Wydarzenia


Ekipa forum
Avallach Greengrass
AutorWiadomość
Avallach Greengrass [odnośnik]16.06.18 23:27

Avallach Greengrass

Data urodzenia: 19.11.1913 (43 l.)
Nazwisko matki: Selwyn
Miejsce zamieszkania: Derby, Grove Street 12
Czystość krwi: szlachetna
Status majątkowy: bogacz
Zawód: Egzekutor, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Wzrost: 178 cm
Waga: 81 kg
Kolor włosów: czarne
Kolor oczu: ciepły brąz
Znaki szczególne: brak


Urodził się pewnej wietrznej i deszczowej listopadowej nocy 1913 roku, w posiadłości Greengrassów. Poród przebiegł bez problemów i w ten sposób młodzi rodzice doczekali się swojego pierwszego potomka. Jego matka, zakochana wówczas w legendach arturiańskich, nie miała wątpliwości jak nazwać swojego pierwszego syna, a jego ojciec przystał na ten wybór.
Mały Ava rósł i rozwijał się szybko, z natury był dzieckiem bezproblemowym – mało grymasił, rzadko płakał, ogólnie był raczej cichy i może nawet nieco zbyt nieśmiały. Jednocześnie od małego wykazywał się ogromną ciekawością świata, nawet jeśli na początku poznawał go stopniowo i ostrożnie. Z czasem jego wędrówki po posiadłości rodu wydłużały się w czasie i zyskiwały na odległości. Wcześnie odkrył swoje zamiłowanie do natury, które zachowało się u niego do dorosłości. Całym sercem pokochał gęste od zieloności, otaczające go ogrody oraz wszystko to co rozciągało się za ogrodzeniem – zamglone góry, gęste i wilgotne lasy, szemrzące strumienie, kamieniste górskie ścieżki. Przez całe dzieciństwo poznawał otaczające go tereny, wymykał się aby wspinać się na drzewa i skały, zwiedzać jamy i wykroty, wdrapywać się na górskie szczyty. Często spędzał tymi wyprawami sen z powiek rodzicom i opiekunom, zawsze jednak udawało mu się wracać do domu bez większego szwanku (zdarte ręce i kolana, siniaki i stłuczenia się nie liczą!).
Jego kolejną miłością okazały się książki i historie, które kryły. Na początku zadręczał tym swoich opiekunów, każąc sobie czytać. Gdy sam opanował tę umiejętność, często znikał na całe dnie w rodowej bibliotece, gdzie zaszywał się w jakimś kącie otoczony stosami literatury. Rodzice w żaden sposób nie ograniczali go w tym względzie, nie próbowali wydzielać mu książek lub chronić go przed „niewłaściwymi” pozycjami. Pozostawili mu całkowitą swobodę w zdobywaniu wiedzy, nawet jeśli potem musieli męczyć się z trudnymi pytaniami. Wręcz zachęcali do samodzielnego rozwoju, szukania informacji na własną rękę. Szybko też ojciec zaczął przeprowadzać z nim dyskusje, w których zmuszał go do obrony własnych tez lub zachęcał do zmiany własnego zdania. Szybko zamieniło się to w pojedynki na słowa. Avallach uczył się przy tym kontrolować swoje emocje, zachowywać jasny umysł niezależnie od tego w jak beznadziejnej sytuacji się znalazł. A ojciec wcale nie dawał mu forów, wręcz odwrotnie – z pełną perfidią wykorzystywał każde jego potknięcie. Powodowało to u jego syna złość i frustrację, co jednak zawsze przekształcało się w dodatkową motywację do działania i jeszcze silniejsza chęć do „zagięcia” przeciwnika w rozmowie. Na wygraną w dyskusji musiał poczekać jednak jeszcze wiele lat – udało mu się to dopiero tuż przed wyjazdem na naukę do Hogwartu. Wspomnienie dumy bijącej wtedy ze spojrzeń jego rodziców ogrzewa go od środka do dziś.
W szkole odnalazł się szybko, chociaż jej ogrom na początku go przerażał. Wychowany na odludziu, początkowo miał też problem z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami. Jednak jego sposób bycia szybko zjednał mu sympatię, nawet jeśli o nią szczególnie nie zabiegał. Chętnie pomagał innym, był uprzejmy i szybko przekonano się, że można na niego liczyć. Również nauczyciele w większości go lubili, chociaż czasem nadeptywał im na odcisk swoim nawykiem do podważania tego, co mówili (chociaż zawsze robił to poza lekcjami).
Uczył się przeciętnie dobrze, nigdy nie lubił wkuwania na pamięć. Bardzo dużo jednak czytał i mógł się pochwalić podstawową wiedzą w wielu dziedzinach. Czasem wgłębiał się mocniej w interesujące go tematy, ale nigdy na tyle, aby jakoś szczególnie pomogło mu to w zdobywaniu punktów dla domu. Zebrał się dopiero gdy nastał czas egzaminów. Miał już wtedy dosyć sprecyzowany plan na przyszłość (a przynajmniej tak mu się wydawało) –  tak czy siak, chciał pracować w dobrej sprawie. Po wydaniu pierwszej książki Newta Skamandera zakochał się w magicznych zwierzętach, więc swoją przyszłość zaczął widzieć wśród znanych z rodzinnych stron trójogonów edalskich. Po kilku miesiącach zajawki przeniósł jednak swoje zainteresowanie na ludzi. Postanowił zostać uzdrowicielem i podjął stanowcze kroki w tym kierunku. Niestety mimo całej ciężkiej pracy włożonej we wstępne przygotowania, szybko zdał sobie sprawę ze swojego ciężkiego antytalentu do eliksirów. Chciał czy nie chciał, musiał więc porzucić ten plan. Ostatecznie więc wrócił do domu bez pomysłu, czym chce się zajmować.



Powrót na rodzinne włości jest jednym z jego najwspanialszych wspomnień. Mimo, że zawsze dobrze będzie wspominać pobyt w Hogwarcie, ponowne spotkanie z ukochanymi górami i lasami Derbyshire i Staffordshire wywołało u niego wręcz obezwładniające szczęście. Do dziś pamięta, jak stał w bramie, wokół walały się jego bagaże, a on z zamkniętymi oczami, zarumieniony ze szczęścia, całą piersią wdychał rześkie powietrze i wsłuchiwał się w szum drzew.
Pół roku spędził na sprawach rodzinnych – ponownie dyskutował z ojcem, uczył się podstaw zarządzania majątkiem od dziadka, jeździł z matką na wizyty do innych rodzin. Często też znikał na kilka dni, poświęcając ten czas na samotne wędrówki po górach i lasach. Czasem korzystał też z bardziej uczęszczanych szlaków, przez co miał okazje poznać nieco lepiej mugoli, których spotykał na swojej drodze. Miał nawet okres, kiedy na krótki czas poświęcił się studiowaniu ich życia (na przekór przyjętemu zwyczajowi, że wysoko urodzeni czarodzieje nie powinni się tym zajmować), ale czym bardziej się w to wgłębiał, tym większe czuł znudzenie, więc ostatecznie szybko porzucił to zainteresowanie.
Wszystko co dobre szybko się jednak kończy. Chociaż to leniwe życie było cudowne, nie był w stanie długo pozostawać w zawieszeniu. Rozpierała go energia i chęć do działania. Chciał coś zrobić dla świata, coś osiągnąć. Swoje kroki skierował więc do Ministerstwa Magii, a dokładnie do Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Był stażystą przez trzy lata, zanim zgłosił się na kurs przygotowawczy do pracy w Patrolu Egzekucyjnym. Wtedy jeszcze wciąż miał górnolotne ideały, które miały zostać brutalnie zduszone przez nadchodzące wydarzenia…



Od początku przykładał się do swojej pracy. Nie osiadał na laurach i wciąż się rozwijał, nawet jeśli nie było to obowiązkowe - zarówno pod kątem umiejętności magicznych, jak i sprawności fizycznej. Jednocześnie poznawał Ministerstwo od środka i nawet jeśli nie wszystko mu się podobało, to musiał podporządkować się zasadom. O dyskusji i podważaniu decyzji nie było mowy, o czym kilkukrotnie boleśnie się przekonał, zanim zdołał się dostosować do panujących zasad. Skupił się na sobie i działaniu w zgodzie z własnym sumieniem oraz prawem, co nagrodziło go aprobatą przełożonych i satysfakcją z wykonywanej pracy.
Wykonywał ją nawet wtedy, gdy wokół zaczęło dziać się źle. Mimo często nawracającej chęci wycofania się ze środowiska, które szybko zaczęło zmierzać w bardzo złym kierunku, poczucie obowiązku zatrzymało go na miejscu. Komu bowiem pomógłby, siedząc bezczynnie na Grove Street…?
Okazało się to dobrą decyzją. Nigdy bowiem nie był tak potrzebny na miejscu, jak podczas niekontrolowanego wybuchu magii, a potem pożaru Ministerstwa. Te wydarzenia odbiły na nim swoje piętno i odebrały mu kilka dobrych lat życia. Nastał smutek i poczucie beznadziei, ale jednocześnie zaczęła ponownie budzić się w nim potrzeba działania. Tym bardziej, że wraz z objęciem władzy przez H. Longbottoma, Ministerstwo znów zdało się obrać właściwy kurs. Teraz potrzeba było szczególnie dużo pracy, aby go utrzymać.





Pod pewnymi względami Avallach ma wiele cech przeciwstawnych, które jednak w jego przypadku łączą się w kompletną całość. Z natury jest raczej spokojny, może nawet zdystansowany – lubi jednak towarzystwo innych ludzi, jeśli zna ich i czuje się przy nich dobrze. Nie lubi bezpodstawnie powodować konfliktów, ale potrafi zaciekle bronić swoich racji lub osób, które darzy sympatią. Ceni sobie bezpieczeństwo i stabilność w życiu, ale potrafi być też bardzo otwarty i pozytywnie nastawiony do zmian, jeśli są korzystne i zrozumiałe.

Potrafi być drobiazgowy i czepliwy, szczególnie jeśli chodzi o pracę – głównie dlatego, że chce ją wykonywać jak najlepiej. Cechuje się dużą empatią i zrozumieniem dla innych, jednocześnie pozostając stanowczym w swoich decyzjach. Swoje obowiązki traktuje bardzo osobiście, ciągle dąży do podwyższenia poziomu – a jednocześnie daleko mu do pełnego podporządkowywania się czy podlizywania. Można powiedzieć, że po prostu chce, żeby było lepiej i poświęca swój czas oraz zaangażowanie, aby to osiągnąć. Przez zawyżone oczekiwania wobec samego siebie, często wykazuje tendencję do niedoceniania własnych wysiłków, umniejszania swoich umiejętności czy sukcesów – traktowania ich jako niewystarczające, co jednak jednocześnie napędza go do dalszego rozwoju.
Chociaż ogólnie lubi ludzi i sam daje się lubić, mało kogo może nazwać swoim przyjacielem. Niekoniecznie dlatego, że takich nie posiada – a raczej dlatego, że nie lubi „szastać” tym określeniem. Jest ono zarezerwowane wyłącznie dla dobrze mu znanych i zaufanych osób. Nie odzywa się jeśli nie ma nic mądrego do powiedzenia, ale za to chętnie obserwuje i słucha innych.
Chętnie dzieli się zdobytą wiedzą, jeśli tylko ktoś chce go wysłuchać – i jest przy tym cierpliwy i uważny. Avallach nie cierpi marnować swojego czasu na kogoś, kto nie docenia tego, czym się z nim dzieli. Szczególnie, że zwykle nie chce niczego w zamian (przez co zdarzało mu się być wykorzystywanym za młodu). Z wiekiem stał się ostrożniejszy i bardziej asertywny, co czasem powoduje błędne wrażenie, że jest człowiekiem zamkniętym, ponurym i ogólnie nieprzyjaznym.
Należy do ludzi cierpliwych i niezawodnych, z poczuciem obowiązku. Jest skrupulatny, ostrożny i nie ma tendencji do działania bez wcześniejszego przemyślenia sprawy. Cechuje go systematyczność i trzymanie narzuconego samemu sobie standardu, a nawet podwyższanie go jeśli jest to możliwe.

Ze względu na dużą empatię i niechęć do wywoływania niepotrzebnych konfliktów, zdarza mu się wstrzymać z wyrażaniem swojej opinii. W dużej mierze poradził sobie z tą cechą dzięki zażartym dyskusjom z ojcem oraz charakterowi wykonywanej pracy. Decyzje potrafi podejmować szybko, a gdy zdecyduje się działać, zawsze postępuje pewnie i stanowczo.
Czasem zdarza mu się mieć odruch do zrobienia „uniku” w dyskusji, wycofania się w zamian za święty spokój.. Bierze się to też z tego, że większość spraw Avallach traktuje dosyć osobiście. Nie jest w stanie w pełni oddzielić swoich uczuć od tego, co się dzieje. W środku jest człowiekiem wrażliwym, czułym, a jednocześnie bardzo ceniącym sobie swoją prywatność i niechętnie obnoszącym się z uczuciami, które traktuje jako swoją prywatną sprawę.
Silne poczucie obowiązku, skłonność do umniejszania swoich sukcesów, tendencja do perfekcjonizmu oraz niechęć do dzielenia się swoimi problemami z innymi sprawiają, że zdarza mu się przeciążać samego siebie. Powoduje to zmęczenie, złość i frustrację, których ciężko mu się pozbyć, gdy są nagromadzone. Często kończy się to wybuchami złości i pretensji, gwałtownymi i zwykle nieadekwatnymi do sytuacji – których potem żałuje.
Mimo początkowych aspiracji do „czegoś więcej”, aktualnie Avallach nie ma szczególnej potrzeby wspinania się na szczyt. Zupełnie satysfakcjonujące dla niego jest dobre wykonywanie swojej pracy i oglądanie jej efektów z pierwszej ręki.

Gdy wymaga tego sytuacja, potrafi zaprezentować najlepsze cechy charakteryzujące jego ród – mówi to, co należy powiedzieć, jest gotowy na poświęcenia i walki w słusznej sprawie. Ma silne poczucie sprawiedliwości i nie boi się iść pod prąd, jeśli trzeba. Wykazuje się przy tym uporem i odwagą.
Minusem tego jest to, że czasem po prostu nie jest w stanie przemilczeć sprawy, co przyprawia mu wrogów, a odbijanie się od ściany ignorancji i głupoty wprawia go w bezsilną złość, od której w końcu dostanie wrzodów…

W znanym sobie otoczeniu i w towarzystwie bliskich, Avallach jest człowiekiem cichym i skupiającym się na własnych sprawach, zawsze uprzejmym. Najlepiej odpoczywa będąc samemu i nie musząc przejmować się samopoczuciem innych ludzi. W związku z tym, swój wolny czas przeznacza zwykle na samotne zajęcia, jak czytanie książek, wędrówki po górach, a zimą jeżdżenie na łyżwach po pobliskim stawie. Pomaga mu to w wyciszeniu się, oczyszcza umysł, a jednocześnie utrzymuje w dobrej formie fizycznej. Lubi również wszelkie gry, które wymagają myślenia, planowania, rozwiązywania problemów. Wciąż również zdarza mu się pojedynkować z ojcem na słowa, tyle że aktualnie rzadko przegrywa.
Ma dobrą rękę i zmysł do zwierząt, chociaż sam posiada wyłącznie sowę.

Ubiera się zawsze schludnie i elegancko. W trakcie wszelkich wyjść i w pracy zawsze nosi garnitury w chłodnych barwach. Jednak nawet jego strój "roboczy", do wędrówek, charakteryzuje się dobrym smakiem. W domu zwykle można go spotkać w koszulach o jednolitej barwie, rozpiętych nieformalnie pod szyją, i kamizelkach od garnituru. W chłodniejsze dni nosi długie ciemne płaszcze - do pracy zawsze czarne, przy innych okazjach również granatowe i ciemnoszare.





Patronus: niewątpliwie najszczęśliwszym wspomnieniem Avallacha jest to, gdy pierwszy raz wygrał słowną potyczkę z ojcem. Nie chodzi w nim jednak o satysfakcję i radość z wygranej, a raczej szczerą dumę, którą ujrzał wtedy w oczach rodziców. Ta chwila była dla niego wyjątkowa, magiczna. Nigdy nie odczuł ich miłości tak, jak wtedy. Do dziś pamięta, jak stał przed nimi, a przez otwarte okno dolatywały głosy drozdów, wypełniając pokój znajomymi dźwiękami ptasiego harmidru. Nie wie, czemu akurat drozdy tak mocno związały się z tym wspomnieniem, ale niewątpliwie właśnie to miało decydujący wpływ na formę jego patronusa.


Statystyki i biegłości
StatystykaWartośćBonus
OPCM: 5 +2 (różdżka)
Zaklęcia i uroki: 5 +2 (różdżka)
Czarna magia: 0 -
Magia lecznicza: 1 +1 (różdżka)
Transmutacja: 1 -
Eliksiry: 0 -
Sprawność: 3 +5 (waga)
Zwinność: 10 -
JęzykWartośćWydane punkty
Język ojczysty: angielski II0
francuskiI1
Biegłości podstawoweWartośćWydane punkty
AnatomiaI2
AstronomiaI2
Historia magiiI2
RetorykaIII25
SpostrzegawczośćI2
Biegłości specjalneWartośćWydane punkty
Silna wolaII5
Jasny umysłII5
MugoloznawstwoI5
SzczęścieI5
Szlachecka etykietaI0
EkonomiaI5
Biegłości fabularneWartośćWydane punkty
---
Sztuka i rzemiosłoWartośćWydane punkty
Literatura (wiedza)I½
Muzyka (wiedza)I½
AktywnośćWartośćWydane punkty
Latanie na miotleI1
Taniec balowyI1
PływanieI1
ŁyżwiarstwoII7
GenetykaWartośćWydane punkty
brak-0
Reszta: 0

Wyposażenie

Różdżka



Ostatnio zmieniony przez Avallach Greengrass dnia 18.06.18 17:49, w całości zmieniany 8 razy
Gość
Anonymous
Gość
Re: Avallach Greengrass [odnośnik]17.06.18 11:49
No to chyba skończone Smile
Gość
Anonymous
Gość
Avallach Greengrass
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach