Komnaty Salazara

Znajdują się w skrzydle, z którego wszystkie okna wychodzą na morze. A tam, gdzie wyjątkowo nie, znajdują się akwaria z małymi ośmiornicami, o które dbają skrzaty. Wszystkie pokoje stanowią muzeum skarbów, które zdążył poprzywozić z dawnych wypraw. Gdzieniegdzie znaleźć można jeszcze drobiazgi pozostałe po jego byłej żonie i zmarłym synu, ale jest ich niewiele i giną między innymi pamiątkami. Panuje tu przepych, podobnie jak w całym zamku, pokoje obwieszone są egzotycznymi ozdobami, orientalnymi obrazami. W jednym miejscu stoi nawet zrabowany w trakcie jednej z wypraw tron, ulubione siedzisko Salazara. Na licznych blatach, które wyjątkowo w większości nie stanowią zrabowanego innym bogactwa, porozrzucane leżą złote ozdoby - pierścienie, kolczyki, wisiory, broszki. W większości nienoszone przez nikogo. Skrzaty starają się utrzymać pokoje w porządku, ale o ile Salazar na statku potrafi utrzymać nienaganny klar, o tyle w domu miewa z tym problemy. Dlatego nie zawsze na czas uda im się zebrać porozrzucane po pokoju butelki po rumie tudzież innym alkoholu, którego delikatny aromat unosi się czasem w powietrzu. Częściej w pokojach czuć zapach słonej wody i orientalnych perfum - także zrabowanych.