Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet Samaela Avery'ego
AutorWiadomość
Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]10.08.15 20:44
First topic message reminder :

Gabinet Samaela Avery'ego

Gabinet Avery’ego nie odbiega od standardów św. Munga. Jest to przestronne, aczkolwiek skromnie, wręcz po spartańsku urządzone pomieszczenie. Znajduje się tu biurko, dwa krzesła – jedno przeznaczone dla Samaela, drugie dla jego pacjentów i innych interesantów oraz regał wypełniony fachowymi książkami. Jedynymi ozdobami gabinetu są rośliny, które o ile Avery nie ma stażystów, usychają powoli, gdyż uzdrowiciel nie fatyguje się, aby codziennie je podlewać.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Gabinet Samaela Avery'ego - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]16.01.17 13:57
|1-3 kwietnia?

Nie potrafił usiedzieć w miejscu, a tym bardziej gdy przychodziło mu spędzać czas w cichym kącie swego gabinetu. Czuł się wówczas jak wygnaniec skazany na galop własnych myśli - śmierć młodych w tym Roberta, smutek oraz zamążpójście Inary, badania, pacjenci, zmiany nastały w magicznym świcie wraz z przyjściem kwietnia...
Zdecydowanie miał o czym myśleć i tego się obawiał. Był bowiem człowiekiem bardzo świadomym samego siebie - swojej siły i słabości. Nie chciał pogrążyć się we własnych myślach, wiedząc, że te ściągnął go na dno, a świat, Inara - potrzebowali go silnym. Uciekał więc nie jak tchórz, a zręczny taktyk (tak wolał o sobie myśleć), szukając zajęcia dla siebie. To go tutaj przywiodło do Averego. Chęć znalezienia wyzwania, wymagającego i trudnego rozmówcy, a może i rozrywki bo przecież niewątpliwie Adrien czerpał przyjemność z rozmowy. Akurat ktoś wychodził, Carrow skinął głową uśmiechając się pociesznie, a potem, gdy został sam - ostrożnie, przezornie, niczym dziecko chcące zajrzeć tam gdzie mu rodzicielka zabroniła wychylił się zza futryny. Zapukał w nią, chcąc przywołać skupioną w tym momencie na dokumentach twarz magiopsychiatry w swoim kierunku.
- Pewien czarodziej, którego leczyłem ostatnio, a który para się żeglugą - bo ciągle na swe szczęście żyje i ma taką możliwość - powiedział mi, gdy go wypisywałem, że większą mu daje rozkosz podróż niż przybycie. Testuję tą tezę. Masz chwilę, Lordzie? - spytał, nieco teatralnie chyląc czoła, a wąs pod jego nosem ułożył się wzdłuż wygiętych w uśmiechu ust. Niezaprzeczalnie sugerując, że bez względu na chęć Averego, Carrow pozwoli sobie najechać swą osobą jego gabinetowe progi. Jak zwykle frywolny, choć niezaprzeczalnie iskry w jego ślepiach były nieco bledsze niż na co dzień.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]19.01.17 23:23
|coś koło 10?

Zwyczajowa sielanka trwająca przez pierwszy kwadrans przebijania się przez trzy kolejne piętra, likwidowanie drobnych urazów jeszcze na korytarzu szpitala, zaczepianie przez natchnione stażystki minął tego dnia... szybciej. Oczywiście z punktu widzenia logiki oraz zwykłego, zdroworozsądkowego podejścia było to niemożliwe, lecz Avery mógł przysiąc, że szybciej niż zazwyczaj przeszedł ten nieunikniony rytuał. Co łącznie dodawało nieco czasu (prawdziwego bądź też wyimaginowanego) do liczby godzin poświęconych faktycznie ciężkiej pracy. O Mungu mógł powiedzieć wiele złych rzeczy, to samo i o uzdrowicielach, ale jedna prawda pozostawała niezmienna: nie można było się obijać.
Avery uważał się za czołowego przeciwnika lenistwa i zwalczał je jak mógł, wynajdując stażystom, młodszym uzdrowicielom, a teraz i nawet uzdrowicielom rozmaite dodatkowe obowiązki. Czasami uciążliwe, czasem nudne, ale nigdy nie zbędne. Może nie konieczne, ale przydatne. Wolał obserwować jak kandydaci na uzdrowicieli harują jak mrówki, opatrując każdą fiolkę eliksiru odpowiednią etykietą, aniżeli żeby mieli siedzieć w służbowym pomieszczeniu popijając kawę. Skandal, do czego to doszło. Kiedy on praktykował, nie miał nawet chwili, żeby otrzeć pot z czoła, a teraz te młode, leniwe psidwaki tylko się obijały. Westchnął, głęboko ubolewając nad walącym się w gruzy systemem służby zdrowia (czasami miał wrażenie, iż jako jeden z nielicznych próbuje utrzymać go w ryzach), po czym wrócił do przeglądania kartotek pacjentów, z jakimi miał po południu prywatne wizyty. Wiele czystych kopert: nowe twarze, nowe problemy, pobudzające zawodową ciekawość Avery'ego. Nie bardziej, niż pukanie do drzwi, które jednak otworzyły się bez wyraźnego zaproszenia z jego strony. Samael skrzywił się nieznacznie, dostrzegając w progu Adriena Carrowa; niechętnie skinął głową, pozwalając mu wejść do środka, skoro już i tak udzielił sobie takiego przyzwolenia, to Avery przynajmniej stworzył pozory kulturalności.
-To ważne? - spytał konkretnie, unosząc znudzony wzrok znad znanej mu już historii choroby kilkunastoletniej Pavetty. Pożałował swej grzeczności, bowiem teraz robił wszystko co tylko mógł, aby jak najprędzej zrazić Carrowa i uniknąć jego towarzystwa. Absolutnie zbędnego.


And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Doskonała rozpusta wymaga doskonałego odprężenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t631-samael-marcolf-avery#1801 https://www.morsmordre.net/t1443-samaelowa-skrzynka-z-pogrozkami#12562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f119-shropshire-peace-street-102 https://www.morsmordre.net/t2798-skrytka-bankowa-nr-160#45281 https://www.morsmordre.net/t972-ten-lepszy-avery
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]25.01.17 12:21
|No niech więc będzie 10 :I

- Jak oschle... - zważył, zmierzył i trafnie ocenił nastawienie Averego do swej osoby. Poczynił to dla kontrastu w sposób pogodny. Nie spodziewał się bowiem niczego innego ze strony Averego toteż wcale niezaskoczony, niezrażony, niezniechęcony - postąpił kilka kroków w głębi gabinetu po uprzednim delikatnym przymknięciu drzwi. Zupełnie, jakby głośniejszy chrzęst zatrzasku miał wywołać coś co w tym momencie uśpione było w ścianach tego skromnego pokoiku. Demony pacjentów? Być może.
- Bardzo względne pytanie. Ważność...- posmakował słowa, by zaraz kontynuować - ...to bardzo subiektywne pytanie. Prawdopodobnie dla ciebie, jako...ciebie, lordzie - nie. Prawdopodobnie dla mnie, jako uzdrowiciela - też nie. Jednak dla mnie, jako mnie - już być może. Tak jak dla ciebie, jako magiopsychiatry - chyba powinno - mówił spokojnym, pogodnym tonem, a gdy skończył to zamilkł na chwilę by pozwolić sobie zasiąść na wprost Averego w krześle po drugiej stronie jego biurka. Moszcząc się na nim zdawał się badać wygodę mebla, stwierdzając z pewną ulgą, że zdarzało mu się siedzieć na gorszych wynalazkach. Poprawił poły swojego pstrokatego fartucha. Dziś miał na sobie ten z haftowanymi pawimi piórami. Westchnął - jak ten czas leci, prawda? W jednej chwili trzymasz dziecko za rękę doglądając, a zaraz potem patrzysz, jak Kruszunka trzyma kogoś innego, a pewnie niedługo to właśnie samemu będziesz potrzebował doglądania...Jak te życie się toczy, ech...Czy tak się objawia kryzys wieku średniego? - podpytał szczerze wyglądając przez chwilę na strapionego możliwością nabawienia się tej nieprzyjemnej dolegliwości. Nie zdążył przecież jeszcze dobić do pięćdziesiątki, a tu takie absurdalne myśli!
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]25.01.17 13:00
Nie przywykł do odbierania reprymendy (wyłącznie ojcu pozwalał się ganić, acz pamiętne upomnienia skończyły się wraz z osiągnięciem przez niego pewnej dojrzałości; jako nastolatek co do joty wypełniał oczekiwania Marcolfa, starając się być takim synem, z jakiego on będzie dumny), więc zaskoczony lekko uniósł brwi, mrożąc przy tym mężczyznę lodowatym spojrzeniem. Oczywiście z racji nazwiska Carrowowi należał się szacunek, zwłaszcza, że przysługiwał mu jeszcze respekt z powodu starszeństwa. Avery jednak był naprawdę szalenie zajęty i nie miał ani czasu, ani ochoty na nieprowadzące do niczego pogawędki. Marnotrawstwo uważał za najgorsze zło, więc liczył, że nieprzychylnie potraktowany Adrien po prostu umknie z niezbyt przyjemnym portretem jego własnej osoby, ale przynajmniej zostawi go w świętym spokoju.
Niestety, przeliczył się. Carrow albo był uodporniony, albo szukał na korytarzach Munga wątpliwej rozrywki, albo rzeczywiście dolegało mu coś poważnego. Nie tyle kryzys wieku średniego, ile zwykłe szaleństwo, dotykające ludzi często bez ostrzeżenia, często pozornie normalnych. Dojrzały zaś mężczyzna zachowywał się niedopuszczalnie i irracjonalnie, zajmując cenne minuty Samaela, który przecież wciąż był w pracy. I zdecydowanie wolałby właśnie niej się poświęcić, choćby i wypisując stosy dokumentów: naturalnie ręcznie i samodzielnie, przestał dowierzać stażystom, a mimo rosnącej antypatii to do Selwyna żywił największe zaufanie w kwestiach zawodowych.
-Słucham? - spytał lodowato, nieco zdezorientowany nagłym monologiem, wprawiającym go w zakłopotanie i zdecydowanie wybijającym z rytmu - lordzie Carrow, jeśli zamierza pan umówić się na wizytę, obowiązuje pana kolejka - poinformował go obojętnym tonem - tak samo, jak innych. Nie przyjmę pana teraz, tylko dlatego, że jest pan szlachcicem - stwierdził, jasno wyrażając swoją dezaprobatę, przy okazji nieco dystansując się od niezdrowych wszakże poglądów. Należało jasno odciąć się od wszelkiej polityczności, także w wypadku niezobowiązującej rozmowy. Wyraził się na tyle jasno, iż oczekiwał, że Adrien zrozumie. Avery nie znosił się powtarzać.


And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Doskonała rozpusta wymaga doskonałego odprężenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t631-samael-marcolf-avery#1801 https://www.morsmordre.net/t1443-samaelowa-skrzynka-z-pogrozkami#12562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f119-shropshire-peace-street-102 https://www.morsmordre.net/t2798-skrytka-bankowa-nr-160#45281 https://www.morsmordre.net/t972-ten-lepszy-avery
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]30.01.17 0:34
- Słucham?
- Czy zauważanie przemijającego czasu to objawa kryzysu wieku średniego? - zawęził swą myśl, bo może przez ten niepodcięty wąs mówi trochę mniej wyraźnie niż zakładał. Naturalnie powtórzenia dokonał będąc w dalszym ciąg nijak nie zrażony udając jednocześnie, że wcale nie wywołał zmieszania u Averego, a jedynie ten faktycznie niedosłyszał jego słowotoku.
- Och, nie bądź taki nieczuły, mój drogi...- zagaił ze strapieniem, jak gdyby ugodzona nieprzyjemnym przytykiem dziadzio na wieść, że wnuki uważają go za co najmniej stetryczałego - Od dnia w którym rozpocząłeś staż w tych skromnych, obdrapanych i nieco obłąkanych czterech ścianach zwanych Mungiem dzielimy niemalże każda minutę pracy. Podyskutowałbyś może ze starszym kolegą, który ma kaprys zbadać naturę płynącego czasu i ocenić czy w ogóle potrzebuje wizyty, lecz jeśli ten temat cie drażni, drogi lordzie...Pięknie mojej córci było w ślubnej sukni, prawda? - zagaił kompletnie z innej z beczki z nieco rozmarzonym wyrazem twarzy.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]30.01.17 10:55
Zmrużył oczy, wyraźnie niezadowolony, że mimo delikatnych sugestii, Carrow wciąż bezprawnie mości się na krześle, przeznaczonym wyłącznie dla pacjentów tudzież szczególnych wyjątków - najczęściej niedorobionych stażystów, odbierających ostrą naganę. Dziękował Salazarowi, że w gabinecie akurat nie było Alexandra; musiałby niezmiernie kryć się ze swym rozbawieniem obserwując (i podsłuchując zapewne), jak Avery próbuje spacyfikować niefrasobliwego Adriena. Który najwyraźniej nie widział w swoim zachowaniu niczego złego, ani niczego uchybiającego zasadom etykiety.
-Nie sądzę - wycedził wolno, ledwo przepuszczając słowa przez silnie zaciśnięte szczęki. Nie miał najmniejszej ochoty kontynuować tej rozmowy, za to Carrow najwidoczniej przybył do niego, aby poplotkować, jak to miały w zwyczaju baby przy studni. I bardzo sprawnie kluczył od nieco dziwnych ujęć egzystencjalizmu i utraconego czasu (za dużo Camusa, czy to może wina dosłownej interpretacji Prousta?) aż do niedawnych zaślubin swojej córki. Samael zmarszczył brwi, acz nie odezwał się wcale, nie tyle wytrącony z równowagi, ile zamurowany niepowstrzymanym ciągiem informacji w żaden sposób niepowiązanych ze sobą logicznie, wydobywających się ust Adriena. Zesztywniał, oczekując dogodnego momentu, aby mu przerwać i przynajmniej postarać się, wyprosić go za drzwi kulturalnie. Po poprzednim doświadczeniu pojął jednak, iż ów strzał może okazać się chybiony; postanowił wtedy na inną taktykę, nieco bardziej inwazyjną i zapewne przyczepiającą mu etykietę nieprzyjemnego gbura.
-Owszem - zgodził się pusto, nie komplementując dalej Inary, ale też nie krytykując niedawnego ślubu, zacięcie starając się uniknąć wszelkich komentarzy, wyzwalających pole do dalszej dyskusji.


And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Doskonała rozpusta wymaga doskonałego odprężenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t631-samael-marcolf-avery#1801 https://www.morsmordre.net/t1443-samaelowa-skrzynka-z-pogrozkami#12562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f119-shropshire-peace-street-102 https://www.morsmordre.net/t2798-skrytka-bankowa-nr-160#45281 https://www.morsmordre.net/t972-ten-lepszy-avery
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]07.02.17 12:28
Carrow słysząc syczące zaprzeczenie jego teorii wydobył z siebie krótkie, świadczące o zaskoczeniu i oświeceniu:
- Och - po czym pogładził swój wąs zawijając jego krawędź do góry myśląc, układając w głowie rzeczy, mając minę mędrca. Tak, wyglądał zupełnie jak gdyby się namyślał nad sensem życia. Choć w głowie właśnie podrygiwał walca z Averym, którego nogi buntowniczo snuły się bezwładnie po werbalnym parkiecie niczym u pozbawionej życia kukły. Przypominało to pewną taktykę o której kiedyś gdzieś słyszał...ach, tak - czy to nie tak ratowało się życie przy spotkaniu z niedźwiedziem? Avery uważał go za niedźwiedzia? Aż pogładził swój kitel, a właściwie swój nieco za zdrowo wyglądający brzuszek maskując ten gest poprawianiem wzorzystego materiału (jeszcze trawił weselną ucztę!). Cóż...nie mógł faktycznie odmówić przyjacielowi po fachu podobnej analogii. Uśmiechnął się sam do siebie i niezrażony brakiem chęci swego towarzysza do bycia...towarzyszem mówił dalej, próbując znaleźć lukę w obronie magiopsychiatry. Ta niestety była szczelna.
Krótkie owszem zrodziło coś na wzór dziecięcego rozczarowania, podobnego do tego, gdy rodzice każą nakładać ci buty na nogi, a ty przecież wcale nie chcesz jeszcze opuszczać swojej ulubionej cioci. Czemu nie chcesz pomachać swoimi kulaskami, Avery? Tak słabo prowadzę cię w tych słownych piruetach? Myślałem, że walec to coś co do ciebie będzie pasować, lecz może się myl;iłem...? Może wolisz coś żwawszego...?
- Och, możesz sobie pozwolić na większa wylewność. Oboje przecież jesteśmy ojcami, samotnymi, posiadamy córki...tyle nas łączy, mój drogi, powinniśmy się wspierać. W końcu, kto wie czy za dekadę, może dwie czy za dekadę, czy dwie ty nie przyjdziesz do mojego gabinety się pochwalić...czas tak szybko płynie
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]07.02.17 16:48
Zniecierpliwienie powoli zaczynało przejmować kontrolę nad rozsądkiem, jeszcze próbującym zapanować nad wściekłością Avery'ego, wymierzoną (zresztą nie bez przyczyny) w jowialnego Carrowa, który jak gdyby nigdy nic mościł się na krześle na przeciw niego. Skrajna bezmyślność, zajmowanie jego jakże cennego czasu, celowe wytrącanie z równowagi... Samael mógłby dalej wyliczać przewiny Adriena, jednakże nie czerpał z tego ani odrobiny satysfakcji. Wolałby doprawdy, aby ten nie zwlekając ani chwili dłużej zniknął mu z oczu i nie ważył się przeszkadzać w pracy już nigdy więcej. Sądząc wszakże po uporczywych próbach Carrowa w nawiązaniu kontaktu, Avery mniemał, że to marzenia ściętej głowy - przyznawał to niechętnie, zauważając kompletny brak reakcji na jego lekceważące odpowiedzi. Z przerażeniem doszedł do wniosku, że tak być może wcale nie zrazi swego gościa, wręcz przeciwnie, zachęcając go do prowadzenia długich, filozoficznych monologów. Zazgrzytał zębami, kiedy tylko mężczyzna znowu otworzył usta. Liczył na pożegnanie, lecz musiał przełknąć... kolejną łzawą historyjkę?
Nie, już nie. Tym razem Carrow uraczył go jakże obrazowym porównaniem, godzącym bezpośrednio w jego wyjątkowość. Nie byli do siebie nawet trochę podobni, a zrównanie ich sylwetek wywołało w Averym palący sprzeciw. Wreszcie coś, co skłoniło go do zabrania głosu w celu nieco innym, niż wyplucie z gardła jadowitej monosylaby. Jak on śmiał wspominać jego córkę, jak śmiał sugerować mu taką przyszłość? Zadygotał ze złości, rzucając Carrowowi lodowate spojrzenie i w końcu przemawiając:
-Moja córka jest chora - powiedział cicho, szalenie obojętnie, chociaż chłód aż bił od jego pozornie uprzejmego tonu i zimnego wzroku - nie oddam jej żadnemu paniczykowi, łasemu na posag i tytuły, który ani jej nie pokocha, anie się o nią nie zatroszczy - warknął, dziwiąc się głupocie Carrowa. Jak mógł o niej choćby wspomnieć, jak odważył się na rzucenie choćby i delikatnej sugestii? Serce Avery'ego skurczyło się gwałtownie na myśl o małej Jill - więc racz więcej o niej nie mówić - ostrzegł, a jego ciemne oczy zalśniły niebezpiecznie.


And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Doskonała rozpusta wymaga doskonałego odprężenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t631-samael-marcolf-avery#1801 https://www.morsmordre.net/t1443-samaelowa-skrzynka-z-pogrozkami#12562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f119-shropshire-peace-street-102 https://www.morsmordre.net/t2798-skrytka-bankowa-nr-160#45281 https://www.morsmordre.net/t972-ten-lepszy-avery
Re: Gabinet Samaela Avery'ego [odnośnik]16.02.17 13:57
Ton głosu Averego zdał się podyktować szybszy takt. W kończyny wyimaginowanej w głowie Adriena sylwetki magiopsychiatry w jednej chwili zdały się być rażone życiem, by w drugiej zdecydowanie przyprawić o charakter ich taniec. Co prawda ciężko to było dalej nazwać współpracą, niemniej...aktywny opór był równie pożądaną przez uzdrowiciela cechą - lepsze to niż apatyczna obojętność.
Nachmurzył się jednak troskliwie nad treścią jego słów. Być może Adrien był naiwny lub spoglądał dalej niż powinien, lecz...
- To ty już nakreśliłeś profil psychologiczny potencjalnie zainteresowanego, nie ja więc oszczędź sobie tego skrytego chłodu i wyrzutu - układał słowa gładko w których pobrzmiewała uległa prośba - Powinieneś wiedzieć, że jako ostatni człowiek sugerowałbym podobną rzecz - Był na weselu toteż musiał widzieć ufność i tą wibrującą wokół Inary i Percivala magię, to jak iskrzyły im oczy. Ponadto nie było przecież tajemnicą, że Adrien z zawziętością broił ją przed słanymi przez nestorów potencjalnymi zięciami, którym była nieprzychylna. Żarty o tym, że zostanie przez niego starą panną przestawały być żartami, nabierając tonu uwagi, nieraz nagany. Ale to nie miało znaczenia.
- Być może kiedyś ujmie kogoś w sposób szczery tak jak ujęła ciebie, lordzie. Tego nie wiesz. Nie powinieneś jednak odrzucać takiej możliwości. To by było okrutne. Tym bardziej, że ojcowie mają w zwyczaju żyć krócej od swych dzieci... - był świadomy, że tymi słowami najpewniej rozjuszy swojego rozmówcę, jednak czuł potrzebę zwrócenia na to uwagi. Być może Avery lepiej niż kto inny zdawał sobie z tego sprawę, obawiał się przyszłości, lecz w tej istniała zawsze i nadzieja. Że być może jutro, jego kruszyna spotka kogoś kto ją zaakceptuje ze wszystkimi jej skazami. Może był nieco w swej postawie naiwny, lecz nie mógł nic z tym zrobić. Podobne myślenie było w nim głęboko zakorzenione.

Widząc jednak, że jego słowa raczej nie zachęciły Averego do ojcowskiej wymiany zdań na koleżeńskiej stopie...chrząknął, uśmiechnął się, życzył miłego dnia i się zawinął. Ach ci magiopsychiatrzy!
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow

Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Gabinet Samaela Avery'ego
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach