Kuchnia

Starszy Dolohov roześmiał się głośno i rubasznie, na chwilę zapominając, że obiecał Mashy być cicho i więcej nie przebudzić jej i Antonina.
- Co racja, to racja bracie, jeszcze żem nie spotkał Anglika, co by potrafił tyle wypić co my, a biadolą o uzależnieniach... Mięczaki. Chodźże, napij się z bratem!
Wysunięta propozycja miała jak najbardziej rację bytu, gdy pojawił się temat tego ducha.
No jak nie była martwa, kiedy była martwa. Uśmiech zrzedł z wąskich ust Dolohova, kiedy brat zaczął mu pierdolić dyrdymały o tryskaniu energią. Porównywał człowieka, ducha, do krzesła, stołu, pustej szklanki? A to podobno o nim, o Siergieju, mówiono, że traktuje kobiety przedmiotowo. Proszę, proszę. - W jej żyłach płynie krew? Liczko kraśnieje, kiedy wsuwasz dłoń pod spódnicę? Czujesz ciepło, kiedy całujesz jej usta? No, Valerij, powiedz no? Jest tak? Ale jest tak? Ale nie przerywaj mi, ja cię pytam, czy jest tak, bo ja wiem, że tak nie jest. Zimna, obła jak ryba, nawet dotknąć się tego nie da, co cię opętało - ostatnie słowa wypowiadał już szeptem, przejęty, że jego młodszego brata ta piwnica mogła wpędzić w jakieś dziwne dewiacje. Naprawdę - on wiele zrozumiał. Obracał się w dziwnym towarzystwie, bywał w różnych burdelach, wiedział doskonale, że niektórzy mieli bardzo dziwne preferencje. Gustowanie jednak w martwych przechodziło pojmowanie starszego brata alchemika.
W chwili, kiedy Valerij oświadczył, że ożeni się z duchem, Siergiej nie potrafił się już powstrzymywać i z całej siły walnął się otwartą dłonią w czoło.
- Ożenisz się... Chyba nawet to angielskie prawo to tu na to nie pozwala i pierwszy raz przyznam, ze ma rację... -... bójcie się Merlina, ludzie, Siergiej przyznał, że zgadza się z literą prawa. - Ja rozumiem, że ona może ładna, może mądra, tych trzech synów ci nie da, obudźże się, chlopie. - Siergiej bezceremonialnie uniósł dłoń, wycelował grubym paluchem i dotknął nim ciut za mocno w czoło brata. - Tyle kobit jest na świecie. Weźmy taką Cassandrę, wiesz, uzdrowicielkę z lecznicy. Ma jedno dziecko, córkę, na pewno chciałaby syna. Każda kobita chce mieć syna. Co dopiero trzech! Spokojna, mądra, ładna, taka odpowiednia dla ciebie. Chyba się lubicie, co? Często tam łazisz. Czemu się nie zainteresujesz, bracie.
Siergiej był wyraźnie zachwycony tym genialnym pomysłem, na który wpadł.