Wydarzenia


Ekipa forum
Pracownia
AutorWiadomość
Pracownia [odnośnik]15.06.20 21:09

Pracownia

Pracownia jest największym pomieszczeniem w mieszkaniu i stanowi jego serce, do którego dostęp mają jednak nieliczni. Ściany zastawione zostały ogromnymi regałami, wypełnionymi po brzegi przez różnego rodzaju słoiki oraz fiolki. Na samym środku znajduje się ogromny stół dębowy, na którym znaleźć można jedynie niezbędne przedmioty, takie jak kociołek. Pod nim zaś umieszczone zostały liczne półeczki i szufladki, zawierające notatki bądź książki. W pokoju, po lewej stronie od wejścia, znajduje się średniej wielkości okno przysłonięte często przez ciężką ciemną kotarę.
W pomieszczeniu panuje idealny wręcz porządek, a wszystkie przedmioty poustawiane są "pod linijkę". Większość rzeczy związana jest z alchemią, jedynie jedna z półek w kącie skrywa w sobie przybory do malowania. Za regałem zaś, przy ścianie, stoi schowana sztaluga.

[bylobrzydkobedzieladnie]


I’m not afraid of my truth anymore, and I will not omit pieces of myself to make you more comfortable.
Calanthe Goyle
Calanthe Goyle
Zawód : alchemiczka (trucicielka)
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Sometimes the best thing a flower can do for us is die
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8474-calanthe-goyle https://www.morsmordre.net/t8487-parapet-panny-goyle https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-pokatna-29-7 https://www.morsmordre.net/t8496-skrytka-bankowa-nr-2014 https://www.morsmordre.net/t8488-calanthe-goyle
Re: Pracownia [odnośnik]15.06.20 22:45
05 IV 1957
Szybkim ruchem weszła do pomieszczenia, niemalże natychmiast kierując się w stronę stołu. Z jednej z półek znajdujących się po blatem wyciągnęła dość pokaźnych rozmiarów, wyniszczoną przez czas książkę. Z lekkim wahaniem otworzyła na jednej z zaznaczonych stron, po raz kolejny przeglądając recepturę eliksiru grozy. Doskonale ją znała, a jednak zawsze wolała się upewnić aniżeli pluć sobie później w brodę. Uczyła się na błędach, a jednak dzisiaj nie miała nastroju na podobne nauczki. Czuła potrzebę przygotowania jakiegoś specyfiku, a brak jakichkolwiek nowych zamówień, pozwoliło jej na swego rodzaju swobodę. Postanowiła uzupełnić własne zapasy o eliksiry, które mogą okazać się przydatne w przyszłości. Ten wybrany przez nią potrafił wywołać zaś dość ciekawy efekt.
Zaczęła od zagotowania wody w kociołku w międzyczasie przygotowując na stole niezbędne ingrediencje. Sercem eliksiru stało się włosie akromantuli, zabarwiając wodę na szarawy kolor, który później miał stopniowo ciemnieć pod wpływem kolejnych składników. Odgłos cichego bulgotania rozniósł się po pomieszczeniu, przerywane jedynie dźwiękami jej kroków bądź stukotem flakoników. Chochlą delikatnie przemieszała wywar, by następnie dodać do niego odpowiednią ilość suszonych pająków. Zerknęła do kotła, marszcząc nieco czoło. Póki co wszystko wydawało się być w porządku. Westchnęła cicho, chwytając w dłoń średnich rozmiarów słoiczek, wypełniony ciemnymi owocami szakłaku które, po odczekaniu dziesięciu minut, dodała do kociołka. Po kolejnych pięciu minutach mogła dodać kręgosłup skorpena pod wpływem którego wywar nieco zgęstniał. Chwyciła w dłoń chochlę, którą zaczęła mieszać ekstrakt najpierw trzy razy w lewo, a następnie raz w prawo. Po tej czynności zmniejszyła nieco ogień, by następnie sięgnąć po ostatnią już ingrediencję. Krew nietoperza przechowywała w odpowiednio opisanej małej szklanej fiolce. Wlała płyn do kociołka, jednocześnie powolnym ruchem mieszając jego zawartość. Ciesz przybrała czarną barwę, ponownie wracając do swojej płynnej postaci. Zmniejszyła ponownie ogień. Teraz wystarczyło odczekać godzinę, lecz już po trzydziestu minutach pokój powinien wypełnić się delikatnym zapachem rosy.

|eliksir grozy, ST 30, serce: włosie akromantuli


I’m not afraid of my truth anymore, and I will not omit pieces of myself to make you more comfortable.
Calanthe Goyle
Calanthe Goyle
Zawód : alchemiczka (trucicielka)
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Sometimes the best thing a flower can do for us is die
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8474-calanthe-goyle https://www.morsmordre.net/t8487-parapet-panny-goyle https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-pokatna-29-7 https://www.morsmordre.net/t8496-skrytka-bankowa-nr-2014 https://www.morsmordre.net/t8488-calanthe-goyle
Re: Pracownia [odnośnik]15.06.20 22:45
The member 'Calanthe Goyle' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia [odnośnik]15.06.20 23:26
Co jakiś czas starała się zaglądać do kociołka aby upewnić się, iż wszystko jest w porządku. Wszystkie ingrediencje wróciły na swoje miejsce, a ona zajęła się przeglądaniem wyciągniętej wcześniej księgi. Po upływie pół godziny poczuła delikatną woń rosy, która wywołała na jej ustach delikatny uśmiech. Palcami postukała w blat, by następnie skierować swoje kroki do jednego z regałów, w którym odnalazła trzy puste fiolki. Gdy wyznaczony czas minął, zgasiła ogień pod kociołkiem by móc przelać jego zawartość do przygotowanych uprzednio naczyń. Następnie je opisała, po czym odstawiła na półce znajdującej się w największym półmroku. Kolejno wyczyściła dokładnie kociołek, by ponownie wlać do niego wodę. Pod kociołkiem pojawił się płomień ognia, a po zagotowaniu jego zawartości zaczęła przygotowywanie kolejnego eliksiru, którym był caput. Jego bazą stał się akonit, po dodaniu którego woda przybrała fiołkową barwę. Zapach rosy zaczął powoli zanikać pod wpływem innego, nieco silniejszego zapachu, który ciężko było jej jednak dokładnie określić. Nie należał on do nieprzyjemnych, lecz nie był też jednym z tych do których chętnie się wracało, głównie przez intensywność.
Sięgnęła po żądła os, by następnie dodać trzy do wywaru. Teraz należało poczekać przynajmniej półgodziny. W tym czasie mogła naszykować kolejne ingrediencje, które poustawiała na stole. Po raz kolejny zerknęła na pożółkłą stronę księgi, szczególnie zwracając na notatki dopisane przez Calanthe bądź jej matkę. Mimowolnie opuszkami palców dotknęła zapisane matczyną ręką słowa, pamiętając jak w dzieciństwie z ciekawością przyglądała się pracującej matce.
Szybko odrzuciła nadchodzące wspomnienia, skupiając się na przygotowywanym eliksirze. Chwyciła na słoik zawierający judaszowiec, który w dość dużych ilościach dodała do zawartości kociołka. Następnie chwyciła chochlę i zamieszała ciecz ruchem przeciwnym do ruchów wskazówek zegara. Precyzyjnym ruchem starała się utrzymać tempo przez kolejne siedem minut, bowiem to właśnie ono miało tutaj znaczenie. Po określonym czasie, dolała do kotła jad irańskiej żmij, który nadał wywarowi jaśniejszą barwę. Ostry zapach zaczął powoli zanikać, co Calanthe przyjęła z ulgą. Zerknęła do wywaru, po czym odłożyła na bok chochlę. Teraz należało poczekać aż trzy godziny, by składniki odpowiednio się ze sobą połączyły. Ten czas poświęciła na ponownie oczyszczenie blatu stołu, a następnie zaczęła przeglądać zawartość regałów. Co jakiś czas wracała do stołu by coś zapisać na skrawku pergaminu albo by zerknąć do kociołka i okazjonalnie w nim wymieszać. Zdążyła również przeczytać list od Syriusza, przyniesiony przez sowę w godzinach porannych. Nie spodziewała się od niego wiadomości, toteż zapisane przez niego zdania przyjęła z pewną dozą ulgi? Radości? Nie, nie miała zamiaru skakać jak mała dziewczynka, a jednak było jej miło na myśl o kontynuowaniu konwersacji z tajemniczym czarodziejem.
Po upływie trzech godzin odłożyła wszystkie sprawy na bok, wracając do przygotowywania eliksiru. Wystarczyło dodać ostatni składnik, ślinę warana, a następnie odczekać jeszcze kwadrans. Co jakiś czas mieszała wywar, kontrolując upływający powoli czas.

| Caput, ST 40, serce: akonit


I’m not afraid of my truth anymore, and I will not omit pieces of myself to make you more comfortable.
Calanthe Goyle
Calanthe Goyle
Zawód : alchemiczka (trucicielka)
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Sometimes the best thing a flower can do for us is die
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8474-calanthe-goyle https://www.morsmordre.net/t8487-parapet-panny-goyle https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-pokatna-29-7 https://www.morsmordre.net/t8496-skrytka-bankowa-nr-2014 https://www.morsmordre.net/t8488-calanthe-goyle
Re: Pracownia [odnośnik]15.06.20 23:26
The member 'Calanthe Goyle' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 56
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia [odnośnik]15.06.20 23:33
W końcu, po upływie piętnastu minut, odłożyła chochlę na bok. Jednym ruchem różdżki zgasiła ogień. Odczekała chwilę, po czym zerknęła do kociołka by ocenić powstały wywar. Po chwili uśmiech ponownie zagościł na jej twarzy. Od dawna chciała przygotować ten eliksir, bo przecież nigdy nie wiadomo kiedy będzie trzeba przyprawić kogoś o migrenę. Ruszyła po kolejne puste fiolki, które wypełniła cieszą o jasnej barwie, w której jedynie przy dobrym świetle można się było doszukać fiołkowych tonów. Gotowy eliksir odłożyła na miejsce obok poprzednio przygotowanego eliksiru grozy, a następnie zabrała się za dokładne wyczyszczenie stołu oraz kociołka.

|zt


I’m not afraid of my truth anymore, and I will not omit pieces of myself to make you more comfortable.
Calanthe Goyle
Calanthe Goyle
Zawód : alchemiczka (trucicielka)
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Sometimes the best thing a flower can do for us is die
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8474-calanthe-goyle https://www.morsmordre.net/t8487-parapet-panny-goyle https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-pokatna-29-7 https://www.morsmordre.net/t8496-skrytka-bankowa-nr-2014 https://www.morsmordre.net/t8488-calanthe-goyle
Re: Pracownia [odnośnik]29.06.20 16:47
11 IV ?
Stała w oknie wpatrzona w przestrzeń. Wsłuchana w uderzające o szyby krople, oczekiwała w milczeniu na przybycie Borgina. Woń dopiero co przygotowanego eliksiru już dawno zniknął, ustępując zapachowi deszczu. Pogoda tak typowa dla Londynu nigdy jej nie przeszkadzała, choć zdecydowanie bardziej przepadała za śniegiem i zawsze z pewną dozą niecierpliwości oczekiwała na nadejście zimy. O wiele przyjemniejsza wydawała się wówczas wizja popołudnia spędzonego w pracowni z widokiem na pokryte mrozem szyby, kiedy ciepło bijące z kociołka ogrzewa zazwyczaj chłodne dłonie.
Westchnęła, odpychając od siebie podobne myśli. Zamknęła okno po czym rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym jak zwykle panował nienaganny porządek. Nie umiała funkcjonować w innych warunkach. Podeszła do stołu, wyciągając spod blatu naznaczoną przez czas księgę, którą otworzyła i zaczęła przewracać pożółkłe strony. Nie miała konkretnego celu, lecz co jakiś czas zatrzymywała się na przypadkowych stronach przeglądając odręczne zapiski matki. Często poświęcała swój wolny czas na rzecz nauki nowych rzeczy bądź doskonalenia swoich umiejętności. Napędzana ambicją potrafiła sobie odmówić odpoczynku, bo ta naprawdę nie potrzebowała go. Przygotowywanie eliksirów niejednokrotnie wywoływało u niej napięcie, lecz w głównej mierze było dość relaksujące. Obserwowanie jak kolejne składniki znikają w kociołku wywoływało przyjemny dreszczyk, by następnie przemienić się w zadowolenie bądź rozczarowanie – w zależności od wyników. Nigdy jednak nie żałowała swoich prób, starała się również nie denerwować w obliczu klęski, bowiem uczyła się na błędach.
Przeniosła wzrok na zegarek, którego wskazówki stopniowo przesuwały się w stronę ustalonej godziny spotkania. Choć jej twarz tego nie wyrażała, to w środku cieszyła się na przybycie mężczyzny. Ceniła jego towarzystwo i wiedzę, którą mogli się dzielić między sobą. Ona pomagała mu zgłębiać świat eliksirów, zaś on pokazywał jej tajemnice anatomii której tak bardzo chciała się nauczyć. Potrzebowała rozwinąć skrzydła w tej dziedzinie by móc ważyć o wiele lepsze eliksiry lecznicze, które do tej pory nie należały do jej priorytetów. Czasy jednak się zmieniły, a coraz większa troska o brata tym bardziej skłaniała ją do nauki.
Zamknęła z trzaskiem książkę, chowając ją na jej miejsce. Miała dobre wyczucie, bowiem już po chwili usłyszała pukanie do drzwi. Niemalże od razu poszła wpuścić gościa, a jej kąciki ust nieznacznie uniosły się.
- Doceniam punktualność - powiedziała na przywitanie, wpuszczając go do środka.


I’m not afraid of my truth anymore, and I will not omit pieces of myself to make you more comfortable.
Calanthe Goyle
Calanthe Goyle
Zawód : alchemiczka (trucicielka)
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Sometimes the best thing a flower can do for us is die
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8474-calanthe-goyle https://www.morsmordre.net/t8487-parapet-panny-goyle https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-pokatna-29-7 https://www.morsmordre.net/t8496-skrytka-bankowa-nr-2014 https://www.morsmordre.net/t8488-calanthe-goyle
Pracownia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach