Wydarzenia


Ekipa forum
Madeleine Dołohow
AutorWiadomość
Madeleine Dołohow [odnośnik]06.09.16 22:19

:Madeleine Dołohow

Data urodzenia: 13.07.1937r.
Nazwisko matki:Krueger
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: Czysta ze skazą
Status majątkowy:Bogaty
Zawód: Pomoc alchemika
Wzrost: 167
Waga: 57
Kolor włosów: Brązowe
Kolor oczu: Ciemny Brąz
Znaki szczególne:piegi wokół nosa, pachnie aromatem ziół zmieszanymi z perfumami
 

Cześć nazywam się Madeline Dołohow mam dwójkę rodzeństwa, siostrę charłaka i młodszego brata. Niedługo kończę Hogwart, czekają mnie OWUTEMY i mnóstwo nauki. Trzymaj więc za mnie kciuku. A teraz pozwól, że opowiem ci wszystko od początku. O to moja opowieść.



Na świecie pojawiłam się na początku wiosny jako druga z córek w rodzinie Dołohow. Na początku niezbyt byłam szczęśliwa z pojawienia się na tym świcie w przeciwieństwie do swoich cudnych rodziców, którzy postrzegali mnie podobnie jak moją starszą siostrę za cud, którego wyczekiwali. No może tata nie był zbyt szczęśliwy, wiadomo wolałby mieć chłopczyka, pierworodnego któremu wszystko przekaże. Długo jednak nie musiał czekać, a jego marzenie się spełniło kiedy na świecie pojawił się mój mały brat Emanuel.



Jako rodzeństwo wychowywaliśmy się w miłym, ciepłym domu na godzinach śmiechu i dobrej zabawy. Czas upływał niemiłosiernie, my rośliśmy jak na drożdżach, a rodzice marzyli, snuli plany w swoich głowach jakimi wspaniałymi czarodziejami będziemy. Jak będzie wyglądał nasz pierwszy dzień w Hogwarcie pierwsze szkolę zakupy na Pokątnej, pierwsze dni w szkolnych ławkach, gdzie i nasi rodzicie się uczyli i posiedli wiedzę magiczną. Ale wiecie jak to jest sielanka trwa do pewnego momentu i nie inaczej było w tym wypadku. Niczym w tanim dramacie bańka mydlana pękła kiedy moja siostra osiągnęła 11 lat. Na stole stanął śliczny tort wszyscy się cieszyli tylko tata krzątał się po domu, tupiąc nogą, obgryzając paznokcie, aż w końcu wyszedł i wrócił wieczorem. A to co powiedział chwilę później wstrząsnęło wszystkimi domownikami, skreślając z życia rodzinny moją siostrę. Tylko dlatego, że nie umiała czarować jakby nie liczyło się nic więcej. Dla mnie jednak ten dzień oznaczała początek piekła, bo wszystkie pragnienia i marzenia rodziców spadły na mnie jak za skinieniem czarodziejskiej różdżki.



A zaczęło się już kilka dni później. Kiedy mama płakała, a tata odizolował Adalynn w osobnym pokoju starając się wydobyć z niej jakiekolwiek zdolności magiczne i dokładnie to samo robił ze mną. Pamiętam jak przyszedł do mojego pokoiku, gdzie się bawiłam i poprosił bym czymś poruszyła, coś wyczarowała, pokazała że umiem czarować. Ja się jednak zawsze bałam, chowałam w swoim łóżku, zatapiając się w pościeli nie chcąc słyszeć jak warczy nim wilk na mnie. Jednego razu jednak wetknął mi magiczną różdżkę w rękę, zacisnął moje palcem na tym kawałku wyrzeźbionego drewna i kazał machnąć. Po chwili wszystkie moje zabawki eksplodowały lecz mina mojego ojca była bezcenna. Przytulił mnie, wystraszone dziecko ciesząc się, że nie jestem taka jak siostra. Kamień spadł mu w serca, a ja stałam się tym samym jego najukochańszym i najważniejszym dzieckiem.



Kolejne dwa lata minęły ojcu na skutecznym praniu moim i brata mózgu, wymazując z pamięci, to że mamy starszą siostrę, która nie przejawia zdolności magicznych. Ojciec zawsze w tej sprawie był okropny i najchętniej pozbył by się jej z rodziny raz na dobre. Widać rodzicielska miłość przestaje istnieć w momencie kiedy okazujesz się być charłakiem i przynosisz hańbę i ujmę rodzinie, która winna dbać o czystość krwi. Tak, więc w domu nie można było mówić o Adalynn. Najmniejsze wspomnienie o niej chociażby w obecności gości było karane nie wspominając o innych rzeczach. Mama starała się jakoś wpłynąć na swojego ukochanego w tej kwestii ale na nic to się zdało. Moja siostra została oficjalnie wymazana z naszej rodzinny.



Trafienie do Hogwartu było niczym magia. Nowy świat, nowe rzeczy nowy przyjaciele, znajomości, szkoła, wszyscy w tym miejscu znali magię, a zamek skrywał w sobie wiele ciekawych miejsc i kryjówek, które musiałam zobaczyć. Rodzice w tym czasie byli naprawdę szczęśliwi. Tata uczył mnie nowych rzeczy, razem wybieraliśmy sowę, która zabrałam ze sobą do szkoły. Wybieranie pierwszej różdżki również było ekscytującym przeżyciem. Wyobrażacie sobie wielki sklep po sam dach wypełniony przeróżnymi pudełkami z przemiłym sprzedającym, który daje ci twoją pierwszą różdżkę, dzięki której możesz rzucać najróżniejsze zaklęcia. Dla mnie to było coś cudownego podobnie jak cała Pokątna, gdzie w tamtym czasie roiło się od rodziców z dziećmi, którzy przygotowywali się do szkoły. Nie inaczej było na peronie, z którego odjeżdżał pociąg do Hogwartu. W ten sposób wszystko się zaczęło. Pierwsze przyjaźnie, miłostki, nienawiści, bójki i wiele innych jak okłamywanie rodziców.



Pierwsze moje kłamstewka były niewinne. Zazwyczaj były niedopowiedzeniami lub przemilczeniem pewnej prawdy czy nie ujawnieniem pewnych kwestii czy też wiedzy ale w końcu tata tak samo robił w sprawie mojej siostry. Postanowił przemilczeć jej istnienie podobnie i ja zrobiłam w kwestii spotykania się z Adalynn wtedy już Tarą. Tacie nie było nic do tego tylko by się zdenerwowała, że nie jestem jego idealna córeczką. Wolałam taką pozostać do dnia dzisiejszego i niech tak zostanie. W końcu jak mówią mugole czego oczy nie widzą temu sercu nie żal.



Bycie idealną córeczką nigdy nie było w moim tonie. Zazwyczaj sprowadzało się do wielu godzin nauki. A tu jeździectwo, zielarstwo, astronomia, anatomia i wiele innych. Nie mogłam powiedzieć, że narzekałam na nudę. Czas był wypełniony po brzegi, a wolne i luźniejsze chwile wypełniały przyjęcia, spotkania z innymi rodzinami, przyjaciółmi i itp.



Teraz na szczęście jest tego troch mniej w końcu zbliżają się OWUTEMY, więc trzymajcie za mnie kciuki. Później pierwsza praca i inne przyjemności




Patronus:Patronusem, który pojawia się przy, gdy w mojej głowie pojawia się wspomnienie wspaniale spędzonego czasu jest krab. Skąd takie zwierzątko nie ma zielonego pojęcia. Chociaż w sumie raz widziałam kraba na plaży i skubaniec dziabnął mnie w palcem, a później uciekł.










Statystyki i biegłości
StatystykaWartośćBonus
OPCM: 2 Brak  
Zaklęcia i uroki: 3 Brak
Czarna magia: 0 Brak
Magia lecznicza: 10 Brak
Transmutacja: 0 Brak
Eliksiry: 10Brak
Sprawność: 0 Brak
BiegłośćWartośćWydane punkty
Język ojczysty: angielski Numerologia413
Zielarstwo413
ONMS413
Anatomia413
Kłamstwo37
Retoryka37
Spostrzegawczość11
Jeździectwo37
Reszta: 1



Wyposażenie

Sowa, Różdżka, Kociołek miedziany, 10pkt statystyk



Ostatnio zmieniony przez Kara Dufour dnia 12.09.16 18:40, w całości zmieniany 8 razy
Gość
Anonymous
Gość
Re: Madeleine Dołohow [odnośnik]11.09.16 23:09
Gotowe, proszę o zmienienie mojego nicku i nazwy tematu Smile
Gość
Anonymous
Gość
Madeleine Dołohow
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach