Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet Xaviera
AutorWiadomość
Gabinet Xaviera [odnośnik]09.04.21 11:53
First topic message reminder :

Gabinet Xaviera

Gabinet to miejsce, w którym Xavier spędza dużo czasu jeśli nie jest w pracy. Mało kto ma do niego dostęp, to właśnie tutaj przechowuje większość swoich ksiąg, zapisków i znalezisk. To tutaj spędza czas nad woluminami szukając nowych wskazówek oraz bada znalezione artefakty, planuje wyprawy i inne przedsięwzięcia oraz rozmyśla nad interesami rodzinnej Palarni. W pomieszczeniu znajduje się kominek, przy którym stoją dwa fotele, a pomiędzy nimi mały stolik, na którym często stoi karafka z jego ulubioną whiskey. Pod oknem, z którego rozpościera się widok na zamkowe ogrody, zlokalizowane jest duże, dębowe biurko z kilkoma szufladami, na którym przeważne leży sporo dokumentów, nie tylko dotyczących artefaktów, ale również i rodzinnych interesów. Pod ścianami stoi wiele szafek i komód, wiszą na nich półki, na których, pod szklanymi kopułkami stoją artefakty, które już zbadał i postanowił zatrzymać dla siebie jak i wiele innych przedmiotów, których przeznaczenia nie zdążył jeszcze odkryć. W pomieszczeniu przeważnie panuje półmrok, źródłem oświetlenia najczęściej jest tu kominek lub dwa, pokaźne, świeczniki ulokowane na biurku, palące się kiedy Burke przy nim pracuje.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Gabinet Xaviera - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]29.07.21 17:16
Xavier z pewnością nie był jedynym, dla którego małe dzieci stanowiły zagadkę. Dokładnie tak samo było bowiem z samą Orianą, która zanurzywszy się raz w wartkim nurcie własnej ciekawości, bardzo prędko gubiła sens wcześniej podjętych działań, skupiając się wyłącznie na nowym celu — dojściu do prawdy, do istoty rzeczy. W uporze do odkrycia tego, jak faktycznie działa świat podobna była do wszystkich krewnych, z którymi dzieliła nazwisko. Nawet kwestie tak błahe jak ustalenie tożsamości osoby, która znajduje się na zdjęciu, uwieczniona z fryzurą pozostawiającą wiele do życzenia według kanonu modowego przełomu lat 1957/1958 potrafiły zamieszać w głowie dziewczynki tak mocno, że odpowiadała naturalnym przebudzeniem magii.
Magii, która początkowo wydawała się być dla Oriany czymś całkiem niespodziewanym i niezrozumiałym; dla rodziców dowodem niejednoznacznym, bo gdy ich córka była młodsza, jej magiczna energia była ukierunkowana na łagodniejsze manifestacje. Dziś jednak, może przez zachętę do dalszego poznawania świata, którą Xavier emanował nawet nie do końca świadomie, książki stworzyły swej małej czarownicy bezpieczne dojście do najlepszego dostępnego źródła wiedzy. Och, jak pięknie było móc liczyć na wujka nawet w takiej sprawie!
— Nie? — spytała, a ciemnobrązowa brew wybiła się w górę. Na moment przeniosła wzrok na wuja, nieco badawczo, może trochę w obawie, że postanowił ją nabrać, tak jak czasami robił to jego starszy brat. Oriana pamiętała wciąż zapewnienia złożone przez najstarszego z Burke'ów o tym, że byłby zdolny wyskoczyć z fotela aż pod sam wysoki sufit saloniku, by zderzyć się głową ze sklepieniem. Im więcej czasu mijało od przekazania jej owej rewelacji, tym bardziej poddawała ją pod wątpliwość. Sceptycyzm dopiero zaczynał wzrastać w chłonnym umyśle małej lady i było to widokiem tak samo pięknym, jak smutnym. Bo policzone były dni, w których Oriana dawała się nabrać na każde podane jej słowa, bez uncji refleksji.
Tymczasem burzowe spojrzenie dziewczynki krążyło przez kilka chwil między wciąż trzymaną w rękach fotografią a twarzą wujka. Przestąpiła z nogi na nogę, schodząc o jeden stopień niżej, zatrzymując się akurat na szóstym wydaniu "Run dla Zaawansowanych".
— To niemożliwe, że wujek miał głupie pomysły — oznajmiła wreszcie, wyjątkowo pewna swego. Ale im dłużej przyglądała się zdjęciu, tym bardziej zauważała pewne elementy, które nie pozwalały na pomylenie utrwalonego na nim osobnika z nikim innym. — Wujka mama nie protestowała? Jakby Marius tak wyglądał, mama na pewno obcięłaby mu włosy zaklęciem...
Ech, dziwni byli ci dorośli! Niby na przestrzeni wieków wszyscy byli tacy sami, a jednak kryli w sobie jakiś element zabawnej, dziecięcej niewiadomej!
— Muszę pokazać to zdjęcie tacie... Myśli wujek, że tata pamięta? — dobre pytanie; zwłaszcza, że z pamięcią lorda nestora nie było ostatnimi czasy najlepiej...


my daddy's got a wand
you better run

Oriana Burke
Oriana Burke
Zawód : lady Durham, córka nestora Burke
Wiek : 8 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
I'll clean my room. In exchange for your immortal soul.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9450-oriana-burke https://www.morsmordre.net/t9472-listy-do-oriany-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t9473-o-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]04.08.21 14:10
Obserwował dziewczynkę z lekkim uśmiechem. Opierał się o blat biurka i popijając na spokojnie kawę, zastanawiał się co tam się dzieje w pod tymi czarnymi włosami. Wyraźnie widział, jak mała intensywnie nad tym wszystkim myśli. Xav się zmienił od czasów szkolnych, to było niezaprzeczalne. Teraz był poważnym mężczyzną z obowiązkami, wcześniej nie był tak do końca poważny i czasami brał wszystko zbyt lekkomyślnie, nie rozważał wszystkich za i przeciw. Tak też było w przypadku tego typu fryzury. Uparł się i koniec.
Jakoś mimowolnie zaśmiał się cicho pod nosem i pokręcił głową, odstawiając kubek z kawą na biurko. Miał nadzieję, że Oriana nie odbierze jego śmiechu mylnie. W żadnym wypadku nie śmiał się z niej, a z siebie.
- Widzisz słoneczko - zaczął spokojnie patrząc na nią łagodnie, uśmiechając się jednocześnie - Kiedy człowiek jest młody czasami wpadają mu do głowy różne pomysły. Nawet wujek w młodości czasami miewał takie pomysły. Ależ naturalnie, że moja mama protestowała. Ale wiesz, jak byłem w szkole to byłem poza jej zasięgiem...w domu jednak od razu mnie dopadła. - powiedział rozbawiony patrząc na córkę kuzyna.
Kiedy Oriana wspomniała, że chce pokazać to zdjęcie tacie, Xavier zrobił duże oczy. Może lepiej nie. To nie był najlepszy pomysł. Był to okres, którego nie można było zapisać do tych, którymi należało się chwalić...zwłaszcza, że kuzyn chyba go w tych włosach raczej nie widział. Tak powinno pozostać do końca.
- A co powiesz na to, aby jednak nie pokazywać tacie tego zdjęcia? - zaproponował unosząc brew ku górze, po czym nagle mu się coś przypomniało.
Odepchnął się od blatu, po czym obszedł biurko. Pogrzebał chwilę w szufladzie, aż w końcu udało mu się znaleźć to o co mu chodziło.
- Mam coś dla ciebie. Słyszałem, że takiej jeszcze nie masz. - powiedział wracając do małej i pokazując jej pudełko z czekoladową żabą.
Wiedział, że mała je kolekcjonuje i miał nadzieję, że dzięki temu zabiegowi odciągnie jej uwagę od starego zdjęcia, które zaraz schowa by juz nikt go nie znalazł.


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]04.08.21 18:04
Słoneczko!
Wujek nazwał mnie słoneczkiem!
I tak właściwie było, bo mała lady Burke rozpromieniała niemal natychmiast pod wpływem czułego zwrotu. Tak jak każde chyba dziecko lubiła łapać uwagę dorosłych, a gdy ci przekazywali ją w równie czuły sposób, nie mogła powstrzymać mimiki w ryzach. Podobnie czuła się przecież, gdy wujek Craig brał ją na ręce, choć zarzekał się, że to już ostatni raz, bo Oriana była zbyt duża, by ją tak nosić. Dzień ten zapamięta na długo; zapamiętałaby go tak czy siak, bo zdjęcie stanowiło atrakcję, której trudno było się spodziewać, ale przemiły zwrot wystosowany w jej stronę dołoży jeszcze ciężaru tak, by wspomnienie to nie odfrunęło w porywach pamięci.
— Uff, to dobrze, że już jestem dorosła. Nie będę mieć głupich pomysłów! — kto odważy się powiedzieć małej Oriance, że życie nie do końca działało tak, że nadawano specjalny order dorosłości czarodziejom kończącym ósmy rok życia? Może wujek Xavier, a może ktoś inny — kuzyn ojca dziewczynki miał bowiem inny orzech do zgryzienia, gdyż Makowa Panna przycisnęła zdjęcie do swojej klatki piersiowej, niczym najdroższy skarb, który mógł wpaść w jej małe dłonie, po czym odwróciła się na pięcie i zbiegła po książkowych schodkach.
Książki jednak nie zamierzały ani powrócić na swoje miejsce, ani nawet opaść na ziemię. Ułożyły się przed Orianą w formie niewielkiego, bo sięgającego dziewczynce do brzucha murku, a ona sama przypatrywała się uważnie wujkowi, jakby gotowa do walki, w przypadku, w którym zdecydował się na zabranie jej zdjęcia. Nie, że podejrzewała go o równie niecne zamiary, po prostu oceniła własną miarą! Coś w jego głosie podpowiadało jej, że nie do końca chciał, aby to jakże interesujące zdjęcie pojawiło się w szerszej świadomości mieszkańców Durham Castle.
Jednakże Xavier nie był głupim czarodziejem, a co ważniejsze, miał odpowiednie podejście do dzieci. Wiedział też, gdzie znajdował się czuły punkt dziewczynki. Czekoladowe żaby od kilku miesięcy stały się jej specjalnym zainteresowaniem, więc każda możliwość zdobycia takowej była na wagę złota.
Gdy potwierdziła, że w dłoni wujka znajduje się faktycznie pudełko zawierające czekoladową żabę, książki rozsunęły się na boki, a ona sama przestąpiła przez bramę, którą stworzyły. Mogli się przecież dogadać, czyż nie?
— Zdjęcie za żabę? — spytała cicho, w atmosferze największego sekretu. Xavier dobrze znał minę, która wtargnęła na lico stryjecznej bratanicy. Dokładnie taką samą miała Oriana przy pierwszym zawieranym przez nich pakcie, jeszcze w szklarni. Zdjęcie przestało być przyciskane do materiału sukienki, zostało przełożone do prawej dłoni, która puszczona została luźno wzdłuż ciała.
W oczekiwaniu na przyjęcie lub odrzucenie oferty.


my daddy's got a wand
you better run

Oriana Burke
Oriana Burke
Zawód : lady Durham, córka nestora Burke
Wiek : 8 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
I'll clean my room. In exchange for your immortal soul.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9450-oriana-burke https://www.morsmordre.net/t9472-listy-do-oriany-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t9473-o-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]06.08.21 18:35
Kącik ust mężczyzny lekko drgnął ku górze, kiedy dziewczynka oznajmiła mu, że już jest dorosła. Patrzył na nią przez krótką chwilę, zastanawiał się czy jest sens? Doszedł jednak do wniosku, że po pierwsze nie ma sensu uświadamiać ośmiolatki o tym, że do dorosłości jeszcze jej brakuje, a po drugie, po prostu nie miał serca tego zrobić. Wyraźnie zauważył jak rozpromieniała kiedy pieszczotliwie nazwał ją "słoneczkiem". Do swojej córki też tak mówił i wiedział, że małe dziewczynki lubią być tak nazywane. Pewnie z wiekiem im się to zmieni, ale na razie, dopóki jeszcze czerpały z tego przyjemność, miał zamiar im tą przyjemność dawać.
- Ależ oczywiście, że nie będziesz miała takich głupich pomysłów. - zgodził się z nią lekko kiwając głową, jednocześnie uśmiechając się do niej łagodnie - Jako Lady Burke jestem przekonany, że będziesz wpadać na same genialne pomysły. Mam też nadzieję, że będziesz świecić przykładem dla swojego młodszego kuzynowstwa. - puścił jej oczko, po czym skupił się na moment na książkach.
Zauważył nagłą zmianę w mimice dziewczynki kiedy wspomniał, że wolałby aby zdjęcie nie poszło w eter. Domyślił się, że mała nie odda go bez walki, dlatego bardzo się cieszył, że jednak miał tą żabę w szufladzie. Nie zmieniało to faktu, że naprawdę ciekawie zareagowała jej dziecięca magia, tworząc mur z książek. Może nie koniecznie jakiś spektakularny mur, ale zawsze coś. Oczywiście, gdyby chciał mur nie stanowiłby dla niego żadnego problemu, ale po co robić sobie wrogów, skoro można mieć przyjaciół? Przecież już nie raz wchodził w komitywę z młodą Lady, z pewnością tym razem również dojdą do wspólnego konsensusu.
Uśmiechnął się lekko pod nosem widząc błysk w tych ciemnych oczętach kiedy pokazał jej żabę. Książki się rozstąpiły i Oriana wyszła naprzeciw niemu w celu rozpoczęcia negocjacji. Dobrze, właśnie o to mu chodziło.
- Żabę miałem zamiar podarować ci w prezencie, ale jeśli jednocześnie zgodzisz się aby nie rozpowszechniać tej fotografii poza ściany tego pomieszczenia, będę równie szczęśliwy. - odparł spokojnie nie spuszczając łagodnego spojrzenia z dziewczynki.


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]05.09.21 17:55
Oczywiście, że nie było sensu wyprowadzać Oriany z błędu. Wkraczała po prostu w ten etap swojego życia, gdy wszystko, co dorosłe oraz sami dorośli stanowili dla niej centrum całego wszechświata. Wszechświata, do którego chciała należeć, z którego wykluczenie bolało zdecydowanie zbyt mocno. Ale dzieci po prostu takie były — dziewczynki podglądały matki nakładające makijaż i same później wkradały się do ich komnat, by robić to, co najważniejsza kobieta w ich życiu. Synowie przyglądali się często w milczeniu swym równie milczącym ojcom, by następnie powtarzać słowa rzucane w momentach ważnych, ale których powagi nie byli w stanie zrozumieć. Świat kręcił się dalej, pewne rzeczy po prostu nie ulegały zmianie. I nie było warto wyrywać dzieci z ich wyimaginowanego świata; nie gdy sprawiał im tyle przyjemności.
Przyjemności, którą Oriana czerpała nie tylko z pieszczotliwego nazewnictwa, ale też z uznania jej roli, którą pełniła jako nieoficjalne przywództwo makowych dzieci. Co prawda to nie ona, a Marius szykowany był do roli dziedzica. Złotego dziecka, które przejąć miało schedę pozostawioną po Edgarze. Lecz Oriana jako najstarsza nie tylko z rodzeństwa, ale też kuzynostwa, czuła na sobie ciężar obowiązku opieki nad pozostałą czwórką. Nawet nad Arianą, którą potrafiła czasem łagodnie strofować, gdy siostra mogła nieco za mocno wykroczyć poza granice kreślone przez wychowanie.
— Będę najlepszym przykładem — dumnie wypięta pierś małego maczka jedynie potwierdzała jej słowa. Mówiła spokojnie, z pełną powagą wypowiadanych słów. Przy odrobinie wyobraźni można by po raz kolejny dostrzec podobieństwo między Orianą a Primrose gdy były w tym samym wieku. Jedyną poważną różnicą był brak charakterystycznych piegów i będąca wynikiem toczącej jej ciało choroby bladość skóry Oriany. — Nie musi się wujek o to martwić!
Mur z książek mógł stanowić naprawdę solidną przeszkodę, jeżeli tylko było ich wystarczająco. Oriana uznała taki zabieg za niezwykle wręcz potrzebny, chociażby dla pokazania tego, że nie boi się stanięcia naprzeciw znacznie potężniejszego czarodzieja, jeżeli w grę wchodziła kwestia bardzo dla niej ważna. Taki przejaw determinacji był bardzo dobrym znakiem na przyszłość. Gdyby tylko ukierunkować jej energię w dobrą stronę ród Burke mógłby poszczycić się kolejną ekscepcjonalną czarownicą w swym drzewie genealogicznym.
— Hmmm — dłoń dziewczynki sięgnęła do brody, którą potarła w udawanym zamyśleniu. Wiedzą powszechną było to, że Oriana uwielbiała czekoladowe żaby i wiele przysług można było u niej uzyskać za ich pomocą. — Zgoda. Nikomu ani słówka. Ale najpierw chciałabym dostać żabę — burzowe spojrzenie posłała w górę, by skrzyżować je z tym wujowskim. Dłoń trzymająca ramkę gotowa była wyciągnąć się w każdej chwili, lecz to ta pusta wysunęła się pierwsza. Otwartą dłonią do góry, chcąc otrzymać swoją część tego paktu.


my daddy's got a wand
you better run

Oriana Burke
Oriana Burke
Zawód : lady Durham, córka nestora Burke
Wiek : 8 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
I'll clean my room. In exchange for your immortal soul.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9450-oriana-burke https://www.morsmordre.net/t9472-listy-do-oriany-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t9473-o-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]13.09.21 14:43
Xavier nawet na moment nie wątpił w to, że Oriana nie będzie przykładem dla Burke'owch dzieci. po pierwsze była najstarsza, po drugie, wydawało mu się, ze mimo posiadania bliźniaczej siostry mimo wszystko była najrozsądniejsza ze wszystkich maczków. Naturalnie, jego dzieci było dla niego najważniejsze i je kochał najbardziej, ale jednak nie potrafił odmówić Orianie jej umiejętności przywódczych i rozsądku. Jego syn Cornel również powoli zaczynał przejawiać podobne cechy charakteru, co wprawiało Xaviera w dumę. Miał nadzieję, że jego córka również z czasem, najlepiej aby jak najszybciej, nabierze cech charakteru należnych Burke’om. Oczywiście nic jej nie odejmował, była jego aniołkiem, jego księżniczką, jednak mimo wszystko nadal zachowywała się jak dziecko, kiedy powoli już wkraczała w wiek, kiedy powoli powinna zapominać o zabawach, a w końcu skupić się na zadaniach i zachowaniu godnych Lady Burke.
Uśmiechnął się łagodnie na słowa dziewczynki i pokiwał głową z zadowoloną miną.
- Bardzo się cieszę. Wiem, że dzięki tobie wszystko będzie dobrze i nie pozwolisz ani swojemu rodzeństwu, ani kuzynostwu na robienie głupstw. Jakby nie patrzeć na twoich barkach spoczywa dziedzictwo naszej rodziny droga Oriano. – powiedział spokojnie uśmiechając się łagodnie.
Wiedział, że dziewczynka zbiera czekoladowe żaby i miał nadzieję ubić z nią interes. Już mieli jeden wspólny sekret, drugi z pewnością wzmocniłby ich mały sojusz. Obserwował Orianę w milczeniu widząc jak intensywnie zastanawia się nad przedstawioną przez niego ofertę, którą Xavier osobiście uważał za taką nie do odrzucenia. Mimowolnie lekko odetchnął z ulgą słysząc, że makowa panienka postanowiła przystać na jego warunki.
- Świetnie, w takim razie nie ma na co czekać. – odparł spokojnie po czym widząc wyciągniętą w jego kierunku dłoń – Z rączki do rączki. – zaproponował używając powiedzonka, które gdzieś kiedyś zasłyszał kiedy jego dzieci wymieniały się jakimiś rzeczami.
On również wyciągnął pustą dłoń po ramkę ze zdjęciem. Po chwili oboje przekazali sobie rzeczy pożądane. Każde z nich było zadowolone. Oriana otrzymała czekoladową żabę, Xavier odzyskał swoje zdjęcie, które po chwili wylądowało głęboko na dnie szuflady.
- Interesy z tobą, droga Oriano są przyjemnością. – uśmiechnął się do niej łagodnie – Proponuje w ramach przypieczętowania naszej umowy wkraść się do kuchni i wypić kakao? – zaproponował unosząc jedną brew ku górze.
Widząc, że oczy dziewczynki zabłysnęły na ten pomysł, wiedział już, że jest jak najbardziej za. Zadowolony, że wszystko potoczyło się dobrym torem, zaprosił dziewczynkę za sobą, po czym oboje udali się do kuchni, by tam, nie dając się nikomu złapać ani zauważyć wypił kubek kakao.

ztx2


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]21.10.21 17:51
|15.01.1958

Niosąc naręcza papierów weszła do gabinetu kuzyna ze zdeterminowaną miną. Miała plan, który bardzo chciała zrealizować ale żeby to zrobić potrzebowała wiedzy i umiejętności, które posiadał Xavier prowadzący rodzinny interes. Znał się na tym jak realizować zamówienia, jakich ludzi zatrudniać ale przede wszystkim od czego zacząć. Nie chciała spotykać z Cygnusem Blackiem bez uprzedniego przygotowania, ani tym bardziej wciągać w to inne rody póki nie miała pełnego planu i obrazu całego przedsięwzięcia.
-Dziękuję, że znalazłeś dla mnie chwilę. - Powiedziała kładąc papiery na biurku  za pomocą jednego ruchu różdżką. Stos kartek ułożył się zgrabnie na blacie i nie drgnął więcej. Wiedziała, że kuzyn pracował nad rozbudową palarni oraz powiększaniem rodzinnego interesu, zwłaszcza teraz kiedy trwała wojna było to niezbędne aby byli przygotowani na wszelką ewentualność. Wierzył, że wygrają wojnę domową i czarodzieje zrozumieją, że życie pod wodzą czystokrwistych im się opłaci, ale słowem nie nakarmisz rodziny. Musieli dać pracę tym, którzy jej nie mieli i tu było miejsce do działania, całkiem spore. -Dobrze wiemy, że gospodarka podczas wojny i w jej wyniku podupada. Nasza akcja w Londynie uświadomiła mi, że przed nami wiele pracy i jeszcze mamy szansę coś z tym zrobić. - Usiadła na wolnym miejscu od razu przechodząc do sedna sprawy. -Rozmawiałam z lordem Cygnusem Blackiem i jesteśmy zgodni, że należy wspomóc mieszkańców, ale nie tylko poprzez budowanie sierocińców czy ochronek, ale poprzez danie im pracy. W ten oto sposób zrodził się pomysł Domów Pracy, ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Od czego zacząć i jak ugryźć temat od strony ekonomicznej. Liczyłam kuzynie, że mi pomożesz.
Dzieliła swój wolny czas pomiędzy talizmany, poszerzanie swojej wiedzy z zakresu alchemii oraz eliksirów i działania społeczne. Te ostatnie mocno ją wciągnęły choć wcześniej stroniła od działań publicznych, jednak po koncercie w Palarni coś w niej pękło. Obudziła się strona śmielsza, poważniejsza i bardziej dojrzała. Niektórzy mówili, że zerwanie zaręczyn lady Burke i lorda Carrow sprawiły, że młoda kobieta skupiła się na innych działaniach i zaczynała odkrywać swoją ścieżkę i miejsce w społeczeństwie magicznym.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't



Ostatnio zmieniony przez Primrose Burke dnia 27.10.21 20:38, w całości zmieniany 1 raz
Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Xaviera - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]27.10.21 16:21
Xavier miał to do siebie, że jak ktoś go prosił o pomoc lub o radę, nie miał serca odmówić. Zwłaszcza kiedy był to ktoś mu bliski, tak jak Primrose. A jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że poprosiła go o pomoc w kwestii, w której on żyje na co dzień i tak naprawdę udzielał już rad w tym temacie, tym bardziej go ucieszyło. Nie ważne, że miał teraz dużo na głowie, dla rodziny zawsze znajdzie czas.
Tak więc i tym razem umówili się na konkretny dzień i godzinę, tak by oboje byli w zamku, a nie w swoich pracowniach. Xavier czekał na kuzynkę w swoim gabinecie popijając herbatę, godzina była zdecydowanie zbyt późna na kolejny kubek kawy. Nie miał nigdy problemów ze snem, ale jak to mówią, lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
- Dla ciebie zawsze. - powiedział z uśmiechem kiedy Prim weszła do jego gabinetu.
Uniósł lekko brew ku górze widząc naręcze ksiąg i papierów, które ze sobą przyniosła. No tak, tego mógł się po niej spodziewać, jak zawsze idealnie przygotowana do zadania. Pochwalał to jak najbardziej, on sam zawsze był przygotowany, a w każdym razie zawsze starał się być przygotowany na wszystko. Nie przepadał za niespodziankami i choć improwizowanie nie wychodziło mu najgorzej, to jednak wolał tego unikać.
Przyjrzał się na spokojnie dokumentom, które rozłożyła na jego biurku, jednocześnie słuchając jej słów. Musiał przyznać, że pomysł, na który wpadła z lordem Black’iem był ciekawy. Pewnie gdyby nie fakt, że miał na głowie Palarnie i jeszcze kilka innych obowiązków, z chęcią by im pomógł pod szerszym względem niż tylko rady w dziedzinie ekonomii.
- Rozumiem… - pokiwał lekko głową i na moment zamilkł, zastanawiając się nad jej słowami – Nie będzie to łatwe, tego możesz być pewna. Potrzebuje od ciebie kilku podstawowych informacji na początek. Czy macie już docelowe miejsce lub miejsca, w których będziecie chcieli takie Domy Pracy otworzyć? Jakie konkretnie usługi będziecie chcieli aby były tam świadczone? Czy będzie to jedynie doradztwo zawodowe czy już konkretne oferty pracy dla ludzi o poszczególnych umiejętnościach? No i przede wszystkim, czy zastanawialiście się już na jaką skalę chcielibyście aby to działo? Jeden taki przybytek na każde większe miasto czy jeden na hrabstwo? - zalał od razu ją potokiem pytań, jednak miało to im obojgu pomóc w dalszym procesie.
Jeśli Xavier będzie znał odpowiedzi na te pytania będzie mu o wiele łatwiej doradzić kuzynce w dalszym procesie planowania.


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]27.10.21 21:16
Rodzina jest najważniejsza - tak brzmiała domena rodu Burke, choćby nie wiadomo co się działo zawsze mogli polegać na siebie i szukać oparcia w członkach rodziny. Nie wahała się ani przez moment aby poprosić kuzyna o pomoc, który zawsze był jej życzliwy i ją wspierał. Wiedziała też, że wysłucha każdego jej pomysłu i wskaże błędy jak i dobre strony projektu jaki sobie założyła. Wyciągnęła plany przedsięwzięcia i skupiła spojrzenie szarozielonych oczu na Xavierze.
-Zdaję sobie z tego sprawę, jednak coś trzeba zrobić, a samym gadaniem świata nie zmienimy. - Zgodziła się z kuzynem. Słysząc pytania płynące z jego ust od razu sięgnęła po mapę miasteczka Durham gdzie chciała usytuować Dom Pracy. Jeden z pierwszych, bo liczyła, że z czasem pojawi się ich trochę więcej. -Zaczynamy od Durham, ale docelowo chcielibyśmy aby w każdym hrabstwie, w jego głównym mieście pojawił się choć jeden Dom Pracy. Oczywiście, ideałem by było gdyby było ich więcej w każdym, ale zacznijmy spokojniej. Durham będzie pionierem, kolejnym miejscem mam nadzieję, że Kent. Evandra była wstępnie zainteresowana przedsięwzięciem. Mam zamiar z nią jeszcze o tym porozmawiać. Myślę, że Maghnus Bulstrode też mógłby być tym zainteresowany, na tyle na ile go znam. - Zaczęła odpowiadać na pytania kuzyna, starając się tym samym wyczerpać cały temat. - Jeżeli zaś chodzi o Durham to… - Czarownica wskazała na mapę miasteczka, na którym było zaznaczonych parę punktów.-... jednym z miejsc jest stara mieszalnia farb, która kiedyś należała do mugoli i stoi teraz opuszczona, strasząc swoją pustką. - Wskazała zaznaczone miejsce blisko rynku. - Kolejne miejsce mieści się dwie przecznice dalej, a trzeci po drugiej stronie rynku, w podobnej odległości od niego jak ten drugi. - Wszystkie trzy miejsca były odpowiednio oznaczone. -Z tego co wiem, to ten trzeci jest największy, ale ten z kolei jest bliżej centrum miasteczka… - Sięgnęła po filiżankę herbaty, bo przecież kuzyn na pewno pomyślał o tym, że Primrose chętnie pokusi się na ten trunek. -Chciałabym aby w Domu Pracy ogłaszali się ci co szukają pracy ale również ci, którzy taką pracę oferują. Przychodząc do Domu Pracy czarodziej składa swoje podanie o pracę przedstawiając swoje umiejętności i doświadczenie, a pracownik Domu sprawdza to z ofertami pracy. Jeżeli takowe są przedstawia je, jeżeli nie może skierować do doradcy zawodowego, który ma swoje miejsce również w Domu Pracy. Gdyby zaś potrzebujący pracy czarodziej nie wiedział jakie swoje umiejętności wpisać w formularz to taki doradca by mu pomógł w ich uzupełnieniu przeprowadzając wywiad z poszukującym pracy. - Wyjaśniła kuzynowi swój plan; upiła łyk herbaty czekając na jego opinię w tej materii.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Xaviera - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]31.10.21 15:39
Coś było w tym co powiedziała. Pod pewnym względem się z nią zgadzał, pod pewnym nie koniecznie. Znal ludzi, którzy samym słowem potrafili wiele zdziałać samymi słowami. Primrose nie towarzyszyła im tamtego wieczora w Stoke-On-Tent i trochę żałował. Byłaby wtedy świadkiem tego w jaki sposób samymi słowami Lord Malfoy zdobył ludzi, przekonał ich do swoich racji, pokazał im właściwa drogę. Owszem, późniejsze wydarzenia, które mały miejsce na podeście, również przemówiły do zebranych. Nie zmieniało to jednak faktu, że gdyby on był wtedy nie zdecydowany, z pewnością podjąłby wtedy decyzje. Działanie również było ważne. Po to właśnie działał w szeregach Rycerzy Walpurgii i był dumny, że jego rodzina również działa w celu osiągnięcia wspólnego dobra.
Wysłuchał tego co miała mu do powiedzenia kuzynka i pokiwał lekko głową.
- Brzmi to naprawdę ciekawie. - uśmiechnął się łagodnie – Jeden taki Dom Pracy na początek to dobry pomysł. Należy dokładnie sprawdzić jak to będzie działać czy będzie zainteresowanie. Przewiduje, że będzie zainteresowanie, ale musisz pamiętać Primrose, że ludzie rzadko obnoszą się z tym, że potrzebują pomocy. Z pewnością przyda się akcja reklamowa, która zachęci ludzi do przyjścia. Mieszkańcu Durham już wiedzą, że zawsze im pomożemy i nigdy nie zostawimy ich na pastwę losu, więc dobrze, że wybraliście nasze hrabstwo jako pierwsze. - odparł podnosząc się by spojrzeć dokładnie na mapę, którą rozwinęła na biurku.
- Myślę, że najlepiej będzie zaadoptować budynek najbliżej rynku, aby ludzie mieli jak najbliżej i wiedzieli, że to miejsce jest blisko nich. - wskazał miejsce, które było zaznaczone na mapie – Co do Lady Evandry i Maghnusa jestem przekonany, że i oni wesprą tą sprawę. Jak sobie wyobrażasz, że Burke’owie i Black’owie tworzą miejsca pomocy obywatelom, a Rosierowie i Bulstrode’owie, nie? Jak oni by wypadli w oczach społeczeństwa? - uniósł brew ku górze i uśmiechnął się pod nosem.
Dla szlachty wszystko było rozgrywką polityczną. Nawet jeśli niektórzy działali z dobroci serca, inni zawsze będą to odbierać jako kolejne zagranie polityczne aby zdobyć poparcie.
Posunął kuzynce dzbanek z wrzątkiem by mogła sobie zalać filiżankę. Kiedy wszystko ustalą z pewnością zaproponuje jej coś mocniejszego, ale teraz wolał mieć mimo wszystko czysty umysł.
- Oferta, którą mi nakreśliłaś jest dobra. Ludzie potrzebują właśnie takich miejsc. Jest wiele osób, które nie widzą co zrobić ze swoim życiem, które nie wiedzą co mogliby robić posiadając takie, a nie inne umiejętności. - odparł spokojnie i sam również upił łyczka herbaty. - Pracodawcy też to na pewno docenią. Kidy brakuje ludzi do pracy trzeba pracować dwa razy, a nawet casami trzy razy ciężej, więc nie ma się czasu na szukanie ludzie. To ich z pewnością odciąży, kiedy to pracownicy Domu Pracy będą za nich szukać ludzi do pracy.


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]31.10.21 22:21
Nie było jej w wielu miejscach jeszcze, ale to nie znaczyło, że nie miała się tam znaleźć, było niemal pewne, że Lady Burke pojawi się w innych miejscach, a jej obecność nie zostanie niezauważona. Takie miała przynajmniej ambicje młoda dziewczyna, która miała zamiar wszystkie je spełnić.
-Słuszna uwaga, kuzynie. - Zgodziła się z nim, bo jego spostrzeżenie pokrywało się z rzeczywistością. Pomimo tego, że przywieźli jedzenie do Londynu nie pojawiły się tłumy. Z jednej strony dlatego, że ulotki propagandowe skazywały mieszkańców na głód, a z drugiej nie ufali im. -Sądzisz, że jeżeli rozniesie się dobra fama w Durham to rozgłos poniesie się dalej? - Burkowie starali się robić wszystko na rzecz mieszkańców ich hrabstwa. Nie byli najwięksi, nie posiadali tak wielkich ziem jak ród Carrow, ale to pozwalało im łatwiej zatroszczyć się o ludzi je zasiedlających; co też chciała dalej czynić siostra nestora. Od zawsze wiedziała, że ciążą na niej pewne obowiązki, a przynależność nazwiska zobowiązywała i do pewnego czasu ograniczała się do minimalnych działań tak od ostatnich paru miesięcy rzuciła w wir zadań, które chciała realizować. Domy Pracy były jednym z nich. -Słyszę ten sarkazm w twoim głosie, ale staram się go nie dostrzegać. - Spojrzała na niego z iskrą w oku, która świadczyła, że w pełni rozumie wydźwięk jego słów, choć nie koniecznie się z nim zgadza. Z Evandrą się przyjaźniły od lat, działały wspólnie, a ostatnio ich relacje pogłębiła się jeszcze bardziej, splatając losy tych dwóch kobiet, tak od siebie odmiennych, coraz ciaśniej. To właśnie z lady Rosier i z lady Black wpadły na pomysł działań charytatywnych, od tego zaczął się koncert, rozdawanie żywności w hrabstwach, akcja w Londynie; nie sądziła jednak, że zaangażuje się w to też lord Black, z którym dojdzie do porozumienia. -W takim razie budynek w centrum. Nie jest duży, pokażę go lordowi Black. - Oznajmiła pewnym głosem wskazując na kółko na mapie. -Pytanie jakie mi się nasuwa, wynika z wojny. - Podniosła szaro zielone spojrzenie na Xaviera. -Pieniądze. Omawiając to na przykładzie, powiedzmy, że mamy naszego przedsiębiorcę. Potrzebuje on pracowników, ale mamy wojnę, co za tym idzie pomimo tego, że interes jakoś się kręci, to nie tak jak przed wojną. Przedsiębiorca jest zmęczony, ale nie ma finansów na zatrudnienie kogoś. Czy w takim razie Dom Pracy przez jakiś czas może opłacać nowego pracownika, a w tym czasie Przedsiębiorca zdąży stanąć tak na nogi aby dalszą pensję już mu wypłacać. Tylko jak to się ma ekonomicznie? I skąd wziąć fundusze? Czy my jako rodzina mamy środki na to?



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Xaviera - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]04.11.21 14:29
Xavier zauważył tą zmianę w kuzynce. Pamiętał, że przecież większość czasu był bardziej wycofana z życia publicznego, jak większość rodu Burke. Wyznawała to samo motto co reszta rodziny, aby obserwować i kolekcjonować. Xav do tej pory tak robił. Owszem, pojawiał się na wydarzeniach publicznych, ale jednak był bardziej obserwatorem niż uczestnikiem. Teraz jednak, od jakiegoś czasu zauważył, że Primrose coraz śmielej angażowała się w życie społeczne. Wykazywała dużą chęć pomocy maluczkim i nie tylko. Wiedział, że jej działania zostaną zauważone przez odpowiednie osoby i był z tego powodu dumny z kuzynki.
- Ludzie rozmawiają ze sobą Primrose. Mają rodziny w innych hrabstwach. Nie zależnie czy im się powodzi, czy mają pracę czy nie, zawsze ze sobą rozmawiają o tym co się dzieje. Informacje niesie się szybciej niż sobie to jesteśmy w stanie wyobrazić. - odparł spokojnie kiwając lekko głową.
Sam znał doskonale siłę informacji i nie raz nie dwa wykorzystywał swoją lub czyjąś wiedzę dla osiągnięcia własnych celów. Biorąc pod uwagę, że Durham nie było dużym hrabstwem, to informacje podróżowały jeszcze szybciej. Naturalnie w niczym to nie przeszkadzało, bo pomimo nie dużej powierzchni mieli oni oddanych mieszkańców, ambitnych mieszkańców, którzy się nie poddawali, tak jak ich lordowie.
- Źle mnie zrozumiałaś. - pokręcił głową na jej słowa odnośnie sarkazmu w jego głosie – Znam lady Rosier i wiem, że jej również leży na sercu dobro innych. Ale na przykład jeśli chodzi już o jej męża, to będzie to jedynie zabieg polityczny. Niestety taka jest teraz rzeczywistość i nic się na to nie poradzi. - powiedział spokojnie patrząc uważnie na kuzynkę.
Nie była głupia, doskonale wiedziała, że teraz wszystko było polityką. Tylko ignorancji myśleli inaczej. Teraz praktycznie większość działań miała w zamyśle działania polityczne na rzecz aktualnie rządzących.
- Myślę, że lord Black podzieli moje zdanie odnośnie budynku, który jest dobrze widoczny i łatwo dostępny dla innych. - dodał po chwili, po czym wyciągnął z szuflady srebrną papierośnicę i odpalił jednego papierosa, jednocześnie przysłuchując się przykładowi kuzynki.
Zamyślił się na moment, wpatrując się w dym unoszący się z końcówki cigareta.
- To jest skomplikowany problem. Bo ogólnie to jeśli pracodawca zyska pracowników, to jego interes będzie coraz bardziej wydajniejszy, a co za tym idzie będzie zabawiać więcej, co z logicznego punktu widzenia powinno skończyć się dostateczną ilością pieniędzy by wypłacić wynagrodzenia swoim pracowników. Jednak jeśli spojrzysz na to realnie, jest kompletnie inaczej. - westchnął opadając na fotel – Jesteśmy szlachtą, ale nie mamy aż tyle pieniędzy żeby opłacać swoich pracowników, mieć na własne wydatki i jeszcze płacić komuś innemu. Ten pomysł możesz od razu skreślić. Fundusze można by znaleźć z podatków, ale jednocześnie wiązałoby się to z podniesieniem podatków, co spotkałoby się z niezadowoleniem społeczeństwa i byłaby, mówiąc kolokwialnie, klapa. - pokręcił głową i ponownie zaciągnął się papierosem zastanawiając się nad tym wszystkim – Chyba, że ustanowiłoby się jakąś określoną opłatę dla przedsiębiorców za to, że zostawiają ogłoszenie o pracę w Domu Pracy. To też są dodatkowe fundusze zawsze. - uniósł brew ku górze głośno myśląc.


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]06.11.21 19:26
Wycofanie się, nie oznaczało braku działania. Nadal nie czuła się komfortowo będąc na świeczniku i na językach wszystkich tak jak to miało miejsce na koncercie. Praca na rzecz mieszkańców Durham, których dobro leżało jej na sercu było czymś całkowicie innym, a jeżeli przy okazji mogła zadziałać na rzecz lepszej i nowej przyszłości nie wahała się podejmować takich aktywności. To właśnie obserwacja i słuchanie skłoniły ją do działania, kiedy jednak wszystko się uspokoi z przyjemnością wróci do cienia, w którym każdy członek Burke czuł się najlepiej. Nie dla nich polityka i bycie na przodzie społeczności magicznej; byli inni, którzy chętniej działali na forum publicum.
Liczyła na to, że misja z Domami Pracy okaże się sukcesem i rzeczywiście informacja poleci lotem najszybszej miotły do uszu innych mieszkańców Anglii. Podniosła wzrok na kuzyna i kiwnęła głową zgadzając się z jego słowami. Evandra mogła działać z pobudek altruistycznych, ale jej mąż to zupełnie inny człowiek. Każdy jego gest, każde słowo było idealnie zaplanowane i zapewne oczekiwał, że jego żona będzie świecić przykładem oraz dorównywać mu jeżeli chodzi wszelkiej maści działania; tego była niemalże pewna. Nie wiedziała jak się między nimi układa, ale ostatnie spotkanie w Durham i słowa przyjaciółki uświadomiły ją, że podjęła pewne kroki i działania; Primrose miała jedynie nadzieję, że były one w czystym interesie lady doyenne.
Zmarszczyła lekko brwi, wszystko rozbijało się o pieniądze i środki.
-My możemy pokryć koszty naprawy miejsca i zaopatrzenia, z podatków już płaconych należałoby pokryć pensje dla osób, które pracować będą w Domu Pracy. - Widać, że ta kwestia mocno ją dręczyła; skąd wziąć pieniądze. Xavier miał rację, że oni nie mogli wszystkiego finansować, bo zaraz straszą swoje własne środki. -Może jakaś kwesta na rzecz Domu Pracy, dobrowolne datki, jarmark, z którego środki zostaną przeznaczone na Dom Pracy? Coś co porwie mieszkańców? Coś co ich jeszcze bardziej połączy? - Ponownie zerknęła na kuzyna nie będąc pewna czy dobrze myśli, w końcu pieniędzy brakowało więc czy mieszkańcy będą chętni się dorzucić? -Lub na sam początek zobaczyć ilu przedsiębiorców się zgłosi, a ilu szukających pracy i wtedy podjąć decyzję co dalej? Może się okazać, że moje czarne scenariusze nigdy się nie spełnią?
Ujęła filiżankę za ucho upijając mały łyk herbaty. -Gdy będzie więcej Domów Pracy, czarodzieje będą mieli większe możliwości w znalezieniu pracy. Może lepiej zacząć skromniej i spokojniej a z czasem rozwijać Domy Pracy?



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Xaviera - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]11.11.21 13:33
Choć tak naprawdę żaden z członków jego rodziny nie zabiegał o to by być zauważonym w społeczeństwie za bardzo, to ostatnimi czasu było właśnie na odwrót. Zwłaszcza on i Prim przyczynili się do tego najbardziej tak mu się wydawało. Zwalał to na czasy w jakich przyszło im żyć, chociaż zauważył ostatnimi czasy, że wcale mu to nie przeszkadzało. Na razie, był ciekaw jak będzie za jakiś czas. Czy gdy sytuacja w kraju zostanie opanowana to wrócą do swojego nadanego nieoficjalnie tytułu „Szarych eminencji”? Była taka możliwość.
Teraz jednak należało skupić się na pomyśle Primrose i Cygnusa. Nie znał osobiście lorda Black’a, chociaż widział go niejednokrotnie na salonach, to nie miał przyjemności z nim rozmawiać. Wydawał się jednak mądrego mężczyznę, a jeśli angażował się w taką działalność najwyraźniej miał w tym interes, teraz tylko nie wiadomo było czy działał z dobroci serca czy w celach politycznych. Jeśli chodziło o Black’ów to do tej pory raczej miał przyjemność tylko z lady Aquilą, aczkolwiek nie zdążył sobie jakoś specjalnie wyrobić o niej zdania. Do samych Black’ów miał raczej stosunek neutralny.
- Skoro lord Black również bierze udział w tym przedsięwzięciu to on również się dorzuca, rozumiem? - uniósł brew ku górze.
Nie wyobrażał sobie, aby coś co zostało wymyślone wspólnie, zostało pokrywane jedynie z kieszeni lordów Durham. Trwała wojna, owszem, mieli pieniądze, nie narzekali na brak czegokolwiek, ale nie mogli też rozdawać swoich środków na lewo i prawo.
- Zgadzam się, z połączonych funduszy można odbudować i wyremontować siedzibę Domu Pracy, podatki jak najbardziej mogą iść na wynagrodzenie pracowników, ale pewnie też nie będzie ono za duże na początku. Należy liczyć się z tym, że trwający kryzys gospodarczy niestety spływające podatki również są mniejsze niż w czasach dobrobytu. - odparł po czym zaciągnął się papierosem i strzepnął popiół do kryształowej popielniczki – Niestety wątpię aby ktokolwiek teraz był w nastroju na rozdawanie własnych pieniędzy. Naszym mieszkańcom mimo wszystko nie powodzi się źle. Dzięki pomocy, którą do tej pory im zapewniliśmy z pewnością żyje im się lepiej niż w niektórych hrabstwach, ale to wcale nie znaczy, że będą się z przyjemnością dzielić swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi. - pokręcił głową i zamyślił się na moment – Tak, zaczęcie powoli i skromnie to dobry pomysł. Na początku to tak naprawdę i tak będzie eksperyment społeczny, który jeśli zda egzamin będzie mógł zostać przerodzony w prawdziwą i żywą inicjatywę. A wydaje mi się, że zda egzamin, bo to jest po pierwsze, dobry pomysł, a po drugie, ludzie mimo wszystko są leniwi i jeśli ktoś coś może za nich zrobić to zawsze chętnie z tego korzystają. - puścił jej oczko.


I know what you are doing in the dark

I know what your greatest desires are.
Xavier Burke
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, menager Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t9606-xavier-burke-w-budowie https://www.morsmordre.net/t9631-korespondencja-lorda-burke#292826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t10032-skrytka-bankowa-nr-1569#302913 https://www.morsmordre.net/t9630-xavier-burke#292819
Re: Gabinet Xaviera [odnośnik]12.11.21 12:26
-Szczegóły finansowe, będą jeszcze z lordem Black ustalać, ale z tego co wstępnie rozmawialiśmy, on będzie finansował Dom Pracy na swoich ziemiach. Docelowo, każdy ród miał sfinansować stworzenie własnego budynku. - Wyjaśniła kuzynowi odstawiając filiżankę herbaty i dolewając sobie kolejną porcję. Nie oczekiwała, że Cygnus będzie dorzucał się do przedsięwzięcia w Durham kiedy miał swoje do sfinansowania w Londynie czy też jego okolicach. Opadła na fotel w zadumie i dłuższym zastanowieniu. Nie było idealnego wyjścia choć rozpatrywali wiele za i przeciw to wciąż jej czegoś brakowało. Nadal nie wiedziała jak pewne rzeczy ugryźć, jak się do nich odnieść. -Lennox. - Oznajmiła nagle i spojrzała na Xaviera. -Kuzyn od strony matki. On pracuje w Ministerstwie Magii i pracuje w finansach, na pewno będzie miał jeszcze dodatkowe pomysły. Możliwe, że rzuci nam światło z innej strony na owe zagadnienie.
Pamiętała, że szlachcic często poruszał kwestie ekonomiczne ale szlachta, a przynajmniej większość zdawała się celowo unikać tego tematu nie chcąc się w niego zagłębiać. Teraz jego wiedza mogła okazać się niezwykle cenna dla tego projektu. -Przyznaję, że jestem ciekawa jak zareaguje na to społeczeństwo. Przekonałam się już, że to co wydaje się nam dobrym pomysłem wcale nie jest dobrze odbierane przez otoczenie. Starałam się wsłuchać w potrzeby ludności, ale nie jestem pewna czy trafiłam w punkt, czy nadal wokół niego krążę. - Kiedy filiżanka napełniła się ciepłym napojem ujęła ją w dłonie i upiła mały łyk by nie poparzyć ust ani języka. Uśmiechnęła się kącikami warg. -Kto by pomyślał… spójrz tylko na nas. Lord i lady Burke, mieszkańcy Durham Castle, wychodzą na przód, na świecznik. Niespotykane. - Zaśmiała się cicho rozbawiona całą sytuacją w jakiej właśnie się znaleźli. -Choć wolałabym aby napędzało mnie coś innego niż wojna. - Skrzywiła się lekko marszcząc delikatnie nos z niezadowolenia całą sytuacją. Miała świadomość, że wojna jest nieunikniona, musiała nastąpić. Wszystkie wydarzenia dążyły ku temu i prowadziły do niej. Zbierała właśnie krwawe żniwa, jak na razie nie po ich stronie, ale o wiele lepiej by było gdyby nigdy do niej nie doszło. Dlaczego życie w strachu przed mugolami lub też pod ich dyktando miało być lepsze od życia, w którym oddycha się pełną piersią, w świecie, w którym nie należy się wstydzić bycia czarodziejem i ukrywać swoją tożsamość. Dlaczego ignoranci mieli stanowić o całej społeczności a nie światłe jednostki? Chyba nigdy nie znajdzie odpowiedzi na to pytanie. Spojrzała na swoje notatki. -Dałeś mi wiele do myślenia. Dziękuję kuzynie. - Uśmiechnęła się do czarodzieja z wdzięcznością, ponieważ rozmowa z nim otworzyła Prim oczy na parę aspektów, których nie wzięła pod uwagę. Zaczęła zbierać notatki oraz rozłożone mapy, robiąc tym samym porządek, który zaburzyła wchodząc do środka.

|zt dla Prim



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Gabinet Xaviera - Page 2 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Gabinet Xaviera
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach