Wydarzenia


Ekipa forum
Sklep z zabawkami braci Mineur
AutorWiadomość
Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]21.12.17 23:26

Sklep z zabawkami braci Mineur

★★
Bracia Mineur zaadoptowali starą pracownię Selby&Kreuger na sklep z zabawkami. Wielopokoleniowa tradycja pozwoliła im już od dawna cieszyć się ogromnym szacunkiem na rynku modeli i wszelakich wyrobów zabawkowych, ale dopiero teraz mogli wejść z biznesem na ulicę Pokątną.
Lokal jest utrzymany w ciepłych barwach, w wypolerowanej, drewnianej podłodze można się przejrzeć, a regały uginające się pod tworami braci Mineur, pną się aż do samego krańca wysokiego sufitu.
W asortymencie można znaleźć nie tylko proste lalki z akcesoriami czy pluszowe misie; wielkim zainteresowaniem cieszą się również magiczne, drewniane modele, które ożywają po sklejeniu, latawce zmieniające postać w zależności od siły wiatru, magiczne pozytywki z figurkami latających czarownic, samoskaczące piłeczki, kocyki tworzące kokon w czasie zimnych nocy czy figurki bitewne z Pierwszej Wojny Czarodziejów. Jest w czym wybierać!
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:28, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z zabawkami braci Mineur Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]28.05.18 23:53
|5 lipca

Pogoda wreszcie zaczęła przypominać lato, ale Antonin nie był z tego powodu zachwycony. Zawsze wolał poczuć we włosach chłodny wietrzyk albo orzeźwiającą mżawkę. Upały kojarzyły mu się z nieprzyjemnym zapachem jaki zaczynał pojawiać się wszędzie na Nokturnie - coś chyba zaczynało wtedy gnić albo kwitnąć, nie znał się na tym. Kiedyś nawet próbował znaleźć to coś, ale zamiast tego tylko rozwścieczył sąsiadkę, a że trochę się jej bał (chociaż nigdy nikomu się do tego nie przyznał) to wolał porzucić swoje poszukiwania.
Dzisiaj miał wolny dzień (a przynajmniej sam sobie taki zrobił, mówiąc mamie, że idzie tylko na króciutki spacer), który postanowił spożytkować na czymś bardzo przyjemnym i pożytecznym: na wycieczce po ulicy Pokątnej. Jeszcze parę miesięcy temu chodził tam regularnie, ale po wybuchu anomalii miał zakaz wychodzenia z domu. Mama martwiła się, że coś sobie zrobi - on oczywiście zapewniał, że absolutnie nie, ale mu nie wierzyła. Dzisiaj nie dałby rady wysiedzieć w domu, potrzebował tej wycieczki jak ryba wody. Niemal w podskokach dobiegł do granicy Nokturnu i rozejrzał się zadowolony po zatłoczonej ulicy. Nie spodziewał się tylu ludzi, ale im ich więcej tym lepiej! Ściągnął z głowy swój zniszczony kaszkiecik i wtopił się w tłum, przyglądając się każdej sklepowej wystawie. Szczególną uwagę przykuł sklep z zabawkami. Przykleił nos do szyby, patrząc z zafascynowaniem na niesamowite figurki czarodziejów. Właśnie w tej sekundzie uświadomił sobie, że bardzo chciałby je mieć. Wszedł więc do środka, poszukując ich na półkach. Nie było to proste zadanie, bo zanim odnalazł odpowiednią półkę, musiał przejrzeć wszystkie inne. Więc tak patrzył, dotykał, podziwiał. Aż w końcu znalazł - oto one, figurki. Już widział gdzie je poustawia w swoim pokoiku! Na półce nocnej żeby mieć je blisko siebie. Albo pod poduszką żeby mieć je jeszcze bliżej! Rozejrzał się dookoła, zauważając tylko jakiegoś rudego chłopaka, ale nie uważał go za zagrożenie dla swojej misji. Zresztą Antonin miał doświadczenie - na pewno zrobi to tak, żeby absolutnie nikt nie zauważył. Na pewno. Zerknął jeszcze raz na chłopaka i delikatnie zaczął wsuwać figurki do kieszeni. Powoli... Skupiony... Udało się! Przeszedł krok w bok, jak gdyby nigdy nic patrząc na pluszowe kuguchary. - Co się gapisz? - Zapytał butnie, mierząc rudego chłopaka wzrokiem. Widział, że tamten na niego spoglądał i trochę go to zestresowało.
Antonin Dolohov
Antonin Dolohov
Zawód : nicpoń, hultaj, urwipołeć
Wiek : 6
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Stała czujność!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4891-antonin-dolohov#120670 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5246-antonin-dolohov#116631
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]28.05.18 23:53
The member 'Antonin Dolohov' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Sklep z zabawkami braci Mineur N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z zabawkami braci Mineur Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]29.05.18 0:39
Na ulicę Pokątną przybył z samego rana wraz z ojcem, który prowadził tutaj swoją aptekę - podczas wakacji chętnie mu pomagał, czerpiąc z tego także wiele nauk, które w przyszłości mogły mu się przydać. Nie spędzał jednak całego dnia w towarzystwie rodzica, zamiast tego odwiedzając lodziarnię rodzeństwa Fortescue czy, tak jak teraz, sklep z zabawkami braci Mineur. Może i był już nastolatkiem, teoretycznie więc nie powinien się bawić zabawkami, ale właściwie nie przyszedł tutaj po prezenty dla siebie - szukał czegoś dla starszej siostry, w końcu jej urodziny zbliżały się wielkimi krokami! Oglądał więc pozytywki i kocyki, nieco więcej uwagi poświęcając tym drugim - lato w tym roku było wyjątkowo nieletnie, więc może właśnie to byłby prezent trafiony w punkt? Mogłaby się otulić od stóp do głów w te mgliste wieczory, kiedy to dreszcz przechodził po plecach. Przesunął palcami po jednym z nich badając miękką fakturę płótna i wtedy coś mignęło mu w kąciku prawego oka - mimowolnie odwrócił się w tamtą stronę dostrzegając chłopca kryjącego niewielkie figurki w odmętach swoich kieszeni. Zmarszczył brwi, wciąż wlepiając w dzieciaka swoje wielkie, niebieskie oczy, a gdy ten postąpił krok w kierunku pluszowych kugucharów i Hiacynt ruszył w tamtą stronę, przystając właściwie tuż obok niego. Kompletnie zignorował ton jego głosu, jakby to co powiedział było ledwie zwyczajnym powitaniem.
- Prawdziwe kuguchary nie mają takich zębów, ktoś zapomniał o dolnych kłach. - stwierdził, przekrzywiając głowę na jedną stronę. Wyciągnął dłoń, by pogłaskać pluszaka po puchatym łbie - Jaki miły w dotyku... - uniósł obie brwi, zaciskając palce na odstających uszach - Kuguchar czy psidwak? - zapytał, tykając zaraz palcem łebek kolejnego pluszaka, tym razem obleczonego w psie kształty i wbił przenikliwe spojrzenie w Antonina. Miał oczy w kolorze lapis lazuli - błyszczały jak czyste, sierpniowe niebo oświetlone promieniami letniego słońca, wręcz wwiercały się w dziecięcą sylwetkę młodego Dolohova.
- Zawsze w końcu dotykają nas konsekwencje naszych czynów. - zamilkł na moment, pozwalając młodszemu chłopcu domyślić się o co właściwie może mu chodzić, jednak wymownie zerknął na jego wypełnione figurkami kieszenie - Kupię ci je jeśli nie masz pieniędzy. - dodał po dłuższej chwili, tym samym spokojnym, trochę wręcz flegmatycznym tonem. Mówił cicho, jednak nie po to by nikt ich nie usłyszał, najwidoczniej od zawsze był właścicielem dźwięcznego, melodyjnego głosu. Cóż, w najgorszym wypadku Rowan będzie musiała zadowolić się własnoręcznie robioną ramką z makaronu, ale ufał, że i taki prezent doceni.
Hyacinth Sprout
Hyacinth Sprout
Zawód : uczeń
Wiek : 16 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
every day i'm hufflin'
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6018-hyacinth-sprout https://www.morsmordre.net/t6096-parapet-hiacynta#146288 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6097-hiacynt-sprout#146513
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]03.06.18 1:10
Nieznajomy chłopak nie był jeszcze dorosły - to Antonin mógł stwierdzić z dużą pewnością przez parę konkretnych cech. Przede wszystkim nie miał brody, a przecież nie od dziś wiadomo, że to główny atrybut prawdziwego mężczyzny. W jego rodzinie każdy zapuszczał brodę - na czele z ojcem, który od zawsze był dla Antonina największym ideałem pod absolutnie każdym względem i za parę lat chciał być dokładnie taki sam. Oczywiście nie było to możliwe - już teraz mógł chociażby zauważyć różnicę w barwie włosów, te odziedziczył po matce, a z czasem zapewne tych różnic pojawi się jeszcze więcej.
W każdym razie chłopak nie był dorosły, więc nie stanowił dużego zagrożenia, chociaż z drugiej strony nie był też bardzo mały, więc trzeba było na niego uważać. Ot, taki był wynik szybkiej kalkulacji Antonina.
Nie zareagował na jego pierwszą wypowiedź, uparcie wpatrując się w półkę prze którą stał. Starał się go zignorować, ale nie posiadał w sobie aż tak ogromnych pokładów cierpliwości, więc ostatecznie uległ i jeszcze raz na niego spojrzał. - Psidwak - co do tego nie miał żadnych wątpliwości, bo ostatnio to właśnie psy znalazły się na jego celowniku i zrobiłby wiele żeby jednego posiadać. Nawet zbierał pieniądze do słoiczka, ale szło mu to naprawdę bardzo wolno, a rodzicie nie za bardzo chcieli się do tego dokładać. Ale Antonin wierzył, że w końcu doczeka się czoronożnego przyjaciela. - A ty? Masz kuguchara? - Skoro znał się na ich zębach to chyba widział jakiegoś na żywo? Mały Dolohov był fanem zwierząt w ogóle, ale kota w domu już mieli - starego i brzydkiego, ale Antek i tak lubił się do niego przytulać jak tylko nikt nie patrzył.
Antonin był butnym dzieckiem, jednak spojrzenie rudego nieznajomego tak wwiercało się w jego wątłą osobę, że musiał w końcu odwrócić wzrok i wbić go w swoje brudne buty. Czyli on wiedział. - Nie wiem o co ci chodzi - odbąknął mimo wszystko, przesuwając czubkiem buta zauważony przed chwilą niewielki papierek. Przecież nie mógł się przyznać do swojej niewielkiej zbrodni, nie tego ojciec go uczył. Nawet nie zauważył, że z kieszeni wystaje mu głowa jednego z ludzików - tak czy inaczej brnąłby w swoje kłamstwo.
Antonin Dolohov
Antonin Dolohov
Zawód : nicpoń, hultaj, urwipołeć
Wiek : 6
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Stała czujność!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4891-antonin-dolohov#120670 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5246-antonin-dolohov#116631
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]03.06.18 1:10
The member 'Antonin Dolohov' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Sklep z zabawkami braci Mineur N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z zabawkami braci Mineur Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]12.06.18 15:55
Przekrzywił głowę na jedną stronę, zerkając kolejno na pluszaki i wreszcie chłopca, który pewnym tonem postawił na psidwaka. Zmarszczył delikatnie brwi, samemu zastanawiając się co z tej dwójki było mu bliższe, ale chyba nie potrafiłby się zdecydować. Pokręcił głową w odpowiedzi na jego pytanie.
- Nie, ale miałem do czynienia z kilkoma. - dodał, unosząc rękaw szaty, coby pokazać mu bliznę znaczącą skórę gdzieś w okolicach łokcia - To własnie pamiątka po dolnych kłach. - kiwnął głową, układając usta w delikatnym uśmiechu, po czym opuścił rękaw, wygładzając go kilkoma kolejnymi ruchami.
Westchnął przeciągle słysząc słowa młodego Dolohova i wzruszył lekko ramionami.
- Jak wolisz. - nie był tutaj od prawienia morałów i wychowywania obcych dzieci, ostatecznie sam był jeszcze jednym z nich. Ale zerknął na wystajacą z kieszeni głowę i sięgnął doń, wspierając na niej jeden palec, coby wepchnąć figurkę głębiej w odmęty kieszeni Antonina. Nie pochwalał kradzieży, ale miał też nadzieję, że nikt nie wytarga za uszy młodego Dolohova, za tak zuchwałą próbę rabunku.
- Bylebyś później nie żałował. - dodał jeszcze ciszej niż uprzednio, po czym przesunął spojrzeniem po kolejnych zabawkach i momentalnie się rozpromienił - Gdybyś mógł wybrać jedną ze wszystkich zgromadzonych tu rzeczy, to co byś wybrał? - zapytał, znowu wbijając spojrzenie w swojego towarzysza, po czym dodał pospiesznie, zanim chłopiec zdążył odpowiedzieć na jego pytanie - Tylko wyobraź sobie, że jesteś dziewczyną i kończysz właśnie dwadzieścia trzy lata. - kiwnął głową. Może młodzian pomoże mu wybrać jakiś prezent dla siostry, bo w tym momencie to już kompletnie nie wiedział co chciałby jej sprezentować! Najbardziej zapewne cieszyłaby się z nowej miotły albo biletu na mecz Quidditcha, ale jego środki finansowe były mocno ograniczone i nie było szans, żeby sprawił jej coś tak drogiego. W każdym razie podobno liczył się gest, czyż nie? Ufał, że i Rowan nie była wielką materialistką, bo i rodzice zawsze wychowywali ich w szacunku, jednak niewielkim przywiązaniu do pieniądza, ucząc, że są w życiu ważniejsze rzeczy. I właśnie dzięki temu dla młodego Sprouta złote galeony i srebrne knuty nie miały żadnego znaczenia - były jeno krążkami, które mógł później wymienić na coś bardziej przydatnego.
Hyacinth Sprout
Hyacinth Sprout
Zawód : uczeń
Wiek : 16 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
every day i'm hufflin'
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6018-hyacinth-sprout https://www.morsmordre.net/t6096-parapet-hiacynta#146288 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6097-hiacynt-sprout#146513
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]20.06.18 0:45
Antonin z zafascynowaniem wyciągnął szyję, by móc zobaczyć ślad po ugryzieniu. Zaskoczył go - był o wiele większy niż się spodziewał! Już słyszał, że kuguchary są o wiele większe od przeciętnego kota, ale nigdy nie pomyślał, że to może się wiązać również z ugryzieniami. - A mnie ugryzł kot - odpowiedział po chwili, samemu podwijając lekko naderwany rękaw. Faktycznie można było zauważyć na jego bladej skórze ślady niewielkich kocich ząbków. To wynik jednej z dość brutalnych zabaw jakie Antonin sobie upodobał - zawsze wychodził z niej poszkodowany, natomiast kot uciekał od niego w wesołych podskokach. - Chciałbym mieć psidkwaka - sam nie wiedział dlaczego podzielił się tą wiadomością z nieznajomym. Chyba po prostu chciał się tym z kimś podzielić, a rudy chłopak wydał się do tego odpowiednią osobą (nawet jeżeli dziwnie wyglądał i przeszkadzała mu drobna kradzież). To właśnie na psa z trudem zbierał brudne knuty do swojej własnoręcznie zrobionej skarbonki. Postawił sobie cel i dzielnie do niego dążył.
- Nie będę. Przecież to tylko parę figurek - powiedział niezadowolony, marszcząc przy tym czoło (zupełnie tak jak jego ojciec). Nie rozumiał tego zbulwersowania - poza tym za co kupi sobie pieska jeżeli wyda wszystkie oszczędności na jakieś głupie żołnierzyki? Chciał się nimi pobawić, ale jeżeli miałby wybierać, zdecydowanie wybrałby zwierzaka. Uwielbiał zwierzęta, interesował się nimi. Już miał swojego własnego pająka, którego nazwał Paszko. Teraz przyszła kolej na psa, który będzie go przed wszystkim bronił!
- Dziewczyną?! - Zapytał, krzywiąc się przy tym tak mocno jakby zjadł cytrynę. Uch, nie potrafił sobie tego wyobrazić, ble. Jedyną dziewczyną jaką lubił była Lysandra, ale ona nie miała dwudziestu trzech lat. Tak mu się przynajmniej wydawało. - Chcesz komuś coś kupić? Komu? - Zapytał zamiast odpowiedzieć, spoglądając na niego z ciekawością. W ogóle ten chłopak go ciekawił - był taki dziwny i wkurzający, ale też całkiem miły. - Ja chciałbym jeszcze tego wielkiego lwa! - Niemalże krzyknął, wskazując palcem na ogromnego pluszaka. - A jakbym był dziewczyną... To latawiec - stwierdził po chwili, patrząc na przepiękny kolorowy żółwiowy latawiec. Bo tak sobie pomyślał, że Lysandrze pewnie by się spodobał. I jego mamie też. No a one były dziewczynami.
Antonin Dolohov
Antonin Dolohov
Zawód : nicpoń, hultaj, urwipołeć
Wiek : 6
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Stała czujność!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4891-antonin-dolohov#120670 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5246-antonin-dolohov#116631
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]20.06.18 0:45
The member 'Antonin Dolohov' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Sklep z zabawkami braci Mineur BAs31bM
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z zabawkami braci Mineur Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]28.07.18 3:17
- Naprawdę? - uniósł obie brwi, wbijając spojrzenie w zaprezentowany mu ślad - Wygląda jak blizna po ugryzieniu jakiegoś strasznego stwora. - pokiwał głową, po czym pochylił się nieznacznie do chłopaka, znowu powracając do konspiracyjnego szeptu - Tak między nami... nie mów nikomu, że to kuguchar, zwykle utrzymuję, że walczyłem z niedźwiedziem. - dopisywał wiele historii do swoich przygód, zwykle jednak zbyt barwnych, by ktokolwiek mu uwierzył, ale... miał talent do opowieści, a jeszcze większy do wierszy. Kryła się w tych oczach dusza pisarza!
- Ja też! Nazwałbym go Goździkiem i nauczył tańczyć! Goździk, jedyny na świecie tańczący psidwak! - roześmiał się głośno i serdecznie, bo owy obraz od razu zmaterializował się w jego wyobraźni.
Wzruszył zaraz ramionami - skoro tak mówił, to nie ciągnął tematu, ufał tylko, że uda mu się niepostrzeżenie opuścić lokal, a wyrzuty sumienia nie zjedzą go gdzieś po drodze, albo podczas zabawy skradzionymi zabawkami.
- Mhm, moja starsza siostra ma niedługo urodziny. - przyznał, kiwnąwszy przy tym głową, a zaraz przeniósł spojrzenie na wspomnianego lwa i zmarszczył brwi. Nie był do końca przekonany, chociaż kto by się nie chciał do takiego przytulić podczas chłodnych wieczorów? Rozchylił wargi, chcąc wyrazić swoją opinię, jednak nie zdążył bo Antonin wpadł na kolejny pomysł, a ten z kolei wydał mu się zwyczajnie genialny!
- Latawiec! To jest świetny pomysł! Dzięki! - aż klasnął w dłonie z tego wszystkiego i już się nie mógł doczekać, aż go razem wypróbują, mknąć gdzieś przez wzgórza nieopodal sproutowskiej chaty. A zaraz wydarzyło się coś dziwnego, bo jak tylko powrócił spojrzeniem do chłopca, to zamiast orzechowych oczu chłopca, dostrzegł swoje własne, niebieskie... i w ogóle trochę jakby patrzył w lustro, tylko fryzurę miał inną i posturę. Zamrugał kilka razy, wyciągając jedną rękę by wytarmosić małego Dolohova za policzek.
- O łał... jak to zrobiłeś? Jesteś metamorfomagiem?... - zapytał, a zaraz wsparł dłonie na chłopięcych ramionach, coby go podprowadzić do szyby, żeby mógł zerknąć na swoje odbicie - sam stanął tuż za nim, splatając obie dłonie i te układając na jego głowie. Brodę zaś wsparł na palcach. Mieli identyczne twarze, a to heca!
Hyacinth Sprout
Hyacinth Sprout
Zawód : uczeń
Wiek : 16 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
every day i'm hufflin'
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6018-hyacinth-sprout https://www.morsmordre.net/t6096-parapet-hiacynta#146288 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6097-hiacynt-sprout#146513
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]05.09.18 0:53
Antonin wyprostował się dumnie, słysząc jego słowa. Straszny stwór! Nigdy nie pomyślał, że jego niewielkie ugryzienie może sprawiać tak groźne wrażenie, ale bardzo mu się to spodobało. Zawsze chciał mieć jakąś bliznę, żeby upodobnić się do swojego ojca. Miał nadzieję, że uda mu się zapuścić w dorosłości długą brodę - już teraz każdego poranka przyglądał się swojej twarzy w poszukiwaniu pojedynczych włosków, ale niestety wciąż pozostawała miękka i gładka. Och, tak bardzo nie lubił mieć sześciu lat! Chciał już szesnaście! Albo dwadzieścia sześć! Sześćdziesiąt! - Niedźwiedziem? Tu nie ma niedźwiedzi - prychnął, bo akurat o tych zwierzętach wiedział bardzo dużo. Wszak jego ojciec pochodził z dalekiej Syberii, a tam tych groźnych zwierząt było pod dostatkiem. - Mój tata polował na niedźwiedzie - postanowił się pochwalić, lubił się chwalić, a rzadko miał ku temu okazję. W ogóle rzadko rozmawiał z nieznajomymi, a Hiacynt był wyjątkiem. To on zagadał, dlatego Antonin postanowił się odezwać. W przeciwnym wypadku dalej by milczeli i lekceważyli swoją obecność, kupiliby czy też ukradli to na co mieli ochotę, i rozstali się.
- Ja jeszcze nie wiem jak swojego nazwę - zmarszczył czoło, bo przecież nigdy nie miał problemu z nazywaniem zwierząt, a jednak tym razem trudno mu było wpaść na coś odpowiedniego. Chyba musi najpierw zobaczyć psidwaka żeby wybrać odpowiednie imię, dopasowane tylko do niego.
Wzruszył tylko ramionami w odpowiedzi na zachwyt swojego rozmówcy. Latawiec jak latawiec, nie widział w nim nic szczególnego. Chyba, że mógłby zmieniać kształty albo kolory podczas lotu. O, to by było świetne! Nawet chciał podzielić się tą myślą, lecz nagle dziwnie się poczuł. Jakby... urósł? A może nie, sam nie był pewny. Odepchnął dłoń Hiacynta od swojego policzka, jednocześnie od niego odskakując. Co on sobie myślał?! - Co, kim, ja? Nie... Znaczy... Może - skąd mógł wiedzieć czy jest metamorfomagiem? Musiał koniecznie spytać o to tatę albo stryja Valerija, stryj Valerij na pewno by wiedział, zna się na takich rzeczach. Z tego zdziwienia dał się zaprowadzić do szyby, a kiedy na siebie spojrzał, rozdziawił szeroko usta. - To ja? - Zapytał zdziwiony, marszcząc to czoło to nos, żeby wypróbować tę nową twarz. - Wyglądam jak ty! - krzyknął zafascynowany, dotykając swoich rudych włosów. Jak to się stało? Niesamowite! Uśmiechnął się szeroko - Czy tak już zostanie? - Zapytał nagle, bo jego nastrój zmienił się w ułamku sekundy, wcale nie chciał tak wyglądać! Przestraszył się, że jego wygląd już nigdy nie wróci do normy i rodzice go nie poznają, nie wpuszczą do domu, tak samo jak wszyscy sąsiedzi. Poklepał się po policzku, jakby to miało w czymś pomóc. - Nie chcę tak wyglądać! - Zestresował się.
Antonin Dolohov
Antonin Dolohov
Zawód : nicpoń, hultaj, urwipołeć
Wiek : 6
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Stała czujność!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4891-antonin-dolohov#120670 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5246-antonin-dolohov#116631
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]05.09.18 0:53
The member 'Antonin Dolohov' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Sklep z zabawkami braci Mineur N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z zabawkami braci Mineur Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]23.09.18 15:46
- Naprawdę? - wybałuszył na niego oczy. Nie wiedział czy chłopiec mówi prawdę czy może jednak kłamie, ale z natury był człowiekiem raczej ufnym oraz naiwnym, nie miał więc podstaw by mu nie wierzyć, nawet jeśli młodzik zapychał kieszenie kradzionymi figurkami - Twój tata to musi być potężny czarodziej! - pokiwał z uznaniem głową. I ponownie, kiedy do jego uszu dotarły kolejne słowa chłopaka.
Zmarszczył brwi, zabierając odepchniętą dłoń i choć z początku mógł się wydawać trochę nachmurzony, to jego twarz już za moment na nowo wykrzywiła się w radosnym grymasie.
- Niesamowite!... - zachwycił się, gdy stali przed szybą zerkając na swoje odbicia, w tej chwili identyczne. Dziwnie było patrzeć w swoją-nieswoją twarz, ale... chyba mógłby się przyzwyczaić? To tak jakby miał brata bliźniaka! Bo jeśli faktycznie mu nie przejdzie, to Hiacynt będzie zobowiązany wziąć go ze sobą do rodzinnego domu Sproutów, a później do Hogwartu i młody Antonin automatycznie wejdzie do ich rodziny. O, albo na co dzień będzie go chował w szafie, a jak przyjdzie do egzaminów to pójdzie za niego. Też całkiem niezła myśl... Właściwie różne scenariusze przychodziły mu do głowy, kiedy tak na nich patrzył i otrząsnął się dopiero wraz ze słowami chłopaka.
- Nie mam zielonego pojęcia! - wzruszył ramionami - Hej! Ale co ci się nie podoba? - zmarszczył brwi, przesuwając palcami po swoich rudych lokach i oglądając piegowatą twarz. Chyba nie był aż taki szpetny, żeby tak lamentować? - Może to jakaś anomalia? Zdarzało ci się wcześniej zmieniać wygląd? Jeśli to anomalia to pewnie w końcu przejdzie, one chyba mają to do siebie, że nie trwają wiecznie, bo gdyby trwały to wtedy... no... po prostu stałyby się czymś normalnym. - wzruszył lekko ramionami. Logiczne, co nie? - Spójrz na to z drugiej strony... yyyy... - podrapał się po głowie, bo w sumie ciężko mu było znaleźć jakiekolwiek pocieszenie, nawet najmarniejsze - Możesz poczuć jak to jest być kimś innym! Niewielu ma taką okazję! No i będziesz mógł pójść ze mną do Hogwartu? - poklepał go pokrzepiająco po ramieniu, uśmiechając się nieco krzywo. Nie chciał, żeby mu tu zaczął panikować, albo, co gorsza, żeby się rozpłakał! Wtedy to chyba i on sam zacząłby ryczeć.
Hyacinth Sprout
Hyacinth Sprout
Zawód : uczeń
Wiek : 16 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
every day i'm hufflin'
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6018-hyacinth-sprout https://www.morsmordre.net/t6096-parapet-hiacynta#146288 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6097-hiacynt-sprout#146513
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]24.09.18 23:55
- Jest potężny i taki wysoki - tutaj Antonin podskoczył, żeby jego towarzysz mógł zrozumieć o jakim mężczyźnie rozmawiają. Jeżeli chodzi o ojca to mógł go chwalić godzinami, wcale nie zauważając jego licznych (czy też przeważających) wad. W końcu to silny czarodziej, a Antek robi wszystko, żeby wyrosnąć na kogoś dokładnie takiego jak on. Obserwuje go i stara się przejmować jego przyzwyczajenia - nie zawsze jest to dla niego proste, ale próbuje. Gdyby tak mógł zamienić się właśnie w niego, a nie tego rudzielca!
- Jestem rudy - wcale nie był zadowolony z tego faktu. Ojciec mu zawsze powtarza, że rudym nie można ufać. Antek również nie był osobą godną zaufania, ale przynajmniej nie widać tego tak na pierwszy rzut oka! Poza tym przywykł do swojego wyglądu, brązowych włosów i ciemnych oczu. Dzielił te cechy ze wszystkimi członkami rodziny, nie chciał się aż tak wyróżniać. Tragedia! Rodzice nawet go nie poznają! - Nie, nigdy - jęknął, klepiąc się po policzkach, jakby to miało zmusić skórę do powrotu do normalności. Czy tak już zostanie na zawsze? Nie, na pewno nie, stryj Valerij znajdzie jakieś rozwiązanie. Uwarzy mu eliksir, który wszystko odwróci, tak! Przecież to nie może trwać wiecznie. - Ale ja nie chcę być tobą! - Powtórzył dobitnie, spoglądając na chłopaka ze złością. Lubił siebie takim jaki był, przynajmniej przez większość czasu. - Do Hogwartu? - Rozpogodził się na moment, bo nie pomyślał o czymś takim, a przecież to mogło mieć swoje plusy. - A w jakim domu jesteś? - Bo tata zawsze mu powtarzał, że nie może trafić do Hufflepuffu. Nie był do końca pewny dlaczego, ale skoro tak mówił to Antek uważał tak samo. - Ale wszyscy będą myśleć, że ja to ty! Bez sensu - dodał po chwili, na nowo smutniejąc. Stał tak przez chwilę, gapiąc się w szybę, aż w końcu stwierdził, że nie może tutaj zostać ani chwili dłużej. Musi działać, musi się pozbyć piegów i rudych włosów! - Chcę być sobą! - Wstyd mu było tak się pokazać przed rodzicami, więc nagle odwrócił się na pięcie i biegiem ruszył w kierunku drzwi. Pobiegnie do stryja.
Antonin Dolohov
Antonin Dolohov
Zawód : nicpoń, hultaj, urwipołeć
Wiek : 6
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Stała czujność!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4891-antonin-dolohov#120670 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f320-smiertelny-nokturn-27 https://www.morsmordre.net/t5246-antonin-dolohov#116631
Re: Sklep z zabawkami braci Mineur [odnośnik]24.09.18 23:55
The member 'Antonin Dolohov' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Sklep z zabawkami braci Mineur N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sklep z zabawkami braci Mineur Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Sklep z zabawkami braci Mineur
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach