stycznia | Ollie, Lucinda | Stoke-on-Trent ✓
Zacisnęła wokół siebie jeszcze mocniej poły płaszcza czując kolejny zimny podmuch wiatru uporczywie zawziętego na kilka kosmyków jej włosów, które wyślizgnęły jej się z upiętego z tyłu głowy koka. Znajomą sylwetkę zobaczyła już z oddali toteż przyspieszyła kroku. Podobnie jak Ollie i ona w swej dłoni dzierżyła różdżkę spodziewając się… no cóż, wszystkiego.
12 stycznia | Sheila Doe | Portowa lecznica ✓
Zacisnęła wokół siebie jeszcze mocniej poły płaszcza czując kolejny zimny podmuch wiatru uporczywie zawziętego na kilka kosmyków jej włosów, które wyślizgnęły jej się z upiętego z tyłu głowy koka. Znajomą sylwetkę zobaczyła już z oddali toteż przyspieszyła kroku. Podobnie jak Ollie i ona w swej dłoni dzierżyła różdżkę spodziewając się… no cóż, wszystkiego.
16 stycznia | Richard Moore | Dom Richarda ✓
Zaalarmowana krzykiem obróciła głowę w bok nie będąc jednak w stanie zareagować na czas widząc jak pewien mężczyzna spada z drabiny prosto na ziemię. Nie czekając pobiegła w tamtym kierunku otwierając furtkę i wyjmując różdżkę, żeby jeszcze przed tym jak opadła na kolana obok mężczyzny unieść zaklęciem leżącą na nim drabinę i odrzucić ją na bok.
19/20 stycznia | Ronja Fancourt | Rękaw Praplatanów ✓
Zatrzymała się kilkukrotnie upewniając ludzi o przybyciu pomocy, widząc jednak znajomą barwę szat przyśpieszyła kroku samej zerkając w dół na zwykły biały fartuch, który miała na sobie. - Yvette Baudelaire. - Podchodząc bliżej sama przywitała się z kobietą słuchając jej i rozglądając się, aby móc lepiej rozeznać się w przestawionej przez Ronję sytuacji.
20 stycznia | Gabriel Tonks | Pub Rozbrykany Hipogryf ✓
Po nastawieniu barku jednego z pacjentów upiła łyk zimnej już herbaty, a jej wzrok wylądował na znajomej twarzy, która właśnie obdarzała uśmiechem małą dziewczynkę. Uśmiechnęła się pod nosem doceniając miły gest z jego strony, po czym odstawiła kubek na blacie stolika akurat w momencie gdy Gabriel się do niej zwrócił. - Pan Tonks. Chciałabym móc powiedzieć to samo, ale domyślam się, że nie stał pan w kolejce bez powodu. - Przywitała się podchodząc nieco bliżej. - Ciężka noc?
30 stycznia | Valerie Vanity | Madame Tussaudus ✓
Jej policzki okrył rumieniec, a ona niepewnie zerknęła za siebie na innych ludzi stojących w kolejce. - W takim razie przepraszam za kłopot. - Zwróciła się do mężczyzny zbierającego opłatę i rozdającemu broszury gościom. Nawet nie wyciągała sakiewki. Miała przy sobie na tyle pieniędzy by móc wejść do środka, ale dla niej każdy knut się liczył. Nie powinna była tu przychodzić. Oceniające spojrzenia przenikały ją na wskroś.
4 lutego | Justine Tonks | Dom Vincenta ✓
Obserwowała kobietę z ciekawością, nie mogąc się powstrzymać od porównywania się do niej. Kolor włosów, oczu, wzrost... Była piękna. Nietuzinkowa. To nie jednak jej wygląd przyciągał uwagę, a aura, którą wokół siebie roztaczała skryta w mowie ciała i w spojrzeniu. Nawet przez zdjęcie na plakacie listu gończego potrafiła ją wyczuć. Justine Tonks nie była słabą kobietą.
8 lutego | Marcelius Sallow | Namiot Podbniebnego Cwału ✓
Czuła gniew i żal. Niesprawiedliwość całej tej sytuacji błagała wręcz o pomstę. Mogła sto razy zadawać pytanie dlaczego i wciąż nie być w stanie znaleźć na nie odpowiedzi. Nie rozumiała. Nie mieściło jej się to w głowie. To całe okrucieństwo. Tak bezcelowe. Tak niepotrzebne. Czym młody mężczyzna, przed którym całe życie stało otworem zasłużył sobie na coś takiego?
19 lutego | Everett Sykes | Jarmark
Zdecydowanie nie była ani wystraszona, ani zniesmaczona. Bardziej zaniepokojona i zaciekawiona. W końcu czując wzrok na sobie odwrócił głowę w jej kierunku krzyżując z nią spojrzenie, a ona poczuła się jakby ją na czymś przyłapano. W zdziwieniu na uprzejme powitanie tak dziwnie kontrastujące z sytuacją rozchyliła usta. - Dobry wieczór.
21 lutego | Thalia Wellers, Samuel Skamander | Dom Yvette i Thalii
Podobnie jak towarzyszący jej kot uniosła głowę do góry słysząc zamieszanie przy drzwiach. Pangur był pierwszy w okazaniu swej gościnności, ona dołączyła niedługo po nim musząc jeszcze umyć zabrudzone dłonie, które nie tracąc czasu, wytarła w ścierkę zmierzając już w stronę wejścia. - Podobnie jak i my. - Rzuciła z uśmiechem błąkającym się na ustach stając w końcu w drzwiach kuchni by i samej móc się przywitać.
3 marca | Amelia Eberhart | Dom Amelii ✓
- Jesteś pewna, że chcesz się tego pozbywać? Kocie uszy i ogon by ci pasowały. - Nie potrafiła się oprzeć pokusie skomentowania, ale była to czysta obserwacja. To całe mruczenie dodawało jej tylko uroku, a uszy na pewno by jej go nie odjęły. Nadmierne owłosienie jednak...
23 marca | Cynthia Skamander | Zajazd pod Gruszą ✓
Z przyjemnością przyglądała się jej pracy i uczyła się pod jej okiem. Jeszcze kilka lat temu nie potrafiła niczego przyrządzić. Gotowaniem zawsze zajmował się ktoś innym. Jak nie służba, to skrzaty. Musiała jednak później sama sobie jakoś poradzić. Początki były... ciekawe. Cieszyła się w duchu, że udało jej się jakimś cudem nie spalić swojego mieszkania. Teraz była o wiele lepsza, ale co najważniejsze gotowanie zaczęło sprawiać jej przyjemność, a już szczególnie gotowanie dla innych.
[bylobrzydkobedzieladnie]

It's a constant battleA war between remembering and forgetting because I don't like the memories that make me smile for
a second and cry for hours.
a second and cry for hours.
Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 24.06.22 17:43, w całości zmieniany 15 razy
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 30
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni


1 kwietnia | Eve Doe | Dom Yvette i Thalii
3 kwietnia | Celine, Marcelius, Thalia | Dom Yvette i Thalii
4 kwietnia | Castor Sprout | Exeter, Devon
7 kwietnia | Celine Lovegood | Dom Yvette i Thalii
18 kwietnia | Hector Vale | Dom Hectora
29 kwietnia | Oyvind Borgin | portowa lecznica
[bylobrzydkobedzieladnie]

It's a constant battleA war between remembering and forgetting because I don't like the memories that make me smile for
a second and cry for hours.
a second and cry for hours.
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 30
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni


Yvette Baudelaire
Szybka odpowiedź
W tym miejscu możesz przelogować się na inne konto i przesłać wiadomość. Pamiętaj, że treść posta zapisywana jest w obrębie danego konta. Aby uniknąć ewentualnej straty, pamiętaj o skopiowaniu treści posta przed przelogowaniem się.
Obecnie zalogowany jako:
Zmień konto