Wydarzenia


Ekipa forum
Ruiny zamku
AutorWiadomość
Ruiny zamku [odnośnik]13.01.18 21:49
First topic message reminder :

Ruiny zamku

Umieszczony na wysokim brzegu zamek mugolom jawi się jako zwyczajne ruiny, które lata swojej świetności mają dawno za sobą. Czarodzieje jednak dostrzegają to, co zaklęcia kryją przed wzrokiem niemagicznych - dawną chwałę starej warowni. W nocy bowiem ruiny zaczynają tętnić życiem. Pojawiają się dawno zburzone ściany, na suficie rozkwitają brylantowe żyrandole, a w powietrzu rozbrzmiewa muzyka. Po zachodzie słońca zamek staje się widmem samego siebie sprzed lat i choć budulec swoją materią przypomina ciało ducha, to tyle nieraz wystarczy, by poczuć choć namiastkę dawno minionych czasów i przyjrzeć się balom, jakie niegdyś się tu odbywały, a niekiedy nawet i bitwom, jakie stoczono. Kręcące się wówczas po ruinach postaci, pozostając całkowicie niematerialne, zdają się nie zauważać nawet żyjących i zamknięte w przeszłości w dalszym ciągu, nieustannie od setek lat kontynuują swe dawno już zakończone życia.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 13:20
The member 'Florence Fortescue' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 19, 84
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 16:58
Misternie ułożonona fryzura musiała stracić wiele na uroku podczas podskoków, które stopniowo dawały się we znaki mięśniom, a w szczególności płucom, przez co wykonywanie tych wszystkich figur stawało się coraz to bardziej skomplikowane i zależne od szczęścia podczas to coraz mniej kontrolowanego podrygiwania w rytm muzyki. Kręciliśmy z chłopakami zawrotne ósemki, a baletki po raz kolejny sprawiły mi niespodziewanego figla - rzemyk, który powinien być porządnie zawiązany ponownie zaplątał mi się pomiędzy nogami. Tylko tego by brakowało, by na środku wywinąć orła! Wracając z Josephem i Billym na obwód kółeczka, gdy do środka skoczyła inna z kobiet, usilnie starałam się nie nadepnąć na plątający się rzemyk - wcześniej dopisało mi szczęście, jednak zaczarowane buty usilnie próbowały wysadzić mnie z rytmu. Ich niedoczekanie!
Taniec zmierzał stopniowo do końca, teraz inni wykonywali ósemki, a pozostali włącznie ze mną, tworzyli spore kółko przez kilka chwil, bo zaraz potem i tamci do nas dołączyli. Na środku wirowały więc dwa całkiem spore kółka. Melodia stopniowo się zmieniała, a figura wykonywana przypominała pierwszy element, jaki wykonywaliśmy - nie byłm aż na tyle zmęczona, by tego nie zauważyć! Tym razem podskakiwanie bokiem w coraz to szybszym tempie nie należało do najłatwiejszych - baletki usilnie nie chciały się zawiązać, utrudniając cały taniec. Starałam się patrzeć pod nogi, by nie nadepnąć na rzemyk. Za dobrze mi szło, bym tym razem miała tyle szczęścia i nie potknęła się na sam koniec. Cóż, jednak musiałam przyznać, że Reel był fantastyczny i wiele bym dała, by wkrótce móc go powtórzyć. Może nie przyznam się do tego przed Alexandrem, ale cieszyłam się, że dałam mu się wyciągnąć na to wesele. Choć zdaje się, że nie będzie potrzebował moich słów - rzadko kiedy udawało mi się zamaskować entuzjazm rozświetlający spojrzenie i rozciągający usta w niepowstrzymanym uśmiechu.



these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3390-josephine-fenwick#58313 https://www.morsmordre.net/t3429-poczta-josephine#59532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f129-enfield-lavender-hill-145-8 https://www.morsmordre.net/t3519-skrytka-bankowa-nr-855#61428 https://www.morsmordre.net/t3428-josie#59531
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 16:58
The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 73, 53
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 19:14
Leciałem. Szybowałem wśród tańczących - jednak nie do końca w taki sposób, jaki bym tego chciał. Zdradziecka deska okazała się przeszkodą zbyt wymagającą jak na moje mierne zdolności w szkockim tańcu. Czubek mojej stopy z impetem spotkał się z wystającym z parkietu bokiem deski, a ponieważ znajdowałem się w pełnym pędzie pokaźny wzrost okazał się w tej chwili moim najgorszym wrogiem. Górna część mojego ciała wyrwała się więc wprzód, kiedy jedna noga uparcie zatrzymywała mnie o nieszczęsną deskę w miejscu. Widząc zbliżającą się do mojej twarzy podłogę zadziałałem instynktownie, unosząc drugą nogę ku góry - tak właściwie to nie wiem na ile w tej chwili zadziałał instynkt, a na ile grawitacja. Już po chwili więc szybowałem niczym srogo wyrośnięta jaskółka. Na Merlina, jak ja w tym momencie byłem rad z faktu, że jednak nie byłem tradycjonalistą w dziedzinie szkockiej mody. Z tego całego zamieszania przy moim wracaniu do kółka prawie że przegapiłem nieskładne podrygiwania Samuela i Fredericka, którzy próbowali uporać się z nastręczającymi problemów serpentynami. Lecz prawie robi sporą różnicę. Jeszcze trudniejszym było natomiast do przeoczenia, że obecna w moim kółeczku Minerwa zaczęła... tańczyć kankana. Uniosłem do góry brwi obserwując to przedziwne zjawisko, jednakże wyraz twarzy dziewczyny wcale nie sugerował tego, jakoby był to jej wymysł. Rozlewająca się na policzkach zawstydzona czerwień rumieńca zdradzała, że to coś z zewnątrz musiało zawładnąć nad stópkami panny McGonagall. Odwróciłem więc naprędce spojrzenie, nie chcąc dodatkowo jej jeszcze stresowań moim wlepianiem w nią oczu - wzrokiem odszukałem Josephine, która z radością wymalowaną na twarzy podskakiwała w kółku w rytm muzyki. Tak misternie układane przed wyjściem włosy rozsypały się na jej ramionach i plecach w nieładzie, lecz pomarańczowa róża nadal tkwiła stabilnie w miejscu - spinka którą jej ofiarowałem była w końcu zaczarowana. Musiałem jednak powrócić myślami do własnej głowy, ponieważ ja i Benjamin po raz kolejny zostaliśmy porwani do tańca, tym razem z Florence. Mimo że oddech miałem już krótki, a zmęczenie dopadało mnie w swe szpony wyrwałem do przodu, chcąc na zakończenie dać z siebie wszystko. Kręciłem kolejne ósemki gdy nagle, nie wiadomo skąd ujrzałem przed sobą wodospad. Piwny wodospad. Okręciłem się na palcach, chcąc w zakręconym stylu uniknąć niechybnego oblania szkockim ale - ciężko byłoby mi w końcu pogodzić się ze zdewastowaniem mojego dzisiejszego, niezwykle ekstrawaganckiego stroju.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny zamku - Page 13 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 19:14
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 92, 90
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 19:29
Uwolniłam się od wstążek,jednak z politowaniem zauważyłam, że ciotka również pokarała swoją wystrzałowością dwóch tancerzy, którzy pomimo prób gimnastykowania się pozostali pod mocą kolorowej serpentyny. Co ta ciotka?! Jeszcze się śmieje jak gdyby udało jej się zrobić a jakiegoś fenomenalnego psikusa. No doprawdy!
Wytrzeszczyłam oczy i otworzyłam usta. Byłam w szoku gdy dojrzałam taneczne popisy Miennie! Nie wiem czy to co wywijała było częścią choreografii tego tańca, lecz jeśli tak to się cieszyłam że to nie na mnie padło bo w życiu czegoś takiego bym nie odtańczyła.
Tańczyłam potem będąc na nowo otoczoną przez dobrze mi znanych mężczyzn. Czułam się swobodnie i frywolnie w ich towarzystwie. Tańcując tak spostrzegłam, że Jo coś wypadło i się telepie po podłodze. Zmarszczyłam nosek i zmarszczyłam czółko. Szturchnęłam Jo chcąc mu zakomunikować że stracił poszedkę. W ferworze zabawy nie poczuł mojego zabiegu, i był za wysoki by zauważyć że mimiką twarzy staram mu się zwrócić uwagę na zgubę. Z braku laku postanawiam wziąć więc sprawę w swoje ręce. Niech mi potem dziękuje, a co!
Sally Moore
Sally Moore
Zawód : Asystentka Julii Prewett
Wiek : 23
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Silly Sally
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3629-sally-moore https://www.morsmordre.net/t3806-sroka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f152-winchester-street-45-4 https://www.morsmordre.net/t4370-sally-moore#93745
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 19:29
The member 'Sally Moore' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 4, 32
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 19:29
Z jednej strony było kolorowo – a z drugiej zupełnie nie, bo szybko okazało się, że wielobarwne wstążki nie koniecznie nadają się na strawę. Podłużne witki, których nie udało mi się pozbyć lisimi ruchami, szybko znalazły się w moich ustach, zmuszając mnie do niezbyt estetyczniego splunięcia, z którego z pewnościż Wright byłby dumny. Z tego wszystkiego trochę pokracznie złapałem Just w obrotach, nieomal nie wypuszczając jej drobnego ciała podszas szaleńczych miraży. Naszego popisu na środku kręgu nie można było zaliczyć do szczególnie spektakularnego – zaraz za moją wpadką, sukienka Tonks została przyozdobiona niezbyt widowiskową plamą, ale – na szczęście, lub też nie – wzrok kręcących się wokół gości, jak i tych, który tańczyli w kręgu, skupił się na sąsiedniej grupie, w której hulanki najwyraźniej wymknęły się spod kontroli. Przez chwilę zastanawiałem się, czy moja percepcja nie robi sobie ze mnie żarów, ale lampka skrzaciego wina zaprawiona szklaneczką ognistej whisky, nie wydawała mi się ilością wystarczająca dla podobnych psikusów. Kolejnym, co nasunęło mi się na myśl, było podejrzenie, że ktoś właśnie podmienił Minerwę, albo w ogóle nie pojawiła się tuttaj we własnej osobie, a tańcząca na środku dziewczyna była albo metamorfomagiem, albo kimś, kto wypił solidną porcję eliksiru wielosokowego z dodatkiem włosów McGonagall. Musiałem jednak przyznać, że skoczne wymachy były godne podziwu, choć w zestawieniu z jej intelektualnym autorytetem stwarzały dość... niecodzienna mieszankę.
Szybko zapomnialem o swoim marnym popisie, pozostając na obrzeżu kregu, by w końcu wykraść sobie krótki taniec z panną już-nie-tak-młodą, choc peryferia te wcale nie okazały się bezpieczne; postawny szkot - a przynajmniej kilt sugerował, że właśnie nim był - przeciskający się między roztańczonymi gośćmi, chyba za bardzo zapatrzał się na Minerwę, prawie mnie rozdeptując i rozlewając wokół swoje ale, przed którym odskoczyłem, by płynnym, tanecznym krokiem ponownie znaleźć się w centrum uwagi. Złapałem Eileen pod ramię, czując, że zwyczajnie nie wypada mi tego zepsuć. Nie dziś!


Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Fox
Frederick Fox
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 34 (37)
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

fire is catching
and if we burn
you burn with us

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny zamku - Page 13 Giphy
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2155-frederick-fox#32552 https://www.morsmordre.net/t2178-poczta-fryderyka#33148 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f413-devon-lisia-nora https://www.morsmordre.net/t3769-skrytka-bankowa-nr-605#69393 https://www.morsmordre.net/t2332-freddie-fox#35856
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 19:29
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 90, 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 20:38
Było mi lekko. Trochę dziwnie, inaczej niż do tej pory. Cieszyłam się, ale czułam też lekki kłucie w sercu, gdy uświadamiałam sobie, jak bardzo zmienił się świat. Wcześniej takie chwile pełne beztroski były na wyciągnięcie ręki, teraz zdawały się jedynie nieśmiało pojawiać raz na jakiś czas. Zdecydowanie zbyt rzadko, by móc zrobić z nich fundament i w nich odnaleźć siłę. Ale były idealne, by uświadomić sobie, dlaczego walczymy, o co i dla kogo.
Więc śmiałam się bezkarnie, jakby nic nie ciążyło mi na ramionach i sercu.
Nie uniknęłam też płyny lecącego w moją stronę ale nie przejmowałam się tym ani odrobinę. Dlaczego miałabym? Podrygiwałam w rytm muzyki nagle sobie coś uświadamiając. Coś, co zdecydowanie mi się podobała.
- Plama! - krzyknęłam rozradowana. Właściwie do nikogo. Zerknęłam w dół na chwilkę, jakby upewniając się, że na pewno tam jest. I gdy wzrok jeszcze raz potwierdził sytuację uśmiechnęłam się mocniej. - Plama! - powtórzyłam raz jeszcze, by zaraz wspaniałomyślnie dodać - będę mogła ściągnąć.. -to cholerstwo - dodałam w myślach resztę, jakby sobie uświadamiając co właściwie wypełzło z moich ust. Zdawało mi się, że mruknęłam trochę ciszej, ale głośna muzyka i rozmowy prowadzone w głośnym tonie do którego nawykłam sprawiły, że jednak powiedziałam wszystko głośniej niż chciałam. Miałam tylko nadzieję, że Eileen nie słyszała moich słów. Zaraz jednak moje myśli poszły dalej, bo jedna z ciotek zarzuciła mi na ramiona serpentyny. Starałam się je zrzucić ruszając ramionami, ale znów jakoś nie zależało mi na tym za mocno. Bo dzisiaj postanwiłam pozwolić sobie na trochę swobody, odciągnięcie myśli od wszystkiego, co je zaprzątało każdego jednego problemu i wszystkich innych, które zdawały się kumulować po to, by zaatakować potem silniej i mocniej. Dzisiaj, dzisiaj to nie było ważne. Dzisiaj pozwalałam by niósł mnie śmiech, by niosły mnie nogi i miałam nadzieję, że jutro nadejdzie późno.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.


Ostatnio zmieniony przez Justine Tonks dnia 25.05.18 14:14, w całości zmieniany 2 razy
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny zamku - Page 13 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Ruiny zamku [odnośnik]08.02.18 20:38
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 77, 30
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]09.02.18 21:38
Z jednej strony było to absolutnie niesamowite, ale z drugiej nieco gubiące – zupełnie straciła rachubę czasu. Myśli przemykały w korowodzie dźwięków wpadających do ucha, choć na chwilę ginęły złowróżbne wizje i niepewność w związku z przyszłością, tą daleką, ale i tą bliską. Świat zatrzymywał się co chwila, pozwalając, by uważny obserwator nacieszył się barwami, które za chwile ginęły w kolejnych krokach. Czuła się świetnie, wręcz doskonale, zupełnie niemal już zapominając o tym, co działo się poza murami starego zamczyska, w którym wciąż urzędowały niczego nieświadome duchy. Gdzieś tam niedaleko działo się źle, gdzieś tam zegary wskazywały godzinę czujności, ale dzisiaj choć na chwilę chciała przestać o tym myśleć. Wyrzuty sumienia dogonią ją jutro, pochwycą jak zwierzynę łowną, ale nie dzisiaj.
Gdy klaskali, na chwilę odwróciła głowę, szukając wśród zgromadzonych ludzi tej jednej, dobrze znanej twarzy. Charakterystyczny kilt i wyraźna rudość mignęły jej gdzieś w dalszym tłumie. Uśmiechnęła się szeroko i w porę odwróciła głowę z powrotem w kierunku tańczących, bo trójki zaczynały się zmieniać. Weszła do środka kółka i splotła z tyłu dłonie, podskakując w takt muzyki. Tak jej się przynajmniej zdawało – to baletki prowadziły jej taniec od samego początku, ona tylko im w tym lekko pomagała albo raczej odpowiadała swoim ciałem na ich zachcianki. Jej solowa kariera tancerza szybko minęła, bo przyszedł czas na taniec przeplatany. Gdy tylko Aldrich zaproponował jej swoje ramię, ujęła je, czyniąc potem to samo z Fredem i z jakąś nieposkromioną radością obdarzając ich swoim najweselszym uśmiechem. Nie chciała czuć się jak królowa tego dnia. Owszem, to z ich powodu to wszystko zostało zorganizowane, ale zarówno ona, jak i Hereward, wciąż byli tymi samymi ludźmi. On był wciąż profesorem transmutacji, ona wciąż była gajową. Nic się nie zmieniło, chociaż ich stroje zupełnie różniły się od tych, które mieli na sobie zazwyczaj. Wszystko było po staremu.
Kiedy z powrotem wszyscy zbili się w kółeczka, by w ostatnich taktach muzyki dokończyć ten wspaniały taniec, znów poczuła pod baletkami śliską podłogę. Za wszelką cenę starała się utrzymać równowagę, bo upadek panny młodej na sam koniec byłby, cóż… spektakularny.


Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że

Nasze serca świecą w mroku

Eileen Bartius
Eileen Bartius
Zawód : Magibotanik
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
didn't i show i cared?
i do
oh, i do

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Ruiny zamku - Page 13 1hKUbRW
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1515-eileen-wilde https://www.morsmordre.net/t1553-krolicza-poczta#14938 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f222-hogsmeade-134-dom-bartiusow https://www.morsmordre.net/t3930-skrytka-bankowa-nr-429#74545 https://www.morsmordre.net/t1578-eileen-wilde#15736
Re: Ruiny zamku [odnośnik]09.02.18 21:38
The member 'Eileen Bartius' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 23

--------------------------------

#2 'k100' : 31
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny zamku - Page 13 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]09.02.18 22:53
Na koniec ostatnie pechowe zdarzenia dotknęły kilku z was - Eileen i Billy niemal w tym samym momencie poślizgnęli się niezgrabnie na mokrej od piwa podłodze, wokół szyi Justine owinęły się kolorowe serpentyny, których nie mogła się pozbyć, Fred i Charlene zostali oblani resztkami piwa z kufla pewnego Szkota, a Ben nieszczęśliwie zahaczył nogą o dziecięcą rączkę, przez co jasnowłosy chłopiec uciekł z płaczem do mamy.
Skoczna muzyka w końcu ustała, a wszyscy tańczący zatrzymali się na parkiecie, oklaskami dziękując nie tylko sobie, ale również i grającej dla nich niewielkiej orkiestry złożonej z zaczarowanych instrumentów. Być może dudy powinny być potraktowane większą odrobiną magii, sądząc po ich wybrykach. Uważni obserwatorzy zdążyli już wyłonić zwycięzców zabawy - Fredericka Foxa i Josephine Fenwick. Główne nagrody mieli już na sobie - Frederick mógł zabrać kilt w granatowo-zieloną kratę, a Josephine brązowe, skórzane szkockie baletki. Oprócz tego wręczono im statuetki tańczących solistów, które zostały wyrzeźbione... w marchewkach oraz butelkę najlepszego szkockiego ale dla pana i bombonierkę pełną szkockich krówek dla pani (były malutkie, z czekolady i tofii i naprawdę muczały).

Wśród ścian ruin znów rozbrzmiała muzyka, ale tym razem nieco wolniejsza. Parkiet wciąż zapraszał pary do tańca!

| Szalenie dziękuję wam za udział w zabawie! Jesteście cudowni! :pwease: mam nadzieję, że się podobało, a jak nie, to trudno, i tak was kocham. Zmęczonych zapraszam na wyspę, gdzie można swobodnie pisać! W ruinach wciąż gra muzyka, więc tu również można prowadzić wątki prywatne. Gratulujemy zwycięzcom!
Nagrody dla zwycięzców mają charakter symboliczny - poza wydarzeniem stracą swoje magiczne właściwości. Wciąż jednak to sam styl i klasa!


Ranking:


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Ruiny zamku - Page 13 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny zamku [odnośnik]12.02.18 0:28
Ledwie muzyka zaczęła cichnąć, czarodzieje wciąż stłoczeni w kółkach oklaskiwali tych, którzy popisali się najbardziej, Minnie dała nura między gości i zniknęła. Wpierw zrzuciła ze stóp baletki, dopadając własnych bucików, wsunęła je na stopy i mocno zaciskając w pięści fałdę szarej spódnicy pośpiesznym krokiem opuściła rycerską salę, slalomem wymijając bliższych i dalszych, mniej lub bardziej wstawionych, przyjaciół państwa młodych. Czuła, że spąsowiała na twarzy, ale, cóż, naprawdę miała ku temu powody. Najpierw te feralne życzenia, później zupełnie nietrafiony prezent - nikt jej co prawda nie dał powodów, by tak sądziła, ale dzisiaj czuła się zupełnie tak, jak gdyby świat zaprzysiągł się wyłącznie przeciwko niej - a kiedy już jej sie wydawało, że wszystko się ułoży i dała się porwać muzyce... zdarzyły się zaczarowane baletki, które miały najwyraźniej na ten wieczór zupełnie inny pomysł - i które odtańczyły najbardziej żenujący taniec, jaki kiedykolwiek wykonała, na dodatek na oczach wielu przyjaciół, których szanowała, ceniła i na opinii których jej zależało. Zdawała sobie sprawę z tego, że była jedną z najmłodszych w Zakonie Fenisa: być może ten fakt sprawiał, że tak bardzo chciała być przy tym brana na poważnie. Była zresztą poważna - w życiu nie powtórzyłaby tego wyskoku z rozmysłem. Za nic!
Znalazłszy się na zewnątrz, nabrała powietrza w płuca - ciężko - zakładając ręce na piersi i opierając się plecami o pobliski, orzeźwiająco zimny mur. Musiała przyznać, że okolica naprawdę była piękna i wymarzona na uroczystość taką jak ta, uroki jeziora Loch Ness jak i otaczających go atrakcji zapadały w pamięć na zawsze - nie była tutaj po raz pierwszy, jako dziecko często odbywała podróże, jeszcze z ojcem, w te okolice. I zawsze je kochała, tak jak kochała Szkocję. Przymknęła oczy, kiedy jej włosy porwał letni wiatr, smagając usta znajomym górskim smakiem. Westchnęła, czuła, że w pośpiechu nie do końca zawiązała sznurowadła lewego trzewika, ale nie chciała się po niego schylać - znalazła własną arkadię. Przynajmniej na chwilę - bo już po chwili z ruin zamku wyłoniła się znajoma sylwetka Billy'ego, a Minnie znowu poczuła, że pąsowieje. Istniała szansa - jeśli jej nie zauważy, nie wytknie jej tego popisu. Nie, nie zapomni, nikt o tym nie zapomni przez długie lata, ale może przynajmniej, jeśli zejdzie z oczu wszystkim, nie będzie na językach tak bardzo, jakby mogła. Odpięła broszę spinającą szarfę, zręcznie chwytając ją w dłoń, niewiele myśląc chwyciwszy kraciastą chustę w pięść - i jeszcze mniej myśląc, zarzuciła ją sobie na głowę, upatrując w tym doskonałego kamuflażu: szkocka krata była wszak popularnym motywem na szkockim weselu, a zasłonięcie twarzy wydało jej się w tym momencie rozwiązaniem wszystkich problemów, nie dostrzegając wcale analogii pomiędzy jej zachowaniem a magostrusiem wciskającym dziób w dziurę mniejszą od własnego kupra. Przyłożyła pięść z boku, by upewnić się, że chusta dobrze zasłania jej profil, wartkim krokiem zamierzając oddalić się z tego miejsca.
Jak najszybciej - a przynajmniej zrobiłaby to szybko, gdyby nie stanęła na własnym rozsupłanym sznurowadle, o którym w tym momencie nie pamiętała już wcale, a które w mig niezbyt zgrabnie zwaliło ją z nóg.


Kto pierwszy został królem? A kto chciał zostać bogiem? Kto pierwszy był człowiekiem? Kto będzie nim
ostatni?




Minnie McGonagall
Minnie McGonagall
Zawód : Kariera naukowa
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Be careful as you go,
cos little people grow.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1950-minerwa-mcgonagall https://www.morsmordre.net/t1967-niktymene#27808 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f264-maxwell-lane-17 https://www.morsmordre.net/t3014-skrytka-bankowa-nr-559 https://www.morsmordre.net/t3213-minnie#53350

Strona 13 z 21 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 17 ... 21  Next

Ruiny zamku
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach