Sala balowa

Rowle pchnął mocno, wkładając w uderzenie sporo siły, z łatwością wyminął przy tym szpadę Alastaira, sięgając wyznaczonego celu. Kolejne trafienie, kolejny punkt na jego koncie - nie liczył ich już wcale, skupiony na tańcu, jaki prowadzili, prześcigając się w zdobywaniu przewagi. Pot spływał z jego pleców, krople skrzyły się też na czole, spływając powoli po zapadniętych policzkach, a sam Magnus prócz satysfakcji z fizycznego wysiłku zaczął odczuwać także zmęczenie. Niemal od niechcenia odbił atak Notta, po czym przybrał pozycję szermierczą i kilkoma gestami podziękował mu za walkę.
-Uznajmy, że mamy remis - rzekł, odkładając broń pod ścianę, wiedząc, że za chwilę pojawi się po nią usłużny sługa - teraz wypadałoby spróbować znakomitego skrzaciego wina - dodał, nie proponując, a wręcz żądając przyjemnego zwieńczenia popołudnia. Wskazał Alastairowi gestem wyjście z sali balowej, po czym poprowadził go do swego prywatnego salonu, w którym przyjmował swych gości i przechowywał bogaty zapas alkoholi - chociaż z pewnością ni mogący konkurować z ilością, jaka leżakowała w piwniczce Nottów, czekając na kolejny Sabat.

ztx2