Wydarzenia


Ekipa forum
Emrys B. Zabini [budowa]
AutorWiadomość
Emrys B. Zabini [budowa] [odnośnik]23.08.16 13:54

Emrys Broderick Zabini

Data urodzenia: 13 luty 1927 roku
Nazwisko matki: Avery
Miejsce zamieszkania: Swansea, Walia
Czystość krwi: krew czysta ze skazą
Status majątkowy: średniozamożny
Zawód: pirat, poszukiwacz artefaktów, najemnik
Wzrost: 1,83 m
Waga: 80 kg
Kolor włosów: czarne
Kolor oczu: brązowe
Znaki szczególne: ubiera się jak pirat; złota górna trójka w uzębieniu; przy pasie nosi piracki kordelas; trikorn to jego nieodłączny atrybut; kilka wąskich blizn na plecach - pochodzenie nie do końca znane



Król wezwał ludzi,
by królową wykradli z jej łóżka
i w ludzki oblekli ją kształt.
Odtąd nasze są wody
i bez żadnej przeszkody,
każdy szlak będzie nasz.

Ariadna Avery była śliczną dziewczyną, długie, czarne włosy idealnie kontrastowały z jej bladą, prawie białą skórą, z czerwienią jej ust, komponowały się za to z jej czekoladowymi oczętami. Piękna śpiewaczka o słowiczym głosie, arystokratka, dama w każdym calu. Broderick Zabini młodzieniec dobrze wychowany, inteligentny, ale niezbyt urodziwy zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, niestety kobieta nie odwzajemniła jego uczucia, ignorując każdą próbę jego zalotów. Zabini był jednak nieugięty, a jego obsesja na punkcie dziewczyny urosła do tego stopnia, że porwał wybrankę swojego serca, daleko od domu, do malowniczego Swansea w Walii, rodzinnej posiadłości odziedziczonej w spadku po szlachetnie urodzonej prababce. Ariadna posiadająca naturę romantyczki wkrótce obdarzyła swego porywacza głębszym uczuciem, bo skoro z miłości do niej posunął się do takich czynów musiał bardzo ją kochać. Zamieszkali w nadmorskim dworku, którego jedynym dziedzicem był Broderick. Zabini znający ojczysty język swej babki, znający zwyczaje walijczyków szybko zyskał uznanie wśród tamtejszych czarodziejów, kilka lat później był już jednym z ważniejszych dyplomatów wysyłanych w razie potrzeby do Londynu. W międzyczasie żona powiła mu syna, pierworodny był dumą swego ojca, oczkiem w głowie matki. Wychowywany za sprawą arystokratycznych korzeni matki jak na prawdziwego szlachcica przystało Emrys nigdy nie zaznał prawdziwego życia, bowiem wszystko miał na wyciągnięcie ręki. Talent magiczny objawił się u niego wyjątkowo wcześnie, co było kolejnym powodem do dumy. Chłopiec miał zadatki na godnego następce swego ojca, miał wyrosnąć na dziedzica, który rozsławi ród Zabinich. Los jednak sprawił, że plany Broderica legły w gruzach, może to za sprawą matki, która opowiadała chłopcu o przygodach pirata, kapitana Henry'ego Avery'ego, a może przez wpływ Edwarda, zacznijmy jednak od początku...



Dzwonu dźwięk wodny opuszcza grób.
Usłyszcie żałobny ten ton.
Wszystkim nam zew,
szkwału niesie śpiew.
Kurs obierz, gdzie twój dom!

Emrys trafił do Hogwartu, tiara przydzieliła go do Slytherinu, takie było jego przeznaczenie, tam poznał chłopca, który również pochodził z Swansea, szybko złapali wspólny język, mimo iż byli zupełnie różni, pochodzili z dwóch różnych światów. Biedny dzieciak wychowujący się w mugolskiej dzielnicy i młody panicz, duma Zabinich, przyszły dziedzic nadmorskiej posiadłości. Edward opowiadał o miasteczku, w którym przecież oboje się wychowali w taki sposób, że Emrys czuł jakby było to jakieś obce miejsce, a nie to, które nazywa domem. Opowiadał o porcie, marynarzach i ich przygodach na morzu. Od tamtej pory młody Zabini wracając w rodzinne strony spędzał czas wolny u boku swego przyjaciela. Razem snuli wielkie plany na przyszłość, marzyli o podróżach, przygodach na miarę kapitana Avery'ego. Ariadna nie widziała w tym nic złego, podsycając ciekawość i rządzę przygód syna kolejnymi opowieściami. Broderick nie miał na to większego wpływu, bowiem w domu bywał w tamtym okresie wyjątkowo rzadko. Emrys radził sobie w szkole całkiem nieźle, nikt nie spodziewał się tego co nastąpiło podczas szóstego roku nauki. Któregoś dnia z Edwardem u boku postanowili uciec, udało im się, a kilka tygodni później zaciągnęli się na statek poszukiwaczy skarbów. Młody Zabini odciął się od rodziny, chociaż właściwie nie do końca, bowiem zbliżył się wtedy bardzo do swojej ciotki, u której pomieszkiwał, gdy dotarli do Anglii, wprowadzała go ona również w tajniki czarnej magii. Ich relacja przerodziła się w krótki, ale namiętny romans, a Emrys przez jakiś czas pisywał do niej listy miłosne.
Broderick długo szukał syna, na próżno. Chłopcy wiele nauczyli się na morzu, jednak w pewnym momencie postanowili być panami własnego losu, postanowili sami decydować o tym, gdzie popłyną, czego będą szukać. Padło na skarb Bartholomew'a Roberts'a, bowiem w ręce Edwarda trafiły mapy ukazujące trasę jego ostatniej podróży. Brakowało im tylko okrętu. Wtedy Emrys postanowił wrócić do domu, prosić ojca o wsparcie finansowe. Zabini tak bardzo ucieszył się z powrotu swej jedynej latorośli, że obiecał, iż ten dostanie wszystko czego zapragnie, jeśli oczywiście spełni jego warunek...



Jedni pomarli, jedni wciąż żyją.
Inni po morzach wciąż mkną.
Do klatki dzierżąc klucz,
u diabła mając dług,
rzucamy kotwicę swą.

Broderick uknuł plan, który miał być niezawodny, miał sprawić, że syn osiądzie na lądzie, wróci do domu. Znalazł dla Emrysa narzeczoną, dziewczynę piękną, dobrze wychowaną, z szanowanego rodu. Szybkie zaręczyny i przygotowania do ślubu, w które chłopak się zaangażował obudziły nadzieję w jego rodzicach. Emrys miał jednak inne plany, bowiem ojciec w prezencie ślubnym chciał podarować nowożeńcom cenny, rodowy sztylet Zabinich, ciążyła na nim jednak klątwa, którą zdjąć mogła jedynie małżonka składając ofiarę z kilku kropli krwi, w zamian jej pierworodny miał być chłopcem, Emrys ukradł sztylet i zniknął. Wraz z Edwardem próbowali wielu czarnomagicznych sztuczek, żeby odczynić klątwę, nic z tego nie wyszło. Z pomocą im przyszła Ariadna, której ofiara rzeczywiście zdjęła klątwę, kobieta zaszła w ciążę, jednak podupadła na zdrowiu. Młody Zabini sprzedał sztylet a za pieniądze kupił ze swym przyjacielem statek. Wyruszyli w podróż pełną przygód, w poszukiwaniu skarbu Roberts'a. W międzyczasie matka Emrysa zmarła wydając na świat martwe dziecko. Broderick obwiniał za to wszystko syna, znienawidził go, zaszył się w nadmorskim dworku. Piraci, których wyprawa nie do końca zakończyła się sukcesem, znaleźli cenny amulet, w którym ponoć zaklęta była dusza potężnego czarnoksiężnika, przywieźli go do Londynu, żeby go zbadać. Oprócz cennego artefaktu z podróży wrócili z pewną kobietą, silną, piękną i odrobinę szaloną czarownicą. Emrys i Edward konkurowali o względy dziewczyny, która wkrótce to wykorzystała. Skłóciła ich podpuszczając jednego i drugiego, kłócili się o nią i o statek, który do tej pory miał dwóch kapitanów i nie był jeszcze nazwany. Zabini chciał go nazwać na cześć matki - Ariadna, zaś drugi wybrał dla okrętu imię Morgana. Podczas jednego z suto zakrapianych alkoholem wieczorów doszło między nimi do walki. Edward torturował przyjaciela zaklęciem cruciatusa, zaś Emrys odwdzięczył mu się śmiercionośną avadą, która jednak została odbita. Prawie się pozabijali i wtedy jeden z załogantów wyznał, że kobieta, o którą między innymi walczyli chciała przekupić zespół i ukraść statek, nie udało jej się, jednak uciekła wraz z cennym amuletem...



Yo, ho. Wszyscy razem.
Banderę stawić na maszt.
Ciągnąć ją, złodzieje, nędzarze,
śmierć nie dotknie nas.

Przyjaciele doszli do porozumienia, obaj pozostając kapitanami, statek nazwali Eris, jak bogini niezgody. Oprócz poszukiwania skarbu Bartholomew'a Roberts'a postanowili też znaleźć kobietę, która skradła ich amulet, chcą odzyskać artefakt. Broderick, który od śmierci żony załamał się, podupadł na zdrowiu, w końcu zmarł pozostawiając swemu jedynemu synowi nadmorski dworek. Emrysa nie ciągnie jednak na ląd.



Jak cię widzą, tak cię piszą.

Młody Zabini, elegancik jakich mało, idealnie przystrzyżona kozia bródka, czarne, sięgające pasa włosy i przenikliwe spojrzenie. Kaftan obszyty złotą nicią, trikorn z pawim piórkiem, rodowy sygnet, cztery złote obrączki i pierścień z rubinem wielkości kociego oka zdobiące prawą dłoń. Przy grubym, skórzanym pasie zdobna pochwa wysadzana półszlachetnymi kamieniami, w niej ostry jak brzytwa kordelas, który poznał nie raz gorzki smak krwi. Koszula z koronkowymi mankietami, medalion przywieziony z Karaibów, buty podbita metalem i złoty ząb, górna trójka utracona podczas bitwy w podejrzanej tawernie gdzieś na jednej z piaszczystych plaż.
Młody Zabini, niepodobny do ojca, wrodzony w prześliczną matkę, mający w sobie coś z amanta, coś z rozbójnika, coś z rasowego paniczyka. Wychowany jak na młodego szlachcica przystało, pod okiem ułożonej, eleganckiej matki, surowego, chłodnego ojca, w akompaniamencie elfickich przyśpiewek znanych tylko mieszkańcom Swansea. Nauczony manier, szermierki, jazdy konnej, tańca i gry na fortepianie. Wychowywany na godnego dziedzica, następcę, przyszłego dyplomatę, który z dumą reprezentował będzie walijskich czarodziejów na londyńskich salonach.
Młody Zabini, miał być kimś, ze swoim wyuczonym uśmiechem, z walijskim akcentem, ze wszystkim tym co przez najmłodsze lata wpajał mu ojciec. Wychowany pod kloszem, zamknięty w czterech ścianach nadmorskiego dworku, wśród wysoko postawionych czarodziejów, na balach, bankietach i przyjęciach, wśród prawdziwych dam i dżentelmenów. Proste, przyjemne życie miało przekonać go do tego by ruszył śladami ojca.
Młody Zabini, który jako dziecko, chorowity chłopiec o wątłej posturze z zapartym tchem słuchał opowieści matki o piracie, o kapitanie Averym. To tylko bajki, opowiastki szeptane na ucho przed snem, opowiastki zwiastujące piękne, pełne przygód sny, które miały mu wystarczyć. Miał nigdy nie zaznać smaku przygody, nie stawiać kroków na piaszczystej plaży w  akompaniamencie mewich nawoływań, nie składać pocałunków na pełnych ustach portowych dziewek, nie popijać rumu prosto z gwinta i nie obijać zapijaczonych mord, które krzywym spojrzeniem rzuciły mu wyzwanie, ale... jakiż los bywa przewrotny.

Broderick Zabini porwawszy swoją ukochaną uciekł na morze, spokoju szukał w nadmorskiej walijskiej miejscowości, w domu, który pamiętał z dziecięcych lat, z dala od Londyńskiego zgiełku. Przed czym uciekał Emrys? Czego szukał? Dlaczego uczynił ze spienionych fal, z morskich odmętów swą jedyną, najbardziej wymagającą kochankę?

Odpowiedź jest prosta.

Młody Zabini, buntownik z wyboru, poszukiwacz przygód, bawidamek i rozbójnik. Szukał własnej drogi, własnego miejsca na ziemi, gdzieś z dala od dębowego, zdobionego krzesła w gabinecie ojca, z dala od idealnie skrojonej marynarki, wyniosłego walca na marmurowych pałacowych podłogach, z dala od sztywnych reguł, ustalonych zasad, z dala od znienawidzonego domu.
Morze dało mu tego czego pragnął przez całe życie, morze, jedyny, prawdziwy, dom.


Patronus: Kobra królewska to gad na pozór piękny, dostojny, hipnotyzujący, ale bardzo jadowity, bardzo niebezpieczny, budzący lęk i grozę. Wpływ na wygląd patronusa Emrysa ma zapewne jego wychowanie, bowiem odebrał typową dla młodego panicza naukę, pod maską dostojnego dżentelmena przez długi czas skrywał swoje prawdziwe ja.
Wspomnienie, które przywołuje to pierwszy rejs w towarzystwie przyjaciela, pierwsze kroki stawiane na ich własnym okręcie, lub spacer z niedoszłą narzeczoną brzegiem plaży. Jeśli te nie zadziałają, najpiękniejszym, ale również bolesnym wspomnieniem jest matka opowiadająca mu bajki na dobranoc.


         
Statystyki i biegłości
StatystykaWartośćBonus
OPCM: 0 Brak
Zaklęcia i uroki: 0 Brak
Czarna Magia: 0 Brak
Magia lecznicza: 0 Brak
Transmutacja: 0 Brak
Eliksiry: 0 Brak
Sprawność: 0 Brak
BiegłośćWartośćWydane punkty
Język ojczysty: angielski II0
BiegłośćXX
BiegłośćXX
Reszta: 0

Wyposażenie

WYPISZ po przecinku rzeczy (zwierzęta, inne) zakupione w sklepiku MG

Gość
Anonymous
Gość
Emrys B. Zabini [budowa]
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach