Wydarzenia


Ekipa forum
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy
AutorWiadomość
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]05.09.15 18:41
First topic message reminder :

Machnięcia różdżki wykonywane raz za razem posyłały kolejne książki na ich miejsca na półkach, rozpakowywały kartony pełne kolejnych tomów i świstały w powietrzu jak kule armatnie, które nie tak dawno temu przeorały wzdłuż i wszerz całą Europę, oszczędzając jedynie nieliczne państwa. Koszula już dawno przykleiła mu się do pleców, a chłodne powietrze wpuszczane wraz z każdym wchodzącym do księgarni klientem było jedynym pozytywnym aspektem mijających godzin. Przedświąteczna gorączka trwała w najlepsze, a jak na złość dwóch pracowników postanowiło właśnie teraz wziąć sobie zdrowotne urlopy. Colin podejrzewał, że zwolnienia z Munga są sfałszowane i doskonale nadają się do podcierania jednej z najmniej szlachetnych części ciała, ale miał zbyt dobre serducho, by ganiać swoich pracowników, podczas gdy pracy w księgarni nie ubywało; zwyczajnie nie miał na to czasu, a z cwanymi pracownikami postanowił rozprawić się po świętach.
Usiadł na stołku, który służył do sięgania po książki na wyższych półkach i odsapnął głęboko, zupełnie jak jakaś starowinka, która ledwo co weszła na czwarte piętro tachając ze sobą torby z zakupami. Cóż, ciężko było stwierdzić, że jego fizyczna kondycja była porównywalna z tą, którą mógł się pochwalić przed wojną; obecnie zdecydowanie więcej czasu spędzał w kurzu biblioteki, niż podczas jakichkolwiek fizycznych aktywności. Nawet z codziennych londyńskich spacerów między swoimi księgarniami musiał zrezygnować, gdy nawał pracy w Esach i Floresach nie pozwalał mu nawet na chwilę wytchnienia.
Machnął różdżką jeszcze raz, posyłając stos książek na półkę o alchemii, ale albo zdenerwowanie, albo zmęczenie sprawiło, że książki nie trafiły na swoje miejsce, lecz z głuchym łoskotem uderzył o ścianę i spadły na podłogę. Zaraz dobiegł do nich jakichś pracownik, przestraszonym wzrokiem spoglądając na Colina, który tylko machnął ręką. Spojrzał na zegarek, ale od zamknięcia dzieliło ich jeszcze kilka godzin, a morze klientów niegasnącym strumieniem wlewało się przez drzwi, wypełniając każdą wolną przestrzeń księgarni.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley

Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]10.09.15 22:42
Garrett musiał oddać Colinowi jedno - działał szybko, może nawet odrobinę szybciej, niż on sam; dostrzegał w jego ruchach jakąś determinację, której nie umiał zrozumieć. Widział niemal swoją zbliżającą się klęskę, z jaką nie chciał się pogodzić - skrytykował się w myśli za zbytnie zwlekanie, ociąganie się w ruchach, nadmierne roztargnienie. Podczas gdy teraz mógł pozwolić sobie na drobny błąd, który w najgorszym wypadku zakończy się różdżką odskakującą do tyłu i salwą śmiechu Fawley'a, zachwyconego wizją pokonania aurora, w trakcie prawdziwej walki nieprzykuwanie uwagi do przeciwnika mogło być śmiercionośne.
Z drugiej jednak strony zasady obowiązujące podczas honorowych pojedynków w niczym nie przypominały tych, które towarzyszyły prawdziwym, zaciekłym walkom. Nikt nie próbował zdezorientować przeciwnika zaklęciem rozśmieszającym, a i próby rozbrojenia nie pojawiały się tak często, jak można by się spodziewać. Czarnomagiczne klątwy i uroki przecinały ze świstem powietrze, zabierały oddech, ryły w skórze krwawe smugi, wywoływały niepowstrzymane konwulsje i bolesne spazmy.
Ale teraz skup się, Weasley.
- Protego - rzucił zaklęcie raz jeszcze, tym razem z większym zaangażowaniem w głosie, mimochodem odliczając ułamki sekund, które dzieliły go od potencjalnego rozbrojenia.


a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Garrett Weasley
Garrett Weasley
Zawód : auror
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
żyjąc - pomimo
żyjąc - przeciw
wyrzucam sobie grzech niepamięci
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy - Page 2 Tumblr_o0qetnbY2m1rob81ao9_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t597-garrett-weasley https://www.morsmordre.net/t627-barney#1770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f112-st-martin-s-lane-45-3 https://www.morsmordre.net/t2785-skrytka-bankowa-nr-122#44963 https://www.morsmordre.net/t975-garrett-weasley#5311
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]10.09.15 22:42
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : Rzut kostkami

'k100' : 76
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]10.09.15 23:21
Oczami wyobraźni, tej samej, w której tyle razy oddawał się marzeniom i fantazjom o światach, o jakich czytał w setkach a może nawet i tysiącach książek, widział już rudzielca rozłożonego na łopatki, tonącego w kupie białego puchu, rozpaczliwie szukającego po omacku różdżki. A ta, wedle wszelkich czarodziejskich praw, powinna wtedy spoczywać w dumnie uniesionej dłoni Colina, który dzierżyłyby ją ze starannie ukrywaną satysfakcją. Nie było celem tego pojedynku przecież upokorzenie przeciwnika, ani danie mu jakiejś dziwnej nauczki, udowadniając swoją wielkość.
Rozpoczynając to absurdalne - z punktu widzenia przypadkowego przechodnia - pojedynkowe spotkanie, kierował się wyłącznie chęcią urozmaicenia sobie żmudnych dni w księgarni. Dobra zabawa zawsze była w cenie, a jeśli w dodatku została okraszona odrobiną adrenaliny buzującej w żyłach, która pomagała się skupić i czujnie śledzić przeciwnika, poziom szczęścia Colina wzrastał do niebotycznej skali.
Niestety jego wizje musiały zniknąć z wyobraźni równie szybko, jak się pojawiły. Uśmiechnął się z przekąsem dokładnie w tej samej sekundzie, gdy wystrzelone w Garretta zaklęcie odbiło się od jego tarczy i pomknęło na powrót do Colina. Nie było tu czasu na zastanawianie się, czy zbyteczne uniki; nie było zresztą nawet gdzie się schować. Rozważał co prawda rzucenie się popularnym szczupakiem do przodu, unikając strumienia iskier, ale to groziło zderzeniem z twardą, zamarzniętą ziemią.
- Protego - wyraźnie zaakcentowane zaklęcie zbiegło się z eleganckim ruchem różdżki. Będzie musiał zapamiętać, by mu później pogratulować świetnej obrony, którą po raz kolejny rudzielec zaprezentował na jego oczach. Być może te aurorskie kursy wcale nie są śmieszną igraszką, ale faktycznie uczą ich tam czegoś pożytecznego?
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]10.09.15 23:21
The member 'Colin Fawley' has done the following action : Rzut kostkami

'k100' : 13
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]11.09.15 0:12
Lustrzany efekt odparowanego zaklęcia ugodził Colina, a różdżka wystrzeliła w powietrze. Nie umniejszyło to jednak ani trochę Fawley'a w oczach Garretta, którego i tak niezmiernie dziwiły jego zdolności. Księgarz nie wyglądał na fascynata sportowych pojedynków (a może po prostu dobrze skrywał się za szczelną zasłoną pozorów?), a mimo to niemal udało mu się zaskoczyć aurora, który z walką miał styczność dzień w dzień. Czy nie stanowiło to idealnego potwierdzenia wirtuozerii jego magicznych umiejętności?
Pulsująca rytmicznie w żyłach adrenalina wykrzywiła usta Garretta w uśmiechu podziwu, kiedy uniósł lekko osikową różdżkę, a jej biel przecięła ciężkie, grudniowe powietrze. Wziął głęboki oddech, zachwycając się w milczeniu chłodem, który wbijał się szturmem w jego płuca, przynosząc oczyszczenie, a w tym samym momencie wykonał ruch nadgarstkiem i zaczął inkantować zaklęcie.
- Accio różdżka - niemal spłynęło mu z ust, gdy dla formalności postanowił przechwycić drewniane przedłużenie ręki Colina. Nie miał zamiaru jednak odbierać Fawley'owi poczucia bezpieczeństwa na zbyt długo, a wyłącznie na chwilę, którą chciałby poświęcić na pogratulowanie swojemu przeciwnikowi i podziękowaniu za urozmaicenie dnia, który zapowiadał się na kolejny wpisujący w kolekcję takich samych zimowych popołudni.


a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Garrett Weasley
Garrett Weasley
Zawód : auror
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
żyjąc - pomimo
żyjąc - przeciw
wyrzucam sobie grzech niepamięci
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy - Page 2 Tumblr_o0qetnbY2m1rob81ao9_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t597-garrett-weasley https://www.morsmordre.net/t627-barney#1770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f112-st-martin-s-lane-45-3 https://www.morsmordre.net/t2785-skrytka-bankowa-nr-122#44963 https://www.morsmordre.net/t975-garrett-weasley#5311
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]11.09.15 0:12
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : Rzut kostkami

'k100' : 70
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]12.09.15 10:44
Już w chwili wypowiadania zaklęcia wiedział, że coś jest nie tak, gdy różdżka niespokojnie drgnęła w jego dłoni, a promień światła  jedynie smętnie zabłyszczał, nie pozostawiając wątpliwości co do tego, że nie będzie stanowił żadnej skutecznej obrony. Sekundę później ta sama różdżka wyrwała mu się z dłoni, odlatując gdzieś w górę. Protego zadziałało skutecznie, niestety w tym wypadku ta skuteczność tyczyła się wyłącznie Garretta. Odbite czy nie, zaklęcie nadal miało swoją moc i Colin został dosłownie rozbrojony swoją własną bronią.
Zamknął oczy, wciągając powietrze ze świstem i odliczył w myślach do pięciu, dając swojemu przeciwnikowi krótką chwilę na święcenie triumfu. Gdy je otworzył wybuchnął długim i głośnym śmiechem, zupełnie jakby rzucone wcześniej zaklęcie trafiło właśnie jego, a nie zostało zręcznie odbite. Podszedł do rudzielca, wciąż z uśmiechem na twarzy i potarł dłonią kark w geście lekkiego zawstydzenia.
- No cóż, chyba jednak lekko przeliczyłem swoje możliwości - przyznał, gdy w końcu udało mu się uspokoić. - To był chyba najkrótszy pojedynek w moim życiu. Jeśli tak samo walczy pan z czarnoksiężnikami i podobnie walczą pana koledzy, bezpieczeństwo naszej społeczności na pewno ulegnie poprawie.
Nie śpieszyło mu się do odzyskania różdżki, bo zbyt dobrze znał siebie i wiedział, że mógłby wtedy zrobić jakąś głupotę; na przykład zaatakować Garretta z zaskoczenia, by wziąć na nim błyskawiczny rewanż. Z drugiej strony patrząc na to, jak żałośnie wyszło mu ostatnie zaklęcie, w tym wypadku najskuteczniejszą formą rewanżowego ataku byłoby użycie różdżki jako białej broni i wbicie jej w rudzielcowe oko.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy [odnośnik]12.09.15 18:09
Słowa Colina opływające typowym dla Proroka Codziennego patosem niemal przywołały na twarz Garretta grymas niedowierzania połączony ze szczerym rozbawieniem. Szybko jednak zdusił go, zamiast tego uśmiechając się lekko i uprzejmie; podszedł w stronę Fawley'a i kurtuazyjnym ruchem ręki oddał mu różdżkę. Wcześniej obrzucił ją szybkim spojrzeniem - na oko o cal dłuższa od jego, o dość jasnym drewnie, dobrze wyważona.
- Ja za to muszę przyznać, że ma pan niezły refleks - zauważył ze szczerym podziwem w głosie, poszerzając delikatnie uśmiech. - W jednej chwili byłem nawet pewien, że oberwę tym expelliarmusem. - Względnie życzliwe pojedynki za każdym razem przebiegały dokładnie tak samo: ktoś rzucał propozycją niewinnej rozrywki, na którą druga osoba z chęcią przystawała, różdżki szły w ruch, powietrze przecinały kolorowe iskry pędzące w kierunku przeciwnika, a na koniec oponenci ściskali sobie dłonie i z entuzjazmem wychwalali się nawzajem, niekoniecznie szczerze. Weasley wystarczająco często zabawiał się w sparingi, by wiedzieć, że jego przeciwnik najpewniej wcale nie przyjął przegranej z taką łatwością, jak mogłoby się wydawać.
- Bądź co bądź - zaczął Garrett, wkładając już różdżkę do wewnętrznej kieszeni marynarki; zdawało mu się, że od nadmiernego używania jej blask jakby zgasł - kiedy tylko wróci do domu, będzie musiał ją wypolerować - dziękuję panu, panie Fawley, za miłe urozmaicenie tego chłodnego popołudnia. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nadarzy się okazja na drobny rewanż.
Oby tylko wciąż w tak przyjacielskiej atmosferze, dodał w myśli, próbując przez zielonkawe tęczówki oczu Colina dojrzeć jego duszę. Oby tylko.

|| koniec!


a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Garrett Weasley
Garrett Weasley
Zawód : auror
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
żyjąc - pomimo
żyjąc - przeciw
wyrzucam sobie grzech niepamięci
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy - Page 2 Tumblr_o0qetnbY2m1rob81ao9_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t597-garrett-weasley https://www.morsmordre.net/t627-barney#1770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f112-st-martin-s-lane-45-3 https://www.morsmordre.net/t2785-skrytka-bankowa-nr-122#44963 https://www.morsmordre.net/t975-garrett-weasley#5311

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

XII 1953, Księgarnia Esy i Floresy
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach