Cykoria

01.02.21 12:21

Cykoria

Chociaż nazwana na cześć rośliny, Cykoria to bardzo adekwatne imię dla strachliwej sowy. Zanim poleci z listem lub paczką należy łagodnym tonem poprosić ją o to przez pięć minut, następnie pięć minut pokarmić sowimi przysmakami. Raczej niechętna do socjalizacji z ludźmi, ucieka przed ich dotykiem. Po dostarczeniu przesyłki natychmiast odlatuje w siną dal. Całkowicie niegroźna, dziobnie tylko sprowokowana agresywnym zachowaniem.

PS jeśli Cykoria przypomina z wyglądu twoją sowę to na pewno dlatego, że są rodziną!

najważniejsze jest niewidoczne dla oczu:

[bylobrzydkobedzieladnie]

02.02.21 13:57

09.02.21 18:39

Przeczytaj październik 1957

Drogi Oleandrze, Wierzę, że ten list zastanie Cię w dobry zdrowiu. Piszę do Ciebie, ponieważ za kilka dni będę wysłana przez Ministerstwo do Charnwood w celu sprawdzenia populacji kilku gatunków magicznych stworzeń, nim ziemię przyprószy śnieg. Pomyślałam, że mógłbyś mi wówczas towarzyszyć, lepiej znasz te tereny, a przy okazji mogłabym opowiedzieć Ci więcej o tych stworzeniach w ramach nauki.

Najszczersze pozdrowienia

Forsythia

16.02.21 21:48

List dostarczono 2 X 1957

Najdroższy ~~okrutny~~ Oleandrze, Piszę w swej niebywałej uprzejmości i niezaprzeczalnej dobroci - bo jak wiesz, mam bardzo miłe oraz wyrozumiałe serduszko - by poinformować cię, iż wcale nie zauważyłam braku twojego listu powitalnego z okazji mojego powrotu do kraju ~~dwa dni Ollie, dwa dni~~. Nie jest też mi wcale a wcale przykro z powodu nie przysłania nawet jednego ślicznego bukiecika, ani niezaproponowania spotkania przy herbacie. Jesteśmy przecież rodziną, a rodzina musi ~~o sobie pamiętać~~ sobie wybaczać. Dlatego ja, twoja najłaskawsza Eurydice wybaczam ci ~~gdzie są moje kwiaty Flint?!~~ tak niegrzeczne zachowanie, jednocześnie mając nadzieję, iż ty oraz twoja rodzina pozostajecie w zdrowiu. I nie jestem obrażona. W ogóle. Wcale.

Ps. Bardzo mi przykro z powodu twego szanowanego kuzyna, był takim ~~przystojnym~~ szlachetnym lordem.

Twoja wcale nie obrażona, acz wielce wyrozumiała

lady Eurydice Nott

02.03.21 1:43

List dostarczono 3 X 1957

Drogi lordzie Flint ~~Czy ty ze mnie kpisz?!~~ Zawsze jestem wdzięczna, gdy przychodzi nam skrzyżować ze sobą pióra na nowo najmilszy kuzynie. Tylko ciepło twych starannie nakreślonych słów, potrafi przywołać aromat piołunu niemal w tej samej chwili, w której rozkwita radość na widok twego pisma. I masz rację, ja również zastanawiam się, czym zasłużyłeś sobie na moją łaskawość, lecz wydaje mi się, iż jest to efekt niezdrowej tkliwości wywołanej przeszłością. Jako utalentowany uzdrowiciel zapewne znasz idealne lekarstwo na podobną przypadłość, oczekuję twych porad niecierpliwie, licząc, iż dla rodziny poświęcisz, choć odrobinę swych myśli i nie pozwolisz jej dłużej cierpieć. ~~Dbasz o sieb~~
Powrót do kraju wydaje się prawdziwą przyjemnością, gdy jest się witanym z równą wylewnością, twoja szczerość niezmiennie mnie wzrusza, nawet teraz łzy płyną po moich policzkach, proszę, nie musisz się martwić, to z pewnością ~~nie~~ są łzy szczęścia. Sądzisz, iż szanowny papo pozwoliłby mi jeszcze trochę umknąć z granic naszej pięknej ojczyzny? Dystans najwyraźniej niebywale nam służy, nasze spotkanie mogłoby okrutnie przerwać słodycz tej niezaprzeczalnej tęsknoty, jaką się wykazujesz. ~~Naprawdę nie tęskniłeś? Ani trochę?~~
Doręczone kwiaty są prześliczne, pozwól mi się odwdzięczyć mieszkiem z suszonymi kwiatami bzu, podobno można zrobić z nich syrop i dodawać do herbaty. Czy to nie brzmi przyjemnie?
Cieszę się, że choć na chwilę mogłam odciążyć twe myśli, dbaj o siebie proszę.

Wciąż niezmiennie wyrozumiała,

lady Eurydice Nott

| niektóre nakreślone słowa listu wydają nieco rozmazane, jakby padła na nie odrobina wilgoci, którą próbowano niezbyt umiejętnie usunąć

02.03.21 2:59

List dostarczono 3 X 1957

Najmilszy Oleandrze, Minęło tyle dni, tyle miesięcy od naszego ostatniego spotkania, iż granica między twoimi żartami a powagą zaciera się nieznacznie, wzbudzając we mnie zagubienie oraz ogrom smutku. Och, to takie okropne, nie być pewną, czy rzeczywiście nie dostrzegłeś mego braku, że wcale nie myślałeś o swej towarzyszce dziecięcych zabaw. Nie sądzisz, że to potwornie przykre, być tak okrutnie zapomnianą? I wiem, że pewnie brzmię niczym niemożliwy głuptas, kiedy to cierpienie osiada się ciężarem na sercu, kiedy trud wymagającej pracy odbiera ci wszelkie siły...czy to ja jestem teraz okrutna? Jestem, prawda? Słodka Marion muszę być najokropniejszą osobą, z jaką przyszło ci wymieniać listy! Może Hermes chociaż raz, uczyni pożytek ze swej krnąbrności i miast podarować ci ten list, spróbuje oszczędzić rozczarowania moją osobą? Tak okropnie mi wstyd!
Nawet teraz uważasz, iż cieszyć mnie może twoja zguba, czyżby nie było już dla mnie nadziei na tej ścieżce wszelkich podłości? Nie umieraj jednak Ollie, twój niepowtarzalny czar musi zachwycić jeszcze wiele istnień!
Tak! Mają ogromne znaczenie! Bo wiesz, ale to jest sekret, dobrze? Nie wolno, absolutnie nie wolno ci nikomu się nawet słówkiem zdradzić! Obiecasz? Obiecasz mi prawda? To są wyjątkowe kwiaty bzu, pierwsze, jakie przyszło mi ususzyć świadomie, bo wiesz, we Francji zapoznano mnie z przeuroczym zajęciem, jakim jest tworzenie własnych perfum. Nie umiem co prawda jeszcze tworzyć idealnych kompozycji - ale tylko poczekaj! Nauczę się prędko i będziesz z a c h w y c o n y - ale wiem, jak się robi olejki eteryczne. Planowałam stworzyć z tego bzu swój pierwszy angielski wyrób, ale pomyślałam, że może przydadzą ci się bardziej?

Przesyłająca najszczersze uściski w świecie,

Euri

| Hermes trochę psoci, nim oddaje list

03.03.21 9:27

☆Jayden Vane

Oleandrze,

Nie musisz przepraszać. Nie marnujesz mojego czasu, a zawsze z przyjemnością czyta się list od kogoś, kto planuje poszerzać swoje spektrum naukowe. Oczywiście pamiętam tamto spotkanie - po prawdzie obawiałem się, że wręcz zniechęciłem Cię moim długim wywodem, aniżeli zachęciłem, ale dobrze jest się czasem mylić.

Masz rację i nie będę Ci kłamał - ostatnie tygodnie są chaosem nie tylko w pracy, lecz również i w życiu społecznym. Aktualna sytuacja polityczna nie wspomaga prostego, spokojnego egzystowania. Nauka również pozostaje w cieniu ku mojemu rozczarowaniu, dlatego nie posiadam żadnej listy prolekcyjnej. Zapraszam jednak do Hogwartu. Najbliższym terminem, który byłbym Ci w stanie poświęcić przypadałby dopiero na grudzień - domyślam się wszak, że ów rozmowa nie byłaby jedynie krótką konsultacją.

Dziękuję za Twoje słowa. Zostaje mi jedynie życzyć tego samego.

Z wyrazami szacunku,

prof. Jayden Vane

03.03.21 19:44

☆Jayden Vane

Oleandrze,

Zapomniałem dodać we wcześniejszym liście, że jeśli znajdę czas wcześniej, oczywiście skontaktuję się z Tobą. Jeśli ciekawi Cię konkretnie tematyka, którą poruszaliśmy, zamieszczam listę tytułów, które będziesz w stanie łatwo znaleźć w rodowej bibliotece Flintów (Wasze powiązania z centaurami nie są całkowicie bezpodstawne i nie muszę Ci raczej tego mówić), a zapewnią Ci odpowiednią wiedzę. Znajduję je niezwykle przystępnie napisane oraz pouczające. Proponuję, byś się z nimi zaznajomił do czasu naszego następnego spotkania. Nie zawiedziesz się.

Jesteś mądrym czarodziejem, Oleandrze. Wiem, że właściwie wykorzystasz swe możliwości i talenta. Już to robisz.

Z wyrazami szacunku,

prof. Jayden Vane

04.03.21 11:48

☆Jayden Vane

Oleandrze,

Jakim byłbym nauczycielem, gdybym nie chciał wspomagać tych, którzy łakną wiedzy? Cieszę się również, że lektury przypadły Ci do gustu - wierzę, że znajdziesz w nich nie tylko wiedzę dla wiedzy, lecz również i mądrość.

Co do centaurów... A są jakieś kwestie astronomiczne, w których nie miały swojego udziału? Gdybyśmy potrafili z nimi współistnieć, zamiast nachalnie okazywać wyższość - niewłaściwą i niezasłużoną - nasze społeczeństwo byłoby o wiele bardziej zaawansowane, aniżeli tkwiło w średniowieczu.

Dziękuję. To bardzo ważne słowa i mam nadzieję, że się nie mylisz.

Pozdrawiam,

prof. Jayden Vane

10.03.21 16:15

23.03.21 17:18

Przeczytaj 16 października 1957

Drogi Oleandrze, Rozumiem absolutnie, pamiętam gdy mój brat był na stażu w św. Mungu – czasem potrafiłam nie widzieć go przez kilka dni, tak wiele pracy… tak mało czasu, a tak wiele żyć do ocalenia!
Odwar z dziewanny, hm… wydaje mi się, że gosposia uchowała gdzieś zioła, zapytam – być może pomoże mi zrobić tę miksturę i przetestuję sama czy faktycznie działa cuda. A cuda przydałyby się nam wszystkim.

Natomiast w kwestii Charnwood - wybornie! Cieszy mnie w takim razie, że spędzimy wspólnie czas. Zjawię się 24 października przed południem. Przygotuj się na obserwowanie szpiczaków, chorbotków, brzękotek i memortków. Pamiętasz jeszcze jak w Hogwarcie obsiadały nas brzękotki? Może znów jedna wyląduje Ci na włosach.
Dbaj o siebie

Forsythia

07.07.21 19:09

Ankieta Redakcja Czarownicy

Szanowny Lordzie Flint, z racji przez ilość napływających do naszej redakcji sów z zapytaniem o ostatnie trendy lektur wśród szlachty - biegniemy z zapytaniem, aby dostarczyć te informacje naszym chętnie nas czytającym czarownicą!

Czym jest odpowiednia lektura dla duszy i umysłu w tych czasach? Wojna przebiega korzystnie dla czarodziejów i powinniśmy skupić się, aby nie mieszać naszej kultury z tą mugolską. Czym w wolnych chwilach raczą się czarodzieje szlachetnej krwi dla uraczenia swojej duszy i umysłu? Powieści fabularne, artykuły naukowe? Co jest klasyką ponad klasykami, bez których domowa biblioteczka czarodzieja nie powinna się obyć!

Wszelkie odpowiedzi zachęcamy do wysyłania z powrotem do naszej redakcji Czarownicy! Cały Londyn, ale i Wyspy Brytyjskie pragną usłyszeć o tym z pierwszej ręki!

Z wyrazami szacunku Redakcja "Czarownicy"

Odpowiedź można przesłać do Redakcji “Czarownicy”

11.07.21 22:37

Przeczytaj Adalaide Nott

Lordzie Flint,ufam, że ten list zastaje Cię w dobrym zdrowiu, a sprawy na Twych ziemiach mają się jak najlepiej i idą tylko ku świetności, w myśl przyświecającej nam wszystkim idei czystej krwi.

pragnę pogratulować pomyślnego ukończenia stażu uzdrowicielskiego w szpitalu Świętego Munga - nie wątpię, że czeka Cię świetlana kariera, drogi Oleandrze. Twój debiut wciąż jest żywy w mej pamięci, tamtego dnia zwróciłeś moją uwagę jako niezwykle pewny siebie młodzieniec. Jeśli z taką samą werwą jak przez lecznicze inkantacje wciąż przedzierasz się przez towarzyskie kręgi to żywię nadzieję, że już wkrótce to od Ciebie otrzymam zaproszenie na wspaniałą uroczystość.
Dziś jednak to ja pragnę zaprosić Cię na zabawę na noworocznym sabacie w Hampton Court. Z niezwykłą przyjemnością ugoszczę Cię ponownie w progach mego domu, lordzie Flint, jednakże pierwsza część zabawy owiana będzie tajemnicą: skryj więc swą twarz za maską.

Jak co roku, z najwyższą przyjemnością zapraszam na bal zimowy z okazji Nowego Roku. Sabat, jak w zeszłym roku, będzie balem maskowym. Niech zagra muzyka.

Z życzliwością,

lady Adalaide Nott

23.07.21 11:43

5 stycznia 1958 r.(pieczęć Ministerstwa Magii)

Szanowny Panie,niniejszym zawiadamiam, iż kwalifikuje się Pan pod obowiązkowy pobór do ministerialnych służb magowojskowych. Na podstawie art. 14 Rozporządzenia Ministra Magii Cronusa Malfoya dot. Obowiązkowej Służby Magowojskowej Na Wypadek Szczególnego Zagrożenia Mugolskiego niniejszym wzywam Pana do stawiennictwa przed Komisją Magiwojskową nr 13 dnia 1 lutego 1958 r. o godzinie 5:30 rano, Sala Odpraw, II poziom Ministerstwa Magii, Londyn. Na Komisję należy zabrać zarejestrowaną różdżkę.

Na Komisji nastąpi ocena Pana przydatności do służby na wypadek konieczności powołania rezerw przeciwko wzmożonej mugolskiej agresji.

Stawiennictwo jest obowiązkowe. Pouczam, iż za niestawiennictwo i niedopilnowanie obowiązku magowojskowego zgodnie z w/w rozporządzeniem czarodziejowi grozi kara do 3 lat pobytu w Tower of London.

Nie urodziliśmy się dla nas, lecz dla naszej ojczyzny.

- Plato

Mistrz gry skontaktuje się w sprawie terminu rozpoczęcia wątku - należy czekać na informację.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia