First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 15

I jej zaklęcie okazało się być niecelne, gdy przemknęło bokiem, zamiast chociażby zagrozić w jakikolwiek sposób mężczyźnie. Harriett zacisnęła usta w wąską linię, trawiąc niezadowolenie wywołane swoją porażką, której jednak nie zamierzała ulegać. Wyprostowała się nieco, różdżkę wciąż trzymając uniesioną.
- Confundus! - wycelowała ponownie. Oby tym razem celniej.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 37

Cóż, muszę przyznać, że nie wyszło. Mam chyba jednak na to usprawiedliwienie, bo ta kobieta ma naprawdę piękny uśmiech. Nie potrafię go nie odwzajemnić. Zwłaszcza, gdy jej zaklęcie podobnie do mojego śwista tuż obok mojego ucha nie czyniąc jej większej krzywdy. Wygląda na to, że mamy bezzaklęciowy remis. Nie daję się jednak zwieść i wierzę, że w jej zgrabnym ciele drzemie moc zdolna nawet mnie pokonać. Moje przypuszczenie się potwierdza, gdy drugie zaklęcie z kolei śwista z jej różdżki prosto w moją stronę. Nie mam ochoty na chwilową dezorientację, więc bezzwłocznie próbuję się obronić.
- Protego - wołam. Starczy, że jej wygląd mnie rozbraja. Naprawdę.

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 13

Próbować każdy może. Jeden trochę lepiej, a drugi trochę gorzej. Widocznie na początek naszej zabawy to ja jestem tym, który ma bardziej pod górkę. Mógłbym to zrzucić na urok półwili, ale przecież nie może go używać. Jestem więc sam sobie winien, że jestem tak wrażliwy na piękno. Och, gdyby Amelle mnie słyszała to dostałbym czymś gorszym niż confundus. Tylko o czym to ja myślałem? Em, nie istotne. Muszę chyba rzucić zaklęcie, skoro trzymam w ręku różdżkę.
- Steleus - wołam. Może się uda!

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 58

Harriett nieświadomie ściągnęła brwi ku sobie, w napięciu obserwując pojawiający się wokół mężczyzny strzęp zaklęcia tarczy i przebijający się przez nie Confundus. Kiełkujące w niej uczucie dumy, które stłamsiła gwałtownie, mówiąc sobie, że to przecież dopiero początek, zastąpiły krótkie rozmyślania odnośnie tego, co właściwie mieściło się pod pojęciem "najświeższych wspomnień". Czy nie pamiętał tylko wymiany nieudanych zaklęć, czy już również jej uśmiechu i ich przywitania? Nim zagłębiła się w tę kwestię na poważnie, musiała unieść różdżkę ponownie, tym razem w obronnym geście.
- Protego! - krzyknęła. Sezon zimowy szczęśliwie mijał jej bez kataru i wolałaby utrzymać stan bez niekontrolowanego kichania.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 62

Udało się. Czyżby motywacja w postaci wizji całej serii kichnięć była wystarczająca, by przywołać mieniącą się delikatnie tarczę? Blondynka cofnęła się o krok, spojrzenie błękitnych tęczówek zawieszając w odbijającym się zaklęciu. Odetchnęła z czymś na kształt ulgi, przestępując pół kroku w prawo i szybko szukając w głowie kolejnej inkantacji.
- Immobulus! - wyartykułowała wyraźnie, celując ponownie w swojego przeciwnika.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 7

Takie piękne zaklęcie! Co za strata! Na pewno arystokratki uroczo kichają. Bo ona jest arystokratą, prawda? Nie znam jej personaliów, ale ze swoją nietuzinkową urodą nie może być kimś bez szlacheckiej krwi w żyłach. Chociaż zaraz. Coś dzwoni mi w tyle głowy. Czarna sukienka coś mi przypomina. Czy to nie jest przypadkiem żona Zaima? Tak, tak. Pamiętam z cmentarza ten błysk jasnych włosów na tle wszędobylskiej czerni.
Cholera, zamyśliłem się. Dałem się rozproszyć, niedobrze. Na szczęście rzucone zaklęcie nawet do mnie nie doleciało. Widać oboje mamy dziś swoje upadki i wzloty.
- Aeris - rzucam w kontrze. Podobno kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 47

Zaledwie leciutki wicherek wydobywa się z mojej różdżki, zapewene nie poruszyłem nawet jej włosów. Muszę się bardziej skupić, bo dopóki co wyszło mi tylko jedno zaklęcie. Mam nadzieję, że to nie wspomnienie kolegi z pracy tak mnie rozbiło. Bo ciąg przyczynowo skutkowy każe mi pomyśleć o drżącej o mnie Amelle i to na pewno nie jest dobry sposób, aby się zmotywować. Oczyszczam głowę teraz, szybko, póki mam szansę na rzucenie jeszcze jednego zaklęcia.
- Tarantallegra - wołam więc. Dawno temu nie wyszło mi z Averym. Cóż, jeśli wyjdzie to na pewno widok będzie o wiele ładniejszy!

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 39